Dyskryminacja ludzi otyłych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Dyskryminacja ludzi otyłych

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

1

Temat: Dyskryminacja ludzi otyłych

Moją wielką pasją jest moda, mogłabym o niej opowiadać godzinami. I nie tylko opowiadać, bo ubieram się również modnie, zawsze najnowsze trendy są w mojej szafie (o ile służą mojej figurze). Bardzo chciałabym pracować w jakiejś sieciówce odzieżowej, jednak z tego co widzę, trzeba tam ubierać się w uniformy lub ciuchy danej sieciówki, które (na ogół) sponsoruje firma. Szukam pracy i... Wszystkie największe sieciówki, nieważne czy te hiszpańskie takie jak Zara, czy polskie takie jak Reserved odpadają, bo nie ma tam na mnie rozmiarów sad Z pewnością nie mieliby żadnych uniformów ani ubrań, w które mogłabym się ubrać podczas pracy. Jakąś koszulkę bym sobie tam jeszcze może znalazła, bo w biuście jestem węższa niż w pasie, ale trzeba przecież też coś nałożyć na tyłek. I proszę mi darować teksty typu "trzeba schudnąć" bo jestem na diecie i trochę schudłam, ale dużo jeszcze przede mną, a gdzieś pracować trzeba sad Dlaczego jest taka dyskryminacja ludzi otyłych, którzy mogą być pasjonatami jakiejś dziedziny, a nie mogą się zrealizować bo... są otyli?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Hmm.. a jako kto Ty chcesz w tych sieciówkach szukać pracy? Sprzedawca/kasjer? Możesz poszukać tam gdzie nie mają uniformów. A jeśli o biurowe prace chodzi to raczej tam nikt uniformów nie wymaga. Swoją drogą na razie rozmyślasz, czy faktycznie byłaś już na jakiejkolwiek rozmowie rekrutacyjnej? W kwestii dyskryminacji, firma wybiera sobie target i dla tego targetu produkuje, to tak jakby iść do Smyka i się oburzać dlaczego nie ma rzeczy dla dorosłych, albo do firmy produkujących ciuchy dla puszystych i się wściekać, bo nie ma rozmiarów 36 i w dół.

3

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:

Moją wielką pasją jest moda, mogłabym o niej opowiadać godzinami. I nie tylko opowiadać, bo ubieram się również modnie, zawsze najnowsze trendy są w mojej szafie (o ile służą mojej figurze). Bardzo chciałabym pracować w jakiejś sieciówce odzieżowej, jednak z tego co widzę, trzeba tam ubierać się w uniformy lub ciuchy danej sieciówki, które (na ogół) sponsoruje firma. Szukam pracy i... Wszystkie największe sieciówki, nieważne czy te hiszpańskie takie jak Zara, czy polskie takie jak Reserved odpadają, bo nie ma tam na mnie rozmiarów sad Z pewnością nie mieliby żadnych uniformów ani ubrań, w które mogłabym się ubrać podczas pracy. Jakąś koszulkę bym sobie tam jeszcze może znalazła, bo w biuście jestem węższa niż w pasie, ale trzeba przecież też coś nałożyć na tyłek. I proszę mi darować teksty typu "trzeba schudnąć" bo jestem na diecie i trochę schudłam, ale dużo jeszcze przede mną, a gdzieś pracować trzeba sad Dlaczego jest taka dyskryminacja ludzi otyłych, którzy mogą być pasjonatami jakiejś dziedziny, a nie mogą się zrealizować bo... są otyli?

Czy przytrafiło Ci się coś takiego, że nie przyjęto Cie do pracy i wyjaśniono to tym, ze nie ma dla Ciebie mundurka odpowiedniego rozmiaru?
Czy tylko tak Ci się zdaje, że to może być powód odmowy jeśli pójdziesz pytać o pracę?

4

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Ja nie miałam problemu koszule były do 108 cm ja mam w biuście 130, chodziłam w swojej koszuli.

