Granica między byciem miłym a podrywaniem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Granica między byciem miłym a podrywaniem

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

66

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
krzysiu napisał/a:

To coś wspaniałego gdy jest blisko obok czuję do niej to "coś". Iskrzenie przejawia się, gdy i ona da mi jakiś gest, np.dotyka mego ramienia. Wtedy już iskrzy. Chemię mogę odczuwac bez wzajemności. Po prostu dana kobieta mnie pociąga a jej koleżanki są mi
obojętne. Nie musi byc fizycznie w danym typie, bywały różne typy urody, wlosy, itp. W jakiś sposób jej twarz przykuwa moją uwagę, a do tego i figura, caloksztalt, postawa, ubior, jak to się "zgra" to zaczynam szalec na jej punkcie. A jeszcze jak poczuję nawet lekki objaw przychylnosci od niej w moim kierunku, jakiś gest, to już całkiem jej pragnę. Jej charakter odkrywam z czasem, chyba, że od razu widzę, że nie pasuje mi jej zachowanie, poglądy, to nawet nie ma zauroczenia. Najczęściej jednak zakochuję się w kobietach, które w obu aspektach mi "pasują".
Co do fizyczności, to nie ona gra główną rolę w zauroczeniu. Fizycznie może mi się podobac prawie każda kobieta wink ale co do chęci poznania jej bliżej musi byc wlaśnie to coś więcej, nałożenie się chemii, feromonów, jej wyglądu ogólnego (że jest zadbana nie jakiś brudas np wink i charakteru ale to ostatnie już później nabiera na znaczeniu.

Krzysiu, jak ładnie to napisałeś.
Obyś w końcu trafił na swoją prawdziwą miłość smile

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-07-09 19:36:40)

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Udawać? To jest po prostu okazanie wiekszego zainteresowania (nawet seksualnego), które rozni sie od typowo kolezenskiego czy formalnego. Kazdy typ relacji ma inny poziom rozmowy, okazania zainteresowania i trzeba sie do niego dostosować i/lub go stworzyc.

Nie ma mozliwosci bys do kazdego zachowywał się tak samo. Do mamy inaczej, do urzędnika, do nieznajomego ktorego pytasz o drogę, a takze do kobiety ktorą jestes zainteresowany głębiej niz tylko kolezensko. Zachowujesz sie asekuracyjnie to tak bedziesz odbierany, jako chłodny i niezainteresowany.

68

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Janek27 napisał/a:
enya napisał/a:

Pytanie do mężczyzn!A jakie Wy wysyłacie sygnały, które oznaczają, że kobieta zdecydowanie Wam się podoba i chcielibyście czegoś więcej niż koleżeńskość? Chodzi mi o te początki, te pierwsze sygnały itp.?

-fajnie mi się z Tobą rozmawia.
-podobają mi się Twoje zdjęcia, podobasz mi się.
-często o Tobie myślę.
-lubię jak tak piszesz, mówisz,
-ladny masz usmiech, podobaja mi sie Twoje oczy, masz delikatną skóre, pachnace włosy.

Nigdy takich rzeczy nie mówię, bo to jest bardzo prostackie! Tylko w łóżku mówię takie rzeczy żeby wytworzyć nastrój, i mówią to bardzo subtelnie. Kobieta rozpoznaje zainteresowanie po tym że bardzo sympatycznie z nią rozmawiam o wszystkim przez długi czas, nawiązuję do jej zainteresowań itp. Mówienie wprost jest potrzebne ludziom o niskiej inteligencji.

69

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
krzysiu napisał/a:

a kobiety za to lubią flirtować i tylko przez to nieraz łamią serca swoim adoratorom, którzy mają nadzieję, że coś wskórają w tych zalotach sad Także miłe panie..nieładnie tak !

Nigdy nie spotkałem kobiety która lubi flirtować. Natomiast miłą rozmowę odróżniam od flirtu po kilku minutach. Mam zdolności do tego.

70

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
niecierpliwa napisał/a:

Poza tym mężczyźni są z natury lowcami i to oni zazwyczaj umiejętnie potrafią Zamydlic kobiecie oczy pięknymi komplementami i tekstami różnego rodzaju po czym po kilku randkach okazuje sie zupełnie inny, zaliczy, dopisze do listy i na razie.

