Niesądzę aby inne kobiety interesowała Twoja krytyka, a raczej złośliwość i bardzo dziwne poglądy.
brawo
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Noszenie na rękach
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Niesądzę aby inne kobiety interesowała Twoja krytyka, a raczej złośliwość i bardzo dziwne poglądy.
brawo
No ale w towarzystwie zawsze znajdzie się taka ,,Ludmiła'' i będzie pogromczynią, ,,klusek'' mnie nie zna to się nie przejmuje ale gdyby to kobieta z najbliższego otocznia, siostra, koleżanka, szefowa, tka wyśmiewała byłoby to przykre, ale jakie mobilizujące...
Gdybym była szefową majki byłaby dla nie niej bezlitosna, ale nie jestem na jej szczęście ale tylko mówię że ktoś taki zawsze się może trafić. Dlatego lepiej być przygotowanym i nie dawać pretekstów.
to, że kobieta jest w ciązy nie znaczy, że po niej będzie wyglądała jak pasztet
Mam wiele koleżanek, które nie przytyły w ciąży...
Ja mam takie gadki głęboko w pupie, jestem odporna na takie zołzy które podnoszą swoją samoocene kosztem innych.
Grubi czy chudzi miłość jest piękna, a Ty Ludmiło nie odbierzesz ludziom radości z niej niezależnie od tego ile ważą.
Majko tak jak mówiłam ja chudłam bo mi się hormony uregulowały same z siebie.
Mi się to bardziej z czułością niż erotyzmem kojarzy(chyba, że wykonywane w takich sytuacjach). I fakt uwielbiam to, nie wyobrażam sobie być facetem, który nie mógłby mnie podnieść.
Ja mam takie gadki głęboko w pupie, jestem odporna na takie zołzy które podnoszą swoją samoocene kosztem innych.
Grubi czy chudzi miłość jest piękna, a Ty Ludmiło nie odbierzesz ludziom radości z niej niezależnie od tego ile ważą.
Majko tak jak mówiłam ja chudłam bo mi się hormony uregulowały same z siebie.
Małpa ja tez mam gdzieś co inne laski o mnie sądzą
jestem jaka jestem
poza tym znam swoją wartość. A reszta niech sobie mysli co chce o moim wyglądzie. Najważniejsze, żebym ja sama ze sobą czuła się dobrze, żebym sama sobie się podobała
... no i mężusiowi
a reszte to ja mam w czterech literach
Jak facet kocha to jest w stanie zrobic wszystko
nawet na rękach nosić
Najczęściej jednak do sypialni
No chyba, że jakiś wypad za miasto, wakacje to oczywiście noszenie na plecach wręcz wskazane![]()
Ale jakoś najbardziej pasuje mi tak jak na baranach tylko, że przodem...a do pasztetu to jeszcze mi daaaleko
lubię być seksowna
No widzisz ale to wszystko jest już za Wami, jak będziecie ciągnąc wózek skończy się noszenie na baranach i mile wakacje. Bo niestety wakacje z dzieckiem do seksownych nie należą.
A co do noszenia właśnie erotyczne to jest tylko wtedy kiedy są tylko dwie osoby, w jakimś kameralnym miejscu, wtedy można kogoś nieść i robić co trochę przystanki na ,,różne rzeczy'' ale to trzeba być tylko we dwoje.
mnie mój facet na spacerze bierze na ręce, czasem, jak jesteśmy gdzieś w kameralnym miejscu, ale żeby syn to byłaby duża przesada nietakt, bynajmniej dla mnie, cóż za niezręczna sytuacja...
Możesz bliżej wyjaśnić na czym ten nietakt i niezręczność polega?
Bo ja go nijak nie widzę
No ale w towarzystwie zawsze znajdzie się taka ,,Ludmiła'' i będzie pogromczynią , ,,klusek'' mnie nie zna to się nie przejmuje ale gdyby to kobieta z najbliższego otocznia, siostra, koleżanka, szefowa, tka wyśmiewała byłoby to przykre, ale jakie mobilizujące...
W moim otoczeniu takie osoby tak się nie nazywa - pogromczyni. Jest na to zgoła inne określenie.
I to raczej nie "klusek" byłby poddany krytyce.
W czym nietakt? No a jakbyś zareagowała, jakby twój mąż nosił swoja matkę?
W czym nietakt? No a jakbyś zareagowała, jakby twój mąż nosił swoja matkę?
Nadal nie wiem.
Mój mąż, bywa, że nosi swoją matkę. Nawet moją kiedyś nosił
Wytłumacz gdzie - Twoim zdaniem - ten nietakt i niezręczność.
No to nie trzeba płakać, śmiać się, narzekać tylko się ostro za siebie wziąć, i postanowienie na nowy rok: talia osa
Ludmiłaa a po chusteczkę talia osy...
i ty się przyznaj z jakiego układu przyleciałaś
majka1986 napisał/a:Jak facet kocha to jest w stanie zrobic wszystko
nawet na rękach nosić
Najczęściej jednak do sypialni
No chyba, że jakiś wypad za miasto, wakacje to oczywiście noszenie na plecach wręcz wskazane![]()
Ale jakoś najbardziej pasuje mi tak jak na baranach tylko, że przodem...a do pasztetu to jeszcze mi daaaleko
lubię być seksowna
No widzisz ale to wszystko jest już za Wami, jak będziecie ciągnąc wózek skończy się noszenie na baranach i mile wakacje. Bo niestety wakacje z dzieckiem do seksownych nie należą.
A co do noszenia właśnie erotyczne to jest tylko wtedy kiedy są tylko dwie osoby, w jakimś kameralnym miejscu, wtedy można kogoś nieść i robić co trochę przystanki na ,,różne rzeczy'' ale to trzeba być tylko we dwoje.
To czy wakacje są seksowne nie zależy od dzieci tylko od ludzi...
Na wakacje często jeździmy z przyjaciółmi, mają dzieci... a mimo wszystko wszystko wakacje są udane dla nas wszystkich... i seksowne...
spędzacie wakacje z ludźmi z dziećmi jak wy jesteście para, nie no sorry ale wy normalni to nie jesteście. Para nudziarzy. Ja na wakacje to tylko z moim miśkiem i nikomu więcej nie wolno nam przeszkadzać!!! No czasem jacyś koledzy mogą na CHWILE dołączyć, ale tylko na chwilę, bo na wakacjach misiek jest tylko mój!!! Może tylko mnie nosić i tylko się mną zajmować!!!
Sorry ale wakacje z jakimś przyjaciółmi i gromadką dzieci to pier..kotka z pomocą młotka. Co to za wakacje to jakiś koszmar. Ja jak leże na plaży mam mieć cicho żadnych wyjców za uszami żadnego lania wodą, moj facet nadskakuje mi kochanie może to może tamto...to ma być relaks tylko dla nas, poza tym dwoje ludzi w wodzie, facet z kobieta na rekach zanurzeni w wodzie wiele ciekawych rzeczy można robić, nawet na plaży publicznej pod warunkiem że jest się tylko we dwoje, bez znajomych i ich dzieci,
Zresztą z tego co piszesz o łączonych wakacjach, to ty nic dziecino no nie wiesz o seks wakacjach, a to dopiero rarytas!!! Cóz w najbliższym czasie na pewno nie wypróbujesz, nawet nie wiesz ile straciłaś na wspólnych wakacjach, żałuj
Sami tylko we dwoje w jakimś romantycznym domku na mazurach to dopiero noszenie podnoszenie i ostry seks, ba maraton seksu, a już ze znajomymi LIPA, LIPA,LIPA
moj facet nadskakuje mi kochanie może to może tamto...to ma być relaks tylko dla nas,
To ci relaks dopiero... wow...szczególnie dla tego Twojego "miśka"...
Kocham czytac Ludmile Naprawde, zaraz mam usmiech na twarzy.,
spędzacie wakacje z ludźmi z dziećmi jak wy jesteście para, nie no sorry ale wy normalni to nie jesteście. Para nudziarzy. Ja na wakacje to tylko z moim miśkiem i nikomu więcej nie wolno nam przeszkadzać!!! No czasem jacyś koledzy mogą na CHWILE dołączyć, ale tylko na chwilę, bo na wakacjach misiek jest tylko mój!!! Może tylko mnie nosić i tylko się mną zajmować!!!
