Aborcja na żądanie!!! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 24 25 26 27 28 29 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,626 do 1,690 z 1,857 ]

1,626

Odp: Aborcja na żądanie!!!
złata napisał/a:

Były dwa projekty obywatelskie: "Stop aborcji" i "Ratujmy kobiety". Ten drugi został odrzucony już w pierwszym czytaniu -  przykład praktycznego poszanowania demokracji i równych praw obywatelskich i niebywała zachęta do występowania z inicjatywą obywatelską, prawda?

Czy zachęta nie wiem. Na pewno praktyczna lekcja życia i polityki. Obywatele mają prawo zgłaszać swoje projekty legislacyjne, sejm ma prawo je przeczytać i nie skierować do dalszego rozpatrywania. Co w tym dziwnego?

złata napisał/a:

Natomiast  projekt obywatelski zaostrzający przepisy został skierowany do dalszych prac legislacyjnych.  Pytanie po co?

No właśnie po to żebyście sobie polatali po ulicach, rzucali się na fejsach, twitach, forach itd. smile Jest to element inżynierii politycznej znanej od wieków pod nazwą "dziel i rządź". Naprawdę to takie trudne do wyłapania?

złata napisał/a:

Rząd i rządząca partia nie mają żadnego interesu w tym, by akurat teraz i tylko ten projekt (tylko jeden) był poddawany procesowi legislacyjnemu?

Ależ owszem ma. Odrzucenie projektu liberalizującego jest po pierwsze:
- przejawem pragmatyzmu, bo jaki jest sens prowadzić kolejne czytania projektu, który nie ma najmniejszych szans uzyskać akceptację niezbędnej większości,
- sygnałem do swojego twardego elektoratu "z nami takie pomysły nie przejdą"
Dalsze procedowanie projektu zaostrzającego ma sens bo:
- taki projekt ma szanse uzyskać akceptację sejmu, nie ważne czy posłowie rządzącej partii głosowaliby naprawdę godnie ze swoim sumieniem czy na komendę wodza.
- jest sygnałem dla sporej części twardego elektoratu, że partia rządząca nie lekceważy kwestii ważnych dla tego elektoratu.
- i co najważniejsze smile daje zajęcie przeciwnikom rządu, partii, wodza... Będą hałasować wokół aborcji, antykoncepcji, in vitro itd., a nie będą wokół wielu innych spraw. Nie wiem, np. tego ilu jeszcze pociotków i kolegów znalazło zatrudnienie w radach nadzorczych, czemu rząd klepnął umowę CETA...

Procedowanie tego projektu będzie zapewne długie, bo nie wypuszcza się z rąk szybko takiego narzędzia. Niemniej życzę owocnych marszów, demonstracji, kobiecych strajków. Na przyszłość jednak radzę nie śmiać się za bardzo z dowcipów o pani premier i panie prezydencie, że są pacynkami na sznureczkach...

Zobacz podobne tematy :

1,627

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Snake
tacy jak Ty sa najlepszymi pacynkami do rzadzenia.

1,628

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Oj widzę, że perspektywa bycia pacynka lub laboratoryjna myszką, której ktoś kawałek sera przesunął uwiera lol

1,629

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Wszsytkowiedzacy Snake oczywiscie pacynka nie jest. I wie wszystko na temat dzialanosci innych.

1,630

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Po prostu się tym nie podniecam :-) Nawet trochę mi was szkoda, bo nie możecie nie reagować. Pies Pawłowa tak? A nawet jak nie, to  nie wiecie kiedy oni tak serio, a kiedy dla jaj znaczy zadymy. To jak opozycja, która musi się stawiać w sejmie, w komplecie, bo nigdy nie wie czy prezesowi nie odbije wykorzystać chwilowej większości konstytucyjnej...

1,631

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Snake, żeby robić coś dla jaj, to najpierw trzeba je mieć big_smile

1,632

Odp: Aborcja na żądanie!!!

No właśnie po to żebyście sobie polatali po ulicach, rzucali się na fejsach, twitach, forach itd.  Jest to element inżynierii politycznej znanej od wieków pod nazwą "dziel i rządź". Naprawdę to takie trudne do wyłapania?

Dziel i rządź? Chyba żartujesz – to jest projekt, który zniechęca do PiSu ich bardziej centrowy elektorat. W PiS dobrze wiedzą, że na tym całym sporze mogą się przejechać, patrz wypowiedź Gowina, że nie należy majstrować przy obecnym prawie, bo to grozi odchyleniem wahadła w drugą stronę, a Kaczyński podejrzewam, że sam projekt najchętniej wystrzeliłby w kosmos. Akurat potrzebna mu dyskusja o aborcji, która zawsze silnie jednoczyła i aktywizowała lewicowy elektorat.

- i co najważniejsze  daje zajęcie przeciwnikom rządu, partii, wodza... Będą hałasować wokół aborcji, antykoncepcji, in vitro itd., a nie będą wokół wielu innych spraw. Nie wiem, np. tego ilu jeszcze pociotków i kolegów znalazło zatrudnienie w radach nadzorczych, czemu rząd klepnął umowę CETA...

I jedno i drugie jest ważne. Rozumiem, że gdyby posłowie chcieli uchwalić coś co mogłoby wpłynąć na Twoje zdrowie i np. uznaliby, że nie należy leczyć raka prostaty, to uznałbyś to za drobiazg, któremu nie warto się sprzeciwiać?

1,633 Ostatnio edytowany przez femte (2016-10-01 12:35:27)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Oj,
Snake, Snake... Do glowy nie przyszlo ze ja moge o czyms decydowac i kogos napuszczac? Moze troche na wyrost, ale w strukturze w ktorej dzialam znamy sie dobrze i nie jestesmy zalezni od zadnego polityka. Nie, nie jest to KOD.

1,634

Odp: Aborcja na żądanie!!!
_v_ napisał/a:

Snake, żeby robić coś dla jaj, to najpierw trzeba je mieć big_smile

W szeregach rządzących wbrew pozorom takich nie brakuje. Jak młody pan minister, który wychowuje dziecko z zespołem Downa. Wiedział z żoną, ze takie się urodzi... więc ma jaja większe niż ci co poniektórzy...

A co do konsolidacji lewicy, to nie wiem co tam miałoby się konsolidowac? Jak się przemnozy przez zero, to dalej jest zero :-) Sprawa TK nawet nie drgnęła poparcia rządzących, a opozycji jakoś nie przybyło.
Jarek trzyma KK krótko więc ten za bardzo się nie wypowiada.
Jeśli propozycja nowego podatku będzie rozsądna, to słupki poparcia tylko urosną. Szczęśliwi mali przedsiębiorcy pierwsi będą dyscyplinowac swoje pracownice żeby im marsze nie były w głowie :-) No ale czas pokaże...
W sumie ja też jestem niezadowolony. Ten rząd jak i poprzednie ingeruje w moją wolność choćby nie pozwalając mi pójść ot tak kupić sobie nowego pistoletu do kolekcji.

1,635

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Oj, Snake, wierzysz zygotarianom? Ow pan minister otrzymal kilka propozycji adopcji, w tym ode mnie - nie raczyl odpowiedziec. Naiwny jestes jak dziecko.

1,636

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Ale co, dziecko mu chcieliście zabrać? Hm, to trochę chore...

1,637

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Nie wiem czy chodzi o te sama osobe - Dominik Tarczynski oglosil ze zaadoptuje kazde dziecko z gwaltu. Ja wiem o szesciu zgloszeniach na ktore nie raczyl odpowiedziec.

1,638

Odp: Aborcja na żądanie!!!

To inny :-)

1,639 Ostatnio edytowany przez authority (2016-10-02 02:33:44)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Snake napisał/a:
_v_ napisał/a:

Snake, żeby robić coś dla jaj, to najpierw trzeba je mieć big_smile

W szeregach rządzących wbrew pozorom takich nie brakuje. Jak młody pan minister, który wychowuje dziecko z zespołem Downa. Wiedział z żoną, ze takie się urodzi... więc ma jaja większe niż ci co poniektórzy...

A co do konsolidacji lewicy, to nie wiem co tam miałoby się konsolidowac? Jak się przemnozy przez zero, to dalej jest zero :-) Sprawa TK nawet nie drgnęła poparcia rządzących, a opozycji jakoś nie przybyło.
Jarek trzyma KK krótko więc ten za bardzo się nie wypowiada.
Jeśli propozycja nowego podatku będzie rozsądna, to słupki poparcia tylko urosną. Szczęśliwi mali przedsiębiorcy pierwsi będą dyscyplinowac swoje pracownice żeby im marsze nie były w głowie :-) No ale czas pokaże...
W sumie ja też jestem niezadowolony. Ten rząd jak i poprzednie ingeruje w moją wolność choćby nie pozwalając mi pójść ot tak kupić sobie nowego pistoletu do kolekcji.

