nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 92 z 92 ]

66

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

Rumpel, ale ile jeszcze ten kocioł ma trwać... ja nie widzę końca... tak bardzo chciałam się odciąć od przeszłości, a okazało się ze NIE UMIEM. Dobrze napisałeś , chciałabym ale .. NIE UMIEM. Na nic przeprowadzki, zmiany pracy, imprezy ze znajomymi, spotykanie się z facetami, czy fryzjerzy czy fitness - jak to ktoś mi wspanialomyslnie radził...robiłam to wszystko i  co...Obawiam się niestety ze on pozostanie miloscia mojego zycia, nieodzajemnioną i chorą , tocząca mnie jak rak, wyżerająca od środka. Kiedy już wydawało mi sie ze po tylu latach coś tam się już zasklepiło- bach! wiadomość ze on zakłada nowa rodzinę i żywy ból... szok ... rozpacz i pytania , czemu to właśnie moje dziecko jest to gorsze , czemu mu zależy żeby tamto dziecko miało pelna rodzinę a na nasze nie??? ja -wiem , może nie zasługuje na to żeby mnie ktoś kochał, ale mojemu dziecku tamten człowiek pokazał ze jest nic nie warte.  Swoim postępowaniem  , zniszczył mnie a ja i tak chciałabym żeby czas się cofnął i nie było rozwodu, tylko żeby moje dziecko miało ojca.  Nie mogę pogodzić się z tym ze ja jestem nic nie warta i moje dziecko na to wygląda ze niestety tez - w oczach eksa...dla niego jestem " nienormalna bo bez powodu rozwaliłam rodzinę"  ... podobne słowa słyszałam od jego rodziny i mojej . I jak żyć słysząc to???  co do alimentów to  rok temu sąd mi je podwyzszyl , z 300na 400 ... smiechu warte , teraz nie wiem ile dostanę ..może 500 i to wszystko, a eks tymaczasem cieszy się ze sobie nie radzę i nawet kiedyś powiedział mi ze jego zona chętnie by przyjęła pasierba na wychowanie bo... go kocha... mojego syna podobno kocha jak własne dziecko...

nie rozwalilas bez powodu tego zwiazku.zrobilas tak,jak sama czulas-w zgodzie sama ze soba.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-06-08 19:28:30)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Przykre, że kiepskiego człowieka postawiłaś na piedestale i codziennie wierzysz, że jego zachowanie względem Ciebie dowodzi Twej niskiej wartości. Zamiast żyć teraźniejszością, zamiast budować swoje życie ciągle patrzysz w przeszłość i karmisz się rozpaczą, nienawiścią. Szkoda, że myślisz o sobie kiepsko.


Nie umiesz sama sobie pomóc? Skieruj swe kroki do specjalisty - podejmij terapię u dobrego psychoterapeuty, pod jego okiem zmień sposób myślenia i o sobie, i o swym przeszłym związku, i o byłym mężu, i o tym, co ważne w relacjach między kobietą a mężczyzną.

68

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Badway, nie przyjmujesz żadnych argumentów.

69

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

wciąż wyrzucam sobie , ze jestem beznadziejną kobietą ,partnerką, ze powinnam dla dobra dziecka , rodziny przelknąc "zdradę', boję się ze dziecko mi to kiedyś wypomni , tak bardzo się tego boję...

zwłaszcza ze sama nie wiem czy to była zdrada, po prostu gdy byłam w ciąży poklocilismy się o jakiś drobiazg, on kazał mi wyjechać do rodzicow na jakiś czas, tak zrobiłam, a on w tym czasie zabawial się z jakimiś pannami....
on twierdzil ze to nie była zdrada bo byliśmy w separacji...