Sorry ale wakacje z jakimś przyjaciółmi i gromadką dzieci to pier..kotka z pomocą młotka. Co to za wakacje to jakiś koszmar. Ja jak leże na plaży mam mieć cicho żadnych wyjców za uszami żadnego lania wodą, moj facet nadskakuje mi kochanie może to może tamto...to ma być relaks tylko dla nas, poza tym dwoje ludzi w wodzie, facet z kobieta na rekach zanurzeni w wodzie wiele ciekawych rzeczy można robić, nawet na plaży publicznej pod warunkiem że jest się tylko we dwoje, bez znajomych i ich dzieci,
Zresztą z tego co piszesz o łączonych wakacjach, to ty nic dziecino no nie wiesz o seks wakacjach, a to dopiero rarytas!!! Cóz w najbliższym czasie na pewno nie wypróbujesz, nawet nie wiesz ile straciłaś na wspólnych wakacjach, żałuj
Sami tylko we dwoje w jakimś romantycznym domku na mazurach to dopiero noszenie podnoszenie i ostry seks, ba maraton seksu, a już ze znajomymi LIPA, LIPA,LIPA
wiesz co ale ty jesteś ...,a szkoda pisać zresztą, bo wszyscy juz na forum wiedzą jaka jesteś
co do ciąży,wyobraź sobie że 2 dni po porodzie wyglądałam lepiej niż w dniu kiedy dowiedziałam sie że jestem w ciąży.
Idz do swojego misia który z tobą ślubu nie chce wziąść normalnie jak bym czytała IW
No przeciez to ta sama osoba lenka
Ludmiłaa napisał/a:moj facet nadskakuje mi kochanie może to może tamto...to ma być relaks tylko dla nas,
To ci relaks dopiero... wow...szczególnie dla tego Twojego "miśka"...
No ale jest nadskakiwanie jest seks, im bardzie się postara tym więcej seksu. A nadskakiwanie swojej kobiecie, to przyjemność, szczególnie jeżeli formą nadskakiwania jest smarowanie ciała olejkiem, przyjemne z pożytecznym
Ludmiłaa napisał/a:spędzacie wakacje z ludźmi z dziećmi jak wy jesteście para, nie no sorry ale wy normalni to nie jesteście. Para nudziarzy. Ja na wakacje to tylko z moim miśkiem i nikomu więcej nie wolno nam przeszkadzać!!! No czasem jacyś koledzy mogą na CHWILE dołączyć, ale tylko na chwilę, bo na wakacjach misiek jest tylko mój!!! Może tylko mnie nosić i tylko się mną zajmować!!!
Sorry ale wakacje z jakimś przyjaciółmi i gromadką dzieci to pier..kotka z pomocą młotka. Co to za wakacje to jakiś koszmar. Ja jak leże na plaży mam mieć cicho żadnych wyjców za uszami żadnego lania wodą, moj facet nadskakuje mi kochanie może to może tamto...to ma być relaks tylko dla nas, poza tym dwoje ludzi w wodzie, facet z kobieta na rekach zanurzeni w wodzie wiele ciekawych rzeczy można robić, nawet na plaży publicznej pod warunkiem że jest się tylko we dwoje, bez znajomych i ich dzieci,
Zresztą z tego co piszesz o łączonych wakacjach, to ty nic dziecino no nie wiesz o seks wakacjach, a to dopiero rarytas!!! Cóz w najbliższym czasie na pewno nie wypróbujesz, nawet nie wiesz ile straciłaś na wspólnych wakacjach, żałuj
Sami tylko we dwoje w jakimś romantycznym domku na mazurach to dopiero noszenie podnoszenie i ostry seks, ba maraton seksu, a już ze znajomymi LIPA, LIPA,LIPAwiesz co ale ty jesteś ...,a szkoda pisać zresztą, bo wszyscy juz na forum wiedzą jaka jesteś
co do ciąży,wyobraź sobie że 2 dni po porodzie wyglądałam lepiej niż w dniu kiedy dowiedziałam sie że jestem w ciąży.
No dobra ale pomijając wygląd, to na wakacjach z dzieckiem maratonu seksu, sobie nie urządzisz, udane wakacje to dużo alkoholu, dużo ostrego seksu, i dużo szalonej zabawy. Wtedy wakacje są udane. O ile swoje dziecko musisz zaakceptować i wziąć na wakacje o tyle z cudzymi nie musisz się uganiać. Jak dla mnie para ludzi która dobrowolnie, wybiera zamiast pikantnych wakacji, wakacje ze znajomymi i ich dizećmi no to sorry ale jak przesiąść się z audi do malucha.
We dwoje to dopiero można się zabawić, i nie tylko mówie o noszeniu na rękach ale wakacje we dwoje+noszenie na rękach to dopiero sceny erotyczne odchodzą!!!
Ja tam nie potrzebuję wakacji żeby mieć udany seks. A po wakacjach typu chlanie, bzykanie i balowanie potrzebowałabym następnych wakacji. Jedni odpoczywają balując innych to nie kręci, szkoda że uważasz że jedyny słuszny punkt widzenia to Twój.
No nic pakuje laptopa, za kilka godzin wyjeżdżam, na "nudne" święta
Wesołych, Małpo!
No przeciez to ta sama osoba lenka
bingo
ale tyle kolorytu wnosi - niech sobie będzie
Wesołych, Małpo!
Wesołych!
A mi te 'duzo alkoholu' nie pasuje tutaj. Jak sie duzo napijesz, na drugi dzien masz kaca wiec co w tym takiego seksownego?
Masz pol dnia z glowy, a pozniej znowu sie napic i znowu seks i znowu kac?
Dzieki za takie wakacje.
Ja bym w ogóle z nudów zdechła na takich wakacjach jak Ludmiła proponuje.
No moim zdaniem kobieta po ciąży na głowie powinna stanąć żeby nie odstawać. Sorry ale podam obrazowo, tak majka po ciąży powinna raz dwa wrócić do formy żebym taka Ludmiła jej nie wyśmiała. Bo nie ma nic gorszego niż krytyka drugiej kobiety.
Ale nawiązują do Luc, bo się zgadaliśmy, mnie mój facet na spacerze bierze na ręce, czasem, jak jesteśmy gdzieś w kameralnym miejscu, ale żeby syn to byłaby duża przesada nietakt, bynajmniej dla mnie, cóż za niezręczna sytuacja...
Co ja czytam Wiesz, tu się potwierdza, że czasem najgorszymi krytykantkami są kobiety. Ja nie rozumiem idei takiego dogryzania sobie. Sama mam sporą nadwagę, teraz odchudzam się, ale mam gdzieś jak jakaś kobieta czy ktoś powie coś złego. Jak ktoś by mi docinał z powodu tego, że jestem gruba czy cokolwiek, to dla mnie źle świadczy o tej osobie. Co kogo obchodzi czyiś wygląd? Zadowolonej z życia osoby nie obchodzi jak ktoś wygląda, tak samo ja jestem generalnie zadowolona z życia, nie przejmuję się więc jak ktoś mi dogryzie - to świadczy o nim. A ja jestem gruba tak, ale się odchudzam, więc szczupła będę, a tej dogryzającej osobie za to komórek mózgowych raczej nie przybędzie
Co do tematu, to tak, no teraz jestem gruba (tak Ludmiło haha) ważę 85 kg przy 170-172, więc fakt, facet mój teraz miałby problem z podniesieniem, ale jak byłam szczuplejsza i jak schudnę, to problemu nie będzie. No, ale kiedyś jak szczuplejsza, to czasem mnie podniósł. No fajne to, prawda, generalnie fajne Jednak czy erotyczne to jak dla mnie zależy od sytuacji, nie zawsze, ale oczywiście może takie też być
No i fakt jak schudnę, to na pewno jeszcze nie raz mnie podniesie
Starczy mi tak do 60 kg, wtedy wyglądam dobrze moim zdaniem, nie za chuda, ale też krągłości tam gdzie lubię. No najmniej to tak 55 kg myślę, że będę mogła ważyć, nie chcę być chuda, a poniżej według mnie raczej bym była (tzn w swoich oczach bym była chuda, dla kogoś mogłoby to być ok, bo ubi taką figurę, a dla mnie byłoby za mało, wolę u siebie tak 60 kg czy 55 i już gruba wtedy nie będę i będę sobie się wtedy podobać). Mój facet ma 184 i teraz 78-80 kg i jest szczupły, ale w kierunku chudego nieco, taka sylwetka, ale mimo tego generalnie jest silny, więc jak schudnę do tych 55-60 kg jak chcę ogólnie, to spokojnie mnie podniesie
------------------------
Małpo, dokładnie, zgadzam się z Tobą. To jak człowiek wygląda to przecież jego sprawa i to ważne, by podobać się sobie, nie jakiejś Ludmile Takie uwagi mieć gdzieś. Ja odchudzam się, ale dla siebie, by lepiej się czuć, wyglądać lepiej dla siebie, dla zdrowia, ale w życiu dla krytykanta bym tego nie robiła, bo nie tędy droga. To takie podnoszenie sobie samooceny w chamski sposób, masz rację.
