Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 39 ]

1

Temat: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Witam,

jestem w związku przeszło 6 lat a mój facet w niczym mnie nie wspiera, nie potrafi rozmawiać a każdą próbę odbiera jako atak i czepianie się z mojej strony. Ja się staram, ale cokolwiek nie zrobię to jest źle. Posprzątam ugotuje źle, nie zrobię tego jeszcze gorzej. Nie kupię czegoś co on chciał (nie powiedział że chce) to moja wina bo się nie domysliłam a nie jego że mi nie powiedział. On jest idealny, przystojny, inteligentny a ja tępa, niezdara i do niczego się nie nadaje.  Mam przez niego bardzo niska samoocenę. Codziennie mi mówi że jestem gruba, czasem dosłownie czasem dogryza nawiązując do czegoś ale wiadomo do czego zmierza. Kiedyś w złości podczas awantury powiedział nawet że kiedyś wyglądałam inaczej, a innym razem ze nie chce się ze mną kochać bo się czuje:cyt.  "jakbym walił w otwartą szafę". Ja biorę to wszystko bardzo do siebie ale on wtedy twierdzi że przecież żartuje i jakbym mu się nie podobała to by ze mną nie był i że przesadzam... Nie wiem co mam o tym myśleć . Czy faktycznie przesadzam?
PS. mam 175 wzrostu i waże 68kg.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

On jest psychologicznym tyranem. Ty nie przesadzasz, on tak. Pamiętaj, że dla prawdziwej miłości nie trzeba się zmieniać fizycznie. To nie Ty się powinnaś zmienić, zmień faceta. To nigdy nie minie... On później może biegać i przepraszać, udawać że się zmienił... Niestety, tacy ludzie rzadko się zmieniają, chyba że pójdą na terapię ale to długa droga...

3

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Dlaczego z nim jesteś?

4

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Wiesz, że on nie ma prawa tak do Ciebie mówić. I nie to nie są żarty. Słowa, które ranią nie są żartami. Nie musisz się na to godzić. Nie musisz tego znosić. Zasługujesz na więcej. Nieważne ile ważysz, ile masz wzrostu. Zasługujesz na więcej i możesz więcej. Mam nadzieję, że któregoś dnia w to uwierzysz i powiesz dość. Pamiętaj, że strach przed samotnością ma tylko wielkie oczy. Nigdy nie jest łatwo wyjść z takiej sytuacji, ale życzę Ci, żebyś odnalazła w sobie siłę.

5

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Nie przesadzasz.
Wiej smile

6

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Ten człowiek jest toksyczny. Od toksycznych ludzi najlepiej trzymać się w bezpiecznej odległości, a jeśli jest to możliwe, to zupełnie wyrzucić ich ze swojego życia.
Przypuszczam, że samemu posiadając niskie poczucie własnej wartości, usiłuje umniejszać Twoją - stąd ta ciągła krytyka, która podnosi jego własne ego i poprawia mu samopoczucie. To jest oczywiście będne koło, ale tak działa ten mechanizm.

7

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
Elzera napisał/a:

Dlaczego z nim jesteś?

Jestem z nim bo go kocham i zależy mi na nas. On potrafi być kochany, ma zalety, potrafi się starać . Kiedyś już się rozstaliśmy błagał żebym wróciłam ze będzie inaczej, wtedy chciał rozmawiać i przyznał że źle mnie traktował ale że nie wie dlaczego, że tego nie chce i że przysięga że nie pożałuje. Jednak to było tylko chwilowe potem wróciło do normy. Teoretycznie już to powinno być dla mnie sprawą jasną, jednak tak nie jest. Tak mi bardzo zależy że czasem myślę, może on faktycznie nie chce taki być, może to faktycznie ja robię coś nie tak i to przeze mnie on taki jest jak twierdzi. Są też momenty że już pasuje, mówię sobie że to on jest chory nie ja że trzeba to skończyć ale on wtedy tak jakby podświadomie wiedział i jest  kochany.. wtedy pojawiaja się znów wątpliwości że przesadzam, przecież każdy ma wady ja też nie jestem idealna. Trudno to wytłumaczyć pisząc na takim forum

8

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Kochana, on Tobą manipuluje, serwuje Ci burze różnych uczuć, karmisz się tym.. To błędne koło. On się nie zmieni. Swoje frustrację przelewa na Ciebie, za wszystko Cie obwinia.. Bo zupa była za słona. Odpowiedź sobie na pytanie, czy widzisz sobie z nim przyszłość za dwa lata, pięć lat? To się nie zmieni, uwierz mi, naprawdę taką chcesz mieć przyszłość?

