Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 330 ]

131

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

beniaban, szybko byś zmieniła zdanie, jakby się okazało, że ktoś z Twoich bliskich jest właśnie homoseksualistą.

Wiem, co piszę, bo moja siostra jest lesbijką.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Cyngil nie wiem..nie zaprzeczam, aczkolwiek próbuję sobie to wyobrazić i...na pewno bym nie skreśliła siostry, na pewno bym się jej nie wyparła ale namawiałabym ją na leczenie, bo moim zdaniem to się powinno leczyć, a przynajmniej spróbować...ona sama by już zdecydowała....choć nie ukrywam że na pewno nie byłoby już tak jak kiedyś..tzn mój stosunek do niej...ale zaznaczam...wyobrażam to sobie,, jak by było...nie mam pewności

133 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-25 10:26:18)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Cyngil nie wiem..nie zaprzeczam, aczkolwiek próbuję sobie to wyobrazić i...na pewno bym nie skreśliła siostry, na pewno bym się jej nie wyparła ale namawiałabym ją na leczenie, bo moim zdaniem to się powinno leczyć, a przynajmniej spróbować...ona sama by już zdecydowała....choć nie ukrywam że na pewno nie byłoby już tak jak kiedyś..tzn mój stosunek do niej...ale zaznaczam...wyobrażam to sobie,, jak by było...nie mam pewności

Orientacja seksualna nie jest chorobą. Homoseksualizmu się nie leczy.

Też myślałam, że nie będzie tak, jak kiedyś. Jest o wiele lepiej - bo wcześniej siostra wstydziła się, że jest lesbijką i to ukrywała. Życzę mojej siostrze jak najlepiej, akceptuję jej orientację i mam nadzieję, że będzie szczęśliwa.

Przeżycie czegoś zmienia nasze podejście do sprawy DIAMETRALNIE.

134

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Im człowiek młodszy, tym łatwiej mu zaakceptować związki homoseksualne. Mam kuzyna geja. Starych cioć to chyba nawet nie uświadomił w tym temacie,  wiedzą po prostu, że mieszka w innym mieście. A młode chłopaki z rodziny, tak w wieku około 20 lat, po prostu mówią: byłem gdzieś tam, był też wujek z chłopakiem smile
Przy czym jest to bardzo szczęśliwy, długoletni już związek, a teściowe co tydzień są zapraszane do chłopaków na obiad smile

135

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

"Przeżycie czegoś zmienia nasze podejście do sprawy DIAMETRALNIE"
No właśnie..w tym sęk. Więc dlaczego to wywołało u mnie tak negatywne uczucie do dziś?przyzwyczaiłam się do tego że tacy ludzie są. Nie szykanuję ich, aczkolwiek nie chcę ich widzieć publicznie całujących się, obściskujących nawet chodzących za rękę, od razu mam przed oczami ten obrazek z dyskoteki..tak jakbym miała traumę z tego powodu. Nie wszystko da się tolerować.

Wielu (zwłaszcza) mężczyzn chce się wyleczyć z homoseksualizmu. Pragną mieć dzieci, żonę, psa, dom..po prostu rodzinę...skłonności seksualne mu na to nie pozwalają..ilu ludzi cierpi przez to....mam nadzieję, ze znajdą się jacyś naukowcy którzy pomogą im się z tego wyleczyć

a ja jestem tolerancyjna na tyle na ile potrafię, ale wkurza mnie to że wymaga się ode mnie więcej i więcej, że muszę na to patrzeć chcąc nie chcąc bo nie zamknę się w domu, muszę iść do sklepu, do pracy czy z dzieckiem do parku. A homo jak kiedyś się ukrywali tak teraz stawiają żądania. Nie podoba mi się to. Może i sami nie wybrali swojej odmienności ale nie muszą się z tym afiszować wiedząc że ludzi to najzwyczajniej w świecie obrzydza(większość)

136

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

a mnie obrzydzają ludzie o takich poglądach - najlepiej siedź w domu i nie wychodź nigdzie, beniaban.
i w ogóle strasznie się na tym forum afiszujesz ze swoimi poglądami - może kiedyś jacyś naukowcy wynajdą sposób na wyleczenie takich ludzi, jak Ty - mam szczerą nadzieję.

137

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
_v_ napisał/a:

a mnie obrzydzają ludzie o takich poglądach - najlepiej siedź w domu i nie wychodź nigdzie, beniaban.
i w ogóle strasznie się na tym forum afiszujesz ze swoimi poglądami - może kiedyś jacyś naukowcy wynajdą sposób na wyleczenie takich ludzi, jak Ty - mam szczerą nadzieję.

hihihi big_smile oby jak najszybciej! smile

138 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-25 12:15:59)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Wielu (zwłaszcza) mężczyzn chce się wyleczyć z homoseksualizmu. Pragną mieć dzieci, żonę, psa, dom..po prostu rodzinę...skłonności seksualne mu na to nie pozwalają..ilu ludzi cierpi przez to....mam nadzieję, ze znajdą się jacyś naukowcy którzy pomogą im się z tego wyleczyć

Pragną tego, co każdy inny mężczyzna - bo tego wymaga od nich nietolerancyjne wciąż społeczeństwo. Warto zrozumieć, że homoseksualiści nie cierpią z powodu odmiennej orientacji, tylko z powodu negatywnych reakcji, które ona wzbudza u innych.

I powtarzam - tego się nie da wyleczyć, bo to NIE jest choroba.


P.S Jak żyję - nie widziałam afiszujących się ze swoimi uczuciami homoseksualistów. Za to ludzi hetero widzę przyklejonych do siebie wszędzie, często laski z cyckami na wierzchu i siedzące okrakiem na facetach, całujących się gdzie popadnie.  ;-)
A często bywam w dużych miastach, jakimi są Katowice, Kraków i Dąbrowa G.

-----

Pietrusia, też obserwuję, że młodym łatwiej to zaakceptować. Siostra np. do tej pory nie powiedziała dziadkom, bo się boi ich reakcji właśnie.

139

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
Cyngli napisał/a:
beniaban napisał/a:

Wielu (zwłaszcza) mężczyzn chce się wyleczyć z homoseksualizmu. Pragną mieć dzieci, żonę, psa, dom..po prostu rodzinę...skłonności seksualne mu na to nie pozwalają..ilu ludzi cierpi przez to....mam nadzieję, ze znajdą się jacyś naukowcy którzy pomogą im się z tego wyleczyć

Pragną tego, co każdy inny mężczyzna - bo tego wymaga od nich nietolerancyjne wciąż społeczeństwo. Niech dotrze do Ciebie, że homoseksualiści nie cierpią z powodu odmiennej orientacji, tylko z powodu negatywnych reakcji, które ona wzbudza u innych.

I powtarzam - tego się nie da wyleczyć, bo to NIE jest choroba.

Ale Beniaban zna taaaaaaaaaakie trudne słówka (już nawet nie powtórzę, to coś, co się dzieje z osobami nadmiernie religijnymi), w dodatku ma tatę historyka, a takiej podstawowej rzeczy nie wie sad

Dołuje mnie i - powiem uczciwie - ogromnie wkurza tego typu postawa: skrajna nietolerancja... bo się przytulają?? przytulajmy się jak najwięcej, bez względu na płeć! dotyk i przytulanie to najlepsze lekarstwo na całe zło tego świata...
że się obejmują? tańczą ze sobą?? (na specjalnie wygrodzonym piętrze!) łał, tragedyja....
całowanie mi tez nie przeszkadza... widzę w nich zwyczajnie ludzi, i tylko i wyłącznie ludzi... a Beniaban widzi zboczenie i chorobę, którą trzeba leczyć. Mnie nic co ludzkie nie obrzydza. Ani gołe ciało, ani bliskość, ani okazywane sobie w dowolny sposób uczucia. Im więcej tym lepiej!

I Beniban - za przeproszeniem - rodzina to nie tylko "mama, tata i dziecko". Moja rodzina składa się tylko z mamy i dwójki dzieci. Może być? Czy też uznasz ją, że jest w jakimś stopniu niepełnowartosciowa?

140

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

V-mogę się tylko uśmiechnąć na Twój komentarz:)
cóż za tolerancja..właśnie wyszło szydło z worka....z tym, że ja swoich poglądów nie ukrywam, bo dlaczego miałabym to robić?:)
zaskakuje mnie natomiast fakt,że ja muszę leczyć swoje poglądy , w końcu nie rzucam w homo kamieniami, nie strzelam do nich z procy i nie  wyzywam ich, to są moje odczucia których nie wyrażam bezpośrednio do nich, stojąc przed nimi nie opluwam ich..po prostu mam takie myśli jak piszę...a że temat jest o tym akurat to wyrażam swój pogląd tak jak WY...
Macie swoje zdanie w tym temacie-ja to szanuję , uszanujcie moje...poza tym ...moja odpowiedź była do Czarnej Kotki, pewnie bym o tym nie pisała tak szczegółowo a Ty się wtryndalasz w zdanie co sama krytykowałaś w innym temacie. Ale ok..nie będziemy robić off-topu więc nie będę komentowac więcej tej sprawy...a wypowiadać się będę tak jak mi się podoba i gdzie mi się podoba bo regulaminu kochana nie łamię:)pozdrawiam:)

141 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 12:28:00)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zorija czy Ty przypadkiem nie urządzasz sobie wycieczki???

co do rodziny doczytaj dokładnie..załóż okulary jak trzeba bo o tym pisałam:)

142

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

"homo" jak ich "ładnie" nazwałaś też nie strzelają do nikogo z procy, ani nie opluwają - zwykle to im się dostaje w ten sposób, choć sami nikomu krzywdy nie robią.

a po drugie: mój komentarz był IRONIĄ wyrażoną dokładnie w Twoim stylu, Twoimi słowami- tylko "homo" zamieniłam na "Twoje poglądy" - to tak gwoli wyjaśnienia.

143 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 12:33:51)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

V no wybacz...ale ostatnio pod kościołem wyciągali sztuczne penisy i je do buzi wkładali..czy to nie było chamskie zachowanie z ich strony??


ok kończę, bo nie będę się tu wykłócać ...co miałam do powiedzenia powiedziałam....a jałowej gadki prowadzić nie będę z Wami bo wiem jak to na firum wygląda tutaj..pozdrawiam mimo wszystko:)

144

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

V no wybacz...ale ostatnio pod kościołem wyciągali sztuczne penisy i je do buzi wkładali..czy to nie było chamskie zachowanie z ich strony??

Było. Ale weź pod uwagę, że wszyscy homoseksualiści tak nie robią, a tylko pojedyncze przypadki.
Moja siostra nie robi takich rzeczy, nie chodzi na marsze i jej przyjaciele (również homo) trzymają się raczej z boku.
Nie każdy homoseksualista ma potrzebę paradowania po ulicy.