Rzeczywiście mężczyźni dosyć często tak robią, ale ja nigdy. U mnie słowo "zaliczyć" nie istnieje. Staram się tak długo spotykać z dziewczyną i rozmawiać, aż poznam czy mam się dalej posuwać czy nie, czy zostaniemy przyjaciółmi czy mam się przestać z nią umawiać.

71

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
enya napisał/a:

A właśnie zauważyłam, że mężczyźni zajęci są w kontaktach z innymi kobietami bardziej rozmowni, otwarci, uprzejmi

Nie wiem czy tak faktycznie jest. U mnie jest odwrotnie.

72

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
enya napisał/a:

Denerwują mnie faceci, którzy podchodzą do kobiet na zasadzie: "w sumie to chciałbym z kimś być ale nikogo nie mam, ta dziewczyna z pracy jest w sumie nawet niezła, może się z nią umówię, ale właściwie nie wiem, czy z nią chciałbym być, ale może jednak się umówię, może okaże się być fajna..."

Przecież takie podejście jest jedynym rozsądnym. Trzeba spróbować pochodzić ze sobą, poznać się, zobaczyć czy osobowości pasują i wtedy decydować czy być razem czy się nie spotykać.

73

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
MrSpock napisał/a:
enya napisał/a:

Denerwują mnie faceci, którzy podchodzą do kobiet na zasadzie: "w sumie to chciałbym z kimś być ale nikogo nie mam, ta dziewczyna z pracy jest w sumie nawet niezła, może się z nią umówię, ale właściwie nie wiem, czy z nią chciałbym być, ale może jednak się umówię, może okaże się być fajna..."

Przecież takie podejście jest jedynym rozsądnym. Trzeba spróbować pochodzić ze sobą, poznać się, zobaczyć czy osobowości pasują i wtedy decydować czy być razem czy się nie spotykać.

MrSpock dobrze napisał, takie podejscie jest najlepsze, a nie na zasadzie "zauroczyłem się piękną dziewką, z miejsca jest super, charakter też, och ach, jest mi tak dobrze że zaraz wystrzelę w kosmos" zrobię dla niej wszystko, nieba przychylę i dam TIR-a  kwiatów, otóż nie! też jestem za stopniowym poznawaniem się, a nuż okażę się że gdzieś się mijamy, patrząc z miejsca na dziewczynę nie idzie wyczuć czy to akurat ta z którą się dobrze się będe czuł i mnie nie wystawi.

74

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Jak dla mnie to granica jest bardzo płynna, z opisu ciężko ją ustalić, zazwyczaj to się po prostu czuje.

75

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

mój mąż uważa, że moje bycie miłą to sygnał do wyrywu mnie dla faceta

jestem optymistką, jestem pogodna i to bije ode mnie, lubię porozmawiać, pożartować z ludźmi, niezależnie czy to kobieta czy facet, czy ma lat 20 czy 60, no ale podobno przez to jestem kusicielką
powinnam więc być chyba chamska i obcesowa dla płci męskiej - bo inaczej to flirtowanie

76

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

A co sądzicie o dziewczynach, które piszą do zajętych facetów smsy.
Piszą, że otrzymały ich numer od znajomych na pytanie faceta kto ty piszą, " teraz znajoma"i chcą tak sobie popisać typu " co robisz" Facet ciekawy odpisze i co jakiś czas wymieniają się smsami " dla zabawy"
Co taka dziewczyna chce osiągnąć. Czy faktycznie pisze dla zabawy jak twierdzi? Czy powinna pisać skoro wie że facet ma żonę (  i nie piszcie proszę, że jakby facet nie odpisał albo napisał o odczepieniu się to by nie pisała bo nie o to mi chodzi)

