No ale co się ma w ten sposob wyleczyc?
Podawanie silnych antybiotykow to droga do nikąd jezeli nie ma bezposredniego zagrozenia zycia. Tak wlasnie sie dorobilismy szczepow bakterii odpornych na niemal wszystko - kiedys wystarczala penicylina, teraz bakterie sa tak odporne, że nie mogą ich wytłuc antybiotyki n-tej generacji. W jaki sposob z taką super-bakterią ma sobie poradzic substancja naturalna?
To raz.
Dwa- skoro jest to tak silna toksyna, to wybije nie tylko te złe bakterie, ale i te dobre - jak kazdy antybiotyk
zadna substancja, ktora zabija "wszystko" nie dziala wybiórczo - a wyjałowiony z dobrych bakterii organizm to pewna droga do smierci - przyroda nie znosi pustki, a NIE MA takiej substancji, ktora usunęłaby z organizmu WSZYSTKIE bakterie, wirusy, grzyby etc. nie zabijajac przy tym samego nosiciela.
Ergo - cos zawsze przetrwa (=te najsilniejsze, najbardziej odporne, ktore w wyjałowionym organizmie rozpanosza sie ze zdwojona iloscia bo nie beda mialy zadnej konkurencji)
To wlasnie przeciez coraz silniejsze antybiotyki sa POWODEM powstawania coraz odporniejsxych szczepow bakterii.
To wlasnie dlatego na calym swiecie zaczyna odchodzic sie od stosowania antybiotykow gdzie tylko sie da, bo wkrotce dojdziemy do sciany. To jest bledne koło.
A jezeli jest to substancja dzialajaca na zasadzie wzmacniania systemu odpornosciowego to takich substancji jest calkiem sporo - pytanie tylko czy dadzą radę ze zmutowanymi bakteriami 
Może i Indianie się tym leczą od tysięcy lat, ale Indianie nie chorują na cukrzycę, nadciśnienie i inne tego typu choroby (nie, że są tacy zdrowi, tylko tam ludzie obciazeni genetycznie po prostu przez wieki umierali i populacja sama sie "oczyszczala" z chorob. Brutalne, ale skuteczne. Ale co z osobami z zachodniej cywilizacji?