Co do reszty komentarza - nie kłócę się, próbuję dyskutować kulturalnie...
Rozumiem, że kogoś inna orientacja może brzydzić, odpychać, etc. Ale warto zrozumieć, że to nie jest wina tych ludzi, oni po prostu tacy są i chcą normalnie żyć.

145

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Generalizowanie jest bardzo krzywdzące. Znam sporo osób o odmiennej orientacji i ŻADNA z nich nie zachowuje się ani w sposób demonstracyjny, ani niesmaczny. Są naprawdę bardzo fajnymi, interesującymi, do tego pomocnymi ludźmi i naprawdę ich lubię. Niestety Ty, Beniaban, na podstawie pojedynczych sytuacji i w ogóle niewiele na ten temat wiedząc, przekładasz te "medialne" zachowania na całą grupę, jak również o całej grupie wypowiadasz się w sposób dosyć pogardliwy.

146 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 13:13:48)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Dlatego cały czas powtarzam że rozumiem że są tacy ludzie, nic mi do tego, ale nie chcę tego oglądać na ulicy w dodatku idąc z dzieckiem, a co jeśli taki widok wywoła u mojego dziecka takie emocje jak u mnie wtedy na dyskotece?
dwa-homo to przydomek tak jak hetero, po prostu piszę w skrócie nie mając na myśli nic obraźliwego
trzy...gdzie tolerancja ludzi tolerancyjnych w takim razie?
dlaczego ludzie rzekomo tolerancyjni oczekują od tych mniej tolerancyjnych żeby byli tolerancyjni?czy to nie jest przypadkiem brak tolerancji wobec osób o innych poglądach?
czy to nie jest już przypadkiem hipokryzja osób tolerancyjnych?ja się przynajmniej nie kryję ze swoimi poglądami...nie krzywdzę tym nikogo
jakby mówienie o tym było zabronione to nie byłoby takiego działu na forum i tematu....


Edit:Priscilla--jak pisałam wcześniej byłam świadkiem demonstracji homoseksualistów na żywo, widziałam na ulicach w większych miastach osoby które nie kryły się ze swoją orientacją, widziałam wiele sytuacji które dla mnie budzą gorszenie..... a to że nie mam znajomego geja albo znajomej lesbijki nie oznacza, że nic na ten temat nie wiem

147

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Benia, ja ostatnio widziałam całkiem heteroseksualnego gościa, który idąc zataczał się, śmierdział, bełkotał a potem się zarzygał.
Wg Twojej filozofii należy tępić heteroseksualistów, bo zachowują się chamsko? Baaardzo pokrętna filozofia....

Co do tego, czy Ty chcesz, czy nie chcesz WIDZIEĆ... i dzieciom swoim pokazywać...
Otóż na wakacjach we Włoszech mieszkałam obok namiotu, w którym była para mężczyzn. W ciągu dnia siedzieli przed namiotem, grilowali, jedli, pili, śmiali się i rozmawiali. Wieczorem znikali w namiocie.
Nie mam pojęcia czy byli homoseksualistami!! Może byli zwykłymi przyjaciólmi.
Za to Ty benia, byłabyś oburzona, zabrała dzieci, pomstowała - bo oczywiście Ty byś wiedziała... wiedziałabyś dokładnie co robią, jakich obrzydliwości się dopuszczają...
Tylko że te obrazy powstają Benia wyłącznie w Twojej głowie. Tak samo jak inne - te dotyczące ludzi demonstrujących na ulicach czy tańczących w specjalnie wydzielonych dla nich miejscach. Ty, w swojej głowie już widzisz ich kopulujących w TEN sposób...

To wszystko dzieje się tylko w Twojej głowie, więc zastanów się poważnie Benia, kto tu powinien się leczyć.

Całe to "święte oburzenie" na niestosowne zachowanie jest tylko zasłoną dymną - skoro kościół i pan w czarnej kiecce mówi, że to grzech, to należy z tym walczyć. To jest prawdziwe tło waszej nietolerancji. Powiedz Benia, czym to się różni od walki islamistów z "niewiernymi"?? No tak, oni posuwają się dalej, bo dla nich życie ludzkie ma inną wartość, ale chodzi w tym dokładnie o to samo... i to jest najstraszniejsze Benia w tym wszystkim.

148

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Dlatego cały czas powtarzam że rozumiem że są tacy ludzie, nic mi do tego, ale nie chcę tego oglądać na ulicy w dodatku idąc z dzieckiem, a co jeśli taki widok wywoła u mojego dziecka takie emocje jak u mnie wtedy na dyskotece?

Niby nic Ci do tego, a jednak nie chcesz ich oglądać na ulicy? A cóż oni Ci takiego robią? I dlaczego w takim razie zakładasz, że inni chcą oglądać Ciebie?
Jeśli na dziecko przełożysz swoje uprzedzenia, to zapewne będzie reagować w sposób podobny do Twojego. Skrzywdzisz je.

149 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 13:33:56)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zorija przepadałaś mnie psycholigicznie heh??
bardzo się mylisz..to Twoje wnioski na mój temat..ale są nieprawdziwe
otóż to nie pan w kiecce wykształtował takie myślenie u mnie tylko pewna sytuacja w wieku 13 lat(przeczytaj)
od tamtej pory w ten sposób myślę i jakbym była tak święta to bym obwiniała właśnie homoseksualistów o wywołanie traumy w moim życiu..otóż nie jestem aż tak radykalna..nie pozwę ich i nie obwiniam ich o to, być może znalazłam się w złym miejscu w złym czasie nie wiem...ale naturalne jest że jako MATKA chcę ustrzec moje dziecko przed czymś co mnie spotkało...

"Całe to "święte oburzenie" na niestosowne zachowanie jest tylko zasłoną dymną "
nie mam powodu tutaj udawać czegokolwiek...mówię co myślę nie po to by się komuś przypodobać

"
Tylko że te obrazy powstają Benia wyłącznie w Twojej głowie. Tak samo jak inne - te dotyczące ludzi demonstrujących na ulicach czy tańczących w specjalnie wydzielonych dla nich miejscach. Ty, w swojej głowie już widzisz ich kopulujących w TEN sposób..."

nie przesadzaj już, nie zajmuję sobie głowy wyobrażając sobie homoseksualistów w akcji, nie pociąga mnie to , ale ponoć każdy mówi za siebie:):)

Wieczorem znikali w namiocie."
no i co że zniknęli?czy ja coś widziałam?nie..więc jest ok...co robią w namiocie mnie to WSIO...
z resztą wątpie bym tak pomyślała...często z koleżankami wyjeżdżałam nad wodę i spałyśmy po kilka w namiocie..nie widzę w tym nic złego

"Benia, ja ostatnio widziałam całkiem heteroseksualnego gościa, który idąc zataczał się, śmierdział, bełkotał a potem się zarzygał."
sama bym zwymiotowała na taki widok, tym bardziej że jestem w ciąży:):)

Być może problem w tym, że ludzie tolerancyjni, i nietolerancyjni są jak z dwóch światów które nie potrafią ze sobą się połączyć....
nie jestem radykalna, nie walczę z homoseksualistami-ale mam taki a nie inny pogląd na tą kwestię
Natomiast Ty jesteś tolerancyjna?więc powinnaś tolerować ludzi o innych poglądach:)no chyba że zieje hipokryzją:)


Priscilla-
"Niby nic Ci do tego, a jednak nie chcesz ich oglądać na ulicy"
nic mi do tego że sobie są...w domach mogą sobie robić co chcą...nie myślę o tym na codzień


"

150

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Dlatego cały czas powtarzam że rozumiem że są tacy ludzie, nic mi do tego, ale nie chcę tego oglądać na ulicy w dodatku idąc z dzieckiem, a co jeśli taki widok wywoła u mojego dziecka takie emocje jak u mnie wtedy na dyskotece?

A co będzie, jak Twoje dziecko znajdzie na chodniku martwego ptaka, albo będzie świadkiem wypadku?
Nie uchronisz dziecka przed światem. Takie myślenie nie jest zbyt mądre, wychowasz kalekę życiowego.
Mądry rodzic tłumaczy dziecku, że są osoby, które kochają ''inaczej''. Tłumaczenia i poziom ''wtajemniczenia'' dostosowujemy do wieku.

A jak Ci się nie chce tłumaczyć, to pozostaje w ogóle z domu nie wychodzić. Jakiś tam procent społeczności nie będzie się bunkrował, bo Ty nie chcesz, żeby Twoje dziecko się dowiedziało, że istnieje inna orientacja. Nie popieram takiego światopoglądu i uważam, że to b. szkodliwe.

151

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Cyngil, nie planuję dziecku tłuc do głowy że homoseksualiści to źli ludzie, moje dziecko jest jeszcze maluśkie mam czas na to żeby przemyśleć  jak postępować w takich sytuacjach.
Wiem że nie uchronię jej przed wszystkim, ale uważam że wszystko w pewnym wieku przychodzi, jeśli kupisz dziecku komputer i nie zablokujesz stron pornograficznych to myślisz że nie będzie na nie wchodzić?myślisz że to nie wpłynie na jego/jej życie seksualne?pogląd na te kwestie?i w ogóle na psychikę?więc c w takiej sytuacji trzeba zrobić?
zablokować strony, są specjalne programy do tego
no chyba że ktoś i w tej kwestii jest tolerancyjny i pozwoli 8-letniemu dziecku kształtować swoją seksualność

takich przykładów jest mnóstwo..i każda mama boryka się z problemem jak dobrze wychować dziecko

Ale nie zamierzam mojemu kilkuletniemu dziecku tłumaczyć czemu ten pan jest z panem a nie z panią tak jak tata z mama....znajdę sposób żeby jej to wytłumaczyć do momentu aż zrozumie o co chodzi
Wydaje się Wam że będę nastawiać dziecko negatywnie?nie nie będę, ale do pewnego wieku ja kształtuję myślenie mojego dziecka a niestety paradowanie półnagich ludzi agresywnie nawołujących do TOLERANCJI wobec homo  nie jest dobre dla widoku MAŁEGO dziecka...bo mówimy o małym dziecku a nie nastolatku

152

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Benia, fakt, że zauważyłaś powód swojego uprzedzenia - scena z dyskoteki - bardzo dobrze dla Ciebie wróży! wink
Wiesz teraz, co jest przyczyną takiego Twojego myslenia / nastawienia - a to jest pierwszy, najważniejszy krok do zmiany.
Bylebyś tylko Benia nie zatrzymała się na tym etapie, lecz zechciała wejść w to głębiej... przepracować to... zrozumieć i zmienić.

