Autorko to ja Ci powiem,że nawet jakby coś z tego wyszło to Ty nie wytrzymasz przy nim długo bo za bardzo różnicie się temperamentami.On raczej potrzebuje takiej spokojniejszej dziewczyny
717 2016-03-09 20:38:34 Ostatnio edytowany przez wysylajaca (2016-03-09 21:50:13)
Autorko to ja Ci powiem,że nawet jakby coś z tego wyszło to Ty nie wytrzymasz przy nim długo bo za bardzo różnicie się temperamentami.On raczej potrzebuje takiej spokojniejszej dziewczyny
nie wiem czy dobrze o sobie mysle, ale wydaje mi sie ze jestem bardzo roztrzepana, lubie zmiany i akcje (taki troche "ogien"), a on jest raczej spokojny. zdarza mu sie "zaszalec", ale mozliwe ze masz duzo racji w tym, ze bardzo sie roznimy temperamentami.
z drugiej strony, moi rodzice sa jak ogien i woda, ale bardzo dobrze sie dogaduja, mimo ze czesto jedno drugie denerwuje
zdecydowanie kolega niedostepnego mnie podrywa probowal wybadac grunt i napisal do mnie, ze "nie pomyslal", a mogl mnie zaprosic na kawe, ale wpadl na ten pomysl jak juz byl w kawiarni
I dobrze...niech podrywa.
Może Pan Niedostępny zechce zawalczyć,jak ogień pod doopką poczuje.
zaluje, ze jednak mnie ten kolega na kawe nie zaprosil, bo pan niedostepny na pewno jutro pytalby sie gdzie i z kim bylam. mialby niezly zonk jakby sie dowiedzial
no ale (nie)stety. zobaczymy co bedzie jutro
Jak czytam/słyszę takie historie,to się zaczynam zastanawiać,kto i kiedy tych facetów kastruje?
No...co drugi bez jaj.
721 2016-03-09 23:26:45 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-09 23:27:12)
Autorko czy ten wątek jest scenariuszem do kolejnego odcinka trudnych spraw? Jeśli tak to poproszę o datę premiery
Jak czytam/słyszę takie historie,to się zaczynam zastanawiać,kto i kiedy tych facetów kastruje?
No...co drugi bez jaj.
Majkoszpilko toż to teraz w rurkach chodzo to jak mogą mieć zdrowe jaja?
Otóż to.
W sumie, to czasami nie wiadomo,czy to babeczka czy facet.
Albo to takie niezdecydowane,albo ryczy,albo kiecki mamusi się trzyma
Baby bojowe,a to to takie...nijakie
724 2016-03-09 23:43:38 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-09 23:52:20)
Otóż to.
W sumie, to czasami nie wiadomo,czy to babeczka czy facet.
Albo to takie niezdecydowane,albo ryczy,albo kiecki mamusi się trzymaBaby bojowe,a to to takie...nijakie
Ja nazywam takich osobników 'metrasami' od metroseksualizmu.
Za moich czasów to na osiedlu dostawało się w tytę jak daszek bejsbolówki był prosty zamiast ładnie zwinięty w rulon.
hahahha, az tak zle, ze az wydaje sie, ze to scenariusz do trudnych spraw??
726 2016-03-09 23:55:59 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-09 23:56:50)
hahahha, az tak zle, ze az wydaje sie, ze to scenariusz do trudnych spraw??
Zawsze może być do 'dlaczego ja'. No bo dlaczego akurat Ty masz takiego pecha, że na takiego trafiłaś
Haha to by była akcja. Ty i dwóch dobrych kolegów z czego jeden chce Ciebie ale Ty nie chcesz, a drugiego Ty chcesz ale on nie chce. Toż to by fajowski odcinek był. Popkornu bym sobie nasmażył nawet
Oj furora, mysle ze to moze byc czesty przypadek
Tia...
Czapka "wpiertolka"
Za moich czasów,jak kolega wlazł na "mój" trzepak,to lądował na pysk.
Króliczko...
Nie jest tak źle.
No dobra,powiem prawdę...wątek goni "mięsnego jeża"
Oj furora, mysle ze to moze byc czesty przypadek
No możliwe, ale ludziska z forum jaką by oglądalność nabili
No dobra,powiem prawdę...wątek goni "mięsnego jeża"
![]()
o niee
Daj Ty mi namiar na tego kastrata.Zadzwonię i pogadam z nim poważnie
732 2016-03-10 00:01:44 Ostatnio edytowany przez wysylajaca (2016-03-10 00:02:23)
To bylby moj koniec
a zakladajac watek nie chcialam zeby moja "historia" stala sie forumowym posmiewiskiem
Tia...
