Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

1 Ostatnio edytowany przez martyniazz (2017-01-21 17:19:24)

Temat: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Witam, mam nadzieje, ze chociaz tutaj mi ktos pomoze.
Zaczne od tego, ze mam 21 lat, moj chlopak 23 i jestesmy ze soba od pol roku. Moj K. pochodzi z Indii, ale mieszka w Europie od 5 lat (w tym 1 w Pl).
Odkad moja rodzina dowiezdziala sie, ze spotykam sie z Hindusem nikt nie mial nic przeciwko. Dlatego, kiedy miesiac temu do mnie przyjechal postanowilismy jechac do mojej rodziny, zeby sie poznali. Wtedy zaczelo sie pieklo... Moja wszechwiedzaca babcia (ktora wszystko wie najlepiej, a nigdzie nie byla i nic nie widzala) zaczela mowic jak on w ogole wyglada, ze co to za ta jego religia. Siedzac przy stole moja rasistowska rodzina zaczela o nim rozmawiac, a mimo to, ze moj K. nie mowi po polsku wiedzial, ze to bylo o nim, az mi sie potem poplakal przez nich sad bylo mi strasznie za nich wstyd, jak oni mogli sie tak zachowac -.- Nastepnego dnia wrocilismy do miasta, w ktorym studiuje i nie dziwie mu sie, ze nie chcial tam dluzej zostac. Mowil, ze byl u tylu polskich rodzin, ale tylko moja go tak chamsko potraktowala sad 2 tyg. pozniej moja wielmozna babcia zadzwonila do mnie, ze musi ze mna porozmawiac na wazny temat, ale bylam wtedy zajeta wiec mialam oddzwonic (czego nie zrobilam jak sie dowiedzialam o co chodzilo). Za kilka h napisala do mnie moja ciotka, ze powinnam dac sobie z nim spokoj, ze to nie jest chlopak dla mnie, ze miedzy nami sa duze roznice kulturowe. Moja mama wciaz nic nie mowila, ale kiedy wrocilam do domu na weekend zaczela i ona. "Chyba go wiecej tu nie przywieziesz, przeciez on jest CZARNY O.o (jest od nas troszke ciemniejszy, ale nie czarny!), ze nawet z nim do kosciola nie pojde, ze wstyd z nim gdziekolwiek wyjsc (efekt rasizmu), ze cala rodzina sie od nas odwroci (z jakiego powodu? bo moj chlopak jest Hindusem??). Nie rozmawialam z nia juz tamtego wieczora i wczesnie rano wrocilam do siebie. Dopiero od wczoraj w miare normalnie rozmawiamy, ale nie zamierzam jezdzic teraz za czesto do domu. Dzien po tym "rodzinnym" spotkaniu moja mama dzwonila do rodziny i znajomych, ze to fajny chlopak, ze kazdemu przywiozl jakis prezent na pierwsze spotkanie, ze juz go zaprosila na Wielkanoc itd. Bardzo sie wtedy cieszylam, ze jej sie moj K. podoba. Ale mimo tych 42 lat mojej mamy, nadal jest biedna pod wplywem mojej BABCI, ktora przestawila ja na swoja strone. Potem tez moj dziadek zaczal mowic, ale jego teksty to jakas masakra: "Przeciez jak on tu do nas przyjedzie to nam wszystkie krowy pospuszcza." (na wsi maja gospodarstwo wiec akurat mieli kontekst do jego religii). Nie spodziewalam sie po nim czegos takiego...
Moje rodzenstwo ma z nim dobry kontakt, zwlaszcza moja siostra, bo jako jedyni rozmawiaja troche po angielsku. Moja siostra go uwielbia, ale dzis kiedy dowiedziala sie, ze jutro do mnie przejezdza (bo zdal juz wszystkie egzaminy na studiach), napisala do mnie, ze bardzo go lubi, ale bedzie lepiej jesli sie rozstaniemy. Nasza rodzina nigdy go nie zaakceptuje i przez to bedziemy ciepiec, a ona chce nam tego oszczedzic juz teraz, dlatego mi tak poradzila. Powiedziala jeszcze, ze to sie nigdy nie zmieni (wiadomo jak to z ludzmi wychowanymi na wsi, zwlaszcze te strasze pokolenia) i ze to dla naszego dobra.
Nigdy go nie zostawie z tego powodu, predzej mi i jemu pekloby serce... Moj K. jest najwspanialszym facetem na swiecie, dba o mnie lepiej niz moja rodzina (ktora jest dobra tylko w krytykowaniu), planujemy razem przyszlosc... Rozmawialam dzis z nim o tym i on znowu mi powiedzial, zebym sie tym nie przejmowala, ze oni potrzebuja czasu, bo to dla nich nowa sytuacja, ze im przejdzie, ze go moga nie akceptowac, ale ze mna zawsze beda rozmawiac, a co najwazniejsze, ze on jest ze mna w zwiazku, a nie z moja rodzina i ze tylko ja sie licze. On wie, ze mi strasznie ciezko w tej sytuacji, wspiera mnie na kazdym kroku, dzwoni co 10 min. sprawdzajac czy nie zaczelam znowu plakac...
Myslalam, ze bede mogla skonczyc juz z ukrywaniem, np. ze juz 2 razy bylam u niego za granica, a teraz planuje mnie znowu do siebie zabrac po moich egzaminach, jednak znowu niczego nikomu nie bede mogla powiedziec.
Co do naszych roznic kulturowych to o wszystkim rozmawialismy i nie przejmujemy sie tym, bo kiedy jestesmy razem nie ma miedzy nami zadnych granic.
Co mam zrobic? Jak zmienic nastawienie mojej rodziny do mojego K.? Czy to sie kiedykolwiek uda?
Nie mam zamiaru z nim zrywac tylko dlatego, zeby uszczesliwic moja rasistowska rodzine.
Prosze o rady sad
Pozdrawiam,
M.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Martyna strasznie to przykre, to co piszesz. sad Samej mi wstyd, że my Polacy możemy się zachowywać tak przy kimś, kto jest naszym gościem, który został przecież zaproszony do waszego domu.
Nie znam recepty na rasizm. A co co piszesz to jego typowe oblicze. Nie chciałabym mocniej napisać, bo nie mam zamiaru wywoływać tu wojny światopoglądowej.
Powiem tylko jedno możesz próbować tłumacząc, płacząc i ciskając się. Ale możesz zmienić siebie: pokazać, że masz własne zdanie, że podejmujesz swoje własne decyzje, a to czy ktoś to zaakceptuje czy nie, stoi już na dalszym planie.
To bardzo trudne. Byciem asertywnym to umiejętność, którą ciężko się zdobywa. Bo czasami, komuś uda nam się złamać kark.
I tego próbuje twoja rodzina, twoja babcia.
Nie jedna już babcia groziła zawałem, wylewem i wydziedziczeniem, jak było nie po jej myśli. Boją się tego co nie znane, że jak ma ciemny kolor skóry, to pewnie terorysta. Że babcia nie będzie mogła się pochwalić zięciem przed sąsiadkami.
To taki strach, uprzedzenie, z którym ciężko walczyć.
Pozostaje ci tylko rozmawianie z nimi, ciągle i ciągle. I nie zmienianie swojego zdania, bo to, że będą wymuszać byś z nim zerwała to pewne.
Czy go zaakceptują? Trudno powiedzieć. Może być tak, ze stracisz kontakt z rodziną, albo się ugniesz i stracisz miłość.
Tylko co to za rodzina, która bardziej zależy na tym co inni powiedzą niż szczęście własnego dziecka/siostry/wnuczki?

