Witam,
Jeśli w złym dziale proszę o przeniesienie.
Chciałbym zasięgnąć waszej opinii. Od małego mam problem z niskim poczuciem własnej wartości. Prawdopodobnie jestem DDA, w rodzinie nigdy się za kołnierz nie wylewało. Dodatkowo rodzice wpadli w długi i od 13 roku życia bujamy się po wynajmowanych domach - często warunki fatalne, brak normalnej łazienki itd. Z tego powodu nigdy nie zagadywalem do dziewczyn, bo wiedziałem że jak poznają mnie bliżej to zobaczą że niewiele mogę im zaoferowac w sensie materialnym - a to też przecież ważne. Stałem się strasznym odludkiem zamkniętym w sobie. Dodatkowym obciążeniem psychicznym była opieka nad schorowana babcia, która tata wziął do nas wiedząc że nie ma u nas najlepszych warunków, zresztą on jako jej syn prawie wogole się nią nie interesował, opieką nad babcia dzieliłem się z mamą. W końcu dosięgnął mnie nałóg palenia marihuany.
W wieku 26 lat poznałem moją byłą już dziewczynę. Była moja pierwszą prawdziwą miłością, jako że pochodziła z podobnego domu to nie musiałem się przy niej wstydzić tego kim jestem. Wiedziała że palę marihuanę, kilka razy nawet paliła ze mną, nie przeszkadzało jej to. Przy niej udało mi się w dużym stopniu z tego wyjść. Dodam że poza problemem z trawką, normalnie ogarnialem swoje zycie, pracowałem i pracuje nadal, nigdy niczego nie zawalilem. Przeżyłem z ta dziewczyna wspaniałe chwile. Wszystko się skończyło gdy poszliśmy na swoje - wcześniej mieszkaliśmy u moich rodziców. Coraz więcej wymagań. Coraz więcej pretensji. Lubiłem spędzać czas w domu, przy filmie, gotowaniu, ale oczywiście raz na jakiś czas też gdzieś wyszliśmy. W końcu mnie zdradziła, usłyszałem wiele przykrych słów pod swoim adresem mimo że robiłem wszystko co mogłem żeby było jej ze mną dobrze. Ale cóż poradzic, jak się nie jest samcem alfa prędzej czy później tak chyba musi być. Teraz nie potrafię sobie poradzić z samotnością, nadal chyba ja kocham choć od rozstania minęło już kilka miesięcy, a ona już nawet nie jest z tym z którym mnie zdradziła, ma już następnego. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, z moim bagażem przykrych doświadczeń z całego życia mam ochotę już to wszystko skończyć...