Mam pewien problem o którym już kiedyś pisałam, po tym jak po angielsku zerwałam znajomość z jednym chłopakiem do którego coś czułam, i długo się po tym nie mogłam pozbierać, on do mnie po dwóch miesiącach napisał ja wachałam się czy mu odpisać w końcu to zrobiłam po dwóch dniach, jednak on już mi nie odpisał, póżniej usłyszałam od naszej wspólnej koleżanki że jest w otwartym związku z jakąś dziewczyną starszą ode mnie, mnie to bardzo zabolało, tym bardziej że nadal miałam go w znajomych na fejsie, a nie chciałam go usunąć by nie dawać mu satysfakcji, on się nadal nie odzywał, w końcu coś we mnie pękło, i postanowiłam dać szansę mojemu koledze, któremu się od dawna bardzo podobałam, choć nic do niego szczególnego nie czułam to jednak bardzo lubiłam z nim spędzać czas, więc uznałam że uczucie przyjdzie z czasem, w końcu miałam już dosyć tego marazmu i stania w miejscu, a przy okazji chciałam udowdnić tamtemu że mam go daleko gdzieś, cztery dni po tym jak związałam się z tamtym, on wymiksował się z tamtego związku i znów jest wolny, na dodatek zaczął polubiać moje zdjęcia, posty, choć wiem że to pewnie nie ma żadnego znaczenia bo i tak się do mnie nie odzywa no i wie że jestem z kimś, a ja niestety nadal coś do niego czuje i podświadomie do niego wracam myślami, choć próbuje jak mogę o nim zapomnieć i koncentrować się na moim chłopaku, jednak to nie jest łatwe, i mam straszne wyrzuty sumienia z tego powodu, łapię się na tym że chce znów nawiązać z nim kontakt choć wiem że pierwsza w życiu do niego nie napiszę, nie po tym wszystkim, i wiem że prawdopodobnie nigdy się już nie spotkamy ani tym bardziej nie będziemy razem. Sama już gubię się w tym wszystkim bo choć zależy mi w jakiś tam sposób na moim chłopaku i naprawde się staram to chyba nadal kocham tamtego, choć nigdy nie byliśmy ze sobą ale było coś między nami, i wciąż jestem o niego cholernie zazdrosna jak jego była polubi czy skomentuje jego zdjęcie. Ta cała sytuacja zżera mnie od środka nie wiem co mam robić(:.
Zerwij z chłopakiem, bo to do niczego nie prowadzi. Z tamtym możesz spróbować, ale wygląda na to, że on raczej się dobrze bawi, więc na wiele nie ma co liczyć.
A z tą podświadomością to sobie daruj, bo brzmi to tak żałośnie, że już bardziej chyba nie może. Wszystko co robisz, robisz bardzo świadomie. Bardzo świadomie kalkulujesz, bardzo świadomie podejmujesz decyzje, które w Twoim zamyśle mają doprowadzić do jakiejś reakcji ze strony tamtego, a tu... nic i to jest główny powód cierpienia, a nie że się wahasz nad obecnym chłopakiem. Tu wahań nie ma. Po prostu brak wyraxnej reakcji ze strony tamtego i to boli
Jak mnie takie kobiety denerwują...
Po pierwsze mój chłopak nie jest mi całkiem obojętny i jak już wcześniej napisałam w jakimś tam stopniu mi na nim zależy. Po drugie ja nie zrobiłam tego specjalnie i naprawdę staram się o tamtym zapomnieć a to że mi się nie udaje to już inna sprawa ale przecież nie będę żyć samotnie i czekać aż mi przejdzie bo to nie ma żadnego sensu może z czasem zapomnę o nim i pokocham tamtego.
Po pierwsze mój chłopak nie jest mi całkiem obojętny i jak już wcześniej napisałam w jakimś tam stopniu mi na nim zależy. Po drugie ja nie zrobiłam tego specjalnie i naprawdę staram się o tamtym zapomnieć a to że mi się nie udaje to już inna sprawa ale przecież nie będę żyć samotnie i czekać aż mi przejdzie bo to nie ma żadnego sensu może z czasem zapomnę o nim i pokocham tamtego.
Właśnie dlatego mnie denerwują. Depczą po ludziach, bo to wszystko tak jakoś "podświadomie" wychodzi... Samo się zrobiło...
Dobrze wiesz, że nic z tego nie będzie, ale jako plaster przyda sie na razie. Ja się tu już nie wypowiadam, bo mierzisz mnie.
