Cała ta sytuacja jest dla mnie chora, dziwna Inaczej nie da się tego nazwać, ale zacznę od początku. Z poprzednim partnrem byłam bardzo szczęśliwa dosłownie kropla w krople byliśmy, w sumie nadal jesteśmy. Jednak z dnia na dzień bez żadnej kłótni bez niczego oznajmił mi że odchodzi, że chce zaznać innego życia (dzieewczyny filry itp itp itp, dodam że jego najlepszy przyjaciel jest rasowym podrywaczem i typem co wybiera dziewczyny na jedną noc, jednak On zawsze był inni od niego przez co jeszcze bardziej zaskoczyła mnie jego wiadomość) Oczywiście prosiłam o to żeby został, żeby nie poddawał się jak pojawiła się jakas mała wątpliwość że wszystko da się rozwiązać, ale mimo to odszedł. Pomimo tego mieliśmy ciągły kontakt, obydwoje jestesmy bliscy sobie i w każdej sytuacji sobie pomagamy nawet wtedy po rozstaniu. Otwarcie przyznał mi się że przespał się z inną dziewczyną, ja udawałam że mnie to nie rusza, nie zachowywałam się wtedy jak zraniona ex dziewczyna tylko jako przyjaciółka i cierpiałam w ciszy. Po pewnym czasie poznałam innego chłopaka czysty przypadek a jednak stał mi się bliski i na domiar złęgo po tym jak go poznałam odezwał się mój były. Dzisiaj mija równy miesiąc odkąd błaga mnie o kolejną szansę, wypisuje, wydzwania, przyjeżdża i błaga mnie o powrót. W skrócie mówiąc żałuje tego, utwierdził się w przekonaniu że to Ja jestem koebietą jego życia itp. Wszystko wydaje się łatwę bo tak naprawdę zostawił mnie na rzecz seksu z innymi dziewczynami, potraktował jak zwykły przedmiot, więc powinnam go "kopnąć" i tak faktycznie na początku było, jednak z czasem zaczęłam odczuwać tęsknotę, za każdym razem gdy go widze serce wali jak młot, jak błaga mnie o powrót płaczę , czuje że nadal mi na nim cholernie zależy ale boje się do niego wrócić nie umiem mu zaufać. I jeszcze jest ten drugi mężczyzna on przyznał że nie da mi tak łatwo odejśc że mu też zalezy na mnie .. Ale tak naprawdę ja jestem w kropce bo nie mogę umawiać się z nimi dwoma, grać na dwóch osobnych frontach, ale mimo to, to wszystko mnie wykańcza czuje że to mnie niszczy bo tak naprawdę boje podjąć się jakąkolwiek decyzje bo boje się że TA decyzja okaże się błędem, a jak ją podejmę to nie będzie odwrotu.. Szukam juz pomocy wszędzie, wiem że to są moje uczucia i to ja sama powinnam wiedziec czego chce, ale paradoks jest taki że ja nie wiem chciałabym mieć ciastko i zjeść ciastko
hmm.. może to złe co Ci doradzę... ale spróbuj przeciągnąć relacje i z jednym i z drugim. Przecież nie jesteś w stanie teraz realnie ocenić sytuacji. Pojawił się zupełnie nowy facet i powinnaś dać mu szansę na poznanie go. Twój ex powinien zrozumieć, że nie podejmiesz decyzji tak na pstryknięcie palca. Musisz się zastanowić, czy powrót do ex'a będzie dobrą decyzją. Nawet jak ostatecznie będziesz chciała do niego wrócić nie rób tego od razu, bo go w ten sposób nauczysz, że może odchodzić/ zdradzać Cię i wracać kiedy mu się znudzi sex bez zobowiązań... A nowopoznany facet może się okazać równie interesujący lub nawet ciekawszy od ex'a, ale za krótko go znasz żeby to stwierdzić...