9

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Mam przez niego bardzo niska samoocenę.

...i faktycznie chcesz męczyć się tak dłużej?
Pogadaj z nim jeszcze raz, OSTATNI raz, ale tak serio, niech coś z tym zrobi, bo Ty nie zamierzasz takiego zachowania więcej tolerować, a jeśli się nie zmieni - Ty odchodzisz. I bądź w tym konsekwentna.
Miłość, związek jest po to, żeby się wzajemnie wspierać, a nie niszczyć psychicznie drugą osobę.

10 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-05-01 09:25:36)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Witam,

jestem w związku przeszło 6 lat a mój facet w niczym mnie nie wspiera, nie potrafi rozmawiać a każdą próbę odbiera jako atak i czepianie się z mojej strony. Ja się staram, ale cokolwiek nie zrobię to jest źle. Posprzątam ugotuje źle, nie zrobię tego jeszcze gorzej. Nie kupię czegoś co on chciał (nie powiedział że chce) to moja wina bo się nie domysliłam a nie jego że mi nie powiedział. On jest idealny, przystojny, inteligentny a ja tępa, niezdara i do niczego się nie nadaje.  Mam przez niego bardzo niska samoocenę. Codziennie mi mówi że jestem gruba, czasem dosłownie czasem dogryza nawiązując do czegoś ale wiadomo do czego zmierza. Kiedyś w złości podczas awantury powiedział nawet że kiedyś wyglądałam inaczej, a innym razem ze nie chce się ze mną kochać bo się czuje:cyt.  "jakbym walił w otwartą szafę". Ja biorę to wszystko bardzo do siebie ale on wtedy twierdzi że przecież żartuje i jakbym mu się nie podobała to by ze mną nie był i że przesadzam... Nie wiem co mam o tym myśleć . Czy faktycznie przesadzam?
PS. mam 175 wzrostu i ważne 68kg.

Chyba masz niską samoocenę skoro tkwisz w związku z kimś, kto swoimi słowami i zachowaniem pokazuje tobie, jak bardzo nie liczy się z twoimi emocjami. Lubisz związki, w których jesteś lekceważona i dołowana oraz pomiata się tobą? Jakbyś uważała, że zasługujesz na lepsze traktowanie i miłość, to już dawno odeszłabyś od kogoś, kto ci tego wszystkiego nie daje a w zamian funduje wieczną frustrację.

11

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Jestem z nim bo go kocham i zależy mi na nas. On potrafi być kochany, ma zalety, potrafi się starać . Kiedyś już się rozstaliśmy błagał żebym wróciłam ze będzie inaczej, wtedy chciał rozmawiać i przyznał że źle mnie traktował ale że nie wie dlaczego, że tego nie chce i że przysięga że nie pożałuje. Jednak to było tylko chwilowe potem wróciło do normy. Teoretycznie już to powinno być dla mnie sprawą jasną, jednak tak nie jest. Tak mi bardzo zależy że czasem myślę, może on faktycznie nie chce taki być, może to faktycznie ja robię coś nie tak i to przeze mnie on taki jest jak twierdzi. Są też momenty że już pasuje, mówię sobie że to on jest chory nie ja że trzeba to skończyć ale on wtedy tak jakby podświadomie wiedział i jest  kochany.. wtedy pojawiaja się znów wątpliwości że przesadzam, przecież każdy ma wady ja też nie jestem idealna. Trudno to wytłumaczyć pisząc na takim forum

Niestety typowe zachowanie osoby zmanipulowanej. Krzyczysz, że jest ci źle, jednocześnie próbujesz tą sytuację usprawiedliwiać. Rozwiązanie jest tylko jedno, musicie się rozdzielić. Nie uciekać, nie brać rozwodów. Poszukać instutucji, które służą pomocą w takich przypadkach. Może wizyta w miejscowym Ośrodku Pomocy Społecznej, tam pokierują i pomogą. Jesli kochasz męża, to musisz to zrobić, żeby ratować ten związek. Jesli sie nie uda przynajmniej, będziesz miec spokojne sumienie, a sama będziesz potrafiła inaczej spojrzeć na to co jest.

12

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
voxpopuli napisał/a:

Niestety typowe zachowanie osoby zmanipulowanej. Krzyczysz, że jest ci źle, jednocześnie próbujesz tą sytuację usprawiedliwiać.

