Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 165 ]

66

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Kiedyś, jeszcze za czasów liceum, siedziałam sobie ze znajomymi na ławce na jednym z podwórek - ot, tak przysiedliśmy na chwilę w drodze gdzieśtam. Zachowywaliśmy się kulturalnie, nie piliśmy, nie przeklinaliśmy, nie krzyczeliśmy - zwyczajnie rozmawialiśmy, moi koledzy palili papierosy. W pewnym momencie z klatki jednego z pobliskich bloków wyszła grupka starszych pań, podeszły do nas i powiedzieli, że mamy sobie iść. Kiedy grzecznie zapytaliśmy, dlaczego, bo przecież nie robimy nic złego, usłyszeliśmy: bo to nasza ławka i my tutaj chcemy usiąść. Jeszcze chłopakom dostało się, że rzucają pety na chodnik (gwoli ścisłości, nie rzucali...) a mnie za to, że siedząc miałam nogę zgiętą w kolanie i oparłam piętę na brzegu ławki - przecież brudzę całą ławkę... Uznaliśmy, że nie warto się kłócić z paniami, bo to nie ten poziom umysłowy i dla świętego spokoju oddaliliśmy się na inną ławkę, ale teraz nie dam sobie wcisnąć kitu, że starsi ludzie są zawsze bardziej kulturalni od młodych. Do dziś jestem w szoku, czułam się jakbym miała do czynienia z jakimś osiedlowym gangiem... Już niejeden dresiarz jest bardziej przyjemny od "osiedlowych babć".

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Anemonne przegonili was, bo to ich ławka..brzmi śmiesznie!
Masz pewnie rację, że w młodosci należeli do osiedlowych gangów i tak im zostało. tongue
W zasadzie to tylko się cieszyć że nie"pociagneli wam z karata".

68

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

taaaa babinki nudzą się w domach to jeżdżą na pogaduszki do lekarzy, a że spacjalistów jest tak dużo a wizyty muszą być do 2-3 miesiące to mają swój grafik dnia zaplanowany na rok z góry hmm  ja mam taka przyjemnosc, ze na trasie mojego autobusu jest szpital,wojewodzka przychodnia specjalistyczna, cmentarz komunalny, ze 2 normalne cmentarze i chyba 4 kościoły big_smile

69

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
AnnAnnA napisał/a:

Anemonne przegonili was, bo to ich ławka..brzmi śmiesznie!
Masz pewnie rację, że w młodosci należeli do osiedlowych gangów i tak im zostało. tongue
W zasadzie to tylko się cieszyć że nie"pociagneli wam z karata".

AnnAnnA, to były same kobiety, w wieku 65-75... Dlatego byłam w takim szoku. Krew mnie zalewa, jak sobie pomyślę, że potem pewnie jakby nigdy nic poszły do kościoła i uważały, że są moralnie bez skazy. Dobrze, że miałam takich wspaniałych dziadków, dzięki temu mam jeszcze w sobie resztki wiary w to, że starość nie zawsze oznacza zgorzknienie i nienawiść do bliźniego.

70

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

To teraz zagadka z czego te wcześniej wspomniane starsze panie się spowiadają, bo jestem pewna, że nie z plotek a to chyba jedyne co robią. A każda raz w tyg. na spowiedzi obecna, jakby je ktoś tam spisywał

71 Ostatnio edytowany przez AnnAnnA (2012-02-12 15:30:52)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Anemonne na szczęście nie wszyscy sa tacy jak te panie wymienione przez ciebie.
Mimo że opisałam je dość mocno to wiem że są starsze kobitki które są wporzo wink Poznałam sporo takich osob i dla nich jak najbardziej szacunek smile
brunecia90 to co ty musisz codziennie przeżywać?!

72

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

bywają takie wporzo, bywają ale rzadko się je widzi mimo tego że są. Zawsze w oczy kuje nas to co nas wkurza. Wystarczy spojrzeć na przykłady powyżej i na temat. Teraz dla równowagi powinien powstać ,,co cię motywuje i powoduje uśmiech w ludziach na ulicy"

73

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Dobry temat.Zakładaj a przyłączę sie do dyskusji wink

74

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

A mnie irytuje irytacja na część przykładów podanych w tym wątku smile

Tak więc np. potwornie mnie irytuje, kiedy przy kasie okazuje się, że na najważniejszym moim zakupie nie ma kodu kreskowego, ktoś z obsługi idzie sprawdzić a ludzie za mną stoją z naburmuszonymi minami i komentują złośliwie. Tak jakby ich nieomylne osoby nigdy w życiu niczego nie przeoczyły. Dodam, że w okresie przedświątecznym, kiedy kolejki są kilometrowe - odpuszczam zakup danego produktu. Ale przy standardowych kolejkach chcę mieć tę gatki, skoro głównie po nie przyjechałam do sklepu.
Kiedyś irytowały mnie komentarze w autobusie, kiedy moje małe dziecko znudziło się półgodzinnym siedzeniem w wózku i zaczęło marudzić. Co miałam z nim zrobić? Na uszach tańczyć w celu rozbawienia?
Denerwuje mnie narzekanie na plotkujące staruszki. A co one niby mają robić? Po to kilkadziesiąt lat pracowały, żeby teraz móc sobie postać i poplotkować. Nawet na środku chodnika, jeśli da się je ominąć.
W ogóle denerwuje mnie brak szacunku i wyrozumiałości dla starszych osób (chociaż niektórym czasem bym sama chętnie łepek ukręciła, ale nie okazuję tego)
Denerwuje mnie zatykanie nosa na widok bezdomnego w autobusie. Zapewne gdyby miał wannę to by nie śmierdział. I pewnie wie o tym, że nie pachnie konwaliami, więc czy te chichoty, grymasy obrzydzenia lub zasłanianie nosa w czymkolwiek mu pomogą?
Itp.itd.
Oczywiście są zachowania bezsprzecznie irytujące, ale one raczej dotyczą konkretnego człowieka, nie całej populacji staruszek czy młodzieży.

Ja po prostu nie lubię braku wyobraźni. Kiedy jakieś zachowanie zaczyna mnie złościć - zaczynam myśleć: a może ten ktoś ma ważny powód, żeby się tak zachować?

75 Ostatnio edytowany przez karmiinowa (2012-02-12 16:48:51)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Nowy temat założony.
A teraz wracając do starego,  nie irytuje was czasem sposób w jaki zwracają się do was kasjerki ze sklepów i przeróżnych stoisk?
Ja raz stałam przy kasie małego sklepu między innymi z bielizną, czekając aż pani za kasą (warto dodać starsza pani) pogada z koleżanką. Rozmawiały chyba z 10 minut(od momentu w który już czekałam z produktem), w pewnej chwili zaczęła się dyskusja na temat młodej dziewczyny, która bezczelnie przyszła kupić do sklepu stanik o o zgrozo była z chłopakiem i o jeszcze większa zgrozo stanik był czerwony, koronkowy. Słuchając tej historii uśmiechnęłam się delikatnie wtedy usłyszałam, że jestem niegrzeczna i że podsłuchuje. Zostawiłam towar na ladzie i wyszłam



vinnga
spokojnie. myślę, że większość uważa tak jak ty ale może po prostu same sie starzejemy i musimy pomarudzić troszkę, wybaczysz nam? wink

76

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

O tak, zachowanie sprzedawczyń w Polsce zawsze mnie tak samo zaskakuje na nowo, gdy przyjeżdżam w odwiedziny do rodziców. Jestem przyzwyczajona do uśmiechniętych, pomocnych sprzedawczyń, a przyjeżdżam do Polski i widzę niemiłą kasjerkę, która patrzy na mnie spode łba, że zmuszam ją do wykonywania jej pracy. I też mnie rozśmieszyła jedna pani, gdy widząc i słysząc, że mój chłopak jest obcokrajowcem nadal gadała do niego po polsku i pytała, czy chce reklamówkę, czego on oczywiście nie zrozumiał big_smile

77

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

z językiem to już inna sprawa. Ja kiedyś w muzeom w Krakowie byłam świadkiem sytuacji, w której pani kasjerka po polsku krzyczała na zapłakaną Angielkę, która zapomniała wziąć biletu i wróciła po niego do kasy.

