Związek z osobą niewierzącą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z osobą niewierzącą

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 281 ]

66

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Każdy człowiek jest inny i ma swoje poglądy,marzenia... Jeżeli osoba wierzącą poznaje osobę niewierzącą i myśli nad związkiem to najlepiej od razu pogadać na temat, ewentualnego ślubu w przyszłości czy dziecka... jak to widza obojga partnerzy.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Catwoman napisał/a:

Matt, jest coś takiego jeszcze jak czynienie wbrew sobie- jeśli to, co robimy obciąża nasze sumienie, nie można się na to godzić. Prosta weryfikacja niezależnie od wiary.

To ciężki temat. Jeden ateista zgodzi się w imię miłości, aby tylko druga połowa była zadowolona a drugi mając świadomość tego że na starcie dzieci będą ukierunkowane światopoglądowo przez grupę wyznaniową nie zgodzi się na to. Jak pisałem kwestia charakterów i kto kogo przekona.

Wyjście podane przez derkez jest najsłuszniejsze: o takich rzeczach rozmawia się na początku znajomości, aby z góry ustalić jak to w przyszłości mogłoby wyglądać i czy obie strony to akceptują, a jeśli nie- rozstanie przyjdzie łatwiej i przyniesie minimum problemów.

68

Odp: Związek z osobą niewierzącą

ja uwazam ze on powinien wziasc ten slub dla niej.
jemu jest bez roznicy, wiec  mu jest to obojetne, wiec dlaczego pokazuje jakby byl na nie?
szkoda dobrego zwiazku. ja bym sie nie rozstawala bo bedzie szkoda do konca zycia, liczy sie czlowiek.
moze najpierw idzcie do ksiedza lub mediatora aby uzgodnic cos, przeciez pozadny mediator pomoze wam znalesc cos wspolnego
a moze ty dla niego wezmiesz slub w urzedzie stanu cywilnego a on tobie w kosciele??


swoim przykladem chcialam pokazac  ze da sie dogadac, jestem po slubie prawie 5lat i nigdy nei wypominal mi maz ze wzial slub w kosciele a inni ze mnie za to nie lubia...a mam ich w d...e!!

69

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Pumelka napisał/a:

Związałam się z mężczyzną niewierzącym, a że ja jestem katoliczką zaczynają się "schody".
Chyba jak każda kobieta od dziecka marzyłam o ślubie kościelnym w pięknej białej sukni i tutaj zaczyna się problem...
Mój partner nie chce słyszeć o ślubie kościelnym, to dla niego sprzeczne z jego przekonaniami i wbrew sumieniu, wręcz "gwałt" na jego sumieniu.
Jak mam zrezygnować z czegoś co, od kiedy jestem świadomą kobietą jest moim marzeniem?
Może powinnam odpuścić i poszukać kogoś kto będzie podzielał moje marzenia, albo wręcz przeciwnie zgodzić się na ślub cywilny?
Za każdą podpowiedż,sugestie będę wdzięczna.

Przeczytaj syla pierwszy post tego tematu. Jemu to nie jest obojętne.

70

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Chciałam się dogadać i specjalnie sprawdziłam jakie są możliwości ślubu kościelnego z osobą niewierzącą.
Wiem,że jest taka możliwość. Byłoby więcej zachodu z załatwieniem formalności ale to nie problem, bo wzięłabym to wszystko na siebie ale gdy ktoś Ci mówi,że stanie przy ołtarzu to dla niego gwałt na jego sumieniu to wolę odpuścić.
Przemyślałam to bardzo dobrze, próbowałam sobie wyobrazić ślub cywilny i nie potrafię zrezygnować z czegoś co jest jednym z moich największych marzeń.
Pewnie powiecie,że w takim razie go nie kocham ale to działa w obie strony!
Skoro on kocha mnie to dlaczego nie mógłby się poświęcić i iść do kościoła na te 1,5 godz.
Zresztą już wiem co mam zrobić...

71

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka, mnie tylko dziwi, że Wy się takich rzeczy o sobie dowiadujecie TERAZ. Planujecie ślub a ciągle nie mieliście ustalonej kwestii chrztu itd...

72

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka,

Tu nie ma się co oskarżać , tu NIKT z Was nie zawinił. Po prostu nie dobraliście się.

73

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Vian, zapewne wiesz jak to jest gdy się jest zakochanym.
Nie myśli się o tym co będzie za rok czy dwa.
Jest tu i teraz. Z czasem to zakochanie mija i zostaje miłość chęć bycia razem,stworzenia rodziny i to jest moment gdy zaczyna się rozmawiać o ślubie,dzieciach itd.
Poza tym o ślubie zaczęliśmy rozmawiać teraz i tak naprawdę nie mówiłam,że ślub jest jakby w trakcie planowania.
Każda zakochana kobieta zaczyna myśleć o ślubie i tak właśnie było ze mną.
Zaczął się temat ślubu i wyszły na wierzch poglądy mojego partnera.

74

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka, no tak, wiem, ale ludzie sie zwykle pobierają po dłuższej znajomości, kiedy się znają i są siebie pewni. Tym bardziej że częściej po okresie zakochania zostaje irytacja partnerem niż wielka miłość.

Każda zakochana kobieta zaczyna myśleć o ślubie i tak właśnie było ze mną.

Zapewniam, że nie każda.

75

Odp: Związek z osobą niewierzącą

W każdym razie lekko poza konkursem na przyszłość doradzam większą odpowiedzialność, a mniejsze lecenie na żywioł, czy jesteś zakochana czy nie, bo na tym forum pełno tematów nieszczęśliwych kobiet, które dopiero X czasu po ślubie z wielkim zaskoczeniem okryły, że mąż jest jakiś tam czy chce czegoś tam.

A Ty bardzo lekko do tego podchodzisz - wczoraj wielka miłość i ślub, dzisiaj się rozstajecie... Takie hop siup wszystko u Ciebie jest.

76

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Ale to bardzo dobrze, że nie zaczęli dzielić ze sobą mieszkania, majątku = życia!

