Nie bezstresowe wychowanie a patologia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Gdzie tu dać granicę? Mam tu tez na myśli nazwę która dla wielu mogła by sugerować znacznie więcej niż klaps. Prosze tylko nie odbiegać od tematu.

Za przykład dam Ewę T która w 1982 roku pobiła 6 letniego pasierba na śmierć. Pracowała tez jako ekspert MEN ws min. konsekwencji bezstresowego wychowania na psychikę dziecka oraz jego podejście do edukacji.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Husky (2017-01-12 00:57:24)

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia
Natemat napisał/a:

Za przykład dam Ewę T która w 1982 roku pobiła 6 letniego pasierba na śmierć. Pracowała tez jako ekspert MEN ws min. konsekwencji bezstresowego wychowania na psychikę dziecka oraz jego podejście do edukacji.

Słynne sznurówki...
uczyła mnie w szkole (serio).
Nigdy nie doznałam od nauczyciela takiej dawki nienawiści jak od niej (no, może z jednym wyjątkiem)


Mam wrażenie, że ludzie często mylą wychowanie bezstresowe z wychowaniem bez granic, a jeśli myślą o wyznaczaniu granic, to niestety często przez kary cielesne.
Jeżeli psa da się wychować bez metod awersyjnych, to tym bardziej dziecko;)

3

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

nie ma czegos takiego jak bezstresowe wychowanie

to, co ludzie nazywaja bezstresowym wychowaniem jest po prostu brakiem wychowania

4 Ostatnio edytowany przez Natemat (2017-01-12 20:12:51)

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Ciekawe opinię proszę o więcej smile
Niedawno czytałem kontrowersyjną książkę Amy Chua amerykanki chińskiego pochodzenia pod tytułem Bojowa pieśń tygrysicy autorka zachwala w niej chiński model wychowania - stresowe wychowanie  jest to według niej między innymi ciągłe wymaganie od dziecka przykład z książki skarcenie dziecka bądź wręcz uderzenie w twarz za to iż narysowało coś byle jak . Autorce chodziło o to by zaszczepić dziecku dążenie do sukcesu które co w przyszłości ma bezpośrednio przełożyć sie na sukces w całym życiu.

5

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Bezstresowe wychowanie? Nie istnieje. Dostanie najnowszego MacBooka Pro. A czemu nie Air, przecież jest lżejszy. Nie pozwoliłaś wleźć na drzewo i złamać nogi? Nie dałaś kopnąć kota? Przecież to wszystko też wiąże się ze stresem. Ale nie chcemy go unikać.

Bezstresowe wychowanie to mit. Bezprzemocowe ma głęboki sens, choć i tu postawiłbym pewną granicę. Należy zrobić wszystko aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Jeśli to będzie oznaczać, że aby je nakłonić do posłuszeństwa będę musiał dać klapsa. Nie zawaham się. Jeśli miałbym je okładać pasem i zostawić pręgi na plecach, to bodaj mi ręka uschła. Granica w moim pojęciu to intencje i obiektywna krzywda. Jeśli raz na kilka miesięcy, czy lat matka/ojciec klepnie dziecko tak żeby poczuło ból i się zatrzymało w pędzie na skraj przepaści. Albo poznało nieprzekraczalną granicę jego/jej wytrzymałości? Moim zdaniem to jeszcze można zaakceptować. Taki sam klaps raz w tygodniu jest nie do przyjęcia.

Jedno bicie do siniaków to już niebieska karta, rozwód i zerwanie wszelkich kontaktów.

6

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

powiedz mi w jaki sposob dorosly,zdrowy silny mezczyzna nie jest w stanie fizycznie zapanowac nad o wiele slabszym kilkulatkiem i stosuje wobec niego bicie,zeby mu zapewnic bezpieczeństwo?

masz na mysli mityczne wybieganie na ulice?
to moze warto pilnowac dziecka caly czas a nie bujac w chmurach a potem wyladowywac swoj stres zwiazany z ewentualnym wypadkiem przez bicie dziecka?

7

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia
_v_ napisał/a:

powiedz mi w jaki sposob dorosly,zdrowy silny mezczyzna nie jest w stanie fizycznie zapanowac nad o wiele slabszym kilkulatkiem i stosuje wobec niego bicie,zeby mu zapewnic bezpieczeństwo?

masz na mysli mityczne wybieganie na ulice?
to moze warto pilnowac dziecka caly czas a nie bujac w chmurach a potem wyladowywac swoj stres zwiazany z ewentualnym wypadkiem przez bicie dziecka?