Ale chce wychowywać większość rodzin wychowujących dzieci upośledzone jest za wola wyboru.  W większości rodzin mąż odchodzi w takim przypadku statystyki są na wyciągnięcie reki.  Nie każda kobieta ma w sobie siły na wychowanie takiego dziecka. Każdy ma własne sumienie i to powinno zależeć wyłącznie od niego.
Oto jakie podejście mają  nasze PISowskie jelity Teraz chcą nawet zabronić antykoncepcji.
http://m.natemat.pl/8ff6c8ce1f1789658bcb911eeae40b49,640,0,0,0.jpg
Bierzmy przykład z naszych sąsiadów Niemiec, Czech, Słowacji i nawet Węgier...
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a5/Abortion_Laws.svg

1,640

Odp: Aborcja na żądanie!!!
authority napisał/a:

W większości rodzin mąż odchodzi w takim przypadku statystyki są na wyciągnięcie reki.  Nie każda kobieta ma w sobie siły na wychowanie takiego dziecka

Wyjdzie, że znowu czepiam się kobiet smile ale w pewnej mierze jest to wina kobiet. Zresztą nie tylko w przypadku kiedy dziecko jest niepełnosprawne ale w ogóle kiedy pojawia się w związku dziecko. Jeśli jest to nadal związek mężczyzny i kobiety ale z dzieckiem, to myślę, że taki związek przetrwa. Niestety czasem zamiast takiego związku pojawia się relacja ona-matka i jej dziecko plus gdzieś tam, hej, hej on-mężczyzna. Nie ma nic bardziej deprymującego faceta kiedy jego kobieta zafiksowuje się na dziecku. Facet nie kompensuje sobie braku żony (a jest to wtedy faktyczny brak) miłością do dziecka. On kompensuje to znalezieniem innej kobiety lub ucieczką. Przeważnie... do innej kobiety, bo po prostu szuka kobiety kiedy zabrakło jej w jego domu.
Osobiście mogę ci powiedzieć, że naprawdę przez dwadzieścia parę lat życia nie poznałem żadnego faceta, który porzucił swoją rodzinę. Naprawdę nie znam, a przeszukałem w pamięci. Mam kolegów, którzy "wpadali" mając lat 18-20. Nie uciekli, ożenili się choć te wpadki wywracały ich świat i mają te same rodziny do dziś. Owszem dla niektórych, to był szok i nawet potrafili robić bardzo, bardzo głupie rzeczy ale paradoksalnie one pomogły im ustawić właściwe widzenie problemu. Oczywiście to nie znaczy, że takich facetów nie ma smile Dostaję relacje o takich z drugiej strony smile

1,641

Odp: Aborcja na żądanie!!!

wystarczy przeczytać wątek zakochanej.w.nutach

1,642

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Owszem, występuje ten problem (zafiksowywania się kobiety na dziecku).
Tylko "leczenie" go romansem albo odejściem to jest poziom dna i wodorostów.
Facet odchodzi, "bo nie czuje się mężczyzną w tym związku". Porzucenie własnego dziecka bardzo dobrze w takim razie robi na męskość. Szczególnie porzucenie niepełnosprawnego dziecka. +10 do długości penisa.

1,643

Odp: Aborcja na żądanie!!!

No cóż, tego nie wiem. Musiałbym poznać zdanie takiego faceta, a nie znam. To znaczy znam ze słyszenia jeden podobny. Facet zniknął od razu ale od lat sam bez sądów płaci na dziecko i to chyba niemało. Nie jest to pewnie szczyt marzeń na rozwiązanie ale dziecko jest zabezpieczone finansowo.

1,644

Odp: Aborcja na żądanie!!!

A znasz takich, którzy leczyli problem bzykiem pobocznym?
Co mówili?

1,645

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Proszę mi wybaczyć, że wtrącam się do tej zażartej dyskusji.

Z zainteresowaniem śledzę ten temat od samego początku, choć sam tytuł „aborcja na życzenie” uważam za dość niefortunny i płytki. Tu już o nie chodzi o sytuację „wyskrobię się w przerwie na lunch, bo dziecko przeszkodzi mi w awansie”. Sytuacja stała się tak kuriozalna, że każda kobieta w wieku rozrodczym staje się potencjalną morderczynią, a lekarze ginekolodzy zostają sprowadzeni do roli wiejskiego położnika, którego celem jest tylko i wyłącznie odebranie porodu. Badania prenatalne stają się równie szkodliwe jak hitlerowskie eksperymenty, a lekarze dokonujący operacji w łonie matki traktuje się jak spadkobierców dr Mengele. Zamiast iść naprzód, uwsteczniamy się i pokazujemy fucka osiągnięciom współczesnej medycyny. Jeszcze trochę i penalizacja antykoncepcji stanie się faktem, a kobiety kupią tabletki tylko u znajomego dilera, a prezerwatywy będą sprzedawane na kartki i tylko wówczas, gdy przedstawimy odpis aktu małżeńskiego (oczywiście kościelny!) albo zaświadczenie o chorobie wenerycznej.

W całym tym zamieszaniu najdziwniejsze jest to, że:

- księża każą nam rodzić, mimo że sami skrzętnie ukrywają swoje (nieślubne!) dzieci przed światem
- księża każą nam rodzić, mimo że sami niejednokrotnie krzywdzą dzieci w zaciszu zakrystii i sami powodują u nich traumę na całe życie [argument pro life:  aborcja= wieloletnia trauma]
- księża każą nam rodzić dzieci z wadami letalnymi i wymagające stałej opieki, mimo że sami nie wyłożą ani złotówki na ich rehabilitację i godne życie [podczas gdy sami poruszają się bentley’ami i budują świątynie z marmuru) a po cichu uważają je za gorsze [swego czasu głośna sprawa z niedopuszczeniem chorego dziecka do komunii św.]
- dzieci z gwałtów są niczemu nie winne [zgadzam się], ale już dzieci z in vitro czy dzieci z nieślubnych związków muszą płacić za błędy rodziców [niezgoda na chrzest, stosunek kościoła do in vitro ]


Argumenty prolajferów :

- „matka, która porzuca dziecko jest podludziem” [autentyczny cytat]
- dziecko zawsze można oddać do okna życia albo domu dziecka [to akurat kłóci się z pierwszym argumentem, poza tym jakoś nie widzę, by prolajferzy tłumnie szturmowali domy dziecka i hurtem adoptowali dzieci]
- chore dziecko zawsze można oddać [i skazać je na łaskę i niełaskę polskiej służby zdrowia]
- „dała dupy to niech teraz poniesie konsekwencje” [niech powiedzą to w oczy zgwałconej kobiecie czy dziewczynce molestowanej przez ojca]
- człowiek staje się człowiekiem od momentu połączenia komórki męskiej i żeńskiej, a nawet wcześniej [ale dla jasności – przestaje nim być w momencie, kiedy staje się kobietą, która w dodatku chce sama decydować o swoim życiu]
- płód to odrębna jednostka i kobiecie wara od niego [skoro tak, to niech 2 tygodniowy płód spróbuje przeżyć poza ciałem kobiety]


Tak dla jasności, zawsze byłam przeciwko aborcji, a kiedy moja przyjaciółka stwierdziła, że nie dałaby rady urodzić chorego dziecka, byłam ciężko oburzona. Ale to właśnie fanatyzm, nienawiść i agresja prolajferów skutecznie sprowadziły mnie na „ciemną” stronę mocy. Mam dobrego męża, który będzie wspaniałym ojcem i nie powodzi nam się źle, ale do głowy by mi nie przyszło, by decydować za inne kobiety i zmuszać je do rodzenia wbrew ich woli. Jest tyle różnych, piekielnie złożonych i trudnych sytuacji, że nigdy nie wzięłabym odpowiedzialności za czyjąś krzywdę i rodzinną tragedię. Sama chylę czoła przed rodzicami, którzy podejmują codzienny trud i opiekują się swoim chorym dzieckiem. Chylę czoła przez kobietami, które zdecydowały się urodzić dziecko z gwałtu. Chylę czoła przed kobietami, które poświęciły własne życie, by mogło powstać nowe [vide śp. Agata Mróz]. Ale sama nie wiem, czy zdobyłabym się na taki heroizm w myśl zasady „tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono”.

Zainteresowanym polecam relacje dwóch kobiet: P. Joanny Ławickiej współpracującej z osobami niepełnosprawnymi oraz P. Magdaleny Tarasiuk pt. „Wokanda”. Poruszające, bardzo życiowe wpisy opisujące prawdziwe doświadczenia, które nijak mają się do demagogii i obłudnej moralności prolajferów.

I mam nieodparte wrażenie, że ustawa zamiast chronić życie, przyniesie zupełnie odwrotny skutek. Kobiety można zmusić do urodzenia dziecka, ale nie do macierzyństwa, patrz – Katarzyna Waśniewska i dzieci w beczkach. Kobiety, które będą zdeterminowane, tuż po wykonaniu testu albo zamówią bilet do Czech, Niemiec [te zamożniejsze] albo będą szukały „domowych” przepisów na aborcję [osławiony wieszak, tabletki]. To kuriozum, że w dzisiejszych czasach powstaje ustawa, która kobiety traktuje jak potencjalne zbrodniarki, a jednocześnie sama popycha je do popełnienia czynów zagrażających zdrowiu i życiu. Wbrew pozorom, kobiety to nie marchewka do surówki – nie chcą się skrobać. Ale chcą żyć.

