Miesiąc temu poznałam świetnego chłopaka. Wzajemnie wpadliśmy sobie w oko. Byliśmy na dwóch randkach w kinie, później na piwie i u niego. Facet jest uroczy. Inteligentny, przystojny, szarmancki, kulturalny. Na pierwszym spotkaniu całowaliśmy się. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się to (można powiedzieć, że to było drugie spotkanie, bo poznaliśmy się na domówce). 4 dni temu byliśmy znowu w kinie. Objął mnie i tak siedzieliśmy przytuleni. Na spotkaniu już planował kolejne wyjście ze mną, tym razem do teatru. Kiedy odprowadzał mnie do domu, pod blokiem powiedział: "do jutra", na co ja: "do jutra?" / "moooże..." Nie potraktowałam tego super poważnie, w końcu to było tylko luźno rzucone hasło. Następnego dnia wieczorem napisał nagle, że nie ma na nic siły i czy ja coś robię. Zdziwiłam się, że przywiązuje taką wagę do słów wypowiedzianych przez siebie (na + oczywiście). Odpisałam, że jestem u koleżanki, a później prawdopodobnie pójdziemy na imprezę. Wydawało mi się, że zasugerowałam, żeby wpadł. Odczytał wiadomość następnego dnia rano. Napisał, że odpadł ze zmęczenia. Odczytałam wiadomość (widział, że wyświetliłam). Poszłam dalej odsypiać. Odpisałam dopiero w godzinach późno popołudniowych. Na snapie zobaczyłam jego relacje. Pojechał autem z koleżanką z roku za miasto, nad jakiś zalew. Zapytałam później o to. Potwierdził i dodał, że fajne miejsce. Nawet się z tym nie krył. Napisałam "baw się dobrze". Myślałam, że szlag mnie trafi. Zapytał jak wczorajsza impreza, "czy były balety". Kolejnego dnia nie miał czasu na spotkanie (zaproponowałam spacer) , twierdząc ze smutkiem, że ma bardzo dużo nauki na nadchodzący tydzień. Rzeczywiście, siedział całe popołudnie i wieczór w domu. Ale do jasnej cholerki, co to ma znaczyć - kino ze mną w czwartek, wypad nad jakąś wodę z inną dziewczyną w sobotę? Czy zrobił mi to na złość albo sam był wściekły myśląc, że go ignoruje? Teraz jest okej, piszemy ze sobą normalnie, ale chciałabym przy najbliższym spotkaniu (jeśli do niego dojdzie), zapytać, o co chodzi właściwie.
1 2017-03-07 15:28:41 Ostatnio edytowany przez Dziewucha (2017-03-07 15:41:15)
Miesiąc temu poznałam świetnego chłopaka. Wzajemnie wpadliśmy sobie w oko. Byliśmy na dwóch randkach w kinie, później na piwie i u niego. Facet jest uroczy. Inteligentny, przystojny, szarmancki, kulturalny. Na pierwszym spotkaniu całowaliśmy się. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się to (można powiedzieć, że to było drugie spotkanie, bo poznaliśmy się na domówce). 4 dni temu byliśmy znowu w kinie. Objął mnie i tak siedzieliśmy przytuleni. Na spotkaniu już planował kolejne wyjście ze mną, tym razem do teatru. Kiedy odprowadzał mnie do domu, pod blokiem powiedział: "do jutra", na co ja: "do jutra?" / "moooże..." Nie potraktowałam tego super poważnie, w końcu to było tylko luźno rzucone hasło. Następnego dnia wieczorem napisał nagle, że nie ma na nic siły i czy ja coś robię. Zdziwiłam się, że przywiązuje taką wagę do słów wypowiedzianych przez siebie. Odpisałam, że jestem u koleżanki, a później prawdopodobnie pójdziemy na imprezę. Wydawało mi się, że