Pewna mądra, sporo starsza ode mnie kobieta, mówiła o dzieciach "Jak trzymasz go za rękę i patrzysz mu w oczy, to wiesz co robi, ale jak trzymasz za rękę i odwrócisz wzrok, to nie mów że wiesz co robi, bo nie wiesz". Tyle na temat pilnowania. Nie jestem zwolennikiem poprzestawania na rozdawaniu marchewek. Należy stosować zasadę kija i marchewki. Co zrobisz jak dziecku zabraniasz tego mitycznego wybiegania na ulicę, a ono z premedytacją na nią wybiega, bo ma jakże modne ADHD, czy po staremu jest po prostu niegrzeczne? Prowadzić na smyczy? Czy całe życie za rękę?

8 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2017-01-12 23:38:01)

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Jak nie dajesz rady wytłumaczyć dziecku,że wybieganie na ulicę jest śmiertelnym niebezpieczeństwem to zakładasz mu szeleczki ze smyczą i jeśli to konieczne zabierasz na spacer tam gdzie jest ulica.
Jeśli niekonieczne-zabierasz na spacery tylko tam gdzie ulic nie ma.
Jeśli nie dajesz rady tłumaczyć-jest szansa,że z tego wyrośnie.
Nigdy nie uderzyłam swojej córki.Wystarczyło tłumaczenie dlaczego czegoś robić nie wolno.
Teraz jest natolatką i to czasem mega trudną dlatego uważam,że dopilnowanie malucha by nie stwarzał swoim zachowaniem sobie niebezpieczeństwa to naprawdę pierdółka i nie potrzeba do tego absolutnie przemocy.Żadnej.

troll napisał/a:

Czy całe życie za rękę?

Chyba Cię poniosło :)Znasz dzieci czy dorosłych wybiegających ciągle na ulicę?:)

9

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Ludzie nie bardzo ogarniają pojęcie bezstresowego wychowania. Tu nie chodzi o to, zeby pozwalać dziecku na wszystko tylko umiejętnie bez bicia i krzyku wyznaczać granice

10

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Ja bym dodał iż w definicji tego wychowania chodzi o to by dziecko było podmiotem a nie przedmiotem. Powiem wam ciekawostkę jak ktoś idzie na pedagogikę i wykładowca pyta po co chcesz iść to większość odpada a wiecie czemu bo podaje iż główny powód to to fakt iż uwielbia dzieci a to zdaniem wykładowcy jest antypedagogiką. Tak więc być głównym powodem pójścia na ten kierunek. Słysząc to kandydatka zadaje więc pytanie  jaki więc pańskim zdaniem powinien być motyw pójścia na te studia?
Wykładowca: na to pytanie musicie sobie same odpowiedzieć.

11

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia
staramalenka86 napisał/a:

Ludzie nie bardzo ogarniają pojęcie bezstresowego wychowania. Tu nie chodzi o to, zeby pozwalać dziecku na wszystko tylko umiejętnie bez bicia i krzyku wyznaczać granice

Warto zresztą przypomnieć, że dziecko, aby miało poczucie bezpieczeństwa, tak niezbędne do jego prawidłowego rozwoju, potrzebuje wyraźnie postawionych granic i to dorośli muszą je wyznaczyć.

12

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia
authority napisał/a:

Ja bym dodał iż w definicji tego wychowania chodzi o to by dziecko było podmiotem a nie przedmiotem. Powiem wam ciekawostkę jak ktoś idzie na pedagogikę i wykładowca pyta po co chcesz iść to większość odpada a wiecie czemu bo podaje iż główny powód to to fakt iż uwielbia dzieci a to zdaniem wykładowcy jest antypedagogiką. Tak więc być głównym powodem pójścia na ten kierunek. Słysząc to kandydatka zadaje więc pytanie  jaki więc pańskim zdaniem powinien być motyw pójścia na te studia?
Wykładowca: na to pytanie musicie sobie same odpowiedzieć.

Hehe-motywem pójścia na te studia jest głownie to,że są one po prostu mega łatwe do skończenia.
W moim środowisku mówi się,że pedagogikę każdy skończy:)
I mam na to dwa przykłady w mojej rodzinie.

