Cześć, jeszcze niedawno pisałam o burzliwym związku, w którym bylam przez dwa lata i o byłym partnerze, który teraz robi wszystko, by do mnie wrócić. Mój byly nie szanowal mnie. Często wyzywał, podnosił głos, wybieral innych, zamiast mnie. Chociaż potrafił być oddanym i kochającym chłopakiem, bywał też niezrównoważony z napadami agresjii.
Nie staral sie dla mnie , ani dla tego zwiazku. Mówił wprawdzie, że mnie kocha, ze jestem Skarbem, Koteczkiem , Misiem, czasami czułam się dla Niego wszystkim, a czasami totalnym zerem.
Zrywal ze mna wielokrotnie, czasami na tydzien, czasami na dwa dni... Nie jesteśmy razem od trzech miesięcy. Jeszcze niedawno, płakał, szczerze płakał, przepraszał i obiecywał zmiane, dawał mi kwiaty, był miły, obchodził się ze mną jak z jajkiem. Niedawno przyszedł do mnie na piechotę w środku nocy 10 km, tylko po to by mnie zobaczyć. Błagał o tą ostatnią szansę, obiecywał, że już nigdy mnie nie zawiedzie... Nie zdążyłam nawet do niego wrócić by przekonać się, że jego słowa były puste. Wczoraj ten mężczyzna wyzwał mnie od najgorszych, szm*t, kur**ew, krętaczek, pi*zd...a dlatego, że dowiedział się, że po rozstaniu z nim spotykałam się z kimś..rozumiem, że go okłamałam, bo pytał o to kilkukrotnie. Ale ja się bałam, bałam się, że zrobi coś temu człowiekowi, z którym się widywałam... Wczoraj po tych wielu obraźliwych smsach przyjechał do mnie w środku nocy. Zaczął walić do drzwi, Moi Rodzice spali.. Wyszłam, zaczął naskakiwać na mnie, mówić podniesionym głosem, dlaczego go okłamywałam, wyzywać od najgorszych, a jak prosiłam by tak nie krzyczał, bo zaraz wstaną moi Rodzice powiedział, że ma na to wyje**ane. Moja Mama zaraz potem wyszła i prosiła go o opuszczenie podwórka, mój Tato, gdy usłyszał jego głos, zaczął szybko się ubierać i poleciał za nim, były wrzaski, awantury, przepychanki.. mój Tato wykrzykiwał na niego, że nie będzie przyjeżdżał pijany w środku nocy i wykrzykiwał na jego córkę i ją wyzywał..później była interwecja policjii, a dzisiaj musiałam złożyc na niego zawiadomienie, ale tylko i wyłącznie z tego względu, że on oskarżył moją Rodzinę o naruszenie nietykalności osobistej.. nie chciałam żadnych policjii, żadnych takich akcji..
To wszystko to jakiś koszmar, dlaczego mnie to spotyka ? Poświęciłam wszystko i wszystkich dla tego człowieka, a dostałam ZNOWU porządnego kopa w dupe zanim jeszcze zdąrzyłam do niego wrócić..
Moje życie to jakiś koszmar, nie dość, że dzieją się takie rzeczy, to jeszcze jestem praktycznie samotna, mam jedną , dosłownie, jedną koleżankę, która ze mną została..reszta nie chce mi wybaczyć tego, że poświęciłam wszystko dla tego mężczyzny..
Temat: Kolejny raz zraniona, brak chęci do życia i sił
Zobacz podobne tematy :
Odp: Kolejny raz zraniona, brak chęci do życia i sił
odpuść sobie tego chłopa, szkoda ciebie dziewczyno i nie martw się co by to było gdybyście się pobrali i ty np. z małym dzieciakiem w takiej sytuacji miała byś być
Odp: Kolejny raz zraniona, brak chęci do życia i sił
Musi być jakiś powód, dlaczego nie zerwałaś z nim po tygodniu gdy zobaczyłaś że są spory.