porzucony razem z dziećmi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » porzucony razem z dziećmi

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 229 ]

131

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:
Sponiewierana napisał/a:

. Ona z pewnością bardzo je kocha. I tęskni....

Zjej czynów idzie zaobserwować że spotkania z dziećmi to tylko pokazówka i  że dzieci nie są jej na ręke

Nie mogę w to uwierzyć! Może to tylko Twoje uprzedzenia...

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: porzucony razem z dziećmi

Kiedy dotarło do mnie, że młodsza córka nie wyprowadzi się ze mną... Nie wiedziałam co robić! Myśl, że zasnę bez niej była nie do ogarnięcia! Umierałam!
Gdy wychodziłam stamtąd, zabrałam ciuchy w workach na śmieci! A ją stać było tylko na zdawkowe "pa"!

Ja umierałam!!!! Nie mogłam się jednak wycofać! Nie mogłam!!!!

133

Odp: porzucony razem z dziećmi
Sponiewierana napisał/a:
Astral Shadow napisał/a:
Sponiewierana napisał/a:

. Ona z pewnością bardzo je kocha. I tęskni....

Zjej czynów idzie zaobserwować że spotkania z dziećmi to tylko pokazówka i  że dzieci nie są jej na ręke

Nie mogę w to uwierzyć! Może to tylko Twoje uprzedzenia...

tak nie tylko ja sądze sporo osób to dostrzega

134

Odp: porzucony razem z dziećmi

Ne potrafię w to uwierzyć Astral! Nie masz pojęcia co się ze mną działo, gdy zamieszkałam sama! Bez dzieci! W ciągu dwóch tygodni schudłam prawie 6 kilogramów. A  przy moim wzroście 160 cm wyglądałam jak cień człowieka! Kiedy zobaczyła mnie starsza Córka.... Rozstałyśmy się w kłótni... Gdyby nie ona...
Nie czytałbyś mnie teraz Astral....

135

Odp: porzucony razem z dziećmi

widzisz a jednak , dla niej najważniejesze jest teraz jej szczęście .Wypłynął zniej cały egoizm  . Wiem że ciężko to pojąć ale tak jest.

136

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

widzisz a jednak , dla niej najważniejesze jest teraz jej szczęście .Wypłynął zniej cały egoizm  . Wiem że ciężko to pojąć ale tak jest.

Nie! Mylisz się! Na pewno się mylisz! Dzieci są częścią nas samych! To tak jakby wyparła się samej siebie! Co Ty mówisz?!

137

Odp: porzucony razem z dziećmi

Powiedz mi w jakich okolicznościach odbywaja się spotkania? Jej z dziećmi?

138 Ostatnio edytowany przez Astral Shadow (2014-11-28 20:35:22)

Odp: porzucony razem z dziećmi

Pisze to co widzę i słucham co robia dzieci jak są z nią  , wygląda to tak że ona niby je bierze do siebie ( do domu kochanka) na widzenie a z automatu córke wiezie do koleżanki a synowi włącza koputer lub telewizor i to wszystko nawet się z nim nie bawi . To są relacje moich dzieci  . więc toś jest nie tak

139

Odp: porzucony razem z dziećmi

Bo się miota. Nie wie co zrobić. Może ma wyrzuty sumienia?
Czytam Ciebie. Jesteś tu już chwilę. Gdybyś był złym człowiekiem, wyszłoby to już. Ty naprawdę cierpisz.
Wiem, że to wszystko jest dla Was bardzo świeże. U mnie naprawdę była przemoc.
Brałam wszystko na siebie. Na własne barki. Sądziłam, że dla dobra Dzieci. Tak bardzo się myliłam...

Odp: porzucony razem z dziećmi

U mnie z drugiej strony widzenia męża z córką i ich czas spędzony razem wygląda o wiele lepiej niż wtedy, gdy byliśmy jeszcze rodziną. Poświęca jej maksymalnie czas, stara się tego nie mogę mu odmówić. Być może musieliśmy się rozstać, żeby stał się 100% rodzicem. Życzę mu żeby tak już zostało.

141

Odp: porzucony razem z dziećmi

Sponiewierana bardzo tobie współczuje i dziękuje za ciepłe słowa . Co ona ma ma do miotania , ja rozumuje tak : jest czyn i skutek -proste jak drut , sama sobie to zgotowała  to i musi to strawić 2 razy jej szansę dawałem . Jakby miała sumienie to by z szansy skorzystała. Więc teraz może do siebie i do swojego ego mieć pretenje że jej pół mózgu wyparowało ,Powiedziała  że wiało rutyną w naszym związku ale do cholery to jest normalne rutyna z czase zawsze sie pojawia. Z tym że ja zawsze jej okzywałem uczucia a to ona była chłodna .Nawet sobie nie zdaje sprawy że poczasie i z nowym kochasiem też ją dopadnie rutyna no ale nie przekona się dopóki nie stanie się to faktem .Bądź co bądź ja zaczołem na nowo i może spotkam kobiete która mnie pokocha całym sercem jak i ja ją ,otwieram nowy rozdział

142

Odp: porzucony razem z dziećmi

Astral... Ja nie mówiłam tego wszystkiego, żeby zdobyć czyjekolwiek współczucie. Raczej próbowałam pokazać Tobie co dzieje się w sercu Mamy.

Byłam... Jestem z natury bardzo zamknięta w sobie osobą. Gdy "świat" dowiedział się o moich problemach, widziałam tylko pretensje: do mnie, że chyba mi sie we łbie przewróciło, że (przepraszam za wyrażenie) dupa mi lata.

