Osobiście nigdy nie wróciłem do byłych, ale znam kilka takich par, które wróciły do siebie na przykład po roku przerwy i teraz planują ślub.
Moze i moga ale nie wiem po co wchodzic drugi raz w to samo bagienko. Nie lepiej sobie poszukac czegos nowego,przynajmniej bedzie powiew swiezosci.
Powroty do byłych mogą się udać, jeśli zostaną zachowane pewne reguły i zasady, które powinny takim powrotom towarzyszyć. Jest od zajebania różnych materiałów na ten temat w internetach i nie ma sensu tego przepisywać, bo każdy sam może sobie znaleźć, jednak takie trzy podstawowe punkty można tu przypomnieć:
1. Przede wszystkim zachowuj się godnie już podczas samego rozstania i zaraz po nim. Jeśli to ty jesteś tym porzucanym, zachowaj spokój i panuj nad emocjami, okaż szacunek partnerowi i zrozumienie dla jego decyzji, nie rób scen, nie krzycz, nie dyskutuj, nie przekonuj, nie proś, nie błagaj, nie szantażuj i nie bądź chujem, nie próbuj się mścić, ani w jakikolwiek sposób utrudniać, jeśli na przykład mieszkacie razem i to ty masz się wynieść. Pakujesz swoje graty i wypierdalasz, najlepiej bez słowa. Nie wydzwaniasz i nie wypisujesz. Nie przypominasz sobie po tygodniu, że zostawiłeś w pralce swoją starą ulubioną koszulkę na siłownię, żeby męczyć bułę i podtrzymywać na siłę kontakt czy próbować się spotkać. Po prostu nie robisz kurwa takich rzeczy.
2. Zajmij się sobą. Nie kontroluj, nie łaź pod blokiem, nie wystawaj pod pracą, nie sprawdzaj na fejsbukach i nie wypytuj po znajomych czy już się z kimś spotyka. Nie obgaduj za plecami i nie bądź palantem. Nie próbuj na siłę wzbudzać zazdrości lansowaniem się po klubach z jakimiś dupami i wrzucaniem fotek do sieci "żeby zobaczyła co straciła" bo tak się zachowuje tylko ostatni dzban i frajer, nie wzbudzisz tym u niej zazdrości, a jedynie utwierdzisz ją w przekonaniu, że po prostu jesteś idiotą. Zanim zaczniesz robić głupoty, wyobraź sobie co sam byś o niej pomyślał, gdyby to ona zaraz po rozstaniu zaczęła nagle imprezować z jakimiś kolesiami na twoich oczach. Chciałbyś z kimś takim jeszcze być kiedykolwiek w przyszłości? No chyba nie, dlatego to jest drugie czego nie robisz po rozstaniu.
3. A trzecie i najważniejsze, to dać czasowi czas. Jeśli macie ze sobą być, to będziecie. Wbrew temu co podpowiada ci intuicja (ona na pewno kogoś sobie zaraz znajdzie i o mnie zapomni) upływ czasu jest najlepszym lekarstwem i sposobem, aby osoba która postanowiła opuścić związek, zaczęła w ogóle rozważać opcję ewentualnego powrotu. Jednak nie możesz w tak zwanym międzyczasie jej o sobie przypominać próbami nawiązania kontaktu, absolutnie zabronione jest wrzucanie smutnych piosenek i ckliwych cytatów o miłości we wszelkich mediach oraz masz bezwzględny zakaz choćby nawet sprawiania takiego wrażenia, że stoisz w miejscu i cały czas rozmyślasz o tym waszym związku. Nie oznacza to oczywiście, że nagle zaczniesz uprawiać wszystkie znane sporty ekstremalne i zasrywać tym internet. Nie. Po prostu żyjesz sobie dalej jak gdyby nic się nie wydarzyło robiąc wszystko to co robiłeś wcześniej. I cierpliwie czekasz.
Może minąć miesiąc, dwa lub trzy, zanim ta osoba podejmie jakieś kroki w twoim kierunku, o ile w ogóle podejmie, ale załóżmy na chwilę, że tak. To też się nie podpalasz od razu i nie lecisz jak arab na kurs pilotażu, tylko to trzeba usiąść i na spokojnie Jeśli to ty zostałeś porzucony, to zasada jest taka, że teraz to ona ma się postarać, aby cię przekonać, że naprawdę chce do ciebie wrócić. Nie, że ma tylko chwilowy kaprys albo na przykład doła, bo gdzie indziej jej nie wyszło, a to są niestety dwa z najczęściej występujących powodów, że eks w końcu się do nas odzywa, dlatego warto zachować wzmożoną czujność i na początek uważnie obserwować co będzie robić. Nie mówić czy pisać, tylko robić, bo powiedzieć i napisać można sobie wszystko, a potem dupę tym podetrzeć.
W ogóle takiej opcji nie biorę pod uwagę, nie po to się rozstaliśmy, żeby pakować się drugi raz w to samo G.
Tu w grę wchodzi temperament.
Niektórzy lubią dawać drugą szansę i im wychodzi.
6 2024-02-17 23:49:36 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-02-17 23:49:44)
W ogóle takiej opcji nie biorę pod uwagę, nie po to się rozstaliśmy, żeby pakować się drugi raz w to samo G.
Tu w grę wchodzi temperament.
Niektórzy lubią dawać drugą szansę i im wychodzi.
Ja raz wróciłem do byłej i cholernie tego żałuję. Rozstaliśmy się przede wszystkim ze względu na różnice w temperamencie, poczuciu humoru, poglądach....
Teraz sobie myślę, że gdyby te trzy elementy jeszcze jakoś funkcjonowały wcześniej, to byłoby warto, ale w innym przypadku nie warto.
Jedyne co z tego powrotu wynikło dobrego to cudowne dziecko. Może tak miało być.
Nie mam pojęcia, nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji.
Ja osobiscie nie powracam do swoich ex,bo uwazam, ze to rozstanie bylo z konkretnego powodu,a nie z blahostek. Natomiast tak ogolnie powroty sa mozliwe, ale pod warunkiem, ze kazda ze stron wlozy jak najwiecej staran, by nie bylo powielanych schematow i problemow co przed zerwaniem
Jest możliwe ale jak osoby są świadome o co chodzi w relacjach. Naturalne jest pomyśleć o bylym jak następny związek był jeszcze gorszy.