zdrada - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: zdrada

Cześć. Jestem 12 lat po zdradzie męża i dalej ma to wpływ na moje życie.  Niby wszystko jest dobrze nawet bardzo dobrze ale we mnie to tkwi jak wielką zadra której nijak nie mogę się pozbyć. Zmieniłam się sama nie jestem już taka radosna wszystko jest mi obojętne zero spontana . Często wpadam w stany depresyjne. Czy jest jakaś kobieta po 40 która chciała by podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami i wysłuchać moich?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-12-16 14:39:55)

Odp: zdrada

Napisz coś więcej...

3

Odp: zdrada

monikachylak napisz coś więcej.
Na forum jest od groma takich tematów. Tylko czytać.

4 Ostatnio edytowany przez Zofja (2016-12-17 17:36:51)

Odp: zdrada

U mnie 11 lat po. Tylko że ja wiem od dwóch i pół roku. Sam fakt że tu jestem i piszę świadczy o tym że dobrze nie jest. Dotarło do mnie że też 12.. Wiele rzeczy jest lepszych. Ale ja jestem owinięta w kokon, emocje mam wyciszone totalnie niestety te dobre też.takie zombi ze mnie.

5

Odp: zdrada

Po co jesteście z mężami?

6

Odp: zdrada

A jest się z kimś po coś? Czy dlatego że się go kocha?

7

Odp: zdrada
Zofja napisał/a:

A jest się z kimś po coś? Czy dlatego że się go kocha?


większość ludzi niestety jest po coś

8

Odp: zdrada

Raczej po coś. Zdrady się nie zapomina, to prawda. Miłość staje się pustym słowem, sloganem lub wymówką do braku decyzji, zmian. Przeszedłem zdrady, jak często bywa najpierw było wybaczenie na miękko. Z czasem przyszedł rozum. Jak wybaczyć to tylko by było lepiej lub nie wybaczać z braku laku i odejść. Mam dalej to samo małżeństwo, lepsze jak kiedykolwiek. Życie obok siebie? Po co?

9

Odp: zdrada

A dopuszczasz taką ewentualność że ktoś może inaczej czuć? Ja jestem z nim bo kocham. I boli to co ZROBIŁ nadal, bo kocham. Miałam się nigdy nie dowiedzieć, ale..
Pewnie że było myślenie, czy nie odejść,był bilans zysków i strat. I na dzień dzisiejszy wiem że nikt nie jest w stanie mu dorównać. Dziś, tak samo jak przez całe moje życie wiem że jest jednym mężczyzną którego chcę dotykać, który rozumie niuanse, moje dowcipy, jest inteligentny, pociąga mnie. I wiele innych rzeczy.
Tylko że wiem że on potrafił postawić kogoś innego nade mną przez chwilę. Wstydzi się tego że to zrobił, w dodatku bez żadnego innego powodu niż czysta chuć wobec kogoś kogo się wstydzi, bo prymityw totalny,Bo łatwo było.. Żenada i żal przegrać z takim nikim jak ona.

10

Odp: zdrada

Nie chodzi mi o umniejszanie uczuć, piszę tylko o swoich doświadczeniach i swoich pytaniach. Widzisz, patrzyłem podobnie dość długo. I niczego to nie zmieniało. Myślałem, że przegrałem. I też z byle kim. Ale zmieniło się moje myślenie. Przecież nie przegrałem, nie ja dokonywałem wyborów. Wszędzie są lepsi lub gorsi. Dlaczego miałem się z kimkolwiek ścigać ? Przegrała moja żona, ona dokonała wyboru, ona po czasie mojego proszenia, tłumaczenia itp dziwnych rzeczy stanęła na przegranej pozycji. Miałem dość czekania, myślenia, rozkminiania. I na jakiś czas straciła mnie, nawet dzieci były przy mnie. Poczuła, co cholernie ważne, jak to jest . Dało jej to nauczkę i mi. Po co teraz miałbym mieć żonę, która nie potrafi mnie wysłuchać, której ja miałbym nie mówić co chodzi mi po głowie? Czemu miałbym zamykać się we własnej skorupie? Dlatego zapytałem po co jesteście z mężami. Nie umiałbym już tak po tym wszystkim. Mam jedno życie, przeżyję je jak należy. Trochę egoistycznie, bo dużo więcej nacisku kładę na ja obok my. Dlaczego by nie?

