Od pewnego czasu mam cały czas ochotę robić innym ludziom krzywdę. Mam dość ciągłego traktowania mnie jak powietrze, pomiatania. Najchętniej wziąłbym ostre narzędzie i poszedł na miasto zabijać. Hamuje się, ale nie wiem jak długo dam rade. Najchętniej sprowadziłbym na wszystkich ból, by zrozumieli, to co znaczy być niezauważany. Wtedy może ktoś by się zastanowił.
2 2017-08-31 10:02:55 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 10:04:48)
Od pewnego czasu mam cały czas ochotę robić innym ludziom krzywdę. Mam dość ciągłego traktowania mnie jak powietrze, pomiatania. Najchętniej wziąłbym ostre narzędzie i poszedł na miasto zabijać. Hamuje się, ale nie wiem jak długo dam rade. Najchętniej sprowadziłbym na wszystkich ból, by zrozumieli, to co znaczy być niezauważany. Wtedy może ktoś by się zastanowił.
może warto zwrócić uwagę, że zadawanie bólu innym
zdecydowanie odpycha ludzi
omijają szerokim łukiem ludzi, którzy zadają, niosą ból skierowany w ich stronę,
to jakieś normalne się wydaje, rzekomo
najprostsza droga do wyrażenia "co to znaczy być niezauważanym"
jest pewnie wyjscie do ludzi, do rozmowy, do kontaktów, otwarcie się na to co tam jest,
poznanie tego, zetkniecie się
tylko chyba nie ostrymi narzedziami, bo to znika
w konsekwencji jest szansa że ktoś się zastanowi, zauważy, podejdzie....
Nie ma takiej szansy. Dziś trzeba umieć się zareklamować. Nienawidzę swojego życia. Więc za moje cierpienie będą cierpieć wszyscy. Nikt nie zrozumie co to znaczy być całe życie tłem do wydarzeń. J
4 2017-08-31 10:26:28 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 10:33:56)
dobrze prawisz w sensie "trzeba umieć się zareklamować"
tyle że nie trzeba przekrzykiwać się tą "reklamą" z innymi
głupotą jest przekonanie że, coś tym zyskam,
może w jakiejś tam strefie, tak, np w pozyskiwaniu klientów
mylisz się, trzymasz się przekonania, że "nikt nie wie" bo to ułatwia Ci podtrzymanie teorii "nie ma takiej szansy"
zmień teorię, zmienisz siebie
zobaczysz z innej perspektywy, że wiele osób rozumie, akceptuje, bierze na siebie, i ryzyko i cierpienie, i z tego powstają sytuacje
że nie ma poczucia bycia tłem, że można uczestniczyć,
wiesz
jak nie nawidziłem swojego życia, a tak naprawdę siebie
to w pewnym momencie, dostałem oświecenia
że chcę zmienić siebie, i swoje życie
hmm
przebiłem się przez własną skorupę, przez te zasieki własnych dziwnych przekonań
poprosilem o pomoc, wyszedłem do ludzi, zacząłem słuchać, porównywać
no i da się
siedzenie w tym czarnym dołku, narzekanie, osądzanie, zrzucanie odpowiedzialności za własne przekonania, za własne decyzje na innych
tak już nie przyjemne było,
że nie pozostało mi nic innego, jak to porzucić
zacząć żyć
nawet tytuł Twojego wątku, zdaje się to potwierdzać
koniec zawsze może być początkiem czegoś nowego
Widze Wroobel, ze Ty ciagle jestes na etapie pt."emo licealista".
A szkoda bo, o ile pamietam rok temu, a nawet wczesniej, ludzie dawali Ci swietne, praktyczne rady jak pomoc sobie w zyciu. Ty wszystkich po rowno ochrzaniles, nie skorzystales, i dzis jestes dokladnie tam gdzie byles.
Dlaczego nie poszukales terapeuty?
6 2017-08-31 11:55:38 Ostatnio edytowany przez wroobel (2017-08-31 12:05:46)
Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Brednie. Pewnie, ze znasz.
Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.
wroobel napisał/a:Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Brednie. Pewnie, ze znasz.
Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.
Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.
Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.
9 2017-08-31 13:01:42 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-08-31 13:02:14)
(...) Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. (...)
Ale ta "niewygoda" nie mobilizuje Cię do działania.
(...) Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da. (...)
Fakt. Nikt jeszcze nie wynalazł różdżki, za pomocą której zmienia się wszystko. Fakt. Grunt marzyć o czymś nierealnym, by spokojnie osiąść na laurach i hodować agresję wynikającą z frustracji.
(...) Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. (...)
Można podjąć decyzję, by to własnie lęk rządził życiem. Można, nie trzeba.
(...) Nic z tym nie zrobię.
To decyzja i nikomu nic do tego.
Mówisz, że możesz - to możesz.
Mówisz, że nie możesz - to nie możesz.
Beyondblackie napisał/a:wroobel napisał/a:Nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Brednie. Pewnie, ze znasz.
Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.
Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.
Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.
Zrobisz jak sie zmotywujesz, czlowieku.
Nie mozesz zmienic rodziny, ale mozesz zmienic swoj wyglad, nastawienie i miejsce przebywania. To wszystko zalezyod Ciebie.
A pojscie do terapeuty badz psychiatry jest pierwszym krokiem.
wroobel napisał/a:Beyondblackie napisał/a:Brednie. Pewnie, ze znasz.
Jest Ci za wygodnie w obecnym zyciu i boisz sie zmian.
Jakby mi było wygodnie to bym nie jęczał. Ja chce zmian, ale żeby zmieniło się wszystko łącznie z mną i moim wyglądem, moją rodziną, miejscem zamieszkania, żeby wyjąć mnie stąd i wsadzić na inne miejsce.Tego bym chciał. Tak się nie da.