78

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

vinnga juz wyjasniam...Jak w temacie-co nas wkurza, a nie czy okazuję komuś szacunek9mam na mysli osoby starsze.
Wkurza mnie, że stoją na środku chodnika, ale nie wrzeszczęprosze zejść mi zdrogi.Piję głównie do tego, że chodząc jeszcze do szkoły słyszałam często komentarz, że chodzimy grupami po chodniku i jest mało miejsca do przejścia.Może i mało, ale zblizajac się do kogoś zawsze robilismy miejsce, a komentarze zawsze były.A nie sobie stoją pod blokami...co mi do tego!Najwyraźniej zawodzi kultura osobista, bo ani myslą zrobić miejsce do przejścia.Młoda jestem przecież mogę po kałużach.
Jak wspomniałaś "chociaż niektórym czasem bym sama chętnie łepek ukręciła, ale nie okazuję tego" wynika z tego tyle, że sama siebie denerwujesz wink

79

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
karmiinowa napisał/a:

To teraz zagadka z czego te wcześniej wspomniane starsze panie się spowiadają, bo jestem pewna, że nie z plotek a to chyba jedyne co robią. A każda raz w tyg. na spowiedzi obecna, jakby je ktoś tam spisywał

wierz mi, słyszałam u jednej Pani przede mną jak się spowiadała "a mój syn to mieszka ze swoją dziewczyną bez ślubu" i tego typu. spowiadają się z grzechów sąsiadów, rodziny czy znajomych big_smile
aż się boję z czego się spowiada moja babcia big_smile:D:D:

80

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

RoBaCeK78 no to się naraziłaś.Nie wolno podsłuchiwać grzechów innych wink
Wiem,wiem pewnie pani tak się rozkręciła że pół Koscioł ją słyszało.

81

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

dokładnie big_smile
z własnej woli mnie to wcale nie interesuje
jej życie, jej błędy (no, i ewentualnie jej bliskich big_smile)

82

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

...A i wkurza mnie jak facet na skarpetki zakłada sandały wink

83

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Karmiinowa, oczywiście, że wybaczam marudzenie. W końcu to wątek dla marudzących. Ja tylko napisałam co mnie najbardziej irytuje. A wyszło jak krytyka, ponieważ bardzo często robię to, co drażni osoby wypowiadające się w tym wątku i irytują mnie reakcje niewspółmierne do sytuacji.
Np. zazwyczaj śmigam po markecie wrzucając wszystkie potrzebne rzeczy bez zatrzymywania się przy półce. Ale...zdarza mi się sporadycznie ustać na środku alejki i myśleć o czym zapomniałam smile Albo zostawić wózek w nieprzemyślanym miejscu bo biegnę ratować półkę z dżemami przed zainteresowaniem mojego dziecka. Złoszczą mnie wtedy osoby, które nie potrafią powstrzymać się od jadowitych komentarzy lub mordują mnie spojrzeniem - tak jakbym miała napisane na czole "zawsze przeszkadzam innym w zakupach".

AnnaAnna - jest jedno ludzkie zachowanie, które mnie wkurza niemiłosiernie. To brak poszanowania dla rzeczy, które nie są ich. Objawia się to poszarpanymi opakowaniami w hipermarketach. Więc jak chcę coś kupić to muszę sięgać na sam koniec półki, żeby znaleźć jakiś nie rozbebłany towar. Czasem nie ma takiego wcale, bo jest "tylko" 10 opakowań na półce, więc w każde już ktoś zdążył zajrzeć. Podobny grzech popełniają panie grzebaczki-przebieraczki. Pani taka charakteryzuje się tym, ze aby wybrać 3 jabłka musi przerzucić całą paletę. W międzyczasie marudzi "ale poobijane" i zupełnie nie zauważa faktu, że sama poobijała właśnie kilka kilogramów...

84

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Mam nadzieję, że za mocno się nie powtórzy, ale mnie najbardziej irytuje hierarchia wieku tzn im starszy tym więcej im można. Nikogo nie interesuje, czy jedziesz na egzamin, albo z niego wracasz, czy śpieszysz się do pracy a są korki, czy musisz wrócić szybko do domu, bo czeka tam na ciebie młodsze rodzeństwo, to i tak starsi muszą mieć pierwszeństwo w kolejce albo koniecznie trzeba ustąpić im miejsce.
Kiedyś byłam w pracy na nocki, i po 8h już ledwo stojąc na nogach pozwoliłam sobie usiąść, po czym od razu z tyłu usłyszałam wiązankę - jak to teraz młodzi postać nie mogą a siadać im się ciągle chce. Masakra.

85

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Bardzo fajny wątek. Ja nie lubię, gdy ktoś ma słuchawki na uszach, ale muzykę i tak słyszą wszyscy wokoło. I jak tu poczytać? No i czosnkowych śmierdusów (to ci, którzy zjadają czosnek na zdrowie i ustawiają się za tobą w kolejce). I, nie wiem czemu, chrupania jabłek (po prostu czuję jak mi ciśnienie rośnie, gdy słyszę gryz, gryz, chrump, chrump, ale to mój problem, przecież jedzenie jabłka to nic złego). Ale siorbanie, mlaskanie i oblizywanie palców - to już szczyt, brr

86 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2012-06-07 17:36:31)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Witam.    smile

Dokonując zakupów wkurzają mnie takie zachowania:
- gdy taśma na towary przy kasie jest brudna, wręcz lepiąca, a na zwróconą uwagę pani
  kasjerka mówi, że nie ma czasu jej wytrzeć,
- gdy pani kasjerka wciska mi bezpośrednio do ręki kartę kredytową lub pieniądze,
- gdy ekspedientka usilnie przedstawia mi walory towaru np. spódniczki, kurtki itp.
  zachwalając "jak pani w tym dobrze", wtedy mówię, że jeszcze ja muszę się sobie w tym
  podobać,
- kiedy wychodząc ze sklepu, osoba wchodząca "wchodzi na mnie" w drzwiach, zamiast
  poczekać jak wyjdę,

A w autobusach najbardziej irytują mnie faceci, którzy siedzą "rozkraczeni", zajmując dodatkowo część drugiego siedzenia, na którym siedzi kobieta.

Pozdrawiam. smile

87

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Mnie wkurza to,że kasjerki w supermarketach mają taką okropną rezygnację w oczach,że są okropnie zmęczone,że nie mają czasu pójśc na siku a tu taki panicz lub paniusia robi awanturę o jakąś pierdołę albo przypieprza się,że za szybko jej kasuje zakupy i że nie ma czasu ich pozbierać albo,że za mało ma siatek.Warto przecież grzeczni poprosić a nie robić awanturę.Nagle z takiej klientki albo klienta wychodzi burak,w pracy go ktoś podobnie potraktował więc się odgrywa.
Pragnę tu zaznaczyć: nie jestem,nigdy nie byłam i raczej nie będę kasjerką w markecie co nie znaczy,że nie wiem jak ciężko pracują.