Pomyśl - czy zgadzasz się na to, żeby rządził Tobą świat zewnętrzny i uwarunkowania, którym zostałaś poddana w dzieciństwie i młodości?
Warunkowała Cię Benia szkoła, kościół, rodzice, nauczyciele... oni wszyscy są "tylko" ludźmi, ale z niewiadomych powodów uważali i do dziś uważają, że mają prawo wkładać Ci do głowy swój sposób patrzenia na świat i życie, bo tylko i wyłącznie ten ich światopogląd jest właściwy.

Otrząśnij się kobieto, bo już pora. Weź odpowiedzialność za swoje życie - za swoje MYŚLI, ODCZUCIA I CZYNY.
Nie tłumacz się już więcej tym, co kiedyś tam zobaczyłaś i zinterpretowałaś w głowie zgodnie z tym, co na ten temat mówili Ci inni - w domu, kościele, szkole.
Ty teraz masz prawo i obowiązek zacząć myśleć niezależnie, i koniecznie musisz pozbyć się tych wewnętrznych uwarunkowań.

Bo tylko wtedy zauważysz, że chamstwo nie jest zależne ani od orientacji seksualnej, ani od wyznania, ani od rasy...
Bo zdarza się w dowolnym momencie dowolnej grupie ludzi.

Być może zobaczysz też wówczas, że nasze ciało (gołe, odsłoniętę) nie jest wcale obrzydliwe, tylko piękne. I nie ma się czego wstydzić. Stworzył je Bóg, więc nie rozumiem, dlaczego Bogu miałaby przeszkadzać np. nasza nagość? Czy odsłonięte uda / ramiona w kościele? Nie czujesz, że to naciągane? To przeszkadza wyłącznie ludziom - księżom, nie Bogu.

Być może zauważysz, że dotyk, przytulanie, czułość, pocałunek - są cudowne, a płeć nie ma tu żadnego znaczenia. I nauczysz tego swoje dzieci, które - dzięki Tobie - nie będą nigdy miały takiej traumy, jaką masz Ty dzięki Twoim nauczycielom (rodzicom, kościołowi, rówieśnikom). To będzie dla nich dużo lepsze, niż wychowanie w uprzedzeniach - bo to właśnie to naraża ich na traumę.

Poza tym, Benia, tak silne uzależnianie się od czynników zewnętrznych jest szkodliwe. Bo zwyczajnie nie mamy na nie wpływu!!
Tak jak Ci pisała Cyngi - nie wiesz, co Cię spotka za rok czy kilka lat. Może Twoja córka będzie lesbijką? Albo zakocha się w Arabie? I co wtedy?
Rzeczywistością nie da się sterować. Ona nigdy nie jest taka, jak zakładamy, że powinna być, jak chcemy, żeby była. A to, że nam się "wymyka" powoduje w nas LĘK Benia - bo schematy w których czujemy się bezpiecznie przestały działać.
Więc upieranie się przy jednej jedynej wersji DOBRA / PRAWDY / SŁUSZNOŚCI jest zwyczajnie głupie. Lepiej pozwolić na to, by rzeczywistość "się działa" i być elastycznym, pogodzonym, akceptującym ją taką jaka jest - wtedy stres i trauma mniejsza, naprawdę uwierz wink

153 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-25 14:07:24)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Cyngil, nie planuję dziecku tłuc do głowy że homoseksualiści to źli ludzie, moje dziecko jest jeszcze maluśkie mam czas na to żeby przemyśleć  jak postępować w takich sytuacjach.
Wiem że nie uchronię jej przed wszystkim, ale uważam że wszystko w pewnym wieku przychodzi, jeśli kupisz dziecku komputer i nie zablokujesz stron pornograficznych to myślisz że nie będzie na nie wchodzić?myślisz że to nie wpłynie na jego/jej życie seksualne?pogląd na te kwestie?i w ogóle na psychikę?więc c w takiej sytuacji trzeba zrobić?
zablokować strony, są specjalne programy do tego
no chyba że ktoś i w tej kwestii jest tolerancyjny i pozwoli 8-letniemu dziecku kształtować swoją seksualność

takich przykładów jest mnóstwo..i każda mama boryka się z problemem jak dobrze wychować dziecko

Ale nie zamierzam mojemu kilkuletniemu dziecku tłumaczyć czemu ten pan jest z panem a nie z panią tak jak tata z mama....znajdę sposób żeby jej to wytłumaczyć do momentu aż zrozumie o co chodzi
Wydaje się Wam że będę nastawiać dziecko negatywnie?nie nie będę, ale do pewnego wieku ja kształtuję myślenie mojego dziecka a niestety paradowanie półnagich ludzi agresywnie nawołujących do TOLERANCJI wobec homo  nie jest dobre dla widoku MAŁEGO dziecka...bo mówimy o małym dziecku a nie nastolatku

No, ja mam 3,5 latka, który wie, że jak dwie panie się całują, to znaczy, że się kochają. I że tak się czasem zdarza. Nic więcej na razie nie musi wiedzieć.
Nie komentując wcale takich sytuacji, albo uciekając przed nimi uczysz dziecko, że to coś złego - nastawiasz negatywnie.

Co do komputera - ogólnie to zły pomysł, by dziecko miało komputer na własność, a do pewnego wieku nie powinno WCALE z niego korzystać. Ja nie udostępniam ani komputera, ani tableta, ani smartfona synowi. TV jest dawkowane małymi porcjami.

154 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 14:20:08)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zorija, ręce mi opadły. Sądziłam , że jasno wytłumaczyłam mój stosunek do tego.
Kurcze, nie wiem w jakie słowa mam jeszcze ubrać moje myśli
"Benia, fakt, że zauważyłaś powód swojego uprzedzenia - scena z dyskoteki - bardzo dobrze dla Ciebie wróży! wink
Wiesz teraz, co jest przyczyną takiego Twojego myslenia / nastawienia - a to jest pierwszy, najważniejszy krok do zmiany"

przyczyną mojego uprzedzenia jest fakt że taki NIENATURALNY widok wprawił mnie w osłupienie, niesmak i inne negatywne odczucia

"Pomyśl - czy zgadzasz się na to, żeby rządził Tobą świat zewnętrzny i uwarunkowania, którym zostałaś poddana w dzieciństwie i młodośc"

czy ja gdzieś napisałam, że rodzice lub ksiądz tłukli mi do głowy że inna orientacja jest NIET?
nie...ja tak uważam odkąd pamiętam, nikt ze mną nawet na ten temat nie rozmawiał, a teraz mam wystarczająco latek aby "samodzielnie" myśleć o tym i myślę wciąż tak samo...czyżbyś mi sugerowała żebym NA SIŁĘ zmieniała swój sposób myślenia?no bez jaj:)to że mam odmienne zdanie niż Ty nie oznacza , że jest złe...a może Ty powinnaś uznać że homoseksualizm jest wynaturzeniem?
nie zamierzam Ci tego sugerować:)

"Bo tylko wtedy zauważysz, że chamstwo nie jest zależne ani od orientacji seksualnej, ani od wyznania, ani od rasy...
Bo zdarza się w dowolnym momencie dowolnej grupie ludzi"

z tym się akurat zgadzam

"Otrząśnij się kobieto, bo już pora. Weź odpowiedzialność za swoje życie - za swoje MYŚLI, ODCZUCIA I CZYNY"
"i koniecznie musisz pozbyć się tych wewnętrznych uwarunkowań"

Całe nasze życie jest uwarunkowane od pewnych zachowań, sytuacji itp.
Równie dobrze mogę Ci powiedzieć żebyś Ty się wyzbyła myślenia uwarunkowanego zewnętrznie bo multi kulti i wszelkie liberalne podejścia do życia są złe...
nie zamierzam tego robić, masz mózg i nim się posługuj tak jak ja....

bo widzisz wszystko działa w dwie strony

"
Lepiej pozwolić na to, by rzeczywistość "się działa" i być elastycznym, pogodzonym, akceptującym ją taką jaka jest"

bycie biernym w życiu jest chyba gorsze niż bycie skrajnie nietolerancyjnym...nawet nie będę tego komentować bo w tej kwesti mam kompletnie odmienne zdanie. Ale dzięki za rady


Cyngil ja na razie mam ten komfort że przeprowadziłam się do mniejszej miejscowości gdzie moja córka nie ma możliwości nawet zobaczyć osób homoseksualnych..jak zobaczy..to będę myśleć co powiedzieć

155 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-08-25 14:32:08)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Benia, długaaaa droga przed Tobą wink Ja sie poddaję....

Tylko jedno Ci napiszę, może choc to załapiesz - napisałaś -"przyczyną mojego uprzedzenia jest fakt że taki NIENATURALNY widok wprawił mnie w osłupienie, niesmak i inne negatywne odczucia"

On nie jest nienaturalny sam z siebie. Jest nienaturalny dla Ciebie, bo tak zostałaś uwarunkowana przez innych ludzi.
Gdyby od dziecka mówiono Ci, że stopy ludzkie są obrzydliwe, trzeba je chować przed innymi, nigdy nie pokazywać itd. to byś w to święcie wierzyła. To jest własnie warunkowanie.
I właśnie z tego powodu "ten widok" jest dla Ciebie nienaturalny - zinterpretowałaś go bowiem zgodnie z tym, co wbito Ci do głowy. Teraz Ty wbijasz to samo swoim dzieciom smile
Ja wiem, wiem... tak jest łatwiej - bo nie ponosi się za swoje życie, za siebie odpowiedzialności. Żyje się wg jakichś reguł narzuconych z zewnątrz, bez żadnej refleksji, bez weryfikacji ich słuszności. Tak łatwiej, bo to - POZORNIE - powoduje mniejszy lęk. Powiedzieli nam jak jest dobrze, a jak źle i nie muszę już sama do tego dochodzić, żyję sobie w tym kokonie... szkoda tylko, że świat zewnętrzny burzy nam ten spokój.

Akceptowanie rzeczywistości taką, jak jest nie jest Benia biernością wink Wręcz przeciwnie wink Ale sądzę, że nie ma szans, byś zrozumiała, przynajmniej nie na tym etapie, na którym teraz jesteś - absolutnie sterowana zewnętrznie, bez własnych poglądów (wszystkie poglądy wyłącznie przejęłaś od innych, których uznałaś za mądrzejszych od siebie, przykre... bo to Ty powinnaś samą siebie uznać za najmądrzejszą, bo taka gdzieś tam głęboko, pod grubą na kilka metrów warstwą uprzedzeń i nietolerancji jesteś) - więc nie chce mi się już więcej produkować. Pozdrawiam.

156 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-08-25 14:58:48)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Równie dobrze mogę Ci powiedzieć żebyś Ty się wyzbyła myślenia uwarunkowanego zewnętrznie bo multi kulti i wszelkie liberalne podejścia do życia są złe...