teraz gdy o tym pisze to na samo wspomnienie temtej rozpaczy słabo mi

Pomyślałaś że może specjalnie się z Tobą wtedy pokłócił żeby Ciebie ,,wyrzucić" do rodziców żeby mógł się zabawić?
Uwierz zdrady nigdy nie zapomnisz. Wiem bo rok temu mój mąż mnie zdradzał dałam szansę, ale to co robił to jak kłamał. A winę też zrzucał na mnie, no cóż tego nie mógł mi wmówić...
Dam Ci taki przykład moja koleżanka-1 raz maz ja zdradził jak synek był malutki, dała szansę zrobił to znowu i znowu i znowu ona dla rodziny. Nic nie robił patrzył tylko na siebie. Ona sprzątała, gotowała, zajmowała się dziećmi kasę też ona.  Kobieta ma 3 dzieci i mówi wprost że sama nie może być bo ma dość ale do niego nie wróci...
Uwierz w siebie i pamiętaj karma zawsze wraca...

70 Ostatnio edytowany przez badway (2015-06-08 21:04:14)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

jak mu przebaczyć?... jakich agumentow uzyc  by się do tego przebaczenia przekonać?... tak bardzo już nie chce być jego ofiarą...

71 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-06-08 21:16:57)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Jakich argumentów użyć? Prawdziwych.
Że to człowiek, który nie powinien wiązać się z Tobą, bo nie kochał Ciebie.
Że miał (ma) zupełnie inny od Twego system wartości.
Że jest małym człowiekiem.

Edit:
Nie chcesz być jego ofiarą? To nie bądź. Zajmij się sobą, swoim życiem, swoją przyszłością. Zajmowanie się nim oraz przyczynami jego zachowania skutecznie odsuwa Cię od Twoich własnych spraw. Daleko ważniejszym jest to, dlaczego weszłaś i trzymasz się roli ofiary. TERAPIA.

72

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

jak mu przebaczyć?... jakich agumentow uzyc  by się do tego przebaczenia przekonać?... tak bardzo już nie chce być jego ofiarą...

Wiesz może spróbuj sama na siebie spojrzeć jak na kobietę, i pamiętaj jeśli Ty nie będziesz szczęśliwa to wszyscy wokół tez nie będą. Staraj się nie myśleć o nim. Schowaj na jakiś czas jego zdjęcia. Wyjdź na pole spójrz na świat. Popatrz na swój uśmiech w lusterku i każdego ranka popatrz na siebie i pomyśl że pokażesz sobie że dasz radę. Bo jesteś silna. Patrz na to co Cię otacza co daje ci szczęście......

73

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Masz racje autorko, zrobiłaś źle nie wybaczając jeżeli się starał.

Co prawda nigdy nie zdradziłem, ale nie rozumiem podejścia jak można nie wybaczyć komuś kogo się niedawno kochało, albo jeszcze kocha.

Kobiety tak naprawdę są bez serca. Moja nie chce mi wybaczyć głupoty, mimo, że staram się ciągle.

Kiedyś pewnie przestanę, a on może zrozumie co straciła, chociaż wątpię.

74 Ostatnio edytowany przez O'kruszynka (2015-06-09 09:54:08)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

... i teraz pewnie wszystkie argumenty i niewątpliwie dobre rady, które prawie już już rozbiły skorupę Autorki, zblakną, gdy przeczyta ostatniego posta...
Autorko dobrego dnia!

75

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:

Masz racje autorko, zrobiłaś źle nie wybaczając jeżeli się starał.

Co prawda nigdy nie zdradziłem, ale nie rozumiem podejścia jak można nie wybaczyć komuś kogo się niedawno kochało, albo jeszcze kocha.

Kobiety tak naprawdę są bez serca. Moja nie chce mi wybaczyć głupoty, mimo, że staram się ciągle.

Kiedyś pewnie przestanę, a on może zrozumie co straciła, chociaż wątpię.

To przestań się starać i uwierz, z takim podejściem to ona zyskała. Bezcenny święty spokój.

