Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 90 z 90 ]

66

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Yoghurt, daj sobie spokój. Poznałam mojego Kochanego, gdy był w bardzo złej formie. Finansowo też. Ale nie ma znaczenia ile ktoś ma w tej chwili w kieszeni, tylko JAK MYŚLI.

Jeszcze chwilę a zagłębię się w lekturę twoich postów. Bo w jednym ze wcześniejszych pisałaś/sugerowałaś, że właśnie jego pieniądze były głównym rotorem waszego związku, a sytuacja w której kobieta pracuje zawodowo okresliłaś mianem nienormalnej.

Hojność najlepszym wskaźnikiem? Tysiąckroć bardziej sobie cenię szczerą rozmowę na trudny temat, co wiążę się z otwartością i zaufaniem niż najdroższy prezent. Tysiąckroć bardziej cenię sobie skromny podarunek od serca niż prezent kupiony z obowiązku, bo inaczej ktoś nie potrafi okazać uczucia....

Elfiono, wiele kobiet myśli tak jak ja, nie tylko Ty

No niestety. A potem robicie oczy wielkie ze zdziwienia, bo coś się sypnęło, a tu przyjaciele się wykruszyli, bo byli jedynie jak były pieniądze. Bo nie wiecie czemu, a wylądowałyście w obcym towarzystwie szczając pod siebie z upojenia (to akurat Elfiona przerabiała). I winę widzicie wszędzie na około, ale nie w sobie.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
yoghurt007 napisał/a:

Jaki problem? Ano taki, że według niektórych facet ma utrzymywać swoją pracują kobietę, płacić rachunki, płacić za wszystko, a ona jak zarabia to na swoje przyjemności.

Tylko gdzie w tym partnerstwo?

No właśnie. Chyba tylko przy podziale obowiązków domowych.



Jeszcze do przykładu Artemidy z manicure za 240 zł:
Po pierwsze: jeśli mąż mi od czasu do czasu zrobi taki prezent, fajnie, ja się ucieszę i będę wdzięczna, on będzie zadowolony, że sprawił mi radość, wszystko to, o czym pisałaś. Ale od czasu do czasu. A nie co miesiąc. Bo wtedy to już przestanie sprawiać radość i mi i jemu. Mi, bo dla mnie to już norma, żadna niespodzianka, przyzwyczajenie. Jemu, bo co to za przyjemność zostawiać co miesiąc kupe kasy u manikiurzystki, bo mi to też super radości nie sprawia, przyzwyczaiłam się i uważam, że mi się należy.
Po drugie: dlaczego to zawsze kobieta ma być stroną obdarowywaną? Jeśli mąż mi ufunduje ten przykładowy manicure, to za jakiś czas ja jemu coś, co sprawi mu radość. Dlaczego zawsze kobieta ma się cieszyć z prezentu, a mężczyzna z tego, że dał? Nie można czasem na odwrót? Też jest fajnie. Skoro ja się czuję doceniana, bo dostaję prezenty i zaproszenia na kolację, to mój mąż też chyba powinien się tak poczuć, a nie tylko doceniać mnie, bez żadnej wzajemności.

68

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Teo napisał/a:

A czemu miałoby to ją spotkać? Czemu nagle miałoby jej zabraknąć pieniędzy, zdrowia i wiernego kochanego męża? Czemu? Bo Ciebie nie stać na kolację dla kobiety i nie masz pieniędzy? Dlatego, że ona ma pewne standardy i lubi luksusy i oczekiwania życzysz jej nieszczęścia?

Bo pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Dzisiaj ktoś pławi się w luksusach, ale za 5 - 10 lat już nie musi. I jeśli ktoś wybiera luksusy ponad człowieka to sam sobie wystawia świadectwo.

Ja wiem, że mam przyjaciół, na których mogę liczyć niezależnie od tego ile mam kasy na koncie. I to działa w obie strony. Czy Artemida może pochwalić się tym samym? Oj z tego co moje młode oczy widziały do tej pory to miałbym duże wątpliwości. Ponieważ otaczają ja ludzie podobni do niej samej, wyznający te same wartości - wartości, za którymi kryje się zawsze pieniądz. Bo przecież to hojność określona ilością i wartością pieniędzy świadczy o uczuciu - prawda?

