Koniec drogi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Koniec drogi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Koniec drogi

Od pewnego czasu mam cały czas ochotę robić innym ludziom krzywdę. Mam dość ciągłego traktowania mnie jak powietrze, pomiatania. Najchętniej wziąłbym ostre narzędzie i poszedł na miasto zabijać. Hamuje się, ale nie wiem jak długo dam rade. Najchętniej sprowadziłbym na wszystkich ból, by zrozumieli, to co znaczy być niezauważany. Wtedy może ktoś by się zastanowił.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 10:04:48)

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

Od pewnego czasu mam cały czas ochotę robić innym ludziom krzywdę. Mam dość ciągłego traktowania mnie jak powietrze, pomiatania. Najchętniej wziąłbym ostre narzędzie i poszedł na miasto zabijać. Hamuje się, ale nie wiem jak długo dam rade. Najchętniej sprowadziłbym na wszystkich ból, by zrozumieli, to co znaczy być niezauważany. Wtedy może ktoś by się zastanowił.

może warto zwrócić uwagę, że zadawanie bólu innym
zdecydowanie odpycha ludzi

omijają szerokim łukiem ludzi, którzy zadają, niosą ból skierowany w ich stronę,
to jakieś normalne się wydaje, rzekomo

najprostsza droga do wyrażenia "co to znaczy być niezauważanym"

jest pewnie wyjscie do ludzi, do rozmowy, do kontaktów, otwarcie się na to co tam jest,
poznanie tego, zetkniecie się

tylko chyba nie ostrymi narzedziami, bo to znika big_smile


w konsekwencji jest szansa że ktoś się zastanowi, zauważy, podejdzie....

3

Odp: Koniec drogi

Nie ma takiej szansy. Dziś trzeba umieć się zareklamować. Nienawidzę swojego życia. Więc za moje cierpienie będą cierpieć wszyscy. Nikt nie zrozumie co to znaczy być całe życie tłem do wydarzeń. J

4 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 10:33:56)

Odp: Koniec drogi

dobrze prawisz w sensie "trzeba umieć się zareklamować"

tyle że nie trzeba przekrzykiwać się tą "reklamą" z innymi

głupotą jest przekonanie że, coś tym zyskam,

może w jakiejś tam strefie, tak, np w pozyskiwaniu klientów

mylisz się, trzymasz się przekonania, że "nikt nie wie" bo to ułatwia Ci podtrzymanie teorii "nie ma takiej szansy"

zmień teorię, zmienisz siebie

zobaczysz z innej perspektywy, że wiele osób rozumie, akceptuje, bierze na siebie, i ryzyko i cierpienie, i z tego powstają sytuacje

że nie ma poczucia bycia tłem, że można uczestniczyć,

wiesz
jak nie nawidziłem swojego życia, a tak naprawdę siebie
to w pewnym momencie, dostałem oświecenia

że chcę zmienić siebie, i swoje życie

hmm

przebiłem się przez własną skorupę, przez te zasieki własnych dziwnych przekonań
poprosilem o pomoc, wyszedłem do ludzi, zacząłem słuchać, porównywać

no i da się

siedzenie w tym czarnym dołku,  narzekanie, osądzanie, zrzucanie odpowiedzialności za własne przekonania, za własne decyzje na innych

tak już nie przyjemne było,
że nie pozostało mi nic innego, jak to porzucić
zacząć żyć

nawet tytuł Twojego wątku, zdaje się to potwierdzać wink

koniec zawsze może być początkiem czegoś nowego

5

Odp: Koniec drogi

Widze Wroobel, ze Ty ciagle jestes na etapie pt."emo licealista".

A szkoda bo, o ile pamietam rok temu, a nawet wczesniej, ludzie dawali Ci swietne, praktyczne rady jak pomoc sobie w zyciu. Ty wszystkich po rowno ochrzaniles, nie skorzystales, i dzis jestes dokladnie tam gdzie byles.

Dlaczego nie poszukales terapeuty?

6 Ostatnio edytowany przez wroobel (2017-08-31 12:05:46)

Odp: Koniec drogi

Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

7

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Brednie. Pewnie, ze znasz.

Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.

8

Odp: Koniec drogi
Beyondblackie napisał/a:
wroobel napisał/a:

Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Brednie. Pewnie, ze znasz.

Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.

Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.

Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.

9 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-08-31 13:02:14)

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

(...) Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. (...)

Ale ta "niewygoda" nie mobilizuje Cię do działania.

(...) Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da. (...)

Fakt. Nikt jeszcze nie wynalazł różdżki, za pomocą której zmienia się wszystko. Fakt. Grunt marzyć o czymś nierealnym, by spokojnie osiąść na laurach i hodować agresję wynikającą z frustracji.

(...) Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. (...)

Można podjąć decyzję, by to własnie lęk rządził życiem. Można, nie trzeba.

(...) Nic z tym nie zrobię.

To decyzja i nikomu nic do tego.

Mistrz Zen Seung Sahn napisał/a:

Mówisz, że możesz - to możesz.
Mówisz, że nie możesz - to nie możesz.

10

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:
wroobel napisał/a:

Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Brednie. Pewnie, ze znasz.

Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.

Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.

Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.

Zrobisz jak sie zmotywujesz, czlowieku.

Nie mozesz zmienic rodziny, ale mozesz zmienic swoj wyglad, nastawienie i miejsce przebywania. To wszystko zalezyod Ciebie.

A pojscie do terapeuty badz psychiatry jest pierwszym krokiem.