Co ciekawe, wszyscy boimy się fanatyzmu islamskiego i brzydzimy się tym, jak muzułmanie traktują swoje kobiety, choć jak na razie – to bezpośrednio nas nie dotyczy. Ale jednocześnie popieramy fanatyzm katolicki, który dzieje się na naszym własnym podwórku i ma na celu właśnie zgnębienie polskich kobiet i sprowadzenie ich do roli inkubatora. Jestem katoliczką, ale nie toleruję fanatyzmu pod żadną postacią. Tymczasem wystarczy przeczytać kilka komentarzy prolajferów by przekonać się, że zioną nienawiścią i najchętniej paliliby kobiety na stosie [oczywiście tuż po wyłuskaniu z nich dziecka].

[Pomijam fakt, że wywołanie tej gównoburzy mogło mieć na celu odwrócenie uwagi od innych planów rządu. Może to i podła manipulacja, ale projekt ustawy jest realny i są szanse, że w przyszłości Polska stanie się europejskim Salwadorem]

1,646

Odp: Aborcja na żądanie!!!

"Owszem, występuje ten problem (zafiksowywania się kobiety na dziecku).
Tylko "leczenie" go romansem albo odejściem to jest poziom dna i wodorostów.
Facet odchodzi, "bo nie czuje się mężczyzną w tym związku"."

Bardzo często kobiety, które czują się zaniedbywane w związku, np. poprzez pracę męża czy brak komplementów szukają na boku mężczyzn, którzy im to zapewnią, niszcząc takim romansem rodzinę swoją i być może jego jeśli ową posiada....to działa niestety w dwie strony, kobiety postępują podobnie jak mężczyźni i nie ma co się tu tego wypierać

1,647

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Czarna Kotka napisał/a:

A znasz takich, którzy leczyli problem bzykiem pobocznym?
Co mówili?

Nie znam , bo grunt to obracać się w dobrym towarzystwie :-) Albo są dyskretni, a to w zasadzie to samo.

1,648 Ostatnio edytowany przez authority (2016-10-02 21:13:08)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Snake napisał/a:
authority napisał/a:

W większości rodzin mąż odchodzi w takim przypadku statystyki są na wyciągnięcie reki.  Nie każda kobieta ma w sobie siły na wychowanie takiego dziecka

Wyjdzie, że znowu czepiam się kobiet smile ale w pewnej mierze jest to wina kobiet. Zresztą nie tylko w przypadku kiedy dziecko jest niepełnosprawne ale w ogóle kiedy pojawia się w związku dziecko. Jeśli jest to nadal związek mężczyzny i kobiety ale z dzieckiem, to myślę, że taki związek przetrwa. Niestety czasem zamiast takiego związku pojawia się relacja ona-matka i jej dziecko plus gdzieś tam, hej, hej on-mężczyzna. Nie ma nic bardziej deprymującego faceta kiedy jego kobieta zafiksowuje się na dziecku. Facet nie kompensuje sobie braku żony (a jest to wtedy faktyczny brak) miłością do dziecka. On kompensuje to znalezieniem innej kobiety lub ucieczką. Przeważnie... do innej kobiety, bo po prostu szuka kobiety kiedy zabrakło jej w jego domu.
Osobiście mogę ci powiedzieć, że naprawdę przez dwadzieścia parę lat życia nie poznałem żadnego faceta, który porzucił swoją rodzinę. Naprawdę nie znam, a przeszukałem w pamięci. Mam kolegów, którzy "wpadali" mając lat 18-20. Nie uciekli, ożenili się choć te wpadki wywracały ich świat i mają te same rodziny do dziś. Owszem dla niektórych, to był szok i nawet potrafili robić bardzo, bardzo głupie rzeczy ale paradoksalnie one pomogły im ustawić właściwe widzenie problemu. Oczywiście to nie znaczy, że takich facetów nie ma smile Dostaję relacje o takich z drugiej strony smile

Ja znam mojego kuzyna, szwagra, partnera biznesowego  Piotrka W i jeszcze kilku pracowników na to nie ma usprawiedliwienia ponieważ były to zdrowe dzieci a jak zobaczysz co to jest wychowanie upośledzonego dziecka które wymaga nie rzadko całodobowej opieki to zrozumiesz tych co odchodzą.Tu wina nie leży po stronie naszej płci a chorego represyjnego rządu. Co do ludzi  którzy zdradzają miałem takiego znajomego ale jak powiedziałem o wszystkim jego żonie to znajomość urwała się wink
Z resztą to jego wina ja od zawsze mówiłem iż nie toleruję takiego szczeniackiego zachowania po co mi się przyznawał.

1,649

Odp: Aborcja na żądanie!!!
authority napisał/a:
Snake napisał/a:
authority napisał/a:

W większości rodzin mąż odchodzi w takim przypadku statystyki są na wyciągnięcie reki.  Nie każda kobieta ma w sobie siły na wychowanie takiego dziecka

Wyjdzie, że znowu czepiam się kobiet smile ale w pewnej mierze jest to wina kobiet. Zresztą nie tylko w przypadku kiedy dziecko jest niepełnosprawne ale w ogóle kiedy pojawia się w związku dziecko. Jeśli jest to nadal związek mężczyzny i kobiety ale z dzieckiem, to myślę, że taki związek przetrwa. Niestety czasem zamiast takiego związku pojawia się relacja ona-matka i jej dziecko plus gdzieś tam, hej, hej on-mężczyzna. Nie ma nic bardziej deprymującego faceta kiedy jego kobieta zafiksowuje się na dziecku. Facet nie kompensuje sobie braku żony (a jest to wtedy faktyczny brak) miłością do dziecka. On kompensuje to znalezieniem innej kobiety lub ucieczką. Przeważnie... do innej kobiety, bo po prostu szuka kobiety kiedy zabrakło jej w jego domu.
Osobiście mogę ci powiedzieć, że naprawdę przez dwadzieścia parę lat życia nie poznałem żadnego faceta, który porzucił swoją rodzinę. Naprawdę nie znam, a przeszukałem w pamięci. Mam kolegów, którzy "wpadali" mając lat 18-20. Nie uciekli, ożenili się choć te wpadki wywracały ich świat i mają te same rodziny do dziś. Owszem dla niektórych, to był szok i nawet potrafili robić bardzo, bardzo głupie rzeczy ale paradoksalnie one pomogły im ustawić właściwe widzenie problemu. Oczywiście to nie znaczy, że takich facetów nie ma smile Dostaję relacje o takich z drugiej strony smile

Ja znam mojego kuzyna, szwagra, partnera biznesowego  Piotrka W i jeszcze kilku pracowników na to nie ma usprawiedliwienia ponieważ były to zdrowe dzieci a jak zobaczysz co to jest wychowanie upośledzonego dziecka które wymaga nie rzadko całodobowej opieki to zrozumiesz tych co odchodzą.Tu wina nie leży po stronie naszej płci a chorego represyjnego rządu. Co do ludzi  którzy zdradzają miałem takiego znajomego ale jak powiedziałem o wszystkim jego żonie to znajomość urwała się wink
Z resztą to jego wina ja od zawsze mówiłem iż nie toleruję takiego szczeniackiego zachowania po co mi się przyznawał.

Odchodzą  bo  nie  są  dojrzali  i przerastają ich  problemy  co nie  znaczy  , że kobieta  ma  z tym  problemem  zostać sama. Związek  czy  partnerski  czy  małżeński  ma  być  na  dobre  i na  złe  tylko  ludzie  myślą, że  jak  się  wiążą  ze  sobą  to  jest  tylko  to  ,,dobre,,a wcale  tak  nie  jest. ZŁe często  przychodzi  szybko  i niespodziewanie.

1,650 Ostatnio edytowany przez authority (2016-10-02 23:10:59)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Owszem ale tu wymagana jest niedojrzałość szczególnie dla dzieci o średnim oraz mocnym upośledzeniu.  W takim wypadku pożycie jest ograniczone do minimum nie tylko przez oczywisty brak czasu ale także stres iż w tej chwili nikt wiecznego dzieciaka nie pilnuje. Jeżeli uda się dziecko w ciągu roku nauczyć kilku prostych czynności to sukces. W praktyce bardzo niewiele osób zostaje z kobietą dłużej niż rok od urodzenia dziecka.

1,651

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Snake napisał/a:

Czy zachęta nie wiem. Na pewno praktyczna lekcja życia i polityki. Obywatele mają prawo zgłaszać swoje projekty legislacyjne, sejm ma prawo je przeczytać i nie skierować do dalszego rozpatrywania. Co w tym dziwnego?

Biorąc pod uwagę deklarację prac nad zgłaszanymi projektami obywatelskimi, dość jasna to lekcja. Poza tym moja wypowiedź dotyczyła rady, by zgłaszać projekty obywatelskie zamiast malować transparenty. Faktycznie jest sens zgłaszania jakichkolwiek projektów...

Snake napisał/a:

No właśnie po to żebyście sobie polatali po ulicach, rzucali się na fejsach, twitach, forach itd. smile Jest to element inżynierii politycznej znanej od wieków pod nazwą "dziel i rządź". Naprawdę to takie trudne do wyłapania?]