69

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Remi napisał/a:

Słuchaj rodziców, bo jak zawsze mawiam - "kto nie słucha ojca, matki to niech słucha psiej skóry"
.

Buhahahahahaha!!!!!!!! big_smile big_smile

Smierc przez zachichranie ponioslam big_smile

Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem big_smile

Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej big_smile

70

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
yoghurt007 napisał/a:
Teo napisał/a:

A czemu miałoby to ją spotkać? Czemu nagle miałoby jej zabraknąć pieniędzy, zdrowia i wiernego kochanego męża? Czemu? Bo Ciebie nie stać na kolację dla kobiety i nie masz pieniędzy? Dlatego, że ona ma pewne standardy i lubi luksusy i oczekiwania życzysz jej nieszczęścia?

Bo pieniądze raz są, a raz ich nie ma. Dzisiaj ktoś pławi się w luksusach, ale za 5 - 10 lat już nie musi. I jeśli ktoś wybiera luksusy ponad człowieka to sam sobie wystawia świadectwo.

A ja z doświadczenia i obserwacji wiem, że Ci co sami zarobili pieniądze nie tracą ich, bo mądrze nimi obracają, a pobożne życzenia, że biedni będą bogatymi, a bogaci biednymi są tylko... no właśnie, tylko życzeniami.

71

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Sadie napisał/a:
Remi napisał/a:

Słuchaj rodziców, bo jak zawsze mawiam - "kto nie słucha ojca, matki to niech słucha psiej skóry"
.

Buhahahahahaha!!!!!!!! big_smile big_smile

Smierc przez zachichranie ponioslam big_smile

Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem big_smile

Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej big_smile

Wyjątki potwierdzają regułę. Nikt nie powiedział, że wszyscy rodzice są idealni.
Nie wiem, czy masz dzieci ale byłabyś rada, gdyby szanowały twoje zdanie i ceniły twoją opiekę i pomoc.

72

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Teo napisał/a:

A ja z doświadczenia i obserwacji wiem, że Ci co sami zarobili pieniądze nie tracą ich, bo mądrze nimi obracają, a pobożne życzenia, że biedni będą bogatymi, a bogaci biednymi są tylko... no właśnie, tylko życzeniami.

Pogratulować szczęścia. Ja znam na pęczki przykładów kiedy kasa się kończy, bo zmieniają się realia rynkowe, bo wspólnik wszystkich oszukał, bo zdarzył się wypadek/choroba uniemożliwiający pracę (lub uniemożliwiający czasowo) i oszczędności życia poszły do piachu. Z resztą - moi rodzice czy ja sam to dobry przykład, ze czasem tak się zdarza...

Ale to nie o tym wątek, więc nie ma sensu kontynuować tego OT.

73

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Remi napisał/a:
Sadie napisał/a:
Remi napisał/a:

Słuchaj rodziców, bo jak zawsze mawiam - "kto nie słucha ojca, matki to niech słucha psiej skóry"
.

Buhahahahahaha!!!!!!!! big_smile big_smile

Smierc przez zachichranie ponioslam big_smile

Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem big_smile

Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej big_smile

Wyjątki potwierdzają regułę. Nikt nie powiedział, że wszyscy rodzice są idealni.
Nie wiem, czy masz dzieci ale byłabyś rada, gdyby szanowały twoje zdanie i ceniły twoją opiekę i pomoc.

Cos w takim razie sporo tych wyjatkow nawet na tym forum. smile
Dzieci to indywidualne istoty a nie male kopie nas samych.
Nie bede od nich wymagac zeby postepowaly tak jak ja czy stosowaly sie do moich rad.
I na ich szacunek bede chciala zapracowac. Nie bede oczekiwac go niejako z urzedu...
Z urzedu nic sie nikomu nie nalezy...

74 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-14 21:48:45)

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
yoghurt007 napisał/a:

Jeszcze chwilę a zagłębię się w lekturę twoich postów.