88 Ostatnio edytowany przez FollowMe (2012-06-07 21:23:55)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

A mnie wkurza niemiłosiernie:

-gdy na straganie ktoś maca sto pomidorów z każdej strony by wybrać jeden idealny(?)
-gdy pani w osiedlowym sklepie nie odpowie na moje "dzień dobry" lub pytanie bo jest zajęta plotkowaniem z koleżanką
-gdy ktoś komu powinno zależeć na wykonaniu jakiejś usługi dla mnie (oczywiście za wynagrodzenie)  ma na to zwis- ja wszystko przypominam, doglądam, proszę i błagam
-gdy pracuję w domu a pan "majster" który powinien remontować to co zostało mu zlecone,bezczelnie przerywa mi i mówi: "szefowa, do tej kawki, jakiegoś "plocka" ni ma?"
-gdy moja teściowa chodzi latem w butach po domu bo nie ma błota to są czyste, prawda?
-gdy moi klienci dzwonią do mnie w weekend o 22 30 albo nawet o 1 w nocy i nie widzą w tym nic złego
-jak ktoś w korespondencji służbowej pisze mi na "ty"
-gdy 6 letnie dziecko mówi do mnie po nazwisku a jego rodzice uważają,że to takie zabawne...
-gdy idę do lekarza rodzinnego i proszę o skierowanie na badanie moczu, krwi które co jakiś czas powinno się robić i słyszę "a po co to pani?"
-gdy idę do ginekologa na kasę chorych i wizytę mam na 16 a biedna pani doktor ma akurat "ciezki porod do odebrania" i przyjmuje mnie po 19 bo dopiero wtedy łaskawie ląduje w gabinecie

Nie wymieniam dalej bo aż mi się cisnienie podnosi jak sobie to przypominam:-)

89

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Ja nie lubię w komunikacji miejskiej jak od ludzi czuć alkohol albo jak jadą tacy bezdomni i patrzą się na każdego z osobna i próbują zagadać ech . A w markecie nie lubię jak ktoś zagląda mi w koszyk i patrzy co kupuję to normalnie mnie wkurza ja komuś nie patrzę w koszyk albo jak mówi FollowMe ogląda ktoś sto razy ten sam produkt albo jak je produkty w sklepie bo musi je posmakować ( ha ha tak właśnie robi moja mama )  A jeszcze sobie coś przypominam wkurza mnie jeszcze taki fakt jak kasjerka mówi mogę być grosik dłużna z uśmiechem na ustach niby nic wielkiego ale jak kiljęt jest winny to nie podarują ani grosza ...

90

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Jeśli o komunikację miejską chodzi- prędko z niej nie skorzystam.Ostatnio wsiadł człowiek tak potwornie cuchnący moczem,brudem,alkoholem,że ludzie zaczęli uciekać do przodu autobusu a ja mimo,że siedziałam z przodu mało nie zwymiotowałam.Poszłam więc do kierowcy i przypomniałam mu,że w regulaminie korzystania z autobusu jest punkt,który mówi,że osoby "wyglądające odrażająco lub śmierdzące lub przewożące śmierdzące produkty mogą zostać wyprowadzone z autobusu na żadanie innych pasażerów".
Na co pan kierowca odparł mi: ale co ja mam zrobić??:(

91

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

A i nie lubię jeszcze jak ludzie plują na ulicy albo tak głośno kichają i czasami tak tylko potrafi facet wysmarkać się na ulicy ech...

92

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
gojka102 napisał/a:

Jeśli o komunikację miejską chodzi- prędko z niej nie skorzystam.Ostatnio wsiadł człowiek tak potwornie cuchnący moczem,brudem,alkoholem,że ludzie zaczęli uciekać do przodu autobusu a ja mimo,że siedziałam z przodu mało nie zwymiotowałam.Poszłam więc do kierowcy i przypomniałam mu,że w regulaminie korzystania z autobusu jest punkt,który mówi,że osoby "wyglądające odrażająco lub śmierdzące lub przewożące śmierdzące produkty mogą zostać wyprowadzone z autobusu na żadanie innych pasażerów".
Na co pan kierowca odparł mi: ale co ja mam zrobić??:(

Moja droga kierowca fakt co ma zrobić z kościoła też nie wolno wyrzucać ludzi.

93 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-06-09 16:50:21)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Ale Flores słyszałaś o regulaminie korzystania z kościoła??:)))
A skoro w regulaminie korzystania z pojazdów komunikacji jest taki punkt to kto ma go egzekwować? Ja?
Poza tym kiedyś jechałam z dzieckiem i wsiadł pijany typ z pijaną kobietą.Zanim jeszcze autobus zamknął drzwi wyrzucili pustą butelkę po piwie na chodnik,następnie gość splunął siarczyście na podłogę więc poszłam do kierowcy z prośbą,że albo usunie tych pasażerów na gapę albo ja wysiadam z dzieckiem.Odzew był natychmiastowy.Kierowca zatrzymał autobus i wywalił parkę.
Można?

94

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Kierowca powinien tego pana poprosić o opuszczenie pojazdu, bo inaczej nie ruszy dalej.

95

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

gojka102 Przepraszam tak czytałam regulamin kościoła nie wiem co mi kościół się przytoczył w dyskusję .

96

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

W tramwajach najbardziej wkurzają mnie kobiety, obok których siedzą ich zakupy,ludzie natomiast muszą stać. Druga rzecz jaka mnie wkurza: Zawsze ustępuje miejsca starszym, ale wkurza mnie, ze niektórzy starsi ludzie nie okażą wdzięczności, nie podziękują, wręcz przeciwnie - jak ich się nie zauważy w odpowiednim dla nich czasie, ostentacyjnie wzdychają i robią złowrogie miny. Zwłaszcza kobiety, które maja sile chodzić na wysokim obcasie, ale nie maja siły ustać smile a w supermarketach wkurzają mnie ludzie, którzy robi balagan w sklepie, wezmą coś i nie położą potem na swoje miejsce, uważam, ze powinno się szanować czyjąś prace.

97

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Magdazzz dobrze to znam ze starszymi ludźmi. Raz jak ustąpiłam to nawet dostałam ochrzan, że za wolno wstałam! Paranoja... Albo raz naprawdę się źle czułam, nie mogłam ustać na nogach. Siedziałam przy oknie ciężko oddychając, a takie babcie (żwawo stojące) na cały głos gadały jaka to ja nie wychowana jestem, że siedzę. Czasami im chyba trudno zrozumieć, że młody człowiek może też się źle czuć ;/
Ale najgorsze jest to jak kobiety trzymają torebki. Zamiast je ściągnąć to trzymają pod pachą i każdego nimi szturchają. Albo plecaki! Nikt ich nie ściąga wchodząc do zatłoczonego tramwaju.. o wózkach nie wspomnę.

98

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Saya ale że co?Mają wózki sciągać?:)Czy z wózkami nie wchodzić do autobusu?

99

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Nie, nie xDD Po prostu pisząc o tym już na samą myśl niosą mnie nerwy ;P
Chodzi o kobiety z wózkami. Pchają się, bo muszą wejść. Nie obchodzi ich, że każdy stoi na stopach 'sąsiada', a jeszcze jak taka matka ma mniejsze dziecko obok siebie, które się drze... Wtedy sama wychodzę xd

100

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Mnie najbardziej denerwują niedomyci ludzie lub wypalający papierosa zaraz przed wejście do autobus. Zimą babeczki w futrach, które nie wywietrzyły przed założeniem. Powoduje to u mnie ciągłe kichanie.