Podnoszenie kobiet jest fajne i ma w sobie lekki ładunek erotyczny.
Wiesz, że są ludzi po których nie widać, że w ogóle poprzedniego dnia zakrapiali. Niestety ja do nich nie należę
Ale mój facet, daj spokój on nie wie co to kac. Chyba dlatego tak chętnie imprezuje
No ale chodzi mi o to, ze ja na wakacjach mogę się napić kiedy mi się podoba, i ile mi się podoba, a ktoś z dziećmi?! Zaraz będzie, ze matka się opiła dzieci bez opieki. Mnie jak się chce na plaży napić piwa to idę do tych knajp i się napije a ktoś z dzieckiem ma związane ręce. A ja tak mam że jak coś chcę to muszę mieć w tej chwili natychmiast.
Także te dużo alkoholu to nie koniecznie chodzi mi o to żeby się sponiewierać od razu tylko żeby pić kiedy i ile się podoba.
Co do reszty bo znowu piszcie że wymyślam, że bo to ten tamten....k....mać....tak trudno zrozumieć że się jeszcze nie wyszalałam????!!!!!!! To naprawdę takie zmyślone i pasujące tylko do jednej osoby?! Że ochotę szaleć, bawić, się, być wolnym jak ptak nic nie mieć żadnych przydupasów?! Uważacie że tylko ja się nie wyszalałam?! Ale właśnie a teraz nadrabiam, i mam kolosalną potrzebę ostro się zabawiać, nie wyszalałam się za nastolatki teraz nadrabiam potrójnie!!!!! Mam już dość nudnych spokojnych poukładanych wakacji. Mam też dość udawania, ze jestem miłą, sympatyczna ciepłą osobą BO NIE JESTEM!!!!!!!
JESTEM ZOŁZĄ I DOBRZE MI Z TYM!!!!!
Bo nawet do tej pory, nie miałam bardzo z kim, to była wersja miałam jak miałam gdzie, miałam za co, ale nie miałam z kim, więc samemu jakoś tak nie wypadało. No a teraz mam komplet, więc głupia bym była jakbym nie wykorzystała
P.S: Na wakacjach mam wypoczywać, i się uspokoić, a niezmiernie wkurzałaby mnie sytuacja gdyby mój facet nosił na baranach jakieś dzieci zamiast mnie
Co do tematu, to tak, no teraz jestem gruba (tak Ludmiło haha) ważę 85 kg przy 170-172, więc fakt, facet mój teraz miałby problem z podniesieniem, ale jak byłam szczuplejsza i jak schudnę, to problemu nie będzie. No, ale kiedyś jak szczuplejsza, to czasem mnie podniósł. No fajne to, prawda, generalnie fajne
Jednak czy erotyczne to jak dla mnie zależy od sytuacji, nie zawsze, ale oczywiście może takie też być
No i fakt jak schudnę, to na pewno jeszcze nie raz mnie podniesie
Starczy mi tak do 60 kg, wtedy wyglądam dobrze moim zdaniem, nie za chuda, ale też krągłości tam gdzie lubię. No najmniej to tak 55 kg myślę, że będę mogła ważyć, nie chcę być chuda, a poniżej według mnie raczej bym była (tzn w swoich oczach bym była chuda, dla kogoś mogłoby to być ok, bo ubi taką figurę, a dla mnie byłoby za mało, wolę u siebie tak 60 kg czy 55 i już gruba wtedy nie będę i będę sobie się wtedy podobać).
Żadna dieta cud na dłużej nie pomaga. Najlepsze jest standardowe "mniej żreć" i stały wysiłek fizyczny. Ja kiedyś kupiłem orbitrek i żona męczy go codziennie z godzinę. Po pierwszej ciąży ważyła ponad 90 kg przy twoim wzroście. Zabrała się za siebie i szybko zrzuciła do 60 kg. Teraz coś jej odbiło i schudła do 55 kg i musiałem dać wyraz mojej dezaprobacie, bo najbardziej dostało się słodkim cycusiom
Ja niestety nie mam takiej siły woli żeby śmigać na tym orbitreku. Raz dietą i umiarkowanym wysiłkiem zbiłem 115 kg do 93 ale potem waga stanęła i nic w dół nie chciała iść. Teraz ustabilizowała się na 100 kg i to jest takie niebezpiecznie zwodnicze, bo taka waga specjalnie mi nie przeszkadza. Powinienem zaś zbić to do 85 kg. Ech, może kiedyś...
Ja bym w ogóle z nudów zdechła na takich wakacjach jak Ludmiła proponuje.
Ale ja jeszcze proponuję jazdę szybko łodzią motorową, upadek z banana, lot widokowy, i wiele innych ekstremalnych sportów tylko dla dwojga odważnych. Także noszenie na rękach i alkohol to tylko gra wstępna do szalonych wakacji.
To naprawdę takie zmyślone i pasujące tylko do jednej osoby?!
jakie pasujące - takie samo ale, każdy sobie sam wyciągnie wnioski
P.S: Na wakacjach mam wypoczywać, i się uspokoić, a niezmiernie wkurzałaby mnie sytuacja gdyby mój facet nosił na baranach jakieś dzieci zamiast mnie
A dla mnie to uroczę lepiej jak facet na wakacjach zajmuje się dzieckiem, bawi się z nim i nosi niż ciągle zakrapia...
Dla mnie wakacje z przyjaciółmi, a nawet z nimi i ich dziećmi są wspaniałe i relaksacyjne... i nie trzeba rezygnować z szybkich łodzi czy pływaniu na bananie, ani nawet z nurkowania... wszystko zależy od organizacji
Zresztą ja na wakacjach z dzieckiem mogę sobie pozwolić na drinka, mężuś raczej nie pije, więc wystarczy, jak jedno z rodziców jest abstynentem
Zresztą mając dzieci wcale nie trzeba rezygnować z romantycznych wypadów weekendowych dzieckiem zawsze w takim przypadku może się zając babcia...
A soba zawsze można się zająć jak maluszek już śpi
truskaweczka19 napisał/a:Co do tematu, to tak, no teraz jestem gruba (tak Ludmiło haha) ważę 85 kg przy 170-172, więc fakt, facet mój teraz miałby problem z podniesieniem, ale jak byłam szczuplejsza i jak schudnę, to problemu nie będzie. No, ale kiedyś jak szczuplejsza, to czasem mnie podniósł. No fajne to, prawda, generalnie fajne
Jednak czy erotyczne to jak dla mnie zależy od sytuacji, nie zawsze, ale oczywiście może takie też być
No i fakt jak schudnę, to na pewno jeszcze nie raz mnie podniesie
Starczy mi tak do 60 kg, wtedy wyglądam dobrze moim zdaniem, nie za chuda, ale też krągłości tam gdzie lubię. No najmniej to tak 55 kg myślę, że będę mogła ważyć, nie chcę być chuda, a poniżej według mnie raczej bym była (tzn w swoich oczach bym była chuda, dla kogoś mogłoby to być ok, bo ubi taką figurę, a dla mnie byłoby za mało, wolę u siebie tak 60 kg czy 55 i już gruba wtedy nie będę i będę sobie się wtedy podobać).