Nic nie jest z definicji "dobre" albo "złe". jest po prostu INNE.
Bzdurą jest łączenie jakiegokolwiek rodzaju ładu społecznego z wynaturzeniami (gwałtami, morderstwami, ludobójstwem, pedofilią! smile, terroryzmem itd.) bo te wynaturzenia zdarzają się w każdym systemie, każdej społeczności, każdym wyznaniu. Już o tym pisałyśmy Benia - Hitler był biały, wyznawał religię chrześcijańską (broń Boże nie był Żydem czy Arabem wink ), palili na stosach chrześcijanie a papież wspierał faszyzm, a jedna z największych afer pedofilskich ostatnich lat dotyczyła księży katolickich... itd itp itd - spytaj Benia ojca historyka, to Ci poda więcej przykładów.

157

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
Cyngli napisał/a:

No, ja mam 3,5 latka, który wie, że jak dwie panie się całują, to znaczy, że się kochają. I że tak się czasem zdarza.

No cóż zdarza się zdarza, wszak choroba nie wybiera wink
Buziaki Cyngi, fajnie piszesz i masz bardzo dobre podejście do malucha - mnie tam się mega podoba, sama też tak tłumaczyłam i teraz moje nastolatki żadnych traum nie mają smile

158 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-25 15:15:14)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zorija
"I właśnie z tego powodu "ten widok" jest dla Ciebie nienaturalny - zinterpretowałaś go bowiem zgodnie z tym, co wbito Ci do głowy"
ale Ty  właśnie nie rozumiesz
nikt mi nic nie wbijał do głowy
Sugerujesz się tym że jestem teraz bardziej prawicowa?
wiele poglądów wyrobiłam sobie w życiu dorosłym...szczerze?jako nastolatka w głowie miałam chłopaków, dyskoteki, czasem naukę, i zabawę, a nie chodzenie do kościoła, interesowanie się polityką czy tym bardziej odmiennością seksualną grup społecznych. Może jakbym zadała z jakiegoś powodu pytanie mamie dotyczące homoseksualistów to uzyskałabym jakąs odpowiedź po czym pewnie bym sobie wyrobiła opinię...ale ja tym najzwyczajniej w świecie się nie interesowałam:)
i zaznaczam że na lekcje religii chodziłam:)ale nigdy nie usłyszałam od księdza czy katechetki słowa o homoseksualistach, nie uczono mnie o tym(i dobrze)
Natomiast odkąd jestem dorosła, dojrzała, mam własne zdanie i uwierz potrafię myśleć choć chyba chcesz zrobić ze mnie jakąś niedojrzałą nastolatkę która w życiu nic nie widziała i nie przeszła.

"Teraz Ty wbijasz to samo swoim dzieciom"
jeszcze niczego nie wbijam:)ciężko 16 miesięcznemu dziecko coś do głowy wbić oprócz"tego nie wolno, tego nie ruszaj":)
będę się nad tym zastanawiać jak trochę będzie większe...czasy się zmieniają....nie wiemy jeszcze jak będzie

"Akceptowanie rzeczywistości taką, jak jest nie jest Benia biernością . Wręcz przeciwnie"

Mam odmienne zdanie
idąc Twoim tokiem rozumowania
nie powinniśmy się zbroić bo skoro Putin chce nas zaatakować to nie mamy szans z nim walczyć
powinniśmy przyjmować uchodźców bo tak nam karze Merkel i świta
nie powinniśmy karać dzieci za złe uczynki bo wywoła to u nich stres
Nie powinniśmy wierzyć w Boga bo przecież ponoć nie istnieje
nie powinniśmy zakazywać dzieciom pornografii bo przecież w końcu będą się i tak bzykać po kątach
zachęcajmy swoje dzieci do różnych konfiguracji seksualnych w tym homoseksualnych bo to pomoże im odnaleźć siebie
etc.
nie musisz tutaj tworzyć mojego obrazu psychologicznego..nie musisz bawić się w psychoterapeutkę...ze mną jest wszystko jak najbardziej w porządku...ale Ty masz problem z tolerancja..bo nie tolerujesz i próbujesz naprawiać kogoś kto ma po prostu inne poglądy....
nad filozoficznym sensem życia zastanawiać się nie będę-zostawię to filozofom:)


Widzisz Zorija ale to właśnie środowisko i lobby wpływa w tym momencie na Ciebie wpajając Ci że homoseksualizm jest naturalny, że różnokulturowość jest ok itd...to są właśnie uwarunkowania zewnętrzne które na Twój pogląd wpływają
więc możemy się nawzajem próbować przekonać o swoich racjach ale uważasz że jesteś najmądrzejsza...i ja tak samo:)

159 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-08-25 22:12:10)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Widzisz Zorija ale to właśnie środowisko i lobby wpływa w tym momencie na Ciebie wpajając Ci że homoseksualizm jest naturalny

Zacznijmy od definicji - Naturalny - czyli zgodny z naturą.
Tak, jest zgodny z naturą smile

To my jesteśmy "ucywilizowani". Nie oceniam tego w kategoriach zła i dobra, niemniej cywilizacja oddala nas od natury i to jest oczywiste.

Poczytaj, proszę, Margaret Mead - badała pierwotne plemiona w latach 30 XX wieku - były jeszcze wówczas takie, w których noga tak zwanego "białego człowieka" wraz z jego dokonaniami cywilizacyjnymi nie postała.
Napisała książkę, która wywołała światowy skandal - traktowała nie tylko o zachowaniach homo/hetero między pierwotnymi (żyjącymi w 100% NATURALNIE, czyli zgodnie z naturą) ludźmi, ale - przede wszystkim o seksualności dzieci i nastolatków...
Sądzę, że nie tylko się zdziwisz, ale będziesz zszokowana tym, co jest "naturalne" wink big_smile

Nie szafuj więc zbyt lekko pojęciami smile To my, w naszej cywilizacji i kulturze przyjęliśmy pewne kanony i uznaliśmy normy, zasady i wartości. Ale to wcale nie znaczy, że są one "naturalne". Czasem są SZTUCZNE jak diabli wink

160

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Może kiedyś przeczytam..póki co nie mam czasu na czytanie...bo jak zacznę muszę całą książkę przeczytać od razu

161

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Dokładnie - to, co dla jednego wydaje się być naturalne, dla innego nie jest - to jest kwestia umowy społecznej. A takich umów są setki.
Zawsze mnie śmieszy ten argument naturalności - bo w naturze np. normalne jest, że samica wilka zagryza swoje małe, kiedy nie ma dla nich wystarczającej ilości pożywienia. Nie poświęca dla nich życia, bo instynkt działa w taki sposób - ona woli przeżyć, żeby mieć znowu młode. A jeśli ona odda pożywienie młodym, to ona nie przeżyje i młode raczej też nie.
Homoseksualizm występował na Ziemi od zawsze - zawsze też mniej więcej na podobnym poziomie procentowym.
Choć np. ostatnio czytałam, że było plemię indiańskie, które otaczały osoby homoseksualne i transseksualne czy hermafrodytyczne ogromnym szacunkiem, jako osoby, które mają szerszy ogląd i szerszą perspektywę świata. I wyróżniali w związku z tym pięć płci - a nie dwie.

162

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
Zorija napisał/a:
Cyngli napisał/a:

No, ja mam 3,5 latka, który wie, że jak dwie panie się całują, to znaczy, że się kochają. I że tak się czasem zdarza.

No cóż zdarza się zdarza, wszak choroba nie wybiera wink
Buziaki Cyngi, fajnie piszesz i masz bardzo dobre podejście do malucha - mnie tam się mega podoba, sama też tak tłumaczyłam i teraz moje nastolatki żadnych traum nie mają smile

:**
Mnie też przekazywano tego typu informacje w sposób prosty. Na przykład, gdy widziałam w TV dwie osoby uprawiające seks (bo siłą rzeczy czasem bywały takie sceny nawet w filmach przeznaczonych dla dzieci/młodzieży, to mówiono mi, że ''kochają się fizycznie'', i było to bardziej zrozumiałe, niż ''uprawiają seks''.
Dziecku trzeba rzeczy tłumaczyć w sposób prosty i jak najbardziej dla niego zrozumiały, w miarę możliwości oczywiście. Np. nie powiesz trzylatkowi, że ma nie rozmawiać z nieznajomym, bo może być pedofilem, tylko, że obca osoba może czasem zrobić krzywdę. A im dziecko starsze, tym więcej rozumie.

163

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Poza tym, w wypowiedziach Beniban widać pewne rozdwojenie.
Z jednej strony powołuje się na swoje dziecko - nim się zasłania i posługuje usprawiedliwiając własną nietolerancję. Traktuje je jako argument, za pomocą którego tłumaczy swoje uprzedzenie do osób o innej orientacji seksualnej. W tych wypowiedziach jej dziecko jest zasłoną dymną. Beni już wie, że coś mu grozi i od razu chce temu zapobiec. To o nie "z góry" dba. To jemu zapewnia "prawidłowe warunki rozwoju" bez patrzenia na te obrzydlistwa, które mogą mu nieodwracalnie i dramatycznie uszkodzić psyche.

Z drugiej strony i w innych wypowiedziach, np. w pytaniach Cyngi co będzie, gdy jej dziecko samo zacznie wykazywać takie tendencje, czy też co powie pytającemu kilkulatkowi - Bani zupełnie bagatelizuje dziecko, nazywając je zbyt małym, nieświadomym, a co się będzie martwić o to co będzie potem, ma przecież na to jeszcze czas, coś wymyśli... przecież dziecko ma DOPIERO 16 miesięcy, więc dlaczego ktokolwiek wymaga od Beni, by JUŻ TERAZ PRZEWIDYWAŁA co będzie, jak mu przedstawiać rzeczywistość, jak z nim rozmawiać...

To są sprzeczności. Albo jedne, albo drugie wypowiedzi są manipulowaniem z wykorzystaniem dziecka jako argumentu - stawiam na te pierwsze.

164

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

przyczyną mojego uprzedzenia jest fakt że taki NIENATURALNY widok wprawił mnie w osłupienie, niesmak i inne negatywne odczucia

Tylko widzisz, ten widok jest bardzo naturalny, jest po prostu INNY od Twoich oczekiwań. Ciebie to brzydzi, a dla mnie jest piękne, że dwoje ludzi czuje się ze sobą dobrze, być może są nawet szczęśliwi.
Dla nich z kolei kontakt mężczyzny z kobietą jest nienaturalny, bo ich natura jest odmienna od naszej, a na pewno mojej. Jedyna różnica jest taka, że oni są w mniejszości.