Osoby, które na miejsce obok siebie stawiają torby/plecaki, a inni muszą stać. Zwykle pytam takie osoby, czy wykupiły drugi bilet. Jak nie to torba na ziemie lub na kolana i siadam.

Gdy pracowałam jako hostessa i stałam po 10 h w szpilkach w weekend to mnie denerwowało, gdy jakaś babcia stanęła nade mną i kazała mi wstać, bo ona chcę sobie usiąść. Zawsze ustępuje starszym miejsca, ale po takim dniu nóg nie czułam i nie czyniłam tego.

Często, gdy ustąpiłam miejsca to i tak się musiała nasłuchać- jaka to młodzież niekulturalna.

101

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Saya, ale co taka matka z wózkiem ma zrobić? Nie jej wina, że wózek zajmuje sporo miejsca, ona też ma prawo korzystać z autobusu/tramwaju. I na głośne dzieciaki też nic nie poradzisz. Ok, to zależy od sytuacji, ale dziecko się często nudzi i nie potrafi cicho siedzieć. Mnie z kolei denerwują osoby, które zachowanie takiego dziecka komentują. Bo przecież 3-latek powinien spokojnie siedzieć z rączkami na kolankach...

smutna: ja może w szpilkach 10h nie stoję, mam ten przywilej, że mogę chodzić na płaskim obcasie (jestem kelnerką), ale mimo wszystko jest to często 10h i jestem cholernie zmęczona. Wtedy mam naprawdę wszystkie babcie gdzieś i siadam.

A co do babć i obcasów: moja babcia też w obcasach chodzi, ale to dlatego, że całe życie tak chodziła i jest jej na zupełnie płaskim niewygodnie, bo tak jej się przez lata stopy uformowały. Nawet kapcie ma na lekkim koturnie, jakieś 2cm. Co nie znaczy, że jej kręgosłup i kostki nie bolą. Więc byłabym ostrożna z ocenianiem tych żwawych babć na obcasach wink

102

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Mnie wkurzają ludzie prowadzący "prywatne" rozmowy z towarzyszem podróży albo z kimś przez telefon tak głośno, że wszyscy pasażerowie zmuszeni są do ich słuchania.

Ludzie, którzy się nie myją. Wczoraj właśnie leciałam samolotem, jak pasażerowie zaczęli ładować bagaże do schowków nad naszymi głowami, to myślałam, że zacznę wymiotować. Podobnie w autobusach kiedy ludzie trzymają się wysoko pod sufitem umieszczonych uchwytów. To jest po prostu MASAKRA. Niestety, w drugą stronę też mi przeszkadza. Jak ktoś zleje się perfumami, a później wisi nade mną, albo obok mnie siedzi.

Z własnym smrodem i pięknym zapachem to jest chyba tak, że ludzie się sami na niego znieczulają, innego logicznego wyjasnienia nie znajduję ;-) Jakiś czujnik zapachów mógłby się przydać przy wsiadaniu ;-)

103 Ostatnio edytowany przez kaisa_malene (2012-06-23 01:34:21)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

I to może nie autobus i nie market, ale chciałam jeszcze dodać, że stale mnie wkurzają goście w mojej restauracji, którzy nie rozumieją, że nie są jedynymi gośćmi, za których jestem odpowiedzialna. Wydaje im się, że dokładnie w momencie, w którym już się zdecydują co chcą zamówić ja MUSZĘ do nich podejść. Jeśli tego nie zrobię to potrafią się oburzyć, że co tak długo. Przecież to nieistotne, że mam 10 innych stolików i muszę poroznosić jedzenie i picie. I co tam, że jedzenie innym ostygnie, oni muszą w tej chwili złożyć zamówienie! Albo Ci, co mi włażą w strefę nie dla gości, żeby zapłacić. Przecież podejdę z rachunkiem, to nie, muszą się wciskać za mną, a potem zdziwienie, że przeszkadzają kelnerom wynoszącym jedzenie z kuchni. Niektórzy nawet na tyle bystrzy nie są, żeby zobaczyć, że kelner stoi i czeka, aż taki ruszy tyłek i zrobi mu miejsce, żeby mógł przejść z tacą... I niekoniecznie reaguje na grzeczne "przepraszam". Zawsze się przynajmniej jeden taki znajdzie w ciągu dnia. A raz mi nawet gość podszedł z wielkim fochem do kasy, żeby zapłacić za 1 talerzyk, który zjadł z taśmy sushi, bo czekał i czekał i nikt nie przyszedł wziąć od niego zamówienia, więc on zapłaci za ten talerzyk i sobie pójdzie gdzieś indziej zjeść obiad. Czekał dosłownie 5 minut, a ja akurat miałam urwanie głowy, bo wszyscy chcieli jednakowo płacić jak zwykle. Dlaczego ludzie są tak niewyrozumiali i zadufani w sobie? Gdybym jeszcze stała i sobie gadała z innymi kelnerami zamiast do niego podejść to ok, rozumiem focha, ale przecież widział, że latam w jedną i drugą jak głupia. To tak jakby się wkurzać na kasjerkę, że tylu ludzi w kolejce stoi...

104

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Wkurzają mnie:
-Ekspedientki w moim sklepie osiedlowym. Proszę o pojedynczą pierś z kurczaka-dostaje cały filet, proszę o  6 wątróbek a dostaje 4, albo 8 i pani jest na mnie obrażona bo musi policzyć. Moja matka niedowidzi i czasami o coś zapyta (np. czy ta kiełbasa to  zwyczajna, czy jakaś inna?) A pani obrażonym tonem: Przeczyta sobie!

-Wkurza mnie kiedy baby ( w wieku różnym ) które na cały głos gadają u mnie pod oknem kiedy ostatnio był u mnie chłopak i że pewnie jestem w ciąży bo kupiłam ogórki kiszone tongue

-Ludzie opowiadający w autobusie przez telefon o całym swoim i znajomych życiu tak głośno, że po prostu nie da się nie słyszeć

-Kiedy ktoś przy kasie rozmawia przez telefon i nie raczy zapłacić dopóki nie skończy, a cała kolejka czeka

-Kiedy cała grupa głównie starszych osób wsiada do tramwaju zaraz po otworzeniu drzwi, tak że nie da się wysiąść. Przy okazji dodam kolejne miejsce gdzie jeżdżą o 7 rano. Na bazar.

- Nie wkurzyło mnie kiedy zemdlałam w autobusie i usłyszałam od jakiejś baby, że to było bardzo niekulturalne. Nie miałam siły.

- Do białej gorączki doprowadza mnie dźwięk wuwuzeli o 2 nad ranem pod moim oknem

105

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

a mnie wkurzają rowerzyści! Normalnie szewskiej pasji dostaje jak idę sobie chodnikiem( nie ścieżką dla rowerów) i słyszę dzwonek i jeszcze się ktoś drze że mam się przesunąć. No ja nie mogę! Albo jeżdżą tak szybko i nieostrożnie że mało brakuje żeby kogoś nie potrącili! Ta moda na rowery powoduje takie bezczelne zachowania. No bez przesady! Ja tez dużo jeżdżę ale po drodze tam gdzie jest miejsce pojazdu, a nie po chodniku gdzie chodzą ludzie. Strasznie mnie to denerwuje. Jacy to rowerzyści nie są cudowni bo mają jakiś tam składaczek. MASAKRA!