Czapka "wpiertolka"
Za moich czasów,jak kolega wlazł na "mój" trzepak,to lądował na pysk.
Już Cię lubię
Nie jest Króliczko.
Mnie już zwyczajnie wszystko opadło,z rencami włącznie.
JestemSobą...
Mam trzech braci i zaprawę w bojach
Z jakiego powodu ci wszystko opadlo, Majeczko? znowu zrobilam cos glupiego? :X
Ależ skąd.
Tu chodzi o jego zachowanie.
Bo ja nie jestem az taka glupia (chyba) i widze jak ktos nie jest mna kompletnie zainteresowany. A on zachowuje sie co najmniej dziwnie. I moj mozg po prostu juz nie daje rady tego ogarnac. Chociaz ludzie tutaj pisza, ze on mnie traktuje tylko jak kolezanke i ze to nic wiecej.
738 2016-03-10 00:17:11 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 00:17:27)
JestemSobą...
Mam trzech braci i zaprawę w bojach
Braciaki to wiadomo nauczą czego trzeba a i siostra nie do ruszenia na dzielni przez byle kogo.
Majko a skąd klikasz jeśli to nie tajemnica? Nie jestem z policji, żeby nie było
No gość zupełnie nie czai bazy.
W sumie,dostajesz sprzeczne sygnały i może dlatego się gubisz.
A Ty wcale głupia nie jesteś.I przestań tak nawet myśleć,bo Ci kuku zrobię
majkaszpilka napisał/a:JestemSobą...
Mam trzech braci i zaprawę w bojach
Braciaki to wiadomo nauczą czego trzeba a i siostra nie do ruszenia na dzielni przez byle kogo.
Majko a skąd klikasz jeśli to nie tajemnica? Nie jestem z policji, żeby nie było
To fakt,o ile nie przetrącają facjat zalotników, w okresie dojrzewania
Z Wro.
No bo do niedawna myslalam, ze mniej wiececj ogarnelam jak dzialaja mezczyzni. a pozniej spotkalam jego. i doszlam do wniosku, ze jestem beznadziejna, ze cos robie zle. ale po zachowaniu kolegi pana beznadziejnego widze, ze jednak nie jest ze mna tak najgorzej. chociaz moze jemu tez wysylam sprzeczne sygnaly. albo on probuje, a jednoczesnie wie, ze moze cos byc na rzeczy z panem niedostepnym. ale dalej probuje. dziwi mnie tylko to, ze tak duzo opowiada mi o innych dziewczynach, nie wiem jeszcze do konca jaki jest w tym cel, moze chce pokazac ze dziewczyny sie nim interesuja "albocos"
JestemSobą napisał/a:majkaszpilka napisał/a:JestemSobą...
Mam trzech braci i zaprawę w bojach
Braciaki to wiadomo nauczą czego trzeba a i siostra nie do ruszenia na dzielni przez byle kogo.
Majko a skąd klikasz jeśli to nie tajemnica? Nie jestem z policji, żeby nie było
To fakt,o ile nie przetrącają facjat zalotników, w okresie dojrzewania
Z Wro.
No popatrz, a byłem na weekend w październiku. Miło wspominam wizytę w Banana Dance Club
No bo do niedawna myslalam, ze mniej wiececj ogarnelam jak dzialaja mezczyzni. a pozniej spotkalam jego. i doszlam do wniosku, ze jestem beznadziejna, ze cos robie zle. ale po zachowaniu kolegi pana beznadziejnego widze, ze jednak nie jest ze mna tak najgorzej. chociaz moze jemu tez wysylam sprzeczne sygnaly. albo on probuje, a jednoczesnie wie, ze moze cos byc na rzeczy z panem niedostepnym. ale dalej probuje. dziwi mnie tylko to, ze tak duzo opowiada mi o innych dziewczynach, nie wiem jeszcze do konca jaki jest w tym cel, moze chce pokazac ze dziewczyny sie nim interesuja "albocos"
Autorko całe życie przed Tobą
Wszyscy mi mowia, ze cale zycie przede mna jakby przed nimi juz nie bylo nic
Wszyscy mi mowia, ze cale zycie przede mna jakby przed nimi juz nie bylo nic
No ja to już 3 z przodu mam to zostało mi mniej niż więcej.
to zostało mi mniej niż więcej.
