Na skraju depresji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Na skraju depresji

Witam. Chciałabym poszukać tu wsparcia i zrozumienia albo chociaż trochę otuchy i siły na dalsza walkę. Otóż jestem mężatką od prawie trzech lat. Razem z mężem mamy dwoje dzieci. Jednak od dłuższego czasu przestalam ufać mężowi. Zdradził mnie emocjonalnie. Kilkukrotnie... Wybaczałam i starałam się zaufać ponownie. Jednak to mnie przerasta.. Chciałam ratować rodzinę ze względu na dzieci jednak nie jestem w stanie .. Ciągle myślę, kontroluje, czuwam, pilnuje. Wiem zlinczujecie mnie za to bo to jednak wchodzenie w czyjąś prywatność jednak takim sposobem dowiedziałam się o jego niewierności. Kłamstwa były na pożadku dziennym , wychodzenie z kolegami i wracanie pijanym nad ranem również az doszło do tego że zaczął zakładać profile na portalach randkowych z propozycjami seksu. Dotad myślałam że zadowalam męża jednak chyba się pomyliłam. Od tamtej pory kiedy o wszystkim się dowiedziałam nie radze sobie z tym. Widzę ze się stara zmienić dba bardziej o mnie i dzieci jednak ja czuje ze jest inaczej ze nadal szuka innej kobiety lub już ja ma. Przesladuje mnie to.. Każdy sen jest w tym kierunku, każdy jego zły ruch powoduje u mnie płacz, złość i poczucie niskiej wartości, czuje się zdradzona oszukana i nic nie warta. Doprowadziło mnie to do początku depresji, schudnięciu 10 kg i bezsenności. Chce odejść ale nie potrafię. Dzieci bardzo go kochają a ja cierpię każdego dnia. Nie umiem zaufać, rozmawiać , czuje ze oddalam się od niego , przestaje mi zależeć.. Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Na skraju depresji

A rozmowa na ten temat z mężem jak wyglądała? Byliście w stanie coś ustalić? Dlaczego on tak się zachowywał? Czego my brakowało/brakuje?

3

Odp: Na skraju depresji

Pewnie adrenaliny. Nie wiem jak wam kobietą ale ludzie których znam robią to bo mogą jest okazja dla egoizmów adrenaliny.

Odp: Na skraju depresji
interlokutorka napisał/a:

A rozmowa na ten temat z mężem jak wyglądała? Byliście w stanie coś ustalić? Dlaczego on tak się zachowywał? Czego my brakowało/brakuje?

rozmowa? Jego wymówki że nie pamięta żeby zakładał konta, potem że z zemsty i złości że wyprowadziłam się bo pił, a potem przyznał się że lubi seks i ma go za mało a kochamy się codziennie czasami dwa , trzy razy. Lubi eksperymentować , żebym się przebierała w seksowne stroje a ja brzydzę się swojego brzucha po ciąży bo mam bardzo dużo skory której nie mogę się pozbyć. Obiecywał ze nigdy nie miał zamiaru mnie zdradzić ale nie wierze w to. Skoro potrafił robić to i ukrywać te portale to byłby w stanie mnie zdradzić. Kocham go, brakuje mi go każdego dnia a nie umiem przytulic się porozmawiać i patrzeć na niego jak kiedyś. Wszystko dotknęło mnie tak bardzo ze każdy dzień jest dla mnie koszmarem, dniem myślenia o tym gdzie jest co robi i czy jest szczery, czy wróci do domu trzeźwy czy pijany. Nie potrafię zajac się domem, dziećmi bo każdego dnia się poglebia .. To chyba jednak depresja.. Wszystko nawet najdrobniejsze rzeczy sprawiają mi trudności i nie potrafię się cieszyć z tego jak moje dzieci rosną i się rozwijają. Sprzątam, gotuje, piorę ... Bo musze.. Nie cieszę się życiem a mam czym bo jestem młoda mam cudowne dzieci a takiego pecha w życiu...