5

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Sklepy typu rossman  , biedronka czy inne supermarkety nie wymagają uniformów. Jeżeli chcesz mieć pracę w sieciowym sklepie odzieżowym to oni prawdopodobnie szukają ludzi z prezencją tak jak hostessy czy kelnerki nawet w ogłoszeniach jest  ,,miła aparycja czy nienaganny wygląd"i nikt im tego nie zabroni bo niektóre zawody wymagają prezencji.
Kiedyś się ludzie dziwili oglądając rozmowy w toku , w których pewna psycholog dość dużej postury brała udział w tematach o odchudzaniu.Później zaczeła się odchudzać  bo jak taka osoba może być wiarygodna udzielając ludziom porad psychologicznych skoro sama jest otyła.
Po prostu nie każda praca będzie się nadawała dla ludzi otyłych tak jak nie każdy będzie lekarzem , prawnikiem czy politykiem.
Jeżeli spotkałaś się z przytykami na swój temat to albo mieć gdzieś to co ktoś mówi albo walczyć dalej z odchudzaniem bo to jest wykonalne.

6

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Prawda jest że rozmiarówki i tak są śmieszne, nie trzeba być otyłym żeby mieć problem, jak choćby z moim biustem. Wzrost to samo mam ponad 175 a do 170 były te służbowe. Stopa rozmiar 43,5 no gdzie ja kupie buty? Mąż ma identyczny problem wysoki i szczupły, rękawy za krótkie, nogawki za krótkie, buty na miarę bo stopa 50...

7

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Małpa - a gdzie pracowałaś, jeśli można wiedzieć? Anicorek - szczerze mówiąc to w ogłoszeniach sieciówkowych nigdy nie spotkałam się z miłą aparycją czy ładnym wyglądem. Bardziej mi się kojarzy to z ogłoszeniami na hostessy. Szczerze mówiąc to w ogłoszeniach z sieciówek zawsze czytam o pasji do mody. Zresztą ja mimo nadwagi jestem bardzo apetyczną osobą. I to nie jest moje zdanie, tylko cytuję to co mówią inni smile Ale jest chyba tak, że ostatecznie mimo tych wielkich słów o pasji w ogłoszeniach w sieciówkach zatrudnia się przeważnie jakieś dziunie, które nie potrafią nawet z pamięci wymienić, dajmy na to, 5 topowych kolorów w sezonie, a uważają się za ósmy cud świata, bo dorwały robotę w odzieżówce. Oczywiście nie wszystkie, spotykam w sklepach miłe panie, ale raczej w galeriach w mniejszych miejscowościach, gdzie muszą zabiegać o każdego klienta.

8

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:

Małpa - a gdzie pracowałaś, jeśli można wiedzieć? Anicorek - szczerze mówiąc to w ogłoszeniach sieciówkowych nigdy nie spotkałam się z miłą aparycją czy ładnym wyglądem. Bardziej mi się kojarzy to z ogłoszeniami na hostessy. Szczerze mówiąc to w ogłoszeniach z sieciówek zawsze czytam o pasji do mody. Zresztą ja mimo nadwagi jestem bardzo apetyczną osobą. I to nie jest moje zdanie, tylko cytuję to co mówią inni smile Ale jest chyba tak, że ostatecznie mimo tych wielkich słów o pasji w ogłoszeniach w sieciówkach zatrudnia się przeważnie jakieś dziunie, które nie potrafią nawet z pamięci wymienić, dajmy na to, 5 topowych kolorów w sezonie, a uważają się za ósmy cud świata, bo dorwały robotę w odzieżówce. Oczywiście nie wszystkie, spotykam w sklepach miłe panie, ale raczej w galeriach w mniejszych miejscowościach, gdzie muszą zabiegać o każdego klienta.

A jakie masz kwalifikacje do pracy w sklepie?
Sama pasja i znajomość najnowszej mody nie wystarczy.
Nie wszystkie klientki chcą być ubrane w modne kolory bo akurat nie pasują do ich stylu, wieku, typu karnacji, włosów.

9

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Kleoma - zawsze znajdzie się coś z modnych kolorów, co pasuje do danego typu urody i to akurat mam w małym paluszku wink Do mojego typu urody (mój typ kolorystyczny to wiosna) nie pasują np. ciemne kolory, za to w żywych rozkwitam. Do tego niebieski - w nim każdemu ładnie smile Raczej unikam czarnego - chyba że w dodatkach. Horodyńska mówiła, że dopiero jak przefarbowała włosy na jasny blond, to ładnie jej w czarnym, tak chętnie zresztą noszonym przez Polki. Wczoraj zaobserwowałam w pewnym liceum że 99% młodzieży była poubierana na czarno-szaro i naprawdę nie wszystkim to służyło. Co do moich kwalifikacji - bogatego cv mogłaby mi chyba pozazdrościć niejedna osoba w moim wieku. Pracowałam na kilku stronach internetowych i w mediach społecznościowych, przeważnie jako freelancer. Skończyłam liceum socjalne, więc znam się też na psychologii. Doświadczenia w handlu nie mam (chyba że w sprzedaży na allegro - kiedyś wyprzedawałam na pniu akcesoria modowe), ale z tego co słyszałam wiele firm oferuje jakieś szkolenia dla podejmujących po raz pierwszy pracę w sklepie.