no bez przesady
Po "czydziestce" się dopiero życie zaczyna...bez takich mi tu
748 2016-03-10 00:43:56 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 00:44:10)
Po "czydziestce" się dopiero życie zaczyna...bez takich mi tu
Kobiety po 30tce to jest ogień.
majkaszpilka napisał/a:Po "czydziestce" się dopiero życie zaczyna...bez takich mi tu
Kobiety po 30tce to jest ogień.
wiadomo. wiedza juz czego chca od zycia i znaja swoje mocne strony wiedza juz duzo rzeczy i wiele przeszly wiec wydaje mi sie, ze sa okreslone i konkretne. a nie tak jak ja, dwudziestka, ktora nie wie co ze soba zrobic
Ja czasami nie wiem,albo wróć...jestem niezdecydowana jak Twój bezjajeczny.
Ale wtedy podejmuję terapię szokową...idę do łazienki,staje przed lustrem,pocisnę sobie kilkoma epitetami...i uzdrawiam się skutecznie
Ja czasami nie wiem,albo wróć...jestem niezdecydowana jak Twój bezjajeczny.
Ale wtedy podejmuję terapię szokową...idę do łazienki,staje przed lustrem,pocisnę sobie kilkoma epitetami...i uzdrawiam się skutecznie![]()
Ale to też w sprawach damsko-męskich jesteś taka niezdecydowana?
majkaszpilka napisał/a:Ja czasami nie wiem,albo wróć...jestem niezdecydowana jak Twój bezjajeczny.
Ale wtedy podejmuję terapię szokową...idę do łazienki,staje przed lustrem,pocisnę sobie kilkoma epitetami...i uzdrawiam się skutecznie![]()
Ale to też w sprawach damsko-męskich jesteś taka niezdecydowana?
Majka nie wie czy odrzucic zaloty Emde czy nie
JestemSobą napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Ja czasami nie wiem,albo wróć...jestem niezdecydowana jak Twój bezjajeczny.
Ale wtedy podejmuję terapię szokową...idę do łazienki,staje przed lustrem,pocisnę sobie kilkoma epitetami...i uzdrawiam się skutecznie![]()
Ale to też w sprawach damsko-męskich jesteś taka niezdecydowana?
Majka nie wie czy odrzucic zaloty Emde czy nie
Nie jestem w temacie, ale brzmi ciekawie. Kolejny odcinek by można było trzasnąć nawet
O nie,nie Kochani...
Miałam na myśli jaką torebkę dziś ubrać,czy kolor butów.
W sprawach dla mnie wygodnych,zawsze noszę spodnie...tu nie ma miejsca na niezdecydowanie
Jak na babeczkę przystało
755 2016-03-10 01:06:56 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 01:07:31)
O nie,nie Kochani...
Miałam na myśli jaką torebkę dziś ubrać,czy kolor butów.
W sprawach dla mnie wygodnych,zawsze noszę spodnie...tu nie ma miejsca na niezdecydowanie
Jak na babeczkę przystało
A myślałem, że jakiś forumowy romans się szykuje a tu o kolor butów chodziło
majkaszpilka napisał/a:O nie,nie Kochani...
Miałam na myśli jaką torebkę dziś ubrać,czy kolor butów.
W sprawach dla mnie wygodnych,zawsze noszę spodnie...tu nie ma miejsca na niezdecydowanie
Jak na babeczkę przystałoA myślałem, że jakiś forumowy romans się szykuje a tu o kolor butów chodziło
jakbys uwaznie przeczytal watek to bys wszystko wiedzial Majka tak tylko bajeruje z tymi butami
757 2016-03-10 01:10:51 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 01:11:43)
Może znajdę kiedyś chwilkę to poczytam.
Lecę, śpijcie słodko Dziewczyny :*
Nic nie bajeruje.
My tu poważne sprawy rozkminiamy,a ten z romansem wyskakuje.To jak jesteś taki do przodu,to weź bezjajecznego na szkolenie jakieś
Nic nie bajeruje.
My tu poważne sprawy rozkminiamy,a ten z romansem wyskakuje.To jak jesteś taki do przodu,to weź bezjajecznego na szkolenie jakieś
obawiam sie, ze samo szkolenie mogloby nie wystarczyc to musialby byc jakis caly kurs co najmniej albo turnus jak w sanatorium
Nic nie bajeruje.
