podzial majatku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-15 14:41:29)

Temat: podzial majatku

czesc
jestem facetem i mam do was prosbe o ocene sytuacji.
Jest nas trojka rodzenstwa 2 braci i 1 siostra. Brat i siostra pokonczyli studia dziennie panstwowe i utrzymywani byli przez rodzicow ktorzy maja dobrze prosperujace gospodartwo rolne.  Ja jako ten najmlodszy od dzieciaka mialem mowione ze mam tam zostac. Na poczatku mi sie to nie podobalo bo chcialem robic co innego ale uleglem i po czasie spodobala mi sie ta praca. pracuje w nim od nastolatka czyli jakies 15 lat za dach nad glowa jedzenie rachunki itd. zadnej pensji nie mialem ale skoro mialem to wszystko dostac po latach to nie mialem o to pretensji i pracowalem nic nie mowiac. Siostra wyjechala za geanice zarobila na dom dostala dzialke i 50 tys zl znalazla dobra prace i zyje kilka km dalej. Brat skonczyl studia zyl i pracowal w duzym miescie 15 lat i przyjedzla na wies raz na 2 miesiace na weekend.  Podsluchujac rozmowe dowiedizalem sie ze takze dostal juz od rodzicow 50 tys zl w gotowce.Ja w domu bylem od dziecka ponizany przez matke ze nic nie potrafie ze dwie lewe rece itp itd. a zawsze jak chcialem z domu wyprowadzic i isc do normalnej pracy skutecznie mnie od tego odwodzila. w miedzy czasie popadlem w dlugi hazardowe. Rodzice spacili za mnie 200 tys zl ale sam juz nie wie czy racji tego ze chcili mi pomoc czy z racji straty czesci ziemi przez brak splaty , obecnie od 3 lat  nie gram. Moj brat w miedzy czasie ozenil sie i urodzil mu sie syn i nadal mieszkal w tym duzym miescie. Mi przed dlugami zostalo zapisane czesc ziemi na tzw premie mlodego rolnika.  bylo to 75 tys zl pomocy z uni za ktore ojciec kupil maszyny. Po splace dlugow  bez wachania oddalem  cala zapisana mi wczesniej ziemie przez rodzicow warta 1 mln zl  oraz te maszyny aby sie nie martwili ze znow narobie jakis dlugow. Za jakis czas poinforlwalem rodzicow ze moja zona jest w ciazy i od tego wszystko sie zaczelo. Brat nagle po 15 latach zapragnal wrocic z wielkiego miasta na wies i wyrazil chec prowadzenia gospodastrwa. Wszystko zostalo zalatwione doslownie w pol roku. jego przeprowadzka zalatwienie pracy dla jego zony przez moich rodzicow, przepisanie na niego calego  domu ,budynkow i 1/3 ziemii.  Dla mnie osobiscie to wyglada jak perfidne wykorzystnaie sytuacji ze wzgledu na moj wczensiejszy hazard i mysl ze kiedy moja corka sie urodzi przekupie ja moich rodzicow. JA sam osobiscie z racji tego ze narobilem dlugow zaproponowalem bardzo sprawiedliwi podzial majatku a wiec kazdemu po 1/3 po smierci gdzie uwazam ze i tak ja ten ktory mial tam zostac jestem najbardziej stratny poniewaz mialem dostac wszystko i miala to byc moja praca. Ziemia przez te wszystkie lata gdy ja tma pracowalem poszla bardzo mocno do gory z 20 tys za ha na 100 tys i zapewne moj brat doskonale o tym wie . Obecnie sama ziemia ktora posiadaja moi rodzice jest warta 3 milioony zlotych a budynki dom i park maszyn kolejny milion. Mozna powiedziec ze nic w poorowananiu z tym co przegralem. Ja z racji tego ze zdaje sobie sprawe czym jest hazard nie chce nic na siebie i zapaoronowalem przpeisanie tej 1/3 na moja corke.  Brat ma w dupie to ze zabiera mi chleb i prace. Nie mam zadnego wyksztlacenia .Potrafie robic tylko w polu. On oczywiscie tego nie potrafi ale jak widac dla rodzicow to nie ma znaczenia bo twierdza ze sie nauczy. Czuje sie naprawde bardzo mocno skrzywdzony i boje sie ze jak nie zareaguje to zostane z mala nagorda pocieszenia w postaci mieszkania za 150 tys zl a za kilka lat sie dowiem ze te 2/3 ziemi ktore sobie zostawili przepisali po cichu jemu umowa dozywocia w zamian za opieke. Nigdy z nim nie mialem dobry kontaktow pomimo ze jest 4 lata starszy nigdy mnie nie wspieral nie tratowla jak brata i zawsze uwazal za glaba bez szkoly. Nie rozmawiamy ze soba w ogole. Nie moge pojac jak rodzice mogli mu to przepisac znajac nasze relacje i ze moga sklocic nas wszystkich .Brat potrafil przyjechac i powiedziec ze nic tu nigdy nie robilem itp itd. Obecnie jest tutaj miesiac i juz snuje plany jak rozwinac gospodartwo gdzie ja bylem tutaj cale zycie nie moglem nic zrobic po swojemu . Z dnia na dzien rosnie do mnie nienawisc do nich. Kaza mi isc do pracy za 1500 zl bo nitk mi wiecej nie da i utrzymywac sie za to.  Powiedzcie czy mam choc troche racji i moge sie czuc skrzywdzony bo w mojej ocenie to ja trace najwiecej nawet przy rownym podziale jaki sam zaproponowalem gdzie brat i siostra nie robili nic w gospodarstwie. JESZCZE niedawno bylo mowione ze podziela na pol a sisotrze dadza gotowke. JA sam powiedizlem ze z racji tego co zorbilem chce tylko 1/3 na corke po ich smierci . Od czas gdy podjeli decyzje ze brat bedzie tutaj gospodarzyl ostanio przyszedlem do nich i mowie ze maja przepisac na corke moja czesc to mi powiedzieli ze nie dostane nawet 1/3. Mi nie chodzi o ten majatek tylko o sprawiedliwosc po prostu twierdze ze jezeli mi sie nie naalezy to takze nie nalezy sie mojemu bratu ktory chce sobie przyjsc na gotowe na rentowne gospodartwo na ktorym ja ciezko pracowalem. Mam ochote odciac sie od nich i nigdy w zyciu ich nie spotkac. Mam mysli samobojcze , juz 1 probe nieudana o ktorej nie wiedza tego jednak nie zrobie bo mam dla kogo zyc,zawsze myslalem ze od hazardu nie spotka mnie juz nic gorszego powoli wycohdizlem na prosta a tu taka niespodzianka. Moj kochany braciszek jest wszytko na nie. ZACZAL stawiac rodzicom warunki pod jakimi moze tutaj przyjsc jakby im laske robil. Oczyiwcie warunkami bylo wyprowadzka moja i kupienie mi malego mieszkania w bloku. Powiedzcie czy mam choc troche racji i moge czuc sie skrzywdzony? bo jak pytalem znajomych to mowili ze hazard owszem ciezka sprawa ale to powinno sie synowi pomoc a nie podejmowac decyzje po ktorych on znow moze do niego wrocic...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez samotnax4 (2017-07-15 22:26:09)