77

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Dobrze, że on nie okazał się wierzący i mogli łatwo pójść na żywioł... tongue

Potem byśmy mieli temat jak zmienić faceta w kogoś innego, bo rozwód nie wchodzi w grę, w końcu oboje są katolikami. ;-)

78 Ostatnio edytowany przez Pumelka (2013-01-08 17:54:13)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Jeszcze raz napiszę żeby była jasność!
Ja nie miałam zaplanowanego ślubu!!!!
Chciałam w przyszłości wziąć z nim ślub!!!
I uwierz mi Vian to dla mnie nie takie hop siup jak się ładnie wyraziłaś!
Nie masz bladego pojęcia co czuję i nie jesteś w stanie ocenić tego po kilku moich wpisach.
Czasami największym dowodem miłości jest danie wolności ukochanej osobie żeby mogła ułożyć sobie życie z kimś kto ma takie same poglądy.
Łatwo jest oceniać kogoś kogo się nie zna siedząc przed komputerem.
Napisałam tutaj, bo chciałam poznać opinie osób w podobnej sytuacji i przeczytać mądre podpowiedzi, a nie to czy podchodzę do tego związku lekko.

Tego typu wpisy są mi do niczego nie potrzebne!
Tak czy owak każdemu za zaangażowanie dziękuję.

79

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka, masz rację: "Czasami największym dowodem miłości jest danie wolności ukochanej osobie żeby mogła ułożyć sobie życie z kimś kto ma takie same poglądy."

Wiem, co czujesz,  bo przez to samo przechodziłam.

80

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Catwoman napisał/a:

Matt, jest coś takiego jeszcze jak czynienie wbrew sobie- jeśli to, co robimy obciąża nasze sumienie, nie można się na to godzić. Prosta weryfikacja niezależnie od wiary.

W życiu nie ma prostych weryfikacji. Równie dobrze osobie może obciążyć sumienie porzucenie kochanej osoby jak i przystanie na jej warunki religijne i pozwolenie na indoktrynację dzieci. Wybór trudny, a uciekanie się do sumienia to w mojej ocenie pójście na łatwiznę. Ważąc sytuację można dojść do lepszych rozwiązań, często niezgodnych z własnym sumieniem, przykład: katolik hetman Tarnowski opowiada się (wbrew życzeniom KK) za tolerancją wyznaniową bo nie chce żeby biskup porywał i mordował współobywateli.

Matt87 napisał/a:

To ciężki temat. Jeden ateista zgodzi się w imię miłości, aby tylko druga połowa była zadowolona a drugi mając świadomość tego że na starcie dzieci będą ukierunkowane światopoglądowo przez grupę wyznaniową nie zgodzi się na to. Jak pisałem kwestia charakterów i kto kogo przekona.

Ja bym się nie dał przekonać do zapisania moich dzieci do NSDAP, nawet gdyby stosowanie Cyklonu B było przez tę organizację już od dawna zarzucone.

81 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-01-08 18:14:25)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Jeszcze raz napiszę żeby była jasność!
Ja nie miałam zaplanowanego ślubu!!!!
Chciałam w przyszłości wziąć z nim ślub!!!

Mnie tam na logice nauczyli, że jak się chce wziąć ślub w przyszłości, to się o nim myśli i tym samym - powoli planuje. ;-)

Nie no, spoko, po prostu zdziwiły mnie dwie rzeczy - pierwsza, że założyłaś temat o ślubie z facetem, a nie masz pojęcia, jak on zapatrywałby się na chrzest Waszych dzieci, który jest dla Ciebie bardzo ważny i druga - że błyskawicznie przeskoczyłaś od wielkiego zakochania, ślubu, kompromisów itd do rozstania. tongue
I tyle.

Dla Ciebie to spoko i normalne, dla mnie raczej niedojrzałe, no ale to Twoje życie, więc luz blues.

82

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Vian bo w pewnym momencie przychodzi otrzeźwienie. Można latami machać ręką na to i mówić 'jakoś to będzie', ale przychodzi godzina zero gdy nagle ta przyszłość zaczyna nabierać wyraźnych kształtów.

83

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Catwoman, no ale mnie właśnie chodzi o to, dlaczego o pewnych KARDYNALNYCH dla mnie rzeczach nie myśli się od razu. Nie rozumiem tego. To tak jak ja bym się związała najpierw z 85-latkiem, założyła temat o ślubie z nim, a gdzieś po drodze doszła do wniosku, że z niego nie będzie pożytku w łóżku, i bach! stwierdziła, że się rozstaniemy. Ale to z miłości do niego, bo będzie sobie teraz mógł znaleźć miłą, 80-letnią panią.

Dla mnie po prostu oczywiste jest, że pewne rzeczy się ustala ZANIM się z kimś w ogóle zwiążę, na etapie poznawania się, bo one są dla mnie bardzo ważne i jak w tym miejscu się nie zgodzimy, to logiczne, że dalej nie da rady. A nie taka kolejność od zadniej strony z wyjaśnieniem, bo byłam zakochana i wtedy każda kobieta myśli o ślubie. Nieprawda, niektóre są dojrzalsze i zanim pojawi im się w głowie neon "ślub" to chcą poznać faceta, z którym się spotykają.

84

Odp: Związek z osobą niewierzącą

A mając na przykład 16 czy 17 lat myślisz o takich rzeczach? Bo ja nie myślałam, a właśnie wtedy związałam się z moim byłym.

85

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Ale Pumelka nie ma 16 lat tylko 30 - przecież właśnie dlatego nazywa się to niedojrzałością.

86

Odp: Związek z osobą niewierzącą

A może zaczęła związek mając 16 lat! skąd wiesz?
W życiu nie da się wszystkiego przewidzieć i zaplanować.

87 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-01-08 18:52:23)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

lol
Jeszcze lepiej jak przez 14 lat nie ustaliła z partnerem podstawowych dla siebie rzeczy. big_smile


Catwoman, daj spokój. smile
Ja nie chcę Punelki obrażać, chociaż ona ewidentnie tak to odbiera, a jedynie zwrócić jej uwagę, że mogłaby zmienić coś w swoim podejściu do związków, bo takie nie jest za ciekawe. Gdyby jej obecny partner był mniej negatywnie nastawiony do ślubów, to może by się pobrali, ona by zaszła w ciążę i co? I chrzest, a ojciec dziecka stawia veto.  Może zresztą skoro nie wie, jaki jest jego stosunek do chrztu ich ewentualnych dzieci, nie wie też innych rzeczy, które mogłyby się okazać kluczowe. I co wtedy? Temat, jak zmienić podejście męża do chrztu dziecka..? ;-)

88

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumela pisze w pierwszym poście: "Jak mam zrezygnować z czegoś co, od kiedy jestem świadomą kobietą jest moim marzeniem?"  --
OD KIEDY JEST ŚWIADOMĄ kobietą. Nieważne, kiedy to nastąpiło (tego nie wiemy) ważne, że nastąpiło.