5

Odp: Na skraju depresji

1. Musi przestać pić i niech nie szuka wymówek, po prostu - to niszczy związek.
2. To ile tego seksu potrzebuje? I czy wystarczy mu wtedy czasu na coś jeszcze innego?
3. Może to, że się brzydzisz też ma wpływ na Twoje podejście? Może trzeba coś z tym też zrobić.

Jeśli on będzie widział w tym wszystkim tylko siebie i swoje potrzeby, to trudno będzie się dogadać. Miło byłoby, gdyby nie szukał tłumaczeń, a spróbował zrozumieć Twoją perspektywę - jeśli tak bardzo mu zależy, jak deklaruje.

6

Odp: Na skraju depresji

A jak wygląda Wasza relacja bez dzieci? Chodzicie na randki? Robicie coś poza byciem małżeństwem i rodzicami? Może o to chodzi. Moze on widzi w Tobie tylko matkę swoich dzieci a nie kobietę, w której się zakochał

Odp: Na skraju depresji

Nie nie chodzimy na randki, nie spędzamy czasu na takich przyjemnościach bo ja cały czas jestem z dziećmi. Jestem matka 24h . Dla teściów jest ciężko zostac z nimi dwie godziny a moi rodzice mieszkają kawałek od nas a starszy syn nie chce się rozstać ze mną.. Ile seksu? Jak najwięcej jego zdaniem tylko ja musze znalesc czas na dom dzieci i jego a ja nawet nie mam czasu się wykapac spokojnie a co dopiero wymalować . Spełniam wymagania dzieci, męża i teściow bo patrzą na ręce i krytykują mnie tylko.. Ich syn jest idealny to ja jestem zła... I to moja wina bo za dużo pozwalam mężowi... Nosz ku**a ja mu pozwalam? Ja zabraniam wyjść on trzaska drzwiami i wychodzi ale to i tak moja wina... On tez twierdzi ze pije przeze mnie bo się czepiam bo nie ma czasu dla siebie bo lubi... Przestalam patrzeć na siebie i uważam się za bezwartosciowa babe a nie kobietę która mimo dzieci i małżeństwa jest w stanie być kobieta piekna, zadbana i rozwijajaca się. Z zawodu jestem kucharka uwielbiam gotować i rozwijałam się w tym kierunku, miałam plany na wlasna restauracje a co z tego zostało? Marzenia które się nigdy nie spelnia bo maz twierdzi ze domem się nie umiem zajac a restauracje chce prowadziac... Tylko ze do tej pory głównym środkiem utrzymania są moje dochody ... Przestalam żyć... Myślicie ze dobrze bym zrobiła gdybym odeszła?

Odp: Na skraju depresji

Dodatkowo bardziej przejmuje się tym ze komuś nie może odmówić bo potrzebuje pomocy, bo trzeba gdzieś jechać czy wypić piwo bo postawił.. A mi może odmówić wszystkiego.. Nie pamiętam już kiedy kupiłam sobie jakiś ciuch czy wyszłam gdzieś .. Cały czas siedzę w domu a jedyna rozrywka dla mnie maja być dzieci. Jak pytam czy gdzieś wyjdziemy to jest wymówka ze nikt z dziećmi nie zostanie... A on? Chce jechać to jedzie. To na zakupy bo po co mamy dzieci brać na chwile ,to do kolegi .. Czuje się pusta.. Wypaliło się uczucie . Ja mam tylko obowiązki.. On nawet nie pracuje.. Już od trzech miesięcy... Wszystko jest na mojej głowie...