Zgadzam się, że ta próba usiłowania usprawiedliwienia jego zachowania, a nawet szukania winy w sobie - jest to typowe zachowanie osoby będącej pod wpływem toksycznego, manipulującego partnera. Warto, żeby Autorka zdała sobie sprawę, że wbrew temu co zapewne sądzi, już jest pod wpływem działań tego człowieka, a lepiej raczej nie będzie. Świadczy o tym zresztą obniżanie poczucia własnej wartości, choć przecież zdrowy związek powinien je podnosić i zamiast hamować pęd do przodu, to uskrzydlać.
P.S. Z pierwszego posta wynika, że to jest partner, nie mąż.

mrs090 napisał/a:

Kiedyś w złości podczas awantury powiedział nawet że kiedyś wyglądałam inaczej, a innym razem ze nie chce się ze mną kochać bo się czuje:cyt.  "jakbym walił w otwartą szafę". Ja biorę to wszystko bardzo do siebie ale on wtedy twierdzi że przecież żartuje i jakbym mu się nie podobała to by ze mną nie był i że przesadzam.

Ten tekst jest poniżej jakiegokolwiek poziomu, a obracanie go w żart ma tylko zatrzeć paskudne wrażenie, jakie wywołał. Nie ma jednak żartów, które odbywają się czyimś kosztem.

13

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Wklejam kolejny raz.

Niebieska Linia napisał/a:

Rodzaje przemocy
Fizyczna
- naruszanie nietykalności fizycznej.
Psychiczna - naruszenie godności osobistej.
Seksualna - naruszenie intymności.
Ekonomiczna - naruszenie własności.
Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich.

Fizyczna - naruszanie nietykalności fizycznej. Przemoc fizyczna jest intencjonalnym zachowaniem powodującym uszkodzenie ciała lub niosącym takie ryzyko, np.: popychanie, szarpanie, ciągnięcie, szturchanie, klepanie, klapsy, ciągnięcie za uszy, włosy, szczypanie,, kopanie, bicie ręką, pięścią, uderzenie w twarz - tzw. "policzek", przypalanie papierosem, duszenie, krępowanie ruchów, itp.;

Psychiczna - naruszenie godności osobistej. Przemoc psychiczna zawiera przymus i groźby np.: obrażanie, wyzywanie, osądzanie, ocenianie, krytykowanie, straszenie, szantażowanie, grożenie, nieliczenie się z uczuciami, krzyczenie, oskarżanie, obwinianie, oczernianie, krzywdzenie zwierząt, czytanie osobistej korespondencji, ujawnianie tajemnic, sekretów, wyśmiewanie, lekceważenie, itp.;
Przemoc psychiczna jest najczęstszą formą przemocy i jest trudna do udowodnienia.

Seksualna - naruszenie intymności. Przemoc seksualna polega na zmuszanie osoby do aktywności seksualnej wbrew jej woli, kontynuowaniu aktywności seksualnej, gdy osoba nie jest w pełni świadoma, bez pytania jej o zgodę lub gdy na skutek zaistniałych warunków obawia się odmówić. Przymus może polegać na bezpośrednim użyciu siły lub emocjonalnym szantażu. Np.: wymuszanie pożycia, obmacywanie, gwałt, zmuszanie do niechcianych praktyk seksualnych, nieliczenie się z życzeniami partnerki/partnera, komentowanie szczegółów anatomicznych, ocenianie sprawności seksualnej, wyglądu, itp.;

Ekonomiczna - naruszenie własności. Przemoc ekonomiczna wiąże się celowym niszczeniem czyjejś własności, pozbawianiem środków lub stwarzaniem warunków, w których nie są zaspokajane niezbędne dla przeżycia potrzeby. Np.: niszczenie rzeczy, włamanie do zamkniętego osobistego pomieszczenia, kradzież, używanie rzeczy bez pozwolenia, zabieranie pieniędzy, przeglądanie dokumentów, korespondencji, dysponowanie czyjąś własnością, zaciąganie pożyczek "na wspólne konto", sprzedawanie osobistych lub wspólnych rzeczy bez uzgodnienia, zmuszanie do spłacania długów, itp.

Zaniedbanie - naruszenie obowiązku do opieki ze strony osób bliskich. Jest formą przemocy ekonomicznej i oznacza np.: nie dawanie środków na utrzymanie, pozbawianie jedzenia, ubrania, schronienia, brak pomocy w chorobie, nie udzielenie pomocy, uniemożliwianie dostępu do miejsc zaspokojenia podstawowych potrzeb: mieszkania, kuchni, łazienki, łóżka, itp.