Żadna dieta cud na dłużej nie pomaga. Najlepsze jest standardowe "mniej żreć" i stały wysiłek fizyczny. Ja kiedyś kupiłem orbitrek i żona męczy go codziennie z godzinę. Po pierwszej ciąży ważyła ponad 90 kg przy twoim wzroście. Zabrała się za siebie i szybko zrzuciła do 60 kg. Teraz coś jej odbiło i schudła do 55 kg i musiałem dać wyraz mojej dezaprobacie, bo najbardziej dostało się słodkim cycusiom
Ja niestety nie mam takiej siły woli żeby śmigać na tym orbitreku. Raz dietą i umiarkowanym wysiłkiem zbiłem 115 kg do 93 ale potem waga stanęła i nic w dół nie chciała iść. Teraz ustabilizowała się na 100 kg i to jest takie niebezpiecznie zwodnicze, bo taka waga specjalnie mi nie przeszkadza. Powinienem zaś zbić to do 85 kg. Ech, może kiedyś...
Wiem i ja nie ukrywam, ważę teraz tyle, bo po prostu nie miałam umiaru w jedzeniu, a łasuch ze mnie i nie kontrolowałam tego, jadłam dużo, niezdrowe do niedawna i waga jest jaka jest. Dlatego przytyłam też z 25 kg. No słabe to słabe, że tyle przytyłam, ale w końcu zrozumiałam i będę musiała nad tym pracować - dla siebie Oprócz tego owszem mam problemy hormonalne, ale w moim przypadku gdybym nie jadła tyle, to nie byłabym gruba albo nie tak, a przecież u mnie to już blisko otyłości ta waga zwłaszcza, że najwięcej mi idzie w brzuch, dlatego ja sobie na to "zapracowałam", jadłam bez umiaru. Jak nie miałam problemów hormonalnych, to mogłam tak jeść i nie tyłam, ale teraz no to niestety nie jak te problemy i są efekty, już nie mogę jeść za dwóch, stąd ta nadwaga, głupia, że nie miałam umiaru. Bardzo lubię jeść, a jak zacznę coś jeść co lubię, to już jem dużo tego, ale no trzeba będzie to unormować i teraz już doszłam do punktu, że widzę jak przeholowałam i będę nad tym w końcu pracować. Tak, wiem najlepiej zmienić styl życia i to będę musiała zrobić
No ale w towarzystwie zawsze znajdzie się taka ,,Ludmiła'' i będzie pogromczynią, ,,klusek'' mnie nie zna to się nie przejmuje ale gdyby to kobieta z najbliższego otocznia, siostra, koleżanka, szefowa, tka wyśmiewała byłoby to przykre, ale jakie mobilizujące...
Gdybym była szefową majki byłaby dla nie niej bezlitosna, ale nie jestem na jej szczęście ale tylko mówię że ktoś taki zawsze się może trafić. Dlatego lepiej być przygotowanym i nie dawać pretekstów.
hehhhe ale się uśmiałam... w ogóle z większości Twoich udanych postów Ludmiło, wiesz takie Ludmiły jak Ty to raczej w przedszkolu szukać, bo w dorosłym życiu to już rzadkość tak spaczonego charakteru.. naprawdę, masz wysokie mniemanie o sobie,zbyt wysokie, to nawet mało powiedziane. Żal mi ciebie dziewczyno, skoro uważasz że jesteś boginią przy swoim wzroście i swojej wadze.. myślę,że większość kobiet tutaj i nie tylko również ma z ciebie wielki ubaw. To że ty preferujesz huderlaki i sama jesteś huderlawą dziwaczką nie znaczy że każdy taki jest lub chce być. Pij dziewucho i używaj życia ile wlezie i baw nas dalej.
Ps: Jakby mnie taka Ludmiła wyśmiała popłakała bym się z pewnością- ze śmiechu. Dobrze że jesteś, jest wesoło
Uwielbiam opowiadać o sobie i o tym co u mnie słychać. Kiedyś jako dziecko też narzekałam na brak towarzystwa prowadziłam pamiętnik, codziennie opisywałam co robiłam, o rodzinie koleżankach, o szkole o wszystkim, po kilak stron. To forum jest fajne bo to też taka forma pamiętnika, ale ulepszona w nowej generacji bo zadajemy pytania uzyskujemy odpowiedz, ktoś nas czyta wystawia opinie, komentuje.
Po prostu ciekawią mnie Wasze komentarze, opinie.
Piszę bo: Mam ogromną potrzebę opowiadać o sobie i o tym co u mnie słychać, co robię, co planuje, jakie ,,numery odstawiam'', co się wydarzyło ostatnio. Po prostu mam morze potrzeb do przegadania.
tylko po co to, aż tyle nicków przybierać
Mnie też wpisy Ludmiły bawią do łez.Pisz dalej.
Ja mam 158 wzrostu i waże 60 kilo i wcale nie uważam że jestem gruba.Miałam okres kiedy chciałam schudnąć ale mi przeszło.Dobrze się czuję tak jak jest. Ludmiła myślisz że opinią kogoś takiego jak ty można się przejąć?'
Co do mężczyzn to jak byłam młodsza to podobali mi się szczuplejsi teraz już nie. A ten twój Ludmiła to patyk.
A wakacje z dziećmi też mogą być fajne.Masz rację Majka, facet chlapiący się w wodzie ze swoim dzieckiem jest o wiele przyjemniejszy od widoku gościa żłopiącego kolejne piwo.
My jeździliśmy nad wodę jak były małe. I całkiem dobrze się bawiliśmy. A szalej Ludmiła szalej,nawet i do siedemdziesiątki.Kto ci broni
A twój wojskowy nie ma nigdy kaca bo pewnie jest alkoholikiem. Wtedy organizm przyzwyczaja się do picia i coś takiego jak kac nie występuje.
WitchQueen napisał/a:Ja bym w ogóle z nudów zdechła na takich wakacjach jak Ludmiła proponuje.
Ale ja jeszcze proponuję jazdę szybko łodzią motorową, upadek z banana, lot widokowy, i wiele innych ekstremalnych sportów tylko dla dwojga odważnych. Także noszenie na rękach i alkohol to tylko gra wstępna do szalonych wakacji.
Łódź motorowa i banan to takie raczej mało ekstremalne, pomijając, że sportem bym tego nie nazwała, ale to może po prostu ja mam duże zapotrzebowanie na ruch i adrenalinę. Za alkoholem w większych ilościach nie przepadam, opalać się nie lubię i nie mogę, bo moja skóra tego nie toleruje.
Wiesz, odchudzanie się po to żeby jakaś laska czegoś o mnie nie powiedziała to jest dla mnie idiotyzm. Odchudzać się powinno dla zdrowia i własnego dobrego samopoczucia.
Jakby ktoś obcy przyczepił się do mnie i wyśmiewał z jakiejś przyczyny (wagi nie ma za bardzo jak wyśmiewać, bo jest w normie, takim całkowitym chudzielcem nie jestem i nie chcę być), cokolwiek by to nie było, to jak nie jestem nerwowa, tak mógłby ten ktoś mieć moją pięść na swojej wrednej gębie. W ogóle wyśmiewanie kogoś z powodu sylwetki, czy jakiejś tam innej cechy wyglądu uważam za płytkie i generalnie bardzo źle świadczące o wyśmiewającym. To jest ostatnie chamstwo - krótko mówiąc.
Nie mogę powiedzieć żeby mi się podobali zapuszczeni, mało sprawni mężczyźni, toteż się z takimi nie wiążę relacją inną niż czysto koleżeńska, ale do głowy by mi nie przyszło żeby kogoś z tego powodu wyśmiewać.
