Witam chodzi o to ze mam taki problem.
Ostatnio odezwalem sie do pewnej dziewczyny zaczelismy pisac spodobala mi sie i okazalo sie ze odnalazlem kuzynke po 26 latach ona mnie pamieta a ja jej nie. Spotykamy sie reguralnie ja nie traktuje jej jak kuzynki tylko jak normalna kobiete. zakochalismy sie w sobie kochamy siebie nad zycie chcemy byc razem rylko teraz takie pytanie czy to jest legalne i czy to nie kazirodztwo. Nie umiem liczyc tych lini i stopni mogl by ktos pomoc i sie wypowiedziec czy to nornalne zwiazac sie z kuzynka czy nie wiem tylko tyle ze jej babcia i moja babcia to siostry rodzone.
1 2017-01-21 22:55:25 Ostatnio edytowany przez pawel19075 (2017-01-21 22:58:11)
W KPK (kan. 1091 § l - 4) czytamy: "W linii prostej pokrewieństwa nieważne jest małżeństwo między wszystkimi wstępnymi i zstępnymi, zarówno prawego pochodzenia, jak i naturalnymi. W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie. Przeszkoda pokrewieństwa nie zwielokrotnia się. Nigdy nie zezwala się na małżeństwo, jeśli istnieje wątpliwość, czy strony są spokrewnione w jakimś stopniu linii prostej lub w drugim stopniu bocznej".
Linie się liczy tak:
Babcie to pierwsza, rodzice druga, Wy to trzecia. Przy czym kuzynostwo to linia boczna.
Czyli kościelnie się nie da zawrzeć ślubu, chyba, że dostaniecie dyspenzę.
Cywilnie możecie bez problemów.
W KPK (kan. 1091 § l - 4) czytamy: "W linii prostej pokrewieństwa nieważne jest małżeństwo między wszystkimi wstępnymi i zstępnymi, zarówno prawego pochodzenia, jak i naturalnymi. W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie. Przeszkoda pokrewieństwa nie zwielokrotnia się. Nigdy nie zezwala się na małżeństwo, jeśli istnieje wątpliwość, czy strony są spokrewnione w jakimś stopniu linii prostej lub w drugim stopniu bocznej".
Linie się liczy tak:
Babcie to pierwsza, rodzice druga, Wy to trzecia. Przy czym kuzynostwo to linia boczna.
Czyli kościelnie się nie da zawrzeć ślubu, chyba, że dostaniecie dyspenzę.Cywilnie możecie bez problemów.
A tutaj znalazlem takie cos wiec liczac jak jest tutaj my jestesmy 6 stopnia bo wspolny przodek to prababcia
Pokrewieństwo w linii bocznej posiada tyle stopni, ile jest osób w obydwu liniach, nie licząc wspólnego przodka. Można więc łatwo wyrysować sobie boczne linie genealogiczne rodzeństwa stryjecznego lub ciotecznego ze wspólnym przodkiem i stwierdzić, że występuje tu czwarty stopień pokrewieństwa. Rodzeństwo, czyli brat i siostra, stanowią drugi stopień pokrewieństwa i nigdy nie mogą uzyskać dyspensy od przepisu prawa kościelnego, który zabrania zawarcia małżeństwa.
Przykład:
Prapradziadek (wspólny przodek)
Twoja Prababcia ; Jego Prababcia (2)
Twój dziadek lub babcia ; Jego dziadek lub babcia (4)
Twój ojciec lub matka ; Jego ojciec lub matka (6)
Ty; Upatrzony kandydat do małżeństwa [8]
Między Wami jest 8 stopień pokrewieństwa więc nie ma przeszkody
fakt, mój błąd. Nie znalazłam, że linie boczne są zawsze parzyste.
Miałam podobną sytuację, jeszcze z liceum, pierwsze imprezy w klubach i poznałam fajnego, bardzo przystojnego chłopaka, byłam bardzo zauroczona nim, umówiliśmy się kolejną imprezę, dużo rozmawialiśmy przez telefon, no pierwsze zauroczenie... chyba nawet pocałunek, nie pamiętam już;P a potem się zgadaliśmy, że ja mam kuzynkę gdzieś tam a on, że też ma i wyszło, że to ta sama osoba i po nitce do kłębka okazało się, że jego dziadek i moja babcia to brat i siostra.
My od razu to zakończyliśmy, chociaż i jemu i mnie było żal, ja trochę popłakałam co prawda, ale przeszło, dziś się śmieję. Na szczęście u nas szybko wyszło co i jak (bo chyba po 2 tygodniach) i oboje nie chcieliśmy o to walczyć, bo nas od siebie trochę odrzuciło bardziej podświadomie niż świadomie. My się nie znaliśmy wcześniej, ale moja mama oczywiście wiedziała kto co i jak, chociaż też go nie poznała, bo widziała go jak jeszcze był dzieciakiem.
Teraz jak coś opowiada, to się śmieje, wiesz ten wujo co jego syna w klubie poznałaś...
Ale takie związki też istnieją i jestem ciekawa jak u Was się potoczy...
Jestem z kuzynem. Nasze babcie to siostry a mamy sa kyzynkami czyli corki naszych babc. Nie wiem czy to jest kazirdztwo i sie obawiam troszke. Zakochalismy sie w sobie i nie wiemy co zrobic bardzo bysmy chcieli byc ze sobą
Temat mnie również dotyczy, zakochałem się pewnej osobie po uszy, okazało się że dziadkowie byli rodzeństwem.
Zapytałem księdza gdy miałem kolędę, wytłumaczyłem stopień pokrewieństwa i rozwiał moje wątpliwości