Ja wiem, że jestem kobietą, która wzbudza zainteresowanie. Zaraz jednak, gdy tylko wyczuwam, że ktoś traktuje mnie jak głupią pindę, jestem bardzo nieprzyjemna. Generalnie mało kto powiedziałby ile we mnie emocji. Ile bólu i cierpienia. Nie mam koleżanek. Nigdy nikogo takiego nie miałam. Zawsze ze wszystkim byłam sama. Rodzinie nic nie mówiłam. Bałam się, że mnie wyśmieją (bo na zewnątrz można było mi wiele zazdrościć). Drugie, że mogę być dla nic ciężarem. Taka czarna owca czasem.

Mam pracę, którą lubię. Wręcz kocham.To część takich nie spełnionych marzeń z dzieciństwa. Mało zarabiam. Cóż. Ona mi jednak po części uratowała życie...

143

Odp: porzucony razem z dziećmi

I cieszę się, gdy ktoś podnosi się na nowo. I wierzę w to, że któregoś dnia natrafisz na wspaniałą kobietę. Bo takie istnieją. Może i jestem naiwna, ale gdyby nie moja wiara w Miłość, nie istniałabym...


I jeszcze jedno. Nie ukrywaj swoich pragnień przed dziećmi. Moje dziewczynki wiedzą jedno: ważne bym była szczęśliwa. Z kim? Nie będą w to wnikać. I to nie tak, że szykuję sobie furtkę na kolejne związki. Nie... Jestem nazbyt zajęta i niestety wymagająca.

144 Ostatnio edytowany przez Astral Shadow (2014-11-28 21:40:11)

Odp: porzucony razem z dziećmi
Wanda ta od Niemca napisał/a:

U mnie z drugiej strony widzenia męża z córką i ich czas spędzony razem wygląda o wiele lepiej niż wtedy, gdy byliśmy jeszcze rodziną. Poświęca jej maksymalnie czas, stara się tego nie mogę mu odmówić. Być może musieliśmy się rozstać, żeby stał się 100% rodzicem. Życzę mu żeby tak już zostało.

NIgdy bym nie pomyslał że taka historia wyniknie ojciec stał sie ojcem po rozstaniu . Tak nawiasem to niewiele młodsza osemnie jesteś i tobie tównież się posypało eh

Sponiewierana napisał/a:

Astral... Ja nie mówiłam tego wszystkiego, żeby zdobyć czyjekolwiek współczucie. Raczej próbowałam pokazać Tobie co dzieje się w sercu Mamy.

rozumiem lecz już od jakiegoś czasu chciałem ci napisać że wyczuwam z twojej strony niewobrażony ból duszy  oraz skrytość

145

Odp: porzucony razem z dziećmi

Tak. Masz rację mówiąc o bólu mojej duszy. Dawno temu zamknęłam się w sobie> Sądziłam, że robię to w imię dobra Dzieci. Myliłam się. I dlatego łzy cisną mi się do oczu, gdy czytam na tym forum, że ktoś decyduje się ratować związek dla dobra pociech. Nie wiedzą co czynią.
Byłam jak twierdza. Bezpieczna... Bo osłonięta niewidzialną powłoką, którą sama sobie utkałam. Wpuściłam jednak do siebie człowieka, który zadrwił z moich uczuć. Popełniłam błąd. Trudno. Nie żałuje jednak, bo gdyby nie on, umierałabym... Zostałabym wreszcie unicestwiona.

Odp: porzucony razem z dziećmi

No Astral nic nie dzieje się nagle. Zazwyczaj jest to jakiś proces. Sponiewierana ma racje, że siedząc w jakimś "syfie" i ubierajac to w ładnie brzmiącą ideologie o dobru dzieci najbardziej cierpią wlaśnie one.  Mnie to uświadomiła psycholog. Mimo całej sytuacji cieszę się z kontaktów męża z córą, a ja mam z nią teraz najlepsze chwile. Napawam się każdym dniem z nią, chcę jej jeszcze tyle pokazać. Tyle rzeczy ją ominęło. Nie jestem jakąś nawiedzoną super mamą, ale widzę ile to dziecko straciło przez nieudany związek rodziców. Młoda nie młoda. Niektórzy mówią, że jestem odważna inni zaś, że głupia. Bo przecież rodzina to największa wartość nieważna jaka ona miałaby być.

147

Odp: porzucony razem z dziećmi

wioem co masz na mysli i rozmumiem  to doskonale ,przerzża ile człowiek może mieć w sobie bólu i nikim sie z nim nie dzielić ,a jednocześnie chce krzyczeć na całe gardło

148

Odp: porzucony razem z dziećmi

Z tygodnia na tydzień się umacniam  co jest pozytywne ,jedynie co jest na minus to obojętnieje na kobiety czyżby to serce pękło i zamarzło ...

Odp: porzucony razem z dziećmi

Obrzydzenie, po prostu.

150

Odp: porzucony razem z dziećmi

obrzydzenie to nie jest bo nie odczuwam negatywnych emocji jedynie obojętność -brak jakich kolwiek emocji

151

Odp: porzucony razem z dziećmi

Arial daj czasowi czas... Widocznie wszystko co do tej pory się wydarzyło nie zostało porządnie przetrawione... Dobrze, że nie ładujesz się desperacko w nowe relacje. Odczekaj do momentu aż poczujesz gotowość. Jesteś młody więc chyba nie czujesz presji wieku (co moim zdaniem w każdym wieku nie powinno mieć miejsca).

152

Odp: porzucony razem z dziećmi

ja stwierdzam że właśnie po przetrawieniu tego wszystkiego nastał ten stan rzeczy co opisuje . Dawniej dlamnie kobiety miały magię w sobie  teraz nie zostało nic . Pozyjemy zobaczymy jak to bedzie ale mam dziwne uczucie błogiego spokoju

153

Odp: porzucony razem z dziećmi

Błogiego? Czyli ten stan daje Ci profity. I świetnie. Nie martw się na zapas. Co ma być to będzie. Kiedyś spotkasz kobietę do której poczujesz coś zupełnie odmiennego niż do całej reszty smile

154

Odp: porzucony razem z dziećmi

Astral...
Jak sobie radzicie? Ty, dzieci... ona.