10

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

bawią mnie stwierdzenia jak 5 topowych kolorów sezonu... kolor ma mi się podobać a nie być topowy według ekspedientki wink

11

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:

Kleoma - zawsze znajdzie się coś z modnych kolorów, co pasuje do danego typu urody i to akurat mam w małym paluszku wink Do mojego typu urody (mój typ kolorystyczny to wiosna) nie pasują np. ciemne kolory, za to w żywych rozkwitam. Do tego niebieski - w nim każdemu ładnie smile Raczej unikam czarnego - chyba że w dodatkach. Horodyńska mówiła, że dopiero jak przefarbowała włosy na jasny blond, to ładnie jej w czarnym, tak chętnie zresztą noszonym przez Polki. Wczoraj zaobserwowałam w pewnym liceum że 99% młodzieży była poubierana na czarno-szaro i naprawdę nie wszystkim to służyło. Co do moich kwalifikacji - bogatego cv mogłaby mi chyba pozazdrościć niejedna osoba w moim wieku. Pracowałam na kilku stronach internetowych i w mediach społecznościowych, przeważnie jako freelancer. Skończyłam liceum socjalne, więc znam się też na psychologii. Doświadczenia w handlu nie mam (chyba że w sprzedaży na allegro - kiedyś wyprzedawałam na pniu akcesoria modowe), ale z tego co słyszałam wiele firm oferuje jakieś szkolenia dla podejmujących po raz pierwszy pracę w sklepie.

No z takim doświadczeniem, wiedzą na temat mody i zapałem to szkoda Ciebie do byle jakiej sieciówki.

12

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

No może i szkoda, ale jak widać nawet w tej "byle jakiej sieciówce" ciężko dostać robotę...

13

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:

No może i szkoda, ale jak widać nawet w tej "byle jakiej sieciówce" ciężko dostać robotę...

Ale byłaś, pytałaś? W ilu miejscach?

14

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Kleoma napisał/a:

Ale byłaś, pytałaś? W ilu miejscach?

Na razie u mnie szukają ludzi do Pull&Bear, Orsaya i Sinsay, ale wiadomo, tam trzeba chodzić w ich rzeczach i o ile w niektóre bluzki się od biedy zmieszczę, to raczej od pasa w dół musiałabym chodzić nago sad Z tego co widzę, to w rzadko której sieciówce noszę taki sam rozmiar u góry jak i w pasie, wyjątkiem chyba jest KIK, gdzie 46 z reguły na mnie pasuje w górze i w dole (choć mam od nich też kombinezon w rozm. 42 i jest bardzo dobry na mnie).

Moda i dobry wygląd (szczególnie przy kłopotliwej sylwetce) to dla mnie coś pięknego, ale w niektórych sklepach panują niestety klimaty jak "W nowych szatach cesarza"...

15 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2016-12-08 19:50:35)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Ale byłaś, pytałaś? W ilu miejscach?

Na razie u mnie szukają ludzi do Pull&Bear, Orsaya i Sinsay, ale wiadomo, tam trzeba chodzić w ich rzeczach i o ile w niektóre bluzki się od biedy zmieszczę, to raczej od pasa w dół musiałabym chodzić nago sad Z tego co widzę, to w rzadko której sieciówce noszę taki sam rozmiar u góry jak i w pasie, wyjątkiem chyba jest KIK, gdzie 46 z reguły na mnie pasuje w górze i w dole (choć mam od nich też kombinezon w rozm. 42 i jest bardzo dobry na mnie).

To znaczy, że nie byłaś tylko tak sobie przypuszczasz, że nie zostaniesz zatrudniona z powodu braku odzienia roboczego. I na usprawiedliwienie swego braku działania w szukaniu pracy
piszesz o jakiejś dyskryminacji, której nie doświadczyłaś, obrażasz Bogu ducha winne sprzedawczynie nazywając je dziuniami.

