W ostatnim czasie w moim związku nie za dobrze się dzieje, jednak staraliśmy się odbudować to na nowo. Strasznie go kocham, On niejednokrotnie udowodnił mi, że mu na mnie zależy. Jednak dzisiaj doszło do kolejnej kłótni i czuje się bezradna.
Otóż mojej znajomej podczas pisania z chłopakiem rozładował się telefon. Poprosiła mnie o to by mogła napisać do niego z mojego telefonu, z racji, że znam go i miałam go w znajomych na facebooku, pomyślałam, że pewnie. Mógłby przecież pomyśleć, że coś się stało i martwić się o nią. Powiedziałam tylko by nie wysyłała serduszek, bo obiecałam to chłopakowi (one są tylko dla niego) i mimo, że to nie ja pisałam tę wiadomość chciałam by zasada została nienaruszona pod każdym względem. Zaczęła rozmowę od ,,.. to ja Ania''. Pisząc do chłopaka wysłała mu kilka 'buziaków' i napisała, że go kocha. Gdy ona pisała do chłopaka, napisał mój. Szybko 'zwinęła' wiadomość od niego by nie zasłaniała jej konwersacji ze swoim(pisała z nim ok.2min)
I tu zaczyna się problem. Będąc jakiś czas temu z koleżankami pisałam z chłopakiem. Kłóciliśmy się wtedy, a ja bardzo to przeżywam i widziały, że coś jest nie tak. Zerknęły więc i widziały jakąś tam część konwersacji(która ustalmy- przedstawiała go w dość złym świetle). Gdy po kilku godzinach rozmawialiśmy przez telefon, powiedziałam mu o sytuacji na co on bardzo się zdenerwował. Rozumiem to, bo nasze rozmowy są prywatne i nikt nie powinien mieć do nich wglądu. Obiecałam mu wówczas, że już się to nie powtórzy i nikt nie będzie widział naszych rozmów tj. wiadomości.
No niestety, koleżance podczas pisania z chłopakiem wyświetliła się wiadomość. Nie przeczytała jej(bo od razu zwinęła), ale chodzi o sam fakt i o wyżej wymienioną obietnice - tak powiedział mój chłopak. Bo mówimy sobie o wszystkim, przynajmniej staram się nic nie pomijać, więc o tej sytuacji również wspomniałam. Zdenerwował się też o to, że pozwoliłam na to by z MOJEGO telefonu wyszło słowo 'kocham' do innego chłopaka i emotki w postaci całusów.
Koniec końców zerwał ze mną mówiąc iż nie potrafię znowu przyznać się do tego, że złamałam obietnicę i że nie tak odbudowuje się zaufanie. Gdybym wiedziała, że tak się to skończy..
Jeżeli możecie, proszę wypowiedzcie się na ten temat