Odp: podzial majatku

Będę szczera- to co zrobią rodzice to w mojej ocenie ich sprawa. Również miałam dostać co innego niż mam i co z tego? Ja byłam na tyle mądra, że się zabezpieczyłam. Zdobyłam wykształcenie, pracowałam mimo wszystko bo wiem, że obiecać sobie można. Dopóki nie mam czegoś na papierze to na to nie liczę. Twoi rodzice zrobią co zechcą, a Ty jak pofikasz zostaniesz z niczym.

3 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-16 12:39:26)

Odp: podzial majatku
samotnax4 napisał/a:

Będę szczera- to co zrobią rodzice to w mojej ocenie ich sprawa. Również miałam dostać co innego niż mam i co z tego? Ja byłam na tyle mądra, że się zabezpieczyłam. Zdobyłam wykształcenie, pracowałam mimo wszystko bo wiem, że obiecać sobie można. Dopóki nie mam czegoś na papierze to na to nie liczę. Twoi rodzice zrobią co zechcą, a Ty jak pofikasz zostaniesz z niczym.

Odnośnie twojego postu odnoszę wrażenie że w ogóle  nie czytałaś tego co napisałem
. Pytanie jak miałem sam się czegoś dorobić skoro pracowałem na gospodarstwie  praktycznie za darmo?  Oprócz tego jeszcze na etacie może ? A uwierz mi że chciałem ale miałem o to awantury że mam u prywaciarza nie robić i całe życie zapewnienia że wszystko dostanę ale nigdy się o to nie upominalem tylko cierpliwie czekałem. Zdaje sobie sprawę z hazardu i że narobilem kłopotu ale według mnie mój brat to perfidny pazerny człowiek. Poza tym zadalem proste pytanie czy mogę czuć się pokrzywdzony tak po ocenie tego mojego postu? Nie dostałem odp.

4

Odp: podzial majatku

Rozumiem dlaczego niczego się nie dorobiłeś, ale pojawia się pytanie dlaczego nie zdobyłeś żadnego wykształcenia? Przecież fakt, że miałeś w przyszłości przejąć gospodarstwo nie wyklucza moliwości nauki, która stanowi przepustkę do lepszej przyszłości nawet wtedy, gdy wiąże się ją z ronictwem. Mnóstwo ludzi kształci się, studiuje planując w przyszłości rozwinąć działalność rolniczą.