16

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Co do tych "dziuń", to mnie się nie wydaje, żeby sieciówki szukały osób z pasją (nawet jeśli tak piszą w ogłoszeniach), szukają osób, które będą po sklepie zapierniczać i składać ubrania po klientkach, które wszystko porozrzucają i porozkładają gdzie popadnie wink Poszukaj może po jakiś butikach, w takich miejscach szybciej Twoja pasja będzie plusem. Oczywiście przez "poszukaj" mam na myśli rozmowy, bo o tym czy na jakiejkolwiek już byłaś jak nie wiadomo było na początku tak nie wiadomo jest nadal.

17

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Mamidełko napisał/a:

Co do tych "dziuń", to mnie się nie wydaje, żeby sieciówki szukały osób z pasją (nawet jeśli tak piszą w ogłoszeniach), szukają osób, które będą po sklepie zapierniczać i składać ubrania po klientkach, które wszystko porozrzucają i porozkładają gdzie popadnie wink Poszukaj może po jakiś butikach, w takich miejscach szybciej Twoja pasja będzie plusem. Oczywiście przez "poszukaj" mam na myśli rozmowy, bo o tym czy na jakiejkolwiek już byłaś jak nie wiadomo było na początku tak nie wiadomo jest nadal.

Nie każda musi być pasjonatką mody, ale trochę elementarnej wiedzy by się przydało. Jeśli dzwonię do danego sklepu i szukam (zaznaczam, że mam kod towaru) sukienki ogrodniczki, która jest na stronie tego sklepu, a sprzedawczyni proponuje mi jakąś balową rozkloszowaną kieckę, to idzie się załamać. Widziałam też takie "okazy", które mylą legginsy z rajstopami i na odwrót. Nie mówiąc już o reklamacjach, kiedy nawet z metką, paragonem i dwoma naocznymi świadkami kupna danej rzeczy zawsze wołają kierowniczkę wink Zresztą w każdej nisko opłacanej pracy chyba jest tak, że ludzie są raczej z łapanki i większość nie pała dzikim entuzjazmem.

18

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Autorko, ale czy Ty jesteś takim gawędziarzem-pesymistą czy faktycznie pytałaś się o pracę w sklepach odzieżowych i dawali Ci odczuć, że z Twoją sylwetką nie masz szans na pracę?

19

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Mam koleżankę,co pracowała w sieciówce Diverese pomimo sporej nadwagi smile Nie była dyskryminowana ani nic,w sumie nie znam drugiej tak życzliwej i pogodnej osoby jak ona.

20

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Niestety może się zdarzyć, że w sklepie szefują jakieś buraki  i jak najbardziej byłaby to dyskryminacja, szczególnie, jak ktoś jeszcze dysponuje wiedzą o modzie i chęcią kontaktu z ludźmi - idealny sprzedawca. smile

21

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Nerida napisał/a:
Mamidełko napisał/a:

Co do tych "dziuń", to mnie się nie wydaje, żeby sieciówki szukały osób z pasją (nawet jeśli tak piszą w ogłoszeniach), szukają osób, które będą po sklepie zapierniczać i składać ubrania po klientkach, które wszystko porozrzucają i porozkładają gdzie popadnie wink Poszukaj może po jakiś butikach, w takich miejscach szybciej Twoja pasja będzie plusem. Oczywiście przez "poszukaj" mam na myśli rozmowy, bo o tym czy na jakiejkolwiek już byłaś jak nie wiadomo było na początku tak nie wiadomo jest nadal.

Nie każda musi być pasjonatką mody, ale trochę elementarnej wiedzy by się przydało. Jeśli dzwonię do danego sklepu i szukam (zaznaczam, że mam kod towaru) sukienki ogrodniczki, która jest na stronie tego sklepu, a sprzedawczyni proponuje mi jakąś balową rozkloszowaną kieckę, to idzie się załamać. Widziałam też takie "okazy", które mylą legginsy z rajstopami i na odwrót. Nie mówiąc już o reklamacjach, kiedy nawet z metką, paragonem i dwoma naocznymi świadkami kupna danej rzeczy zawsze wołają kierowniczkę wink Zresztą w każdej nisko opłacanej pracy chyba jest tak, że ludzie są raczej z łapanki i większość nie pała dzikim entuzjazmem.

No cóż pustaki też chcą gdzieś pracować i potem wychodzą takie kwiatki, że dziewczę nie rozumie co to kod towaru i generalnie ma problem z językiem polskim. Wiesz, za najniższą krajową to raczej mało komu chciałoby się pałać dzikim entuzjazmem i też raczej tego nie wymagają sieciówki, bo sieciówki są jak supermarkety, najlepiej jak klient przyjdzie, wybierze i nie zawraca za bardzo gitary. Dlatego myślę, że większe możliwości mogą zaoferować butiki, tam nie ma takiej taśmówki, o klienta trzeba się postarać, bo i ceny wyższe, etc.