14

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
voxpopuli napisał/a:
mrs090 napisał/a:

Jestem z nim bo go kocham i zależy mi na nas. On potrafi być kochany, ma zalety, potrafi się starać . Kiedyś już się rozstaliśmy błagał żebym wróciłam ze będzie inaczej, wtedy chciał rozmawiać i przyznał że źle mnie traktował ale że nie wie dlaczego, że tego nie chce i że przysięga że nie pożałuje. Jednak to było tylko chwilowe potem wróciło do normy. Teoretycznie już to powinno być dla mnie sprawą jasną, jednak tak nie jest. Tak mi bardzo zależy że czasem myślę, może on faktycznie nie chce taki być, może to faktycznie ja robię coś nie tak i to przeze mnie on taki jest jak twierdzi. Są też momenty że już pasuje, mówię sobie że to on jest chory nie ja że trzeba to skończyć ale on wtedy tak jakby podświadomie wiedział i jest  kochany.. wtedy pojawiaja się znów wątpliwości że przesadzam, przecież każdy ma wady ja też nie jestem idealna. Trudno to wytłumaczyć pisząc na takim forum

Niestety typowe zachowanie osoby zmanipulowanej. Krzyczysz, że jest ci źle, jednocześnie próbujesz tą sytuację usprawiedliwiać. Rozwiązanie jest tylko jedno, musicie się rozdzielić. Nie uciekać, nie brać rozwodów. Poszukać instutucji, które służą pomocą w takich przypadkach. Może wizyta w miejscowym Ośrodku Pomocy Społecznej, tam pokierują i pomogą. Jesli kochasz męża, to musisz to zrobić, żeby ratować ten związek. Jesli sie nie uda przynajmniej, będziesz miec spokojne sumienie, a sama będziesz potrafiła inaczej spojrzeć na to co jest.

Nie jesteśmy małżeństwem, ba my nawet ze sobą nie mieszkamy. Jestem u niego często na kilka dni ale oficjalnie nie mieszkam tam. On by chciał ale ja mam obawy, ponieważ mam wrażenie że chciałby tylko po to żeby miał posprzątane i codziennie obiad pod nos. Jak kiedyś z nim rozmawiałam o przyszłości co dalej, bo przecież ludzie mają plany na życie to jego jedyny plan to wprowadź się nic wiecej. I zarzut typu jak ja chce planować przyszłość jak ja nie potrafię uporządkować swojego życia i do niczego w nim nie doszłam. Po tych słowach też zaczęłam się mocno nad tym zastanawiać że może przez to on taki jest ale z drugiej strony to co miałam wg niego osiągnąć ? Każdy musi być kimś konkretnie i mieć mega osiągnięcia? Fakt nie poszłam na studia, bo trochę zaprzepaściłam naukę i w sumie wszystko co związane ze mną, bo całą uwagę skupiłam związkowi a reszta jakoś bedzie. Chciałabym żeby było dobrze ale ja już nie wiem czy to faktycznie gdym ja się zmieniła może czy tylko on tak mi wmowil. Jeszcze cały czas twierdzi ze jak chce to mogę go zostawić i znaleźć palanta co tylko jedno będzie chciał i kopnie mnie w dupę bo na pewno nie znajdę drugiego takiego jak on.

15

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Dlaczego pozwalasz na takie traktowanie siebie? Odpowiedź 'Bo go kocham' pomiń.

16

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

On naprawdę Tobą manipuluje.. Pokazuje, że bez Niego nic nie znaczysz i chyba, sama zaczynasz w to wierzyć?
Znaczysz bardzo wiele a bez niego, zaufaj mi, będziesz znaczyć jeszxze więcej, bo już nie będzie Cię krzywdzil.

Uciekaj od niego!

17

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Ważne, że zaświtało Ci na czas... Taki facet będzie Cię tylko ciągnął w dół, i NIGDY Cię nie doceni. Swoje frustracje co do własnej osoby przeleje na Ciebie.

18 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-05-01 19:30:05)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

