Czuję się rozdarta i nie wiem już co mam robić.
Jesteśmy razem od 5 lat. Bardzo nam na sobie zależy, ale coraz bardziej oddalamy się od siebie. Chłopak cierpi na depresje. Nie ma chęci do życia, chodzi ciągle przygnębiony, na nic nie ma ochoty. Prośby i błagania o leczenie nic nie dają, nie chce iść do lekarza. Nie wiem jak mam go przekonać do leczenia. Trzymam się tej nici nadziei, że po leczeniu jednak by się coś zmieniło, że nasze relacje by się polepszyły, że miałby w sobie chęci do życia i wspólnie razem byśmy zaplanowali naszą przyszłość.
Sytuacja wygląda na tyle nieciekawie, że nasze plany na przyszłość bardzo się rozmijają. Ja bardzo chciałabym wyjść za mąż, założyć w przyszłości rodzinę i spędzać czas z moimi bliskimi. Natomiast mój chłopak mówi, że on na tą chwilę nie planuje się żenić, dzieci nie chce mieć i nie wie, czy to się kiedyś mu zmieni. Mówi, że wydaje mu się, że nie nadaje się do bycia z kimś w związku.
Bardzo się kochamy, jednak nie możemy być razem. Jednocześnie na myśl o rozstaniu bardzo cierpimy. I tak tkwimy w związku razem, nie potrafiąc się rozstać, jednak wiedząc, że jest to nieuchronne.
Jak zakończyć związek, mimo że nas to unieszczęśliwi.
Jak poradzić sobie z uczuciem samotności. Serce mnie boli na samą myśl, że jego nie miałoby już być w moim życiu. On czuje to samo. Jak to jest, że dwie osoby tak bardzo się kochają, ale nie jest dane im razem być. Nie umiem sobie wyobrazić przyszłości, w której go nie ma.
Czuję się rozczarowana swoim życiem. Dlaczego nie mogę być szczęśliwa z kimś kogo kocham…