22

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Małpa69 napisał/a:

bawią mnie stwierdzenia jak 5 topowych kolorów sezonu... kolor ma mi się podobać a nie być topowy według ekspedientki wink

Prawda? Ja sama jestem "z branży", wiem co w trawie piszczy, ale topowe kolory sezonu i inne tego typu nowinki nigdy nie spędzały mi snu z powiek, zwłaszcza, że czasem te "top-y" zupełnie się ze sobą nie pokrywają - zależy skąd dane zestawienie pochodzi. Uważam, że ważne jest, aby kolor dobrać do konkretnej osoby, jej typu urody i stylu, a ta osoba jeszcze dobrze się w nim czuła.

Tak naprawdę, to irytują mnie także na siłę doradzających ekspedientek, które usiłują forsować własne zdanie, zwłaszcza że zwykle mam własne, dlatego wiem co na pewno odpada, bo to "nie jest to, o co mi chodzi", wtedy choćby było na szczycie modowych przebojów, a ekspedientka rozpływała się w zachwytach, to i tak tego nie kupię. Pomijam przy tym kwestię, że stawiam na klasykę, a przede wszystkim na jakość materiałów i wykonania.

Nawiązując jednak do Twojego, Nerido, problemu - jeśli czujesz, że to jest właśnie to, co chcesz robić, to idź, zapytaj, zostaw swoje dokumenty, poproś o rozmowę z kimś decyzyjnym. Dopiero jeśli poczujesz, że jesteś dyskryminowana ze względu na swoją tuszę, będziesz mogła narzekać.
Podpisuję się również pod słowami Mamidełka, że w Twojej sytuacji lepiej od razu uderzać do butików, gdzie i towar zwykle jest bardziej wyszukany, i klient bardziej wymagający, a i specyfika pracy nieco inna.

23

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Dyskriminują ludzi otyłych, rudych, niskich, którzy nigdy nie mieli dziewczyny/chłopaka, niepełnosprawnych, chorych psychicznie itp Nic na to nie poradzisz, zawsze tak było że osoba która przynajmniej troszkę się odznaczała od ogółu była w jakiś sposób wykluczana, obgadywana. Owszem nie wszyscy ludzie tacy są, i chwała im za to, ale niestety spora część jak nie większa tak reaguje.

24

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Dyskryminacja nadal występuje, choć myślę, że w dużo mniejszym stopniu niż parę lat temu. Dziewczyno, realizuj się! Niważne ile ważysz, ważne, że robisz to co kochasz!

25

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

To naturalna selekcja niestety.

26

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
elareka napisał/a:

To naturalna selekcja niestety.

Słucham?
Możesz to jakoś rozwinąć?

27 Ostatnio edytowany przez Averyl (2017-01-24 17:06:10)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Ludzie czy wy nie przesadzacie? Dziewczyna jest otyła i nie ma dla niej uniformu. Co w tym dziwnego? Dziwne byłoby gdyby firma inwestowała w mundurki, bo może kiedyś zatrudnią otyłą osobę, a może jakaś dziewczyna z personelu przytyje, a co ze "szkieletorami"??? Z czasem doszłoby do tego, że firma miałaby większą kolekcję wdzianek o nietypowych rozmiarach dla personelu niż dla potencjalnych klientów.
Czy ciebie zatrudnili? Może zlecą uszycie uniformu na miarę specjalnie dla ciebie? a może będą chcieli pokazać, że sieciówka ma "ludzki" wymiar i ma niewymiarowe ubrania zarówno dla personelu jak i dla klientów, albo dokładanie na odwrót wyeliminują ciebie, bo nie wyglądasz reprezentacyjnie dla sklepu?
Ja też mam problem z zakupem ubrań dla mojego bardzo chudego i wysokiego syna, też mogłabym powiedzieć, że sklepy dyskryminują moje dziecko, no ale z drugiej strony jak wchodzę do sieciówki i patrzę się jaką mają klientelę, to nie widzę "średnie" dziewczyny, ani grube ani specjalnie chude, tak samo faceci.

28 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-24 21:45:02)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Olinka napisał/a:
elareka napisał/a:

To naturalna selekcja niestety.