165

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Witajcie! Widzę, że podczas mojej nieobecności na forum rozpętało się jakieś szaleństwo smile

Wpadłam, żeby pokrótce odpisać Czarnej Kotce odpierając konkretne zarzuty, może wtedy mówienie o 100% racji nie będzie tak oczywiste dla wszystkich komentatorów wink (Przepraszam Wszystkich, ale nie miałam czasu na zapoznanie się z całym przebiegiem dyskusji....)

Czarna Kotko!

Co do „wycieczek osobistych” ja już naprawdę, Czarna Kotko, nie mam siły udowadniać, że nie było niczego nagannego w użytych przeze mnie określeniach, widać, że co do tego na pewno się nie zgodzimy, więc nie będę tracić czasu na przekonywanie Cię do tego, że białe, jest białe, skoro tego nie dostrzegasz.

Przechodząc do meritum:

1. Co skłoniło Cię do przypuszczenia, że podchodzę do życia bezrefleksyjnie? Brak głębszej refleksji widać nie w moim, lecz w Twoim rozumowaniu, i to na kilku poziomach
a) redukujesz rzeczywistość do jej mierzalnych, fizyczno-chemicznych aspektów (stąd te wspomniane lekcje biologii, chemii i fizyki, którym skądinąd uważnie się przysłuchiwałam, ale o tym w kolejnych punktach) pomijając choćby samą możliwość istnienia obok materii także i świata niematerialnego, duchowego, transcendencji. Widzisz, że ja mam tu inna perspektywę, a nauka na kolejnych szczeblach edukacji jedynie mnie w niej utwierdziła smile
b) wierzysz chyba (tak – celowo używam tego określenia tutaj) w dawno skompromitowany oświeceniowy przesąd jakoby nauka i religia wzajemnie się wykluczały. Otóż sądzę, że tak nie jest – obydwie te dziedziny ludzkiej aktywności (do których dodałabym jeszcze filozofię) pozwalają na ogarnięcie rzeczywistości z różnych, uzupełniających się perspektyw. Tylko tyle i aż tyle!
c) Chemia, biologia i fizyka pokazują mi w jaki sposób działa wszechświat, objaśniają różne procesy w nim zachodzące i tu kończy się ich kompetencja. Mogą odpowiedzieć na pytanie „jak”, ale nie odpowiedzą na pytanie „dlaczego”! Jeśli przyjmiemy na przykład za słuszną teorię wielkiego wybuchu, to wyjaśni nam ona „jak” powstał wszechświat i cofnie się już tylko do momentu, w którym istniała jakaś forma materii, która eksplodowała (mówiąc już w dużym uproszczeniu), nie ma jednak narzędzi do odpowiedzenia na pytanie „dlaczego”/”po co”, a także  „skąd” wzięła się w próżni ta nieskończenie mała wiązka atomów...
d) jak widzisz, emocje nie mają nic tu do rzeczy. A teraz pytanie zupełnie serio. Czarna Kotko udowodnij mi proszę to, że wiara w Boga jest aktem nieracjonalnym (nierozumnym). Bardzo chciałabym zobaczyć gdzie widzisz jakąkolwiek sprzeczność.
e) Z innej beczki: na czym opiera się twoje przekonanie co do prawdziwości teorii Einsteina, teorii ewolucji, czy wielkiego wybuchu, istnienia antymaterii itd.? Czy sama jesteś w stanie zweryfikować w procesie obserwacji na drodze eksperymentu prawdziwość założeń podsuwanych Ci przez naukowców? Co przekonuje Cię o tym, że się nie mylą? Tutaj, jak widać, także mamy do czynienia z pewnym rodzajem zaufania i wiary!

2. Moja koncepcja socjalizowania dzieci odnosiła się jedynie do socjalizowania w wierze, bo o tym dyskutowałyśmy! Nie odnosiłam się do pozareligijnych form wychowania zbyt szczegółowo, wspomniałam o nich jedynie pobieżnie, gdyż nie były tematem naszej dyskusji.
a) Oczywiście, że socjalizacja odbywa się także w rodzinach ateistycznych i tam w inny sposób wyjaśnia się dzieciom kwestie dobra i zła oraz uczy innego sposobu radzenia sobie z własnymi złymi zachowaniami.
b) Oczywiście ateiści nie mówią dzieciom o grzechu pierworodnym i o skłonności do grzeszenia, którą ma każdy człowiek, ale nie kwestionują podstawowego faktu, że człowiek jest zdolny do zła i że każdy człowiek odnajduje w sobie skłonności do zachowań niezgodnych z ogólnie przyjętą moralnością. Nie nazywają tego skutkami grzechu pierworodnego, czy grzesznością, z innych źródeł wywodzą tę wiedzę, ale na jakiejś podstawie nazywają czyny dziecka i uczą je je rozróżniać. I to wydaje mi się istotniejsze od kwestii rzekomego wzbudzania winy. Kłamca powinien czuć się winny, że skłamał, niezależnie od tego, czy będzie przekonany o tym, że obraził swojego Stwórcę, czy też zrozumie po prostu, że podstąpił nieuczciwie.
c) Zatem jasnym jest, i nigdzie tego nie kwestionowałam, że socjalizacja nie musi wymagać bycia chrześcijaninem, co do tego wmawiania o „nieusuwalnej skazie”, to gdzieś nam na łączach nastąpił szum informacyjny: chrzest gładzi grzech pierworodny, pozostają jednak skutki tego grzechu w postaci – powiedzmy – obniżonej odporności i skłonności do grzeszenia (patrz wyżej)

3. wychowanie w wierze widzisz jakoś opacznie poprzez pryzmat jakiegoś dziwacznego „straszenia” dzieci gniewem bożym. A przygotowanie do sakramentu spowiedzi jest w głównej mierze przygotowaniem na spotkanie z miłosierdziem, a nie z gniewem, na fundamentalne dla każdego człowieka doświadczenie - doświadczenie przebaczenia.

4. Bardzo dużo miejsca poświęcasz wymuszonemu wejściu w czyjąć intymność pomijając szereg doświadczeń, które sama zapewne dopuszczasz i uznajesz za godziwe
a) Kwestia „naruszania granic” pozostaje tutaj bardzo arbitralna. Jako społeczeństwo zgadzamy się na wiele innych, poza spowiedzią, praktyk naruszających granice intymności jednostki. Częstokroć dobrowolnie poddajemy się takim praktykom! Bądź to dla dobra jej samej, bądź dla dobra ogółu. W ten sposób działają m.in. lekarze, psychoanalitycy, prokuratorzy, sędziowie... Czy wobec tego byłabyś skłonna uznać za zbędne, niebezpieczne i niedopuszczalne następujące formy działań: badanie fizykalne, sesja terapeutyczna, przesłuchanie?
b) Przypominam, że niektóre z tych form (np. przesłuchanie) mają charakter obowiązkowy i niedobrowolny, podczas gdy inne są z zasady uzależnione jedynie od zgody podmiotu poddawanego takim czynnościom (np. badanie fizykalne na fotelu ginekologicznym). Spowiedź należy do tej drugiej kategorii
c) W związku z punktem a): znamy konkretne przypadki naruszania etyki postepowania w sytuacjach wchodzących w intymność człowieka, wiemy, że na przestrzeni dziejów zdarzały się niestety nadużycia w każdej z tych dziedzin. Czy wobec tego, że wiemy o tym, ze zdarzały się przypadki nadużycia władzy przez konkretne osoby uznajemy całość instytucji za złą? Czy Ty tak jesteś skłonna sądzić?

5. Co do kompulsywnej masturbacji. Czarna Kotko, nie zauważyłaś chyba, że mówiłam o „leczeniu dżumy cholerą”, a więc użyłam metafory. Mam nadzieję, że rozumiesz jej sens i rozpoznajesz kontekst w jakim jej użyłam?
a) Doskonale zdaję sobie sprawę tego, że masturbacja jest raczej kolejnym objawem niż lekarstwem głębszych zaburzeń. Chodziło mi jednak o to, że Ty, zdaje się jesteś skłonna bagatelizować to, że osoby głęboko poranione sięgają po onanizm by przytłumić wewnętrzny ból, czy nieporadność.
b) Nikt nie mówi – i ja z pewnością w poprzednich wypowiedziach też tego nie sugerowałam! - że ocena zachowania, jako „grzesznego” ma mieć wymiar terapeutyczny. Ma mieć przede wszystkim wymiar moralny. I taki wymiar ma też spowiedź. Owszem, są w niej elementy, nazwijmy to „lecznicze”, ale nie one są w sakramencie najważniejsze. Najistotniejsze jest przyznanie przed Bogiem, przed Jego kapłanem i przed samym sobą, tego, że dokonało się zła i chce się to zło porzucić. Spowiedź prowadzi do odpuszczenia grzechów i jakkolwiek działa to także w jakiś sposób w sferze psychicznej, jego głębsze i ostateczne skutki (pojednanie z Bogiem) dokonują się na płaszczyźnie duchowej oraz moralnej.

6. Co do potrzeby wiary w sytuacjach kryzysowych to rozumiem doskoale, że jest to argument przekonujący wielu ateistów. To oczywiste, i nawet nie śniło mi się, by to negować! Tyle tylko, że jest to argument przekonujący dla ateisty-leniwca, ateisty-ignoranta. Nie dla ateisty głęboko poszukującego sensów. Dlaczego? Bo, jak pokazałam w poprzednim poście nie jest to argument wystarczający. Istniały i istnieją religie, w których kwestia „pocieszenia” w sytuacji kryzysowej nie odgrywa żadnej roli. Istnienie takich religii obala teorię o religii, jako wytworze lęku przed śmiercią i każe pytać dalej i głebiej. Ty tego nie czynisz.