155

Odp: porzucony razem z dziećmi

Podziwiam ojca ktory tak poswieca czas swym dzieciom .
Super i gratulacje , ze sobie radzisz .
Samemu jest ciezko podołac opiece nad dziecmi , ale pomaludku sie wszystko da i ulozy .

156

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

ja stwierdzam że właśnie po przetrawieniu tego wszystkiego nastał ten stan rzeczy co opisuje . Dawniej dlamnie kobiety miały magię w sobie  teraz nie zostało nic . Pozyjemy zobaczymy jak to bedzie ale mam dziwne uczucie błogiego spokoju

To minie z czasem, aż trafisz na odpowiednią osobę... może to już nie będzie takie szalone uczucie jak za pierwszym razem ale bardziej dojrzałe. Mnie nie wiedzieć czemu prześladuje fatum, że jakieś kobiety nagle mnie informują że są kobietami faceta z którym się spotykam, choć nigdy nie doszłam prawdy, czy tak było..  zawiść zranionych kobiet, czy kłamstwa facetów? Też nie wiem czy potrafię kolejny raz zaufać, ale jestem jeszcze młoda, więc chcę ułożyć sobie życie. Tylko jak zaufać?

157

Odp: porzucony razem z dziećmi

czas goi rany i zabliznia . Wiec z czasem napewno znajdzie sie osoba ktora odwzajemni uczucia  . tego niemozna wykluczyc i z gory zakładac .

158

Odp: porzucony razem z dziećmi

witam po czasie sprawa ruszyła rozprawa ze świadkami zaplanowana na 16 kwietnia . dostałem protokół zeznań żony.Ciekawych rzeczy sie o sobie dowiedziałem , mianowicie że chodziłem poznajomych ,knajpach chlałem i ją biłem i miałem rodzine w dupie .Chyba mam totalną amnezje bo nic takiego nie pamiętam . do kwoetnia daleko przygotuje pożądnie swoje kontr argumenty w co do najmniejszego szczegółu oraz moi świadkowie też się bardzo dobrze przygotują. I pomyśleć że dla tak podstepnej kobiety chciałem zrobić wszystko . Byłem głupcem całe  nasze życie i uczucie jej do mnie to jedne wielkie kłastwo ,teraz sie to okazało .Dziwne że pisząc to nie czuje żadnych emocji ,w tej sprawie stałem się cyniczny

159

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

witam po czasie sprawa ruszyła rozprawa ze świadkami zaplanowana na 16 kwietnia . dostałem protokół zeznań żony.Ciekawych rzeczy sie o sobie dowiedziałem , mianowicie że chodziłem poznajomych ,knajpach chlałem i ją biłem i miałem rodzine w dupie .Chyba mam totalną amnezje bo nic takiego nie pamiętam . do kwoetnia daleko przygotuje pożądnie swoje kontr argumenty w co do najmniejszego szczegółu oraz moi świadkowie też się bardzo dobrze przygotują. I pomyśleć że dla tak podstepnej kobiety chciałem zrobić wszystko . Byłem głupcem całe  nasze życie i uczucie jej do mnie to jedne wielkie kłastwo ,teraz sie to okazało .Dziwne że pisząc to nie czuje żadnych emocji ,w tej sprawie stałem się cyniczny

Jestem z Tobą - też mnie to czeka sad

160

Odp: porzucony razem z dziećmi

trzymam za ciebie kciuki smile

161

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

trzymam za ciebie kciuki smile

Astral... Strasznie mi przykro. Kobiety takie nie są. Nie wiem, kim wobec tego jest Twoja żona. Na rozprawie bądź prawdziwy... Wielu z nas jest przy Tobie....

162

Odp: porzucony razem z dziećmi

sponiewierana dziękuje za ciepłe słowa ,wiem że teraz "coś się kończy , coś się zaczyna"

163

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

sponiewierana dziękuje za ciepłe słowa ,wiem że teraz "coś się kończy , coś się zaczyna"

Nawet jeśli będziesz sie potykał o podstawione przez kogoś nogi.... Nawet jeśli zwątpisz we wszystko co widzisz.... Nawet jeśli cały świat sprzeniewierzy się przeciwko Tobie - nigdy nie zapomnij kim jesteś...

164

Odp: porzucony razem z dziećmi

witam więc pojołem decyje najmuje  dobrego adwokata by być spokojniejszy na rozprawie ze świadkami .Myśle że bedzie git  pozdrawiam was wszystkich co śledzą temat big_smile

