Syndrom DDA? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

1

Temat: Syndrom DDA?

Witam,

Jeśli w złym dziale proszę o przeniesienie.

Chciałbym zasięgnąć waszej opinii. Od małego mam problem z niskim poczuciem własnej wartości. Prawdopodobnie jestem DDA, w rodzinie nigdy się za kołnierz nie wylewało. Dodatkowo rodzice wpadli w długi i od 13 roku życia bujamy się po wynajmowanych domach - często warunki fatalne, brak normalnej łazienki itd. Z tego powodu nigdy nie zagadywalem do dziewczyn, bo wiedziałem że jak poznają mnie bliżej to zobaczą że niewiele mogę im zaoferowac w sensie materialnym - a to też przecież ważne. Stałem się strasznym odludkiem zamkniętym w sobie. Dodatkowym obciążeniem psychicznym była opieka nad schorowana babcia, która tata wziął do nas wiedząc że nie ma u nas najlepszych warunków, zresztą on jako jej syn prawie wogole się nią nie interesował, opieką nad babcia dzieliłem się z mamą. W końcu dosięgnął mnie nałóg palenia marihuany.
W wieku 26 lat poznałem moją byłą już dziewczynę. Była moja pierwszą prawdziwą miłością, jako że pochodziła z podobnego domu to nie musiałem się przy niej wstydzić tego kim jestem. Wiedziała że palę marihuanę, kilka razy nawet paliła ze mną, nie przeszkadzało jej to. Przy niej udało mi się w dużym stopniu z tego wyjść. Dodam że poza problemem z trawką, normalnie ogarnialem swoje zycie, pracowałem i pracuje nadal, nigdy niczego nie zawalilem. Przeżyłem z ta dziewczyna wspaniałe chwile. Wszystko się skończyło gdy poszliśmy na swoje - wcześniej mieszkaliśmy u moich rodziców. Coraz więcej wymagań. Coraz więcej pretensji. Lubiłem spędzać czas w domu, przy filmie, gotowaniu, ale oczywiście raz na jakiś czas też gdzieś wyszliśmy. W końcu mnie zdradziła, usłyszałem wiele przykrych słów pod swoim adresem mimo że robiłem wszystko co mogłem żeby było jej ze mną dobrze. Ale cóż poradzic, jak się nie jest samcem alfa prędzej czy później tak chyba musi być. Teraz nie potrafię sobie poradzić z samotnością, nadal chyba ja kocham choć od rozstania minęło już kilka miesięcy, a ona już nawet nie jest z tym z którym mnie zdradziła, ma już następnego. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, z moim bagażem przykrych doświadczeń z całego życia mam ochotę już to wszystko skończyć...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Syndrom DDA?