11 Ostatnio edytowany przez Zofja (2016-12-18 00:21:08)

Odp: zdrada

No ja niestety nadal siedzę w skorupie, tak mniej boli. Kiedy pozwolę sobie na ułamek sekundy pomyśleć że może jednak jest nam dane być razem, i że mogę zaufać, bo wszystkie znaki na ziemi mówią że dopiero teraz on się nauczył kim i jaka jestem... I zaczął to szanować.To w tej samej chwili wraca totalna depresja i rozpacz i wściekłość i bezsilność i chęć mordu :-) więc nie pozwalam sobie na emocje. Nie przypuszczałam że tak umiem. Może jeszcze trochę czasu potrzebuję? Może on nie wytrzyma i zrezygnuje, ale nie umiem pozwolić sobie na powrót tego co do niego czułam kiedyś. I pewnie stąd żal i smutek. Bo to było wyjątkowe jednak. Moniko odezwij się :-)

12

Odp: zdrada

No cóż dużo by pisać ponieważ bardzo jest to bogata historia. On miał prawie 30 lat wtedy ona 16. Mieliśmy wtedy małe dzieci najmłodsze miało rok. Dowiedziałam się jak przeczytałam smsa w jego tel. od niej. Na początku kłamał nie chciał się przyznać. Ja sama dzwoniłam do tej dziewczyny i nawet spotkałam się z nią.  Bardzo ciężko to przeżyłam. Kilka lat nie mogłam sobie dać rady.

13

Odp: zdrada

O co ci chodzi, ludzie ci piszą swój punkt widzenia, a ty masz do nich pretensje... nikt ci nie każe zmieniać światopoglądu, kiś się choćby i kolejne 12 lat z facetem, który jak słusznie zauważyłaś, potrafił w pewnym momencie postawić wyżej jakąś jednorazówkę mając totalnie wywalone na lojalność wobec ciebie i dalej go idealizuj. Twoje życie, twój biznes. Osobiście wolę zdrowe relacje a zdrada dla mnie przekreśla wszystko, przynajmniej nie mam takich rozterek. Po co sobie komplikować życie? Owszem, porzucenie osoby, którą się bardzo kochało może być bardzo trudne, ale na pewno nie trudniejsze, niż życie z takim problemem niezaleczonym przez 12 lat. Bo nie oszukujmy się - takiej zadry raczej nigdy się nie zaleczy, można co najwyżej się samooszukiwać, a co jakiś czas, jak w twoim przypadku, prawda wylezie na wierzch.

14

Odp: zdrada
Chomikowa napisał/a:

O co ci chodzi, ludzie ci piszą swój punkt widzenia, a ty masz do nich pretensje... nikt ci nie każe zmieniać światopoglądu, kiś się choćby i kolejne 12 lat z facetem, który jak słusznie zauważyłaś, potrafił w pewnym momencie postawić wyżej jakąś jednorazówkę mając totalnie wywalone na lojalność wobec ciebie i dalej go idealizuj. Twoje życie, twój biznes. Osobiście wolę zdrowe relacje a zdrada dla mnie przekreśla wszystko, przynajmniej nie mam takich rozterek. Po co sobie komplikować życie? Owszem, porzucenie osoby, którą się bardzo kochało może być bardzo trudne, ale na pewno nie trudniejsze, niż życie z takim problemem niezaleczonym przez 12 lat. Bo nie oszukujmy się - takiej zadry raczej nigdy się nie zaleczy, można co najwyżej się samooszukiwać, a co jakiś czas, jak w twoim przypadku, prawda wylezie na wierzch.

Zgadza się!

15

Odp: zdrada
Chomikowa napisał/a:

O co ci chodzi, ludzie ci piszą swój punkt widzenia, a ty masz do nich pretensje... nikt ci nie każe zmieniać światopoglądu, kiś się choćby i kolejne 12 lat z facetem, który jak słusznie zauważyłaś, potrafił w pewnym momencie postawić wyżej jakąś jednorazówkę mając totalnie wywalone na lojalność wobec ciebie i dalej go idealizuj. Twoje życie, twój biznes. Osobiście wolę zdrowe relacje a zdrada dla mnie przekreśla wszystko, przynajmniej nie mam takich rozterek. Po co sobie komplikować życie? Owszem, porzucenie osoby, którą się bardzo kochało może być bardzo trudne, ale na pewno nie trudniejsze, niż życie z takim problemem niezaleczonym przez 12 lat. Bo nie oszukujmy się - takiej zadry raczej nigdy się nie zaleczy, można co najwyżej się samooszukiwać, a co jakiś czas, jak w twoim przypadku, prawda wylezie na wierzch.