Odp: Na skraju depresji

Pisałam wczoraj o problemach w małżeństwie. Dostałam kilka porad i zaczęłam korzystać. Wstałam dziś rano, ogarnęłam dzieciaki.. Dalszym ciagiem byłoby pranie, sprzątanie... Ale nie.. Nie włożyłam dzisiaj mojego dresu i podkoszulka... Dzisiaj ubrałam obcisle dżinsy, bluzkę z dekoltem, umalowalam się, rozpuściłam włosy.. Od bardzo dawna poczułam się kobietą.. Nie tylko matką.. Maz gdy zobaczył.. Od dwóch lat powiedział że pięknie wyglądam.. Po czym i tak zasiadl przed telewizorem nie zwracając na mnie dalszej uwagi.. Przez chwile poczułam się piekna.. Przez chwile.. Teraz znów czuje się kura domowa bo woła kiedy będzie obiad i że trzeba córkę przewinąć.. Czy moje życie musi być tak beznadziejne? Czy to ma wszystko sens? Chyba moja depresja się jeszcze bardziej pogłębi... Załamałam się...

10

Odp: Na skraju depresji
staramalenka86 napisał/a:

A jak wygląda Wasza relacja bez dzieci? Chodzicie na randki? Robicie coś poza byciem małżeństwem i rodzicami? Może o to chodzi. Moze on widzi w Tobie tylko matkę swoich dzieci a nie kobietę, w której się zakochał

to niech ją zaprosi i zabierze na randkę a nie tylko wymaga od niej.

11

Odp: Na skraju depresji

Wybacz, ale jesteś sama sobie winna. Dopuściłaś do tego, że wszyscy włażą Ci na głowę.
Zmiana tego będzie bardzo trudna, ale masz w zasadzie dwie drogi- albo uświadomisz mężowi, że to jego córka się "zrąbała" w pieluchę i to on musi ją przewinąć, to jego gacie trzeba wyprać, ew. jego mieszkanie trzeba posprzątać, albo do końca życia będziesz pomietłem. Przeżyłem to więc wiem- faceta ustawia się na początku. Potem to trwa latami. Można tak żyć, ale pytanie czy Ty dasz radę.
Moja żona na dzień dobry mi uświadomiła, że siku to jeszcze jej, ale kupa jest moja, bo ona się porzyga i to ja będę miał dziesięć razy tyle sprzątania. Jak karmiła piersią i wypiła kawę, to ja dygałem drugie pół nocy z wyjącym bachorem, bo ona po prostu miała dość i poszła spać. Ale granice bardzo łatwo stawia się na początku. Łatwiej jest nie dać niż dać i potem odbierać.

Ty musisz zdecydować, czy wstaniesz z kolan i będziesz o siebie walczyć, czy ze względu na dzieci, teściów, męża, znajomych, sąsiadów, wolisz odpuścić i pozostaniesz. Wtedy zostaje Ci terapia, jakaś grupa wsparcia, kościół, ale w głębi duszy nigdy zapewne nie odzyskasz spokoju. A kiedyś zgnojoną i wypaloną rzuci Cię w kąt jak zepsutą lalkę.

I nie myśl, że Ci nie współczuję. Naprawdę współczuję kobietom które godzą się na los służącej. Które ich faceci traktują jak ciepłą wkładkę do łóżka wyposażoną dodatkowo w funkcję sprzątania, gotowania i co tam jeszcze. Ale z drugiej strony to twój facet tylko na tyle Cie zgnoi na ile mu pozwolisz. Jak przyszedł po piwku, to nie ma seksu, bo śmierdzi. Nic nie robi w domu, to nie ma seksu, bo Ty jesteś zmęczona i Ci się nie chce. Jak znajdzie sobie łamistrajka, to niech do niego idzie.
Jesteś człowiekiem, jego partnerem życiowym i tak ma Cię traktować.

Ale działa to w obie strony. On ma Cię szanować, ale Ty nie sprawdzasz mu telefonu, maili, kieszeni, bo mu wierzysz i go szanujesz. Jak już musisz to robić, to jest po ptokach. Pytanie tylko jak długo potrwa aż się rozstaniecie.