Nie ma czegoś takiego, że człowiek zraniony czy skrzywdzony czy zrobiony w bambuko zobligowany jest do wybaczania.
W przeciwnym wypadku każdy na masę powodowałby by głupoty jak Ty to nazywasz.
Rozumiesz?
Ludzie generalnie uczą się na błędach. Niektórzy przynajmniej.

76 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-06-09 10:00:19)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

O'kruszynko, nie zblakną. smile
Zwłaszcza wtedy, gdy przeczyta ona pozostałe posty tegoż autora i uświadomi sobie, że ponosi on konsekwencje własnego zachowania. Tenże mężczyzna chciałby, co wyraźnie napisał, by kobiety wybaczały zawsze, czyli nie stawiały żadnych granic. A wszystkie posty dotyczące godności kobiety, szacunku napisały te, które... "nigdy nie zaznały prawdziwego uczucia i miłości".

77

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
Wielokropek napisał/a:

O'kruszynko, nie zblakną. smile
Zwłaszcza wtedy, gdy przeczyta ona pozostałe posty tegoż autora i uświadomi sobie, że ponosi on konsekwencje własnego zachowania. Tenże mężczyzna chciałby, co wyraźnie napisał, by kobiety wybaczały zawsze, czyli nie stawiały żadnych granic. A wszystkie posty dotyczące godności kobiety, szacunku napisały te, które... "nigdy nie zaznały prawdziwego uczucia i miłości".

Za to moze zrozumiec jak beznamietne moze byc myslenie drugiego czlowieka, w tym przypadku bylego meza. Dzis autorka jest sama ale w tamtym zwiazku rowniez byla sama. Raz wymienia szereg zalet i ubustwia bylego, zaraz wymienia zbior epitetow i go deprawuje. A to tylko zwykly czlowiek, nie moze tez byc jednoczesnie Jekylem i Hydem bo to logicznie jest sprzeczne. Szkoda ze nie moze sie wyprowadzic do innego miasta bo brak kontaktu z nim moze by uzdrowil te kontakty. Mnie sie wydaje ze facet ma taki bezkompromioswy charakter, narzuca wszem i wobec wlasne zdanie, kieruje sie zloscia i egoizmem, chce stawiac na swoim. Z tym Ona musi sie za kazdym razem mierzyc, stawiac czola, musi sie wiec nauczyc odpowiadac i okreslac.

Nie to jednak chcialem poradzic. Otoz dziecku mozna mowic prawde, ze matka (ona, autorka) go bardzo kocha i chce byc z nim. To i inne prawdy ale bez odcienia nienawisci do bylego. Poniewaz to obarcza dziecko. A przekladanie emocji, samopoczucia, obecnej sytuacji, obwinianie tym bylego jest samooszukiwaniem sie. To niszczy ale jedynie autorke. Kontakt z bylym nie musi byc mily, ale nie oznacza o ze trzeba wchodzic tam w jakies walki czy utarczki slowne. Nalezy miec swoje stale zdanie na temat zdrady (i juz). Nie laczyc tego co sie czuje teraz z przeszloscia. Moze przyczyny tego rozchwiania leza w samej autorce? Moze powinna ona popracowac przede wszystkim nad soba. Zajac tez czyms uwage i zyc konstruktywnie. Robic cos co sprawia przyjemnosc, czy daje satysfakcje?

78 Ostatnio edytowany przez dante87 (2015-06-09 11:31:17)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

A wszystkie posty dotyczące godności kobiety, szacunku napisały te, które... "nigdy nie zaznały prawdziwego uczucia i miłości".

Widocznie nie zaznałyście. Czasami nie zazna się prawdziwej miłości przez całe życie i jesteście z kimś z poczucia pustki, albo wydaje wam się że go kochacie, co w końcu przeminie.

Prawdziwa miłość, taka która zdarzy się raz w życiu albo i nigdy wybaczy wszystko.

79

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:

Prawdziwa miłość, taka która zdarzy się raz w życiu albo i nigdy wybaczy wszystko.