weź sobie do serca, to co dziewczyny powyżej piszą. Podpisuję się pod każdym ich słowem.  Juz słyszę, w tym, co piszesz, jak jego chamstwo wobec siebie usilujesz przed nami usprawiedliwiać - już cię zmanipulował.  Poza tym, co , jestes taka strasznie beznadziejna, ''on taaaki cudowny i doskonały i nadal z tobą, taką zła i paskudną'', wytrzymuje? No order mu dac!!! ( IRONIA!!!) Niech szuka sobie kogos, kto mu odpowiada. No ale własnie - TY MU ODPOWIADASZ- bo dajesz się tłamsić i sobą manipulować. Normalna, zdrowo myśląca kobieta odpyskowałaby chamowi i zamknęla przed nim drzwi.
i nie nie " bo ja go taaak kooocham wielce" . Związek buduje się nie po to, by się poniżać nawzajem, albo dawać sobą pomiatać, ale by kazdemu z partnerów było w nim lepiej RAZEM, niz kazdemu z osobna. Związek ma cię wznosić do góry, pomagać w zyciu, partner ma być twoimi skrzydłami, a nie kulą u nogi . Masz w związku czuć sie co najmniej tak samo dobrze, jak sama, a nawet lepiej - ale nigdy gorzej!!!
Uważaj,  następny etap to będzie '' kto by z tobą wytrzymał, chodzącą  beznadzieją, tylko ja, twój pan i władca, z tobą wytrzymam''. A na dokładkę oprócz PONIŻANIA słownego dojdzie bicie - kiedy poczuje się ZBYT pewny - gdy będzie to związek formalny, zamieszkacie osobno, lub urodzisz mu dziecko....
Nie przesadzam, od takich sygnałów zaczyna się przemoc. Małymi kroczkami urabianie - najpierw, bys poczuła się mała, niepewna siebie i zagubiona bez swojego " pana". Już tak zaczynasz się czuć!
A ostrzeżeniem niech bedzie dla ciebie to, że napisalaś tutaj, pytając o wręcz oczywistości- czy słusznie ci się nie podoba sposób jego bycia i odnoszenia się do Ciebie...
Moim zdaniem bardzo dobrze, że zdajesz sobie sprawę, że tak to  nie powinno wyglądac

19

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Nie jesteśmy małżeństwem, ba my nawet ze sobą nie mieszkamy. Jestem u niego często na kilka dni ale oficjalnie nie mieszkam tam. On by chciał ale ja mam obawy, ponieważ mam wrażenie że chciałby tylko po to żeby miał posprzątane i codziennie obiad pod nos.

To teraz wyobraź sobie sytuację, że ze sobą razem mieszkacie i jesteście małżeństwem, czyli on czuje się jeszcze pewniej, bo przecież jesteś już "jego własnością" - co widzisz? Nie wygląda to optymistycznie, prawda?

20

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Podpisuje sie czterema konczynami. Wypisz, wymaluj moj byly maz. Sam, zakompleksiony i z niskim poczuciem wartosci, wyniuchal sobie, ze dolowanie i ponizanie mnie mu poprawi nastroj. Jestem dzis szczesliwa rozwodka w dlugoletnim zwiazku z mezczyzna, ktory mnie kocha i szanuje i z ktorym planujemy slub we wrzesniu smile

Nie boj sie byc sama. Boj sie byc w zwiazku z toksykiem.

21 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-02 02:02:52)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Jeszcze cały czas twierdzi ze jak chce to mogę go zostawić i znaleźć palanta co tylko jedno będzie chciał i kopnie mnie w dupę bo na pewno nie znajdę drugiego takiego jak on.

Dziewczyno kompleksy, kompleksy i jeszcze raz kompleksy wink. On dobrze wie, że go nie zostawisz dlatego zgrywa kogucika. Napiszę ci więcej na pewno znajdziesz lepszego od niego w swoim życiu. Nie trać na niego czasu i nie pozwól, aby uczucia kompletnie otumaniły twój zdrowy rozsądek.
Drugi problem to twoje kompleksy. Z porównania wagi i wzrostu rysuje się atrakcyjna kobieta wink. Co więcej naprawdę sądzisz, że on jest normalny? Jego słowa pokrywają się z prawdą? Niby mówi jaka ty brzydka itp. i tym samym pokazuje, że taki "ideał" preferuje brzydkie kobiety? Dlaczego jak masz tyle wad to nie odejdzie? Już mieliśmy wątek o toksyku co próbował wmówić atrakcyjnej dziewczynie, że jest dzi*ką, bo podkreśla swoją figurę. Nie widzisz, że on jest toksykiem i wmawia ci głupoty, aby ciebie poniżać i uzależnić od niego. Obniża samoocenę, abyś nigdy od niego nie odeszła. Myślała "nikt oprócz niego mnie nie zachce, muszę tylko go kochać".
Nie daj sobie wmówić, że ty masz problem - to on go ma.