12

Odp: Na skraju depresji

quote=troll]Wybacz, ale jesteś sama sobie winna. Dopuściłaś do tego, że wszyscy włażą Ci na głowę.
Zmiana tego będzie bardzo trudna, ale masz w zasadzie dwie drogi- albo uświadomisz mężowi, że to jego córka się "zrąbała" w pieluchę i to on musi ją przewinąć, to jego gacie trzeba wyprać, ew. jego mieszkanie trzeba posprzątać, albo do końca życia będziesz pomietłem. Przeżyłem to więc wiem- faceta ustawia się na początku. Potem to trwa latami. Można tak żyć, ale pytanie czy Ty dasz radę.
Moja żona na dzień dobry mi uświadomiła, że siku to jeszcze jej, ale kupa jest moja, bo ona się porzyga i to ja będę miał dziesięć razy tyle sprzątania. Jak karmiła piersią i wypiła kawę, to ja dygałem drugie pół nocy z wyjącym bachorem, bo ona po prostu miała dość i poszła spać. Ale granice bardzo łatwo stawia się na początku. Łatwiej jest nie dać niż dać i potem odbierać.

Ty musisz zdecydować, czy wstaniesz z kolan i będziesz o siebie walczyć, czy ze względu na dzieci, teściów, męża, znajomych, sąsiadów, wolisz odpuścić i pozostaniesz. Wtedy zostaje Ci terapia, jakaś grupa wsparcia, kościół, ale w głębi duszy nigdy zapewne nie odzyskasz spokoju. A kiedyś zgnojoną i wypaloną rzuci Cię w kąt jak zepsutą lalkę.

I nie myśl, że Ci nie współczuję. Naprawdę współczuję kobietom które godzą się na los służącej. Które ich faceci traktują jak ciepłą wkładkę do łóżka wyposażoną dodatkowo w funkcję sprzątania, gotowania i co tam jeszcze. Ale z drugiej strony to twój facet tylko na tyle Cie zgnoi na ile mu pozwolisz. Jak przyszedł po piwku, to nie ma seksu, bo śmierdzi. Nic nie robi w domu, to nie ma seksu, bo Ty jesteś zmęczona i Ci się nie chce. Jak znajdzie sobie łamistrajka, to niech do niego idzie.
Jesteś człowiekiem, jego partnerem życiowym i tak ma Cię traktować.

Ale działa to w obie strony. On ma Cię szanować, ale Ty nie sprawdzasz mu telefonu, maili, kieszeni, bo mu wierzysz i go szanujesz. Jak już musisz to robić, to jest po ptokach. Pytanie tylko jak długo

Miałam małżonka ktory nawet na urodziny wlasnego dziecka szedl jak na skazanie , w domu nic nie robil tylko pil pil i swoje madrosci zyciowe prawil. Jak wychodzil gdzies to czulam ulge , spokoj w domu.. gorzej jak zaczynal w domu chlanie.. zagryzałam wargi i pchalam to do przodu ale cos we mnie pęklo gdy raz pijany wrocil do domu i skakal z rekami .. wtedy powiedzialam dosc i tak sie stalo. Pan maz mine mial dosc dziwna bo jak to ?? Swiecie przekonany byl ze nic nie zrobie .. ale powrot do mamusi nauczylo go wiele ;-) juz nie taki chojrak jak byl :-)

13

Odp: Na skraju depresji

To znowu ja. Pisaliście dużo pomocnych rad i skorzystałam, zawalczyłam jeszcze raz .. Ostatni. Mąż się stara, poszedł do pracy, mniej pije, z kolegami też rzadko się spotyka.. Jednak jest jeszcze cos... Jak mam zapomnieć o tym co było? Ze tak bardzo mnie skrzywdził? Zdrada emocjonalna boli prawie tak samo jak fizyczna, jestem bardzo wrażliwa osoba i nie umiem sobie z tym poradzić, cały czas myślę o tym że tak się zachowywał, nie umiem mu zaufać, mam wrażenie że nadal mnie okłamuje że cos ukrywa. Boje się znów cierpieć.. Serce mi pęka kiedy o tym myśle a myślę prawie cały czas.. Czy facet naprawdę może się zmienić? Czy może znów pokochać i starać się o rodzine?jak mam uwolnić się od przeszłości i czarnych myśli? Pomocy...

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024