zasugerowałam, żeby wpadł. Odczytał wiadomość następnego dnia rano. Napisał, że odpadł ze zmęczenia. Odczytałam wiadomość (widział, że wyświetliłam). Poszłam dalej odsypiać. Odpisałam dopiero w godzinach późno popołudniowych. Na snapie zobaczyłam jego relacje. Pojechał autem z koleżanką z roku za miasto, nad jakiś zalew. Zapytałam później o to. Potwierdził i dodał, że fajne miejsce. Nawet się z tym nie krył. Napisałam "baw się dobrze". Myślałam, że szlag mnie trafi. Zapytał jak wczorajsza impreza, "czy były balety". Kolejnego dnia nie miał czasu na spotkanie (zaproponowałam spacer) , twierdząc, że ma bardzo dużo nauki na nadchodzący tydzień. Rzeczywiście, siedział całe popołudnie i wieczór w domu. Ale do jasnej cholerki, co to ma znaczyć - kino ze mną w czwartek, wypad nad jakąś wodę z inną dziewczyną w sobotę? Czy zrobił mi to na złość albo sam był wściekły myśląc, że go ignoruje? Teraz jest okej, piszemy ze sobą normalnie, ale chciałabym przy najbliższym spotkaniu (jeśli do niego dojdzie), zapytać, o co chodzi właściwie.
Straszne, Chłopak powiedział "do jutra" a Ty "mooże", jakie to dorosłe zachowanie
Księżniczka musi się zastanowić, biedna.
Czyli co, Ty jesteś z tych co jedno gadają a drugie robią?
Super Facet, jak przywiązuje wagę do słów, które wypowiada. Szacunek dla Niego za to.
Haha, to już z Koleżanką nie może spędzić czasu?
Może zamiast Jego pytać, sama zastanów się nad swoim postępowaniem, bo zachowujesz się dziecinnie, księżniczkowato.
To on powiedział "moooże", nie ja.
Nie wiem czy to jest do końca normalne i uczciwe zachowanie, żeby jechać na 3h z koleżanką za miasto nad wodę. Jak to powiedział mój przyjaciel: "Musiałbym mieć dobry powód, żeby 'ot tak' jechać gdzieś z kumpelą, a spotykać się z drugą."
I ja jestem z tych, dla których jeśli nie padnie konkretny dzień i godzina, spotkanie jest nieaktualne. Dodam, że dziewczyna nie ma oporów przed podrywaniem każdego faceta po kolei i ewidentnie teraz zarzuciła haczyk na niego.
To on powiedział "moooże", nie ja.
Nie wiem czy to jest do końca normalne i uczciwe zachowanie, żeby jechać na 3h z koleżanką za miasto nad wodę. Jak to powiedział mój przyjaciel: "Musiałbym mieć dobry powód, żeby 'ot tak' jechać gdzieś z kumpelą, a spotykać się z drugą."
A to przepraszam.
Czyli jeszcze raz, jak wyglądała ta rozmowa, mogłabyś napisać:
On: ...
Ty: ...
Jesteście znajomymi, którzy maja za sobą parę spotkań i tylko tyle.
Widzisz, nie ukrywa tego wypadu więc mało prawdopodobne, żeby grał na dwa fronty.
A z Koleżanką mógł mieć już dawno zaplanowany wyjazd.
6 2017-03-07 15:59:00 Ostatnio edytowany przez Matix (2017-03-07 16:02:18)
To on powiedział "moooże", nie ja.
Nie wiem czy to jest do końca normalne i uczciwe zachowanie, żeby jechać na 3h z koleżanką za miasto nad wodę. Jak to powiedział mój przyjaciel: "Musiałbym mieć dobry powód, żeby 'ot tak' jechać gdzieś z kumpelą, a spotykać się z drugą."
Twoj przyjaciel ma racje, jesli on sie tak zachowuje i widzisz pewne niepokojace rzeczy to coz.
Daj sobie z nim spokoj. Nie wierze w takie samotne wypady z przyjaciolka czy kolezanka, co lepsze podobno byl zmeczony.
A to przepraszam.