Tylko toksyczna wybaczy wszystko. To raz.
A dwa, widocznie Ty też takiej prawdziwej nie przeżyłeś, prawda?

Zmień myślenie dla własnego dobra.

80

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Niestety przeżyłem. Nie jesteśmy razem, nie spotykamy się, poznałem wiele kobiet. Z wieloma byłem w związku. Kocham nadal tylko tą jedną. Z toksycznością nie ma to nic wspólnego, bo żyje własnym, życiem i rozwijam się, poszedłem do przodu, ale uczucie nie wygasło.

81

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:

Niestety przeżyłem. Nie jesteśmy razem, nie spotykamy się, poznałem wiele kobiet. Z wieloma byłem w związku. Kocham nadal tylko tą jedną. Z toksycznością nie ma to nic wspólnego, bo żyje własnym, życiem i rozwijam się, poszedłem do przodu, ale uczucie nie wygasło.

Czyli postepowałeś nieuczciwie wobec tych kobiet a piszesz o prawdziwej miłości, ktorej ... nie potrafisz być wierny. Wiesz, ale nie różnisz się nic a nic od innych ludzi, od ktorych uważasz się lepszy. Postępujesz jak inni. Jednym słowem klasyka.

W takim razie jak uważasz, jak należy postępować jeśli "kocha się tylko raz" a nie jest się z tą osobą?

82 Ostatnio edytowany przez Zielony_Domek (2015-06-09 15:46:59)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:

Niestety przeżyłem. Nie jesteśmy razem, nie spotykamy się, poznałem wiele kobiet. Z wieloma byłem w związku. Kocham nadal tylko tą jedną. Z toksycznością nie ma to nic wspólnego, bo żyje własnym, życiem i rozwijam się, poszedłem do przodu, ale uczucie nie wygasło.

Nie zrozumiałeś mnie.
Czytałam Twoje posty i nie chcę zaśmiecać cudzego wątku, ale uwierz gdyby ktoś wylewał na mnie popłuczyny wciąż i wciąż, bo Ty nawet nie pisałeś o jednorazowej wpadce tylko wybaczaniu x razy w imię prawdziwej miłości to sorry Batory, to o czym piszesz to nie miłość.
To toksyna i uzależnienie.
Od tego należy uciekać w podskokach.

83

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
maniek_z_maniek napisał/a:
dante87 napisał/a:

Niestety przeżyłem. Nie jesteśmy razem, nie spotykamy się, poznałem wiele kobiet. Z wieloma byłem w związku. Kocham nadal tylko tą jedną. Z toksycznością nie ma to nic wspólnego, bo żyje własnym, życiem i rozwijam się, poszedłem do przodu, ale uczucie nie wygasło.

Czyli postepowałeś nieuczciwie wobec tych kobiet a piszesz o prawdziwej miłości, ktorej ... nie potrafisz być wierny. Wiesz, ale nie różnisz się nic a nic od innych ludzi, od ktorych uważasz się lepszy. Postępujesz jak inni. Jednym słowem klasyka.

W takim razie jak uważasz, jak należy postępować jeśli "kocha się tylko raz" a nie jest się z tą osobą?

Uczciwie jak zwykle bo niczego nie obiecywałem i one o tym wiedziały.

To, że ją kocham nadal i będę, nie znaczy, że mam być nieszczęśliwy. Trzeba normalnie dalej żyć. Może w końcu kiedyś kogoś pokocham podobnie.

84 Ostatnio edytowany przez maniek_z_maniek (2015-06-09 16:32:25)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:
maniek_z_maniek napisał/a:
dante87 napisał/a:

Niestety przeżyłem. Nie jesteśmy razem, nie spotykamy się, poznałem wiele kobiet. Z wieloma byłem w związku. Kocham nadal tylko tą jedną. Z toksycznością nie ma to nic wspólnego, bo żyje własnym, życiem i rozwijam się, poszedłem do przodu, ale uczucie nie wygasło.