A zagłębiaj się. Tylko daruj sobie pisanie do mnie, bo nie umiesz się zachować.

yoghurt007 napisał/a:

Bo w jednym ze wcześniejszych pisałaś/sugerowałaś, że właśnie jego pieniądze były głównym rotorem waszego związku,

Nigdy tak nie pisałam, bo tak nie było. Nie rozróżniasz pojęć.

yoghurt007 napisał/a:

a sytuacja w której kobieta pracuje zawodowo okresliłaś mianem nienormalnej.

Sytuację, w której kobieta pracuje, choć nie chce, nie cierpi swojej pracy. Przeinaczanie znaczenia moich tekstów jest nieuczciwe.

yoghurt007 napisał/a:

Hojność najlepszym wskaźnikiem? Tysiąckroć bardziej sobie cenię szczerą rozmowę na trudny temat, co wiążę się z otwartością i zaufaniem niż najdroższy prezent.

Ceń sobie co chcesz. Co mnie to obchodzi? Ja nie muszę wybierać. I nie wmawiaj innym kobietom, że jak kto zaradny i pracowity to na pewno nieszczery. Bo to bzdura. Te cechy się nie wykluczają, przeciwnie. Często niezaradny, leniwy kombinuje jak by tu nakłamać przekręcić kogoś i jednak przetrwać (niezależnie od płci).

Mnie się partner Autorki jawi jako fajny, do rzeczy gość. A ma mieszkanie, wygląda na zaradnego i nie jest skąpy.

yoghurt007 napisał/a:

Tysiąckroć bardziej cenię sobie skromny podarunek od serca niż prezent kupiony z obowiązku, bo inaczej ktoś nie potrafi okazać uczucia....

I tu nie muszę wybierać. Mój Kochany lubi mnie rozpieszczać. I okazuje mi miłość na wiele sposobów.

Elfiono, wiele kobiet myśli tak jak ja, nie tylko Ty

yoghurt007 napisał/a:

No niestety. A potem robicie oczy wielkie ze zdziwienia, bo coś się sypnęło, a tu przyjaciele się wykruszyli, bo byli jedynie jak były pieniądze. (...) I winę widzicie wszędzie na około, ale nie w sobie.

Przeciwnie. Nacinają się naiwne, które utrzymywały faceta (też to kiedyś robiłam). A robiły to dlatego, że im wyprano mózgi. Mnie też wyprano. Ale obudziłam się i teraz budzę inne kobiety. Choć niektórzy by woleli śpiące... Nie nie królewny. Frajerki. Oczywiście, że widziałam winę w sobie! Widziałam, że będąc naiwna pozwoliłam się oszukiwać. A potem, żeby odzyskać wolność drogo zapłaciłam. I ostrzegam. Nie dać się wpakować w obsługiwanie jaśnie pana.

Możliwe, że podświadomie tego obawia się Autorka - że gdy będzie u mężczyzny, on zacznie oczekiwać obsługi (skoro ona nie wniosła posagu). Ale, drogi Motylu, wnosisz SIEBIE. A cenniejsza jesteś od złota.

Yoghurt, po raz kolejny wkładasz mi w usta to, czego nie powiedziałam. Miej świadomość, że osoby, które tu zaglądają, umieją czytać. Nigdzie nie napisałam, że pieniądze są ważniejsze od wszystkiego. Wszędzie piszę, że facet oczekujący, że kobieta go utrzyma, to jakaś porażka.

75

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Zamieszkanie razem jest najlepszym testem dla związku i wydaje mi sie rok randkowania wystarczy żeby podjąć taka decyzję. Ja po roku z chakiem zdecydowałam się na przeprowadzkę do obcego kraju, do faceta z którym widywałam sie raz na miesiąc a czesem raz na 2 miesiące i jestem zadowolona z decyzji. Oczywiście przeszkadzało mi na poczatko że wszystko jest jego, ale w końcu on sie na to zgodził.

Zamieszkanie w jego mieszkaniu ma takie plusy że jak coś nie wyjdzie mozesz z dnia na dzień sie wyprowadzić, nie potrzeba nic dzielić i się dalej użerać o majatek.

Uważam tez że do momentu prawnego uregulowania podziału majatku, czyli slub albo jakiś kontrakt nie musisz wnosić dużego wkładu finansowego, bo w razie rozstania to tylko na tym stracisz. Jak się dorobisz to zawsze mozecie kupić inne mieszkanie razem.