13 Ostatnio edytowany przez polis (2017-01-24 21:22:52)

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Problemem jest też to, że uczelnie w Polsce dostają kasę za studentów, wobec czego na wielu kierunkach nie ważne, czy to dobry student czy nie. Warto go trzymać, bo i tak się opłaca, a uczelnia kasy potrzebuje. Te kierunki nie są łatwe dlatego, że są takie proste, ale dlatego, że uczelnia ma z tego kasę, że trzyma studenta. Jakby tak zmieniono system finansowania uczelni, to mógłby się okazać, że trzymanie marnego studenta się już nie opłaca.

14

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia
polis napisał/a:

Problemem jest też to, że uczelnie w Polsce dostają kasę za studentów, wobec czego na wielu kierunkach nie ważne, czy to dobry student czy nie. Warto go trzymać, bo i tak się opłaca, a uczelnia kasy potrzebuje. Te kierunki nie są łatwe dlatego, że są takie proste, ale dlatego, że uczelnia ma z tego kasę, że trzyma studenta. Jakby tak zmieniono system finansowania uczelni, to mógłby się okazać, że trzymanie marnego studenta się już nie opłaca.

Pomijając fakt dostawania kasy itede itepe...
Ja studiowałam w czasach gdzie na każdy kierunek zdawało się egzamin i nikt na mojej uczelni nie dostawał kasy za to,że ja tam byłam.
I  w tych czasach,gdy przypomnę sobie dwie dziewczyny,z którymi rok mieszkałam-obie studiujące pedagogikę to jestem w stanie napisać,że ich studia naprawdę były prostackie,nie zajmujące wiele czasu. No ale za to pracę trudno było po nich dostać smile

15

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Zauważcie też, że patologiczne zachowania - chęć robienia innym krzywdy, ranienia i tak dalej - bierze się z tego, że człowiek sam był krzywdzony i poniżany. Więc w ogóle nie w tą stronę. Ignorowanie dziecka, nie wychowywanie go, nie stawianie mu granic - może doprowadzić do tego, że dziecko wyrośnie na kogoś dziwnego, ale nie na kogoś, kto będzie jakimś katem.
Natomiast bicie dzieci, poniżanie, "kary" jak klęczenie na grochu albo ośmieszanie przy kolegach... Takie rzeczy powodują, że dzieciaki potem chcą się odegrać.

To tak moim zdaniem.


I rzeczywiście, ludzie jakoś opacznie zrozumieli to bezstresowe wychowanie. Moja siostra cioteczna całym sercem przylgnęła do tej źle rozumianej idei bezstresowego wychowania - dla niej to oznaczało zero stresu dostarczanego przez rodziców, czyli - zero zakazów, na wszystko pozwala, niczego nie kontroluje, niczego nie zabrania, niczego nie każde, zero obowiązków, odpowiedzialności, zero granic. Przerażało mnie to, jak te dzieci się do niej zwracały, bo ja nawet do koleżanek się nie odzywałam takimi słowami. Sześcioletnia dziewczynka do 23 była gdzieś - nikt nie wiedział gdzie, matka mówiła "przecież jej siłą nie zaciągnę". I wrzeszczała na mojego ojca, jak zabronił jej synowi rzucać jabłkami (zdatnymi do jedzenia) w kury na wsi. "Bo to jest bezstresowe wychowanie".
Dzieciaki już z nią nie mieszkają, widują się z nią tylko od czasu do czasu.

Dzieci najlepiej reagują na serdeczne i pełne troski wyznaczenie granic i objaśnianie świata w takich kategoriach, które zrozumieją. Potrzebują przewodnika, nie strażnika, nie koleżanki, ale mentora, który wskaże drogę i w razie czego ściągnie ze złej ścieżki.

16

Odp: Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Jestem matką dziecka trudnego, syn ma zespół Aspergera i jest nadpobudliwy. Wychowuję go bez klapsów i krzyku, i da się. Są postawione granice, jest dużo tłumaczenia i ogrom miłości. To odnosi pozytywne skutki, moim zdaniem zawsze. Nawet jeśli dziecko nie było tak wychowywane od samego początku, trzeba tylko trochę więcej czasu.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nie bezstresowe wychowanie a patologia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024