Czyli postepowałeś nieuczciwie wobec tych kobiet a piszesz o prawdziwej miłości, ktorej ... nie potrafisz być wierny. Wiesz, ale nie różnisz się nic a nic od innych ludzi, od ktorych uważasz się lepszy. Postępujesz jak inni. Jednym słowem klasyka.

W takim razie jak uważasz, jak należy postępować jeśli "kocha się tylko raz" a nie jest się z tą osobą?

Uczciwie jak zwykle bo niczego nie obiecywałem i one o tym wiedziały.

To, że ją kocham nadal i będę, nie znaczy, że mam być nieszczęśliwy. Trzeba normalnie dalej żyć. Może w końcu kiedyś kogoś pokocham podobnie.

Nie to nie jest uczciwe. Ponieważ znając kobiety wchodzą one zwykle w związki z nadzieją na stałość, trwałośc czy na uleczenie takiego "zranionego" meżczyzne/chłopaka. Tworzą relacje, oparte na emocjach, które zaczynają tworzyć więź i uczucia. Zrywając to ranisz ich uczucia. Nie szanujesz tego i być może nie rozumiesz. Po prostu powielasz schemat tego co Ciebie samego, w Twoim mniemaniu, spotkało Cię w życiu. W sumie jest to postępowanie dość podłe. Dawać innym to, co u nas samych spowodowało "ból". To też klasyczne oszukiwanie kogoś i również siebie (bo od oszukiwania siebie najtrudniej jest się wyzwolić - psychologia).

"To, że ją kocham nadal i będę, nie znaczy, że mam być nieszczęśliwy. Trzeba normalnie dalej żyć. Może w końcu kiedyś kogoś pokocham podobnie."

Czyli uszczęśliwiasz siebie przelotnymi miłostkami dla poczucia bycia kochanym, adorowanym kosztem uczuć innych osób. Wiesz ale osobiście brzydzę się takimi osobami, które stale krzywdzą innych. W twoich ustach słowa o jakiejś prawdziwej miłości, której swoim obecnym postępowaniem nie szanujesz, to jakaś niewiarygodna wręcz obłuda.

85

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Co ty możesz wiedzieć o uczciwości ? Nie mówiąc o tym kto zrywał, obłudzie i o mnie.

W związek wchodzę z jasnymi zasadami o krzywdzeniu i obłudzie nie ma tu mowy, bo zawsze może jednak coś z tego wyjść.

86

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
dante87 napisał/a:

Prawdziwa miłość, taka która zdarzy się raz w życiu albo i nigdy wybaczy wszystko.

Bzdura.

dante87 napisał/a:

W związek wchodzę z jasnymi zasadami o krzywdzeniu i obłudzie nie ma tu mowy, bo zawsze może jednak coś z tego wyjść.

Zdradzę Ci sekret, dopóki żyjesz przeszłością, to nie ma takiej opcji, żeby COŚ mogło wyjść w przyszłości, ale zawsze możesz się łudzić...

87 Ostatnio edytowany przez dante87 (2015-06-09 21:09:37)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Bzdura.

Co ty możesz o tym wiedzieć ...


W związek wchodzę z jasnymi zasadami o krzywdzeniu i obłudzie nie ma tu mowy, bo zawsze może jednak coś z tego wyjść.
Zdradzę Ci sekret, dopóki żyjesz przeszłością, to nie ma takiej opcji, żeby COŚ mogło wyjść w przyszłości, ale zawsze możesz się łudzić...

Nie żyje przeszłością coś ci się pomyliło jak widać.

