Mowi sie ze milosc o ile jest prawdziwa, potrafi wszystko zniesc, wszystko przetrzymac. W niektorych przypadkach uczucie to jednak za malo.Spotykalam się przez okres kolo 5 miesięcy z pewnym facetem. Różnica wieku była dość duża, lat 12 ale jestem zdania źe to nie ona gwarantuje powodzenie i szczęście w relacji.Mimo różnicy wieku układało się dobrze. Ja kończę w tym roku studia, on facet mający gospodarstwo oraz dom które przepisali mu rodzice oraz budowal drugi budynek inwentarski. Bardzo lubilam z nim przebywac. mieliśmy zawsze o czym gadać.Odwiedzalismy się raz on mnie raz ja jego choć nie ukrywalam ze chcialabym spotkać się częściej i więcej czasu ze sobą spedzac. Poznał mnie ze swoją rodziną, zapraszal do domu, goscil, odkladal na moj przyjazd swoje sprawy.Ogólnie pokazywal ze mysli powaznie. Poznał moich rodzicow.Układało się ok. Facet był do rany przyłoż. Dobrze mnie traktował, był czuly troskliwy, gdy składano mu życzenia imieninowe życząc pięknej zony, wzrok kierowal na mnie i wskazywał mnie, był kochany, starał się. do niczego nie zmuszał. CHCIAŁ aby wybór mój jako kobiety był świadomy i dobrowolny. generalnie nie ukrywał ze chciałby się już ustatkowac mieć rodzinę dzieci i kobietę która pomagala by mu w prowadzeniu. Słowem i zachowaniem dawał mi do zrozumienia ze mu na mnie zależy. Te iskierki w jego oczach. OpiekuńczoSC troska.. jeśli mam podsumować cały nasz okres spotykania się to było jak najbardziej na plus. Nie robił krzywych akcji dovrze mnie traktowal, zawsze pisał, nie było żadnej kobiety...no ale jego rodzice... porazka. wiadomo ich syn interesowali się wszystko chcieli wiedziec Jego matka od początku komentowała moj wygląd i prace..było mi przykro mówiłam mu o tym zwracał jej uwagę. Pomyślałam starsza kobieta to papla. Z CZASEM przestało się liczyć dla nich to źe coś kielkuje w nas tylko teksty: ze czy ona się będzie nadawac, czy ona tu przyjdę, po tak rótkim okresie znajomości takie tematy, napieranie, pytanie mnie o moje plany zaamierzenia, głównie względem niego.Odpowiadałam wówczas ze to zbyt krotko staż znajomości z reszta co ich to obchodzi. Skarżyli mi mi na nirgo ze nie pracuje,chodzi nieprzytomny od spotkań ze mną ,ze pali przeze mnie jak się posprzeczamy, że ojciec musi za niego pracowac, gadali ze tu trzeba pomagać, ze w 1h można stracić, a on zaniedbuje, że miał ruszyć z hodowla w sierpniu a jesCze odbiory nie pozalatwiane i ze jak tak dalej będzie gospodarzył to mam go zabierać do siebie i prace załatwiać.6 grudnia jeszcze sie widzislismy było ok zrobił mi prezent niespodziankę mikolajkowa, spędziliśmy miło czas dużo czułosci przytulania, dziekowal za spotkanie pisał że wiele to dla niego znaczy ze pobylisny razem. Potem dziwnie pisał źe chciałby źe mną być I pytał czy ja kiedyś też. a 2 dni później sms: ostatnie dwa dni uplynely Mi na myśleniu u nas zakonczmy te znajomość , tak bez wytłumaczenia bez rozmowy tel . czym zawiniłam przecież mówiłam ze chce dobrze ale dla mnie to za szybko.Jest mi smutno poczucie niesprawiedliwośći mi towarzyszy ze angazowalam się dawałam sporo siebie a zostałam określoną jako taka co szkodzi dezorganizuje czyjąś prace obowiązki. Uważam że priorytetem jest to by ludzie się ze sobą dobrze czuli rozumieli poznali. Co byście zrobily ? Ja przyjelam godnie. Odpwoeidziaalm ze rozumiem i szanuje decyzję...
2 2017-01-03 10:40:54 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2017-01-03 11:03:27)
Nie pasowałaś jego rodzinie bo oni określili jego rolę w tym domu. Facet ma być wołem roboczym co będzie zapiepszał na rodzinę, jego potrzeby, wolny czas się nie liczy dla nich wręcz im to przeszkadza bo traci go na Ciebie. Dlaczego tak szybko chcą byś tam zamieszkała i się zdeklarowała?już Ci piszę .
Ty będziesz kolejną osobą do pracy, do pomiatania i rozkazywania. Im szybciej tam zamieszkasz tym szybciej Cię będą chcieli urobić dodatkowo chłopak nie będzie tracił czasu na mieście dla Ciebie tylko będzie mięć Cię na miejscu.
Myślę ,żeby ten związek miał prawo bytu on musiałby się wyprowadzić i żyć z Tobą osobno ale nie widzę tej chęci. On chce tam mieszkać , tam zakładać rodzinę i to już teraz.To nie jest miłość dlatego ,że dla drugiej osoby robi się wszystko by ona była szczęśliwa a on ma swoje plany względem Ciebie. Owszem stara się ale po to byś się zgodziła tam z nim zamieszkać i stworzyć rodzinę i to już.Patrzy na swoje szczęście, swojej rodziny a nie na Twoje więc to miłość nie jest. Gdyby mu zależało naprawdę na Tobie miałby gdzieś zdanie swojej rodziny a tak kontakt wam zanika.
Uważaj na tą relacje , miej oczy szeroko otwarte bo jesteś młoda, wykształcona i zauroczenie szybko minie jak facet będzie stawał po stronie mamusi a ty zostaniesz sprowadzona w ich domu do roli służącej czy tej , która im przeszkadza.
Autorko dlaczego założyłaś po kilku dniach ten sam wątek drugi raz?przecież można było kontynuować stary .
Na forum obowiązuje zasada: "jeden związek = jeden wątek". Proszę, kontynuuj swój poprzednio założony wątek i zapoznaj się z regulaminem forum.