77

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Witajcie.
Mnie też interesuje ten temat... kiedy on jest zainteresowany a kiedy po prostu miły???
Jak odczytać jego intecje? Co jeśli facet z natury jest miły ale jednak każda osoba w towarzystwie zauważa jego nietypowe zachowanie w stosunku do tej jednej kobiety? Co jeśli on pomagał odwoził do domu pisał, uśmiechał się, kiedy świecą mu się oczy jak patrzy w naszą stronę i uśmiecha się w najpiękniejszy sposób a jednocześnie trochę się wstydzi w towarzystwie mało się odzywa ? Z jednej strony flirt teksty typu "podobasz mi się bardzo Cie lubię, najbardziej ze wszystkich koleżanek" rozmowy o seksie.... ale nic konkretnego bardziej podteksty...co jeśli on wstaje o 6 rano tylko po to żeby pomóc...kiedy nic w zamian nie oczekuje a jednocześnie JEST ZAJĘTY, jest w związku opowiada o swojej kobiecie, mówi o planowanym prezencie dla niej...a za chwile flirtuje z drugą...dotyka niby przypadkiem, stara się być blisko jak coś tłumaczy, nagle zauważamy że lepiej się ubiera...stara się lepiej wyglądać a jednak nic konkretnego nie mówi....i nagle coś się zmienia przestaje pierwszy pisać, odwołuje spotkanie, często się obraża o zwykły żart a za chwile znowu jest miły znowu flirt...i to samo...a kiedy kobieta zaczyna być miła mówić komplementy on się wycofuje...i tak w kółko...Jak myślicie?
Głównie zależy mi na opinii panów;)

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Susane napisał/a:

Jaka jest granica między byciem miłym a podrywaniem? Wiele osób myli te sygnały. Uśmiechanie się, zagadywanie, wymienienie się numerem telefonu, zapraszanie na spotkania to może wynikać tylko z chęci koleżeństwa, ale ludzie mylą to z podrywaniem. Jak wy zachowujecie się w stosunku do kolegów, których tylko lubicie lubicie a takich, u których liczycie na coś więcej? Nie macie nic przeciwko spotykaniu się koleżeńsko z zajętymi chłopakami? Czym to się różni od umawiana się na randki?

I jakie macie na ten temat zdanie?

Różni się to moim podejściem - jeśli zapraszam mężczyznę na kawę/piwo/spacer, to może być pewny, że chcę się z nim zakolegować. Na randkę nie miałabym śmiałości zaprosić big_smile.
Wydaje mi się, że te sygnały są dość jasne, bo inną atmosferę się wtedy buduje, chociaż rzeczywiście jako nastolatka miałam taki dylemat - jeśli zaproszę kolegę ze wspólnego miejsca na jakieś spotkanie, to może on pomyśli, że mi się podoba. A jeśli mnie jakiś kolega zapraszał, to też się zastanawiałam nad jego intencją. Ale właśnie wtedy nauczyłam się to rozróżniać - jeśli zapraszanie ma podtekst erotyczny, to da się wyczuć takie specyficzne napięcie, widać, że ktoś nam się podoba albo my jemu, bo inaczej patrzy niż na inne koleżanki, innym tonem mówi i jest widoczne takie delikatne skrępowanie i niepewność. W przypadku braku głębszych intencji tego wszystkiego nie ma - zaprasza nas w taki sam sposób, w jaki zaprosiłby kumpla (a my jego jak koleżankę).

79

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
ewelinkaa napisał/a:

Witajcie.
Mnie też interesuje ten temat... kiedy on jest zainteresowany a kiedy po prostu miły???
Jak odczytać jego intecje? Co jeśli facet z natury jest miły ale jednak każda osoba w towarzystwie zauważa jego nietypowe zachowanie w stosunku do tej jednej kobiety? Co jeśli on pomagał odwoził do domu pisał, uśmiechał się, kiedy świecą mu się oczy jak patrzy w naszą stronę i uśmiecha się w najpiękniejszy sposób a jednocześnie trochę się wstydzi w towarzystwie mało się odzywa ? Z jednej strony flirt teksty typu "podobasz mi się bardzo Cie lubię, najbardziej ze wszystkich koleżanek" rozmowy o seksie.... ale nic konkretnego bardziej podteksty...co jeśli on wstaje o 6 rano tylko po to żeby pomóc...kiedy nic w zamian nie oczekuje a jednocześnie JEST ZAJĘTY, jest w związku opowiada o swojej kobiecie, mówi o planowanym prezencie dla niej...a za chwile flirtuje z drugą...dotyka niby przypadkiem, stara się być blisko jak coś tłumaczy, nagle zauważamy że lepiej się ubiera...stara się lepiej wyglądać a jednak nic konkretnego nie mówi....i nagle coś się zmienia przestaje pierwszy pisać, odwołuje spotkanie, często się obraża o zwykły żart a za chwile znowu jest miły znowu flirt...i to samo...a kiedy kobieta zaczyna być miła mówić komplementy on się wycofuje...i tak w kółko...Jak myślicie?
Głównie zależy mi na opinii panów;)