7. Co do pojęcia duchowości upierasz się sprowadzać wszystko do kwestii materii,pracy mózgu i przekaźników. Odpowiem cytatami z wypowiedzi J. Ecclesa, laureta Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Nie dlatego, że nie mam żadnych własnych argumentów, lecz dlatego, że jego słowa ilustrują dobrze i moje postrzeganie problemu. (nie ukrywam, że dużą przyjemność sprawia mi zacytowanie naukowca i nauki stającej niejako w obronie wiary, patrz punkt 1 mojej wypowiedzi). Profesor Eccles mówił
a) "Stwierdzam, że tajemnica człowieka jest niewiarygodnie pomniejszona przez naukowy redukcjonizm z jego roszczeniem «obiecującego materializmu», który miałby wytłumaczyć istnienie całego duchowego świata w kategoriach wzorców aktywności neuronów. Tego rodzaju wiara powinna być traktowana jako przesąd. Musimy uznać, że jesteśmy istotami duchowymi z duszami istniejącymi w duchowym świecie i równocześnie istotami materialnymi z ciałami istniejącymi w materialnym świecie"
b) "Im bardziej naukowe badania odkrywają prawdę o pracy ludzkiego mózgu, tym jaśniej możemy rozróżnić jego funkcjonowanie i myślenie - i w tym kontekście widać, jak wspaniałe jest zjawisko myślenia. Przekonanie, że myślenie jest efektem materialnych procesów, jest po prostu przesądem utrzymywanym przez dogmatycznych materialistów. Ma ono cechy mesjańskiego proroctwa z obietnicą przyszłości uwolnionej od wszelkich problemów - coś w rodzaju nirwany dla naszych pechowych następców. Materialistyczni krytycy argumentują, że nieprzekraczalne trudności sprawia hipoteza, iż niematerialne umysłowe wydarzenia mogą oddziaływać na materialną strukturę neutronów. Takie oddziaływanie jest rzekomo niezgodne z zachowaniem praw fizyki, a w szczególności z pierwszym prawem termodynamiki. Ta obiekcja z pewnością mogła być podtrzymywana przez dziewiętnastowiecznych fizyków, neurologów i filozofów, ideologicznie związanych z dziewiętnastowieczną fizyką, która nie jest świadoma rewolucji dokonanej przez fizykę kwantową w dwudziestym wieku"  

8) Na pytanie o winę, bądź niewinność Autorki wątku już odpowiedziałam bardzo wyraxnie i jednoznacznie


Pozdrawiam Wszystkich serdecznie smile

166

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Priscilla
"Tylko widzisz, ten widok jest bardzo naturalny, jest po prostu INNY od Twoich oczekiwań. Ciebie to brzydzi, a dla mnie jest piękne, że dwoje ludzi czuje się ze sobą dobrze, być może są nawet szczęśliwi."

no widzisz..w ten sposób to postrzegasz..ja w zupełnie inny i dla mnie jak najbardziej słuszny...szanuję za to Twoje zdanie w tym temacie, wyraziłaś swój pogląd o homoseksualistach nie oceniając mojego poglądu

Zorija-widzę, że sen z powiek Ci spędzam:)
proszę Cię nie analizuj mojego portretu psychologicznego bo jak już mówiłam daleko Ci do psychologa, psycholog powinien być neutralny w temacie a Ty nie jesteś...
nie będę robić wycieczek po Twoich postach w innych tematach bo o ile sobie przypominam sama pisałaś że dopóki Twoje dziecko jest pod Twoją opieką i wychowaniem to od Ciebie zależy w jaki sposób będziesz z nim postępować, i co mu będziesz wpajać...pamiętSZ??wiec nie pouczaj mnie tutaj , bo robisz dokładnie to samo...z resztą jak większość rodziców
a twierdzenie że zasłaniam się dzieckiem to jest po prostu absurd
logiczne jest, że dopóki dziecka nie miałam myślałam w kontekście, że mi się tym widokiem jakaś krzywda stała, teraz myślę o dziecku bo tak się zmieniają priorytety po urodzeniu dziecka:)

167

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

psycholog powinien być neutralny w temacie a Ty nie jesteś...

Psycholog prywatnie może uważać inaczej, a zawodowo mówić zupełnie coś innego.

168

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zapewne wielu takich jest...ale powiedz czy idąc z jakimś problemem do psychologa zaufasz jego poradom wiedząc iż przedstawia Ci opinię zawodową a nie swoją prywatną?
ja bym do takiego nie poszła...poszukałabym takiego który zgodnie ze swoją profesją udziela rad....
wydaje mi się że psycholog powinien tylko i wyłącznie udzielać rad ludziom które mogą pomóc a nie strzelać formułkami wyświechtanymi na uczelniach..jaki to sens w takim razie

169

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Zapewne wielu takich jest...ale powiedz czy idąc z jakimś problemem do psychologa zaufasz jego poradom wiedząc iż przedstawia Ci opinię zawodową a nie swoją prywatną?
ja bym do takiego nie poszła...poszukałabym takiego który zgodnie ze swoją profesją udziela rad....
wydaje mi się że psycholog powinien tylko i wyłącznie udzielać rad ludziom które mogą pomóc a nie strzelać formułkami wyświechtanymi na uczelniach..jaki to sens w takim razie

Psycholog nie ma prawa Ci serwować swojej prywatnej opinii, beniaban. Za takie coś dostałby zakaz wykonywania zawodu.

170

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Cyngil ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę...

171

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Benia, można mieć swoje poglądy i nawet trzeba je mieć.

Ale rasizm, uprzedzenia, nietolerancja, ksenofobia są złe i tyle. To nie jest ani moje zdanie, ani żadna analiza psychologiczna.
A Ty zwyczajnie jesteś nietolerancyjna.
Nietolerancja prowadzi zaś do dyskryminacji i prześladowań. Tak tak, Benia, to już widać w Twoich postach, choć aż takich dużych możliwości nie masz, by móc zdziałać coś więcej (na szczęście! co by było, gdybyś je miała!).
Ty chciałabyś wyrzucić tych ludzi z przestrzeni publicznej... nawet z miejsc specjalnie wydzielonych dla nich (no bo co będzie jak biedny nastolatek Tobie podobny wejdzie tam jak Ty, przez przypadek?).
To jest Benia w Twojej "postawie" nie do przyjęcia. Tak samo jak w innych postawach wynikających z nietolerancji inności.
I z tym osoby dyskutujące tu z Tobą nie chcą się zgodzić.
Masz te swoje "postawy"? Siedź z nimi cicho. Po co w ogóle piszesz tu o tym na tyle stron? Tak jak Ci napisała -v- Ty jesteś z tego dumna i obnosisz się z tym.... więc wybacz, ale przestań pieprzyć w kółko o tym, że szanujesz poglądy innych, a tylko piszesz o własnych upodobaniach i swoim sposobie postrzegania, bo tak nie jest.
Ty jesteś o krok od "nawracania" - już potępiasz i oskarżasz... i robisz to z wielką werwą... Nie chodzi o Twoje poglądy, bo nikt Ci do głowy nie zagląda. Chodzi o to, że je wygłaszasz, a nie masz do tego prawa, bo one dotyczą NIE CIEBIE, TYLKO INNYCH LUDZI, a to powinno Cię Benia gówno obchodzić. Zrozumiałaś?
Mimo wszystko, sądzę, że niewiele..... sad

172 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-27 11:12:08)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zorija...
Tobie chyba coś się pomyliło?
"Chodzi o to, że je wygłaszasz, a nie masz do tego prawa"
mam pełne PRAWO jest wolność słowa zauważ
"Masz te swoje "postawy"? Siedź z nimi cicho"
i tu znów podkreślam że jest wolność słowa

"Po co w ogóle piszesz tu o tym na tyle stron"
jakoś Ty też nie potrafisz dac sobie siana i musisz skomentować każde moje słowo
stąd tyle stron bo dyskusja by się dawno zakończyła

"To jest Benia w Twojej "postawie" nie do przyjęcia. Tak samo jak w innych postawach wynikających z nietolerancji inności"
To że mam odwagę powiedzieć co myślę i nie jest to Twój tok myślenia nie oznacza że to ja się mylę

Temat jest kontrowersyjny
religia, homoseksualiści, terroryści, księża..to wszystko tematy kontrowersyjne
dyskutując spotkasz się z różnymi poglądami , niektórzy bedą ci przytakiwać ze względu na sympatię przez forum inni mogą się z Tobą nie zgodzić choć być może bedą milczeć bojąc się że wilki się zejdą ot co...


Piszesz, ze jestem nietolerancyjna,,owszem w kilku kwestiach jestem i od początku pisałam to...co to za wniosek dopiero teraz??
To jest forum , a nie Twoja zagroda gdzie ustalasz swoje reguły, jak razi Ciebie w oczy mój pogląd na pewne kwestie(a nie możesz mnie "nawrócić")to nie zwracaj uwagi na post...proste...


Edit:
Piszesz , że jestem nietolerancyjna, a sama zachowujesz się wobec mnie RADYKALNIE , dokładnie tak jak muzułmanie wobec swoich kobiet:nie wolno im publicznie zabierać głosu, a jak już to tylko za zgodą męża..........no i sorry, kto tu jest nietolerancyjny?
nie zamkniesz mi buzi bo masz takie widzimisię, jesteśmy w Polsce gdzie ceni się wolność słowa nie tak jak w Niemczech czy we Francji gdzie poprawność polityczna zmusza obywateli do milczenia jeśli nie zgadzają się z poglądami ogólnie przyjętymi
Weź to pod uwagę zanim znów mnie zaczniesz  zwracać się do mnie bez szacunku, zważaj troszkę na swoje słowa bo nie  jestem jakąś Twoją podopieczną żebyś miała mnie publicznie opieprzać-to jest poniżanie jak chcesz wiedzieć a to chyba juz łamie regulamin, i skończ ten off top

173

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Benia, znów chrzanisz o szacunku i, tym razem "wolności słowa"? Jesteś w całości, bez najmniejszego wyjątku zaprzeczeniem tych pojęć, i zawartych w nich treści moralnych, których się sama dla siebie (a jakże!) oczywiście domagasz od innych.

Co zresztą jest pewną normą. Największego szacunku dla siebie wymagają (i najgłośniej protestują, gdy im się go nie okazuje) rasiści, ksenofobi, ludzie najmniej tolerancyjni wobec innych.

174 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-27 17:29:18)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Nie jestem rasistką, ani ksenofobem -używam po prostu zdrowego rozsądku co do imigrantów..Tobie współczuję ignorancji...ale skoro jesteś taka otwarta na nich to czemu nie zgłosisz się na ochotnika żeby dać im schronienie??
lepiej żeby inni za Ciebie to zrobili?wygodnie prawda?a Ty sobie po prostu bądź tolerancyjna i otwarta ale w teorii

Jakkolwiek toczy się dyskusja nie obrażam nikogo ani go nie ośmieszam...ani nawet chamska nie jestem a mogłabym wiele razy np. wobec Ciebie...ale jestem ponad to...bo widzisz...czytam posty wielu osób i widzę w jaki sposób kto pisze, niektórzy walą po chamsku do kogo popadnie..nie wiem w jakim celu..chyba wyżycia się albo jakiejś dzikiej satysfakcji...
Jeśli  mnie nazywasz ksenofobem to chyba i większą połowę obywateli Polski bo większość opowiada się przeciwko przyjmowaniu imigrantów, to samo dotyczy homoseksualistów. Z resztą jak tak bardzo się domagają praw niech postarają się o referendum i już

Swoją drogą zarzucasz mi, że wymagam szacunku a sama nie szanuję, ale Ty też nie szanujesz mnie jako rozmówczyni więc jesteś dokładnie taka sama jak ja:):)
Zignoruję Twój następny post bo odbiegłaś już całkiem od tematu a nie chce mi się jałowej gadki z Tobą prowadzić czy jakiś wojenek prosto z piaskownicy..więc jak chcesz się napocić pisząć coś to prosze bardzo ale ja pozostawię to już bez echa. Baj

175

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

Piszesz , że jestem nietolerancyjna, a sama zachowujesz się wobec mnie RADYKALNIE , dokładnie tak jak muzułmanie wobec swoich kobiet:nie wolno im publicznie zabierać głosu, a jak już to tylko za zgodą męża..........no i sorry, kto tu jest nietolerancyjny?