Czyli jeszcze raz, jak wyglądała ta rozmowa, mogłabyś napisać:
On: ...
Ty: ...Jesteście znajomymi, którzy maja za sobą parę spotkań i tylko tyle.
Widzisz, nie ukrywa tego wypadu więc mało prawdopodobne, żeby grał na dwa fronty.
A z Koleżanką mógł mieć już dawno zaplanowany wyjazd.
Podobno pan byl bardzo zmeczony, wiesz sam ten fakt mnie juz zastanawia...
Co z tego przeciez tamta dziewczyna moze byc do konca nie swiadoma tego ze on sie spotyka z inna, moze mial nadzieje ze autorka sie nie dowie.
Facet ktory czy kobieta ktora tak sie zachowuje moim zdaniem nie sa materialem na zwiazek...
On: "do jutra"
Ja: "do jutra?"
On: "moooże...", obejmując i cmokając w policzek
Parą nie jesteśmy (zbyt krótko znamy się), ale też nie można tego nazwać koleżeńską relacją. Całujemy się, przytulamy. Płaci za kino, generalnie adoruje. Nie ma też problemu z publicznym okazywaniem mi uczuć. Chemia jest bardzo duża, zainteresowanie również. Wiem, że jest porządnym gościem. Nie mam mu nic do zarzucenia poza tym, że najzwyczajniej w świecie zabolało mnie, że zamiast spotkać się ze mną kolejny raz, poświęcił jej czas. Nie wiem, może był zły, że ja dzień wcześniej również nie zachowałam się do końca fair. Początki są trudne...
8 2017-03-07 16:09:47 Ostatnio edytowany przez Dziewucha (2017-03-07 16:11:30)
On napisał mi 'ni z tego ni z owego' o tym zmęczeniu poprzedniego wieczora, pytając czy coś robię. Pojechał z nią następnego dnia po południu, kiedy nie zareagowałam na ranną wiadomość, że odpadł wczoraj.
Wiedział też, że się dowiem, bo oglądamy wzajemnie swoje relacje na Snapie, Instagramie itd. Nagrywając ją, musiał liczyć się z faktem, że zobaczę tę relację. A kiedy później zapytałam: "a ty co, wypad nad wodę z koleżanką?" / "tak, spoko miejsce."
9 2017-03-07 16:17:36 Ostatnio edytowany przez Matix (2017-03-07 16:20:44)
On napisał mi 'ni z tego ni z owego' o tym zmęczeniu poprzedniego wieczora, pytając czy coś robię. Pojechał z nią następnego dnia po południu, kiedy nie zareagowałam na ranną wiadomość, że odpadł wczoraj.
Wiedział też, że się dowiem, bo oglądamy wzajemnie swoje relacje na Snapie, Instagramie itd. Nagrywając ją, musiał liczyć się z faktem, że zobaczę tę relację. A kiedy później zapytałam: "a ty co, wypad nad wodę z koleżanką?" / "tak, spoko miejsce."
Sorki nie zrozumialem tego co napisalas.
Dalej jednak nie wierze w takie wypady z kolezankami, ale coz moze ja dziwny jestem.
Teraz wystarczy ze poczekasz i zobaczysz co bedzie dalej, bo chyba innej opcji nie ma.
Zrobie taki off bo zawsze mnie to ciekawilo, po co wy tak to wszystko wrzucacie na tego snapa czy instagrama? Ja jak ide w jakies miejsce to nie potrzebuje tego tak okazywac ani pokazywac ile mam pieniedzy. Wiec jest to ciekawe zjawisko.
no, właśnie. wystarczy, że teraz zamilknę. nie będzie chciał się spotkać ponownie - wszystko oczywiste.
11 2017-03-07 16:25:02 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2017-03-07 16:25:51)
]
Podobno pan byl bardzo zmeczony, wiesz sam ten fakt mnie juz zastanawia...
Z koleżanką pojechał następnego dnia, o ile dobrze zrozumiałem.