Dylemat z serii - bajeruje każdą i pytanie którą na serio wink On pewnie sam nie wie, bo robi to z automatu:D

ObietnicaPoranka napisał/a:

Różni się to moim podejściem - jeśli zapraszam mężczyznę na kawę/piwo/spacer, to może być pewny, że chcę się z nim zakolegować. Na randkę nie miałabym śmiałości zaprosić big_smile.
Wydaje mi się, że te sygnały są dość jasne, bo inną atmosferę się wtedy buduje, chociaż rzeczywiście jako nastolatka miałam taki dylemat - jeśli zaproszę kolegę ze wspólnego miejsca na jakieś spotkanie, to może on pomyśli, że mi się podoba. A jeśli mnie jakiś kolega zapraszał, to też się zastanawiałam nad jego intencją. Ale właśnie wtedy nauczyłam się to rozróżniać - jeśli zapraszanie ma podtekst erotyczny, to da się wyczuć takie specyficzne napięcie, widać, że ktoś nam się podoba albo my jemu, bo inaczej patrzy niż na inne koleżanki, innym tonem mówi i jest widoczne takie delikatne skrępowanie i niepewność. W przypadku braku głębszych intencji tego wszystkiego nie ma - zaprasza nas w taki sam sposób, w jaki zaprosiłby kumpla (a my jego jak koleżankę).

Czyli jeśli kobieta wykonuje jakieś kroki w stosunku do nas tzn że nie jest zainteresowana. Super. Czyli jednak trzeba podrywać niedostępne, bo to niedostępność świadczy o zainteresowaniu, jak i niezainteresowaniu big_smile Dlatego nie, może znaczyć tak;p

80

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

ewelinkaa napisał:

    Witajcie.
    Mnie też interesuje ten temat... kiedy on jest zainteresowany a kiedy po prostu miły???
    Jak odczytać jego intecje? Co jeśli facet z natury jest miły ale jednak każda osoba w towarzystwie zauważa jego nietypowe zachowanie w stosunku do tej jednej kobiety? Co jeśli on pomagał odwoził do domu pisał, uśmiechał się, kiedy świecą mu się oczy jak patrzy w naszą stronę i uśmiecha się w najpiękniejszy sposób a jednocześnie trochę się wstydzi w towarzystwie mało się odzywa ? Z jednej strony flirt teksty typu "podobasz mi się bardzo Cie lubię, najbardziej ze wszystkich koleżanek" rozmowy o seksie.... ale nic konkretnego bardziej podteksty...co jeśli on wstaje o 6 rano tylko po to żeby pomóc...kiedy nic w zamian nie oczekuje a jednocześnie JEST ZAJĘTY, jest w związku opowiada o swojej kobiecie, mówi o planowanym prezencie dla niej...a za chwile flirtuje z drugą...dotyka niby przypadkiem, stara się być blisko jak coś tłumaczy, nagle zauważamy że lepiej się ubiera...stara się lepiej wyglądać a jednak nic konkretnego nie mówi....i nagle coś się zmienia przestaje pierwszy pisać, odwołuje spotkanie, często się obraża o zwykły żart a za chwile znowu jest miły znowu flirt...i to samo...a kiedy kobieta zaczyna być miła mówić komplementy on się wycofuje...i tak w kółko...Jak myślicie?
    Głównie zależy mi na opinii panów;)

Dylemat z serii - bajeruje każdą i pytanie którą na serio wink On pewnie sam nie wie, bo robi to z automatu:D




Nie sądzę żeby "bajerował" swoją kobietę bo jest z nią od roku....mówi że z nią jest tak normalnie...bez tego "woooooow"... ale jak rozszyfrować jego zachowanie i ciągłe zmiany nastrojów?....

