Witam,
moi rodzice nie żyją już kilka lat. Dom odziedziczyłam ja i pięcioro mojego rodzeństwa. Pierwotnie zamysłem było, aby w domu osiadł najmłodszy z rodzeństwa, ale on ma dopiero 19 lat i nie pracuje. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że dom stoi pusty od końca 2015r. i niszczeje. Wszyscy chcemy go sprzedać, ale dwóch najstarszych braci żyje z nami (i ze sobą nawzajem) w niezgodzie.
Wszyscy łożymy miesięcznie na opłaty za ten dom, co jest kompletnym bezsensem. Po zmarłym tacie został odziedziczony również samochód, który należało by zezłomować. W rzeczywistości jednak mamy związane ręce, bo z najstarszym bratem nie ma żadnego kontaktu, zawsze robi problemy.
Jak rozwiązać prawnie tę sytuację? Czy jest możliwe prawne wyegzekwowanie od najstarszego brata powzięcia jakichś czynności? Dodam, że czworo z nas jest zdania, że najlepiej byłoby sprzedać dom i z tych pieniędzy kupić mieszkanie dla najmłodszego z braci tak, aby miał w miarę godny start w dorosłe życie. Reszta z nas sobie poradzi w życiu, ale najbardziej nam szkoda młodego