76 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2012-10-14 21:58:07)

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Sytuację, w której kobieta pracuje, choć nie chce, nie cierpi swojej pracy. Przeinaczanie znaczenia moich tekstów jest nieuczciwe

A to łaskę jakąś robi kobieta, że w ogóle pracuje? No nie rozbrajaj mojego małego serduszka...

Nacinają się naiwne, które utrzymywały faceta (też to kiedyś robiłam).

Jak byłaś głupia, to miałaś to, co sobie wypracowałaś. Ale dokładanie się do rachunków kiedy się samej pracuje nie jest niczyim utrzymywaniem. Bo starasz się przedstawić sytuację w której każda kobieta jest frajerką (Elfiona mi z kolei sugerowała, ze uważam wszystkie kobiety za zdziry - tymczasem to ona tak pisała, a ty mówisz o frajerkach....ciekawe), bo nie daje się utrzymywać facetowi, albo bo dokłada do rachunków, bo inaczej nie byliby w stanie przeżyć.

Przecież to chore delikatnie mówiąc....

Wszędzie piszę, że facet oczekujący, że kobieta go utrzyma, to jakaś porażka.

Piszesz to wszędzie, a nigdzie nie ma takiej sytuacji.

77 Ostatnio edytowany przez vinnga (2012-10-15 05:56:55)

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Yoghurt, przeinaczasz czyjeś słowa, nadinterpretujesz, mieszasz pojęcia, narzucasz swoje zdanie, a w dodatku jesteś wyrażenia obraźliwe. Szczerze podziwiam tych, którym chce się w ogóle z Tobą jakkolwiek rozmawiać.

Artemido i Remi - mądrze piszecie, aż chce się Was czytać. smile

Jestem ciekawa, kiedy odezwie się założycielka tematu. smile

Obraźliwe teksty w stronę innych użytkowników na naszym forum nie są tolerowane. Dyskutujemy argumentami, nie robimy profili psychologicznych rozmówców. Mod Vinnga

78

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
elfiona napisał/a:

Yoghurt, przeinaczasz czyjeś słowa, nadinterpretujesz, mieszasz pojęcia, narzucasz swoje zdanie, a w dodatku jesteś  wyrażenia obraźliwe.

nie ma to jak wartosc merytoryczna wypowiedzi smile
Az sie chce czytac big_smile

Wracajac do tematu...jesli para planuje wspolna przyszlosc to niech lepiej ze soba zamieszka odpowiednio wczesniej.
I niekoniecznie trzeba od razu planowac slubu czy oswiadczyn.
Wspolne mieszkanie jest wazne decyzja w zyciu obojga ale jednoczesnie swiat sie nie zawali jesli podejmie sie zla decyzje. Zawsze mozna sie po wczesniejszej rozmowie wyprowadzic i zaczac od nowa.
A tak to jak sie nie pomieszka ze soba tylko tak 4 dni tu a 3 gdzie indziej to potem sie ludzie laduja w malzenstwo i znacznie trudniej jest odkrecic jesli jest problem.

79

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Teo napisał/a:

A ja z doświadczenia i obserwacji wiem, że Ci co sami zarobili pieniądze nie tracą ich, bo mądrze nimi obracają, a pobożne życzenia, że biedni będą bogatymi, a bogaci biednymi są tylko... no właśnie, tylko życzeniami.

Masz rację. Ale tym razem i yoghurt ma trochę racji. Biedny i cwany może się wzbogacić - oszukując zaradnego. To możliwe, gdy umie manipulować, zwłaszcza gdy trafia na uczciwego a przy tym zakochanego. Nas też oszukano. Jednak cokolwiek się dzieje, mamy skłonności do poszukiwania rozwiązań, a nie tłumaczenia się z niepowodzeń i szukania winnych - co jest podstawową różnicą między bogatymi a biednymi, między ludźmi sukcesu a nieudacznikami.

Żydzi mawiają: jeśli masz problem, który można załatwić pieniędzmi, to ty nie masz problem. Ty masz wydatek.