A tak w ogóle, to waga nie musi być wyznacznikiem wyglądu - masa mięśniowa waży. Większość ludzi uprawiających intensywnie sport rozwijający nawet w umiarkowanym stopniu muskulaturę waży więcej niż na to wygląda. Ja jakbym się odchudziła do 55kg, to nie miałabym chyba nawet cycków i generalnie wyglądała szkaradnie.
Snake - Święta prawda. Mniej żreć i więcej się ruszać to jest w 90% przypadków remedium na nadwagę. Gorzej właśnie jak waga czasem stanie i ani drgnie - to całe kombinowanie z bilansowaniem każdego jednego składnika nie dość, że upierdliwe, to jeszcze sporo przyjemności z jedzenia odbiera. Jak tak nieraz patrzę na tych kulturystów schodzących z tkanki tłuszczowej do jakichś chorych wartości, to nie wiem, czy ich bardziej podziwiam za silną wolę, czy im współczuję.
To troll... nie wierzę, żeby tacy ludzie istnieli naprawdę.
Ludmiłaa napisał/a:P.S: Na wakacjach mam wypoczywać, i się uspokoić, a niezmiernie wkurzałaby mnie sytuacja gdyby mój facet nosił na baranach jakieś dzieci zamiast mnie
A dla mnie to uroczę
lepiej jak facet na wakacjach zajmuje się dzieckiem, bawi się z nim i nosi niż ciągle zakrapia...
Dla mnie wakacje z przyjaciółmi, a nawet z nimi i ich dziećmi są wspaniałe i relaksacyjne... i nie trzeba rezygnować z szybkich łodzi czy pływaniu na bananie, ani nawet z nurkowania... wszystko zależy od organizacji
Zresztą ja na wakacjach z dzieckiem mogę sobie pozwolić na drinka, mężuś raczej nie pije, więc wystarczy, jak jedno z rodziców jest abstynentem
Zresztą mając dzieci wcale nie trzeba rezygnować z romantycznych wypadów weekendowychdzieckiem zawsze w takim przypadku może się zając babcia...
A soba zawsze można się zająć jak maluszek już śpi
sorry ale jak dla mnie to byłoby żałosne, ja tam w takich tatuśkach nie gustuje. Poza tym, kumplowi zawsze można szczerze powiedzieć ,,zostaw nas samych'' czy w wodzie czy w pokoju. A dziecku co powiesz? Zresztą zaraz zaraz to jest mój facet i nie pozwolę żeby tatusiował cudzym dzieciom. Nie trzeba, rezygnować? kochana sytuacja która wydarzyła się w tym roku na łodzi motorowej doprawiła mnie o ból głowy i nie tylko.
Ale zeszliśmy z tematu, bo mówiliśmy o noszeniu na rękach, i o tym nieszczęsnym ,,szczupły gruby'',, a zaznaczam, że ja tylko powiedziałam, ze mój grubaski by nie podniósł.
A szalej Ludmiła szalej,nawet i do siedemdziesiątki.Kto ci broni
No nikt nie broni, ale wy dogadujecie, naprawdę nie wierzycie że zołzy istnieją?
Wiecie, że ja w kiedyś miałam bardzo podobne podejść do kammiś, widać okoliczności się zmieniły, ale ja nie. Każdy mi mówił ,,zobaczysz życie Cię nauczy'' no ale właśnie ja nie chciałam żeby mnie nauczyło, bo mi jest dobrze tak jak jest.
Co do tego szczupły gruby to może fakt, ze ja na tym punkcie mam obsesję, i przesadzam, ale akurat ma swoje początki dawno temu.
Ja Was nie rozumiem co w tym właściwe takiego śmiesznego/dziwnego, że robię tak jak uważam za słuszne, że lubię szczupłych, jestem zołzą, jestem zazdrosna, zazdrość to cecha objawiająca się u większości kobiet. Chęć ostrej zabawy po 40 naprawdę, to takie dziwne.
majka1986 napisał/a:Ludmiłaa napisał/a:P.S: Na wakacjach mam wypoczywać, i się uspokoić, a niezmiernie wkurzałaby mnie sytuacja gdyby mój facet nosił na baranach jakieś dzieci zamiast mnie
A dla mnie to uroczę
lepiej jak facet na wakacjach zajmuje się dzieckiem, bawi się z nim i nosi niż ciągle zakrapia...
Dla mnie wakacje z przyjaciółmi, a nawet z nimi i ich dziećmi są wspaniałe i relaksacyjne... i nie trzeba rezygnować z szybkich łodzi czy pływaniu na bananie, ani nawet z nurkowania... wszystko zależy od organizacji
Zresztą ja na wakacjach z dzieckiem mogę sobie pozwolić na drinka, mężuś raczej nie pije, więc wystarczy, jak jedno z rodziców jest abstynentem
Zresztą mając dzieci wcale nie trzeba rezygnować z romantycznych wypadów weekendowychdzieckiem zawsze w takim przypadku może się zając babcia...
A soba zawsze można się zająć jak maluszek już śpisorry ale jak dla mnie to byłoby żałosne, ja tam w takich tatuśkach nie gustuje. Poza tym, kumplowi zawsze można szczerze powiedzieć ,,zostaw nas samych'' czy w wodzie czy w pokoju. A dziecku co powiesz? Zresztą zaraz zaraz to jest mój facet i nie pozwolę żeby tatusiował cudzym dzieciom. Nie trzeba, rezygnować? kochana sytuacja która wydarzyła się w tym roku na łodzi motorowej doprawiła mnie o ból głowy i nie tylko.
Ale zeszliśmy z tematu, bo mówiliśmy o noszeniu na rękach, i o tym nieszczęsnym ,,szczupły gruby'',, a zaznaczam, że ja tylko powiedziałam, ze mój grubaski by nie podniósł.
nie podniósłby bo sam chudy jest jak palec i jak tyle pije to wigoru nie ma
a co do tego, że noszenie grubasek seksowne nie jest... hmmm... tu się nie zgodzę, jak facet ma swoją ukochaną przy tuszy.. to kocha ja taką jaka jest i z przyjemnością nosi ją na rękach. Nie każdy facet lubi chuderlaki
co do tatusiowania, to twój facet na wakacjach pewnie nawet nie byłby w stanie się nikim zająć. A mój facet może tatusiować cudzym dziecią, jesli ma na to ochotę, lepsze to niż chlanie w barze!
Jak generalnie nie przepadam za dziećmi, to bym wolała żeby się facet bawił z dzieciarnią znajomych, niż łoił jedno piwo za drugim. Takiego bezsensownego pijaństwa serdecznie nienawidzę.
Ja w ogóle lubię wyjeżdżać ze znajomymi. W żaden sposób mi to nie ogranicza planów spędzania wolnego czasu na wakacjach.
Znam facetów, co wyznają zasadę "kobieta powinna mieć trochę ciała do kochania". A nie znam wcale takich co nie lubią złapać za tyłek i cycki, a zamiast tego wolą złapać za wystające kości. Takie odchudzanie się do stanu niedowagi to kobiety uskuteczniają dla innych kobiet, bo jedynie one są na tyle bezmyślne żeby koleżankom tego zazdrościć.
Jak facet jest silny to i 80kg podniesie bez problemu. Nie uważam, że nadwagę powinno się uznawać za normę, ale nie ma ludzi idealnych. Jednym nie przeszkadza nadwaga, innym suche gnaty, jeszcze inni nie zwracają uwagi na krzywe zęby itd.
Mamy w firmie koleżankę XXXL i to ona jest wyznacznikiem realnej siły bezwzględnej Dlatego zawsze powtarzam, że jak chcesz wyrywać laski to bez martwego ciągu i przysiadów ani rusz
niki71 napisał/a:A szalej Ludmiła szalej,nawet i do siedemdziesiątki.Kto ci broni
No nikt nie broni, ale wy dogadujecie, naprawdę nie wierzycie że zołzy istnieją?