165

Odp: porzucony razem z dziećmi

Witaj Astral i wszyscy w tym wątku. To w którym Ty jesteś teraz miejscu,ja będę pewnie za parę miesięcy. Sytuację mamy dość podobną, tzn. ja w domu sam z dwójką chłopców 7 i 13 lat, a moja jeszcze obecna żona, strasznie zakochana, wyprowadziła się do starszego o ponad 15 lat kochanka i jeszcze podpisała umowę najmu mieszkania na siebie :-(. Tak w skrócie, ja mam 40 lat, ona 35. Małżeństwem jesteśmy 14 lat. O całej sprawie w 100% dowiedziałem się w ostatnie mikołajki, super prezent :-(. Wcześniej widziałem różne sygnały, tak z 1,5 miesiąca to trwało, zanim odkryłem prawdę.Jak wszystko wyszło na jaw, to huśtawka nastrojów i sytuacji w domu. Rodzina, znajomi, jej koleżanki mówiły Piotrek daj spokój, bo święta, bo dzieci, będzie ok. Dziś wiem, że trzeba było tego nie słuchać. Końcówka roku dała mi tak popalić, że nie życzę tego nikomu. Jej wyznania, gdy została przyparta do muru, gdy widziałem film z monitoringu z jej udziałem, że facet nie jest jej obojętny, że musi sobie poukładać w głowie. A ja głupi we wszystko wierzyłem :-(. Kochałem (kocham ) ją nad życie, bo tak naprawdę, ciągle wierzę, że to jest wartościowa osoba, tylko zagubiła się w tym wszystkim :-(. W każdym razie, jej zapewnienia, że będzie o nas walczyć trwały z przerwami po kilka dni. 4 stycznia ostatecznie się przekonałem, jak ta walka wygląda w jej mniemaniu, drugi telefon do kontaktów z tym g...m, schowany przede mną :-(. Kazałem jej się wyprowadzić z domu i wytłumaczyć dzieciom dlaczego to robi. Nie miała odwagi porozmawiać ze starszym synem. Sam musiałem mu powiedzieć. Teraz w skrócie napiszę dla kogo ona poświęciła dotychczasowe, życie. Facet po 50, goły i bosy jak święty turecki. Rozwiedziony po ponad 20 latach małżeństwa, z jego winy. Zdradzał żonę na lewo i prawo, bił ją. To są informacje od jego byłej żony, bo ją odszukałem i z nią rozmawiałem. Będąc z nią w związku, po 10 latach zrobił dziecko innej kobiecie. Ogólnie ma opinię babiarza i człowieka nie godnego zaufania. Nie ma mieszkania, kasy, urody, wiedzy. Nie ma nic, no może oprócz tego, że potrafi manipulować kobietami, ma dar uwodzenia :-(. Znali się wcześniej z moją żoną z 5 lat i teraz nagle się w niej zakochał, nie wiem czy mam płakać czy śmiać się z tego. Ok wracam do sedna 4 stycznia, żona wyprowadziła się do niego, a raczej sąsiadki jego kolegi, u którego mieszkał. Po 3 dniach skruszona wróciła. Płakała, przepraszała, pytała czy ją przyjmę, a ja cały szczęśliwy, że przejrzała na oczy ją przyjąłem. Sielanka trwała 1,5 tygodnia :-(. 19 stycznia wyprowadziła się znów, jutro będzie 2 tygodnie jak z nim mieszka w wynajętym przez nią mieszkaniu. Owszem on za nie zapłacił, ale pieniędzmi córki, które mu przysłała z zagranicy :-(. Na tą chwilę, żona odsunęła się od wszystkich osób, które jeszcze miesiąc temu były dla niej ważne, rodziców, babci, brata, bratowej, koleżanek, nie wspominając o mnie. W tej chwili ja jestem jej największym wrogiem, usłyszałem, że tak naprawdę ona mnie nigdy nie kochała. A drugie dziecko to nie owoc naszej miłości tylko jej zachciewajka, bo chciała mieć drugie dziecko, szok, po prostu szok jak się coś takiego słyszy. Do chłopców przyjeżdża prawie codziennie, ale to są wizyty po średnio 2 godziny. Nawet wtedy kiedy ma wolny dzień to nie trwają dłużej :-( Sam jestem zły, że tak mało czasu im poświęca, mówię jej, że jak będzie tak dalej robić, to oni ją znienawidzą. Wiem, że kasy w tej chwili nie ma, więc sam kupuję prezenty, i chowam przed chłopcami, żeby jej dać jak przyjedzie, żeby mogła im dać, że to niby od niej. Głupi jestem wiem, ale tak bardzo ją kocham, że nie chcę żeby dzieci się od nie odwróciły, bo wtedy naprawdę straci wszystko. Ciągle mam nadzieję, że się ocknie i zacznie myśleć logicznie, ale z dnia na dzień kiedy nie ma jej przy mnie staje się mi coraz bardziej obojętna. Boję się tego dnia w którym obudzę się rano i powiem sobie dość, to koniec i złożę pozew o rozwód. Szkoda, że w życiu nie ma opcji przewijania, żebym mógł już być w tym miejscu w którym jesteś Ty Astral. Pozdrawiam. Piotr.

166 Ostatnio edytowany przez renesans (2015-02-01 10:21:24)

Odp: porzucony razem z dziećmi

Nic nie możemy za tą drugą stronę.

To przykre po tak długim czasie, po takim zjednoczeniu znów się rozdzielać.
Kiedy myślę o tym wszystkim najtrudniej przepracować to z dziećmi. Jak to wyjaśnić jak nie poranić nikogo.
Gdzie szukać drogi do porozumienia, jak.

Astral, tak spokój jest najważniejszy...

Piotrek, poczekaj jeszcze i nie rób niczego za Twoją żonę. Nie tłumacz i nie proś. Poczekaj aż sam będziesz pewny swoich uczuć. 

Czy wiesz dlaczego ona nie chce już z Tobą żyć? Pomijając już udział tego pana. Może to że taki "starszy" ma tu jakieś znaczenie?

167

Odp: porzucony razem z dziećmi

Renesans to, że starszy mógłbym zrozumieć, gdyby był w stanie zapewnić jej lepsze życie. A tak nie jest, to jest zwykły babiarz, bez majątku, mieszkania, wykształcenia, czegokolwiek. Przez 14 lat naszego małżeństwa moja żona nie martwiła się o nic. O kasę, o zapłacone rachunki, o to żeby lodówka była zawsze pełna i nie miała dylematu co zrobić dzieciom na obiad, o wakacje dla dzieci. 3 lata temu, żona poszła na wywiadówkę do starszego syna przed zieloną szkołą, wróciła i powiedziała, że trójka dzieci nie jedzie, bo rodzice nie zapłacili. W jeden dzień załatwiłem kasę, żeby ta trójka pojechała, chociaż ich nie znałem, bo dzieci to dzieci i wiem jakie by były komentarze w stosunku do tej trójki od innych gdyby zostały na miejscu. Nigdy jej nie uderzyłem, nie zwyzywałem, dawałem jej odczuć jak jest dla mnie ważna. Teraz wiem, że to mój błąd. Należało dawać z siebie tyle ile się dostawało w zamian. W każdym razie na ten moment ciągle mam nadzieję, że ona się obudzi z tego złego snu i wszystko będzie jak dawniej, prawie jak dawniej :-(. Kocham ją i żal mi jej jak sobie życie marnuje :-(