Nie jako plaster lecz ktoś kto może mi pomóc zapomnieć o tamtym, uleczyć moje zranione serce, ja naprawdę mam dobre intencje. Nie jest mi z tym wszystkim łatwo bo wiem że te uczucia są nadal silne.
Nie jako plaster lecz ktoś kto może mi pomóc zapomnieć o tamtym, uleczyć moje zranione serce, ja naprawdę mam dobre intencje. Nie jest mi z tym wszystkim łatwo bo wiem że te uczucia są nadal silne.
Nie jako plaster tylko jako plaster.
Naprawdę chce być w końcu szczęśliwa a nie będę jeśli zerwę z chłopakiem któremu naprawdę na mnie zależy i będę cierpieć w samotności i czekać na cud skoro on nigdy nie nadejdzie ze strony tamtego.
8 2016-12-02 17:55:21 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-12-02 17:58:25)
Po pierwsze mój chłopak nie jest mi całkiem obojętny i jak już wcześniej napisałam w jakimś tam stopniu mi na nim zależy. Po drugie ja nie zrobiłam tego specjalnie i naprawdę staram się o tamtym zapomnieć a to że mi się nie udaje to już inna sprawa ale przecież nie będę żyć samotnie i czekać aż mi przejdzie bo to nie ma żadnego sensu może z czasem zapomnę o nim i pokocham tamtego.
Jesteś niedojrzałą egoistką. Sorry, że tak ostro, ale nie da się tego inaczej skomentować. Nikt nie zasługuje na to, by być z nim tylko po to, by nie być samotnym, a Ty właśnie z tego powodu jesteś ze swoim chłopakiem. Sama pisałaś, że nic szczególnego do niego nie czułaś. Chciałaś też tak "odegrać się" na tamtym chłopaku. to bardzo egoistyczne, przedmiotowe traktowanie ludzi. Jakby tamten chciał być z Tobą, to już byś zostawiła chłopaka... Twój chłopak może się w Tobie zakochiwać, a Ty pewnie nic nie poczujesz, ale będziesz z nim z wygody, ale jego uczucia Cię nie interesują. Oby Ci życie odpłaciło za taką postawę...
Nie będziesz szczęśliwa będąc z kimś kogo nie kochasz. Pewnie z powodu braku dojrzałości nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale można być szczęśliwym także będąc samemu. Tylko trzeba sobie wszystko poukładać w głowie, popracować nad sobą, a Ty tego nie robisz. Nie będziesz nikogo prawdziwie kochała, jeżeli traktujesz ludzi tak przedmiotowo.
Już nie wytrzymam... Co Ty piszesz... Ręce opadają. Chłopak jako lek na złamane serce. Tak to nie działa, najpierw trzeba być samemu, a nie traktować kogoś w ten sposób. Nie jesteś gotowa na związek.
Nie jestem egoistką tylko osobą która się w pewnym sensie nieszczęśliwie zakochała i czy to źle że próbuje szukać szczęścia w ramionach innej osoby naprawdę nie mam zamiaru nikogo krzywdzić ani wykorzystać.
Nie dość, że jesteś egoistką, to jeszcze masz intelektualne braki. Pocieszając się w ramionach innego, krzywdzisz i wykorzystujesz tego innego, ponieważ go nie kochasz. Jak nie chcesz być egoistką to daj ten wątek do przeczytania obecnemu chłopakowi i niech on zdecyduje czy chce z Tobą być, czy może jednak o co innego mu chodzi.
11 2016-12-02 22:18:27 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-12-02 22:20:04)
Ja pierdziele dziewczyno ile czasu jeszcze bedziesz mielic watek tego goscia? Gdyby byl Toba zainteresowany to by zrobil jakis gest a tymczasem nie wykonal. A Ty sie jarasz ze polubil Twoje zdjecia. Ile Ty masz lat 16? Masakra. No i na dodatek wciagasz w to bagno jakiegos bogu ducha winnego chlopaka ktorego traktujesz jak tampon emocjonalny. Chcesz sie wyleczyc z tamtego a on ma byc tym lekarstwem. Skrajny egoizm i niedojrzalosc. Ale w sumie karma juz Cie dopadla i dopada wciaz bo tak jak Ty masz w d...uczucia swojego chlopaka i wykorzystujesz go dla swoich celow tak i tamten koles ma Ciebie gleboko w powazaniu i jesli nawet zwroci na Ciebie ponownie uwage w ktoryms momencie to tylko dlatego zeby sobie poprawic nastroj/ zabic nude/ udowodnic sobie ponownie ze moze Cie miec na pstrykniecie palcem. Takze dobrej zabawy dla Ciebie i Twojego obiektu skamlania.