Masz racje boje się. Ale niestety mój lęk przejawia już objawy fizyczne co mnie blokuje i uciekam. Nic z tym nie zrobię.
Zrobisz jak sie zmotywujesz, czlowieku.
Nie mozesz zmienic rodziny, ale mozesz zmienic swoj wyglad, nastawienie i miejsce przebywania. To wszystko zalezyod Ciebie.
A pojscie do terapeuty badz psychiatry jest pierwszym krokiem.
Nie zmienie tego ze chciałby mieć 200 cm wzrotsu i ważyc 160 kg a mieże 165 cm i waże 65 kg. Koniec. Sam ten fakt przekreśla moje życie.
Faktycznie chłopie, masz rację to już koniec twej drogi.
Faktycznie chłopie, masz rację to już koniec twej drogi.
Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.
(...) jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.
I wtedy będziesz miał 2 m wzrostu? Twoimi rodzicami/rodziną będą inni ludzie? Twoje trudne doświadczenia znikną?
Nikt za Ciebie nie dokona zmian w Twym sposobie myślenia.
wroobel napisał/a:(...) jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.
I wtedy będziesz miał 2 m wzrostu? Twoimi rodzicami/rodziną będą inni ludzie? Twoje trudne doświadczenia znikną?
Nikt za Ciebie nie dokona zmian w Twym sposobie myślenia.
Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.
Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.
Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.
wroobel napisał/a:Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.
Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.
Chuj wiesz a najwięcej się mądrzysz.
Żegnam.
19 2017-08-31 13:41:59 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 13:46:08)
Piotr Introwertyk napisał/a:Faktycznie chłopie, masz rację to już koniec twej drogi.
Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.
wroobel napisał/a:Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.
Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.
tak i kolejna impreza w stylu, jak mi źle
bo ONI, zawsze jacyś Oni są potrzebni, bo jak inaczej zrzucić odpowiedzialność za własne życie
a tym samym pozwolić aby inni, Ci/Oni podejmowali decyzje za Ciebie
no to najłatwiej jest iść, bez krzywdzenia innych, do specjalisty,
tańsze koszty nauki, wiesz??
zdecydowanie mniej energii potrzeba aby się tam wybrać, i skutki fajniejsze
to jak zamiast kary nagrodę dostać
zamiast gorzkiego na dzień dobry, wieczorem słodkie wpitalać
20 2017-08-31 13:52:32 Ostatnio edytowany przez wroobel (2017-08-31 13:53:33)
wroobel napisał/a:Piotr Introwertyk napisał/a:Faktycznie chłopie, masz rację to już koniec twej drogi.
Dokładnie jedynym ratunkiem jest zwrócić uwagę wszystkich i wtedy otrzymam pomoc. A najłatwiej to zbroić, robiąc innym krzywdę.
Wielokropek napisał/a:wroobel napisał/a:Nie jestem zdolny do dokonania zmian w moim sposobie myślenia.
Po raz kolejny i ostatni: to decyzja.
tak i kolejna impreza w stylu, jak mi źle
bo ONI, zawsze jacyś Oni są potrzebni, bo jak inaczej zrzucić odpowiedzialność za własne życiea tym samym pozwolić aby inni, Ci/Oni podejmowali decyzje za Ciebie
no to najłatwiej jest iść, bez krzywdzenia innych, do specjalisty,
tańsze koszty nauki, wiesz??zdecydowanie mniej energii potrzeba aby się tam wybrać, i skutki fajniejsze
to jak zamiast kary nagrodę dostać
zamiast gorzkiego na dzień dobry, wieczorem słodkie wpitalać
Wy nic kurwa nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.
21 2017-08-31 13:58:40 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-08-31 14:02:32)
Wy nic ***** nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.
hmm, nie znam Twojej historii
jeśli nie mówisz, nie idziesz, nie działasz
to jak uważasz, w jaki sposób może Ci ktoś pomóc??
odrzucasz wszystkie normalne sposoby pomocy, wymyślasz własne
no nic nie wiemy, w takim razie
Ty wiesz lepiej
wiadomo że wygodniej jest się z czymś nie zmierzyć, i popadać w paranoje
niż zmierzyć, dowiedzieć
i zrobić wszystko aby to zmienić
jedna DECYZJA to zmienia w dodatku ,Twoja
a świadomie nie trzeba iść, można np przypadkiem wpaść bez zastanowienia
taki życiowy spontan , spontan życia
wroobel napisał/a:Wy nic ***** nie rozumiecie. Lęk jest tak duży, że za nic w świecie, świadomie tam nie pójdę.
Przykład: Mam zapalenie całego górnego odcinka dróg pokarmowych. Skutkuje to tym, że nie mogę jeść no i można powiedzieć że to jest ostatnia prosta bo chudnę już w zastraszającym tempie . Nie pójdę do lekarza bo się boje. Sytuacja z terapią jest taka sama.hmm, nie znam Twojej historii
jeśli nie mówisz, nie idziesz, nie działasz
to jak uważasz, w jaki sposób może Ci ktoś pomóc??odrzucasz wszystkie normalne sposoby pomocy, wymyślasz własne
no nic nie wiemy, w takim razie
Ty wiesz lepiej
wiadomo że wygodniej jest się z czymś nie zmierzyć, i popadać w paranoje
niż zmierzyć, dowiedzieć
i zrobić wszystko aby to zmienićjedna DECYZJA to zmienia w dodatku ,Twoja
A czy w ogóle dopuszczacie możliwość, że to co mówię jest prawdą? Czy sądzicie, że to czcze gadanie?
Wątek zostaje zamknięty w związku z nieakceptowalnym zachowaniem autora i jego zbanowaniem.