Myślę sobie, że być może obserwując co robisz i w jaki sposób podchodzisz do życia rodzice zaczęli obawiać się, że ich życiowy dorobek przekazują w niewłaściwe ręce, stąd zmiana stanowiska.

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy w zaistniałej sytuacji możesz czuć się pokrzywdzony. W ocenie subiektywnej na pewno tak, ale patrząc na temat obiektywnie pojawiają się wątpliwości.

5 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-16 16:42:16)

Odp: podzial majatku
Olinka napisał/a:

Rozumiem dlaczego niczego się nie dorobiłeś, ale pojawia się pytanie dlaczego nie zdobyłeś żadnego wykształcenia? Przecież fakt, że miałeś w przyszłości przejąć gospodarstwo nie wyklucza moliwości nauki, która stanowi przepustkę do lepszej przyszłości nawet wtedy, gdy wiąże się ją z ronictwem. Mnóstwo ludzi kształci się, studiuje planując w przyszłości rozwinąć działalność rolniczą.

Myślę sobie, że być może obserwując co robisz i w jaki sposób podchodzisz do życia rodzice zaczęli obawiać się, że ich życiowy dorobek przekazują w niewłaściwe ręce, stąd zmiana stanowiska.

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy w zaistniałej sytuacji możesz czuć się pokrzywdzony. W ocenie subiektywnej na pewno tak, ale patrząc na temat obiektywnie pojawiają się wątpliwości.

   
Mam szkole rolnicza zaoczna, mam wszelkie uprawnienia do prowadzenia gospodarstwa, studiów nie mam w tym kierunku z tym że mój brat także ich nie ma  i nie interesował się rolnictwem nigdy. Tak jak pisałem wcześniej rolnictwo to nie była moja bajka ale robiłem wszystko bo stwierdziłem że rodzice mają rację . od studiów sami mnie odciagali bo byłem ale zrezygnowałem . po kilku latach polubilem ten zawód ale dopóki nie miałem tego na siebie po prostu nie chciałem się wtrącać i robiłem tak jak ojciec kazał.  Mówisz że mają obawy że ja to zaprzepaszcze a dlaczego nie mają obaw że brat jak umrą sprzeda wszystko i będzie miał w dupie że 2 pokolenia na to robiły.nie widza tego że od małego miałem z nim zerowy kontakt i że nawet mi w oczy nigdy nie patrzy jak musi  koniecznosci że mną porozmawiać. Ja też mogę powiedzieć co robił mój brat przez 15 lat dostał na studia ukończył je a niczego się nie dorobił i mieszkał cały czas w wynajmowaym mieszkaniu mimo że jak był młody wygrał w konkursie pieniądze za które mógł kupić  wtedy 2  duze mieszkania . pieniędzy tych od dawna
nie ma .

6

Odp: podzial majatku
on276 napisał/a:

(...)
. Pytanie jak miałem sam się czegoś dorobić skoro pracowałem na gospodarstwie  praktycznie za darmo?  Oprócz tego jeszcze na etacie może ? A uwierz mi że chciałem ale miałem o to awantury że mam u prywaciarza nie robić i całe życie zapewnienia że wszystko dostanę ale nigdy się o to nie upominalem tylko cierpliwie czekałem.
Zdaje sobie sprawę z hazardu i że narobilem kłopotu ale według mnie mój brat to perfidny pazerny człowiek. Poza tym zadalem proste pytanie czy mogę czuć się pokrzywdzony tak po ocenie tego mojego postu? Nie dostałem odp.

Jest takie przysŁowie: "Obiecanki, cacanki, a gŁupiemu radość".
W mojej ocenie, w oparciu o opisane przez ciebie zdarzenia, masz prawo czuć się pokrzywdzonym.
Pytanie, co z tym poczuciem krzywdy zrobisz.

7

Odp: podzial majatku

ile masz lat?

8

Odp: podzial majatku

jeszcze 31 a co to ma do rzeczy

9

Odp: podzial majatku

Czy dobrze zrozumialam, ze przez hazard straciles 200 tys i te kwote rodzice splacili za ciebie ?

10 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-17 21:05:32)

Odp: podzial majatku
mallwusia napisał/a:

Czy dobrze zrozumialam, ze przez hazard straciles 200 tys i te kwote rodzice splacili za ciebie ?