Autorka jest uczciwa, to widać słychać i czuć. Jej partner i jego rodzice też to widzą - dlatego ciepło ją przyjmują, kochają, chcą dawać. Wiedzą, że ona też będzie dawać - bo to oczywiste. Nie wyliczają, bo wiedzą, że nie ma to sensu.

Ostrzegam kobiety:
1. Jeśli facet nie chce Wam niczego dawać, jeśli skąpstwo uważa za cnotę, czeka Was przy nim bieda (choćbyście wygrały w lotto i miały miliony). Skąpstwo jest czymś zupełnie innym niż oszczędność. Skąpi ludzie żałują też czasu i przytulenia...
2. Jeśli nic nie ma i trwoni wszystko co zarobi, też czeka Was przy nim bieda. A "gdy bieda wchodzi drzwiami, miłość ucieka oknem".
3. Jeśli nie traktuje kobiety jak kobiety, jeśli traktuje Was jak kolegę, to za mało.

Uparcie wracam do tego, że układy między mężczyzną a kobietą NIE SĄ I NIE POWINNY BYĆ SYMETRYCZNE. Partner Autorki czuje to, dlatego się upiera przy płaceniu i chce dawać. Autorka sama nie wie co czuje, bo się kiedyś sparzyła. I myśli, że wkład powinien być równy. A nie. Powinien być taki, przy którym oboje dobrze się czują. I jeśli mają bardzo różne poglądy na ten temat, muszą koniecznie pouzgadniać szczegóły I trzymać się uzgodnień. Bo przy niezgodności może się porobić niefajnie.

Merredithhh, gdzie wyczytałaś, że kobieta nie powinna dawać prezentów mężczyźnie?

A jeśli chodzi o te paznokcie, dajmy im spokój. Powiedz o biustonoszu: czy powinnam sobie kupić taki za 15 zł i zdeformować biust? Mój najtańszy aktualny biustonosz kosztował 145 zł. Czy mam nie iść do ginekologa prywatnie, tylko czekać w kolejce i cierpieć gdy mi coś dolega? Itd.

80

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Uparcie wracam do tego, że układy między mężczyzną a kobietą NIE SĄ I NIE POWINNY BYĆ SYMETRYCZNE.

Jak rozumiem, kobiety to stworzenia poślednie pomiędzy zwierzętami, a mężczyznami? Jeśli tak - to ok. Zgoda. Jeśli zaś kobieta jest człowiekiem w równym stopniu mężczyźnie to w takim razie obowiązuje RÓWNOŚĆ praw i równość obowiązków. Inaczej nie można mówić o partnerstwie, a o pasożytowaniu na osobie, która daje więcej (niezależnie od płci).

81

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
yoghurt007 napisał/a:

Uparcie wracam do tego, że układy między mężczyzną a kobietą NIE SĄ I NIE POWINNY BYĆ SYMETRYCZNE.

Jak rozumiem, kobiety to stworzenia poślednie pomiędzy zwierzętami, a mężczyznami? Jeśli tak - to ok. Zgoda. Jeśli zaś kobieta jest człowiekiem w równym stopniu mężczyźnie to w takim razie obowiązuje RÓWNOŚĆ praw i równość obowiązków. Inaczej nie można mówić o partnerstwie, a o pasożytowaniu na osobie, która daje więcej (niezależnie od płci).

Amen smile

Kolezanka widocznie chce wracac do czasow Sw Augustyna, ktory twierdzil, ze kobiety sa takim ubytkowym produktem, ze nawet sie zastanawial nad jakoscia ich duszy. Wtedy rozumiem, ze mozna by bylo je traktowac grzecznie, jak jakis niedorozwinitetych, od czasu do czasu dajac in zabawki.

82

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
adlernewman napisał/a:
yoghurt007 napisał/a:

Uparcie wracam do tego, że układy między mężczyzną a kobietą NIE SĄ I NIE POWINNY BYĆ SYMETRYCZNE.

Jak rozumiem, kobiety to stworzenia poślednie pomiędzy zwierzętami, a mężczyznami? Jeśli tak - to ok. Zgoda. Jeśli zaś kobieta jest człowiekiem w równym stopniu mężczyźnie to w takim razie obowiązuje RÓWNOŚĆ praw i równość obowiązków. Inaczej nie można mówić o partnerstwie, a o pasożytowaniu na osobie, która daje więcej (niezależnie od płci).