12 2016-12-02 23:11:31 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-12-02 23:11:52)
Nie dość, że jesteś egoistką, to jeszcze masz intelektualne braki. Pocieszając się w ramionach innego, krzywdzisz i wykorzystujesz tego innego, ponieważ go nie kochasz. Jak nie chcesz być egoistką to daj ten wątek do przeczytania obecnemu chłopakowi i niech on zdecyduje czy chce z Tobą być, czy może jednak o co innego mu chodzi.
Zgadzam sie. To przerazajace, ze autorka nic z tego nie rozumie. W takiej sytuacji zyczylabym, by jej chlopak sie o tym dowiedzial. Nikt nie zasluguje na takie traktowanie.
Autorko pomysl czy Ty bys chciala, by ktos byl z Toba tylko dlatego nie byc samotnym, a kochal kogos innego?
Jak już wcześniej napisałam nie chce nikogo krzywdzić chce poprostu ułożyć sobie życie i szczęśliwie się zakochać bo dotychczas zwykle było to bez wzajemności a ja mam już serdecznie dosyć takiej sytuacji, i kolejnego bezskutecznego wzdychania do kogoś.
Jak już wcześniej napisałam nie chce nikogo krzywdzić chce poprostu ułożyć sobie życie i szczęśliwie się zakochać bo dotychczas zwykle było to bez wzajemności a ja mam już serdecznie dosyć takiej sytuacji, i kolejnego bezskutecznego wzdychania do kogoś.
Wiec... co masz zamiar z tym zrobic?
Sama jeszcze nie wiem to nie jest takie proste.
Sama jeszcze nie wiem to nie jest takie proste.
Jest. Tylko emocjami myslisz.
A teraz odpowiedz sobie na bardzo wazne pytanie: "co chcesz w zyciu robic?"
I zacznij to robic.
Próbuje ale strasznie ciężko będzie mi zerwać raz na zawsze znajomość z tamtym.
18 2016-12-03 09:25:14 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-12-03 09:30:16)
Próbuje ale strasznie ciężko będzie mi zerwać raz na zawsze znajomość z tamtym.
Aleee...czyli nic z tym nie zrobisz bo zawsze bedzie to ale. Jestes jak mimoza ktora kompletnie nie m nic do powiedzienia i nie decyduje sama o sobie bo wszystko sie odbywa poza Toba, gdzies "podswiadomie " i inne takie pierdy. Zyjac w ten sposob bedziesz wegetowac tak dlugie lata. Ten facet bedzie zmienial kolejne partnerki albo zalozy rodzine i urodza mu sie dzieci a Ty wciaz bedziesz obserwowac z ukrycia jego zycie. Jak bedzie mu sie dobrze wiodlo z jakas kobieta to w gescie rozpaczy tez wyhaczysz jakiegos łosia coby nie bylo ze Ty to samotna i nieszczesliwa a jak on zerwie to bedziesz w blokach startowych by tez łosia odstawic i czekac na gwizdniecie pana. A wszystko w imie jakis wyobrazen o faceciku z ktorym nigdy tak naprawde nawet nie bylas. Jestes niedojrzala az Zal bierze ale rob jak uwazasz.
Edit: i ten dramatyczny tytul watku "w potrzasku" hehe czyim potrzasku? Chyba tylko wlasnej glupoty bo nie wyczytalam nigdzie zeby sie o Ciebie "bilo" dwoch zakochanych na amen panow. Widze jednego ktory nie wie ze jest plastrem (chociaz Ty wspanialomyslnie zapewniasz ze jest nim nie celowo) i drugiego dla ktorego Ty conajwyzej mozesz byc plastrem albo chwilowym kaprysem. Dla mnie wyjscie jest proste -obydwu panom dac swiety spokoj i dorosnac. Dylematu zadnego tu nie ma.
Powiem tak, on się niedawno do mnie odezwał, przeprosił za to jak mnie potraktował, i że tęskni, żałuje, i wymyślił naiwną bajeczkę dlaczego się nie mógł do mnie odezwać, ale ja już w to nie uwierzyłam i wiem o co mu tak naprawdę chodzi, więc napisałam mu co tak naprawdę o tym wszystkim myślę, zależy mi teraz bardziej na swoim chłopaku i wiem że za nic w świecie nie zostawiłabym go dla tego człowieka, on się już raczej nie zmieni, przeraża mnie tylko ta jego dwulicowość i patologiczne kłamstwa.