106

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

A mnie z kolei wkurza, że w Polsce według prawa nie można jeździć po chodniku rowerem i trzeba się narażać na niebezpieczeństwo i jeździć razem z samochodami. Bo miejsc wyznaczonych dla rowerzystów nadal jest za mało niestety... Toteż mnie raczej wkurzają piesi oburzeni na rowerzystów. Ok, niektórzy rowerzyści może są niekulturalni, ale osobiście spotkałam się z przypadkiem, gdy pan idący naprzeciwko nagle stanął pośrodku chodnika i rozstawił szeroko ręce blokując całą drogę. Kolega jadący rowerem w barierkę wjechał, by uniknąć kolizji z idiotą. A trzeba było go zwyczajnie rozjechać...

107 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-07-09 23:01:43)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Jaka moda na rowery? Jeden z najsensowniejszych środków transportu. Ja jeżdżę po ulicach ale oznacza to że jedna nieostrożność kierowcy i jestem martwy albo na OIOMIE w najlepszym wypadku. Co do dzwonków i krzyczenia. Można nie dzwonić czemu nie, jak ktoś woli żeby go zaskoczyć albo potrącić.



Mnie denerwuje to że ludzie wszędzie jeżdżą samochodami. To głupota. Miasto w godzinach powrotów z pracy totalnie zakorkowane, wyjazd zajmuje godzinę do dwóch godzin choć normalnie jedzie się 10 minut. Gdyby wszyscy ci głupcy w swoich nowych autkach i dobrych ubraniach jeździli autobusami to wracaliby do domu nie dwie godziny, tylko 20 minut, bo nie byłoby korków i autobus mógłby się sprawnie poruszać. Poza tym autobus jest znacznie tańszy, nie traci się też czasu na parkowanie i nie zużywa auta, a auta nie cierpią jazdy po mieście. Dlatego mimo że mam samochód to z niego nie korzystam, chyba że jadę gdzieś dalej gdzie nie dojeżdża pociąg. Bo jak dojeżdża pociąg to jadę pociągiem. W pojedynkę taniej, można poczytać, pospać i ma się znacznie większe szanse że się dotrze żywym na miejsce.

Druga rzecz która mi się nie podoba- skoro ludzie już muszą jeździć autami po mieście to czemu jeżdżą czołgami ciężkimi ,a nie samochodami miejskimi? Po to jest auto miejskie- np. Picanto, Panda, Polo czy C1 żeby nie marnować miejsca i paliwa. Mniejsze auta zajmują mniej miejsca- więcej by się zmieściło na parkingach i korki byłyby krótsze. A jak ktoś chce luksusu to niech sobie małe auto doposaży, pełny wypas wyjdzie mu taniej niż w dużym aucie.

Trzecia rzecz to nietrzymanie odległości na trasie. Ja odległość staram się trzymać ale zawsze jakiś debil się wepcha przedemnie, ,a przy 100km/h trzeba mieć z 50m odległości i to zakładając że auto ma sprawne hamulce i dobre opony, a kierowca dobry refleks i umie bez zawahania hamować na granicy blokady kół. Inaczej nie ma gwarancji że da radę wyhamować, bo droga hamowania nowego samochodu ze 100km/h w dobrych warunkach, nie licząc czasu reakcji kierowcy to ok. 40 metrów, przy założeniu że za kierownicą siedzi ktoś kto umie hamować awaryjnie.

108

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Denerwują mnie ludzie, którzy w chamski sposób popychają inne osoby, ocierają się o nie, charczą i odkrztuszają flegmę tuż nad czyjąś głową. Jest to obrzydliwe, niehigieniczne naruszenie przestrzeni drugiej osoby. Nie toleruję chamstwa - nieważne czy młodych czy starych ludzi.

Denerwują mnie niedyskretni ochroniarze w sklepach przez, których czuję się jak złodziejka mimo, że nigdy niczego nie ukradłam - chodzą za mną w ostentacyjny sposób.

109

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
kaisa_malene napisał/a:

A mnie z kolei wkurza, że w Polsce według prawa nie można jeździć po chodniku rowerem i trzeba się narażać na niebezpieczeństwo i jeździć razem z samochodami. Bo miejsc wyznaczonych dla rowerzystów nadal jest za mało niestety... Toteż mnie raczej wkurzają piesi oburzeni na rowerzystów. Ok, niektórzy rowerzyści może są niekulturalni, ale osobiście spotkałam się z przypadkiem, gdy pan idący naprzeciwko nagle stanął pośrodku chodnika i rozstawił szeroko ręce blokując całą drogę. Kolega jadący rowerem w barierkę wjechał, by uniknąć kolizji z idiotą. A trzeba było go zwyczajnie rozjechać...

Dokładnie . Raz zadzwoniłam na dwie dziewczyny aby wiedziały, że się zbliżam. Nie miałam postawy roszczeniowej w stylu - "Suńcie się z drogi". Tylko raz zadzwoniłam dla bezpieczeństwa. Mijając je zwolniłam i usłyszałam "Przecież ku*rwa to nie ścieżka rowerowa" ( znak mówił coś innego smile ) a ponieważ jechałam wolno dziewoja zdążyła zadać kopniak w tylne koło. W życiu nie byłam taka zdenerwowana. Skąd w ludziach tyle agresji?? Sytuacja miała miejsce w Krakowie. Mam wrażenie, że w naszym mieście piesi i rowerzyści nie szanują się wzajemnie.

110

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Pan Lewski napisał/a:

Mnie denerwuje to że ludzie wszędzie jeżdżą samochodami. To głupota. Miasto w godzinach powrotów z pracy totalnie zakorkowane, wyjazd zajmuje godzinę do dwóch godzin choć normalnie jedzie się 10 minut. Gdyby wszyscy ci głupcy w swoich nowych autkach i dobrych ubraniach jeździli autobusami to wracaliby do domu nie dwie godziny, tylko 20 minut, bo nie byłoby korków i autobus mógłby się sprawnie poruszać. Poza tym autobus jest znacznie tańszy, nie traci się też czasu na parkowanie i nie zużywa auta, a auta nie cierpią jazdy po mieście. Dlatego mimo że mam samochód to z niego nie korzystam, chyba że jadę gdzieś dalej gdzie nie dojeżdża pociąg. Bo jak dojeżdża pociąg to jadę pociągiem. W pojedynkę taniej, można poczytać, pospać i ma się znacznie większe szanse że się dotrze żywym na miejsce.

Ale o ile milej wraca się w klimatyzowanym, "prywatnym" kąciku niż pośród dziesiątek ludzi o różnych dziwnych zachowaniach, zapachach... Osobiście nie mam nic do komunikacji miejskiej, bo sama dojeżdżam z pruszkowskiego zadupia do pkp i przesiadam się w pociąg. Ale robię to przede wszystkim ze względów finansowych- droga do pracy komunikacją zajmuje mi bite 2 godziny, podczas gdy samochodem to jest 30 minut, w skrajnych przypadkach godzina. Czasami naprawdę mi smutno jak myślę, ile czasu marnuję w komunikacji miejskiej. Oczywiście czasu nigdy nie marnuję, bo albo czytam, albo uczę się, ale jednak- z 8 godzin pracy robi się 12 poza domem.

Pan Lewski napisał/a:

Druga rzecz która mi się nie podoba- skoro ludzie już muszą jeździć autami po mieście to czemu jeżdżą czołgami ciężkimi ,a nie samochodami miejskimi? Po to jest auto miejskie- np. Picanto, Panda, Polo czy C1 żeby nie marnować miejsca i paliwa. Mniejsze auta zajmują mniej miejsca- więcej by się zmieściło na parkingach i korki byłyby krótsze. A jak ktoś chce luksusu to niech sobie małe auto doposaży, pełny wypas wyjdzie mu taniej niż w dużym aucie.