Amen smile

Kolezanka widocznie chce wracac do czasow Sw Augustyna, ktory twierdzil, ze kobiety sa takim ubytkowym produktem, ze nawet sie zastanawial nad jakoscia ich duszy. Wtedy rozumiem, ze mozna by bylo je traktowac grzecznie, jak jakis niedorozwinitetych, od czasu do czasu dajac in zabawki.

Nie, koleżanka jedynie mówi, że są różne układy i jeżeli mężczyzna chce dawać więcej, chce utrzymywac partnerkę to ta może się na to zgodzić bez wyrzutów sumienia i poczucia winy o pasożytnictwo. Skoro on daje z własnej woli to ona może brać.
Ta równość we wszystkim zaczyna być powoli chorobliwa, a już z genetycznego punktu widzenia obie płcie takie same nie są, a co za tym idzie nie mogą być równe.
Wolność i równość, która została nadana kobietom jest bardzo dobra, nie neguję tego. Dała ona możliwość wyboru - albo jestem samodzielna, albo mogę być od kogoś zależna, albo jedno i drugie. Czysta wolność wyboru. To, że mamy równość nie oznacza, że musimy koniecznie z niej korzystać i potępiać tych, którzy jednak wymyślili sobie inaczej. Wolno im, w końcu panuje równouprawnienie smile

83

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

W moim przypadku mówimy właśnie o zastanawianiu. Być może źle ubrałam to w słowa. Moja wypowiedź tu ma na celu podpusmowanie właśnie za i przeciw a z racji takiej, że wydaje mi się, że jak na swój wiek jestem osobą dorosłą i nie postępuję pochopnie, analizuję swoje położenie.
NIe jestem księżniczką, która czeka na zapewnienie dóbr matertialnych. Koszty dotychczasowego nazwijmy to życia dzielimy w zasadzie po równo, ale on i tak płaci częściej gdy gdzieś jesteśmy itp, także daje wyukazywać mu się jako mężczyźnie i pozwolić  mu potierdzać to, że finansowo jest zdolny do utrzymania rodziny i posiadania w przyszłości dzieci, a stabilność finansowa chyba każdemu facetowi jest sprawą istotną. Nie wykorzystuję tego w każdym razie (bo i ja rónież czasem gdzieś go "zapraszam" poprostu za to płacąc).

Ktoś wcześniej pytał o to czy będę tam zameldowana. Choć tego nie chcę, taka propozycja wyszła już z jego strony.

Nie zamierzam podejmować decyzji w oparciu o zdanie innych. Uważam, że to miejsce stworzone jest by poznać opinię innych, często bardziej doświadczonyc, a także spojrzeć na nurtujące nas kwestie z innej persektywy czyli właśnie ze strony innych, nie zaangażowanych osób więc ja poprostu korzystam z tej możliwości.

Reasumując. Jestem pewna tego co czuję oraz nie szukam wymówek:)
Cieszę się, że pojawia się tu tyle opinii.

84

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Ta równość we wszystkim zaczyna być powoli chorobliwa, a już z genetycznego punktu widzenia obie płcie takie same nie są, a co za tym idzie nie mogą być równe.

Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że inność nie przeczy równości? Czy tak ciężko zrozumieć, że równość nie musi być na każdej płaszczyźnie, ale w związku jako całości? Jeśli facet zarabia więcej to normalne, że utrzymanie (w sensie kosztów finansowych) będzie głównie jego domeną. Ale czy to znaczy, że partnerka nie musi zrewanżować się w inny sposób? Bo przecież skoro on chce i może, to jest ok, a ja nie muszę dawać nic od siebie?

To, że mamy równość nie oznacza, że musimy koniecznie z niej korzystać

Ach już rozumiem - zjeść ciastko i mieć ciastko. Czyli mieć bonusy wynikające z tradycyjnego modelu rodziny i bonusy wynikające z równouprawnienia, a nie mieć obowiązków żadnego. Nie za dużo? Wolność to odpowiedzialność i obowiązek - nie prawo. Bo prawo, to ty masz co najwyżej wyboru, ale twoim obowiązkiem jest wyborów dokonywać i mierzyć się z ich konsekwencjami.

