Postanowiłam założyć tutaj konto, w nadziei, że ktoś doradzi Mi sensownie, co powinnam uczynić w pewnej sprawie. Mam od kilku miesięcy wspaniałego narzeczonego. Postanowiliśmy wspólnie zamieszkać, co wiązało się z moim wyjazdem do Niego. Wszystko układało się jak należy. Twierdzi, że kocha, snuje wspólne plany, chce kupić mi niebawem samochód, żebym miała czym dojeżdżać do pracy, jeśli takową dostanę, bo mieszkamy 30 min od większego miasta.
Chodzi o to, że każe czuć Mi się jak u Siebie w domu, wychodząc do pracy zostawia telefon, każe dzwonić z niego, jeśli będę potrzebowała, z laptopa również pozwala korzystać mimo iż mam swojego. Ale dziś coś mnie zaniepokoiło. Internet w jego telefonie jest cały czas włączony i co jakiś czas przychodzą maile na jego skrzynkę pocztową. Przypadkiem zobaczyłam kilka e-maili z dwóch zboczonych stron, na których jak się okazało - posiada konto. Stwierdziłam, że oleję sprawę, bo nie ma na nim żadnych zdjęć, ani wiadomości prywatnych, tylko jakieś komunikaty, że jakieś laski chcą go poznać. Ale postanowiłam, że zobaczę jeszcze drugie Jego konto, które do ostatniej chwili również myślałam, że ma puste. Wszystko usunięte, wszystko prócz kosza. I tam na samym końcu, oprócz kilkunastu wiadomości reklamowych ta jedna, która zakuła me serce. Jest to e-mail podpisany jako ja, wysłany na jego drugie konto, a w nim zdjęcia jednej i tej samej dziewczyny. Tak jakby z tej jednej poczty przesłał sobie te zdjęcia na drugą pocztę. Ale na tej drugiej poczcie tych zdjęć nie ma (bynajmniej w telefonie) bo w laptopie nie ma zapisanego hasła do tej poczty, więc nie wiem.. Dodatkowo okazało się, że te zdjęcia przesłał sobie w dniu, w którym rzekomo miał być w pracy do 15.00 a e-mail wysłany został coś około 14.00
Przepłakałam kilka godzin, po czym stwierdziłam, że nie wiem co mam zrobić. Jak mu powiedzieć, że to widziałam. Jak zacząć tę rozmowę.. Ufałam Mu, a teraz nie wiem co mam zrobić. Chcę, aby był wobec Mnie szczery. Mówił, że odkąd Mnie poznał, nie poznawał już innych kobiet..