88

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Prawdziwa miłość, taka która zdarzy się raz w życiu i wybaczy wszystko.
(Pozwoliłem sobie troszkę ten cytat zmienić)
Z pierwszą częścią się zgodzę. Co do drugiej , to mam pewne wątpliwości, bo człowiek dużo może znieść ale ma swą wytrzymałość i jeżeli się ją przekroczy to nawet największe uczucie nie pozwoli  na wybaczenie.
rumpel

89

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Rumpel
Jak Ty ze swojego doświadczenia możesz poradzić zdradzonym jak dalej żyć ze sobą i niezamęczyć się wzajemnie.
Czy ta prawdziwa miłość wystarczy,aby uleczyć ból po zdradzie ?

90

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
lena41 napisał/a:

Rumpel
Jak Ty ze swojego doświadczenia możesz poradzić zdradzonym jak dalej żyć ze sobą i niezamęczyć się wzajemnie.
Czy ta prawdziwa miłość wystarczy,aby uleczyć ból po zdradzie ?

Miłość obojga, czas, zrozumienie przyczyn zdrady i wiele samozaparcia zdradzonego.Zycie szczęściem dnia dzisiejszego ,nierozdrapywanie przeszłości, wspólna walka o to by jutro było piękniejsze od dnia dzisiejszego to w wielkim skrócie moja recepta zdradę i życie z nią po.
rumpel

91

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Dziewczyno opanuj się czego Ty żałujesz, weź się w garść musisz staną na nogi dla SIEBIE I DZIECKA  to ważne, nie pozwól mu wygrać, znajdź pracę, dodatkowe zajęcie, hobby, na miłość jeszcze przyjdzie pora.

92 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2015-06-16 03:27:55)

Odp: nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję
badway napisał/a:

W pierwszym momencie nie chciał niczego ratować,mowil ze lepiej mu beze mnie... potem ( bardzo szybko ) jakby się zreflektował i pozwolil na powrot do siebie. " pozwolił' - wiem jak to zalosnie brzmi.... niby chciał naprawić,  ale to wszystko było takie ... nieszczere , sztuczne.. nie widział swojej winy, uważał ze to ja jestem wszystkiemu winna. Niby patrzył mi  oczy i mówił " chciałbym żeby nam się udało, naprawmy to wszystko" ale.. wtedy pamiętam jedna myśl jaką pojawiła się w mojej glowie -" on mnie już nie kocha", potem przed samym rozwodem były jeszcze jego prośby o powrot, ale ja dumna i blada powiedziałam 'nie" ( z nadzieją ze będzie się jeszcze bardziej staral, niestety przeliczyłam się)

i to wlasnie jest sedno; nie mogę sobie wybaczyć ze nie zdołałam zatrzymać jego milosci do mnie, ze przestał mnie kochac tak nagle , dosłownie w ciągu 1 dnia. Nie mogę sobie wybaczyć ze ,  dalam mu wszystko co miałam a to wciąż  było za mało. Chciał czegos , czego ja nie mam, skoro mnie odrzucił. I bardzo szybko po rozwodzie znalazł sobie kogos.

tak , jestem zazdrosna ze sobie układa zycie kolejny raz , a ma 42 lata
tak, nienawidzę go za to ze mnie nie kocha , a ja jego wciąż tak
tak, nienawidzę siebie za to ze nie wróciłam do niego kiedy o to poprosil
nienawidzę jego za to ze dał mi szczęście a potem mi je brutalnie zabrał
nienawidzę siebie za to ze nic dla niego nie znaczyłam

najgorsze jest odrzucenie

Nie lubisz siebie, masz niską samoocenę, ale wszystko jest do zrobienia smile Nie ma tutaj Twojej winy! Przestań sobie wmawiać, że jakbyś zrobiła coś inaczej, to byście byli szczęśliwi, bo nie bylibyście. Jak facet zdradza i potem nie zależy mu jak widać na naprawieniu małżeństwa, to tym bardziej nie warto z nim być. Sama widziałaś, że niespecjalnie żałował, to Ty musiałabyś się starać za dwoje, a to nie przyniosłoby rezultatów, bo w takiej sytuacji, to on powinien stawać na głowie, byś mu wybaczyła! A tego nie robił. Ja wręcz uważam zrobił Ci przysługę, że nie udawał, że mu bardzo zależy, bo jak widać wcale tak nie było i dzięki temu kiedyś jeszcze będziesz myślę cieszyć się, że nie jesteś z nim, skoro taki on jest, nie warto. A jesteś na pewno mądrą kobietą, ale tego nie widzisz. Sama po prostu wmawiasz sobie, że jesteś beznadziejna, a wcale tak nie jest! Na siłę nie naprawiłabyś Waszego małżeństwa, to on zdecydował, że mu nie zależy, nie Ty!

