Witajcie;) Potrzebuje waszej porady....Poznałam jakiś czas temu - okoly 3 miesiace temu mężczynę. Ogolnie fajny facet cos zaczelo sie krecic miedzy nami staral sie chcial spotykac pisal dzwonil i wszystko ok. Do czasu....zauwazylam ze odkad zauwazyl ze zaczelo mi zalezec to zmienil troche podejscie do mnie...tzn wszystko ok dalej chce sie spotykac ale ciagle jak on twierdzi zartuje....a te zarty polegaja na tym ze jak mamy jakas roznice zdan to od razu pisze o innych laskach ze a to ma taka czy taka kolezanke jest super taka a to ze w pracy taka fajna " mloda dupa " jest a nawet ze moja siostra jest fajna i ze umowi sie z nia - i to wszystko mowi- pisze kiedy mamy roznice zdan po czym kiedy ja przestane odzywac sie to on oczywiscie twierdzi ze to tylko zarty bo on lubi zartowac. Powiedzcie mi czy jest sens ciagnac cos takiego? bo co z tego ze napisze mi ze to zart skoro pisze o innych na prawde dosc czesto a mnie boli to bardzo bo ost mi nic nie powie milego a o innych ze super takie. Wlasnie postanowilam ze juz nie odezwe sie do niego ze to koniec ale powiedzcie mi czy dobrze robie? Bo ja nie wiem czy wyczulona jestem czy on ma chore poczucie humoru;/
Witajcie;) Potrzebuje waszej porady....Poznałam jakiś czas temu - okoly 3 miesiace temu mężczynę. Ogolnie fajny facet cos zaczelo sie krecic miedzy nami staral sie chcial spotykac pisal dzwonil i wszystko ok. Do czasu....zauwazylam ze odkad zauwazyl ze zaczelo mi zalezec to zmienil troche podejscie do mnie...tzn wszystko ok dalej chce sie spotykac ale ciagle jak on twierdzi zartuje....a te zarty polegaja na tym ze jak mamy jakas roznice zdan to od razu pisze o innych laskach ze a to ma taka czy taka kolezanke jest super taka a to ze w pracy taka fajna " mloda dupa " jest a nawet ze moja siostra jest fajna i ze umowi sie z nia - i to wszystko mowi- pisze kiedy mamy roznice zdan po czym kiedy ja przestane odzywac sie to on oczywiscie twierdzi ze to tylko zarty bo on lubi zartowac. Powiedzcie mi czy jest sens ciagnac cos takiego? bo co z tego ze napisze mi ze to zart skoro pisze o innych na prawde dosc czesto a mnie boli to bardzo bo ost mi nic nie powie milego a o innych ze super takie. Wlasnie postanowilam ze juz nie odezwe sie do niego ze to koniec ale powiedzcie mi czy dobrze robie? Bo ja nie wiem czy wyczulona jestem czy on ma chore poczucie humoru;/
Bardzo dobrze robisz! takich od razu kopie się w zad. Co za cham! Nie mogłabym być z facetem, który o kobietach mówi per "dupa", zwłaszcza do mnie.
To nie są żadne żarty, to są teksty mające sprawić, byś poczuła się niepewnie, zazdrosna, wystraszona, byś bała się z nim kłócić i była potulna.
Olej go i nie żałuj.
Jeszcze raz gdyby to bylo to luz ale nie co jakis czas....z reszta pisac nawet o mojej siostrze .... co on wie ze kiedys facet moj zostawil mnie dla niej....ehhh.....
Chłopak ma najwyraźniej problemy z własną samooceną i rekompensuje ją sobie poprzez wzbudzanie zazdrości w Tobie.
Chłopak ma najwyraźniej problemy z własną samooceną i rekompensuje ją sobie poprzez wzbudzanie zazdrości w Tobie.
Czyli lepiej odpuscic sobie nie czekac ze ogarnie sie???jakims cudem
ósemka napisał/a:Chłopak ma najwyraźniej problemy z własną samooceną i rekompensuje ją sobie poprzez wzbudzanie zazdrości w Tobie.
Czyli lepiej odpuscic sobie nie czekac ze ogarnie sie???jakims cudem
Jeśli takie "żarty" Ci nie odpowiadają to nad czym się zastanawiasz.
Według niego to żarty, według mnie to brak szacunku do Ciebie lub czysta manipulacja - żebyś wiedziała gdzie Twoje miejsce.
Ani jedno ani drugie nie rokuje dobrze.
On się nie ogarnie i dobrze wie, że to żadne żarty. Taki typ.
On nie zmieni się. Uciekaj od faceta bo przy takim nigdy nie będziesz czuć się pięknie ani pewnie.
Oj tak, oj tam... "bedbojem" jest, tylko pewnie chorowal ostatnio
Dziewczyny dobrze radzą. Facet, który przy swojej dziewczynie wypowiada się o urodzie innych - MINUS.
facet ,który swoimi wypowiedziami wbija ci szpile pod pozorem żartów - to juz zadatki na psychola. Facet, który te dziewczyny obraża przy tobie wypowiadając się o nich per dupa - nie szanuje ani ich, ani Ciebie. Dziwię się, że po twoich prosbach on nie przestał - oznacza to, że umniejszanie ci i sprawienie, byś poczuła się gorzej, sprawia mu satysfakcję i przyjemność, do tego doskonale wie ,co robi, bo odbija twoje protesty, że to żart.
Nic, co rani jedną tylko osobę, choć ta druga się świetnie bawi , nie jest żartem. I nie daj sobie wmawiać, że to ty jesteś sztywna i mało zabawna. Jakkolwiek by żartował, po pierwszej uwadze, by przestał, powinien to zrobić. Skoro tego nie robi - świetnie sie bawi -TWOIM kosztem. Ale żartem już nie będzie, jakbyś mu przy kolegach wygarnela jakiego to on ma małego, prawda?