11

Odp: Koniec drogi
Beyondblackie napisał/a:
wroobel napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Brednie. Pewnie, ze znasz.

Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.

Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.

Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.

Zrobisz jak sie zmotywujesz, czlowieku.

Nie mozesz zmienic rodziny, ale mozesz zmienic swoj wyglad, nastawienie i miejsce przebywania. To wszystko zalezyod Ciebie.

A pojscie do terapeuty badz psychiatry jest pierwszym krokiem.

Nie zmienie tego ze chciałby mieć 200 cm wzrotsu i ważyc 160 kg a mieże 165 cm i waże 65 kg. Koniec. Sam ten fakt przekreśla moje życie.

Odp: Koniec drogi

Faktycznie chłopie, masz rację  to już koniec twej drogi.

13

Odp: Koniec drogi
Piotr Introwertyk napisał/a:

Faktycznie chłopie, masz rację  to już koniec twej drogi.

Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.

14

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

(...) jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.

I wtedy będziesz miał 2 m wzrostu? Twoimi rodzicami/rodziną będą inni ludzie? Twoje trudne doświadczenia znikną?

Nikt za Ciebie nie dokona zmian w Twym sposobie myślenia.

15

Odp: Koniec drogi
Wielokropek napisał/a:
wroobel napisał/a:

(...) jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.

I wtedy będziesz miał 2 m wzrostu? Twoimi rodzicami/rodziną będą inni ludzie? Twoje trudne doświadczenia znikną?

Nikt za Ciebie nie dokona zmian w Twym sposobie myślenia.

Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.

16

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.

Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.

17

Odp: Koniec drogi
Wielokropek napisał/a:
wroobel napisał/a:

Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.

Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.

Chuj wiesz a najwięcej się mądrzysz.

18

Odp: Koniec drogi

Żegnam.

19 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 13:46:08)

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:
Piotr Introwertyk napisał/a:

Faktycznie chłopie, masz rację  to już koniec twej drogi.

Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.


Wielokropek napisał/a:
wroobel napisał/a:

Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.

Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.

tak i kolejna impreza w stylu, jak mi źle
bo ONI, zawsze jacyś Oni są potrzebni, bo jak inaczej zrzucić odpowiedzialność za własne życie

a tym samym pozwolić aby inni, Ci/Oni podejmowali decyzje za Ciebie

no to najłatwiej jest iść, bez krzywdzenia innych, do specjalisty,
tańsze koszty nauki, wiesz??

zdecydowanie mniej energii potrzeba aby się tam wybrać, i skutki fajniejsze

to jak zamiast kary nagrodę dostać wink

zamiast gorzkiego na dzień dobry, wieczorem słodkie wpitalać wink

20 Ostatnio edytowany przez wroobel (2017-08-31 13:53:33)

Odp: Koniec drogi
Amethis napisał/a:
wroobel napisał/a:
Piotr Introwertyk napisał/a:

Faktycznie chłopie, masz rację  to już koniec twej drogi.

Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.


Wielokropek napisał/a:
wroobel napisał/a:

Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.

Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.

tak i kolejna impreza w stylu, jak mi źle
bo ONI, zawsze jacyś Oni są potrzebni, bo jak inaczej zrzucić odpowiedzialność za własne życie

a tym samym pozwolić aby inni, Ci/Oni podejmowali decyzje za Ciebie

no to najłatwiej jest iść, bez krzywdzenia innych, do specjalisty,
tańsze koszty nauki, wiesz??

zdecydowanie mniej energii potrzeba aby się tam wybrać, i skutki fajniejsze

to jak zamiast kary nagrodę dostać wink

zamiast gorzkiego na dzień dobry, wieczorem słodkie wpitalać wink

Wy nic kurwa nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.

21 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 14:02:32)

Odp: Koniec drogi
wroobel napisał/a:

Wy nic ***** nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.

hmm, nie znam Twojej historii

jeśli nie mówisz, nie idziesz, nie działasz
to jak uważasz, w jaki sposób może Ci ktoś pomóc??

odrzucasz wszystkie normalne sposoby pomocy, wymyślasz własne

no nic nie wiemy, w takim razie

Ty wiesz lepiej

wiadomo że wygodniej jest się z czymś nie zmierzyć, i popadać w paranoje
niż zmierzyć, dowiedzieć
i zrobić wszystko aby to zmienić

jedna DECYZJA  to zmienia w dodatku ,Twoja

a świadomie nie trzeba iść, można np przypadkiem wpaść wink bez zastanowienia
taki życiowy spontan big_smile, spontan życia

22

Odp: Koniec drogi
Amethis napisał/a:
wroobel napisał/a:

Wy nic ***** nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.

hmm, nie znam Twojej historii

jeśli nie mówisz, nie idziesz, nie działasz
to jak uważasz, w jaki sposób może Ci ktoś pomóc??

odrzucasz wszystkie normalne sposoby pomocy, wymyślasz własne

no nic nie wiemy, w takim razie

Ty wiesz lepiej

wiadomo że wygodniej jest się z czymś nie zmierzyć, i popadać w paranoje
niż zmierzyć, dowiedzieć
i zrobić wszystko aby to zmienić

jedna DECYZJA  to zmienia w dodatku ,Twoja

A czy w ogóle dopuszczacie możliwość, że to co mówię jest prawdą? Czy sądzicie, że to czcze gadanie?

23

Odp: Koniec drogi

Wątek zostaje zamknięty w związku z nieakceptowalnym zachowaniem autora i jego zbanowaniem.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Koniec drogi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024