89

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Catwoman napisał/a:

OD KIEDY JEST ŚWIADOMĄ kobietą. Nieważne, kiedy to nastąpiło (tego nie wiemy) ważne, że nastąpiło.

Od zawsze marzy o ślubie, ok. Niech sobie marzy, kto jej broni?

Przecież ja piszę coś całkiem innego - że zanim zacznie myśleć o ślubie z konkretnym mężczyzną, zanim w ogóle poważniej się z nim zwiąże, powinnam poznać jego zapatrywanie na najważniejsze dla siebie sprawy. Ty się z tym nie zgadzasz?

90

Odp: Związek z osobą niewierzącą

No powinna, ale na dobrą sprawę nie wiemy ile trwał jej związek zanim zaczęła myśleć o nim poważnie, ile już trwa, co oznacza, ze jest świadomą kobietą, czy to tylko uświadomienie sobie kwestii wyznania czy czegoś jeszcze, co na początku mówił jej facet, -może nawet narobił jej nadzieję na ślub kościelny, może wydawał się osobą, dla któej to nie ma znaczenia.

Może Pumela wypowie się jeszcze i rozwinie temat smile

91

Odp: Związek z osobą niewierzącą

na dobrą sprawę nie wiemy ile trwał jej związek zanim zaczęła myśleć o nim poważnie,

A jakie to ma znaczenie? Czy się spotykali tydzień czy rok - nadal powinna poznać jego poglądy w najważniejszych kwestiach. Jednej osobie zabierze to dzień, innej rok, to przecież jest bez znaczenia, jak długo...

92

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumela czy mogłabyś się wypowiedzieć smile

93

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Vian, temat dotyczył ogólnie związku z taką osobą, a ślub to jedna z tych najważniejszych kwestii którą chciałam tu poruszyć.
Równie dobrze mogłabym napisać o niechęci mojego partnera do ochrzczenia dzieci, o niechęci do chodzenia za mną do kościoła w święta, do przyjmowania księdza itd, itd.
Wybrałam jednak jeden aspekt mojego związku i na tym się skupiłam w pierwszym poście!
I jeszcze jedno Vian żeby zaspokoić Twoją ciekawość.
Mój związek trwa pół roku i nie wiem jak Ty ale ja po tygodniu czy miesiącu znajomości nie rozmawiam z facetem o ślubie i dzieciach.
Może Ty akurat tak robisz, ale ja akurat jestem na tyle rozsądna,że tak ważne sprawy jak ślub i dzieci zostawiam na etap kiedy w związku pojawia się miłość i zaangażowanie.
Chyba jak większość mężczyzn i mój nie jest wyjątkiem i myślę,że gdy kobieta zaczyna po miesiącu znajomości rozmawiać o ślubie ten ucieka gdzie pieprz rośnie ale to już inna historia.
I bardzo bym prosiła abyś powstrzymała się od komentarzy o mojej dojrzałości.

94 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-01-08 19:14:33)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Jezeli dla tego faceta slub koscielny to szopka, to przeciez korona mu z glowy nie spadnie, jezeli zgodzi sie na niego by zadowolic Autorke.

Z drugiej strony jednak ja sie zastanawiam czy te roznice religia/ ateizm nie beda powodowaly problemow pozniej, np. jak dzieci bedziecie wychowywac?, czy beda ochrzczone?, co Pumelko poruszylas w swoim poscie. Jeden z moich bylych chlopakow byl tez zagozalym ateista i kazde swieta byly katorga, bo rodzice sie obrazali, bo klocil sie o moja potrzebe pojscia do kosciola, bo mu choinka byla niewsmak, bo tradycje przeszkadzaly. Na dluzsza mete, a ja daleka jestem od bycia religijna zelotka latajaca na msze bez przerwy, po prostu nie moglismy sie dogadac.

Vian, poznanie kogos zabiera czasem bardzo dlugo. Jak czlowiek zabujany, to wszystkie przeszkody wydaja sie niczym, bo sie widzi tylko plusy. Dopiero po miesiacach, czasem nawet latach (u mnie to zajelo prawie cztery) dochodzi sie sie do wniosku, ze pewnych problemow nie da sie przeskoczyc.

95

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka,
Dziękuję za wypowiedzenie się.

96

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Vian, gdybyś uważnie czytała wiedziałabyś jakie zdanie ma mój partner na temat ochrzczenia dziecka.
W jednym z postów napisałam tak...
"Co do dzieci, partner uważa że dziecko powinno mieć prawo wyboru"

To oznacza,że dziecko ma być nie ochrzczone i samo ma o tym zdecydować gdy dorośnie.
Takie jest jego zdanie.
Jeszcze jedno kiedy pojawiał się temat ślubu w lużnych rozmowach nie twierdził uparcie,że nie ma mowy o ślubie!
Kiedy zaczęłam myśleć o tym i pytać konkretnie jak to widzi uznał,że to nie dla niego,że nie wierzy w sakrament małżeństwa.
Nie chcę tutaj powielać tematów, bo już o tym pisałam.

97

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Mój związek trwa pół roku i nie wiem jak Ty ale ja po tygodniu czy miesiącu znajomości nie rozmawiam z facetem o ślubie i dzieciach.
Może Ty akurat tak robisz, ale ja akurat jestem na tyle rozsądna,że tak ważne sprawy jak ślub i dzieci zostawiam na etap kiedy w związku pojawia się miłość i zaangażowanie.

No własnie ja wcale nie uwazam, żeby to było rozsądne. smile
Wiążę się z facetem, po pół roku się zakochuję - ba! KOCHAM - i DOPIERO WTEDY się pytam, czy w ogóle kiedykolwiek chciałby ślub albo dzieci, skoro to dla mnie kwestia pierwszej wagi i bez tego nie wyobrażam sobie związku? big_smile

W WTEDY dopiero rozstanie, jak on by powiedział, że nie chce w ogóle żadnego ślubu albo w ogóle nie chce nigdy dzieci (a Ty sobie bez tego życia nie wyobrażasz)? smile Bez urazy, takie podejście dla mnie jest głupie, bo nie dość, ze sobie sprawiłaś cierpienie i straciłaś miesiące czasu, to jeszcze sprawiłaś to jemu.