Tak, przyznam - trudne, szczególnie w kwestii tak drażliwej. Nie wiem jaki jest sens prowokowania do "polatania po ulicach", kiedy się nie jest w stanie przewidzieć, co z tego polatania wyjdzie. To nie sprawa krzyża, czy wywalania ze stołków, to nie sprawa TK,, czy CETA której większość nie rozumie. "Dziel i rządź" dzisiaj jest realizowane przecież w wielu sferach życia ale w takiej, która wyłamuje się spod preferencji wyborczych?. No chyba, że jest bardzo źle i pomysłów na zmiany brak albo trzeba powodu dla solidnej rekonstrukcji.. z drugiej strony władza...

Snake napisał/a:

Ależ owszem ma. Odrzucenie projektu liberalizującego jest po pierwsze:
- przejawem pragmatyzmu, bo jaki jest sens prowadzić kolejne czytania projektu, który nie ma najmniejszych szans uzyskać akceptację niezbędnej większości,
- sygnałem do swojego twardego elektoratu "z nami takie pomysły nie przejdą"
Dalsze procedowanie projektu zaostrzającego ma sens bo:
- taki projekt ma szanse uzyskać akceptację sejmu, nie ważne czy posłowie rządzącej partii głosowaliby naprawdę godnie ze swoim sumieniem czy na komendę wodza.
- jest sygnałem dla sporej części twardego elektoratu, że partia rządząca nie lekceważy kwestii ważnych dla tego elektoratu.
- i co najważniejsze smile daje zajęcie przeciwnikom rządu, partii, wodza... Będą hałasować wokół aborcji, antykoncepcji, in vitro itd., a nie będą wokół wielu innych spraw. Nie wiem, np. tego ilu jeszcze pociotków i kolegów znalazło zatrudnienie w radach nadzorczych, czemu rząd klepnął umowę CETA...

Procedowanie tego projektu będzie zapewne długie, bo nie wypuszcza się z rąk szybko takiego narzędzia. Niemniej życzę owocnych marszów, demonstracji, kobiecych strajków. Na przyszłość jednak radzę nie śmiać się za bardzo z dowcipów o pani premier i panie prezydencie, że są pacynkami na sznureczkach...

Widać zupełnie inaczej rozumiemy pragmatyzm. Nie o twardy elektorat przecież chodzi. Ten akurat rządząca partia ma od lat nie do ruszenia. Nic nie musi w tej sprawie robić.  Na zwolenników 500+ przy takim budżecie też za długo nie można liczyć - wystarczy, że za chwilę policzą ile im w portfelu z tego zostanie. Targetem jest zupełnie inna grupa, niestety. Może i da zajęcie przeciwnikom rządu, choć mają oni i tak ręce pełne roboty. Nie byłoby aborcji, znalazłoby się coś innego. Jeżeli to miałby być powód najważniejszy, to chyba jego pomysłodawca nie potrafi uczyć się na błędach poprzedników. Nie wiem ile będzie trwało procedowanie. Ten sejm potrafi bardzo skracać ścieżki legislacyjne. Pragmatyczne byłoby długie procedowanie nad oboma projektami. Też zajęłyby uwagę, ale tak, by nie podkreślało arogancji władzy. No chyba, że pomysły "dla ludu" się wyczerpały. Nie wiem też czy o byciu pacynką bardziej świadczy wyrażanie niezadowolenia , czy też bierna akceptacja i liczenie, że w razie czego inni się tym zajmą albo mnie to nie dotknie. Bo przecież, jak napisałeś, ten projekt, ma szansę uzyskać akceptację sejmu, Prezydent nie lubi vetować, a od grudnia wyroki TK będą w 100% przewidywalne. A reguluje on i takie sytuacje: kobiecie w 14 tc chcianej i planowanej odchodzą wody płodowe. Trafia do szpitala. Tam lekarz stwierdza, że nie ma szans na uratowanie jej dziecka, ale dziecko żyje i nie może zrobić nic, bo klauzula sumienia nie pozwala drugiemu lekarzowi, który musi podpisać papiery, na przerwanie ciąży, dziecko jest zdrowe, kobieta też. Kobieta ma iść do domu i tam spokojnie czekać na śmierć dziecka, ma przyjść za jakiś czas jak dziecku przestanie bić serce. Jak wygląda śmierć dziecka bez wód płodowych, jak z tym wszystkim ma żyć ta kobieta? Co ma robić jej mąż, który lekarzem nie jest? Nikogo to nie obchodzi. To miało miejsce pod rządami obecnej ustawy. Nowa ustawa spowoduje nadto, że ciężko będzie znaleźć lekarza, którzy zrobi badania prenatalne dziecku w zagrożonej genetycznie rodzinie. Może to bez znaczenia dla osób, których obchodzi tylko to, co ma szansę ich dotknąć tu i teraz. Oni jednak dla żadnej władzy docelową grupą nie będą, są po prostu koniunkturalni. Nawet jeżeli to jakaś głęboko przemyślana prowokacja, to głupszej być nie mogło, tym bardziej, że jej skutki mogą być różne. A tyle  jest przecież afer do wykrycia, tyle pomników do postawienia, historii do ujawnienia, ludzi do skazania, no i co może mniej chwytliwe - reform do wprowadzenia...

1,652

Odp: Aborcja na żądanie!!!
authority napisał/a:

Owszem ale tu wymagana jest niedojrzałość szczególnie dla dzieci o średnim oraz mocnym upośledzeniu.  W takim wypadku pożycie jest ograniczone do minimum nie tylko przez oczywisty brak czasu ale także stres iż w tej chwili nikt wiecznego dzieciaka nie pilnuje. Jeżeli uda się dziecko w ciągu roku nauczyć kilku prostych czynności to sukces. W praktyce bardzo niewiele osób zostaje z kobietą dłużej niż rok od urodzenia dziecka.

Tak  naprawdę  to kobieta  ma  wpływ  jedynie  na  urodzenie  dziecka  z Fas, reszta  to kwestia  genów  i przypadku  losowego. Dziecko  jest  wspólne i to  nie  znaczy  że  problem  ma  jedna osoba. Mój  syn  ma  autyzm  wlasnie  z uposledzeniem  znacznym  i oprócz  tego  że  więcej  jeżdżę  po  lekarzach  i urzędach  to  nasze  życie  jest  normalne. Fakt  że facet  kiedyś  był  niedojrzały  ale  właśnie  po  chorobie  zcalilismy  siły  i związek  od  nowa.Znam  też  inny  taki  sam  przypadek  i też  ludzie  zeszli się  przez  chorobę  dziecka. Być może  jest  inaczej w momencie  chorób  wymagających  dlugiej hospilitacji  albo  drogiego  leczenia.

1,653

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Ogladalyscie dzisiaj film "Eugenika w imię postępu "?

Wpłynął na Waszą opinie na temat aborcji?

1,654

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Secondo, dzisiejszego filmu puszczonego przypadkowo zapewne w takiej godzinie i w takim dniu (to do osób, które nadal uważają, że nadużyciem jest wiązanie procedowanego projektu z rządzącą partią) nie widziałam. Kiedyś tak, jest zresztą dostępny w internecie. I nie wpływa to w żaden sposób na moje stanowisko w tej sprawie. Tak samo jak i inne filmiki i zdjęcia z rozczłonkowanych ciałek. Bo to w kontekście proponowanej ustawy zwykła manipulacja. Eugenika zmierza do stworzenia "najlepszego", kwestia aborcji to zupełnie inne ramy. Żeby było jasne to sama nie abortowałam dziecka i raczej bym tego nie zrobiła. Piszę raczej, bo na szczęście los (nie wiem co tam jeszcze) oszczędził mi tych najtrudniejszych momentów. Nie byłam nieporadna, niesamodzielna, wyszydzona, wyrzucona, małoletnia, zgwałcona, upokorzona i upodlona, moje córki nie zaszły w ciąże w wieku 12 lat. Nie miałam diagnozy urodzenia dziecka bez połowy czaszki, bez kończyn, z wadami podstawowych organów. Ciąża nie wiązała się z ryzykiem mojej śmierci. A widziałam takie dzieci, zamknięte dożywotnio w ośrodkach, porzucone, cierpiące. Widziałam dziecko z pęcherzami na całym ciele, nieuleczalne, które nie mogło nosić ubrań, być przytulone, dotykane. Samo leżało nagie na prześcieradle w zamkniętym pokoju o stałej temperaturze. Nikt go nie odwiedzał, nikt z nim nie rozmawiał. Nie potrafił mówić. Spotykałam też matki, które urodziły dzieci, które nigdy nie powiedziały "mamo", nie były w stanie same jeść, same się załatwić i ubrać. I te matki, same, u kresu sił podnosiły, przekładały, przebierały dzieci, kochając je i cierpiąc także dlatego, że traciły siły i wiedziały, że to dziecko kiedyś zostanie bez nich. Niektóre miały wybór urodzenia dziecka chorego, inne nie. I nie wiem, Secondo, co bym zrobiła. Moje dzieci są zdrowe, mogę pracować, mogę je utrzymać i wychować. Nie potrafiłabym kobietom, które w traumatycznej sytuacji podjęły decyzję o aborcji puścić filmiku o eugenice. Nie potrafiłabym poprawić sobie samopoczucia twierdzeniem, że jestem pro life, podczas, gdy nie ja mam podjąć decyzję i ją realizować. Nie uważam, że za taką decyzją stoi zwykłe wygodnictwo, czy zgoda tylko na bobaska z loczkami i niebieskimi oczkami. To też wybór dla dziecka. Nie natura czy Bóg, Secondo decyduje o tym, że takie życie ma trwać a rozwój medycyny. Ta sama medycyna dzisiaj proponuje wykrywanie wad w życiu płodowym, ich diagnostykę i leczenie, ale bywa, że i ona jest bezsilna. Ta sama medycyna oferuje również godne odejście.( Jeszcze nam nie oferuje tego, co projekt ustawy, tzn. dokładnej wiedzy co do momentu zapłodnienia). Czy my obywatele faktycznie mamy prawo odmówić wyboru takim osobom? I nie ma tu mowy o usuwaniu rozwiniętego płodu, który jest w stanie samodzielnie żyć poza organizmem matki, czy też aborcji, bo utyję. Nie wiem jaki ma sens tak głębokie ingerowanie przez Państwo, również w możliwości medycyny. Każda osoba z podpisujących ten projekt "stop aborcji", powinna odbyć obowiązkowy dwumiesięczny staż w takim ośrodku, uczestniczyć przy porodzie dziecka bez czaszki i się nim opiekować albo być obecną przy śmierci matki, której życiu ciąża zagrażała i wytłumaczyć to jej dzieciom i mężowi. Bądź obejrzeć jakiś drastyczny filmik. Ciekawa jestem, czy by zdania nie zmieniła.