168

Odp: porzucony razem z dziećmi
Piotr74 napisał/a:

Renesans to, że starszy mógłbym zrozumieć, gdyby był w stanie zapewnić jej lepsze życie. A tak nie jest, to jest zwykły babiarz, bez majątku, mieszkania, wykształcenia, czegokolwiek. Przez 14 lat naszego małżeństwa moja żona nie martwiła się o nic. O kasę, o zapłacone rachunki, o to żeby lodówka była zawsze pełna i nie miała dylematu co zrobić dzieciom na obiad, o wakacje dla dzieci. 3 lata temu, żona poszła na wywiadówkę do starszego syna przed zieloną szkołą, wróciła i powiedziała, że trójka dzieci nie jedzie, bo rodzice nie zapłacili. W jeden dzień załatwiłem kasę, żeby ta trójka pojechała, chociaż ich nie znałem, bo dzieci to dzieci i wiem jakie by były komentarze w stosunku do tej trójki od innych gdyby zostały na miejscu. Nigdy jej nie uderzyłem, nie zwyzywałem, dawałem jej odczuć jak jest dla mnie ważna. Teraz wiem, że to mój błąd. Należało dawać z siebie tyle ile się dostawało w zamian. W każdym razie na ten moment ciągle mam nadzieję, że ona się obudzi z tego złego snu i wszystko będzie jak dawniej, prawie jak dawniej :-(. Kocham ją i żal mi jej jak sobie życie marnuje :-(

Piotr

proponuję abyś założył własny wątek, bo choć gospodarz ma może podobne dylematy, ciężko wrzucać wszystko do jednego worka.

Zwróciłam uwagę na to, że starszy bo sam o tym wspomniałeś i dlatego myślę że coś w tym jest w związku z Nią lub Tobą.
Nie jestem specjalistą aby rozkminiać i doszukiwać się przyczyn.

Jedno jest pewne, że Ty nie rozumiesz i nie wiesz skąd i dlaczego tak się stało. Jeśli ma się to odwrócić to pewnie warto poznać przyczyny. Jeśli to nieodwracalne, to nie ma co i trzeba pomyśleć o przyszłości.

Piotr, jeśli spojrzała na innego to dlatego, że nie było tego u Was a ona nie wiadomo czemu i po co tego właśnie potrzebowała.
Nie widziała też widocznie szansy na uzyskanie tego w przyszłości z Tobą.
Nie piszę tu o niczyjej winie, a o braku zrozumienia swoich potrzeb na wzajem.
Nie miej do siebie żalu, o swą dobroć. Chodzi o odczytanie jej pragnień i intencji.
I niekoniecznie powinieneś chcieć je spełniać, póki co chyba nie do końca je poznałeś, zrozumiałeś a teraz cierpisz.
Zauważ że kiedy porównujesz się do tego pana wymieniasz cechy materialne jakich on nie posiada, a które miałeś Ty.

A że tak zapytam ile czasu zajmowało Ci zdobywanie tych dóbr którymi tak hojnie obdarowywałeś rodzinę?
Ile tego czasu miałeś na bezpośredni kontakt z nimi? Zastanów się i pomyśl bo choć czasem robimy wiele inni czują inaczej.

Oczywiście to teoria, która niekonieczne ma pokrycie z prawdą. Jak było, jest i będzie lepiej możesz wiedzieć Ty.
Pochylam się nad Twym smutkiem i życzę szybkiego powrotu do szczęśliwego życia.

169

Odp: porzucony razem z dziećmi

Tyle czasu jak pewnie każdemu przeciętnemu człowiekowi. Ja wiem, że z upływem lat każde uczucie przygasa, zamienia się w coś innego, niepowtarzalnego. Co jest znane i doceniane tylko i wyłącznie przez tych dwoje ludzi, którzy coś sobie przysięgali. Moja praca, poświecenie dla rodziny, nigdy nie były w sprzeczności z uczuciem do żony, one się w moim mniemaniu wzajemnie uzupełniały. Bo skoro ja byłem jej wierny, nie dawałem najmniejszych podstaw do zazdrości, podejrzeń o cokolwiek, to oczekiwałem tego w zamian. Tu nie chodzi o względy materialne, chodzi o to, że ona została perfidnie zmanipulowana i tego nie widzi, Ja, można powiedzieć jestem po części osobą trzecią, ale wszystkie informacje jakie mam na temat tego człowieka, pochodzą od innych kobiet, które miały z nim do czynienia. Dlatego tym bardziej nie potrafię zrozumieć tego co zrobiła moja żona. Kiedyś opowiedziała mi swój sen. Jeśli dobrze pamiętam to był on taki. Na jednym brzegu rzeki stałem ja, tam był spokój, cisza i miłość. Na drugim było kłamstwo, niepokój, ból. Już nie pamiętam co ona wtedy wybrała, chyba mnie, ale pewny nie jestem. :-(. Jak i tego co z nami dalej będzie. Wątek nowy może i bym założył, ale pierwsze 90% wypowiedzi byłoby takie jak do Astrala, więc po co?

170

Odp: porzucony razem z dziećmi

Jeszcze jedno chciałbym dodać, w naszym małżeństwie to zawsze ja byłem inicjatorem wszelkich rozmów na temat tego co się u nas dzieje. Ona nigdy, ale to nigdy nie sygnalizowała, że coś jest nie tak. Jak to ktoś kiedyś powiedział ,, Jeśli w domu przepali się żarówka, to nie zmienia się domu tylko naprawia usterkę ". Moja kochana żona wolała jednak zmienić dom. Przykre.