Chyba jak większość mężczyzn i mój nie jest wyjątkiem i myślę,że gdy kobieta zaczyna po miesiącu znajomości rozmawiać o ślubie ten ucieka gdzie pieprz rośnie ale to już inna historia.

Lol, ale mnie nie chodzi o oświadczyny w rodzaju "Wyjdź za mnie i bądź ojcem moich dzieci" po 2 dniach znajomości, tylko o dowiedzenie się, co w ogóle na ten temat myśli. Miałam paru mężczyzn w życiu i jakoś żaden nie uciekł w połowie rozmowy, a w każdym przypadku po paru pierwszych spotkaniach wiedziałam, jakie wartości są dla niego najważniejsze, czy jest raczej konserwatywny czy liberalny, co ceni, czego oczekuje od kobiety.


Jak Wy z tym czekacie aż się zaangażujecie, to nie dziwcie się, że potem się okazuje, że do siebie nie pasujecie w łóżku, bo on chce raz w tygodniu, a Wy 2 razy dziennie, albo że palcem nie kiwnie żeby Wam pomóc w domu. Może byście tego uniknęły, gdybyście po prostu zapytały się o to ZANIM się poważnie zwiążecie.

98

Odp: Związek z osobą niewierzącą

To są priorytetowe kwestie w życiu więc dobrze wiedzieć na czym się stoi.
Pumelka, a jakie obawy ma Twój partner? Bo ...jak on sobie właściwie wyobraża dalej Wasz związek?

99

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Pumelka napisał/a:

Vian, gdybyś uważnie czytała wiedziałabyś jakie zdanie ma mój partner na temat ochrzczenia dziecka.
W jednym z postów napisałam tak...
"Co do dzieci, partner uważa że dziecko powinno mieć prawo wyboru"

To oznacza,że dziecko ma być nie ochrzczone i samo ma o tym zdecydować gdy dorośnie.
Takie jest jego zdanie.

Czytałam bardzo uważnie. Dokładnie napisałaś to:

Co do dzieci, partner uważa że dziecko powinno mieć prawo wyboru ale zanim dziecko dojrzeje do decyzji czy chce należeć do kościoła czy też nie, trzeba będzie podjąć decyzję o chrzcie. Nie wyobrażam sobie aby moje dziecko nie było ochrzczone.

Dość jasno z tego wynika, że za dokładnie tej kwestii (chrztu) sobie nie ustaliliście... tongue

100

Odp: Związek z osobą niewierzącą
mysza93 napisał/a:
Pumelka napisał/a:

Związałam się z mężczyzną niewierzącym, a że ja jestem katoliczką zaczynają się "schody".
Chyba jak każda kobieta od dziecka marzyłam o ślubie kościelnym w pięknej białej sukni i tutaj zaczyna się problem...
Mój partner nie chce słyszeć o ślubie kościelnym, to dla niego sprzeczne z jego przekonaniami i wbrew sumieniu, wręcz "gwałt" na jego sumieniu.
Jak mam zrezygnować z czegoś co, od kiedy jestem świadomą kobietą jest moim marzeniem?
Może powinnam odpuścić i poszukać kogoś kto będzie podzielał moje marzenia, albo wręcz przeciwnie zgodzić się na ślub cywilny?
Za każdą podpowiedż,sugestie będę wdzięczna.

Cywilka nie jest zła. A jak Ci tak zależy na tej sukni to możesz przecież mieć na cywilnym....
Zrywanie z takiego powodu jak bo on nie chce kościelnego, dla mnie wybacz jest głupie...
(Choć może ja tego nie rozumiem, bo sama jestem ateistką)

U mnie byla taka sama sytuacja.
Mamy cywilny i mialam piekna biala suknie... :-)

101

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Kościół nie zabrania wiązania się z osobami nie wierzącymi, ślub kościelny może zawrzeć taka para jak katolik i ateista, problem w tym, że podczas ceremonii zaślubin kwestie przysięgi wypowiada osoba wierząca, a druga jest obecna ciałem i duchem. Trochę to dziwne, szczególnie w Polsce, ale trzeba być tolerancyjnym i otwartym wink, dodatkowo aby uściślić przysięgę wypowiedzianą przez obydwu partnerów, można udać się do urzędu na ślub cywilny.
Ja z moim partnerem rozważamy taką formę, jednak, suknię i bycie księżniczką, można mieć też podczas cywilnego ślubu - nic na siłę. Szczęście daje związek na lata tak na prawdę.

102

Odp: Związek z osobą niewierzącą

.... i warto myśleć własnie o tym co już będzie PO ceremonii.

103

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Catwoman, ślub tak ale cywilny,dzieci jak najbardziej,ale bez chrztu oczywiście (to jego plan).

Wypowiedzi Vian komentuję ostatni raz,bo wyciąga wnioski błędne i na podstawie kilku słów napisanych przeze mnie. Mogłybyśmy tak do końca świata i nic konstruktywnego z tego nie wyniknie.
I będę wdzięczna jeśli Droga Vian przestaniesz zabierać głoś w tym temacie.
Nie znasz mnie,ani mojego partnera,nie znasz naszego życia, nie słyszysz rozmów więc nie możesz wiedzieć kiedy dokładnie zaczęły się rozmowy o ślubie i dzieciach i całej reszcie spraw ważnych w związku i litości skąd wiesz kiedy się w nim zakochałam!?
Każdy ma swoją miarę i pewne rzeczy robi w tedy kiedy uzna,że nadszedł na to czas.
I skąd pomysł,że w ogóle nie rozmawialiśmy o sprawach fundamentalnych na początku związku?
Owszem rozmawialiśmy...
Pisząc,że sprawy takie jak dzieci i ślub zostawiam na czas kiedy pojawia się zaangażowanie miałam na myśli to ile dzieci chcemy mieć,w jakiej wierze wychowamy nasze potomstwo,kiedy ślub,jaki itd,itd rozmawialiśmy gdy uznaliśmy,że nadszedł czas na poważne zmiany.