Odpisałam, że jestem u koleżanki, a później prawdopodobnie pójdziemy na imprezę.
Wydawało mi się, że zasugerowałam, żeby wpadł.
Pierwsze zdanie miało sugerować, żeby wpadł? Jeśli tak, to ja chyba bym na to nie wpadł na jego miejscu.
Następnego dnia wieczorem napisał nagle, że nie ma na nic siły i czy ja coś robię.
Zgaduję, że chciał sie z Tobą spotkać- ale u siebie. Twoją odpowiedź (gdzie jesteś i co robisz) odebrał jako odmowę (inne plany- nie związane z nim)- więc zrezygnował z zaproszenia Cię wprost.
Czy zrobił mi to na złość albo sam był wściekły myśląc, że go ignoruje?
Myślę, że ani jedno, ani drugie. Wątpię żeby go to ruszyło. Chociaż możliwe że chciał Ci coś uświadomić.
W każdym razie skoro wszystko jest po tej akcji OK, to chyba nie ma co robić afery. Chociaż porozmawiać zawsze można.
O ludzie, to, że Cię pocałował i jest chemia między Wami, to nie oznacza, że nie ma prawa jechać z koleżanką nad jezioro.
A jakie masz podstawy myśleć że coś między nim a koleżanką jest? Zabronisz mu mieć koleżanki czy jak? Nie odpisałaś to zajął się sobą, pojechał ze znajomymi na wypad, co więcej otwarcie Ci o tym powiedział. Weź zluzuj.
14 2017-03-08 16:53:15 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-08 17:17:20)
Może źle coś odczytałem albo nie zrozumiałem Twoich wypowiedzi Autorko ale :
-Nie jesteście parą
-chłopak normalnie się zachował (wyjazd z koleżanką, kontakt z Tobą)
-Yyy nie bardzo wiem kto by załapał Twoje niewypowiedziane zaproszenie na imprezę (Starej daty jestem, przywykłem do pytań wprost ;-) )
-Byłaś na imprezie, nie odpowiedziałaś na jego wiadomość - zorganizował sobie czas po swojemu - o Ci chodzi? :-) Normalne.
-troszkę bujasz w obłokach,że go to obeszło że go ignorujesz
-Twoje zachowanie i reakcje to naprawdę księżniczkowanie i niedojrzałość :-)
15 2017-03-08 20:15:45 Ostatnio edytowany przez Dziewucha (2017-03-08 20:18:22)
no, wszystko byłoby ok, prócz tego, że od 2 dni udaje, że raczej celowo nie wyświetlił wiadomości na fb, a widzę, że jest co chwilę dostępny. nie zapyta nawet "co u ciebie?", nie wspominając o braku życzeń z okazji Dnia Kobiet (na Walentynki składał, to był "pierwszy szał"). czy wypada mi zapytać czy działa na dwa fronty? wiadomo, że prawdziwej odpowiedzi nie otrzymam tak czy siak, ale przynajmniej widziałabym jego reakcje i mogła cokolwiek z tego wyczytać... po raz pierwszy odmówił spotkania, tłumacząc się nauką, właśnie dzień po wypadzie z nią. uspokajacie odn. tej koleżanki, a dziewczyna jest naprawdę zdolna posunąć się daleko (byłam świadkiem na przykładzie innych kolegów z roku). poza tym uważam, że 2 spotkania na m-c w początkowej fazie znajomości, to trochę mało. i zważając, że mieszkamy w odległości 15 min. piechotą od siebie.
Nie wiem jak inni, ale ja Ciebie "nie uspokajam odnośnie dziewczyny". Interpretowałem tylko jego zachowanie.
Czemu interesujesz się jak się koleżanka posuwa?
