OMG przeczytałam cały wątek (no przyznaje się, że momentami przewijałam), ale Twoje posty przeczytałam chyba wszystkie i kurcze bardzo liczyłam, że w końcu dojdę do jakiegos happy endu, ale niestety wyszło tak jak się od początku spodziewałam. Uważam, że jeśli facet jest zainteresowany to nie ma, że nieśmiały czy pierdołowaty. Tym bardziej, że na co dzień się kolegujecie i było juz multum możliwości aby on mógł pozawerbalnie pokazać Ci, że jesteś dla niego kimś więcej. To co Ty tutaj opowiadasz, te przykłady, że niby on zachowuje się niejednoznacznie, cóż, moim zdaniem to jest takie życzeniowe myślenie. po prostu szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma, a z tego co piszesz to z jego strony sygnałów brak- po prostu traktuje Cie jak dobrą kolezankę.
Jesteś naprawdę uroczą osobą i szkoda abyś marnowała czas na fiksowanie się na kolesia, który totalnie nie ogarnia. Poza tym jesteś taka pozytywnie zakręcona i zastanawiam się czy taki typ faceta jest w ogóle dla Ciebie. Myśle, że poprzednie, nazwijmy to, niepowodzenia w relacjach damsko-męskich wynikały z tego, że może obracasz się w hermatycznym środowisku (sama napisałas, że zaczełaś udzielac się towarzysko dopiero jak poznałaś bezjajecznego). przez to poznałas za małą liczbę facetów i nie trafiłas na tego odpowiedniego. Nie oceniaj się tak surowo, bo jesteś naprawdę fajną dziewczyną (momentami się nieźle uśmiałam), a co do wyglądu to czytałam tutaj same komplementy pod Twoim adresem.
Z tego co opisałaś powyżej wynika, że dobrze dogadujesz się z facetami, pewnie jego kumple za plecami mówią, że jestes fajna laską, a że on nie podchwyca tematu to coz, znaczy, że jest leszczem. Dziwi mnie tylko to, że napalasz się akurat na tego faceta, z którym nie jesteś sobie w stanie pożartować w taki sposób jaki Ci odpowiada. Moim zdaniem dobrze, że nie wyznałaś mu tego co czujesz, bo po tym jak on się zachowuje to jest nikła szansa, że Twoje wyznanie spowoduje jakąś eksplozje uczuć, a jest duże ryzyko, że między wami zacznie być "akward" i stracisz fajnego kumpla i paczkę znajomych. Jeśli natomiast mimo wszystko uważasz, że drzemie w nim potencjał i trudno będzie Ci go sobie wybić z głowy to według mnie może podziałać tylko terapia szokowa.Bywa przecież tak, i nie jest to żadne odkrycie, że facet widzi kobietę w innym świetle dopiero gdy zaczną się koło niej kręcić inni faceci, a on spadnie z piedestału i będzie miał poczucie, że inny samiec może ja sprzątnąć sprzed nosa. Przy czym nie mówię o jakichś gierkach, ustawkach czy kręceniu się kolo jego kumpli (to bylby akurat zły pomysł). Pomyśł tez o tym, że jak wychodzisz w towarzystwie kilku chłopa to jest mała szansa, że ktoś do Ciebie zagada w momencie gdy jesteś otoczona zgrają facetów, no chyba, że kolega kolegi napotkany na imprezie. Naprawdę nie masz tam jakiejś chociaz jednej fajnej kumpelki, z którą możesz iśc na miasto bez obstawy waszych kumpli?