Wiecie, że ja w kiedyś miałam bardzo podobne podejść do kammiś, widać okoliczności się zmieniły, ale ja nie. Każdy mi mówił ,,zobaczysz życie Cię nauczy'' no ale właśnie ja nie chciałam żeby mnie nauczyło, bo mi jest dobrze tak jak jest.Co do tego szczupły gruby to może fakt, ze ja na tym punkcie mam obsesję, i przesadzam, ale akurat ma swoje początki dawno temu.
Ja Was nie rozumiem co w tym właściwe takiego śmiesznego/dziwnego, że robię tak jak uważam za słuszne, że lubię szczupłych, jestem zołzą, jestem zazdrosna, zazdrość to cecha objawiająca się u większości kobiet. Chęć ostrej zabawy po 40 naprawdę, to takie dziwne.
Ale dlaczego uważasz że nikt nie wierzy że jesteś zołzą? Ktoś tu tak napisał? chcesz nia być to nią jesteś, zresztą widać to wyraźnie nie ma potrzeby by to tu komunikować " wielkimi literami" po ęty raz. Nie masz się zupełnie czym chwalić dziewczyno, więc nie wiem po co to robisz. Może nie masz przyjaciół i chcesz chyba sobie "pogadać", tak wnioskuję ja stronię od takich ludzi jak Ty i myślę że większość innych kobiet również w moje życie taka osoba jak Ty- zołza nie wnosiłaby nic pożytecznego prócz kupy śmiechu właśnie.
Ludmiłaa napisał/a:niki71 napisał/a:A szalej Ludmiła szalej,nawet i do siedemdziesiątki.Kto ci broni
No nikt nie broni, ale wy dogadujecie, naprawdę nie wierzycie że zołzy istnieją?
Wiecie, że ja w kiedyś miałam bardzo podobne podejść do kammiś, widać okoliczności się zmieniły, ale ja nie. Każdy mi mówił ,,zobaczysz życie Cię nauczy'' no ale właśnie ja nie chciałam żeby mnie nauczyło, bo mi jest dobrze tak jak jest.Co do tego szczupły gruby to może fakt, ze ja na tym punkcie mam obsesję, i przesadzam, ale akurat ma swoje początki dawno temu.
Ja Was nie rozumiem co w tym właściwe takiego śmiesznego/dziwnego, że robię tak jak uważam za słuszne, że lubię szczupłych, jestem zołzą, jestem zazdrosna, zazdrość to cecha objawiająca się u większości kobiet. Chęć ostrej zabawy po 40 naprawdę, to takie dziwne.
Ale dlaczego uważasz że nikt nie wierzy że jesteś zołzą? Ktoś tu tak napisał? chcesz nia być to nią jesteś, zresztą widać to wyraźnie nie ma potrzeby by to tu komunikować " wielkimi literami" po ęty raz. Nie masz się zupełnie czym chwalić dziewczyno, więc nie wiem po co to robisz. Może nie masz przyjaciół i chcesz chyba sobie "pogadać", tak wnioskuję ja stronię od takich ludzi jak Ty i myślę że większość innych kobiet również w moje życie taka osoba jak Ty- zołza
nie wnosiłaby nic pożytecznego prócz kupy śmiechu właśnie.
Ps: A śmieszna jest głupota, naiwność i brak jakiegokolwiek samokrytycyzmu - ogólnie czytając Twoje wypowiedzi człowiek ma wrażenie że pisze to co najwyżej dziecko z 1 gimnazjum, a nie 40 letnia kobieta- to jest właśnie dla mnie śmieszne!!!
No a co wy się tka uwzięliście na to picie. To nie jest tak, ze cały czas pije. Zresztą teraz to nie bo ma nowe hobby, ściganie się na skuterach wodnych, no i jak chcą się ścigać to muszą być całkiem trzeźwi. Ja bym nie wolała, żeby bawił się z dziećmi, bo to jeszcze dzieciom trzeba by było usługiwać, a na przykład jego kumple, to jeszcze koło mnie nadskakują, jak chcą żebym im pozwoliła z nami spędzać czas. A ja lubię jak inni koło mnie nadskakują wszyscy i co może to te jest dziwne? Obojętnie jakie to jest ale ja to po prostu lubię. Zresztą ja z jego kumplami się dobrze dogaduje, nawet mogę od czasu do czasu z nimi iść na piwo. Fakt faktem nadskakują jak coś chcą bo np. jak chcą na plaży wszyscy lecieć na skutery, ktoś musi koca i dokumentów pilnować. No ale ja mam dobrze z nimi oni ze mną, a ze znajomymi ich dziećmi? Cóż oni na pewno mają dobrze, bo znaleźli sobie darmowego jelenia do bawienia ich dzieci, a w drugą stronę, para bezdzietna tylko tarci i daje się wykorzystywać.
Co do kumpla, jak ten kumpel chciał iść z nami do Jastrzębiej góry, (ja w ogóle nie chciałam iść, bo akurat wtedy nie miałam siły) no ale zgodziłam się bo się umówili, ze każdy będzie mnie niósł na barana po pół drogi.
Ale swoją droga takie noszenie jest przyjemne, więc chociaż nawet dlatego warto być chudym.
Ludmiłaa - nie żeby mi specjalnie zależało, ale dla czystej ciekawości: odpowiesz na moje wczorajsze pytanie gdzie jest nietakt i niezręczność w podnoszeniu matki przez syna?
Ale dlaczego uważasz że nikt nie wierzy że jesteś zołzą? Ktoś tu tak napisał? chcesz nia być to nią jesteś, zresztą widać to wyraźnie nie ma potrzeby by to tu komunikować " wielkimi literami" po ęty raz. Nie masz się zupełnie czym chwalić dziewczyno, więc nie wiem po co to robisz. Może nie masz przyjaciół i chcesz chyba sobie "pogadać", tak wnioskuję ja stronię od takich ludzi jak Ty i myślę że większość innych kobiet również w moje życie taka osoba jak Ty- zołza
nie wnosiłaby nic pożytecznego prócz kupy śmiechu właśnie.
No właśnie, mam znajomych, ale osób które wiedzą jaka jestem, co u mnie i jaka jest prawda jest może kilka. Ja uchodzę, za bardzo tajemniczą osobę, żeby sobie pogadać, no właśnie, bo ja nikomu w życiu, nie mogę pokazać się od tej strony, bo jeszcze by to wykorzystali przeciw. Zresztą ja nie lubię grupy, być w grupie, robić wypady ,,naszej paczki'' to nie dla mnie. Dla mnie to w pojedynkę albo we dwoje. Nawet nie sądziłam, z w ogóle się dogadam z jego kolegami. No a na wczasach nie było oprócz mnie żadnej kobiety z nimi. Więc byłam ,,królową'' mi to odpowiadało, że byłam najważniejsza no ale jednak nie miałam komu zrelacjonować tego jak było,
Ludmiłaa - nie żeby mi specjalnie zależało, ale dla czystej ciekawości: odpowiesz na moje wczorajsze pytanie gdzie jest nietakt i niezręczność w podnoszeniu matki przez syna?
No jak już powiedzieliśmy podnoszenie ma podtekst erotyczny, Pitagoras napisał ze to duży afrodyzjak, że on to na randce dziewczyny podnosi. No a podnieść matkę na spacerze, to jest dwuznaczne, biorąc po uwagę że ogólnie podnoszenie jest erotyczne. A w jakich okolicznościach on Cię podniósł? No chyba ze upadłaś i sobie coś zrobiłaś w nogę. Wtedy jak najbardziej. Ale tka dla ,,kawału''. Trochę dziwne, no a ty nie odpowiedziałaś co gdyby twój mąż swoją matkę nosił? co być pomyślała?
No jak już powiedzieliśmy podnoszenie ma podtekst erotyczny,
Kto powiedział, to powiedział. Ja tak nie twierdzę. Albo inaczej - nie zawsze to ma taki podtekst. Dlatego napisałam o synu, a także o moim przyjacielu.