Odrzucił Cię i pewnie obecną żonę też zdradzi, są tacy faceci, nigdy nie będzie im wystarczająco dobrze. Nie ma co tutaj szukać winy w sobie, to w nim jest problem. Nie możesz myśleć, że jesteś gorsza, bo facet jest świnią, bo to absurd. Nie oznacza to, że czegoś Ci brakuje, jak znajdziesz fajnego faceta, to niczego nie będzie brakować. Daj sobie czas, emocje w końcu się wyciszą. Postaraj się polubić siebie, spojrzeć przychylniejszym okiem. Twój ex nie jest wart, byś cierpiała przez niego i na pewno w końcu to dostrzeżesz. Jak ktoś nie kocha, to nie zrobimy nic, by to zmienić, jak ktoś jest beznadziejnym facetem, to też żadna kobieta tego nie zmieni. A Ty jeśli sobie na to pozwolisz będziesz miała jeszcze szansę na szczęście, tylko po prostu trzeba czasu i trochę polubić siebie, a i to pewnie z czasem przyjdzie.

Traktujesz też widać związek jako coś na co trzeba sobie zapracować, a tak nie jest. Dajesz od siebie bardzo wiele, przy czym pewnie zapominasz o sobie, a to łatwe pole dla manipulantów, niewiernych, beznadziejnych facetów. Twój ex mąż mógł to wykorzystać. Postaraj się nad tym popracować. Nie jesteś niczemu winna! Widzę, że za dużo dla niego robiłaś, wcale nie za mało! Pora skończyć szukać winy w sobie, spróbuj to skończyć smile Jest Ci ciężko, ale powtarzam, naprawdę nie ma w tym Twojej winy. Jak ktoś jest beznadziejny lub ludzie nie pasują do siebie to się tego nie zmieni. Warto cenić siebie, bo potem jest większa szansa, że spotka się kogoś, kto będzie nas kochał i nigdy nie da odczuć, że nie jest się wystarczająco dobrą, bo miłość nie funkcjonuje tak, że tylko jedna osoba się stara, druga osoba tylko się zgadza, ale tak naprawdę jej nie zależy. Miłość to obustronne starania, by było razem ludziom dobrze.

A i piszesz później w innym poście, że czułaś się kochana, bo Twój facet Cię kontrolował jak dobrze przeczytałam i był bardzo zazdrosny. To tak samo niedobre tak samo jak to, że dajesz z siebie zbyt wiele, a przy tym czujesz się beznadziejna, przy czym to on jest beznadziejny, nie Ty. Po prostu w siebie nie wierzysz i dlatego dajesz się źle traktować, ale pamiętaj, możesz to zmienić. A to, że Ciebie kontrolował, był zazdrosny, to nie jest zdrowy objaw, to nie jest też objaw miłości, bo często tak kontroluje ktoś, kto ma problem z psychiką albo kto zdradza, co jak widać w tej sytuacji tak było. Także sam Ci nie ufał, bo widział jak sam źle postępuje i obawiał się, że Ty też będziesz. No, ale naprawdę, nie warto o nim rozmyślać, wystarczająco dużo o nim myślałaś, teraz warto zająć się sobą, dla Twojego dobra smile

Posty [ 66 do 92 z 92 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » nie wybaczyłam zdrady , teraz bardzo załuję

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024