niestety tak. dlatego tez zaproponowalem uczciwy podzial po 1/3 kazdemu lub 1/3  na moja corke a pozostala czesc niech sie brat z siostra dogaduja, oczywiscie wszystko po ich smierci.Zaproponowalem zeby ojciec mial na siebie a ja bede robil tka jak dotychczas dzieki czemu powiedzmy przez 10 lat odpracuje to co przegralem a ojciec bedzie mogl odlozyc nadwyzszke jaka przez ten czas zarobi na brata i siostre. Od dziecka mialem dostac wszystko wiec uwazam ze i tak jestem na tym bardzo stratny ale rozumiem bo narobilem bigosu. Moje rodzenstwo tylko na tym zyskalo bo nigdy w zyciu nie dostaliby w splacie od rodzicow rownowartosci tego ile ta 1/3 jest teraz warta. Byloby to po prostu niemozliwe. Moj brat jednak jak zobaczyl jaka jest sytuacja wedlug mnie probuje ugrac na tym jak najwiecej. Wyczul ze rodzice moga mu zapisac minium 2/3 i ewidentnie zgrywa  "rolnika". Nie wyobrazam sobie zaczynac teraz wszystkiego od zera i pracowac za 1500 zl utrzymac z tego jeszcze rodzine i liczyc wszystko co do grosza podczas gdy on bedzie sobie na mojej krzywdzie rozbijal sie super autem, mieszkal w duzym pietrowym domu i jezdzil co roku na jakies wypasione wakacje a dzieciom swoim bedzie mogl zapewnic mega przyszlosc i nic nigdy nie bedzie im brakowac . Nawet jak cos nie pojdzie ziemie mozna zawsze wydzierzwic i miec z tego naprawde zajebista pensje za lezenie do gory brzuchem.Ja natomiast chce tylko ta 1/3 jako zabezpieczenie, pojde sobie do tej pracy ale zawsze jak cos nie pojdzie bede mial te pieniadze z pola czy to z tego co zbiore czy tez z zaplaty za dzierzawe.

Gdybym wiedzial ze moze dojsc do takiej sytuacji to nigdy nie pozwolibym na to zeby zajmowac sie tylko polem , zapewne zrobilbym cos winnym kierunku a na  gopodasrtwie bylbym tylko jako pomoc ojcu z doskoku. Cale zycie rodzice gadali badz tu dostaniesz to bedziesz mial dobrze. Ja cierpliwie czekalem ale w miedzy czasie narobilem bigosu. Jakbym byl wyrafinowanym chu... juz dawno bym urobil i ojca i matke zeby cala gospodarke przepisali na mnie,nawet fikcyjnie alle zebym mial na papierze a ojciec by bral pieniadze. Mialem na to naprawde sporo czasu ale nigdy mi to do glowy nie przyszlo zeby byc takim perfidnym .Braciszek jak widac rzucil wszystko w miescie i wrocil z metropoli na wioche zabita dechami doslownie z dnia na dzien....

jeszcze zeby bylo smieszniej brat mojej matki oszukal ja w ten sam sposob. DOstal wszystko i mial ja splacic i do smierci nie zaplacil jej ani zlotowki. Nie wiem moze glupoty pisze ale chyba sprawiedliwosc go dopadla bo umarl w wieku 50 lat...tymbardziej tutaj nie rozumiem moich rodzicow skoro na wlasnym przykladzie wiedza ze  w sprawach o tak duzy majatek nie nalezy ufac nawet wlasnej rodzinie z ktora mialo sie dobry kontakt , a  doskonale wiedza ze ja z bratem nie mam zadnego. Dla mnie ogolnie brat ktory bylby fair powiedzialby zrobiles co zrobiles ale chleba zabierac ci nie bede.

11

Odp: podzial majatku

Mi się wydaje, że coś dla rodzeństwa z tego "tortu" powinno przypaść tym bardziej, że właśnie ziemia mocno poszła do góry. Natomiast wg. mnie to źle zrobiłeś, że okazałeś się dobroduszny i wyszedłeś z planem równego podzielenia włości jeżeli miało być tak, że miałeś dostać całość bo zostałeś wg. prośby rodziców.
Nic nie pozostaje tobie jak "walczyć" o swoje interweniując cały czas u rodziców i obwieszczając, że miało być inaczej a teraz "oni" (nie rodzice) próbują cię wyrolować. Nie masz jakichś "sojuszników" w rodzinie którzy mogli by wziąć twoja stronę w tej sytuacji?? Jakąś babcie, ciotkę (siostrę matki lub ojca)?
A co do 200k zł to żeś poszalał, przegrać tyle kasy lol. Coś wiem na ten temat bo ktoś moje pieniążki swego czasu "pożyczył" na ten sam cel (ale to na szczęście kilka tys. zł było) Hazard to zdecydowanie gorsze rzecz aniżeli alkohol czy narkotyki.

12

Odp: podzial majatku

Im więcej informacji podajesz, tym większego nabieram przekonania, że pomimo Twojej postawy (hazard, długi) możesz czuć się pokrzywdzony. Rodzice w pewien sposób pokierowali Twoim życiem, potem znając sytuację zaakceptowali ją, a dopiero teraz, kiedy na dobrą sprawę musiałbyś wszystko zaczynać od zera, wycofują się z danych deklaracji.
Moim zdaniem zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie już jest dużym ukłonem w stronę siostry i brata, jest też sprawiedliwe i siłą rzeczy kompromisowe, niestety decyzję podjąć mogą wyłącznie rodzice.