3

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Dziękuję bardzo za słowa wsparcia... To jedyne czego mi teraz trzeba.
Jest mi strasznie zle, ze na swiecie jest tyle nienawisci do drugiego czlowieka

4

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Dobry człowiek to dobry czlowiek -niezależnie od koloru skóry.
Przykre jest podejście Twojej rodziny ,która nawet nie chciała go poznać tylko od razu napiętnowała sad
Potrafisz im się przeciwstawić? O dobrych ludzi warto walczyć.

5

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Nie mam innego wyjscia. Nie pozwole na to, zeby oni zniszczyli mi szanse na zycie z czlowiekiem, dla ktorego jestem najwazniejsza.
Mam tylko nadzieje, ze moja najblizsza rodzina w koncu to zrozumie i ze nie zrezygnuje z mojego K. dla ich wygody.

6

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(
martyniazz napisał/a:

Potem tez moj dziadek zaczal mowic, ale jego teksty to jakas masakra: "Przeciez jak on tu do nas przyjedzie to nam wszystkie krowy pospuszcza." (na wsi maja gospodarstwo wiec akurat mieli kontekst do jego religii). Nie spodziewalam sie po nim czegos takiego... .

Spadłem z krzesła i prawie rozpadłem się ze śmiechu jak to przeczytałem big_smile
Wydaje się, że nic z tym nie zrobisz i to nie ma raczej znaczenia, że rodzina to ludzie mieszkający na wsi. Sam raczej nie chciałbym mieć ciemnoskórego szwagra lub też no jak ja to mówię - "przypalonego". Tym bardziej teraz kiedy społeczeństwu kojarzą się oni raczej z terroryzmem. Wśród znajomych też nie znam "mieszanych" par albo nie przypominam sobie o takowych teraz.

7

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(
On-WuWuA-83 napisał/a:

jak ja to mówię - "przypalonego"

przestań

8 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-01-21 19:25:36)

Odp: Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(
_v_ napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

jak ja to mówię - "przypalonego"

przestań

Ojjj Fałko, nie chcę nikogo obrazić. Uwierz mi, ja na widok człowieka z innym kolorem skóry ani nie wydaje różnych dźwięków ani też nie rzucam bananami smile

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rodzina nie akceptuje mojego chłopaka :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024