Hej dziewczyny,
Postanowiłam napisać do was na portalu ponieważ po wielu przemyśleniach nadal nie wiem co robić dalej, może wy nakierujecie mnie jakoś. Bardzo proszę was o mądre i przemyślane rady ..
Mam 30 lat, mieszkałam w dużym mieście z mamą w mieszkaniu. Poznałam się z chłopakiem-Anglikiem przez internet, na początku byliśmy w związku na odległość, przez 2 lata i 3 miesiące. W moim mieście miałam nawet ok pracę w korpo. Po mniej więcej roku jak się poznaliśmy, namawiał mnie abym się przeprowadziła do UK, do średnio w sumie fajnego miasta. Najpierw byśmy mieszkali z rodziną jego (co okazało się wcale nie takie łatwe i fajne) a później przeprowadzilibyśmy się, jakbym znalazła pracę, do domku. Wszystko fajnie, byłam i odwiedzałam te okolice wiele razy, rodzina niby ok, tylko miejsce domku mi nie odpowiadało od samego początku, zadupie, jedynie Tesco i pare sklepów secondhand (wiem, że ktoś powie że marudzę, ale to szok dla osoby mającej wszystko pod ręką). W każdym razie zostawiłam pracę w firmie i się przeprowadziłam z bólem, że zostawiam samą mamę (jestem jedynaczką). Na miejscu okazało się, że chłopak co mi opowiadał to jednak minęło się z prawdą, firma niby jaką miał i robił strony internetowe praktycznie nie istniała, nie miał dochodów żadnych można powiedzieć. Trochę mnie to załamało, albo ja byłam naiwna.. ? Zaczęłam wysyłać cv na początku w mojej branży, miałam w sumie 3 rozmowy przez ten okres (a jestem tu od lipca 2016), nie odzywa się do mnie praktycznie nikt z pracodawców, nie mam tu znajomych,jest tylko on. Generalnie z pracą fajną taką jaką miałam w PL jest tu ciężko. On nie pracuje nadal.. do tego doszła jego depresja... i generalnie udawanie że coś robi a tak naprawdę nic nie robi poza narzekaniem ... Rodzice jego nas utrzymują, jest maminsynkiem -radzi się rodziców, z nimi omawia plany, nie ze mną. Czuję się tu zbędna jak 5 koło u wozu.
Od 3 miesięcy myślę o powrocie do PL na stałe, namawiam go też, on się zastanawia choć jeszcze nigdy w pl nie pracował a najdłużej był 3 tygodnie.
Moim problemem jest to, że nie wiem co robić, zostawiłam mamę i rodzinę, mama ma już swoje lata 60parę. Martwię się, że będzie mnie potrzebować a ja zaraz nie będę mogła się zjawić, chciałabym też aby dzieci wychowała moje. Kolejną sprawą jest rodzina, chciałabym mieć wkrótce dzieci, on zmienia zdanie i kiedyś mówił że jak będę mieć 32, a teraz że może jak 35, dobija mnie to, nie dość że próbuje mi coś narzucić to odwleka. Kocham go, ale jest sporo przeszkód, on jest mało elastyczny jak się okazało, kompletnie nie ogarnia życia. Nie wiem co robić, bo ja też mam swoje lata, a nie pracuję praktycznie od ponad 6 miesięcy ..
Bardzo was proszę o rady, teraz jestem w UK i przymierzam się do wyjechania choć nadal nie mogę sobie wyobrazić znów związku na odległość. Macie jakieś pomysły?
Pozdrawiam was serdecznie,
A.