Od kiedy pamietam mam problemy z przytyciem. Jakis czas temu wzielam sie za siebie i nawet udalo mi sie przytyc, przy wzroscie 172 cm wazylam 60kg. Jak dla mnie to sukces poniewaz zawsze moja waga oscylowala w granicy 55 kg. Mam 24 lata. No ale to co udalo mi sie przytyc, jedynie bylo widac na wadze, bo po mnie juz nie koniecznie ;/Jedynie co to moj brzuch zrobil sie jak balon. Wyobrazcie sobie szczupla dziewczynez brzuchem jak w 3 miesiacu ciazy.. Tak niestety wyglada moje tycie. Jem w miare zdrowo, ale nieregularnie i dodatkow - na szybko ( jestem kelnerka, taki tryb pracy ze czlowiek cos szybko przekasi i dalej musi latac). A jak zajade do domu to zasiade i jem i to duzo. Wieczorem juz tylko troche jem, zeby na noc sie nie najadac. Czyli sumujac jem jakies 3 posilki dziennie, tak wiem ze to za malo, ale uwierzcie nie mam kiedy.
Wlasnie czesto jest tak ze przez wiele godzin nic nie jem to jak zasiade to jem i jem. Ja wiem ze to jest złe, ale jak czlowiek po tylu godzinach nic niejedzenia zasiadzie i moze wreszcie sie najesc to jest w siodmym niebie
Co zrobic by zdrowo przytyc ale zeby nie szlo w brzuch? I jeszcze mam taki problem, bo jestem bardzo szczupłą i nie mam prawie w ogole piersi... I tak pomyslalam ze jak teraz zaczne sie zdrowiej odzywiac, wiecej jesc to moze pasowaloby jakies cwiczenia robic na te piersi by sie powiekszyly ? Tylko czy ktoras z was jakies cwiczenia w tym kierunku robila i czy faktycznie dawaly one efekty ?