1,655 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-10-04 15:14:20)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Zgadzam się z Tobą kiedy mówisz, że wiemy o sobie tylko tyle na ile nas sprawdzono. Na na szczęście nie miałam dotąd takich dylematów. Ale mogę wczuć się w dramaty osób które dowiadują się, że ich dziecko jest uposledzone w jakiś sposób, zespół Downa, niedorozwoj kończyn, wada serca czy w inny sposób.
Nie wiem jakbym zareagowała.....


Nachodzi mnie taka myśl, że za te dramatyczne dylematy tych rodziców jesteśmy po części wszyscy odpowiedzialni.
Promujemy modę na pięknych, silnych, zdrowych, mądrych zwycięzców. Słabsi są ignorowani, odsuwani od społeczeństwa, traktowani albo z ponizajaca ciekawością, deprymujacym uzalaniem się nad ich kalectwem, wysmiewani a już na pewno odsuwani z oczu "zdrowej tkanki społeczeństwa ".

Film uświadomił mi jedna rzecz.
Ja również byłabym ofiarą tej idei egenicznej.
Mój ojciec był uposledzony - miał niedorozwoj jednej nogi.
Była jak u niemowlęcia, a ponadto dosyć hm.. herlawy.

Jednak skończył studia, został lekarzem, zrobił specjalizacje, kierował dużym ośrodkiem medycznym w dużym mieście, założył rodzinę, miał dwójkę w miarę rozgarnietych i zdrowych w miarę "udanych" dzieci.

W myśl założeń Eugeniki nadawał się do sterylizacji, w dzisiejszych czasach babcia mogłaby zdecydować się na jego aborcję, a w krajach Beneluksu nawet na aborcję pourodzeniowa ( od 2014 r.).

Myślę, że nie ma prostej odpowiedzi na tak trudne pytanie jak aborcja.
Zdecydowanie jestem przeciw aborcji jako substytut antykoncepcji, co widać na przykładzie zachodu, np Francji gdzie co 10-ta licealistka przyznaje się do aborcji, a co 3 do pigułki "po".
To też pokazuje, że poziom edukacji seksualnej u nastolatków niewiele wpływa na ilość zabiegów aborcyjnych. Nie wystarczy jedynie uświadomienie seksualne, potrzeba również innej "wiedzy".

Co do aborcji w przypadku upośledzenia płodu (embrionow nie poddaje się aborcji, są za małe) to dla mnie jest kwestia sumienia, odwagi, siły, przekonań kazdego z osobna.

Na pewno trzeba stworzyć właściwe, niezbędne warunki dla wychowania upośledzonych dzieci.
Zarówno materialne, systemowe czym powinny zająć się instytucje, rząd, samorządy ale również mentalne a to już zależy od nas wszystkich. Na ile jesteśmy w stanie zaakceptować upośledzenie innych.

Jeszcze jedno przemyślenie.
Uważam, z nie można uzależniać rodziców "z wyrokiem" uposledzonego dziecka o naszej laskawej zgody na aborcję lub sprzeciwu, zakazu.
To przejaw braku prawdziwej empatii i egoizmu obu że stron.
Sama zgoda to w dużej mierze zabezpieczenie dla siebie możliwości planu "B" niż empatia dla takich rodziców.
Trzeba dać im alternatywę, co my jako społeczeństwo, które przecież wybiera rządzących z samych siebie, może im zaproponować w przypadku decyzji o urodzeniu dziecka uposledzonego. A jakoś żadna ze stron sporu nie ma ochoty podjąć tego tematu w całej rozciągłości.

Sama zgoda na aborcję lub jej brak to tylko wierzchołek góry lodowej, prawdziwa empatia wobec tych osób to nie tylko zgoda na aborcję, ale również zrozumienie traumy jaka przechodzą decydując się  na aborcję wobec było nie było ale jednak swojego dziecka.
Chyba, że zakładamy że miłością obdarzone mogą być tylko zdrowe dzieci...

Zresztą, co ja będę się wymadrzala, może wypowie się na temat matka uposledzonego dziecka?

1,656 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2016-10-05 21:20:47)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Kilka mocnych moim zdaniem pytań do przemyślenia przez obie strony :

Przeciwnicy aborcji, związani mocno z Kościołem niech odpowiedzą jak to jest, że Kościół i księza tak mocno walczą o płód a jednocześnie odmawiają pochowania młodych płodów na cmentarzach ? No to albo albo, albo juz od złączenia 2 komórek jest to człowiek który ma duszę i należy mu się pogrzeb, albo nie jest.

Ale do zwolenników aborcji a raczej twierdzenia, że życie zaczyna się dopiero po urodzeniu też mam pytania :

Po pierwsze : Pamiętajmy o gloszonym przez srodowiska katolickie przypadku ze szpiatala w Wawie sprzed kilku miesiecy. Nie udal sie zabieg aborcji i wyjęty płód (czy jednak dziecko?) wrzeszczało godzinami tak że słychac je było na wielu piętrach w szpitalu. Nie można było go dobić. Umierało wiele godzin. I to w pełni w obliczu prawa. To napewno OK ? Kazdy z Was chcialby tak umrzec ? A moze to bylo tylko coś bez uczuć ?

Drugie : Jeśli kobiety chca by uznawac dziecko dopiero od urodzenia to prosze o odebranie przywilejów kobietom w ciąży. Przecież jedyne co w sobie mają to tylko zbiór komórek które się łączą. Dlaczego więc mam kobietom w ciązy ustępować w kolejce czy meijsce w tramwaju ? Przeciez maja tylko w sobie trochę dziwnych komórek w brzuchu. Czym sie różnią od ludzi np. z naroślami na głowie ? Czyli albo albo : nie można oczekiwać przywilejów dlatego że ma sie płód gdy to wygonie; i zachowywac prawa do zrobienbia czego sie chce z płodem gdy to wygodne.  "Wasz brzuch - Wasza sprawa" (jak skandowano na proteście) więc co mnie to obchodzi i czemu mam ustępować Wam miejsca w kolejce czy w tramwaju ? Panie są z tym OK ?

Trzecie (podobne do drugiego) : jeśli przed urodzeniem nie traktujemy płodu jak dziecka to i uszkadzając płód nie odpowiadam za uszkodzenie czy zabicie dziecka ale co najwyżej za jakieś małe zranienie jak krwawienie. Czyli jeśli np. przypadkowo potrącę kobite w ciąży a Ona sie przewróci i straci ciąże to jest to po prostu jak zranienie się w palec czy w brzuch i rana którą trzeba zatamować. I tyle. OK ?

1,657

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Pan powyżej bardzo dobrze pisze.

1,658

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Świetna wypowiedź wyżej, idealnie zobrazował ludzką hipokryzję. Brawo dla tego pana.

Aborcja na żądanie? Jestem na NIE. Może moje myślenie jest staromodne, ale mam to gdzieś. Jeśli jest się na tyle odpowiedzialnym, by uprawiać seks, to niech się ma cywilną odwagę, by przyjąć konsekwencje swoich czynów. Nie uznaję argumentów typu : ''Bo mieszkanie mam za małe''. Cóż, trzeba było myśleć o tym wcześniej.
Seks jest dla ludzi. Jak najbardziej. Ale dla odpowiedzialnych ludzi, którzy mają odwagę brać swoje życie we własne ręce, a nie tylko szukać jak najłatwiejszych rozwiązań i czego by tu nie zrobić, żeby się nie narobić. Tak dobrze to nie ma wink

1,659 Ostatnio edytowany przez polis (2016-10-27 20:54:49)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

"Wasz brzuch - Wasza sprawa" (jak skandowano na proteście) więc co mnie to obchodzi i czemu mam ustępować Wam miejsca w kolejce czy w tramwaju ?