Słucham?
Możesz to jakoś rozwinąć?

Też trochę te zdanie niezbyt mi się podoba. Ale może jest w nim jakiś sens. Zazwyczaj społeczeństwo wyklucza w jakiś sposób ludzi którzy różnią się, czy to wyglądem, zachowaniem, ideologią. Spycha ich na krawędzi społeczeństwa, dlatego rodzą się różne popkultury, ugrupowania. Oglądając zachowanie społeczeństwa ma się wrażenie że ludzie chcą się wtopić w szarą masę. Wpasować się w jakiś schemat wyglądy czy myślowy. Co dla pewnych grup ludzi jest bardzo na rękę, bo taka szara masa, niewykazująca jakiś odmienności jest podatna na minipulacje ze strony rządzących, mediów.

Swoją drogą ja też baaardzo często mam problem coś dopasować pod siebie. Kupowanie koszul to masakra, czy np spodni. Bo jak robią 3xl to zazwyczaj rzeczy są długie ale też bardzo szerokie. A mi zależy tylko na długości tongue

29 Ostatnio edytowany przez Husky (2017-01-25 00:59:28)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

A ja myślę, że w tym biznesie nie tylko chodzi o otyłość, tylko kanony piękna i urody ogółem. Otyłość to tylko jeden z elementów (i to o tyle przyjemniejszy, że nadający się do zmiany).

Jasne, że robi mi się przykro i budzi się pewna niezgoda, jak słyszę, że osoba z pasją, posiadająca pewną wiedzę nie jest zatrudniana w miejscu, gdzie jej zależy. Współczuję i życzę udanej walki o własne marzenia.

Z drugiej strony jest to TEN SAM proces, który obserwujemy na co dzień w mediach, na reklamach i we wszystkim co wiąże się z konsumpcją. I nie jest to tylko coś, na co dajemy przyzwolenie, tylko coś, czego sami OCZEKUJEMY. Osoba brzydka czy otyła nie zostanie ani top modelką, ani celebrity (jeśli nie jest córką kogoś znanego, albo przebije się na prawdę ciężką pracą), nie zobaczymy jej nawet na opakowaniu głupiego proszku do prania, bo tam też musi być szczupła, idealna, pełna rodzina w białych koszulach.

Przeszkadza nam to? Czasami tak. Dlatego mogą się koncernom co jakiś czas opłacać takie kampanie jak Dove (chociaż słyszałam narzekania, że tam jest co najwyżej lekka nadwaga, zabrakło prawdziwej otyłości i gdzie jest sprawiedliwość). Z drugiej strony, jak koncerny mediowe w Niemczech zaczęły prowadzić badania, jak sprzedawałyby się i byłyby oceniane przez kobiety czasopisma, które oferują bardziej realistyczny obraz ciała to... okazało się że nie, nie sprzedawałoby się to w ogóle. Panie nie chcą oglądać świata bez photoshopa, a jak jest moda, to musi być i chudość i tapeta i koniec kropka. Takie są wymagania samego konsumenta (czyli społeczeństwa) i to przede wszystkim bierze pod uwagę osoba prowadząca biznes.
Nie można więc mieć pretensji, że ktoś nie chce wybrać na handlowca, czyli wizytówkę, chodzącą po sklepie "reklamę" firmy kogoś, kto zwyczajnie nie będzie "dobry" w tym co ma robić. Nie dlatego, że nie ma wiedzy, czy pasji. Po prostu, niezależnie od prospołecznych, pięknych deklaracji i narzekania na źródła własnych kompleksów suma sumarum zdecydowana większość kobiet wchodząc np do perfumerii chce zobaczyć piękną wymalowaną lalę. I tyle.

Ze swojej strony dodam, że moje obie ręce na całej długości i szerokości są pokryte dziesiątkami bliznami i chociaż dzieci mnie uwielbiają i z pewnością byłabym świetną przedszkolanką, to nie mam pretensji, że mimo wszystko żadne przedszkole by mnie nie zatrudniło. ALE gdyby naprawdę bardzo mi na tym zależało, to uzbierałabym na zabiegi, żeby się tych moich pamiątek pozbyć.

Jest też taka kwestia, że jeżeli pasją autorki jest moda, to nie do końca rozumiem, dlaczego upiera się akurat przy pracy jako handlowiec... przecież jest mnóstwo stanowisk związanych z tą branżą, które nie robią z pracownika obiektu marketingowego, a wręcz są bardziej rozwijające jeśli chodzi o rozwijanie swojej pasji.