81

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

ObietnicaPoranka napisał:

    Różni się to moim podejściem - jeśli zapraszam mężczyznę na kawę/piwo/spacer, to może być pewny, że chcę się z nim zakolegować. Na randkę nie miałabym śmiałości zaprosić big_smile.
    Wydaje mi się, że te sygnały są dość jasne, bo inną atmosferę się wtedy buduje, chociaż rzeczywiście jako nastolatka miałam taki dylemat - jeśli zaproszę kolegę ze wspólnego miejsca na jakieś spotkanie, to może on pomyśli, że mi się podoba. A jeśli mnie jakiś kolega zapraszał, to też się zastanawiałam nad jego intencją. Ale właśnie wtedy nauczyłam się to rozróżniać - jeśli zapraszanie ma podtekst erotyczny, to da się wyczuć takie specyficzne napięcie, widać, że ktoś nam się podoba albo my jemu, bo inaczej patrzy niż na inne koleżanki, innym tonem mówi i jest widoczne takie delikatne skrępowanie i niepewność. W przypadku braku głębszych intencji tego wszystkiego nie ma - zaprasza nas w taki sam sposób, w jaki zaprosiłby kumpla (a my jego jak koleżankę).

Czyli jeśli kobieta wykonuje jakieś kroki w stosunku do nas tzn że nie jest zainteresowana. Super. Czyli jednak trzeba podrywać niedostępne, bo to niedostępność świadczy o zainteresowaniu, jak i niezainteresowaniu big_smile Dlatego nie, może znaczyć tak;p



Jeśli kobieta wykonuje jakieś kroki w stosunku do faceta to zawsze musi o coś chodzić...jeżeli jest tajemniczo zbyt miła to musi jej się podobać...a jeżeli nagle staje się niedostępna to znak że teraz wasza kolej panowie i musicie się o nią postarać innymi słowy daje wam pole do popisu...

82 Ostatnio edytowany przez ObietnicaPoranka (2014-11-05 16:44:01)

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
thepass napisał/a:
ObietnicaPoranka napisał/a:

Różni się to moim podejściem - jeśli zapraszam mężczyznę na kawę/piwo/spacer, to może być pewny, że chcę się z nim zakolegować. Na randkę nie miałabym śmiałości zaprosić big_smile.
Wydaje mi się, że te sygnały są dość jasne, bo inną atmosferę się wtedy buduje, chociaż rzeczywiście jako nastolatka miałam taki dylemat - jeśli zaproszę kolegę ze wspólnego miejsca na jakieś spotkanie, to może on pomyśli, że mi się podoba. A jeśli mnie jakiś kolega zapraszał, to też się zastanawiałam nad jego intencją. Ale właśnie wtedy nauczyłam się to rozróżniać - jeśli zapraszanie ma podtekst erotyczny, to da się wyczuć takie specyficzne napięcie, widać, że ktoś nam się podoba albo my jemu, bo inaczej patrzy niż na inne koleżanki, innym tonem mówi i jest widoczne takie delikatne skrępowanie i niepewność. W przypadku braku głębszych intencji tego wszystkiego nie ma - zaprasza nas w taki sam sposób, w jaki zaprosiłby kumpla (a my jego jak koleżankę).

Czyli jeśli kobieta wykonuje jakieś kroki w stosunku do nas tzn że nie jest zainteresowana. Super. Czyli jednak trzeba podrywać niedostępne, bo to niedostępność świadczy o zainteresowaniu, jak i niezainteresowaniu big_smile Dlatego nie, może znaczyć tak;p