171 Ostatnio edytowany przez renesans (2015-02-01 12:41:12)

Odp: porzucony razem z dziećmi

Piotr bardzo przykre, jak widać podejmuje decyzje samodzielnie nie słuchając i nie pytając o zdanie innych.
Pozostaje Ci więc chyba tylko czekać- jeśli chcesz by sama przekonała się o swoim błędzie i jesteś przekonany o jej błędnej decyzji.
Jeśli jednak nie chcesz czekać i nie chcesz wybaczyć, odpuść sobie i zostaw ją tam gdzie jest.
Pozałatwiaj sprawy formalnie i układaj życie od nowa.

Przepraszam że piszę o tym wprost jakbym nie rozumiała Twego żalu, bólu i szoku. On tak szybko nie mija jednak on niczego nie wnosi. Wiem sama po sobie.
Liczy się Twoja decyzja co zechcesz z tym zrobić. Nie oglądając się na nią, bo jak rozumiem zawsze byłeś w tej kwestii osamotniony.

Czas sprawi że wszystko zblednie, że się wyciszy. Teraz warto byś trzymał fason choćby dla dzieci.
Zajrzyj w siebie Piotr i zobacz co tam  chowasz w środku. Dobry czas aby coś więcej dla siebie zrobić.

Piotr jeśli planujesz zostać tu na dłużej załóż proszę swój wątek smile.
To nic że napiszemy to samo co do Astrala. Ale będą to słowa kierowane do Ciebie ...

172

Odp: porzucony razem z dziećmi

Ok. Pewnie tu z wami troszkę pobędę. Zawsze co kilka głów to nie jedna.

173

Odp: porzucony razem z dziećmi

Piotrze... Jestem tą, której wielu może zarzucić, że porzuciłam dzieci - swoje dzieci. Tyle, ze to nieprawda. Ja też odeszłam od byłego, bo poznałam kogoś. Ale nie odeszłam z nim. Odeszłam od potwora, zboczeńca i psychopaty. Minął rok. A wciąż mam z nim do czynienia. Niestety w różnych okolicznościach i nie mam na to wpływu...

Wracając do dzieci. Nie napisałeś nic o nich (chyba, że przez nieuwagę nie doczytałam sad  ). Nawet jeśli dzieci są przy Tobie, czeka Ciebie kilkanaście ciężkich miesięcy. Będziesz miał dużo czasu na wędrówkę w przeszłość - po całym minionym życiu. Z nią u boku. Obudzisz wspomnienia i z pewnością coś w nich znajdziesz, na co spojrzysz inaczej.  Tym bardziej, że kochasz tę, którą zwiesz jeszcze żoną. Jej zachowania nie pojmuję, ale oceniać nie będę. Bo waszego życia nie znam.

Chyba nie potrafię Tobie nic doradzić. Pocieszyć tym bardziej. Bądź jednak pewien, że za rok będziesz już w kolejnym etapie życia. Dalej... Wyżej...

Renesans... Strażniczko Ty moja smile Wciąż rozmawiam z dziewczynkami. Kurcze, mimo tego wszystkiego, czasem zaskakuja mnie swoimi wypowiedziami. Zwłaszcza ta duża Glista smile

174

Odp: porzucony razem z dziećmi

Astral, jak przebiegła rozprawa w sądzie? Nie z ciekawości pytam. Z troski...

175

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

witam więc pojołem decyje najmuje  dobrego adwokata by być spokojniejszy na rozprawie ze świadkami .Myśle że bedzie git  pozdrawiam was wszystkich co śledzą temat big_smile

trzymam kciuki . powodzenia

176

Odp: porzucony razem z dziećmi

Piotrze nie szukaj winy w innych widocznie pociagało ja cos cego ty jej ne dawałes .
powinienes zaczac zyc od nowa amnac przeszłosc . a zona niestety sama pwinna zabiegac i starac sie o kntakty z dziecmi a nie ty ja w tm wyreczsz . jest dorosla i sama wie co robi

177

Odp: porzucony razem z dziećmi

Astral życzę Ci siły i wytrwałości.

Pływamy w podobnym bagnie wiem jak ciężko utrzymać głowę na powierzchni.
ps. też nie potrafię patrzeć w tej chwili na inne kobiety smile

178

Odp: porzucony razem z dziećmi
elzbieta47 napisał/a:

Piotrze nie szukaj winy w innych widocznie pociagało ja cos cego ty jej ne dawałes .
powinienes zaczac zyc od nowa amnac przeszłosc . a zona niestety sama pwinna zabiegac i starac sie o kntakty z dziecmi a nie ty ja w tm wyreczsz . jest dorosla i sama wie co robi

Elu dzięjuję za odpowiedź, jeśli zainteresowała Cie moja historia to zapraszam do mojego wątku, tam bedziesz miała co czytać i lepszy pogląd na moją sytuację.
Pozdrawiam.
Piotr.

179

Odp: porzucony razem z dziećmi

Pomysł dadzą Ci dzieci, zobaczysz. Tato a co to jest, a jak się to robi, a do czego to służy. Zobaczysz, z dzieciakami będziesz mieć fajną relację i ciepły dom. O ile oczywiście teraz o to zadbasz i będziesz walczył o Was. Z czasem wszystko będzie lepiej.
Powodzenia!!!