85 Ostatnio edytowany przez Artemida (2012-10-15 14:15:04)

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Sadie napisał/a:

Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem big_smile

Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej big_smile

Nie wiesz tego. I nigdy się nie dowiesz, co by było, gdybyś słuchała matki. Możesz przypuszczać. Ale nie możesz wiedzieć.

Drogi Motylu, gdy masz brać pod uWAGĘ wypowiedzi, WAŻ uWAŻnie.

Jeśli ktoś jest nieszczęśliwy, sfrustrowany i przekonuje, że cały świat jest winien jego indolencji, jeśli się okopuje na swoich pozycjach i jest zupełnie zamknięty na wiedzę - słuchając go i idąc drogą, którą zaleca, możesz dotrzeć tam gdzie on jest. Czy chcesz tam być?

Jeśli ktoś jest szczęśliwy, spełniony, tworzy udany związek radzi sobie we wszystkich sferach życia, słuchając go możesz dojść tam, gdzie on jest. Wybór należy do Ciebie.

Jeśli chodzi o pracę i skuteczność kobiet... Cóż, jesteśmy świetne w niektórych zawodach. Jednak materialne podstawy cywilizacji stworzyli mężczyźni. To oni są projektantami, inżynierami, budowlańcami, mają siłę i chęć tworzyć drogi, mosty, statki, domy. Ile w tych zawodach kobiet? Mało. Bardzo, bardzo mało. Co robią kobiety? Skutecznie obsługują proces produkcji, handlu, pomagają leczyć, uczą, opiekować się chorymi, dawać światu miłość i piękno...

Ale najdonioślejszym zadaniem jest urodzić i wychować dziecko. Bez tego nie będzie inżynierów i budowlańców. To nasz wkład.

A domy, drogi i mosty, mężczyźni zbudowali dla nas. Ponieważ nas kochali, kochają i chcą się o nas troszczyć. My stanowimy motywację. Nie dla wszystkich. Dla gejów żadną. I dla niedorozwiniętych emocjonalnie też żadną.

Wyrwanie matki z domu było koniecznością w warunkach raczkującego kapitalizmu (potworna bieda na wsi, przeludnienie), a potem doskonale dopracowanym pomysłem komunistów. Chodziło o rozerwanie rodziny. Poszło daleko. I teraz mamy: zamiast matczynej piersi - mm i walka jak o niepodległość o PRAWO KOBIETY DO WYCHODZENIA i rozdzielania się z niemowlęciem, zamiast obiadu w domu, przygotowanego i podanego z miłością - śmieci pożerane sposobem troglodytów. Zamiast rozmowy - tv. Zamiast miłości - gry komputerowe. Zamiast wspólnego pieczenia i ubierania choinki - wycieczka do sklepu.

Niektórzy uważają, że tym przemianom winne są pieniądze. A winien jest rozpad rodziny i głupota komunistów, i tych, co sobie dali mózgi wyprać.

Autorko droga! Jak masz mężczyznę, który chce dawać, budować z Tobą przyszłość, dla którego stanowisz motywację do pracy i rozwoju - trzymaj go i nie puszczaj. Niech się angażuje na wszelkie możliwe sposoby. Finansowo też. Niech mu nie zostają zbędne (wolne) moce przerobowe w żadnej dziedzinie, bo jeszcze zechce je wykorzystać jakaś piękna sąsiadka, co byłoby złe dla Ciebie, dla niego, dla Waszego związku i dla Waszych dzieci.

86

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Artemida napisał/a:
Sadie napisał/a:

Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem big_smile

Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej big_smile

Nie wiesz tego. I nigdy się nie dowiesz, co by było, gdybyś słuchała matki. Możesz przypuszczać. Ale nie możesz wiedzieć.