Czy potrafisz z nimi bez emocji, za to konkretnie i rzeczowo rozmawiać? Czy są ludźmi, do których konkretne, rzeczowe argumenty trafiają?
Czy możliwe jest, aby brat miał na nich aż tak duży wpływ, że to pod wpływem jego słów lub zachowania (być może o czymś nie wiesz) zmienili zdanie, czy jednak są zasadniczy w swoich ocenach i sądzisz, że jest to ich własna decyzja?

A może poszukasz jakiegoś mediatora, kogoś, kto sytuację w sposób mądry i wyważony oceni z boku, a potem pomoże Wam porozumieć się w taki sposób, aby żadna ze stron nie czuła ani złości, ani doznanej krzywdy?

13 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-18 12:47:50)

Odp: podzial majatku
Olinka napisał/a:

Im więcej informacji podajesz, tym większego nabieram przekonania, że pomimo Twojej postawy (hazard, długi) możesz czuć się pokrzywdzony. Rodzice w pewien sposób pokierowali Twoim życiem, potem znając sytuację zaakceptowali ją, a dopiero teraz, kiedy na dobrą sprawę musiałbyś wszystko zaczynać od zera, wycofują się z danych deklaracji.
Moim zdaniem zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie już jest dużym ukłonem w stronę siostry i brata, jest też sprawiedliwe i siłą rzeczy kompromisowe, niestety decyzję podjąć mogą wyłącznie rodzice.

Czy potrafisz z nimi bez emocji, za to konkretnie i rzeczowo rozmawiać? Czy są ludźmi, do których konkretne, rzeczowe argumenty trafiają?
Czy możliwe jest, aby brat miał na nich aż tak duży wpływ, że to pod wpływem jego słów lub zachowania (być może o czymś nie wiesz) zmienili zdanie, czy jednak są zasadniczy w swoich ocenach i sądzisz, że jest to ich własna decyzja?

A może poszukasz jakiegoś mediatora, kogoś, kto sytuację w sposób mądry i wyważony oceni z boku, a potem pomoże Wam porozumieć się w taki sposób, aby żadna ze stron nie czuła ani złości, ani doznanej krzywdy?


dzieki za wsparcie wam wszystkim bo juz sam myslalem ze mi sie to po prostu nalezy tzn oddanie ziemi rodzenstwu i dorabianie sie wszystkiego od zera.

z ojcem owszem mysle ze uda sie porozmawiac.  Smiem twierzdzic ze jest taki  sam jak ja. Jezeli cohdzi o rodzine latwo go urobic,we wszystko wierzy bo chyba nie potrafi dopuscic mysli ze wlasna rodzina moglaby byc tak perfidna. Z matka nie bardzo tymbardziej ze raczej trzyma strone brata a ma ku temu powody bo ze mna byly wielokrotne klotnie o to jak mnie traktuje a  ja sie po prostu jej nie dawalem tak jak  z moim ojciem ktorego tez niejednokrotnie bronilem przed moja matka.
Ciezka sprawa matka zawsze gadala ze bylem dla niej  najwazjijeszy itp itd ale w moim odczuciu to chyba tylko do podstawowki bo pozniej jak zaczalem przynosic troje to bylem ten zly a 1 dwojka na swiadectwie z j. niemieckiego bylo dla niej nie do przyjecia.
Moj brat natomiast siedzial sobie z dala od rodziny i nie musial wysluchiwac tego co mial gdy jeszcze chodzil do liceum . W momencie gdy brat i siostra sie wyprowadzili czyli od pojscia na studia cala fala uderzeniowa  ze strony mojej matki przeszla na mnie. Ja doskonale pamietam jak moj brat w pokoju  gdzie mieszkal ze mna ja wyzywal ale nie dziwie sie mial racje dlatego tez mysle ze przez te wszystkie lata wzajemnych wyzwisk i bronienia sie przed upokorzeniem matka tez ma do mnie uraz i niestety ale musze podejrzewac ze nie chce dla mnie dobrze.Poza tym co jakis czas lapie ja na perfidnych klamstwach .
Mam siostre mojego ojca ktora widzi co sie dzieje i po cichu trzyma moja strone.
Co do decyzji czym mial na nia wplyw moj brat czy wystrczylo powiedziec rodzicom ze chce tu wrocic to nie mam pojecia. Bardzo bym chcial wierzyc ze nie mial bo to mimo wszystko moj brat jaki by nie byl jaki by stosunek do mnie mial to dla mnie zawsze jest moj brat  mimo tego ze nie zachowuje sie jak brat.