Nie chcę, żeby ktokolwiek odebrał to jako dyskryminację osób otyłych, ani, że komuś źle życzę, wręcz przeciwnie:) piszę o zasadach branży do której ktoś aspiruje, a że sama z całego serca nienawidzę i zakupów i ciuchów i kolorowych gazet i współczesnego kanonu "piękna"(fuj) to już zupełnie inna sprawa wink

30

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Husky napisał/a:

Jest też taka kwestia, że jeżeli pasją autorki jest moda, to nie do końca rozumiem, dlaczego upiera się akurat przy pracy jako handlowiec... przecież jest mnóstwo stanowisk związanych z tą branżą, które nie robią z pracownika obiektu marketingowego, a wręcz są bardziej rozwijające jeśli chodzi o rozwijanie swojej pasji.

Być może jest to opinia krzywdząca i nieco na wyrost, ale po lekturze postów Autorki odnoszę wrażenie, że na otyłość zrzuciła winę za wszystkie swoje zawodowe niepowodzenia. Weźmy choćby pod uwagę, że na dobrą sprawę nie walcząc o siebie i nie sprawdzając jakie są realne szanse na zatrudnienie w handlu, od razu założyła, że jej nie przyjmą. Być może na tej samej zasadzie uparła się na celowanie w stanowisko handlowca. Załóżmy jednak, że tylko w takim miejscu się widzi, ale czy to naprawdę musi być sieciówka? Przecież zadbana pani z nadwagą, pokazująca, że moda nie ma ograniczeń w rozmiarach, może być doskonałą wizytówką sklepu sprzedającego odzież XXL.
Wbrew pozorom jest to jakaś decyzja i jakiś wybór, a przy tym usprawiedliwienie przed podejmowaniem działań.

31

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Przeczytałam DOKŁADNIE każdy post Autorki i w ŻADNYM nie odpowiedziala czy w ogóle była na jakiejkolwiek rozmowie - było tylko "widzę jakie oni mają rozmiary" , "Pewnie nie mają na mnie"...
Mylę się Nerida?
W mojej pracy jeśli przychodzi nowa osoba to po prostu zamawia się strój konkretnie dla niej , nigdy nie usłyszałam że jestem za wysoka czy mam nie takie proporcje...

32

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Czytałam ostatnio  o pracy w sieciach rtv/agd, trochę inna branża, ale chodzi o "pasję/zainteresowanie" - teoretycznie sprzedawca powinien mieć wiedzę o wszystkich urządzeniach, bo jak będzie na innym dziale, to sprzęt też powinien znać i sobie poradzić z nim... Pięknie, ale pewne produkty są lepiej premiowane przez sklep, więc zamiast sprzedać lodówkę za 1000 zł z której będzie mieć zarobek 2 zł, to woli doradzić klientowi jakiś szajs z którego będzie miał zarobek 100 zł (podstawowa pensja jest ponoć niska)
Podobne opinie słyszałam o salonach sprzedaży samochodów - niby branża w której sprzedawca powinien się znać... bardziej na metodach sprzedaży, niż samochodach, a dostać się do salonu na sprzedawcę, to nie taka prosta sprawa.

Nigdy nie pytałam się osoby ze sklepu, czy dobrze mi w jakimś ubraniu, o najwyżej prosiłam o pomoc w znalezieniu właściwego rozmiaru. Miałam znajomą, która pracowała w sklepie odzieżowym (z bardzo drogimi ubraniami). Nie pełniła funkcji stylistki przypadkowych klientów, jednym z istotniejszych zadań było pilnowanie, by ludzie nie kradli ubrań! nie doradzanie w co się ubrać.

Nerida - zejdź na ziemie, praca w sieciówce, to nie praca stylisty. Chyba tworzysz problem, tam gdzie go nie ma, na kilka pytań o konkretne sytuację, nic nie napisałaś, nie napisałaś na ilu rozmowach byłaś, gdzie szukałaś pracy.
Sytuacja na rynku pracy jest, jaka jest, musisz się liczyć, że konkurujesz z innymi, niewiele ma to wspólnego z dyskryminacją z powodu otyłości. Równie dobrze mogłabyś powiedzieć, że dyskryminują grubasów na imprezach sportowych - wiedziałaś otyłego biegacza na maratonie?