Zupełnie nie o to mi chodziło wink. Nigdy nie jestem niedostępna dla tego, który mi się podoba jako ewentualny partner lub którego lubię jako ewentualnego kumpla. Jeśli jestem całkowicie niedostępna, to znaczy, że nie jestem zainteresowana żadną formą kontaktu z danym osobnikiem.
Chodziło mi o to, że jeśli dzwonię (lub podchodzę) do jakiegoś od niedawna znanego mężczyzny i zapraszam go tak zupełnie na luzie do wspólnego zrobienia czegoś (pójścia na kawę, piwo, koncert, spacer), to znaczy, że chcę, żebyśmy się zakolegowali. I robię to wtedy w taki sam sposób jakbym zapraszała gdzieś starego kumpla czy koleżankę, bo nie czuję żadnego skrępowania. Mężczyzny, który mi się podoba nie zaproszę, bo byłabym za bardzo stremowana, żeby tak na luzie zaproponować jakieś wyjście. Nie zmienia to jednak faktu, że moje oczy będą inaczej błyszczały, gdy będę na niego patrzyła (inaczej niż gdy będę patrzyła na tego pierwszego), będę mówiła innym tonem głosu, inaczej z nim rozmawiała i dopóki nie przełamie się pewna bariera (on mnie nie zaprosi, nie da mi jasno znać, najlepiej mówiąc wprost big_smile, że mu się podobam), to w jego towarzystwie będę odczuwała jakiś niepokój związany po prostu z niepewnością.
Ale to są wyłącznie moje reakcje i nie znaczy, że inne kobiety mają tak samo wink.

83

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Ale on nie wie czy to jest na luzie wink Sama to czujesz, a dla Ciebie jest to równoznaczne z propozycją spotkania. Czyli podjęciem inicjatywy ku rozwoju znajomości... Kierunek jej ustalasz "swoim luzem", który jest nieznany dla 2 strony, ale i nie wie że luz znaczy że nie masz go za mężczyzne. Moze przeciez pomyslec, ze az tak Ci sie podoba, że sama zapraszasz. Moze jestes na tyle pewna siebie i nie uznajesz jechania po stereotypach, że sama podrywasz, bo uznajesz to za normalne.

Jakbysmy mieli umiec rozrozniac wszystkie błyszczenia w oczach, tony głosów i to wszystkich kobiet... raczej niemożliwe. Niejasność sytuacji wynika właśnie z tego że robimy te same rzeczy, ale do 2 różnych osób oznaczają 2 różne rzeczy.

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Thepass ja tu mówiłam o ludziach, którzy się znają, a nie takich poznanych gdzieś w utrudnionych okolicznościach. Jeśli poznajesz kogoś wśród znajomych, na uczelni, w pracy, czy choćby na imprezie, to widzisz jak się zachowuje w stosunku do ogółu. Jeśli ktoś w stosunku do pozostałych jest otwarty, rozmawia z każdym, żartuje, a tylko w stosunku do Ciebie zachowuje dystans, to znaczy, że jego odniesienie do Ciebie jest inne niż do pozostałych. I tu jest kwestia rozróżnienia tej inności - czy Cię nie lubi i jest chłodny, czy lubi Cię za bardzo. Jeśli nie lubi, to będzie, to raczej obojętność. Jeśli lubi za bardzo, to będzie to skrępowanie połączone z niepewnością. Więc jeśli do Ciebie dzwoni i takim samym tonem, jakim mówi do innych kumpli, pyta, czy pójdziesz z nią na piwo - to znaczy, że chce się zakolegować. Jeśli dzwoni i mówi z mniejszym luzem, a Ty wyraźnie czujesz jej stremowanie - to znaczy, że jej się podobasz.
I znowu - nie twierdzę, że każda tak ma. Ale ja tak, chociaż ja w drugim przypadku bym nie zadzwoniła, ale to stremowanie byłoby widoczne przy następnym spotkaniu.