Lubię małe, miejskie auta- jeździłam swego czasu Smartem i uważam to za przebłysk geniuszu- w środku naprawdę wygodny, sporo miejsca, śmieszne spalanie, a przy tym wcale nie był ociężały, mimo swojego mikro-silniczka. Przy okazji idealny dla tych, którzy mają problemy z parkowaniem. Ale mimo jego niezaprzeczalnych, miejskich zalet, nie wiem, czy zamieniłabym moją słodką e36 z 2-litrowym silnikiem na Smarta. Po prostu jestem całkowicie irracjonalna i zaślepiona miłością do e36.

I rozumiem też miłość do "większych samochodów" - sama ostatnio miałam okazję testować S-klasę W220 czy BMW 7 e65 - i powiem szczerze- żadna, nawet najbardziej dopasiona Panda (a tą też jeździłam) nie będzie w stanie dorównać tym luksusowym potęgom. I czasami marnowanie pieniędzy/paliwa traci na znaczeniu, bo towar wart jest swej ceny.

Pan Lewski napisał/a:

Trzecia rzecz to nietrzymanie odległości na trasie. Ja odległość staram się trzymać ale zawsze jakiś debil się wepcha przedemnie, ,a przy 100km/h trzeba mieć z 50m odległości i to zakładając że auto ma sprawne hamulce i dobre opony, a kierowca dobry refleks i umie bez zawahania hamować na granicy blokady kół. Inaczej nie ma gwarancji że da radę wyhamować, bo droga hamowania nowego samochodu ze 100km/h w dobrych warunkach, nie licząc czasu reakcji kierowcy to ok. 40 metrów, przy założeniu że za kierownicą siedzi ktoś kto umie hamować awaryjnie.

NIENAWIDZĘ TEGO. Jestem maniakiem trzymania właściwych odstępów, i mam ochotę wysiąść i bić kiedy ktoś się wpycha przede mnie... i jeszcze zaczyna hamować. Wyprzedza na trasie, pędzi te 120-130 i wcina się, żeby po wyminięciu zwolnić do 105, kiedy ja jadę moje standardowe 110. Mordować chcę!!

111

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Skoro już jesteśmy przy rowerach to mnie denerwują piesi, idący po ścieżce rowerowej. Jeszcze jacy zdziwieni;) Kiedyś jedna babka stojąca na ścieżce (centralnie pod nogami miała namalowany rower) zaczęła mnie uświadamiać, że to  chodnik. Owszem był to chodni, ale miał wydzieloną część dla rowerów.

Poza tym ostatnio coraz częściej widzę matki zajęte dyskusją, zamiast spoglądaniem na dzieci. Gadają sobie w najlepsze, a dziecko robi, co chce. Gdy jadę rowerem to schodzę, bo już raz taki dzieciak nagle wskoczył mi pod koła. Na szczęście mam dobry refleks i nic się nie stało. Oczywiście wina (według matki i jej koleżanek) była moja, nie ważne że wyskoczył za krzaków na ścieżkę rowerową. Tak mnie zwyzywały, że miałam dość. Swojej winy nie widziały, oczywiście.

112 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-07-12 01:08:04)

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
busiu napisał/a:

Ale o ile milej wraca się w klimatyzowanym,

Ostatnio kilkukrotnie jechałem już autobusem klimatyzowanym, podczas gdy kilka lat temu w Polsce mało który samochód jeszcze miał klimatyzację bo była to jeszcze dosyć droga i ekstrawagancka opcja.

busiu napisał/a:

"prywatnym" kąciku niż pośród dziesiątek ludzi o różnych dziwnych zachowaniach, zapachach...

Ale w zamian można poczytać albo nawiązać nowe znajomości. Brzydki zapach też ścierpię w zamian za zaoszczędzone paliwo, sprzęgło, hamulce i masę innych części oraz czas zmarnowany na szukanie miejsca do parkowania.


busiu napisał/a:

Osobiście nie mam nic do komunikacji miejskiej, bo sama dojeżdżam z pruszkowskiego zadupia do pkp i przesiadam się w pociąg. Ale robię to przede wszystkim ze względów finansowych- droga do pracy komunikacją zajmuje mi bite 2 godziny, podczas gdy samochodem to jest 30 minut, w skrajnych przypadkach godzina. Czasami naprawdę mi smutno jak myślę, ile czasu marnuję w komunikacji miejskiej. Oczywiście czasu nigdy nie marnuję, bo albo czytam, albo uczę się, ale jednak- z 8 godzin pracy robi się 12 poza domem.

Wszystko zależy od sytuacji, mnie wkurza to co się dzieje z tymi samochodami w metropoliach typu Warszawa, Kraków czy Katowice.

busiu napisał/a:

Lubię małe, miejskie auta- jeździłam swego czasu Smartem i uważam to za przebłysk geniuszu-

Zwłaszcza że cena nowego Smarta nijak się ma do kosztów jego wyprodukowania, pomysł pochodzi sprzed 100 lat, tylko wykonanie jest współczesne i dobre, a design z lat 80tych z ASP Warszawa wink


busiu napisał/a:

I rozumiem też miłość do "większych samochodów" - sama ostatnio miałam okazję testować S-klasę W220 czy BMW 7 e65 - i powiem szczerze- żadna, nawet najbardziej dopasiona Panda (a tą też jeździłam) nie będzie w stanie dorównać tym luksusowym potęgom. I czasami marnowanie pieniędzy/paliwa traci na znaczeniu, bo towar wart jest swej ceny.

Pytanie brzmi- czy dlatego że mnie stać, mam prawo zatruwać ludziom życie. Gdyby samochody większe niż wspomniana wyżej Panda nie miały prawa wstępu do miast to wszystkim by się żyło lepiej- każde miejsce parkingowe mogłoby być o 30% mniejsze więc pojemność parkingów wzrosłaby znacząco bez żadnych inwestycji. Znacząco skróciły by się korki, a więc i czas podróży, zatem znacząco wzrosłaby jakość życia wszystkich podróżujących. Nie mówiąc już o tym że gdyby takie przepisy od dawna funkcjonowały dajmy na to w całej Europie to koncerny wydałyby znacznie więcej pieniędzy na rozwój technologii małych samochodów i mały samochód nie paliłby tyle co bardzo drogi duży z bardzo zaawansowanym silnikiem, ani tyle co rzekoma "rewolucja" w motoryzacji czyli Yaris Hybrid 3.1 w mieście (małe autka w dieslu od kilku lat palą 3.5 więc poprawiono wynik o zaledwie 0.4 litra), ale taki samochód paliłby w mieście 2 litry, albo nawet 1.5- technicznie to jest do zrobienia przy normalnych kosztach.