My tu poważne sprawy rozkminiamy,a ten z romansem wyskakuje.To jak jesteś taki do przodu,to weź bezjajecznego na szkolenie jakieś
Myślę, że nie mam aż takiej cierpliwości
No i to chyba jeszcze prawiczek,więc może być trudno.
To ze prawiczek to pisalam w tym watku chyba z 10 razy juz
sama mialam takie domysly, a jego kumpel tylko to potwierdzil
No i to chyba jeszcze prawiczek,więc może być trudno.
To może w wiadome miejsce by go wysłać.
Mówisz o jakimś burdellu bum,bum?
haha, ale by byl zazenowany D:
766 2016-03-10 01:24:19 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 01:24:44)
No.
Gorzej jakby chciał pogadać o kapitanie żbiku jak Oskar z ChNP
No.
Gorzej jakby chciał pogadać o kapitanie żbiku jak Oskar z ChNP
hahahaha...
Konwersacja ważna rzecz,a nie.... wlazł, zrobił swoje i poszedł.
No jakąś atmosferę trzeba zbudować
768 2016-03-10 01:27:39 Ostatnio edytowany przez JestemSobą (2016-03-10 01:28:18)
JestemSobą napisał/a:No.
Gorzej jakby chciał pogadać o kapitanie żbiku jak Oskar z ChNP
hahahaha...
Konwersacja ważna rzecz,a nie.... wlazł, zrobił swoje i poszedł.
No jakąś atmosferę trzeba zbudować
Najwyżej jakby nie zdążył to by sobie 5 minut dokupił
769 2016-03-10 01:29:03 Ostatnio edytowany przez wysylajaca (2016-03-10 01:29:31)
nie skojarzylam na poczatku o czym mowicie, a pozniej sobie przypomnialam ta piekna scene
W każdym razie,jak już Cię Króliczko doprowadzi....do szewskiej pasji,bo tamto o czym myślisz, to chyba mu nie wyjdzie ...to dawaj znaka.
Mam już doświadczenie w kastracji...załatwimy go na cacy
W każdym razie,jak już Cię Króliczko doprowadzi....do szewskiej pasji,bo tamto o czym myślisz, to chyba mu nie wyjdzie
...to dawaj znaka.
Mam już doświadczenie w kastracji...załatwimy go na cacy
![]()
Zrób reklame z napisem "Maja kastruje jaja"
Tak,tylko obawiam się,że tam nic nie ma?
No dobra,żartuję.
Zwyczajnie żal mi dziewczyny,że tyle zabiegów uskutecznia... i echo.
773 2016-03-10 19:41:48 Ostatnio edytowany przez wysylajaca (2016-03-10 20:03:53)
majkaszpilka napisał/a:W każdym razie,jak już Cię Króliczko doprowadzi....do szewskiej pasji,bo tamto o czym myślisz, to chyba mu nie wyjdzie
...to dawaj znaka.
Mam już doświadczenie w kastracji...załatwimy go na cacy
![]()
Zrób reklame z napisem "Maja kastruje jaja"
hahhahaa pewnie nie trzeba bedzie, bo on jaj juz nie ma, wiec jak tu takiego wykastrowac?
uwaga, uwaga, ponizej codzienna relacja z pola bitwy
rano czekalam na przystanku na niedostepnego pol godziny, bo wyszlam jak niby mial wyjezdzac z domu, pozniej sie okazalo, ze wyjechal pozniej niz pisal, a jeszcze byl jakis korek i w sumie zeszlo pol godziny. jak wsiadlam do auta to mowil, ze sie musi inaczej ze mna ugadywac, bo on nie chce zebym tyle na niego czekala, zwlaszcza jak jest taka pogoda (padal deszcz), i ze nawet jak sie nie wyrobie zeby dojsc do przystanku to ze lepiej zeby on podjezdzal do mnie na osiedle niz zebym czekala.
pozniej cos mowilismy o tym co bedziemy robic na zajeciach, a w pewnym momencie Niedostepny powiedzial jakby to bylo cos zlego: "a nie, bo Kroliczka, srom korony polskiej, haniebnie siedzi po drugiej stronie sali". (oczywiscie zamiast kroliczki wstawil moje imie ).
ta nasza wspolna znajoma caly dzien go wrecz obejmowala, lapala w pasie i takie rzeczy ona ma chlopaka, ale obecnie sa pokloceni, wiec nie wiem czy ona przypuszcza atak na Niedostepnego czy tak po prostu ma. ale patrzac na jej zachowanie, nie dziwie sie, ze Niedostepny mogl nie zauwazyc moich "zalotow", bo ona nie ma w stosunku do niego chyba zadnych zamiarow, a zachowuje sie momentami tak jak ja, probujac dac Niedostepnemu do zrozumienia ze mi sie podoba.