Zakładam że to do mnie, więc uprzejmie proszę o  czytanie że ze zrozumieniem, to nie takie trudne :-) nie kiszę 12 lat i nie widzę żebym miała do kogokolwiek z piszących pretensje :-)

Witaj Moniko, ile ludzi tyle punktów odniesienia, ale jak widać zdarzają się jednostki odporne na motywujące gadki typu "ciesz się dniem dzisiejszym" można się cieszyć i jednocześnie codziennie pytać czy cena tego nie jest zbyt wysoka.  Ja tak mam i  widzę że czas tu nie pomaga. Pozdrawiam :-)

16

Odp: zdrada

Zofija tlumaczenie sie dlaczego jestes ze swoim mezem po zdradzie raczej nie ma tu najmniejszego sensu z jednego prostego powodu. Ci ludzie co to czytaja i tak tego nie zrozumieja. Wiec sie nie tlumacz bo ludzie zaraz Ci zaczna wymyslac jakies bzdury ze kochasz za bardzo, za malo ,ze jestes zbyt emocjonalnie zwiazana z mezem, ze kochanka okazala sie lepsza od Ciebie i tu Cie boli ,ze Ci sie status materialny pogorszyl, ze ta kochanka to nie taka zla, ze ile masz lat zeby czytac jego fb a wogole to jestes zaburzona i powinnas przejsc porzadna terapie psychologiczna no i ze Twoj maz to w sumie skorzystal na zdradzie i rozne inne bzdury ktore uslyszalam ja. Wiec daruj sobie kochana bo zaraz uslyszysz jakies niestworzone historie o sobie. Prawda jest taka skoro jestes z nim to znaczy ze widzisz w tym jakims sens lub cel. Tak zdecydowalas i nikomu nic do tego. Do ludzi to Ty za wiele nie mow z prostego powodu. Ludzie i tak Ciebie nie zrozumieja. To Ty wiesz co dla Ciebie najlepsze i nikt Ci nie pomoze jezeli Ty sama sobie w jakis swoj wlasny sposob wszystkiego nie wytlumaczysz i nie poukladasz. Psycholog i owszem moze cos tam pomoze ale nigdy nie zrozumie Cie tak do konca z prostego powodu sam nigdy nie przeszedl tego co Ty ba moze nawet tez kiedys byl kochanka. Kiedys mi tu jedna napisala ze ona gdyby maz ja zdradzil nie winila by kochanki. Wiesz dlaczego tak napisala? Bo w du..ie byla i g...no widziala. Gdyby miala z taka kochanka jak ja doczynienia to by szybciutko zmienila zdanie. Dlatego nie licz na to ze ludzie ktorzy nie przezyli tego co Ty Cie zrozumieja. Tyle w temacie.

17

Odp: zdrada

Eni, dziękuję. smile
Jestem trochę nie w formie bo wczoraj wróciłam ze szpItala, więc zajrzałam tu na szybko i mam chwilowo większe zmartwienia niż to że ktoś w Internecie ma inne zdanie niż ja wink Generalnie wątek Moniki mnie przyciągnął tym że tyle lat upłynęło a ona nadal się z tym męczy. To mnie otrzeźwilo po prostu bo w końcu do mnie dotarło że czas już nic u mnie więcej nie zdziała.A tłumaczyć się nie zamierzam. Choć może to rzeczywiście tak wyglądało.

18

Odp: zdrada

Współczuję bardzo. Ja nie był bym w stanie być z drugą osobą po zdradzie. Nawet nie chodzi o kwestię wybaczenia itd. Mnie by to zżarło od środka, brak zaufania, domysły, przypuszczenia, rozczarowanie... To by zniszczyło i mnie i ją. Pomimo bólu, to byłby koniec ale każdy sam decyduje i sam ponosi tych decyzji konsekwencje...

19

Odp: zdrada

Widzisz Ojgen jezeli chodzi o mnie to gdybym byla w przedziale wiekowym miedzy 20 a 30 to pewnie bym w tym nie tkwila. Nie wiem po co sa inni w zwiazkach po zdradzie nie mnie oceniac, nie potepiam ani tych co sie rozchodza ani tych co w tym tkwia. Ja jestem dla wlasnych korzysci. Mam cele do zrealizowania do ktorych potrzebny mi maz. Zreszta ja raczej tez jestem mu potrzebna do tych samych celow. Po zdradzie mysle juz przede wszystkim o sobie i wlasnych zyskach, ta zdrada bardzo mnie odmienila. Nie bede sie rozpisywac bo zaraz zacznie sie tu cala litania. Czy bede z nim zawsze to tego nie wiem. Przed zdrada myslalam ze bede po zdradzie nie wiem. Jedno jest pewne czy sie w tym tkwi czy nie ,po zdradzie jest sie juz zupelnie innym czlowiekiem.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024