Mam dużo szacunku do Ciebie, ale to akurat nie jest prawda. Wejdź sobie na youtube i zobacz, ile muzułmańskich kobiet prowadzi vlogi modowe, lifestylowe, ile muzułmanek prowadzi blogi! Wypowiadają się wolno na jakie tematy im pasuje i w jaki sposób mają ochotę.
Twoja wiedza o muzułmanach jest NIEPRAWDZIWA, tam, gdzie nie wiesz, to sobie dopowiadasz. Nie dociera do Ciebie, że zahukane sierotki są ewidentną mniejszością, większa część muzułmanek to są NORMALNE kobiety, o takich samych zainteresowaniach jak Europejki.

Sorry za off-top, ale naprawdę niektórych bzdur się nie da czytać - naoglądają się ludzie internetów, a potem walą prawdę objawioną na forach...

176 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-28 08:24:25)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Cyngil zauważ że wśród społeczności muzułmańskiej znajdują się tzw elity...kiedyś pamiętam wyciekły filmy i zdjęcia z instagrama bogaczy -a właściwie dzieci tych bogaczy w luksusowych samochodach, dziewczyny ubrane w seksowne ubrania, kompletnie jakby muzułmankami nie były, jakby ich nie obowiązywały stroje muzułmańskie ani żadne ich zwyczaje, dosłownie jak Europejczycy....wiem że takie blogi są, sama polubiłam jeden z fryzurami ..ale to nie są "przeciętne" muzułmanki z tych biedniejszych sfer....wiem o czym mówisz i mam nadzieję, że Ty wiesz o czym ja mówię, poszukaj w google może znajdziesz te artykuły chyba że zostały usunięte bo wiem że wywołały szok wśród społeczności...Nie twierdze z resztą że każda muzułmanka nie może głosu zabierać, jak piszę w ten sposób to pisze o większości...tu mamy różnicę


i jeszcze dodam że internet jest własnie zbawieniem w czasach kiedy telewizja manipuluje na potęgę, ostatnio nawet był artykuł chyba podczas ŚDM , jak telewizja bodajże TVN24 pokazywali puste butelki po alkoholu w śmietniku a w internecie cały materiał, jak ktoś przyłapał na gorącym uczynku owego dziennikarza z tvn24 jak te butelki podrzucał:):)i to właśnie czysta manipulacja widzami...nie można trzymać się jednej stacji, jednej strony internetowej...jak chce się znać prawdę, to trzeba poszperać:)

177

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Tak się składa, że się obracałam w tych kręgach, znam wiele muzułmańskich kobiet, rodzin - wlasnie tych normalnych, przeciętnych. Dlatego tym bardziej mnie denerwują bzdury, które między innymi Ty wypisujesz. Sorry, będę szczera - poznaj tych ludzi najpierw, a potem się wypowiadaj. Bo na razie dysponujesz wiedzą prosto z TV i z jakichś plotkarskich stron internetowych, a własne doświadczenie masz zerowe, jak zresztą większość osób wypowiadających sie pochopnie na jakiś tam temat.

178 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-28 14:40:36)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Cyngil z całym szacunkiem ale nie wypowiadałabym się w temacie o którym nie mam bladego pojęcia. Byłam  w UK byłam w Niemczech  mój brat od 7 lat jeździ do Francji a moja ciocia ostatnio w krajach Arabskich na wycieczce(tylko nie pamiętam gdzie-mogę spytać)mówiła że widziała na własne oczy jak mąż bił swoją żonę publicznie i nikt kompletnie uwagi na to nie zwracał, kobiety w burkach idąc patrzą prosto przed siebie , nie zwracają uwagi na nikogo, wyglądają jakby ktoś miał je złapać zaraz na gorącym uczynku...to samo ja widziałam będąc za granicą...widziałam tylko kilka muzułmanek ubranych normalnie jak my...reszta chodzi w burkach..właściwie to widziałam tylko burki...nie miałam wtedy jeszcze takiego zdania o nich bo to było kilka lat temu...w Niemczech za to obok naszego budynku był blok gdzie mieszkali sami muzułmanie...słychać było tylko krzyki i płacz dzieci...ciężko stwierdzić czy to żony były bite bo na policję nie pójdą a nosząc burki przecież nie widać czy jest ofiarą przemocy..ale znając ich zwyczaje w islamie łatwo się domyślić a telewizja i internet tylko to potwierdza...może Ty obracałaś się w kręgu tych normalnych...studiowałaś tam??mniejszość kobiet tam może sobie na to pozwolić..wiem że nie każdy muzułmanin to tyran...na pewno jest jakaś część tych normalnych, dobrze traktujących swoje kobiety ze tak nazwę ucywilizowanych...ale większość to dzikusy a to jak traktują kobiety to nie bajki tylko rzeczywistość
weź również pod uwagę że i we Francji i w Niemczech i w Uk są osiedla, strefy które zajmują już tylko muzułmanie, policja nie ma tam wstępu wręcz się boi, rozwiązują swoje sprawy po swojemu czyli kobietę każą oblewając kwasem albo popełniają honorowe morderstwa..nikt nie jest w stanie nad tym zapanować...oglądnij fil który umieściłam wcześniej ...mieszkanka calais opowiada jak tam teraz żyją, horror....dziwię Ci się że tak ich bronisz...rozumiem że może mASZ przyjaciół muzułmanów ale oni nie przyjdą Ciebie bronić w razie jakiegoś ataku na Polskę..Ciebie i Twoją rodzinę będą bronić Polacy...

a do sedna.....niemożność kobiet wypowiadania się publicznie tylko za pozwoleniem męża jest zapisane w ich świętym Koranie....nie wyssałam sobie tego z palca

179 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-28 15:02:47)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

ale większość to dzikusy

Sorry, ale to kompletna bzdura.
To tak, jakbym napisała, że większość Polaków to pijaki i złodzieje.


Pytałam o Twoje OSOBISTE doświadczenia, a nie koleżanek, cioć i kuzynek. Nie masz takich, ale to nie wstyd się do tego przyznać.

Dziwisz mi się, że ja ich bronię - a ja się dziwię Tobie, że masz w sobie tyle złości, jadu i nienawiści do ludzi, których nawet nie znasz.

A Koran, tak samo jak nasze Pismo św. jest księgą natchnioną i się ją INTERPRETUJE. A nie czyta jak popadnie i bierze dosłownie.

beniaban napisał/a:

kobiety w burkach idąc patrzą prosto przed siebie , nie zwracają uwagi na nikogo, wyglądają jakby ktoś miał je złapać zaraz na gorącym uczynku

A co, mają się ludziom w oczy patrzeć? Też by było źle. Co mają zrobić, żeby przestały ludziom przeszkadzać?
To tylko kobiety w czarnych kieckach. Czym Ci zagrażają? Zwłaszcza, że nawet boją się patrzeć na ludzi...?

I w kółko te stereotypy, że jak dzieci płaczą, to zapewne są bite, a to tylko dlatego, że to muzułmańskie rodziny i muzułmańskie dzieci.

To wszystko brzmiałoby lepiej, gdybyś po prostu się przyznała, że nienawidzisz muzułmanów, jesteś rasistką i dobrze Ci z tym.

180

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Moje osobiste doświadczenie jest takie że byłam i widziałam na własne oczy, a "zeznania" moich cioć i braci tylko po to tu napisałam żeby pokazać Ci iż nie tylko z internetu i telewizji czerpię informację...zaznaczam, byłam i widziałam

Nie uważam siebie za rasistkę....czuję po prostu zagrożenie bo jest za naszą granicą, boję się że i do nas wkroczą(już by było ich tysiące gdyby był stary rząd)
moje uprzedzenia w tym momencie są kierowane przez UZASADNIONY strach
Zauważ również że Niemcy nie chcą już Merkelowej jako kanclerza bo zachowuje się wręcz nie poczytalnie ściągając ich wszystkich do kraju..cierpią przez nią inne kraje i są szantażowane w tym również Polska.

"A Koran, tak samo jak nasze Pismo św. jest księgą natchnioną i się ją INTERPRETUJE"
problem w tym że oni własnie w ten a nie w inny sposób ją interpretują

"A co, mają się ludziom w oczy patrzeć? Też by było źle. Co mają zrobić, żeby przestały ludziom przeszkadzać?
To tylko kobiety w czarnych kieckach. Czym Ci zagrażają? Zwłaszcza, że nawet boją się patrzeć na ludzi...?"

Nie jestem do nich uprzedzona, wręcz przeciwnie...jest mi ich strasznie żal że muszą tak cierpieć , nigdy w życiu nie chciałabym być w ich skórze..dlatego tak bronię się rękami i nogami przed muzułmanami i ich najazdem na Europę...nie chcę dzielić losu tych kobiet, nie chcę czuć się zagrożona

181

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Pisalam juz o tym. Napisze jeszcze raz-wynajmowalam mieszkanie u Pakistanczyka, w "muzulmanskiej"dzielnicy. Czyli w bloku. W blokach mieszkaja studenci, emeryci I  emigranci.Mialam w grupie jezykowej, specjalnej dla superzdolnych muzulmanki, ubrane po europejsku.
W pracy Aflganka, krotko ob:-) cieta, zawsze w dzinsach, przesliczna.
W mieszkaniu wodke pilqm z gejem Pakistanczykiem . Po osiedlu chodzilam w szortach. Emeryci na laweczkach piwo pili. Cisza I spokoj' bez awantur I alkoholu. Zawsze bylam traktowana z szacunkiem- dla niemlodej kobiety ogromna roznica .w porownaniu z Polska.
Wiec prosze (po raz kolejny) o adresy tych 'zakazanych" dzielnic. Moge zrobic zdjecie z flaszka wodki' bekonem  I psem. W glre wchodzi cala Zelandia. ' jeszcze adres strony ktora to podala-zapowiada sie niezla zabawa.

182

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Żaden rasista nie uważa sie za rasistę, ponieważ jest święcie przekonany do słuszności swoich zachowań i twierdzeń.

Żal Ci tych kobiet... niepotrzebnie. To są normalne, szczęśliwe kobiety, w większości nie zmuszane do niczego. Ale to byś wiedziała, gdybys jakaś znała osobiście.