jak zobaczylam, ze ma dziure w spodniach na udzie to wlozylam tam paznokiec (xd), po czym zaraz powiedzialam "a, sorry, mialam cie nie dotykac", a on jakby z szyderczą miną na twarzy powiedział "no właśnie". caly dzien dalej przepraszalam go za kazdym razem gdy go przez przypadek dotknelam .
niedostepny zaproponowal zeby po zajeciach jechac do restauracji na obiad, wiec pojechalismy (we trojke).
w restauracji zapytal, czy nam to przeszkadza, ale bedzie jeszcze jego kolega (musze mu dac jakies pseudo, bo sie pogubicie niech on bedzie Informator
to ten, ktory mnie podrywa opowiadajac o lasakch ktore mu sie podobaja).
nie dosc, przyjechal Informator, ale do tego jeszcze... ten kolega ktory ma dziewczynę (niech on będzie Zajety. bardzo oryginalne pseudonimy nadaje )
gadalismy i sie smialismy, Niedostepny byl znowu jakby lekko wkurzony (?), zwlaszcza gdy z Zajetym mowilismy sobie na ucho cos o jego fryzurze
Zajety znowu ze mna flirtował, a przynajmniej takie mialam wrazenie, zwlaszcza, gdy w pewnym momencie pod stolem zaczal mnie "smyrac" po dloni i popatrzyl sie na Niedostepnego, i niby mi cos tam pokazywal. do tej pory nie wiem co . mowil cos, ze ja sobie grabie (nie wiem czym, ale pewnie cos glupiego mowilam jak zwykle
), na co Informator walnal jakims tekstem w stylu "no, jak ja mam teraz z nia codziennie kontakt to czasami sobie mysle "o co jej chodzi??"". jakby sie chwalil, ze ze mna ostatnio gada. nikt tego nie skomentowal. ogolnie to ja chyba najwiecej mowilam, smialam sie troche z Informatora, troche z Zajetego, pare razy cos tam powiedzialam o Niedostepnym.
z Zajetym to bym mogla konie krasc szkoda, ze zajety
a widzialam sie z nim drugi raz w zyciu!
mamy z Niedostepnym zrobic razem projekt i proponowalam zebysmy sie spotkali jutro w galerii albo gdzies i to zrobili. na co on sie zaczal wykrecac, ze nie wie jeszcze, ze sie zobaczy, a ze on to moze wlasciwie sam zrobic.
po dzisiejszym dniu jestem na 95% przekonana, ze on nic ode mnie nie chce.
Króliczka niech odpowie sobie na pytanie "czy mimo to wszystko chce z nim być?" Bo jeśli nie, to nie ma nad czym sie zastanawiać i męczyć niepotrzebnie.
Spoko, ja sobie juz odpuscilam. Nie wiem czy chce z nim byc, ale lubie z nim spedzac czas i teraz po prostu zastanawiam sie czy on rzeczywiscie cos chce czy nie. ale nie licze juz na nic wiecej
Spoko, ja sobie juz odpuscilam. Nie wiem czy chce z nim byc, ale lubie z nim spedzac czas i teraz po prostu zastanawiam sie czy on rzeczywiscie cos chce czy nie. ale nie licze juz na nic wiecej
Dobrze gada, polać jej
No i to chyba będzie najlepsze wyjście.
no bo serio. wiem ze to nie ma sensu. ale jednoczesnie jestem straaaaaasznie ciekawa czy on "cos tego", ale sie boi, czy kompletnie nic, ale wysylal sprzeczne sygnaly.
zreszta, ja przeciez mowilam, ze odpuszczam. jak cos mowie to tak robie. (jak mowie, ze zrobie to mowie ).
a codzienna "relacja" na forum pomaga mi w spojrzeniu troche z boku na sytuacje i "podsumowaniu" dnia. prawie jakbym pisala pamietnik tylko ma to dodatkowy bonus w postaci waszych komentarzy
eh, Informator totalnie mnie podrywa. napisalam mu, "haha, umre ze smiechu", na co wyslal smutna buzke. zapytalam "co, placzesz, ze umre? ", a on na to... "tak, bede tesknic ;(".
no i to sa jasne sygnaly, a nie jakas maniana
To bierz go.
I tu jest problem. Nie podoba mi sie