Przestań się użalać nad sobą tylko weź się w garść. Jesteś dorosłym mężczyzną i masz szansę się wybić i zrobić porządek ze swoim życiem. Ja również pochodzę z rodziny, w której był alkohol obecny. Rozwód, długi, kredyty, alkoholizm i mieszkanie w wynajmowanym mieszkaniu nie jest mi obce. Jako nastolatka sama uciekałam w alkohol i imprezy. Zadawałam się z towarzystwem którzy mieli/ mają podobnie dobrze. Miałam mnóstwo nieudanych związków! I to przeważnie z facetami, którzy też mieli problem z alkoholem lub innymi używkami. Byłam wielokrotnie zdradzana. Po ostatnim nieudanym związku powiedziałam sobie DOSYĆ! Miałam w mieście bardzo negatywną opinię - fałszywą, zbudowaną na plotkach. Postanowiłam coś zrobić, bo nie chciałam dłużej tak żyć. Wyprowadziłam się do innego miasta aby odciąć się od tych ludzi, od znajomych, z którymi miałam libacje alkoholowe. Poszłam na studia pielęgniarskie - nie skończyłam ich. Rzuciłam po niecałym roku, ale od razu zaczęłam nowe - resocjalizacje i jestem już na 3 roku. Poznałam faceta, z którym początki były trudne, bo ja byłam negatywnie nastawiona i zbyt wymagająca i on również. Kłótnie, przepychanki były na porządku dziennym. Na dzień dzisiejszy mam z nim 2 dzieci i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Dwa razy zmieniałam pracę. I w drugiej czułam się fantastycznie. Poznałam mnóstwo świetnych ludzi, wartościowych.
Na dzień dzisiejszy nie mam dużo znajomych. Nie jestem otoczona ludźmi tak jak kiedyś. Mam jedną przyjaciółkę, która została przy mnie mimo mojej wyprowadzki, mimo moich ciąż. Nie zostawiła mnie, nie odwróciła się. Wszyscy, z którymi kiedyś piłam i bawiłam się odeszli ode mnie i przestali się interesować z dniem mojej wyprowadzki do innego miasta. I dobrze, bo to były toksyczne znajomości.
Musisz wziąć się w garść i zacząć robić coś dla siebie. Studia, praca. Nie robić nic na siłe, nic wbrew sobie. Nie szukać na siłę miłości. Jeżeli będziesz żył z nastawieniem, że wszystko jest do dupy i nic Ci się nie chce to faktycznie tak będzie. Znajdź w sobie siłę i zobaczysz, że odżyjesz. Z kobietą czy bez niej musisz nauczyć się być szczęśliwy. Musisz się cieszyć z małych rzeczy, bo te duże przyjdą z czasem wink

3

Odp: Syndrom DDA?

Dlaczego nie pójdziesz na terapię DDA?

4

Odp: Syndrom DDA?

Zawsze prościej po prostu uciec od problemu, niż stawić mu czoła, tylko zastanów się, czy na pewno chcesz zrezygnować ze wszystkiego tylko dlatego, że nie miałeś idealnego dzieciństwa i zostałeś zdradzony. Ja uważam, że nie warto. Pomijając fakt, że coś takiego, jak DDA zwyczajnie nie istnieje.

Ja nie byłem bity, nie żyłem w totalnej biedzie, za to byłem psychicznie wykańczany aż do pełnoletności, co spowodowało wiele nieprzyjemnych psychicznych odchyleń, które do dzisiaj nawet ciężko skorygować, ale się staram. Kroczek, za kroczkiem. Historię w związku miałem dość zbliżoną, bo o ile faktycznie bycie w nim pomogło zniwelować efekty dzieciństwa, to po jej zdradzie i tym, jak to się zakończyło, wszystko wróciło, bo nie było zwyczajnie przepracowane, tylko ukryte. Pozornie nieobecne. Bałem się ludzi, ich ocen wobec mnie, do dzisiaj jestem dla siebie zbyt surowy i gdy popełniam błędy, czuję się bardzo źle, nawet jak to są drobnostki, z fobii społecznej szczęśliwie się wyleczyłem...
DDA to syndrom, który może sobie przyporządkować każdy, kto ma gorszy dzień, przez to, że jego cechy są bardzo ogólne. Snute są teorie na temat rozwoju dzieci z tym syndromem, w każdym przypadku zbliżonego schematu, kiedy tak naprawdę każdy reaguje inaczej na stresowe sytuacje w domu. Każde dziecko nabędzie indywidualne cechy, pozytywne i/lub negatywne, a ich leczenie też jest indywidualne. Pracujemy nad cechami, które są złe, nie nad czymś uniwersalnym. Dlatego tak ważne jest niewmawianie sobie czegoś takiego i zwyczajne pójście do psychologa, a potem na terapię.
Ogólnie przyjęta nazwa tego typu problemów, to: Problemy dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, która wskazuje na to, że nie jest konieczny alkohol czy przemoc cielesna, by nabyć złe cechy, które utrudnią funkcjonowanie w życiu dorosłym.

Nie ma co się poddawać tak szybko. Takie przeżycia, jak z tą dziewczyną są druzgoczące, wiem po sobie, ale można to przetrwać i wyjść, jako silniejszy człowiek. Spróbuj.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024