Z tego samego powodu, dla którego ustępuje się miejsca osobom starszym albo chorym? Bo np. łatwiej im stracić równowagę? Zresztą, aborcje wykonuje się do około dwunastego tygodnia. W tym czasie ciąża jest niewidoczna, więc nawet nie wiesz widząc taką dziewczynę czy ona jest w ciąży czy nie. Ona zresztą na tym etapie sama może o tym nie wiedzieć. Nie wiem więc z czym masz problem. Jeśli już widzisz, że ktoś jest w ciąży to jest to już raczej na 100 % ciąża zaawansowana.

Nie wiem, czemu tak się niektórzy upierają, że każda kobieta, która chce usunąć ciążę to jakaś nieodpowiedzialna lala, co się puszcza na lewo i prawo. Robi to wrażenie jakby co poniektórzy uważali, że kobiety to jakieś zdemoralizowane istoty, którym jak nie zakażesz i zostawisz wolny wybór, to nie będą wstanie się przyzwoicie zachować.

1,660

Odp: Aborcja na żądanie!!!
polis napisał/a:

"Wasz brzuch - Wasza sprawa" (jak skandowano na proteście) więc co mnie to obchodzi i czemu mam ustępować Wam miejsca w kolejce czy w tramwaju ?


Nie wiem, czemu tak się niektórzy upierają, że każda kobieta, która chce usunąć ciążę to jakaś nieodpowiedzialna lala, co się puszcza na lewo i prawo. Robi to wrażenie jakby co poniektórzy uważali, że kobiety to jakieś zdemoralizowane istoty, którym jak nie zakażesz i zostawisz wolny wybór, to nie będą wstanie się przyzwoicie zachować.


Bo właśnie aborcji na żądanie chcą kobiety NIEODPOWIEDZIALNE, czy się puszcza to już jej sprawa, liczy się fakt , że problem  chce USUNĄĆ

1,661

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Facet79
Pisalam juz na ten temat, ale moderacja wpis usunela. Nie byl obrazliwy, nawet nie byl skierowany do konkretnej osoby.
Plod taki jak w szpitalu w Warszawie (22 tyg) nie moze plakac ani wrzeszczec. Tym bardziej tak glosno zeby slychac go bylo na wielu pietrach. Po prostu nie ma czym. I dlatego umiera, bo ma pluca niewyksztalcone.
Cala sprawa jest tak przesadzona i obliczona na wywolanie skandalu, ze powazne czasopisma medyczne jej nie komentuja.

1,662 Ostatnio edytowany przez polis (2016-10-27 22:06:06)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
beniaban napisał/a:

Bo właśnie aborcji na żądanie chcą kobiety NIEODPOWIEDZIALNE, czy się puszcza to już jej sprawa, liczy się fakt , że problem  chce USUNĄĆ

Skąd to wiesz, czy są nieodpowiedzialne? Znasz je wszystkie osobiście?

1,663 Ostatnio edytowany przez szakisz (2016-10-28 00:11:00)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
polis napisał/a:

Skąd to wiesz, czy są nieodpowiedzialne? Znasz je wszystkie osobiście?

Jeśli nie są w stanie przyjąć na siebie naturalnych konsekwencji płynących z  seksu to jak je nazwiesz? Człowiek dojrzały, uprawiający odpowiedzialny seks liczy się z ciążą. Antykoncepcja może zawieźć, każda. To właśnie powinno wpajać się młodym a nie zwalać winę za niechciane ciąże na wadliwą antykoncepcję bądź też jej "brak".

1,664

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Raz, aborcja to jest ostateczność dla wielu kobiet. Podejrzewam, że zdecydowanie przeważająca większość woli się zabezpieczyć niż mieć aborcje, którą raczej traktuje jak ostatnią deskę ratunku przed niechcianą ciążą. Dla mnie nie jest problem wyobrażenie sobie sytuacji, że to często bardzo trudna decyzja. Nie wiem przecież, czy nie zdecyduje się na nią Gosia z Gorzowa, którą wychowywali toksyczni rodzice i która próbując się wyrwać się z domowego piekła nie wpadła w ręce toksycznego faceta. Widzę, że niektórym łatwo być sędzią w cudzej sprawie.

Dwa, jeśli uznajemy zarodek za człowieka, a kobieta nie chce mieć dziecka i ‘przechowywać’ go przez 9 miesięcy, to rozumiem, że może domagać się jego usunięcia? W końcu nikt nie może bez zgody drugiego człowieka korzystać z organów drugiej osoby. Nie ma przymusu oddawania nerki, szpiku etc., nawet jeśli uratowałoby to zdrowie albo życie drugiej osobie. A skoro nikt bez zgody nie może korzystać z organów drugiej osoby, to czemu zarodek miałby mieć w tej kwestii większe prawa niż jakikolwiek urodzony człowiek?

1,665

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Masz małe mieszkanie: abortuj dziecko, adoptuj pszczołę...

1,666

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Na mojej grupie na facebooku kraza hasla typu : Oddam dziecko w dobre rece. Moj pies ma alergie.

1,667

Odp: Aborcja na żądanie!!!
polis napisał/a:
beniaban napisał/a:

Bo właśnie aborcji na żądanie chcą kobiety NIEODPOWIEDZIALNE, czy się puszcza to już jej sprawa, liczy się fakt , że problem  chce USUNĄĆ

Skąd to wiesz, czy są nieodpowiedzialne? Znasz je wszystkie osobiście?


a o czym świadczy USUWANIE ciaży?o odpowiedzialności?

1,668 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-10-28 11:18:34)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

beniaban, dokladnie tak. Decyzja taka moze byc podyktowana odpowiedzialnoscia bardziej niz urodzenie na zasadzie - jakos to bedzie.
Lepsza swiadoma aborcja niz bezmyslne rozmnazanie.
A tak swoja droga - jeszcze nie znudzilo sie wam walkowanie tematu? Aborcje byly, sa i beda i nic tego nie zmieni. Kobieta zawsze usunie ciaze, jesli taka bedzie jej wola. Moralnie jest to jej sprawa, nie spoleczenstwa. Spoleczenstwo moze probowac jej to utrudniac roznymi zakazami albo wyc do ksiezyca. Nic poza tym. Jak pokazuje zycie, zakazy sa martwe. Teoria swoje, praktyka swoje...

1,669 Ostatnio edytowany przez szakisz (2016-10-28 11:33:24)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
polis napisał/a:

Raz, aborcja to jest ostateczność dla wielu kobiet. Podejrzewam, że zdecydowanie przeważająca większość woli się zabezpieczyć niż mieć aborcje, którą raczej traktuje jak ostatnią deskę ratunku przed niechcianą ciążą. Dla mnie nie jest problem wyobrażenie sobie sytuacji, że to często bardzo trudna decyzja. Nie wiem przecież, czy nie zdecyduje się na nią Gosia z Gorzowa, którą wychowywali toksyczni rodzice i która próbując się wyrwać się z domowego piekła nie wpadła w ręce toksycznego faceta. Widzę, że niektórym łatwo być sędzią w cudzej sprawie.

Aborcja to ostateczność. Pewnie że tak, trudno żeby było inaczej skoro ciąża już jest. Pytanie co to "ostateczność"? Masz skłonność do stosowania przykładów, które są bardzo emocjonalne i chwytają za serduszko. Najpierw podpierałaś się dziećmi z wadami, potem ofiarami gwałtów, teraz kiedy ustawa została jaka jest podpierasz się Gosią z toksycznego związku. To ja ci podam inny przykład, OK?

Gosia wyrusza do klubu w piątkowy wieczór, aby uczcić początek weekendu. Tam poznaje Rafała. Rafał to nadęty buc, zupełnie nie nadaje się na ojca. W zamian za to jest przystojny i całkiem niezłe z niego ciacho. Gosia spędza wieczór w towarzystwie Rafała, świetnie się z nim bawi. Po wyjściu z klubu jedzie do niego do domu żeby bawić się dalej. Rafał jak przystało zakłada gumkę. Niestety pech chciał, że gumka Rafała była wadliwa. Ani Rafał ani Gosia tego nie zauważyli. Minęły 2 tygodnie, Gosia już zapomniała o Rafale. Rafał już w tym czasie zdążył mieć dwie inne przygody. Gosia robi sobie standardowy test i... niespodzianka. Miał być niewinny numerek a wyszła wpadka.

1,670

Odp: Aborcja na żądanie!!!
adiaphora napisał/a:

Lepsza swiadoma aborcja niz bezmyslne rozmnazanie.

Masz rację, bezmyślność to jest właściwe określenie w tym konkretnym przypadku. Może faktycznie coś w tym jest, że niektórzy nie powinni puszczać dalej w obieg takich genów...

1,671

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

1,672

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Snake napisał/a:
adiaphora napisał/a:

Lepsza swiadoma aborcja niz bezmyslne rozmnazanie.

Masz rację, bezmyślność to jest właściwe określenie w tym konkretnym przypadku. Może faktycznie coś w tym jest, że niektórzy nie powinni puszczać dalej w obieg takich genów...

daj spokoj, podniecasz sie tematem wiecej, niz to konieczne. Serio obchodza Cie moje geny?  Zajmij sie swoimi. Na to masz jakis wplyw.