Moja matka chciala dla mnie czego innego niz ja chcialam dla siebie.
Nie bylabym szczesliwa gdybym robila nie to co chce ale to co mi wskazano ze, powinnam robic.

motylku szczerze powiem mnie sie postepowanie twojego mezczyzny bardzo podoba.
Jest szczery w tym co robi i mowi, sam wychodzi z propozycjami, rozmawiacie, wydaje mi sie ze on stawia sprawy jasno. Fajny jest taki facet, sprawia wrazenie ze mozna mu ufac.
A to rzadkosc w dzisiejszych czasach. smile
Nadal z mojego punktu widzenia...wprowadzalabym sie. smile

87

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Zdecydowanie stawia jasno, a od samego początku ustaliśmy, że co by się nie działo podstawą jest rozmowa. O ewnetualnych problemach czy wątpliwościach również. Ufam mu, nie mam oporów przed rozmowami na każdy temat. No może chciałabym by nieco częściej mówił o uczuciach, ale jak sam mówi jest wrażliwy ale nie wylewny i jego uśmiech, postępowanie wobec mnie mówi o wszystkim bez slow.
Mam nadzieję, że uda Nam się taki stan rzeczy utrzymać jak najdłużej.
I.. tak, wprowadzę się, gdy tylko znów podejmie ten temat. Na razie mam czas na przeanalizowanie i mamy do tej rozmowy wrócić w tym tygodniu (a co, niech nie myśli, że jest tak łatwo) :-)

88

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
motylem_jestem napisał/a:

a co, niech nie myśli, że jest tak łatwo) :-)

Tak! Dobrze! On ma wiedzieć, że jesteś cenna dla siebie. Wtedy i dla niego będziesz cenna.

Pamiętam, jak opowiadała szwagierka. Liczyli pieniądze. Tyle na to, tyle na to. Ona podała sumę ze słowami: jeszcze krem dla mnie, bo się kończy. On: aż tyle? Nie może być tańszy? Ona: nie, nie może.

Byłam wtedy zapatrzona w exa i uznałam, że ona przesadza. Jak ciężko, to trzeba z tego i owego zrezygnować. Ale ona była bardzo mądra. Dbała o to, żeby on brał pod uwagę jej potrzeby. Ja tego nie umiałam.

Z czego zrezygnowali? Z pracy naukowej. Oboje. Ona - bo urodziła, on - bo utrzymywał rodzinę. Szkoda? Może. Ale mają teraz mądre, dobrze wychowane dzieci.

89

Odp: Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!
Artemida napisał/a:

Merredithhh, gdzie wyczytałaś, że kobieta nie powinna dawać prezentów mężczyźnie?

Ciągle czytam, że kobieta powinna brać. Moim zdaniem powinna tyle samo brać i dawać, w każdym aspekcie wspólnego życia.
Jeśli zgadzasz się ze mną, to się cieszę, a jeśli czegoś nie doczytałam, to przepraszam.

Artemida napisał/a:

A jeśli chodzi o te paznokcie, dajmy im spokój. Powiedz o biustonoszu: czy powinnam sobie kupić taki za 15 zł i zdeformować biust? Mój najtańszy aktualny biustonosz kosztował 145 zł. Czy mam nie iść do ginekologa prywatnie, tylko czekać w kolejce i cierpieć gdy mi coś dolega? Itd.

Kupuję to czego potrzebuję i na co mnie stać. Jeśli biustonosz za te przykładowe 145 zł spełnia moje wymagania i mnie na niego stać, to kupuję. Jeśli mnie nie stać, to albo muszę zadowolić się tańszym, albo poprawić moją sytuację finansową.
I tu w ogóle nie chodzi o cenę, tylko o realne finansowe mozliwości. Jeśli po odliczeniu wydatków związanych z domem zostają mi pieniądze, to kupię nową sukienkę, kolejną parę butów, perfumy. Jeśli nie zostają, to nie kupię.
Nie: mąż zarabia na utrzymanie domu i wszystkie opłaty, a ja na swoje przyjemności. Tylko: oboje zarabiamy na dom, a nadwyżki przeznaczamy na przyjemności.
A zdrowie to nie zrobienie paznokci, więc tu nie ma co porównywać. Żeby ratować zdrowie warto się zadłużyć, wydać całą wypłatę itd.

Posty [ 66 do 90 z 90 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy zamieszkać z chłopakiem? Wiele aspektów, proszę o radę!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024