No a podnieść matkę na spacerze, to jest dwuznaczne, biorąc po uwagę że ogólnie podnoszenie jest erotyczne. A w jakich okolicznościach on Cię podniósł? No chyba ze upadłaś i sobie coś zrobiłaś w nogę. Wtedy jak najbardziej. Ale tka dla ,,kawału''. Trochę dziwne,
Nie upadłam i nic sobie nie zrobiłam.
Ani dwuznaczne, ani dziwne. Czasem zabawne, czasem jako wyrażenie uczuć.
Może nie wiesz, ale nie wszystkie uczucia jakimi darzą się ludzie mają podtekst erotyczny.
Taką jest miłość rodzicielska, czy w ogóle w rodzinie. Jeżeli ludzie się kochają oczywiście
no a ty nie odpowiedziałaś co gdyby twój mąż swoją matkę nosił? co być pomyślała?
Odpowiedziałam, choć nie wprost.
Napisałam, że mój mąż czasem podnosi swoją matkę, nawet moją też nosił.
Domyślam się, że Tobie jest to trudno zrozumieć, ale to przejaw miłości i sympatii, nie erotyki.
No jak już powiedzieliśmy podnoszenie ma podtekst erotyczny (...)
(...) biorąc po uwagę że ogólnie podnoszenie jest erotyczne. A w jakich okolicznościach on Cię podniósł? No chyba ze upadłaś i sobie coś zrobiłaś w nogę. Wtedy jak najbardziej. Ale tka dla ,,kawału''. Trochę dziwne,
Aha... czyli jak idziemy plaża z grupka przyjaciół i wskoczę na brana mężowi swojej przyjaciółki lub w jakiejś innej sytuacji usiądę mu na kolana, albo nie daj boże wysmaruje go na plaży olejkiem to co? .... to wszystko pewnie ma podteksty erotyczne i chce się z nim bzyknąć... chore podejście
Wiesz co majka sorry, że to mówię, ale naprawdę jesteś blondynką, wskoczyć na plecy cudzemu mężowi albo siadać na kolana? Kobito prosisz się żeby Ci ktoś po psyku dał?! Szczyt chamstwa. Wiesz jakby jakaś obca baba w ten sposób podrywała mojego faceta, miałaby przepi.... na pewno nie nazwałabym ją swoja przyjaciółką, tylko wrogiem. I obojętnie czy to byłby żarty, podryw, czy zwykła koleżeńskość. Noszenie na rękach, plecach, baranach zarezerwowane jest tylko dla mnie!!! Dlatego mówię, ze wolę spędzać wakacje, tylko ze swoim facetem, ewentualnie czasem z jego kumplami, niż bym miała z takimi znajomymi jak Majka.
podnoszenie ma podtekst erotyczny, kto to powiedział? No ja to powiedziałam, i dla mnie ma to takie skojarzenie, rozumiem, że innym wcale się nie kojarzy...ale mnie to nie obchodzi, bo mnie się kojarzy i ja się nie zgadzam, żeby mój facet w jakichkolwiek okolicznościach podnosił jaką babę.
Jestem świeżakiem, czytajac wasze posty zastanawiam sie czy jeszcze noży wam nie dać lub jakieś pałki może kije bejsbolowe.
Jak powiadają kobiety ręce i cycki opadają.
Jest mi bardzo przykro że siebie nie szanujecie skacząc sobie do gardel i krytykując wzajemnie.
Szanujcie się wzajemnie i wspierajcie.
Każdy z nas ma inne spojżenie na życie i inaczej je interpretuje to co się dzieje (każdy jest inny).
Mając tak wielki potęncjał jakim dysponujecie okarzcie sobie szacunek i wyrozumiałość,
Przecież możemy komuś pomagaćc wesprzeć,Niezmiernie bardzo łatwo jest krytykować oskarżyć, lecz trudniej pomagać wesprzeć.
Jaknajbardziej powinniśmy wyrażać swoją opinię, ale nie deptać stokrotek (siebie na wzajem) znacie się i tym bardziej powinniście sie dażyć szacunkiem.
jeśli ktoś powie że przesadzam lub jestem bałwanem i głąbem zgodze się z nim Zbyś.
Jeśli chodzi o noszenie na rękach to jest szacunek i milosć dla osoby która nosimy- to jest siostrzyczka, dziewczyna, małżonka, mama lub nasza wspaniała babunia.
Jako rodzice nosimy nasze dzieci ,dziadkowie noszą wnuki, w tym jest troska o drugą osobę nasze następne wcielenie.
Na ten czas świąt jeśli mogę poprosisić (Śnieżynki i Mikołaje) to postarajcie się wszyscy aby( wątki bez odpowiedzi były wszystkie odpowiedziane tak aby te osoby wiedziały że nie są same na świecie ).
Przeczytałam ten wątek i oto mój komentarz:
"Odjęło mi mowę". xD
kochani ale podejdźcie do Ludmiły z dystansem...
ona już na forum bywała pod tyloma nickami a i spamiętać trudno
jest powiedzmy, to sobie - dziwną osobą, wręcz być może INNĄ
walka z nią, też na nic za bardzo się zda, bo po zbanowaniu, powraca ...
traktujmy więc tą postać, jako kolorowe zjawisko forum, jej pomoże - nas zabawi
Jestem świeżakiem, czytajac wasze posty zastanawiam sie czy jeszcze noży wam nie dać lub jakieś pałki może kije bejsbolowe.
Jak powiadają kobiety ręce i cycki opadają.
Jest mi bardzo przykro że siebie nie szanujecie skacząc sobie do gardel i krytykując wzajemnie.
Szanujcie się wzajemnie i wspierajcie.
...
Na ten czas świąt jeśli mogę poprosisić (Śnieżynki i Mikołaje) to postarajcie się wszyscy aby( wątki bez odpowiedzi były wszystkie odpowiedziane tak aby te osoby wiedziały że nie są same na świecie ).
ŁADNY apel DROGI (że tak sobie pozwolę, korzystając z przedświątecznej atmosfery ) przedstawicielu płci przeciwnej
Co do odpowiedzi na nie-odpowiedziane...
A z tym skakaniem sobie do gardeł?
Chyba przesada
toć AKURAT w tym wątku chyba nikt, no może poza Ludmiłą, serio TEMATU chyba nie bierze? bo to akurat serdecznie prywatna sprawa, jak kto do noszenia siebie na rękach podchodzi? Mnie tam takie coś krępuje... boć kaleką nie jestem aby mnie noszono ale to ja.
Ludmile wszystko się jednako kojarzy, bo mam wrażenie, że na takiego jednego "zagięła parol" i on jest dla niej uporczywym wyzwaniem
Jak pisze in_ka - to taki "kolorowy ptak" (może papużka?) i w pewnym sensie ozdoba forum. Byle NIE DAĆ się sprowokować...
Widzicie dziewczęta, jak to wygląda w oczach płci przeciwnej...?
Nie elegancko, oj - nie ele-ganc-ko
"Nie bijcie się dzieci"
Dobra nie będę złośliwa ale będę szczera, Wy tu wmawiacie, że ja inna jestem. Owszem, że tak. Ale spójrzcie na to inaczej. Ja w przeciwieństwie do Was nie morduje się przy garach nie uganiam z nienośnymi dziećmi, nie ma nic i nikogo na głowie. Po pracy mam morze wolnego czasu. Widzicie a przed świętami to mam już mega dużo wolnego, bo jak już pisałam wszystko zamawiam, z niczym się nie morduje, tylko fryzjer, kosmetyczka, ciuchy. Ja Was nie zrozumiem a Wy mnie bo ja żyję jak nastolatka, bez zobowiązań. Nie mam na głowie, męża, dzieci, nie mam obowiązków domowych, nie martwię się o finanse. Tylko czasem się nudzę, trochę i wtedy właśnie pisze z Wami na forum, o więcej lub mniej mądrych rzeczach, takich jak noszenie na rękach
Założę się, że Waszą priorytetową sprawą, będzie żeby Waszym gościom wszystko smakowało, żeby Was pochwalili, ,,jakie to pyszne'' a moją sprawą priorytetową będzie to, żeby pochwalili mój wygląd, sukienkę, fryzurę, makijaż, to jak ładnie mam dom wystrojony na święta. No ale wypraszam sobie, to ze wy macie inne priorytety nie znaczy, że ja jestem dziwna Wam wolno a mi nie?