Ale rozmieniasz się na drobne. I jeszcze zamiast z nim flirtować i spotykać się i z nim rozmawiać, to pytasz tutaj ludzi o wróżenie z fusów. A, no i jeszcze masz podejście "na czas spotykania się ze mną ma zakaz kontaktu z innymi dziewczynami" oraz "zawsze musi mieć czas i ochotę odpowiadać na wiadomości". Życie bez fejsa byłoby łatwiejsze, a tak - klikniesz messengera zamiast innej apki oraz machniesz ręką i nagle się okazuje, że zadzwoniłeś do trzech osób i wysłałeś ciąg przypadkowych liter do osoby, z którą nie gadałeś od pięciu lat... Ale nie, przecież facebook to niezawodne narzędzie. Nigdy nie pokazuje niczego innego niż prawda, więc warto na jego podstawie decydować o swoim związku.
(Mój fejs robi mi mnóstwo numerów, pokazuje jako odebrane posty, których siedzący obok mnie brat nie odebrał, bo telefon ma schowany; pokazuje mi, że moja śpiąca w tym momencie współlokatorka właśnie odpowiada na moją wiadomość - ale tak, wierzę mu na 100%. Moim życiem rządzi facebóg).
Idź po rozum do głowy i nie graj w gierki, tylko otwarte karty. Coś w stylu "jestem zainteresowana spotykaniem się z tobą, co ty na to?" I z reakcji na to możesz coś wyczytać. Pytanie o granie na dwa fronty jest obraźliwe dla ludzi szczerych, a jak ktoś kłamie, to i tutaj cię oszuka.
Ale rozmieniasz się na drobne. I jeszcze zamiast z nim flirtować i spotykać się i z nim rozmawiać, to pytasz tutaj ludzi o wróżenie z fusów. A, no i jeszcze masz podejście "na czas spotykania się ze mną ma zakaz kontaktu z innymi dziewczynami" oraz "zawsze musi mieć czas i ochotę odpowiadać na wiadomości". Życie bez fejsa byłoby łatwiejsze, a tak - klikniesz messengera zamiast innej apki oraz machniesz ręką i nagle się okazuje, że zadzwoniłeś do trzech osób i wysłałeś ciąg przypadkowych liter do osoby, z którą nie gadałeś od pięciu lat... Ale nie, przecież facebook to niezawodne narzędzie. Nigdy nie pokazuje niczego innego niż prawda, więc warto na jego podstawie decydować o swoim związku.
(Mój fejs robi mi mnóstwo numerów, pokazuje jako odebrane posty, których siedzący obok mnie brat nie odebrał, bo telefon ma schowany; pokazuje mi, że moja śpiąca w tym momencie współlokatorka właśnie odpowiada na moją wiadomość - ale tak, wierzę mu na 100%. Moim życiem rządzi facebóg).
Idź po rozum do głowy i nie graj w gierki, tylko otwarte karty. Coś w stylu "jestem zainteresowana spotykaniem się z tobą, co ty na to?" I z reakcji na to możesz coś wyczytać. Pytanie o granie na dwa fronty jest obraźliwe dla ludzi szczerych, a jak ktoś kłamie, to i tutaj cię oszuka.
A może faktycznie chciał sie odegrać za tą impreze?może wyszedł z założenia że skoro Ty wolisz isc na impreze,zamiast znow sie z nim spotkać (czyt. do jutra)to on w ramach rewanzu pojedzie sobie z funfela nad wode... znam mnóstwo takich przypadkow, gdzie faceci wlasnie w ten sposób się odgrywają bo nie znoszą jak cos nie idzie po ich mysli .. oczywiscie starają sie tego nie pokazywac słownie
Chyba rzeczywiście odegrał się albo przekreślił już całkowicie, bo na moje dwie wiadomości dot. tego, jak mu poszedł egzamin, nie odpowiedział od czwartku. Wcześniej jeszcze normalnie rozmawialiśmy (o dziwo, po tym wypadzie z jego kumpelą - rzeczywiście kumpela, sic!; w dodatku podoba jej się inna osoba). Spytałam wczoraj "czy to już koniec naszej znajomości?"- nadal milczy. A więc pozamiatane.