22

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Kochana jeśli nie zamierzasz posłuchać tutejszych dobrych rad i chcesz dalej tkwić w takim związku .mam dla Ciebie poradę. Trudna Ale mozliwa. Musisz być twarda. Tzn jak Ci powie że jesteś grubą - wzruszenie ramion i stwierdzenie ze Ty się sobie podobasz. A jak jemu się nie podoba to nie musi patrzeć.
O drugie sama znajdź jakieś wady i niego oczywiście fizyczne. I kiedy on Ci z czym wyjedzie możesz stwierdzić ze Ty to pal licho Ale on powinien się martwić o swoje np zakola.
Po trzecie za tekst o szafie : won z łóżka !!!!
z tym ze to tylko wtedy kiedy zdecydujesz się jednak zostać w tym związku co ja również z całą szczerością odradzam. Pozdrawiam

23

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

A mnie się wydaję, że nie tyle kochasz jego co samą idee "bycia w związku". Dla mnie niepojęte jest jak można kochać kogos kto Tobą jawnie pomiata. Poza tym jest ktoś kto, NIGDY Cię nie zostawi. Tą osobą jesteś Ty sama. Dla własnego zdrowia psychicznego weź go kopnij w 4 litery i niech idzie skąd przyszedł.

24

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Nie, nie przesadzasz. Facet Cię nie szanuje, obraża i jest chamski w stosunku do Ciebie.
Nie wiem na czym polegają te jego starania ale z tego co opisałaś to na pewno na wpędzeniu Cię w kompleksy. Zapewne tak robi bo sam je ma, a poprzez zaniżenie Twojej wartości buduje własną.

Otwórz szerzej oczy bo z tej miłości wpadniesz w bagno z którego trudno wyjść.

25

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

bo na pewno nie znajdę drugiego takiego jak on.

No oby nie!

Nie ma sensu ciągnąć takiego związku.

Jeśli u niego nie mieszkasz to zerwanie nie będzie trudne.

26

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Dziękuję kochane za wszystkie odpowiedzi. Czasem warto przeczytać opinię ludzi patrzących z boku, daje to dużo do myślenia i umacnia w swoich racjach, które nie dokońca uważało się za właściwe.

27

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

"Codziennie mi mówi, że jestem gruba" - Nie przesadzasz ANI  TROCHĘ.

28

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Następny etap będzie taki,że facet strzeli Cię w pysk,a potem będzie regularnie lał.A im bardziej będziesz uległa,tym bardziej on się będzie nakręcał,aż zrobi z Ciebie niewolnicę,do lania po mordzie,żeby odreagować stres,do prania,gotowania,etc.,i na koniec do seksu,być może brutalnego,a jakże.Facet kocha tylko siebie,a Ty nie kochasz Jego,tylko,jak ktoś tutaj wspomniał,bycie z Nim,i pewność,że NIGDY Ciebie nie zostawi,dopóki będziesz Jemu uległa,i spełniała wszystkie Jego zachcianki.

29

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
bartass72 napisał/a:

Następny etap będzie taki,że facet strzeli Cię w pysk,a potem będzie regularnie lał.A im bardziej będziesz uległa,tym bardziej on się będzie nakręcał,aż zrobi z Ciebie niewolnicę,do lania po mordzie,żeby odreagować stres,do prania,gotowania,etc.,i na koniec do seksu,być może brutalnego,a jakże.Facet kocha tylko siebie,a Ty nie kochasz Jego,tylko,jak ktoś tutaj wspomniał,bycie z Nim,i pewność,że NIGDY Ciebie nie zostawi,dopóki będziesz Jemu uległa,i spełniała wszystkie Jego zachcianki.

Co do twojej opinii, nie jest tak, że ja we wszystkim się z nim zgadzam i ulegam jak zapewne myślisz. Faktem jest że jego zachowanie, odzywki i komentarze mnie dotykają i w znacznym stopniu wpływają chociażby na moją samoocenę, aczkolwiek nie daje mu tego odczuć i zawsze odpowiem, pokazuje że jego zachowanie jest niewłaściwe i tak być nie powinno. Niestety jak widać przynosi to dość marny skutek, gdyż on wie, że jak wtedy przystopuje, trochę się podlże i jest w porządku. Mam też świadomość tego, że to przez brak konsekwencji z mojej strony dał mu poczucie tego, że może sobie pozwolić na pewne rzeczy a ja dam wyklad, pogadam i jest ok. Tolerując pewne zachowania przez tyle lat ciężko jest teraz nastawić wszystko na odpowiedni tor.

30

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

On stosuje przemoc, Ty go strofujesz, on przycicha, by po chwili znowu ubliżyć, Ty strofujesz... . Toksyczny taniec.

31

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
Wielokropek napisał/a:

On stosuje przemoc, Ty go strofujesz, on przycicha, by po chwili znowu ubliżyć, Ty strofujesz... . Toksyczny taniec.