85

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
ObietnicaPoranka napisał/a:

Thepass ja tu mówiłam o ludziach, którzy się znają, a nie takich poznanych gdzieś w utrudnionych okolicznościach. Jeśli poznajesz kogoś wśród znajomych, na uczelni, w pracy, czy choćby na imprezie, to widzisz jak się zachowuje w stosunku do ogółu. Jeśli ktoś w stosunku do pozostałych jest otwarty, rozmawia z każdym, żartuje, a tylko w stosunku do Ciebie zachowuje dystans, to znaczy, że jego odniesienie do Ciebie jest inne niż do pozostałych. I tu jest kwestia rozróżnienia tej inności - czy Cię nie lubi i jest chłodny, czy lubi Cię za bardzo. Jeśli nie lubi, to będzie, to raczej obojętność. Jeśli lubi za bardzo, to będzie to skrępowanie połączone z niepewnością. Więc jeśli do Ciebie dzwoni i takim samym tonem, jakim mówi do innych kumpli, pyta, czy pójdziesz z nią na piwo - to znaczy, że chce się zakolegować. Jeśli dzwoni i mówi z mniejszym luzem, a Ty wyraźnie czujesz jej stremowanie - to znaczy, że jej się podobasz.
I znowu - nie twierdzę, że każda tak ma. Ale ja tak, chociaż ja w drugim przypadku bym nie zadzwoniła, ale to stremowanie byłoby widoczne przy następnym spotkaniu.

No właśnie a co gdy jest otwarty do wszystkich znajomych żartuje sobie a do nas zachowuje dystans, jest skrępowany niepewny a podczas wyjścia tylko we dwoje widać wyraźny flirt podryw a później jednak się wycofuje staje się niedostępny kontakt staje się sporadyczny to "Cie nie lubi i jest chłodny czy lubi za bardzo" ....

86

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
ewelinkaa napisał/a:

1)No właśnie a co gdy jest otwarty do wszystkich znajomych żartuje sobie a do nas zachowuje dystans, jest skrępowany niepewny a podczas wyjścia tylko we dwoje widać wyraźny flirt podryw
2) a później jednak się wycofuje staje się niedostępny kontakt staje się sporadyczny to "Cie nie lubi i jest chłodny czy lubi za bardzo" ....

Pierwsza opcja wskazuje na zainteresowanie, chociaż też nie okreslisz tego tak na 'sucho', trzeba się niejako wczuć w sytuacje, w jego zachowanie i reakcje.
Druga część, to już jednak wygląda jakby sam nie wiedział czego chce.
A mówią, że to kobiety są skomplikowane wink

87

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Lovelka17 napisał/a:
ewelinkaa napisał/a:

1)No właśnie a co gdy jest otwarty do wszystkich znajomych żartuje sobie a do nas zachowuje dystans, jest skrępowany niepewny a podczas wyjścia tylko we dwoje widać wyraźny flirt podryw
2) a później jednak się wycofuje staje się niedostępny kontakt staje się sporadyczny to "Cie nie lubi i jest chłodny czy lubi za bardzo" ....

Pierwsza opcja wskazuje na zainteresowanie, chociaż też nie okreslisz tego tak na 'sucho', trzeba się niejako wczuć w sytuacje, w jego zachowanie i reakcje.
Druga część, to już jednak wygląda jakby sam nie wiedział czego chce.
A mówią, że to kobiety są skomplikowane wink

No dokładnie i to my jesteśmy niby dziwne... mnóstwo mam przykładów jego różnych zachowań i sytuacji..nawet kiedy NIC miedzy nami nie było słyszałam komentarze znajomych typu "między wami coś jest"... a teraz cóż....zwykły gest typu pożegnanie się w policzek przeżywał i analizował przez cały wieczór...tak to już jest z facetami...kiedy kobieta jest obojętna to oni się starają kiedy im się uda i kobieta wykaże zainteresowanie oni się wycofują...co jest z tymi facetami nie tak jak myślisz Lovelka17

88

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Może on chce żebyś to ty przejęła inicjatywę? Może z im trzeba tak konkretnie? Przypierasz do muru i tyle? tongue

89

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Lovelka17 napisał/a:

Może on chce żebyś to ty przejęła inicjatywę? Może z im trzeba tak konkretnie? Przypierasz do muru i tyle? tongue

Wydaje mi się że w pewnym momencie pokazałam mu że mi się podoba że jestem zainteresowana..w delikatny sposób ale jednak... i w tym momencie stał się obojętny już nie proponuje że odwiezie mnie do domu...tylko sporadycznie odzywa się pierwszy...ale gdy nawiążemy kontakt od nowa jest flirt.... miłe słówka nadal podtrzymuje fakt że mu się podobam a po kilku godzinach znowu staje się obojętny...odpisuje krótko nie ciągnie tematu nagle się żegna...następnie pisze jakby nigdy nic... I jak tu się zachować...