183

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

a zapytam z innej beczki...chciałabyś nosić burkę?

184

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

a zapytam z innej beczki...chciałabyś nosić burkę?

Jasne, że nie. Po co miałabym, nie jestem muzułmanką.

185

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

a dlaczego byś nie chciała??

186 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-28 16:17:00)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

a dlaczego byś nie chciała??

Czytać nie umiesz?
Dlaczego miałabym chcieć nosić burkę, skoro nie mam ku temu powodów?

Burki oraz hijaby noszą kobiety wierzące w Islam i chcące zakrywać swe ciało, by przypodobać Allahowi. I do tego nie można nikogo zmusić, bo wtedy w oczach Boga byłoby to nieszczere, a osoba zmuszająca poniosłaby srogą karę.

187

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

umiem czytać:)
nie rozumiesz o co pytam...
inaczej..czy uważasz że muzułmanki są szczęśliwe nosząc burkę?, że im to nie przeszkadza?

188 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-28 16:21:51)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

umiem czytać:)
nie rozumiesz o co pytam...
inaczej..czy uważasz że muzułmanki są szczęśliwe nosząc burkę?, że im to nie przeszkadza?

Boże kochany. Ty dalej nie pojęłaś, że większość je nosi z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ woli?

Tak, te, które noszą z własnej woli, sa szczęśliwe i dumne z tego powodu.

Nie znasz prywatnie ŻADNEJ muzułmanki. Cała Twoja wiedza opiera sie na tych negatywnych przypadkach obejrzanych w TV.

189

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

ale Ty mi tu nie sugeruj że jestem jakaś niepojętna:)
Większość to się meczy w tych prześcieradłach...bo zostało im to narzucone przez mężczyzn
Ty znasz te szczęśliwe?i dobrze:)niech będą szczęśliwe, a przynajmniej mają wmówione że od maluśkiego że tak ma być
w krajach gdzie są wyzwolone z rąk isis palą burki..jakby to była jakaś świętość to by tego nie robiły
W internecie wiele muzułmanek w burkach się wypowiada że są szczęśliwe że mogą te zasłony nosić...myślisz że mówią prawdę??
przecież od razu by ją odnaleźli i żywcem spalili albo coś innego zrobili..
to tak jak np. u nas w Polsce...mało która kobieta przyzna się że została zgwałcona albo jest bita przez meża..bo się boi, bo się wstydzi , bo nie ma gdzie pójść a często facet utrzymuje całą rodzinę.....

190 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-08-28 16:30:59)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

czuję po prostu zagrożenie bo jest za naszą granicą, boję się że i do nas wkroczą(już by było ich tysiące gdyby był stary rząd)

Nie ma u nas uchodźcaów nie dlatego, że tak ktoś "rządzi". Nie ma ich zwyczajnie z tego powodu, że jesteśmy ubogim krajem i oni nie mają po co tu przyjeżdżać, nie opłaca im się to.

To taka mocno pokrętna logika - lepiej być biedakiem (wybieramy w ten sposób przyszłość także dla swoich dzieci), czy też idziemy na równi z resztą Europy, doganiamy ich poziomem rozwoju, no i wtedy, owszem pojawi się i u nas problem imigrantów.

Ja wybieram więc inne rozwiązanie - lepiej z tymi krajami Europy wspólpracować i razem znaleźć rozwiązanie dla problemu imigrantów, niż chować głowę w piasek, bo to u nich a nie u nas... i cieszyć się z tego że my tacy "cwani", a ich nazywać głupcami... Bo my wcale cwani nie jesteśmy, tylko biedni.


Ni o podstawowa rzecz - muzułmanie nie koniecznie są imigrantami smile
To problem, owszem. Ale nie dotyczy ogółu muzułmanów.
I z tym problemem musimy się zmierzyć, ale nie na zasadzie opartej na nienawiści, uprzedzeniach, wrogości i odrzuceniu całej tej społeczności. Raz- że to niemożliwe. dwa - że czemu? Co na to Beni Twoja wiara, religia i wyznanie? Co mówi w tej kwestii??

Nie stawiaj też proszę na równi, w jednym zdaniu terrorystów i homoseksualnistów. Piszesz, że są to zagadnienia kontrowersyjne. Naprawdę Beni?? Obie te grupy są wg Ciebie kontrowersyjne???? Bo dla mnie żadna.... Homoseksualiści nie są niczym dziwnym, kontrowersyjnym, nienaturalnym, zły czy szkodliwym. Po prostu tacy są jacy są... inni. Terroryści też nie wzbudzają żadnych kontrowersji - to zło, z którym należy walczyć. Nad czym tu się zastanawiać i o czym dyskutować? Ja nie mam żadnych kontrowersji - wiem, co należy z nimi zrobić i żadnych dyskusji na ich temat nie widzę.

191

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Beniaban, dlaczego uważasz, że wiesz lepiej, co która kobieta ma ochotę na siebie ubrać?

Jak zwiedzałam klasztory na Meteorach, było strasznie gorąco. Ale ponieważ tam trzeba mieć zakryte nogi i ramiona, każdej kobiecie, która się na to nie przygotowała, rozdawano przy wejściu takie śmieszne kiece - mężczyźni rozdawali!!! mnisi!!!! - i jak chcesz zobaczyć, co w środku, to nie ma, że boli i że gorąco.
Zapewniam Cię, że żadna z dziewczyn zwiedzających wtedy nie uważała tego za pogwałcenie jej praw i inne takie. To masz mniej więcej to samo.

To, że Ty byś się męczyła w "prześcieradle" - a propos, może trochę więcej szacunku dla innej religii? - to nie znaczy, że wszyscy mają tak samo.

192 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-08-28 16:39:26)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

ale Ty mi tu nie sugeruj że jestem jakaś niepojętna:)

To się tak nie zachowuj...

beniaban napisał/a:

W internecie wiele muzułmanek w burkach się wypowiada że są szczęśliwe że mogą te zasłony nosić...myślisz że mówią prawdę??
przecież od razu by ją odnaleźli i żywcem spalili albo coś innego zrobili..

Hahahah. Kolejny stereotyp, który jest totalną bzdurą. Obejrzyj sobie na YouTube kanał pewnej muzułmanki, Diny. I popatrz sobie, jak w rzeczywistości żyją te kobiety. Pod filmikami komentarze od innych kobiet i muzułmanek.

beniaban napisał/a:

to tak jak np. u nas w Polsce...mało która kobieta przyzna się że została zgwałcona albo jest bita przez meża..bo się boi, bo się wstydzi , bo nie ma gdzie pójść a często facet utrzymuje całą rodzinę.....

No to są kobiety-idiotki, które same siebie nie szanują, a potem płaczą, że nie dostają szacunku od innych. One się godzą na takie życie i tylko w tym są podobne do większości muzułmańskich kobiet.

Mój były pochodził z Maroka i był praktykującym muzułmaninem. Do niczego mnie nie zmuszał, jeśli o religię chodzi. Chodziłam w mini kieckach, miałam kolegów, nie musiałam zmieniać swojego życia w żaden sposób. Nie wyszło nam przez różnice kulturowe i jego nadużywanie alkoholu. Ale zdążyłam trochę liznąć jego codzienności, poznałam wielu muzułmanów i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że TV kłamie.

193 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-08-28 16:47:03)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

w krajach gdzie są wyzwolone z rąk isis palą burki..jakby to była jakaś świętość to by tego nie robiły

I fajnie, że to robią wink
Kobiety tak lubią smile
W naszej kulturze, w czasach (i za sprawą Coco Chanel) obcinały długie kiecki i przerabiały na spódnice do kolan.
Czy to znaczy, że w tych długaśnych, w gorsetach, piórach, pantalonach do kolan czuły się ciemiężone przez mężczyzn? Nieeeee Beni wink Tak było i już - taka kultura panowała, takie były zwyczaje.
A potem się zbuntowały i super! Opór był, a jakże. Nie tylko ze strony mężczyzn, ale samych, tych konserwatywnych i świętoszkowatych kobiet także.

To Beni, że gdzieś na świecie istnieją przegięcia, to fakt. Ale i u nas tak było. To należy potępiać. Nie należy tego jednak przekładać na całe społeczeństwo, całą kulturę... Tępmy pojedyncze, jednostkowe przypadki a nie całe narody, które się od nas różnią. TY obrażasz i krzywdzisz tych ludzi.

194 Ostatnio edytowany przez beniaban (2016-08-28 16:47:30)

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Santapietruszka jak mi przytoczysz fragment z koranu gdzie jest napisane, że burka to religijny strój to cofnę słowo..póki co dla mnie to prześcieradło
"Jak zwiedzałam klasztory na Meteorach, było strasznie gorąco. Ale ponieważ tam trzeba mieć zakryte nogi i ramiona, każdej kobiecie, która się na to nie przygotowała, rozdawano przy wejściu takie śmieszne kiece "
+-no i słusznie..skoro mają tam taki wymóg to trzeba się dostosować...
"Beniaban, dlaczego uważasz, że wiesz lepiej, co która kobieta ma ochotę na siebie ubrać?"
sądzę po sobie, w końcu jestem kobietą, potrzebuję normalnie włożyć widelec do ust, załatwić się w ubikacji, opalać, schłodzić , chodzić itp. to wszystko jest utrudnione przez burkę...myślę , że większość kobiet chętnie by je zrzuciło...być może są jednostki które są święcie przekonane o zaszczycie noszenia burki...


Cyngil
Hahahah. Kolejny stereotyp, który jest totalną bzdurą. Obejrzyj sobie na YouTube kanał pewnej muzułmanki, Diny. I popatrz sobie, jak w rzeczywistości żyją te kobiety. Pod filmikami komentarze od innych kobiet i muzułmanek."

przykładowo w Rosji po komentarzu na forum niedługo przyjeżdża policja i zabiera takiego na komisariat...cóż...ale nie będę dodawać więcej bo mnie oskarżycie o teorie spiskowe haha:)

195

Odp: Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi
beniaban napisał/a:

"Beniaban, dlaczego uważasz, że wiesz lepiej, co która kobieta ma ochotę na siebie ubrać?"
sądzę po sobie, w końcu jestem kobietą, potrzebuję normalnie włożyć widelec do ust, załatwić się w ubikacji, opalać, schłodzić , chodzić itp. to wszystko jest utrudnione przez burkę...myślę , że większość kobiet chętnie by je zrzuciło...być może są jednostki które są święcie przekonane o zaszczycie noszenia burki...

Aha, czyli jak Ty lubisz chodzić w szpilkach, to oznacza, że ja też mam lubić? Albo na odwrót, jeśli nie lubisz? big_smile

Posty [ 131 do 195 z 330 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Nowo niewierząca - jak rozmawiać? Przemyślenia o spowiedzi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024