Ogolnie mysle ze duza czesc rodzicow ktorzy maja gospodasrtwa patrzy na to zeby ktos to kontynuowal a z racji teog ze ja mialem/moge miec problemy z hazardem boja sie ze poplyne. W takich rodzinach kluczowa role odgrywaja sentymenty. Jezeli juz to w ten punkt mogl trafic moj brat i tym ich przekonac bo w sumie jeszcze niedawno bylo gadane ze ojciec bedzie mial do smierci a pozniej podzieli,pozniej sie pytal czy bym nie chcial razem pol na pol gospodarzyc z bratem a teraz juz gada ze nie zapisze na moja corke nawet 1/3 bo odlicza to co przegralem.


a co powiece na to ze czesto jak matka do mnie sie zwraca po imieniu to pierwsze dwie litery mowi imie brata a dopiero pozniej sie poprawia. Tak bylo od zawsze a  w tym przypadku ten szczegol nabiera naprawde duzego znaczenia.
Gdy bylem jeszcze mlody kiedy doszlo do przepisywania czesci gospodarstwa to wlasnie moja mama odwiodla ojca od zamiaru przepisania mi calosci.  Ja wtedy mialem to gdzies bo dla mnie to byla fikcyjna umowa wiec nawet nie protestowalem bo nawet jakbym dostal wszystko cala kase i tak bralby ojciec a skoro mialem dostac pozniej wszystko to bylo mi to obojetne. Mozna powiedziec ze mama dobrze zrobila bo byc moze poplynal bym z hazardem bardziej,  z tym ze na tamta chwile z problemem hazardowym nie mialem nic wspolnego.

14 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-07-18 21:30:15)

Odp: podzial majatku
on276 napisał/a:

a co powiece na to ze czesto jak matka do mnie sie zwraca po imieniu to pierwsze dwie litery mowi imie brata a dopiero pozniej sie poprawia. Tak bylo od zawsze a  w tym przypadku ten szczegol nabiera naprawde duzego znaczenia

Eee, raczej tutaj to nic nadzwyczajnego. U mnie jest trzech braci tongue wszyscy są traktowaniu równomiernie przez rodziców i rzadko bo rzadko jak mama mówiła do mnie to też się potrafiła pomylić mysląc o mnie ale wymieniając najpierw imiona rodzeństwa a dopiero na końcu moje - taka chwilowa zacinka tongue Trochę śmieszna sytuacja dla mnie tongue

on276 napisał/a:

Gdy bylem jeszcze mlody kiedy doszlo do przepisywania czesci gospodarstwa to wlasnie moja mama odwiodla ojca od zamiaru przepisania mi calosci.  Ja wtedy mialem to gdzies bo dla mnie to byla fikcyjna umowa wiec nawet nie protestowalem bo nawet jakbym dostal wszystko cala kase i tak bralby ojciec a skoro mialem dostac pozniej wszystko to bylo mi to obojetne. Mozna powiedziec ze mama dobrze zrobila bo byc moze poplynal bym z hazardem bardziej,  z tym ze na tamta chwile z problemem hazardowym nie mialem nic wspolnego.

No właśnie miałem tobie napisać, że takie rzeczy to najlepiej przeprowadzać za młodu kiedy padały ustalenia co do dalekiej przyszłości. Ale nie ty jeden "nie miałeś do tych spraw głowy jako młody chłopak" tongue czyli olałeś a niestety teraz jest problem z tego powodu.  Jakbyś wtedy cisnął to było by "po herbacie" teraz.
Ile ta "twoja" gospodarka przynosi miesięcznie dochodu??

15 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-18 22:17:12)

Odp: podzial majatku
On-WuWuA-83 napisał/a:
on276 napisał/a:

a co powiece na to ze czesto jak matka do mnie sie zwraca po imieniu to pierwsze dwie litery mowi imie brata a dopiero pozniej sie poprawia. Tak bylo od zawsze a  w tym przypadku ten szczegol nabiera naprawde duzego znaczenia

Eee, raczej tutaj to nic nadzwyczajnego. U mnie jest trzech braci tongue wszyscy są traktowaniu równomiernie przez rodziców i rzadko bo rzadko jak mama mówiła do mnie to też się potrafiła pomylić mysląc o mnie ale wymieniając najpierw imiona rodzeństwa a dopiero na końcu moje - taka chwilowa zacinka tongue Trochę śmieszna sytuacja dla mnie tongue

on276 napisał/a:

Gdy bylem jeszcze mlody kiedy doszlo do przepisywania czesci gospodarstwa to wlasnie moja mama odwiodla ojca od zamiaru przepisania mi calosci.  Ja wtedy mialem to gdzies bo dla mnie to byla fikcyjna umowa wiec nawet nie protestowalem bo nawet jakbym dostal wszystko cala kase i tak bralby ojciec a skoro mialem dostac pozniej wszystko to bylo mi to obojetne. Mozna powiedziec ze mama dobrze zrobila bo byc moze poplynal bym z hazardem bardziej,  z tym ze na tamta chwile z problemem hazardowym nie mialem nic wspolnego.