90

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Wydaje ci się, że delikatnie dałaś mu znać? hmm.. to może zbyt subtelnie? Albo się odważysz i pokażesz mu co i jak, wyłożysz kawę na ławę, albo będziesz się zastanawiać w nieskończoność. Wiesz, w sumie co masz do stracenia? Faceci często nie potrafią odczytywać znaków zainteresowania, które my dajmy. No niestety, tak mają wink Więc jasno, prosto, klarownie i wtedy zobaczysz wink

91

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Lovelka17 napisał/a:

Wydaje ci się, że delikatnie dałaś mu znać? hmm.. to może zbyt subtelnie? Albo się odważysz i pokażesz mu co i jak, wyłożysz kawę na ławę, albo będziesz się zastanawiać w nieskończoność. Wiesz, w sumie co masz do stracenia? Faceci często nie potrafią odczytywać znaków zainteresowania, które my dajmy. No niestety, tak mają wink Więc jasno, prosto, klarownie i wtedy zobaczysz wink

Czy subtelnie czy bardziej...sama nie wiem...być może za bardzo mnie oczarował żebym potrafiła jasno odczytać sytuację...Kiedy powiedział mi że jeżeli nie ułoży mu się w pracy to być może wyjedzie do rodzinnego miasta....ja na to z szerokim uśmiechem odpowiedziałam że się nie zgadzam i w ogóle nie ma takiej opcji..cały wieczór się uśmiechałam patrzyłam mu głęboko w oczy....
Cóż niestety mam wiele do stracenia....jesteśmy przyjaciółmi mamy wspólnych znajomych jesteśmy na siebie skazani na uczelni razem się uczymy...nie chciałabym żeby to się rozpadło jeżeli by mnie odtrącił...być może on ma tak samo nie chce zniszczyć naszej obecnej relacji bo czuje że za bardzo mi okazał zainteresowanie a może tylko się mną bawi....?

92

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

Jeśli uważasz, że lepiej się domyślac do końca życia, czy on cię chce, czy nie, bo boisz się krępującego przebywania w swoim towarzystwie, to ok, jak kto woli. Mi się wydaje, że okazanie uczuć, nie powinno się wiązać z jakimś zawstydzeniem, nawet jeśli cię odtrąci. To i tak lepsze, niż męczyć się w niepewności. Uczucia to przecież nic złego, jedyne czego możesz żałować, to to, że nie spróbowałaś.

93

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Lovelka17 napisał/a:

Jeśli uważasz, że lepiej się domyślac do końca życia, czy on cię chce, czy nie, bo boisz się krępującego przebywania w swoim towarzystwie, to ok, jak kto woli. Mi się wydaje, że okazanie uczuć, nie powinno się wiązać z jakimś zawstydzeniem, nawet jeśli cię odtrąci. To i tak lepsze, niż męczyć się w niepewności. Uczucia to przecież nic złego, jedyne czego możesz żałować, to to, że nie spróbowałaś.

Oczywiście w zupełności się zgadzam.. Muszę jeszcze dodać że i on i ja jesteśmy w związkach... a to co jest między nami a może nie jest...trwa już rok z tym że ostatnio przybrało na sile...

94

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

W związkach? yikes To o czym my tu w ogóle rozmawiamy...

95

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem
Lovelka17 napisał/a:

W związkach? yikes To o czym my tu w ogóle rozmawiamy...

Cóż nie są to udane związki... I sytuacje typu "hmm nie spotkałem się z nią bo przecież muszę Ci pomóc"...

96

Odp: Granica między byciem miłym a podrywaniem

To jak Twój jest nieudany, to po w nim tkwisz i marzysz o innym? I flirtujesz i panujesz? To zdrada emocjonalna jest. Ten Twój obecny to teraz taka gałązka? Jak nie chwycisz kolejnej to nie puścisz?

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Granica między byciem miłym a podrywaniem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024