W zbożu buszuje,
złote łany tratuje.
Penetruje pastwiska
aby była pełna miska.
Wszystko ugotuje.
Pędy i jakiś korzonek
będą usmażone.
Szczaw i mirabelki
też trafią w rondelki
i będą zjedzone.
Napełniony ta zieleniną
zaśnie mocno pod pierzyną.
Spod pierzyny słychać bąki
ale nie te z kwietnej łąki.
Dobrze, że nie śpi z dziewczyną.
Różowy robal ma zalety.
Ugotuje smacznie bez Vegety.
Za produkty nie zapłaci,
obcych kapitałów nie wzbogaci.
Jak to skąposzczety.
Z badyli, które rodzi nasza ziemia święta
zrobi danie a la '' w miodzie kurczęta".
Doda tylko sól i masło.
A więc ja rzucam hasło:
"Dżdżownick na Prezydenta!"
Ps. Przepis na "winko" z chabrów, bławatków podany przez Dżdżownicka znajduje się w dziale Kuchnie Świata, wątek o jadalnych kwiatach bzu czarnego i innych.