No właśnie miałem tobie napisać, że takie rzeczy to najlepiej przeprowadzać za młodu kiedy padały ustalenia co do dalekiej przyszłości. Ale nie ty jeden "nie miałeś do tych spraw głowy jako młody chłopak" tongue czyli olałeś a niestety teraz jest problem z tego powodu.  Jakbyś wtedy cisnął to było by "po herbacie" teraz.
Ile ta "twoja" gospodarka przynosi miesięcznie dochodu??



tutaj akurat to w sumie nie zaluje az tak bardzo bo wiesz jak jest z hazardem, czesto wydaje sie wszytko gdy juz jest za pozno a wiec wszystko pozastawiane hipoteki itp itd a wtedy byloby naprawde mega nieciekawie. Po hazardistach nie widac ze maja z tym problem a juz na pewno nie po mnie bo gralem naprawde ostro przez pare lat ,wiadomo nie zawsze przegrywalem,wygranych tez bylo duzo to sie jakos trzymalem ,w pewnym momencie zaczalem juz tylko grac zeby miec na raty nie myslalem o jakis super hiper wygranych tylko "zarobic" na raty kredytow. Do tej pory nikt z moich znajomych nie wie ze mialem taka ostra przygode z hazardem.Fakt ze nigdy nie zapozyczalem sie u znajomych u rodziny czy u lysych panow. jedyne co to banki i modlilem sie tylko kiedy skonczy mi sie ta [wulgaryzm] zdolnosc kredytowa.


na czysto mozna odlozyc rocznie jakies 40 tys zl czyli mowie tutaj o tym ze godnie sobie zyjesz nie oszedzajac za bardzo i co roku mozesz 40 kola odlozyc sobie na ksiazeczke przy 3 osobach czyli matce ojcu i synu ktory dostaje rocznie oprocz  wyzywienia i oplat na swoje jakies tam wydatki 3-4 tys zl.

16

Odp: podzial majatku

Niezła kasa. Jest o co walczyć. Więcej aniżeli przekonywać, wymieniać argumenty i wcześniejsze ustalenia nie możesz. Z tym podziałem po równo to żeś [wulgaryzm] sprawę jako, że oni mają już mieszkania itp.

17 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-18 23:54:42)

Odp: podzial majatku
On-WuWuA-83 napisał/a:

Niezła kasa. Jest o co walczyć. Więcej aniżeli przekonywać, wymieniać argumenty i wcześniejsze ustalenia nie możesz. Z tym podziałem po równo to żeś [wulgaryzm] sprawę jako, że oni mają już mieszkania itp.

Mi o tą kasę nie chodzi tylko sprawiedliwości. Dom i mieszkanie ma siostra ale ona się tego sama z mężem dorobiła. To co dostała to na studia 5 lat  plus gotówkę 50 tys jak do tej pory. Brat nie ma nic. Dostał tak samo jak siora. Przynajmniej o takiej kwocie wiem. Gadał coś ze chce się budować ale nie wiem czy za swoją kasę czy za kasę z gospodarstwa. Jeżeli z gospodarstwa to będzie to już mega przegięcie .  może ma tam pieniądze ale ciężko w to uwierzyć skoro przez 15 lat mieszka l w wynajejmowanym. Co do tego ze zaproponowałem równy podział to głównie przez to że miałem mega poczucie winy dopiero później zaczął em się zastanawiać że chyba za łatwo oddaje to co mialobuc moje.  Brat ogólnie mega sknera jest. Liczy każda złotówke. Fakt ja się nie dorobkiem niczego bo w sumie siła rzeczy nie miałem jak.  Klasyczne argumenty padają że on chce się rodzicami zaopiekować na starość że ze mną będą mieć niepewny byt itd. Z jego wielu wypowiedzi można stwierdzić że nie wykształconych ludzi ma za gowna. Do mnie potrafi powiedzieć ty się nie odzywa j jak żadnej książki w życiu nie przeczytałes, kiedyś o kimś z rodziny powiedział że jest głupi ktoś się spytał dlaczego tak mówisz to odp bo jakby był mądry nie jezdzilby tirem.  Żonę ma spoko ale co z tego to nie moja rodzina i nie będę liczył na to że go jego żona do czegoś przekona. Według mnie przespał po prostu 15 lat zatrzymał się ale nie ma jaj żeby się do tego przyznać że skończył mu się pomysł na życie. Caly czas jest to mimo wszystko mój brat i wierzę że jest dla mnie taki bo nie może zrozumieć jak można było przegrac tyle pieniędzy że może po kilkunastu latach powie gdy ja już nic nie przegram byłem dla ciebie taki bo  chciałem ci pokazać że jak będziesz tak robił dalej to zrobię wszystko żebyś  został z niczym. Mam taką nadzieję że właśnie taki jest jego tok myślenia. Niestety w grę wchodzą ogromne pieniądze i tutaj wiara w braterska krew to chyba za mało.