104

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Nikt tu raczej nie zna Ciebie ani Twojego partnera ponad to, co napiszesz w temacie, a do pisania którego raczej Cię nikt nie zmuszał. Możesz komentować moje wypowiedzi, możesz ich nie komentować, rybka mi, ale pozwolisz, że jednak będę pisać, gdzie chcę. smile

Po prostu nie jesteś w stanie przyjąć krytyki i tyle, niezależnie od tego, czy jest konstruktywna, czy nie.

Takie rzeczy, przez które można chcieć się rozstać (jak np. veto w przypadku chrztu dzieci) najlepiej omawiać możliwie najwcześniej i to kwestia zwykłej logiki. Dla mnie to możecie się z tym obudzić (liczba mnoga, bo piszę ogólnie do czytelników) nawet po urodzeniu dzieci, tylko to zwyczajnie niezbyt mądre, bo im później, tym trudniejsze będzie ewentualne rozstanie.

105 Ostatnio edytowany przez Matt87 (2013-01-08 22:04:02)

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Pumelka napisał/a:

Catwoman, ślub tak ale cywilny,dzieci jak najbardziej,ale bez chrztu oczywiście (to jego plan).

Wypowiedzi Vian komentuję ostatni raz,bo wyciąga wnioski błędne i na podstawie kilku słów napisanych przeze mnie. Mogłybyśmy tak do końca świata i nic konstruktywnego z tego nie wyniknie.
I będę wdzięczna jeśli Droga Vian przestaniesz zabierać głoś w tym temacie.
Nie znasz mnie,ani mojego partnera,nie znasz naszego życia, nie słyszysz rozmów więc nie możesz wiedzieć kiedy dokładnie zaczęły się rozmowy o ślubie i dzieciach i całej reszcie spraw ważnych w związku i litości skąd wiesz kiedy się w nim zakochałam!?
Każdy ma swoją miarę i pewne rzeczy robi w tedy kiedy uzna,że nadszedł na to czas.
I skąd pomysł,że w ogóle nie rozmawialiśmy o sprawach fundamentalnych na początku związku?
Owszem rozmawialiśmy...
Pisząc,że sprawy takie jak dzieci i ślub zostawiam na czas kiedy pojawia się zaangażowanie miałam na myśli to ile dzieci chcemy mieć,w jakiej wierze wychowamy nasze potomstwo,kiedy ślub,jaki itd,itd rozmawialiśmy gdy uznaliśmy,że nadszedł czas na poważne zmiany.

Podejście partnera co do tego, że dzieciom trzeba dać wybór uważam za bardzo odpowiedzialne. Przecież dzieci nie będą wychowywane jak zwierzątka, poznają czym jest etyka, zobaczą świat przez pryzmat tego jaki jest naprawdę a nie tak, jakby to chciał im ukazać kk. Kościół jest pełen hipokryzji, myśle że z roku na rok coraz mniej osób będzie decydować się na pozostawanie w jego szeregach, bo obłuda po prostu wylewa się na lewo i prawo.
Sam wiem jak wyglądały lekcje religii i była to zwyczajna indoktrynacja.

106

Odp: Związek z osobą niewierzącą
ban napisał/a:

Jeśli ateista jest dobrym człowiekiem to zgodzi się na wszystkie obrzędy katolickie -- w końcu niczemu nie szkodzą, a partnerce która praktykuje wiele pomogą i ułatwią

Jeśli ateista jest egoistą, to będzie toczył wojny o to, aby nie chrzcić. Lepiej nie żyć z egoistą.

Ja nie jestem ateistą - jestem agnostykiem. Mimo wszystko uważam, że uczestnictwo w pewnym obrządku kłóci się z moim światopoglądem. A to dlatego, że jestem antyklerykałem - widzę poczynania KK w Polsce i nóż mi się w kieszeni otwiera po prostu. I nie ma to nic wspólnego z rzekomym egoizmem, bo piłeczkę można odbić w drugą stronę - osoba religijna, zmuszająca partnera do uczestnictwa w religijnych rytuałach też będzie egoistyczna.


Nawiasem mówiąc, ateista godzący się się na ślub kościelny....to w zasadzie świętokradztwo. Teoretycznie żaden ksiądz nie ma podstaw w takiej sytuacji, aby ślubu udzielić (chyba że na przestrzeni ostatnich ~20 lat coś się zmieniło). U moich rodziców był właśnie ten problem. Udało się tylko po znajomości, bo inaczej to nikt ślubu (bez odpowiedniego posmarowania łapy) udzielić nie chciał.


Tutaj podzielam zdanie Vian - Pumelka również i mi wydaje się być bardzo, bardzo niedojrzała. Ok - potrzeba czasu, aby kogoś poznać. Ale kwestie podejścia do religii widać niemal gołym okiem. Świąt kościelnych mamy zatrzęsienie. To czy jej partner je obchodził czy nie to musiała widzieć. Musiała przecież z nim rozmawiać o swojej wizji przyszłości ich związku. Bo jak można inaczej? Być razem i nie rozmawiać na temat ślubu, dzieci itp? No ok - można. Ale w pierwszych tygodniach/miesiącach związku. Ale z drugiej strony rozstawać się po kilku miesiącach bez dialogu na temat ślubu? I to z osobą, z którą chciałoby się spędzić resztę życia? Dla mnie to dziwne i niedojrzałe. Tym bardziej niedojrzałe będzie rozstanie z tak ściśle określonego powodu. Bo ja rozumiem odmienność światopoglądową, która się kłóci....ale jakoś w dotychczasowym życiu jej to nie przeszkadzało....

Matt87 napisał/a:

Podejście partnera co do tego, że dzieciom trzeba dać wybór uważam za bardzo odpowiedzialne. Przecież dzieci nie będą wychowywane jak zwierzątka, poznają czym jest etyka, zobaczą świat przez pryzmat tego jaki jest naprawdę a nie tak, jakby to chciał im ukazać kk. Kościół jest pełen hipokryzji, myśle że z roku na rok coraz mniej osób będzie decydować się na pozostawanie w jego szeregach, bo obłuda po prostu wylewa się na lewo i prawo.
Sam wiem jak wyglądały lekcje religii i była to zwyczajna indoktrynacja.

Również uważam to za odpowiedzialne i bardzo tolerancyjne. Nie narzuca swojego światopoglądu - pozwala poznać i wybrać. Jest to dojrzałe i zrównoważone zdanie na temat wiary.