33 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-01-25 17:18:08)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych

Nie nazwałabym tego dyskryminacją. Po prostu do określonych prac potrzebni są określeni ludzie. Pracodawca ma prawo nie zatrudnić osoby odstającej od kanonu, jeśli to co się sprzedaje/reklamuje jest w jakiś sposób związane z prezentowaniem się, ale w tym przypadku chodzi zapewne jedynie o to że tych uniformów może nie być, bo większość sprzedawczyń/sprzedawców jakoś mieści się mniej czy bardziej w normie, i nie opłaca się sprowadzać takich dla osób otyłych.

Drobna, słaba kobieta nie zostanie raczej przyjęta na budowę, mężczyzna nie zostanie raczej przyjęty do pracy opiekunki w domu starców przeznaczonym dla pań, facet w typie koksa jako przedszkolanka, a otyła dziewczyna jako modelka. To nie jest dyskryminacja.

34 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-25 18:11:04)

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
lilly25 napisał/a:

Nie nazwałabym tego dyskryminacją. Po prostu do określonych prac potrzebni są określeni ludzie. Pracodawca ma prawo nie zatrudnić osoby odstającej od kanonu, jeśli to co się sprzedaje/reklamuje jest w jakiś sposób związane z prezentowaniem się, ale w tym przypadku chodzi zapewne jedynie o to że tych uniformów może nie być, bo większość sprzedawczyń/sprzedawców jakoś mieści się mniej czy bardziej w normie, i nie opłaca się sprowadzać takich dla osób otyłych.

Drobna, słaba kobieta nie zostanie raczej przyjęta na budowę, mężczyzna nie zostanie raczej przyjęty do pracy opiekunki w domu starców przeznaczonym dla pań, facet w typie koksa jako przedszkolanka, a otyła dziewczyna jako modelka. To nie jest dyskryminacja.

Plus osoba otyła nie ważne czy z przyczyn chorobowych czy żywieniowych przy samozaparciu i opracowaniu diety może schudnąć.

35

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
Revenn napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Nie nazwałabym tego dyskryminacją. Po prostu do określonych prac potrzebni są określeni ludzie. Pracodawca ma prawo nie zatrudnić osoby odstającej od kanonu, jeśli to co się sprzedaje/reklamuje jest w jakiś sposób związane z prezentowaniem się, ale w tym przypadku chodzi zapewne jedynie o to że tych uniformów może nie być, bo większość sprzedawczyń/sprzedawców jakoś mieści się mniej czy bardziej w normie, i nie opłaca się sprowadzać takich dla osób otyłych.

Drobna, słaba kobieta nie zostanie raczej przyjęta na budowę, mężczyzna nie zostanie raczej przyjęty do pracy opiekunki w domu starców przeznaczonym dla pań, facet w typie koksa jako przedszkolanka, a otyła dziewczyna jako modelka. To nie jest dyskryminacja.

Plus osoba otyła nie ważne czy z przyczyn chorobowych czy żywieniowych przy samozaparciu i opracowaniu diety może schudnąć.

akurat pelno jest modelek tzw. plus size (nie lubie tego okreslenia), wiec wszystko jest mozliwe

36

Odp: Dyskryminacja ludzi otyłych
_v_ napisał/a:
Revenn napisał/a:
lilly25 napisał/a:

Nie nazwałabym tego dyskryminacją. Po prostu do określonych prac potrzebni są określeni ludzie. Pracodawca ma prawo nie zatrudnić osoby odstającej od kanonu, jeśli to co się sprzedaje/reklamuje jest w jakiś sposób związane z prezentowaniem się, ale w tym przypadku chodzi zapewne jedynie o to że tych uniformów może nie być, bo większość sprzedawczyń/sprzedawców jakoś mieści się mniej czy bardziej w normie, i nie opłaca się sprowadzać takich dla osób otyłych.

Drobna, słaba kobieta nie zostanie raczej przyjęta na budowę, mężczyzna nie zostanie raczej przyjęty do pracy opiekunki w domu starców przeznaczonym dla pań, facet w typie koksa jako przedszkolanka, a otyła dziewczyna jako modelka. To nie jest dyskryminacja.

Plus osoba otyła nie ważne czy z przyczyn chorobowych czy żywieniowych przy samozaparciu i opracowaniu diety może schudnąć.

akurat pelno jest modelek tzw. plus size (nie lubie tego okreslenia), wiec wszystko jest mozliwe

Nie lubię wyglądu modelek, takie wieszaki. I chyba większość panów podziela moją opinie.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Dyskryminacja ludzi otyłych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024