18 Ostatnio edytowany przez Nigdy (2017-07-18 23:44:15)

Odp: podzial majatku

Doskonale Ciebie rozumiem, autorze. Moim zdaniem masz prawo czuć się pokrzywdzonym. Niestety takie to są ,,uroki" życia na gospodarce. W moich stronach raczej nie ma zwyczaju dzielenia gospodarstw, zazwyczaj któreś z dzieci zostaje wybrane do przejęcia gospodarstwa, i tak jak Ty najpierw przy rodzicach, później z rodzicami a PO opisach już samodzielnie prowadzi gospodarstwo. I to w trakcie tych ,,opisów" ( kiedy rodzice jeszcze żyją) w akcie notarialnym, zazwyczaj zapisuje się jakie ma byč rozliczenie z pozostałym rodzeństwem. Czy będzie to spłata finansowa, czy inne rozwiązanie, niektórzy nic nie chcą, wystarczy im możliwość przyjeżdzania do rodzinnego domu, że rodzice będą dochowani itd... W dzisiejszych czasach, dzielenie dużego, dobrze prosperującego gospodarstwa to niezbyt dobry pomysł. Po za tym na roli trzeba się znać i jak ktoś nie umie to takie gospodarstwo też łatwo rozłoży i wcale nie trzeba tu hazardu czy innego uzależnienia. Albo to lubisz, umiesz i pracujesz i masz zyski albo nie.
Widzisz takie czasy wszystko trzeba mieć na papierze. Może Twoi rodzice jeszcze zmienią zdanie. Mają czas dopóki nie osiągnął wieku emerytalnego.

19 Ostatnio edytowany przez on276 (2017-07-19 00:51:19)

Odp: podzial majatku
Nigdy napisał/a:

Doskonale Ciebie rozumiem, autorze. Moim zdaniem masz prawo czuć się pokrzywdzonym. Niestety takie to są ,,uroki" życia na gospodarce. W moich stronach raczej nie ma zwyczaju dzielenia gospodarstw, zazwyczaj któreś z dzieci zostaje wybrane do przejęcia gospodarstwa, i tak jak Ty najpierw przy rodzicach, później z rodzicami a PO opisach już samodzielnie prowadzi gospodarstwo. I to w trakcie tych ,,opisów" ( kiedy rodzice jeszcze żyją) w akcie notarialnym, zazwyczaj zapisuje się jakie ma byč rozliczenie z pozostałym rodzeństwem. Czy będzie to spłata finansowa, czy inne rozwiązanie, niektórzy nic nie chcą, wystarczy im możliwość przyjeżdzania do rodzinnego domu, że rodzice będą dochowani itd... W dzisiejszych czasach, dzielenie dużego, dobrze prosperującego gospodarstwa to niezbyt dobry pomysł. Po za tym na roli trzeba się znać i jak ktoś nie umie to takie gospodarstwo też łatwo rozłoży i wcale nie trzeba tu hazardu czy innego uzależnienia. Albo to lubisz, umiesz i pracujesz i masz zyski albo nie.
Widzisz takie czasy wszystko trzeba mieć na papierze. Może Twoi rodzice jeszcze zmienią zdanie. Mają czas dopóki nie osiągnął wieku emerytalnego.


Hehe dzięki bardzo za poparcie.  Jeszcze żeby tego bylo mało na spotkaniu rodzinnym babcia mojej partnerki widzac go 1 raz i poznając ale nie rozmawiając powiedziała jej że ten brat to jej się nie podoba taki niepewny jakby na pieniądze łasy.pomyślałem sobie co ona za głupoty gada.  Kilka miesięcy po tych jej słowach zaczęła się jazda odnośnie majątku....                                       AAA siora jeszcze spora działkę dostala    pod dom

20

Odp: podzial majatku

Podoba mi się, że sam siebie nie wybielasz i że na dobrą sprawę nie ma w Tobie złości, jest tylko (i aż) poczucie krzywdy, pomimo której w pewien sposób usiłujesz tłumaczyć brata, a nawet wierzyć w jego dobre intencje. 

Mam szczerą nadzieję, że sytuacja wyklaruje się w sposób, który pozwoli Ci spać spokojnie. Niestety, jak wspomniała Nigdy, na wsiach to nie są rzadkie tematy. W mojej rodzinie ze strony ojca obserwowałam całkiem niedawno podobną sytuację. Wujek ma trzech synów, jeden wpadł w alkoholizm, poza tym od lat mieszkał z żoną z zamiarem przejęcia gospodarstwa jej rodziców (taka była umowa), a drugi od osób trzecich dowiedział się, że dom i ziemię ojciec przepisał na najstarszego syna, o czym "zapomniał" pozostałych poinformować. Na szczęście przysłowiowej biedy nie klepie i radzi sobie całkiem nieźle, ale żal w nim siedzi ogromny, wydaje mi się nawet, że zupełnie zerwał z rodziną kontakt.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024