180

Odp: porzucony razem z dziećmi

Witam długo mnie nie było , sporo się wydarzyło przez ten czas była rozprawa ze świadkami. Ja wynajołem adwokata , sprawa nie dobiegła końca bo nie przsałuchano wszystkich  świadków a ja ich sporo miałem .Lecz posprawie adwokat mój powiedział że 90% zeznań jest na moją korzyść. Więc jest ok. Teraz 19 maja bedzie kolejna sprawa by dokończyć moich świadków a zostało ich dwoje . Żona miała tylko 3 świadków i to z miasta z którego pochodzimy a to jest pół Polski dalej. Z uczuć do żony wyleczyłem się całkowicie jednak rok czasu musiał minąć, teraz jest łatwiej i lepiej.Życie na nowo nabrało blasku ,Kończe budowe domu dzieci sie cieszą że bedą miały swoje pokoje.Jedynie kobiety brak ale z czasem napewno poznam która pokocha mnie i dzieci. Jestem w pozytywnym nastroju . Dziękuję wszystkim za wsparcie w tych ciężkich chwilach ,bez was nie dałbym rady.

181

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

Witam długo mnie nie było , sporo się wydarzyło przez ten czas była rozprawa ze świadkami. Ja wynajołem adwokata , sprawa nie dobiegła końca bo nie przsałuchano wszystkich  świadków a ja ich sporo miałem .Lecz posprawie adwokat mój powiedział że 90% zeznań jest na moją korzyść. Więc jest ok. Teraz 19 maja bedzie kolejna sprawa by dokończyć moich świadków a zostało ich dwoje . Żona miała tylko 3 świadków i to z miasta z którego pochodzimy a to jest pół Polski dalej. Z uczuć do żony wyleczyłem się całkowicie jednak rok czasu musiał minąć, teraz jest łatwiej i lepiej.Życie na nowo nabrało blasku ,Kończe budowe domu dzieci sie cieszą że bedą miały swoje pokoje.Jedynie kobiety brak ale z czasem napewno poznam która pokocha mnie i dzieci. Jestem w pozytywnym nastroju . Dziękuję wszystkim za wsparcie w tych ciężkich chwilach ,bez was nie dałbym rady.

Cieszę się, Astral, że podniosłeś się i zaczynasz nowe życie.
Nie wątpię, że spotkasz kogoś, kogoś, kto pokocha  Ciebie i wspólnie stworzycie dom i rodzinę dla Twoich dzieci.
Trzymaj się mocno.:)

182

Odp: porzucony razem z dziećmi

Wielkie dzięki Excop smile

183

Odp: porzucony razem z dziećmi

Astral... Czytałam Twoje wypowiedzi w którymś z wątków o Samotni. Doskonale rozumiem każdą Twoją tęsknotę za kimś bliskim.

Poczujesz się lepiej, gdy Twoje dzieci dostrzegą ją w Tobie. Prawdą jest, że nasze pociechy są całym naszym życiem, ale jest jeszcze inna prawda. One kiedyś nas opuszczą i tak naprawdę przyjdzie moment, w którym stwierdzą, że muszą zrobić wszystko byś był szczęśliwy, bo kochany inaczej.

Jesteś młodym człowiekiem. Przejdziesz przez to wszystko. Sam po sobie widzisz, że rok temu było znacznie gorzej. Zresztą tamte emocje, które wylewałeś tutaj sprawiały, że łzy pojawiały się niejednej tu osobie.

Spotkasz kogoś, kto zechce dzielić z Tobą resztę życia. Jest gro ludzi, którym życie nie ułożyło się tak jak marzyli. I tacy ludzie- po różnych przejściach - potrafią docenić każdą chwilę w słońcu i deszczu.

Powodzenia i proszę, nie zamilknij już na tak długo, dobrze?

184

Odp: porzucony razem z dziećmi

Powodzenia i proszę, nie zamilknij już na tak długo, dobrze?

Miło że ktoś pamięta o mnie ,Sponiewierana jak chcesz to pisz do mnie na maila napewno odpiszę. A na forum postaram się zaglądać częściej smile

185

Odp: porzucony razem z dziećmi

Witam jutro czeka mnie kolejna rozprawa ,zobaczymy co mi wytnie była.

186

Odp: porzucony razem z dziećmi

trzymamy kciuki

187

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

Witam jutro czeka mnie kolejna rozprawa ,zobaczymy co mi wytnie była.

Astral, odezwij sie po rozprawie jeśli oczywiście będziesz miał na to siłę. I wiedz, że czytamy Ciebie. A jeśli chodzi o świadków na rozprawie, rozłóż ich na łopatki. A jeśli nie będzie Tobie to dane, nie martw się. Wszystko i tak wróci na swoje miejsce. Nie ma nic za darmo. Zapłata wróci.

Zdradź jak odnajdują się w tym wszystkim dzieci, bo mało co o nich piszesz a one niestety (bądź stety) są przynajmniej obserwatorami wszystkiego.

188

Odp: porzucony razem z dziećmi
Sponiewierana napisał/a:
Astral Shadow napisał/a:

Witam jutro czeka mnie kolejna rozprawa ,zobaczymy co mi wytnie była.

Astral, odezwij sie po rozprawie jeśli oczywiście będziesz miał na to siłę. I wiedz, że czytamy Ciebie. A jeśli chodzi o świadków na rozprawie, rozłóż ich na łopatki. A jeśli nie będzie Tobie to dane, nie martw się. Wszystko i tak wróci na swoje miejsce. Nie ma nic za darmo. Zapłata wróci.

Zdradź jak odnajdują się w tym wszystkim dzieci, bo mało co o nich piszesz a one niestety (bądź stety) są przynajmniej obserwatorami wszystkiego.