1,673

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Volver napisał/a:

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink

1,674

Odp: Aborcja na żądanie!!!
adiaphora napisał/a:

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink

Czy ktoś ci każe kochać bądź wychowywać to dziecko? Jest tyle par, które mają wszystko poza dzieckiem właśnie i oddały by co tylko mogą aby zostać rodzicami.

1,675

Odp: Aborcja na żądanie!!!
adiaphora napisał/a:
Snake napisał/a:
adiaphora napisał/a:

Lepsza swiadoma aborcja niz bezmyslne rozmnazanie.

Masz rację, bezmyślność to jest właściwe określenie w tym konkretnym przypadku. Może faktycznie coś w tym jest, że niektórzy nie powinni puszczać dalej w obieg takich genów...

daj spokoj, podniecasz sie tematem wiecej, niz to konieczne. Serio obchodza Cie moje geny?  Zajmij sie swoimi. Na to masz jakis wplyw.

To nie było o tobie, nie podniecaj się smile To o tej pieśniarce, co się rozczula losem mięsa i pszczółki Maji.

1,676

Odp: Aborcja na żądanie!!!

kocham ten durny argument. Oddaj dziecko. A moze chcesz moje? Ma 26 lat i ani mysli sie wyprowadzic. Nie zaadoptujesz? Chyba nie masz dziecka jeszcze a tu trafia Ci sie okazja, ze juz odchowane. Bierzesz? Dorzucam laptopa gratis.

1,677

Odp: Aborcja na żądanie!!!
adiaphora napisał/a:
Volver napisał/a:

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink


To jest brak odpowiedzialności a tłumaczenie, że lepiej usunąc niż być kiepską matką to tylko uspokajanie własnego sumienia.

Wiele matek tak bardzo pragnie dziecka, starają się latami a jak już dojdzie do ciązy i porodu to nagle baby blues, depresja poporodowa i swoich dzieci nie chcą...fakt, że to trzeba leczyć ale wiele osób sobie nawet nie zdaje z tego sprawy a i społeczeństwo patrzy na taką jak na wyrodną matkę więc milczy i pomocy nie szuka....
tak samo zachodząc w ciażę pierworódka nie koniecznie musi od razu czuć instynkt macierzyński...sama go nie miałam...przyszedł dopiero po około dwóch miesiącach od porodu...i to znaczy , że lepiej jednak żebym usunęła bo nie mam instynktu zanim w ciażę zajdę????

1,678

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Tu wjątek z artykułu "Dzieci Nicolae Ceaușescu. Do czego w Rumunii doprowadził absolutny zakaz antykoncepcji?" ze strony ciekawostkihistoryczne.pl.

Możecie zobaczyć jak wyglądały adopcje z sierocińców, kiedy wprowadzono całkowity zakaz aborcji.

"Zgodnie z tym hasłem, zanim zaczynało się piekło niechcianych dzieci, traumę przeżywały ich matki. O antykoncepcji nie było mowy – prezerwatywy od razu zostały usunięte ze sklepów, a inne metody zapobiegania ciąży nie były Rumunkom znane. Dowody? „Wlej do środka wrzącą mamałygę”, „Skacz na jednej nodze”, „Biegaj po schodach”- takie porady miały dla siebie kobiety w wieku rozrodczym."

"Jednego dnia potrafiło się ich urodzić nawet 1000. Szpitale były przepełnione, matki nie miały swoich łóżek, wciąż brakowało personelu. Kobiety rodziły, gdzie popadło, byleby wypełnić dekret. A potem porzucały dzieci, bo nie miały żadnych szans na zapewnienie godnych im warunków do życia – wspomina jedna z ówczesnych rumuńskich lekarek."

"Niechciane niemowlęta trafiały do domów dziecka.
Kiedy dziecko rodziło się z jakąś niepełnosprawnością radzono matkom, by natychmiast oddać je do sierocińca. Była też druga możliwość – lekarze przekonywali ojca, by przekazał swojej żonie informację o śmierci dziecka w trakcie porodu, a sam oddał je pod opiekę instytucji
– opowiada dr Sanda Gancevici, pediatra z Bukaresztu. Nowe społeczeństwo Ceauşescu miało być zdrowe i silne. Upośledzenia i niepełnosprawności zaburzyłyby idealną populację z wizji ojca narodu."

"Dzieci takich jak Doru Mircea, przypomnijmy, urodziło się między 1966 a 1989 rokiem ponad dwa miliony. Dorastały jak zwierzęta w schronisku, stłoczone w małych pomieszczeniach, spoglądając na opiekunów smutnymi i przerażonymi oczami. Nie wiedziały, jak wygląda normalne życie. Po najsłabszych, które nie miały nawet sił, by się poruszyć, chodziły roje much.
Zdrowe bolała tylko dusza, natomiast chore cierpiały dodatkowo ze względu na niedobór lekarstw czy brak higieny (strzykawki bez sterylizacji były używane po kilkanaście razy). Świat dowiedział się o tym barbarzyństwie dopiero dzięki kanadyjskiej ekspedycji, która jako pierwsza odwiedziła z kamerą piekło, jakie Ceauşescu zgotował najmłodszym Rumunom."

jeśli ktoś nie zrozumial, to ja wyjaśnię WIELKIMI LITERAMI:

PRZEZ 20 LAT URODZIŁO SIĘ PONAD 2 000 000 DZIECI, KTÓRE ZOSTAŁY PORZUCONE.

Nie miał ich kto adoptować, jakoś nie było na to chęci.
Wtedy oczywiście sytuacja była gorsza, bo nawt prezerwatywy zostały wycofane ze sklepów.
Ale jak patrzę co się dzieje w Polsce, to i nas pewnie niedługo to czeka.

1,679

Odp: Aborcja na żądanie!!!
beniaban napisał/a:
adiaphora napisał/a:
Volver napisał/a:

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink


To jest brak odpowiedzialności a tłumaczenie, że lepiej usunąc niż być kiepską matką to tylko uspokajanie własnego sumienia.

Wiele matek tak bardzo pragnie dziecka, starają się latami a jak już dojdzie do ciązy i porodu to nagle baby blues, depresja poporodowa i swoich dzieci nie chcą...fakt, że to trzeba leczyć ale wiele osób sobie nawet nie zdaje z tego sprawy a i społeczeństwo patrzy na taką jak na wyrodną matkę więc milczy i pomocy nie szuka....
tak samo zachodząc w ciażę pierworódka nie koniecznie musi od razu czuć instynkt macierzyński...sama go nie miałam...przyszedł dopiero po około dwóch miesiącach od porodu...i to znaczy , że lepiej jednak żebym usunęła bo nie mam instynktu zanim w ciażę zajdę????

Akurat nie mam czego uspokajać. Nigdy nie poddałam się aborcji, bo nie musiałam. Zawsze bardzo dbałam o to, żeby geny mojej matki nie zostały przekazane dalej. Osobiście wolałabym, aby moja rodzicielka w momencie dokonywania pewnych życiowych wyborów kierowała się  bardziej empatią i swoimi możliwościami, a nie poczuciem obowiązku. Niestety, żeby zrozumieć o czym piszę trzeba samemu tego doświadczyć.

1,680

Odp: Aborcja na żądanie!!!
szakisz napisał/a:
adiaphora napisał/a:

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink

Czy ktoś ci każe kochać bądź wychowywać to dziecko? Jest tyle par, które mają wszystko poza dzieckiem właśnie i oddały by co tylko mogą aby zostać rodzicami.

Teoretycznie nikt nie każe wychowywać, ale jeżeli należysz do osób odpowiedzialnych i ponoszących konsekwencje swoich czynów, to chyba oczywistym jest, że owa odpowiedzialność przekłada się również na poczucie obowiązku wychowania tego dziecka ? Ewidentnie coś ze mną "nie teges", bo za cholerą nie potrafię dostrzec ani odpowiedzialności, ani ponoszenia konsekwencji czynów w sytuacji, kiedy kobieta rodzi i oddaje dziecko... Ona ma problem z głowy, on ma problem z głowy, a dziecko może "wygra szóstkę w lotka"... a może będzie musiało ponieść konsekwencje za swoich rodziców...

1,681

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Volver napisał/a:

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

A może wielu z nich to robi? Znasz ich wszystkich osobiście, że masz taką pewność, że to co mówią to tylko puste słowa?
Mnie za to mdli pogarda do tych niewinnych istot, które nikomu nie uczyniły krzywdy.

1,682

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Volver napisał/a:
szakisz napisał/a:
adiaphora napisał/a:

dokladnie, wprowadzic nakaz milosci rodzicielskiej.  Tak proste i skuteczne, jak w przypadku aborcji. I mozna spac spokojnie wink

Czy ktoś ci każe kochać bądź wychowywać to dziecko? Jest tyle par, które mają wszystko poza dzieckiem właśnie i oddały by co tylko mogą aby zostać rodzicami.