Tak właśnie to wygląda, jednak nie jest non stop .  W jednych sytuacjach jest wszytko w porządku a w innych wręcz odwrotnie. Mam spory mętlik w głowie. Nie chcę by wyszlo, że go usprawiedliwiam (padła już tu taka opinia) po prostu chciałabym go zrozumieć, niby znam go na wylot przez tyle lat, jednak nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się dzieje. On nie jest złym człowiekiem, ma wiele dobrych cech, jednak jest wybuchowy i faktem jest że pewne zachowania nie powinny w ogóle mieć miejsca. Mam wrażenie że on chciałby ale nie potrafi okazywać dobrych emocji , za to te złe przychodzą mu bardzo lekko. Bardzo czesto mowi mi jak to bardzo mnie kocha, ja znow jestem osoba ktora nie nadużywa tego słowa, ale przekłada na czyny. Domyślam się jak wygląda to przecząco z boku. Nie wiem czy walczyć jeszcze o to wszytko czy odpuścić ...

32

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

(...) cokolwiek nie zrobię to jest źle. Posprzątam ugotuje źle, nie zrobię tego jeszcze gorzej. Nie kupię czegoś co on chciał (nie powiedział że chce) to moja wina bo się nie domysliłam a nie jego że mi nie powiedział. On jest idealny, przystojny, inteligentny a ja tępa, niezdara i do niczego się nie nadaje.  Mam przez niego bardzo niska samoocenę. Codziennie mi mówi że jestem gruba, (...)

nie chce się ze mną kochać bo się czuje:cyt.  "jakbym walił w otwartą szafę". (...) on wtedy twierdzi że przecież żartuje i jakbym mu się nie podobała to by ze mną nie był i że przesadzam... (...)

mam wrażenie że chciałby tylko po to żeby miał posprzątane i codziennie obiad pod nos. (...)

zarzut typu jak ja chce planować przyszłość jak ja nie potrafię uporządkować swojego życia i do niczego w nim nie doszłam. (...)

on wie, że jak wtedy przystopuje, trochę się podlże i jest w porządku. Mam też świadomość tego, że to przez brak konsekwencji z mojej strony dał mu poczucie tego, że może sobie pozwolić na pewne rzeczy a ja dam wyklad, pogadam i jest ok. (...)

To Twoje słowa o tym, jak Ciebie traktuje.
O co i z kim chcesz walczyć?
Co chcesz zrozumieć? Że on Cię nie szanuje? Że nie kocha (kochający człowiek nie zachowuje się w sposób przez Ciebie opisany)?
Co musi się stać, byś powiedziała DOŚĆ?


Przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.

33 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-05-04 00:54:22)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
Wielokropek napisał/a:

To Twoje słowa o tym, jak Ciebie traktuje.
O co i z kim chcesz walczyć?
Co chcesz zrozumieć? Że on Cię nie szanuje? Że nie kocha (kochający człowiek nie zachowuje się w sposób przez Ciebie opisany)?
Co musi się stać, byś powiedziała DOŚĆ?


Przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.

Potrafię czytać ze zrozumieniem i tak są to moje slowa, które są autentycze. Celem tego co napisałam miało być pokazanie, że nie jest tylko tak. Moimi słowami jakbym miała opisać jak to widzę to tak jakby mial dwie twarze dobra i zła rozumiesz? I zależnie od sytuacji któraś się odslania. Być może jest tak że podświadomie chce widzieć tylko ta dobra (mimo że zlą tez dostrzegam) i staram się by była tylko ta. Logicznie rzecz biorąc skoro potrafi mieć tę dobra to może da się pozbyć tej zlej. Może jestem naiwna a może źle się do tego zabieram?

Tak na marginesie usłyszałam kiedyś od jego bardzo bliskiej (starszej osoby), że obrotna kobieta jak dobrze posteruje mężczyzna to może wszystko. ( Być może była to aluzja do mnie że źle nim "steruje" )


------------------
Tym razem Twój post edytowałam, ale bardzo proszę, abyś w przyszłości posługując się cytatem robiła to w sposób, który nie będzie budził wątpliwości, które słowa są Twojego autorstwa, a które pochodzą z czyjejś wypowiedzi. W tym celu możesz posłużyć się cudzysłowem lub tagami "quote".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

34

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Jasne. Nie jest tylko tak. Podświadomość.

Nic tu po mnie.