107 Ostatnio edytowany przez Pumelka (2013-01-09 01:13:42)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Ja uważam temat za zakończony i każdemu z osobna dziękuję za każdą podpowiedz smile

108

Odp: Związek z osobą niewierzącą
zielonykwas napisał/a:
loveaellie napisał/a:

Poszczenie w piatki juz dawno stalo sie po prostu POLSKA tradycja, nie nakazana przez kosciol. Jan Pawel II "zdjal" obowiazek poszczenia w piatki kilkanascie lat temu.

Podaj źródło tych informacji. Ja uważam, że się mylisz.

Pumelka, a ty się zastanów co jest dla ciebie ważniejsze: chłopak czy Bóg, no i czy będziesz w stanie stworzyć rodzinę o jakiej zawsze marzyłaś. Tu nie chodzi o to, że facet nie chce ślubu, ale o to, że nawet nie chce tym problemem się zająć. Czy zawsze już będzie uciekał od problemów?

Zrodlo? Ksiadz kiedys mowil w kosciele podczas mszy. To moje zrodlo.

109

Odp: Związek z osobą niewierzącą

loveaellie - całe Wojsko Polskie pości w piątki z przymusu, także to raczej dowolna interpretacja twojego księdza, a nie jakiś przykaz z góry. Tym bardziej, że moja matula jest wierząca, regularnie chodzi do kościoła itp, a w piątki mięsa nie je - nawet jak ma na nie ochotę.

110 Ostatnio edytowany przez Pumelka (2013-01-09 12:44:00)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Kochani pewnie jest tutaj kilka osób,które szczerze jest zainteresowanych moim problemem więc za Wasze zaangażowanie należy się Wam wyjaśnienie jak zakończyła się historia...

Wczoraj odbyła się baaardzo długa rozmowa. Zeszło do rana i usłyszałam tyle,że swoim odejściem chcę na nim coś wymusić,skłonić do deklaracji,jakiejś obietnic a on nie jest w stanie niczego mi obiecać.

Doga Vian, ten temat w naszym związku przewijał się od kilku miesięcy,wciąż był na tapecie,wałkowany był tysiące razy , a piszę to akurat do Ciebie bo Ty uznałaś,że oświeciło mnie dopiero teraz.
Bardzo się pomyliłaś w swych ocenach.
Każda taka rozmowa kończyła się kłótnią, trzaśnięciem drzwiami i tyle go widziałam, a ja siedziałam sama zastanawiając się z kim mam o tym pogadać?
W końcu trafiłam tutaj licząc,że spotkam się ze zrozumieniem szczególnie kobiet, bo temat jest bliski szczególnie nam kobietom.
Może nie przedstawiłam tematu tak jak trzeba, ale nie jestem w stanie opisać każdej rozmowy jaka się odbyła.
Niestety spotkałam się z wyśmianiem i zupełnym niezrozumieniem.
Na pewno nie myślałam,że usłyszę,że jestem głupia i niedojrzała.
Oczywiście nie mam tu na myśli wszystkich,którzy zabrali głos w tej sprawie.

Na tą chwilę wygląda tak,że odbędzie się kolejna rozmowa.
Trzymajcie kciuki i dziękuję.

111

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka - szczerze mówiąc nie wierzę za bardzo w twoje słowa. Ewentualnie twoja rozmowa z partnerem faktycznie wygląda jak próba wymuszenia uległości. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś, kto tak dojrzale podchodzi do kwestii wychowania dzieci i ich przekonań/religii wychodził trzaskając drzwiami i ucinał w ten sposób dyskusję.

112

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Co ma wychowanie dzieci do zachowania danej osoby podczas kłótni?
To,że ktoś nie chce ochrzcić swojego dziecka jest wyznacznikiem tego,że jest osobą spokojną,nie poddającą się emocjom?

113

Odp: Związek z osobą niewierzącą
loveaellie napisał/a:
zielonykwas napisał/a:
loveaellie napisał/a:

Poszczenie w piatki juz dawno stalo sie po prostu POLSKA tradycja, nie nakazana przez kosciol. Jan Pawel II "zdjal" obowiazek poszczenia w piatki kilkanascie lat temu.

Podaj źródło tych informacji. Ja uważam, że się mylisz.

Pumelka, a ty się zastanów co jest dla ciebie ważniejsze: chłopak czy Bóg, no i czy będziesz w stanie stworzyć rodzinę o jakiej zawsze marzyłaś. Tu nie chodzi o to, że facet nie chce ślubu, ale o to, że nawet nie chce tym problemem się zająć. Czy zawsze już będzie uciekał od problemów?

Zrodlo? Ksiadz kiedys mowil w kosciele podczas mszy. To moje zrodlo.

Kan. 1249 - Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów. Kan. 1250 - W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu. Kan. 1251 - Wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Natomiast wstrzemięźliwość i post obowiązują w środę popielcową oraz w piątek Męki i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kan. 1252 - Prawem o wstrzemięźliwości są związane osoby, które ukończyły czternasty rok życia, prawem zaś o poście są związane wszystkie osoby pełnoletnie, aż do rozpoczęcia sześćdziesiątego roku życia.

Z Kodeksu Prawa Kanonicznego.

114 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-01-09 13:15:49)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Na pewno nie myślałam,że usłyszę,że jestem głupia i niedojrzała.

Nie wiem, jaka jesteś. Ja napisałam o konkretnym Twoim zachowaniu i konkretnym podejściu do konkretnej sprawy - czekanie z rozmową o najważniejszych dla mnie rzeczach kilka miesięcy, aż się związek rozwinie, nie jest dla mnie za mądrym pomysłem i już. Wyjaśniłam, dlaczego. Co nie oznacza, że może w innych kwestiach potrafisz zachować się dojrzale i mądrze.

Doga Vian, ten temat w naszym związku przewijał się od kilku miesięcy,wciąż był na tapecie,wałkowany był tysiące razy , a piszę to akurat do Ciebie bo Ty uznałaś,że oświeciło mnie dopiero teraz.
Bardzo się pomyliłaś w swych ocenach.
Każda taka rozmowa kończyła się kłótnią, trzaśnięciem drzwiami i tyle go widziałam, a ja siedziałam sama zastanawiając się z kim mam o tym pogadać?