A co do reszty, jeszcze trochę chciałam schudnąć przed świętami, i kupić ubranie z efektem wyszczuplającym żeby znowu powiedzieli ze schudłam, miło mi się tego słucha. Poza tym dzisiaj jak mój facet wyskoczył z pewną wiadomością to chyba schudłam ze stresu o jakieś 10kg
nie ma nic i nikogo na głowie.
Nie mam na głowie, męża, dzieci,
Ludmiło - mimo to wszystko - wesołych świąt
znaczy w święta będą dzieci i prawie mąż, ale nie mam ich na głowie (co robią, w co się ubiorą, żeby się opiekować-nic z tych rzeczy) sama przyjemność, jako prezent pieniądze także nawet z tym problemu nie ma.
Luc, miło że o mnie pomyślałaś tobie też wszystkiego najlepszego:)
A co do noszenia na rękach, po prostu ciekawiło mnie, zdanie innych na ten temat, a kogo mam o to zapytać ja nie Was?
Dobra nie będę złośliwa ale będę szczera, Wy tu wmawiacie, że ja inna jestem. Owszem, że tak. Ale spójrzcie na to inaczej. Ja w przeciwieństwie do Was nie morduje się przy garach nie uganiam z nienośnymi dziećmi, nie ma nic i nikogo na głowie. Po pracy mam morze wolnego czasu. Widzicie a przed świętami to mam już mega dużo wolnego, bo jak już pisałam wszystko zamawiam, z niczym się nie morduje, tylko fryzjer, kosmetyczka, ciuchy. Ja Was nie zrozumiem a Wy mnie bo ja żyję jak nastolatka, bez zobowiązań. Nie mam na głowie, męża, dzieci, nie mam obowiązków domowych, nie martwię się o finanse. Tylko czasem się nudzę, trochę i wtedy właśnie pisze z Wami na forum, o więcej lub mniej mądrych rzeczach, takich jak noszenie na rękach
Założę się, że Waszą priorytetową sprawą, będzie żeby Waszym gościom wszystko smakowało, żeby Was pochwalili, ,,jakie to pyszne'' a moją sprawą priorytetową będzie to, żeby pochwalili mój wygląd, sukienkę, fryzurę, makijaż, to jak ładnie mam dom wystrojony na święta. No ale wypraszam sobie, to ze wy macie inne priorytety nie znaczy, że ja jestem dziwna Wam wolno a mi nie?
A co do reszty, jeszcze trochę chciałam schudnąć przed świętami, i kupić ubranie z efektem wyszczuplającym żeby znowu powiedzieli ze schudłam, miło mi się tego słucha. Poza tym dzisiaj jak mój facet wyskoczył z pewną wiadomością to chyba schudłam ze stresu o jakieś 10kg![]()
Ludmiło, oczywiście że masz prawo do własnych priorytetów i najważniejsze, że jesteś z nimi szczęśliwa Osobiście raczej trudno byłoby mi na dłuższą metę obcować z osobą o Twojej osobowości ale... przypuszczam, że otoczona jesteś osobami, które wyznają podobny system życiowych wartości i im Twój sposób bycia odpowiada
Zamknijcie ten temat, a nie dajecie trollowi satysfakcję...
Dobra tak w ramach wigilii może i ja przemówię ludzkim głosem ( nie no, bo nie mogę spać bo się cholernie stresuję świętami i tym jak to wszystko wypadnie) A potem nie będę miała czasu, więc w ramach tej kolorowej wymiany zdań, na temat noszenia na rękach, życzę WAM:
Niech W ten wigilijny dzień zaśnieżony, kiedy w kościele biją dzwony, a pierwsza gwiazdka błyska na niebie, moje życzenia płyną do Was. Hmmm... a jakie mam Ci złożyć życzenia, by warte były Waszego westchnienia? Sukcesów w życiu, ciepła w miłości, dużo uśmiechu, wiele radości. Spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń, samych przyjaznych w Waszym życiu zdarzeń. Niech ten wyjątkowy w roku dzień, odsunie na zawsze Wasze troski w cień. I niech się śmieje do Was świat, blaskiem szczęśliwych i długich lat.
A no i drogie panie, (która tam lubi to) życzę, żeby Was panowie nosili rękach
/ Mozart - Maria Callas - Marriage of Figaro - Duettino-Sull Aria /
Wy tu wmawiacie, że ja inna jestem. Owszem, że tak. Ale spójrzcie na to inaczej. Ja w przeciwieństwie do Was nie morduje się przy garach nie uganiam z nienośnymi dziećmi, nie ma nic i nikogo na głowie. (...) Tylko czasem się nudzę, trochę i wtedy właśnie pisze z Wami na forum, o więcej lub mniej mądrych rzeczach, takich jak noszenie na rękach
Da się zauważyć
Kto siedzi na forum...
Ja TEŻ, jak widać, mam morze czasu. Czy to wyklucza myślenie o czymś WIĘCEJ?
Wsio rawno znudzona gimbaza czy inna "pustka"
Założę się, że Waszą priorytetową sprawą, będzie żeby Waszym gościom wszystko smakowało, żeby Was pochwalili, ,,jakie to pyszne'' a moją sprawą priorytetową będzie to, żeby pochwalili mój wygląd, sukienkę, fryzurę, makijaż, to jak ładnie mam dom wystrojony na święta. No ale wypraszam sobie, to ze wy macie inne priorytety nie znaczy, że ja jestem dziwna Wam wolno a mi nie?
Zakładaj się, zakładaj.
Ja się założę, że owe przez Ciebie wzgardzane gospodynie domowe zachwycą gości I wspaniałymi, domowymi, własna ręką robionymi rarytasami kuchni (czyż trzeba fenomen zainteresowania TAKIMI programami w mediach tłumaczyć?) jak I CUDNIE przygotowanym domem i stołem do kompletu
A DO tego ZADBANYM a nie wyfiokowanym, eleganckim i wyrafinowanym, na TĘ niezwykłą okazję, WYGLĄDEM
Nie sądzę by którakolwiek PANI DOMU przyjmowała gości w wystroju kocmołucha...
A Ty... możesz powalić na kolana zaledwie 1/3 TYCH wspaniałości... może to komuś zaimponuje, a może będą sobie chichotać za plecami widząc rozdźwięk pomiędzy poczuciem "wspaniałości" a faktem zastanym.
W końcu lepiej być wspaniałą w 1/3 niż wcale
Bądź "dziwna", to tylko dodaje smaczku
A co do reszty, jeszcze trochę chciałam schudnąć przed świętami, i kupić ubranie z efektem wyszczuplającym żeby znowu powiedzieli ze schudłam, miło mi się tego słucha. Poza tym dzisiaj jak mój facet wyskoczył z pewną wiadomością to chyba schudłam ze stresu o jakieś 10kg
![]()
Szybko chudniesz - gratuluję.
Znaczy wreszcie go "usidliłaś"?
Teraz trzeba zadbać o odpowiedni anturaż... przecież "wszystko na pokaz"
No chyba, że to "tylko" Sylwester u samego papieża...
WSZYSTKIEGO najlepszego i NIECH Twe plany się udadzą... (byś nie straciła na urodzie ze zgryzoty )
Dobrej zabawy!!!
Bardzo fajny wątek! Oczywiście że lubię być noszona, niestety przez wzgląd że jestem dość duża nie miałam z tym do czynienia wieki...
No dobra. Ale mimo wszystko noszenie na rekach to dość dwuznaczna sytuacja. W sytuacjach erotycznych bardzo lubię. Ale żadnych pozostałych.
Moim zdaniem to jest zbyt podniecająca, zabawa i zbyt prowokująca,
Ale co do samego podnoszenia, mój ulubiony styl to jak pannę młodą przez próg w obydwie ręce. No na barana w ostateczności.
A metodą 'jak worek ziemniaków' byłaś noszona?
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Noszenie na rękach
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024