35 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-05-03 23:15:59)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
mrs090 napisał/a:

Tak na marginesie usłyszałam kiedyś od jego bardzo bliskiej (starszej osoby), że obrotna kobieta jak dobrze posteruje mężczyzna to może wszystko. ( Być może była to aluzja do mnie że źle nim "steruje" )

Ty tak serio? Zależy tobie na tym, żeby sterować drugą osobą? Jak niezdarnym dzieckiem czy bardziej zabawką na pilota?
Na razie to widać, że twój facet nieźle tobą "steruje" i wystarczy, że raz na jakiś czas powie tobie miłe słówko i puszczasz w niepamięć ewidentne oznaki tego, że on ani ciebie nie szanuje, ani nie liczy się z tym, jak ty się czujesz, gdy on się dowartościowuje ubliżając ci i wyśmiewając cię.

36

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Kochana Autorko, te dwie strony,  to to samo co tgzw "miesiąc miodowy". Najpierw jest źle, by później karmić Cie tymi dobrymi chwilami. Później znowu jest źle, i tak w kółko..
On Tobą steruje, manipuluje, Ty go usprawiedliwiasz, bo "przecież mój Misiaczek potrafi być dobry, jest wtedy taki kochany" a Ty jak ta durna (przepraszam) wybaczysz te złe chwilę bo zaraz czeka Cię nagroda, te dobre.
A poza tym, zauważyłam, że chyba należysz do grupy kobiet typu "zmienię go". Nie ludz się, nie zmienisz bo on tego nie chce. Ty nie możesz za niego chcieć. Hm miałaś może przykre dzieciństwo? Czułas się mało kochana, lub miałaś przykładowo alkoholika w rodzinie? Przepraszam za takie osobiste pytania, ale przejawiasz symptomy zespołu DDA (dorosłe dzieci alkoholików)

37 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-05-04 00:58:50)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?
Istotka6 napisał/a:

Hm miałaś może przykre dzieciństwo? Czułas się mało kochana, lub miałaś przykładowo alkoholika w rodzinie? Przepraszam za takie osobiste pytania, ale przejawiasz symptomy zespołu DDA (dorosłe dzieci alkoholików)

Co do twojego pytania z moim dzieciństwem było wszystko w porządku, na nic narzekać nie mogę, niczego mi nie brakowało a miłości to już w szczególności.

Typowa ideea dzisiejszej psychologii. Wszytko co złe, inne tłumaczone "trudnym dzieciństwem", wychodząc z tego założenia każdy z patologicznej rodziny powinien być morderca, złodziejem, gwalcicielem, powinien być inny. Natomiast każdy z rodziny porządnej (normalnej) powinien być wozorem do nasladowania. Jednak jak można zauważyć zdarzają się przypadki źle z "dobrego dzieciństwa" i odwrotnie także nie ma co generalizować i sprowadzać wszystkiego zawsze do jednego i tego samego.
Jest to moje zdanie, Ty możesz mieć własny pogląd na ten temat.

38

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Nadal go usprawiedliwiasz - to błąd. Mało tego, coraz wyraźniej widać, że na wszelkie niewygodne odpowiedzi, czyli niezgodne z tym, do czego samą siebie i nas również usiłujesz przekonać, zaczynasz reagować w sposób nerwowy. Przypomnę jednak, że z jakiegos powodu tu się pojawiłaś i ten powód dla nas, patrzących z boku, którym na dobrą sprawę zupełnie obojętne jest co z tą otrzymaną wiedzą zrobisz, nie wydaje się tak błahy, w jaki zaczynasz go obracać.

39 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-05-04 01:34:30)

Odp: Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Nie uznaj mojego posta jako atak, ale taki wpis mający pobudzić do innego spojrzenia na sytuację.
Sądzisz, że morderca nie ma dobrych cech charakteru? Morderca/gwałciciel to osobnicy składający się tylko z samych negatywnych cech? Nie potrafią kochać?
Wiesz wszyscy ludzie mają dwie twarze - dobrą i złą. Najważniejsze nad którą panują, a której ulegną. Łudzisz się, że on zapanuje nad swoimi złymi stronami - tak nie będzie. Do tego są pewne zachowania złej strony, które nie mogą być akceptowalne w społeczeństwie z wiadomych powodów - służą do zadawania bólu. Ludzi, którzy potrafią w zależności od potrzeb żonglować tymi maskami nazywamy toksykami. To subtelni mistrzowie manipulacji. Wiedzą co powiedzieć, aby ich ofiary zostały i dalej dobrowolnie dawały się krzywdzić.

Posty [ 39 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wieczna krytyka z jego strony._. Przesadzam?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024