Wiesz, pomyślałam sobie, że gdybym ja ze swoim wierzącym partnerem chciała pogadać nt. wychowywania dzieci albo nie wiem - w ogóle wspólnego życia w kontekście jego religii - czy w ogóle o czymś dla mnie WAŻNYM, a on by mi trzasnął drzwiami i wyszedł, to dla mnie byłby to gigantyczny dzwonek alarmowy. Jak by tak zrobił drugi raz i trzeci, to czwartego by nie było.

PS.
I tu dochodzimy do kwestii o której pisałam - ja bym do tego doszła po tygodniu znajomości. Czy tam po dwóch. Po kilku pierwszych spotkaniach. Nie zdążyłabym się zaangażować i w miarę wcześnie mogłabym zrezygnować bez większego bólu z relacji z facetem, który nie podchodzi poważnie do moich problemów i nie umie spokojnie o nich rozmawiać. A tak..? Ciągniesz to i ciągniesz. Po co?

yoghurt007 napisał/a:

Nie wyobrażam sobie, aby ktoś, kto tak dojrzale podchodzi do kwestii wychowania dzieci i ich przekonań/religii wychodził trzaskając drzwiami i ucinał w ten sposób dyskusję.

A ja sobie wyobrażam.
To tak jakbyś powiedział, że ktoś, kto wzrusza się poezją, nie może bić żony. Pumelka ma moim zdaniem w tym momencie rację - jedno ma się nijak do drugiego.

115

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Pumelka napisał/a:

Co ma wychowanie dzieci do zachowania danej osoby podczas kłótni?
To,że ktoś nie chce ochrzcić swojego dziecka jest wyznacznikiem tego,że jest osobą spokojną,nie poddającą się emocjom?

Ale to w końcu podczas rozmowy, czy kłótni??

Ja rozumiem, że temat budzi emocje między Wami, czasami nie te najlepsze, ale jeśli rozmawia się spokojnie i mądrze, czyli tak aby znaleźć kompromis to nie ma szans na trzaskanie drzwiami.

Jeżeli nie chcesz kompromisu to oszczędźcie sobie zachodu i małżeństwa i związków. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć.

Związek to nie urabianie kogoś pod siebie, czy zmuszanie.

116

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Vian napisał/a:
yoghurt007 napisał/a:

Nie wyobrażam sobie, aby ktoś, kto tak dojrzale podchodzi do kwestii wychowania dzieci i ich przekonań/religii wychodził trzaskając drzwiami i ucinał w ten sposób dyskusję.

A ja sobie wyobrażam.
To tak jakbyś powiedział, że ktoś, kto wzrusza się poezją, nie może bić żony. Pumelka ma moim zdaniem w tym momencie rację - jedno ma się nijak do drugiego.

Nie chodzi o jakąkolwiek dyskusję tylko dotyczącą ślubu. Skoro zna jego zdanie na ten temat - czyli religii, wiary, wychowania dzieci w tych kwestiach i jego punkt widzenia na temat ślubu to jednak nie ucinał dyskusji w połowie tylko rozmawiał z nią, nieprawdaż? smile

117

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Salvame, rozmowa która kończy się kłótnią.
Nie twierdzę,że każda rozmowa na ten temat kończyła się trzaśnięciem drzwiami!
Jak to w związku bywa nie zawsze jest różowo i emocje biorą górę tym bardziej gdy za wszelką cenę próbujemy coś naprawić a napotykamy na mur.

Przecież gdyby mi nie zależało żeby ten problem rozwiązać nie było by tych wszystkich rozmów i już dawno bym odeszła.

Nie zgadzamy się tylko w tej jednej sprawie i tylko dlatego nadal ze sobą jesteśmy.
Problemy są po to żeby je rozwiązywać i ja chcę to zrobić.
Tyle na ten temat...

118

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Jak to w związku bywa nie zawsze jest różowo i emocje biorą górę tym bardziej gdy za wszelką cenę próbujemy coś naprawić a napotykamy na mur.

A teraz powiedz, że nie chcesz go przekonać/namówić (niezależnie od tego jakim kosztem) na ślub KOŚCIELNY.

Ty nie chcesz wypracować kompromisu (np ślub cywilny w białej sukni i tradycyjne, huczne wesele), ale chcesz go koniecznie namówić na ślub kościelny. Gdzie ty tu widzisz próby rozwiązania problemu?

119

Odp: Związek z osobą niewierzącą
yoghurt007 napisał/a:

Skoro zna jego zdanie na ten temat - czyli religii, wiary, wychowania dzieci w tych kwestiach i jego punkt widzenia na temat ślubu to jednak nie ucinał dyskusji w połowie tylko rozmawiał z nią, nieprawdaż? smile

Nie no, teoretycznie (..!) mógł jej to swoje zdanie np. wykrzyczeć, prawda? ;-)

Po prostu fakt, że sie rozsądnie podchodzi do jednej kwestii nie znaczy, że do innych też, tak samo jak fakt, że dla mnie Pumelka nierozsądnie podchodzi do kwestii, kiedy rozmawiać o najważniejszych dla siebie kwestiach z przyszłym partnerem, nie znaczy, że do każdej podchodzi równie nierozsądnie. smile

120

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Dlaczego to dla ciebie różne kwestie? Dla mnie to wszystko jeden i ten sam temat: wiary w życiu człowieka. I wnioskuję, że dla jej partnera podobnie. Nie jest on bowiem przeciwko instytucji małżeństwa, ale przeciw ślubowi kościelnemu. I dlatego wychowanie dziecka w wierze czy też kwestia właśnie ślubu kościelnego to na dobrą sprawę jedno i to samo, bo ma wspólny mianownik - wiarę, przynależność do KK, religijność. Bo przecież o to się rozbija. A nie o ślub jako taki.

121

Odp: Związek z osobą niewierzącą
yoghurt007 napisał/a:

Dlaczego to dla ciebie różne kwestie? Dla mnie to wszystko jeden i ten sam temat: wiary w życiu człowieka.

Pogubiłam się... To do mnie w ogóle?
Chyba się gdzieś nie zrozumieliśmy, albo coś nadinterpretowałeś w moich postach...

122

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Odnosiłem się bezpośrednio do tego: "Po prostu fakt, że sie rozsądnie podchodzi do jednej kwestii nie znaczy, że do innych też". Mimo iż pisałaś o Pumelce, to uznałem, że stanowi to odniesienie do jej partnera.