Sponiewierana ma rację, czytamy Cię i kibicujemy Twojej racji.:)

189

Odp: porzucony razem z dziećmi

Witam cała rozprawa przebiegła pomyślnie ,jednak na koniec radca prawny żony ( tak wynajeła radcę prawnego a ja mam Adwokata) wniósł o przebadanie dzieci przez psychologa by ustalić z kim będą dzieci. Dzieci cały czas są ze mną i mają się dobrze ,mówią mi że nie chcą mieszkać z mamą i z panem, który zabrał nam mamę.Chcą mieszkać ze mną a mamę odwiedzać. Jestem spokojny o psychologa. Przez  to sprawa sie nie skończyła lecz kolejna rozprawa po przebadaniu dzieci bedzie roztrzygająca .Co do świadków to zeznawali moi siwiadkowie których nie zdąrzono przesłuchać na poprzedniej rozprawie. Ja miałem aż 9 świdków ona tylko 4 z czego 3 z poza naszego miejsca zamieszkania. po pporzednie rozprawie 90% było na moją korzyść. Teraz było wszystko na moją korzyść.Można powiedzieć że teraz wszystko w rekach sędziego bo na przyszłem rozprawie bede ja przesłuchiwany i moja była . Jestem Bardzo pozytywnie nastawiony.Wielkie dzięki za wasze wparcie ,jesteście wielcy smile

190 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-05-19 21:05:30)

Odp: porzucony razem z dziećmi
Astral Shadow napisał/a:

Witam cała rozprawa przebiegła pomyślnie ,jednak na koniec radca prawny żony ( tak wynajeła radcę prawnego a ja mam Adwokata) wniósł o przebadanie dzieci przez psychologa by ustalić z kim będą dzieci. Dzieci cały czas są ze mną i mają się dobrze ,mówią mi że nie chcą mieszkać z mamą i z panem, który zabrał nam mamę.Chcą mieszkać ze mną a mamę odwiedzać. Jestem spokojny o psychologa. Przez  to sprawa sie nie skończyła lecz kolejna rozprawa po przebadaniu dzieci bedzie roztrzygająca .Co do świadków to zeznawali moi siwiadkowie których nie zdąrzono przesłuchać na poprzedniej rozprawie. Ja miałem aż 9 świdków ona tylko 4 z czego 3 z poza naszego miejsca zamieszkania. po pporzednie rozprawie 90% było na moją korzyść. Teraz było wszystko na moją korzyść.Można powiedzieć że teraz wszystko w rekach sędziego bo na przyszłem rozprawie bede ja przesłuchiwany i moja była . Jestem Bardzo pozytywnie nastawiony.Wielkie dzięki za wasze wparcie ,jesteście wielcy smile

Bardzo się cieszę, Astral!
Mimo, że łączy nas tylko Sieć, wprost czuję Twój optymizm i uzasadnione przekonanie, że doprowadzisz sprawę do szczęśliwego w tej sytuacji dla dzieci, zakończenia tego trudnego dla Ciebie okresu życia.

Pozdrawiam serdecznie i wciąż zaciskam kciuki. smile

191

Odp: porzucony razem z dziećmi

Dzień dobry Astral smile Dobrze, że się odezwałeś i że Twoje samopoczucie jest znacznie lepsze aniżeli rok temu. To znaczny krok do przodu. Martwi mnie trochę, że radca prawny zawnioskował  za przebadaniem dzieci przez psychologów. To wprawdzie nie jest nic strasznego, ale ja wciąż nie wiem od Ciebie jak dzieci Twoje to przechodzą.

Myśmy mieli badania w RODKu, bo niebieska karta. Dla mnie osobiście te rozmowy były ponownym przejściem przez wszystko co dotychczas przeżyłam. Dzieci przepłynęły przez to. Młodsza skwitowała badania jednym słowem: spoczko a Starsza: musiałam to wszystko z siebie wydusić. Mnie z kolei chyba wtedy otworzyły się oczy, na mnie samą, bo skończyłam na terapii dla współuzależnionych od osób spożywających nadmiernie alkohol. Chociaż tyle. I wciąż się uczę - asertywności.

Nie wiem na co liczy Twoja małżonka. Dokonała wyborów kierując się własnym dobrem. Miała do tego prawo. Nie powinna jednak na siłę zabierać dzieci. Tak się nie da. Niech one same dokonują trafień. O jedno Ciebie proszę. Cokolwiek by się nie działo, nie zabraniaj dzieciom wyrażać swoich opinii, ani o Tobie, ani o niej, dobrze? Bo to tak jakby zabronić im mówić.

I niech dzieci rozwijają swoje zainteresowania. Niechże żyją swoim życiem. Moje Dzieciątka rozwijają się kwitnąco a sytuację mamy znacznie trudniejszą. I nie zapomnij o sobie smile I zapamiętaj moje stwierdzenie: WSZYSTKO SIĘ KIEDYŚ UŁOŻY. MUSI...

192

Odp: porzucony razem z dziećmi

Powodzenia, pisz koniecznie co dalej!

193

Odp: porzucony razem z dziećmi

Odpowiem poetycko : Wróci wiosna , dzeszcz spłynie na drogi . Ciepłem słońca serca się ogrzeją .... Tak być musi bo ciąge się tli w nas ogień , wieczny ogień , który jest nadzieją ...

194

Odp: porzucony razem z dziećmi

witam po dłuższej przerwie. Nic nie drgneło czekam na list z sądu gdzie mam sie udać z dziećmi na badania . Ciągnie sie to w nieskończoność od kwietnia . Jak tak dalej pójdzie to zejdzie im do następnej wiosny ehhh.

Odp: porzucony razem z dziećmi

Witaj Astral, cóż ja za bardzo też nie mam się czym pochwalić. Rok minął jak jeden dzień smile A nawet nie zaczęliśmy jeszcze prać brudów, ba nawet świadkowie nie są przesłuchiwani. Następna rozprawa pod koniec października i wezwanie dostal tylko policjant. Ale coś się ruszyło nagle, bo mąż jednak już mnie nie kocha i bez problemu da mi ten rozwód, tylko na jego warunkach. Podziękowałach. Astral jak tam Twoje dzieciaki? Ja tak patrzę na moją córę i utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze się stało smile

Posty [ 131 do 195 z 229 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » porzucony razem z dziećmi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024