113

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

- Rozwrzeszczane dzieci.
- Osoby naruszające moją osobistą przestrzeń. Przykład: tramwaj był prawie pusty, a pewna kobieta musiała akurat usiąść obok mnie i do tego wpychać się i ocierać się o mnie jakby jej jedno siedzenie było niewystarczające. Nie lubię też gdy ktoś nade mną wisi i sapie, a ja jestem skazana na wdychanie odoru z jego jamy ustnej.
- Starsze osoby wymuszające ustąpienia im miejsca używając do tego celu różnych miłych epitetów. Zazwyczaj ustępuję miejsca starszym, ale gdy ktoś dosłownie od razu po wejściu do środka komunikacji zaczyna wykład o niewychowanej i niekulturalnej młodzieży, to po prostu nie ustępuję. Wymagają szacunku, a sami co sobą reprezentują?
- Osoby najeżdżające na mnie wózkiem w supermarkecie.
- Przepychanie się w kolejkach, awantury kto gdzie stał, próby wymuszenia przepuszczenia w kolejce tłumacząc się pośpiechem albo brakiem czasu. A kogo to obchodzi?
- Bezczelne osoby zaglądające na moją komórkę, w trakcie gdy piszę smsa.
- Głośne rozmowy, nie tylko przez telefon.
- Puszczanie "muzyki" z komórki na cały regulator.
- Brak higieny osobistej.
- Spożywanie posiłków w środkach transportu.
- Niesympatyczna obsługa.
- Osoby uniemożliwiające wejście/wyjście z pojazdu.

114

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Nie lubie gdy ludzie w autobusie czy tramwaju podsluchuja rozmowy, jak 5 razy sie przesiadaja z jednego miejsca na drugie niewiem po co...  Jak patrza na innych ludzi od gory do dolu i patrza z pogarda jak by byli lepsi, wyscigi na siedzenia,glupich komentarzy starych bab jaka to mlodziez nie wychowana bo one musza stac gdy osoba mloda siedzi obok...

115

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Witam.

Emanuelle1209 napisał/a:

(...)Nie lubie gdy ludzie w autobusie czy tramwaju podsluchuja rozmowy,(...)

Może odwrotnie: nie lubię, gdy ludzie w autobusie głośno rozmawiają. Nie tylko między sobą, ale i przez telefon.
Człowiek MUSI wysłuchiwać tych wszystkich 'wiadomości'. Czasem jazgot jest nie do zniesienia, przed siedzeniem, za uchem i obok. Mówią nawet o najintymniejszych sprawach, operują imionami i nazwiskami, epitetami, klną...
Niestety, ale młodzież w tym przoduje!


Emanuelle1209 napisał/a:

(...) jak 5 razy sie przesiadaja z jednego miejsca na drugie niewiem po co...

Jednym z powodów może być to, żeby właśnie nie słuchać tego rzępolenia za uchem, kolejnym, kiedy siądzie obok facet i rozkłada szeroko nogi, którymi dotyka siedzącej obok kobiety, w porze letniej często doskwiera słońca, więc przesiadają się za cieniem. Albo siedzą w miejscu nad kołem (bardzie odczuwa się wstrząsy), również brak higieny siedzącej obok osoby...
Powodów może być wiele...uzasadnionych.
Wystarczy odrobinę pomyśleć, a znajdziesz odpowiedź. Poza tym, w czym Ci to przeszkadza?
Może zaprzestań obserwacji, a oglądaj widoki za oknem...


Miyoshi napisał/a:

(...) Spożywanie posiłków w środkach transportu.(...)

Nie zauważyłam, aby takie zachowanie było nagminne.
Taka osoba może być chora na cukrzycę i musi o danej porze coś przekąsić, żeby nie zasłabnąć.
Może wracać z badań wykonywanych na czczo, może być w podróży od kilku godzin.
Młodości...życzę więcej empatii i zrozumienia.
Trzeba zadbać o swoje nerwy już teraz...

116

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
koma5 napisał/a:

A wiecie, czego ja nie toleruję?

Chamstwa i agresji, zwłaszcza niegrzecznego, agresywnego języka, np.
wkurza mnie
ta baba
jej sie odechciało
wkurzyłam się
nie lubie starych, sapiących bab
lezą z wózkiem
świete krowy
NIENAWIDZĘ
nienormalni
nie znoszę takich sierot
tracą rozum
stare babska

To z Waszych postów...

Podoba mi się ta wypowiedź smile Uważam, że zbyt mocno ludzie marudzą. Nie wiem z czego to wynika?

Może narzekanie to hobby? a może nowa "moda"?

- a przecież być może ta kobieta z wózkiem w autobusie też musi jechać do lekarza, urzędu, sklepu?
- a osoba starsza jedzie autobusem "w godzinie szczytu", bo się nudzi, bo tęskni za kontaktami z ludźmi?
- a sapiąca baba - po prostu jest chora?
- a Pani na kasie kasuje powolutku, bo być może się uczy nowego zawodu, a może chce coś zarobić?
- a może przy kasie ktoś zapomniał, lub nie potrafi zważyć produktu?
-... i tak w nieskończoność

To wszystko jest takie błahe...

Moim zdaniem takimi problemami nie warto się przejmować!
- Co mnie najbardziej wkurza w autobusach, marketach itp? Zdarzają się sytuacje z osobami agresywnymi (bójki, wyzwiska itp). I w takich sytuacjach najbardziej DENERWUJE MNIE LUDZKA ZNIECZULICA! Tyle w temacie!

117

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

W markecie mnie wkurza to, że ludzie nawet za drobne zakupy płacą kartą. Można zawsze wcześniej wypłacić 20 złoty na drobiazgi. W autobusie czy w tramwaju wkurzają mnie młodzi ludzie, którzy nie ustępują miejsca starszym, nawet jeśli stoją im nad głową i wręcz błagają wzrokiem o zwolnienie miejsca (powinni się odezwać). Lepiej założyć słuchawki na uszy lub gapić się w smartfona, niż popatrzeć dookoła, aby wiedzieć co się dzieje.

118

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Autobus - ogólnie średni brak kultury ( pchanie się do miejsc siedzących czy w ogóle do pojazdu ), przepychanki, nieustępowanie ale to już pewien standard zwłaszcza w pewnych grupach społecznych, jazgoczące, piskliwe i zwyczajnie upierdliwe nastolatki które muszą drzeć się / śmiać na pół autobusu i pokazywać jakie to one nie są tępe, czasami też brak higieny.

Sklep - czasami zdarzają się naprawdę upierdliwi klienci co widać zwłaszcza w kasach, a to że źle wydane, a to że to kosztowało tyle a tyle, a to że kartą płacić nie można, że kolejki, że się czeka ... czasami to normalnie mam ochotę choćby zwrócić takiej czy innej babeczce że nie jest pępkiem świata i wyżywanie się na kasjerce i wydzieranie dookoła nie ma sensu. Poza tym żałosne jest rzucanie się ludzi na jakiś przeceniony towar ... czy są to pomarańcze czy telewizory plazmowe.

Przystanki - ludzie którzy nie zauważają że inni także chcieliby dojść i spojrzeć na rozkład.

Inne miejsca publiczne - palenie w miejscach gdzie jest to zabronione / niemile widziane i totalnie olewanie tegoż.

A z ogólnych to krętactwo, kombinatorstwo, kolesiostwo, rzucanie się na to co tanie / darmowe by zaraz na tym zarobić z 20krotnym zyskiem, pchanie się na darmowe koncerty disco polo czy innej chałtury i robienie tam bydła jakby miał tam grać sam Ozzie czy inny Dave Gahan.

119

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Gdy robią hałas i smród. Resztę można wytrzymać.

120

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
noami24 napisał/a:

W markecie mnie wkurza to, że ludzie nawet za drobne zakupy płacą kartą. Można zawsze wcześniej wypłacić 20 złoty na drobiazgi.

Zawsze i wszędzie płacę kartą bo tak mi wygodniej, nigdy nie noszę gotówki. Nawet z tego tytułu przestałam robić zakupy na bazarku i w sklepach, w ktorych sa limity przy platnosci smile I nie wiem czemu to kogoś wkurza smile

121

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Jeśli to jest w sklepie i są to małe zakupy to też bym się wkurzył że jakaś paniusia musi trzy dychy zapłacić kartą a nie gotówką ... Co innego jakieś większe zakupy. A z nie mojego doświadczenia ale innych wiem że czasami namolne jest płacenie kartą na stacjach benzynowych, zwłaszcza jeśli są kolejki. To się wiąże z terminalem a jak jeszcze są problemy techniczne ...