123

Odp: Związek z osobą niewierzącą

No tak, ale nie miałam na myśli tylko kontekstu wiary, a po prostu zachowania w różnych sytuacjach. Ja uważam się za osobę rozsądną i inteligentną, co nie znaczy, że ZAWSZE się tak zachowuję i do czegoś tam nie mam nierozsądnego czy zwyczajnie głupiego podejścia. smile Pewnie mam, tylko jeszcze tego nie zauważyłam.

124

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Vian - tyle to ja wiem, ale nie rozmawiamy o dowolnej kłótni na przypadkowy temat, ale o dyskusji na ściśle określony temat.

125 Ostatnio edytowany przez LeeBee (2013-01-09 16:04:05)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pumelka, a ja Cię rozumiem.
Co prawda sama jestem osobą niewierzącą, ale uważam że uczucia czy wiarę drugiego człowieka trzeba szanować (czyli zarówno Ty jak i Twój partner w równym stopniu powinniście się akceptować). Mój mąż swego czasu ostentacyjnie pokazywał jak to nie toleruje Kościoła, na tyle że nawet nie chciał wejść do kościoła podczas ślubu bliskich nam osób. Zapytałam czy na przykład do kościoła prawosławnego też by nie wszedł. Nic nie powiedział..

Dla mnie uczestnictwo w czyjejś uroczystości zaślubin (nie ważne jakiej wiary) jest ważne i z szacunku dla tych dwojga uczestniczę w tym wydarzeniu. Z reguły stoimy z boku. Mój mąż doszedł to tego samego wniosku. Jesteśmy tam dla kogoś a nie dla księdza.

Pumelka a może by tak cywilny,  żeby było zgodnie z prawem, a na przykład za tydzień w Kościele przed księdzem dla Ciebie.

Tylko jeśli Twój partner na takie bardzo anty podejście, to z pewnością nie będzie to łatwo pogodzić. Już pomijając ślub, chrzest..... Co ze świętami co roku? Ty będziesz siadać do Wigilii, a Twój mąż przed telewizor?

Niestety myślę, że żeby takie małżeństwa się udały trzeba mieć ogromny szacunek i akceptację wiary drugiej osoby. Trzeba wyzbyć się pogardy do światopoglądu drugiej osoby.

EDit: A niestety na ten moment Ty się upierasz przy sakramentach swoich i dzieci, a Twój partner jest całkowicie przeciwny. I mamy zamknięte koło

126

Odp: Związek z osobą niewierzącą
yoghurt007 napisał/a:

Vian - tyle to ja wiem, ale nie rozmawiamy o dowolnej kłótni na przypadkowy temat, ale o dyskusji na ściśle określony temat.

Nie no, rozmawiamy o jego umiejętności rozmawiania o problemach - jeśli nawet co którąś tam kłótnię kończy trzaskając drzwiami, to za dobry w tym nie jest, ma z tym problem.

Mój mąż swego czasu ostentacyjnie pokazywał jak to nie toleruje Kościoła, na tyle że nawet nie chciał wejść do kościoła podczas czyjegoś ślubu. Zapytałam czy na przykład do kościoła prawosławnego też by nie wszedł.

Ja też nie wchodzę, do kościoła prawosławnego ani meczetu też bym nie weszła i nie ma to nic wspólnego z ostentacją, przeciwnie. Za ostentację uważalabym wejście na czyjąś ceremonię religijną i stanie w czasie jej trwania jak słup, bo przecież nie zaczęłabym się z innymi modlić. Zamiast tego wolę po prostu zaczekać na zewnątrz budynku. Jak do tej pory nikomu to szczególnie nie przeszkadzało.

127

Odp: Związek z osobą niewierzącą

LeeBee,mój partner nigdy nie wyśmiewał moich poglądów odnośnie wiary i ja również nie dałam odczuć jemu,że jest kimś gorszym dlatego,że nie jest wierzący.
Mam szacunek do jego poglądów, nie proszę aby chodził ze mną do kościoła, nie chce to nie idzie.
Co do świąt to muszę powiedzieć,że w nich uczestniczy (zasiada do Wigilii,łamie się opłatkiem i tyle).
Do kościoła mój partner wchodzi w dwóch przypadkach...
-ślub kogoś bliskiego i pogrzeb (w tedy stoi z boku i nie oddaje czci Bogu)
-zwiedzanie kościoła
Jeśli chodzi o ślub cywilny i póżniej ślub kościelny nic z tego!
W grę wchodzi tylko cywilny.

Ktoś mi zarzucił,że próbuję go przerobić na własną modłę i namówić na ślub kościelny.
A czy to nie jest też tak,że on próbując namówić mnie na ślub cywilny nie próbuje namówić na swój plan?
To można Kochani odwrócić więc nie uważajcie,że ja jestem ta zła, bo niewierzącego chcę nawracać.

128

Odp: Związek z osobą niewierzącą
Pumelka napisał/a:

Jeśli chodzi o ślub cywilny i póżniej ślub kościelny nic z tego!
W grę wchodzi tylko cywilny.

No tak.... Święta Bożego Narodzenia są fajne więc je obchodzi smile

Powiem szczerze, że nie rozumiem, dlaczego nie chce wziąć ślubu w sposób przeze mnie zaproponowany. Czyli: Bierzecie ślub cywilny w białej sukni z weselem, a później tylko ze świadkami bierzecie kościelny tylko dla Ciebie. Uważam, że byłby to dobry kompromis.

129 Ostatnio edytowany przez Gołąbka (2013-01-09 16:36:01)

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Pewnie dla niej to jest rozwiązanie dobre, a że facet ma gdzieś kościół to wiadomo,że na coś takiego nie pójdzie.

130

Odp: Związek z osobą niewierzącą

Wg mnie to Twoj partner raczej sie dziecinnie zachowuje. Jezeli w Boga nie wierzy, to co mu szkodzi w tym slubie koscielnym uczstniczyc? Ok, dla niego to tylko szopka, ale dla Ciebie ma to znaczenie duchowe.

Wydaje mi sie bardziej, ze odmawia, poniewaz dla niego jest to taka przepychanka o wladze, czyje jest na wierzchu. Albo niestety jest jakims zaprzysiezonym zwolennikiem Richarda Dawkinsa, czego wspolczuje, bo zaslepiony ateizm jest nielepszy od religijnego fanatyzmu.

Posty [ 66 do 130 z 281 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z osobą niewierzącą

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024