Sadie napisał/a:Gdybym chciala sluchac mojej matki bylabym dzis sfrustrowana 31letnia dziewica noszaca dlugie spodnice i wlosy grzecznie splecione w warkocz, w grubych okularach, tyrajaca na mala kawalerke i chleb z mlekiem 
Przez to ze jej nie posluchalam wiedzie mi sie o wiele lepiej 
Nie wiesz tego. I nigdy się nie dowiesz, co by było, gdybyś słuchała matki. Możesz przypuszczać. Ale nie możesz wiedzieć.
Drogi Motylu, gdy masz brać pod uWAGĘ wypowiedzi, WAŻ uWAŻnie.
Jeśli ktoś jest nieszczęśliwy, sfrustrowany i przekonuje, że cały świat jest winien jego indolencji, jeśli się okopuje na swoich pozycjach i jest zupełnie zamknięty na wiedzę - słuchając go i idąc drogą, którą zaleca, możesz dotrzeć tam gdzie on jest. Czy chcesz tam być?
Jeśli ktoś jest szczęśliwy, spełniony, tworzy udany związek radzi sobie we wszystkich sferach życia, słuchając go możesz dojść tam, gdzie on jest. Wybór należy do Ciebie.
Jeśli chodzi o pracę i skuteczność kobiet... Cóż, jesteśmy świetne w niektórych zawodach. Jednak materialne podstawy cywilizacji stworzyli mężczyźni. To oni są projektantami, inżynierami, budowlańcami, mają siłę i chęć tworzyć drogi, mosty, statki, domy. Ile w tych zawodach kobiet? Mało. Bardzo, bardzo mało. Co robią kobiety? Skutecznie obsługują proces produkcji, handlu, pomagają leczyć, uczą, opiekować się chorymi, dawać światu miłość i piękno...
Ale najdonioślejszym zadaniem jest urodzić i wychować dziecko. Bez tego nie będzie inżynierów i budowlańców. To nasz wkład.
A domy, drogi i mosty, mężczyźni zbudowali dla nas. Ponieważ nas kochali, kochają i chcą się o nas troszczyć. My stanowimy motywację. Nie dla wszystkich. Dla gejów żadną. I dla niedorozwiniętych emocjonalnie też żadną.
Wyrwanie matki z domu było koniecznością w warunkach raczkującego kapitalizmu (potworna bieda na wsi, przeludnienie), a potem doskonale dopracowanym pomysłem komunistów. Chodziło o rozerwanie rodziny. Poszło daleko. I teraz mamy: zamiast matczynej piersi - mm i walka jak o niepodległość o PRAWO KOBIETY DO WYCHODZENIA i rozdzielania się z niemowlęciem, zamiast obiadu w domu, przygotowanego i podanego z miłością - śmieci pożerane sposobem troglodytów. Zamiast rozmowy - tv. Zamiast miłości - gry komputerowe. Zamiast wspólnego pieczenia i ubierania choinki - wycieczka do sklepu.
Niektórzy uważają, że tym przemianom winne są pieniądze. A winien jest rozpad rodziny i głupota komunistów, i tych, co sobie dali mózgi wyprać.
Autorko droga! Jak masz mężczyznę, który chce dawać, budować z Tobą przyszłość, dla którego stanowisz motywację do pracy i rozwoju - trzymaj go i nie puszczaj. Niech się angażuje na wszelkie możliwe sposoby. Finansowo też. Niech mu nie zostają zbędne (wolne) moce przerobowe w żadnej dziedzinie, bo jeszcze zechce je wykorzystać jakaś piękna sąsiadka, co byłoby złe dla Ciebie, dla niego, dla Waszego związku i dla Waszych dzieci.