Teoretycznie nikt nie każe wychowywać, ale jeżeli należysz do osób odpowiedzialnych i ponoszących konsekwencje swoich czynów, to chyba oczywistym jest, że owa odpowiedzialność przekłada się również na poczucie obowiązku wychowania tego dziecka ? Ewidentnie coś ze mną "nie teges", bo za cholerą nie potrafię dostrzec ani odpowiedzialności, ani ponoszenia konsekwencji czynów w sytuacji, kiedy kobieta rodzi i oddaje dziecko... Ona ma problem z głowy, on ma problem z głowy, a dziecko może "wygra szóstkę w lotka"... a może będzie musiało ponieść konsekwencje za swoich rodziców...

Usunięcie dziecka to nic innego jak pójście na łatwiznę.
Rozumiem , że wygodniej jest powielać teorię iż zarodek to nie człowiek i można go usunąć-że to nie jest zabicie dziecka...można się tu kłócić o to wiekami, ale serduszko zaczyna już bić 16 dni od zapłodnienia co wiele znaczy
Nie twierdzę, że każda kobieta ot tak sobie idzie i ciążę usuwa lekką reką, dla wielu to na pewno trudna decyzja ale jest to decyzja tragiczna moim zdaniem a zarazem jest to łatwiejsze wyjście niż urodzenie dziecka i wychowanie go bądź oddanie rodzinie która dzieci mieć nie może..tak, lepiej urodzić dziecko niż je zabić, bo DAJESZ życie a nie je ODBIERASZ i to jest ważne, a nuż może odezwać się instynkt macierzyński i dziecko kobieta zechce jednak zostawić...różnie bywa

1,683 Ostatnio edytowany przez polis (2016-10-28 21:20:14)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
beniaban napisał/a:
Volver napisał/a:
szakisz napisał/a:

Czy ktoś ci każe kochać bądź wychowywać to dziecko? Jest tyle par, które mają wszystko poza dzieckiem właśnie i oddały by co tylko mogą aby zostać rodzicami.

Teoretycznie nikt nie każe wychowywać, ale jeżeli należysz do osób odpowiedzialnych i ponoszących konsekwencje swoich czynów, to chyba oczywistym jest, że owa odpowiedzialność przekłada się również na poczucie obowiązku wychowania tego dziecka ? Ewidentnie coś ze mną "nie teges", bo za cholerą nie potrafię dostrzec ani odpowiedzialności, ani ponoszenia konsekwencji czynów w sytuacji, kiedy kobieta rodzi i oddaje dziecko... Ona ma problem z głowy, on ma problem z głowy, a dziecko może "wygra szóstkę w lotka"... a może będzie musiało ponieść konsekwencje za swoich rodziców...

Usunięcie dziecka to nic innego jak pójście na łatwiznę.
Rozumiem , że wygodniej jest powielać teorię iż zarodek to nie człowiek

Bo zygota nie jest człowiekiem, to jest co najwyżej taki plan człowieka, coś co może się stać człowiekiem, ale wcale nie musi. Poza tym, jeśli przyjęlibyśmy, że człowiekiem jest się od poczęcia, to za człowieka trzeba by również uznać wszystko to, co z zygoty powstaje czyli zaśniad groniasty i nowotwór, bo i tak może być, a to już jest absurd. Zygota jest co najwyżej takim planem człowieka, ale nie jest człowiekiem. Tak samo jak plan domu nie jest domem.

1,684

Odp: Aborcja na żądanie!!!

powinno byc też prawo do 500+ od zygoty big_smile

1,685

Odp: Aborcja na żądanie!!!
polis napisał/a:
beniaban napisał/a:
Volver napisał/a:

Teoretycznie nikt nie każe wychowywać, ale jeżeli należysz do osób odpowiedzialnych i ponoszących konsekwencje swoich czynów, to chyba oczywistym jest, że owa odpowiedzialność przekłada się również na poczucie obowiązku wychowania tego dziecka ? Ewidentnie coś ze mną "nie teges", bo za cholerą nie potrafię dostrzec ani odpowiedzialności, ani ponoszenia konsekwencji czynów w sytuacji, kiedy kobieta rodzi i oddaje dziecko... Ona ma problem z głowy, on ma problem z głowy, a dziecko może "wygra szóstkę w lotka"... a może będzie musiało ponieść konsekwencje za swoich rodziców...

Usunięcie dziecka to nic innego jak pójście na łatwiznę.
Rozumiem , że wygodniej jest powielać teorię iż zarodek to nie człowiek

Bo zygota nie jest człowiekiem, to jest co najwyżej taki plan człowieka, coś co może się stać człowiekiem, ale wcale nie musi. Poza tym, jeśli przyjęlibyśmy, że człowiekiem jest się od poczęcia, to za człowieka trzeba by również uznać wszystko to, co z zygoty powstaje czyli zaśniad groniasty i nowotwór, bo i tak może być, a to już jest absurd. Zygota jest co najwyżej takim planem człowieka, ale nie jest człowiekiem. Tak samo jak plan domu nie jest domem.


tak sobie tłumacz:)zagłuszaj sumienie proszę bardzo:)tak jak napisałam wcześniej aborcja na żądanie bo się wpadło to nic innego jak NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ zaczynając od kiepskiego-lub braku zabezpieczenia


V- Może 500+ najsprawiedliwiej byłoby przydzielić na wszystkie istoty żywe:)na koty np. również:)

1,686 Ostatnio edytowany przez polis (2016-10-28 23:08:35)

Odp: Aborcja na żądanie!!!
beniaban napisał/a:
polis napisał/a:

Bo zygota nie jest człowiekiem, to jest co najwyżej taki plan człowieka, coś co może się stać człowiekiem, ale wcale nie musi. Poza tym, jeśli przyjęlibyśmy, że człowiekiem jest się od poczęcia, to za człowieka trzeba by również uznać wszystko to, co z zygoty powstaje czyli zaśniad groniasty i nowotwór, bo i tak może być, a to już jest absurd. Zygota jest co najwyżej takim planem człowieka, ale nie jest człowiekiem. Tak samo jak plan domu nie jest domem.

tak sobie tłumacz:)zagłuszaj sumienie proszę bardzo:)

??? Jeśli myślisz, że miałam aborcję, to dla Twojej wiadomości, odpowiedź brzmi nie, nigdy nie miałam.

Może zamiast próbować insynuować, że miałam aborcję i próbuję zagłuszać swoje sumienie, odniesiesz się do moich argumentów. Np. jak z tym zaśniadem groniastym? Jest człowiekiem czy nie? Bo jeśli człowiek się jest od poczęcia to taki zaśniad czy nowotwór powstały z zygoty to człowiek.

1,687

Odp: Aborcja na żądanie!!!
Tifa napisał/a:
Volver napisał/a:

Jak czytam w takim wątku teksty o braku odpowiedzialności albo niechęci do ponoszenia KONSEKWENCJI swoich czynów, to autentycznie mnie mdli. Po pierwsze chciałabym zobaczyć na własne oczy, jak owi piewcy ponoszenia konsekwencji w realnym życiu konfrontują się ze swoimi własnymi w decydowanie błahszych sprawach...  Po drugie, czy ktoś z Państwa zdaje sobie sprawę co oznacza dla dziecka wychowanie przez osobę, która mamusią została z poczucia odpowiedzialności ? Mam to wielkie "szczęście", że jestem dzieckiem kobiety, która stanęła na wysokości zadania i poniosła konsekwencje swoich czynów. Niestety w tym całym jej bohaterstwie zabrakło zwykłej gotowości na macierzyństwo i siły na rodzicielską miłość. Mam nadzieję, że orędownicy odpowiedzialności mają jakiś sposób na zmuszenie matek lub ojców do pokochania swoich "konsekwencji". Może nakazać ustawowo... ?

A może wielu z nich to robi? Znasz ich wszystkich osobiście, że masz taką pewność, że to co mówią to tylko puste słowa?
Mnie za to mdli pogarda do tych niewinnych istot, które nikomu nie uczyniły krzywdy.

A gdzieś w mojej wypowiedzi wyczytałaś coś o pewności ? Zwyczajnie powątpiewam, a jest to związane z życiowym doświadczeniem. Dziwnym trafem znani mi strażnicy cudzej moralności, że swoją zawsze byli na bakier. Ale nie od dziś wiadomo, że zawsze łatwiej grzebać się w cudzej przyzwoitości, zamiast zająć się swoją własną.
Twoje stwierdzenie o pogardzie dla niewinnych istot pod moją wypowiedzią uważam za co najmniej nietaktowne. Daleka jestem od pogardy względem "konsekwencji", jak i tych którzy próbują od niej uciec. Na wszelki wypadek dodam może, że maja niechęć do pogardy w którymkolwiek kierunku nie jest jednoznaczna z aprobatą pewnych zachowań.

1,688

Odp: Aborcja na żądanie!!!

Aż dziw, że prezes - pierwszy kociarz RP nie wprowadził 500+ na kazdego kota w domu...

1,689 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-10-28 23:46:42)

Odp: Aborcja na żądanie!!!

popieram 500+ na kota big_smile
moglabym mieć z dziesiec wtedy wink

szkoda tylko ze to dbanie o dzieci trwa do porodu, a po porodzie...

1,690

Odp: Aborcja na żądanie!!!
_v_ napisał/a:

popieram 500+ na kota big_smile
moglabym mieć z

Na psa też.

Posty [ 1,626 do 1,690 z 1,857 ]

Strony Poprzednia 1 24 25 26 27 28 29 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024