122

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Ciemnooki napisał/a:

Jeśli to jest w sklepie i są to małe zakupy to też bym się wkurzył że jakaś paniusia musi trzy dychy zapłacić kartą a nie gotówką ...

No wiec ja jestem taka paniusia, bo ja nawet za zakupy za 7 zl place karta...tak mam w zwyczaju i juz smile Z reguly nie nosze gotowki przy sobie, max 10-15 zl, na tramwaj i busa do domu, cala reszte wydatkow zalatwiam bezgotowkowo i szczerze mowiac nie bardzo mnie interesuje czy kogos to drazni. Skoro taka forma realizowania platnosci jest akceptowana przez sklep to dlaczego mam nie korzystac. To tak jakbym sie wkurzala na zula, ze za piwo groszowkami placi smile Ma do tego prawo smile

Przepraszam za brak polskich znakow, komputer mi glupieje smile

123

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Więc w takim razie Ty także powinnaś zauważyć że w naszym kraju wciąż płatności gotówką ( zwłaszcza w sklepach, stacjach itp ) są często praktykowane, często są szybsze, łatwiejsze dla obu stron ( już pominę taki szczegół że WSZYSTKIE transakcje związane z przelewami a nie gotówką są 'śledzone' i 'góra' ma wgląd w to co dany człowiek kupuje / sprzedaje / wynajmuje i od kogo ) i ludzie, zwłaszcza Ci starsi mają całkowite prawo się irytować na takie ustrojstwa które nie zawsze są przydatne ... Może i ułatwia to życie ale momentami to technika obraca się przeciwko nam.

124

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Co mnie wkurza? Oj... to spojrzenie u niektórych kobiet "W zasadzie to nie wiem o co mi chodzi, ale pieniądze pewnie załatwią wszystko".

125

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Bubuś napisał/a:
noami24 napisał/a:

W markecie mnie wkurza to, że ludzie nawet za drobne zakupy płacą kartą. Można zawsze wcześniej wypłacić 20 złoty na drobiazgi.

Zawsze i wszędzie płacę kartą bo tak mi wygodniej, nigdy nie noszę gotówki. Nawet z tego tytułu przestałam robić zakupy na bazarku i w sklepach, w ktorych sa limity przy platnosci smile I nie wiem czemu to kogoś wkurza smile

A ja zawsze myślałam, że wygodniej jest wyjąć 10 złotych z portfela.

126

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Bubuś napisał/a:
Ciemnooki napisał/a:

Jeśli to jest w sklepie i są to małe zakupy to też bym się wkurzył że jakaś paniusia musi trzy dychy zapłacić kartą a nie gotówką ...

No wiec ja jestem taka paniusia, bo ja nawet za zakupy za 7 zl place karta...tak mam w zwyczaju i juz smile Z reguly nie nosze gotowki przy sobie, max 10-15 zl, na tramwaj i busa do domu, cala reszte wydatkow zalatwiam bezgotowkowo i szczerze mowiac nie bardzo mnie interesuje czy kogos to drazni. Skoro taka forma realizowania platnosci jest akceptowana przez sklep to dlaczego mam nie korzystac. To tak jakbym sie wkurzala na zula, ze za piwo groszowkami placi smile Ma do tego prawo smile

Przepraszam za brak polskich znakow, komputer mi glupieje smile

Masz prawo, a ja mam prawo powiedzieć, że to mnie wkurza w ludziach w hipermarkecie... taki jest temat wątku.

127

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Ciemnooki napisał/a:

Więc w takim razie Ty także powinnaś zauważyć że w naszym kraju wciąż płatności gotówką ( zwłaszcza w sklepach, stacjach itp ) są często praktykowane, często są szybsze, łatwiejsze dla obu stron ( już pominę taki szczegół że WSZYSTKIE transakcje związane z przelewami a nie gotówką są 'śledzone' i 'góra' ma wgląd w to co dany człowiek kupuje / sprzedaje / wynajmuje i od kogo ) i ludzie, zwłaszcza Ci starsi mają całkowite prawo się irytować na takie ustrojstwa które nie zawsze są przydatne ... Może i ułatwia to życie ale momentami to technika obraca się przeciwko nam.

Ja tez nie nosze przy sobie gotowki. Ze wzgledow bezpieczenstwa.
Jak mi ukradna portfel to jest szybciej i latwiej mi wykonac tel do banku i ja zablokowac a jak mam 50 zl w portfelu to juz poszlo sie.... smile
A w teorie spiskowe nie wierze na tyle zeby nagle teraz po wielu latach zmieniac swoje przyzwyczajenia co do sposobu w jaki place za zakupy smile
Placenie karta nie jest niczym ekstrawaganckim, nie widze powodu do oburzania sie czy niecierpliwosci.

128

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
noami24 napisał/a:
Bubuś napisał/a:
Ciemnooki napisał/a:

Jeśli to jest w sklepie i są to małe zakupy to też bym się wkurzył że jakaś paniusia musi trzy dychy zapłacić kartą a nie gotówką ...

No wiec ja jestem taka paniusia, bo ja nawet za zakupy za 7 zl place karta...tak mam w zwyczaju i juz smile Z reguly nie nosze gotowki przy sobie, max 10-15 zl, na tramwaj i busa do domu, cala reszte wydatkow zalatwiam bezgotowkowo i szczerze mowiac nie bardzo mnie interesuje czy kogos to drazni. Skoro taka forma realizowania platnosci jest akceptowana przez sklep to dlaczego mam nie korzystac. To tak jakbym sie wkurzala na zula, ze za piwo groszowkami placi smile Ma do tego prawo smile

Przepraszam za brak polskich znakow, komputer mi glupieje smile

Masz prawo, a ja mam prawo powiedzieć, że to mnie wkurza w ludziach w hipermarkecie... taki jest temat wątku.

Ale czemu cie wkurza cos co i tak wiekszosc osob robi? smile

129

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Wkurza mnie w marketach:
- klienci którzy się denerwują o to, że jest kolejka przy kasach, i swoją frustracje wyładowują na kasjerkach
- klienci którzy w ostatnim momencie robią zakupy na święta, sylwestra itp.
W komunikacji miejskiej:
- młodzież która włączy muzyke tak aby wszyscy pasażerowie słuchali
- kierowca który prowadzi autobus (pks, busik) pali papierosy a dym leci na cały wóz.

Jak na razie tyle, jak coś mi się przypomni to napisze smile.

130

Odp: Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??
Sadie napisał/a:

Ja tez nie nosze przy sobie gotowki. Ze wzgledow bezpieczenstwa.

A czy ja wam każe całkowicie zrezygnować z kart? Albo tym bardziej nosić w portfelu grube setki albo tysiące? Ech, ręce opadają. Napisałem tylko że część z ludzi może irytować i być problematyczne NADMIERNE korzystanie z kart, to że wy lubujecie się w dorabianiu sobie waszych pierdołowatych teorii do moich postów to już wasz problem. Teorie spiskowe? Cóż, jeżeli to jest dla Ciebie teoria spiskowa to nie mam więcej pytań. Wystarczy trochę poczytać, posłuchać, rozejrzeć się i pomyśleć gdzie idą dane dotyczące przelewów.

Posty [ 66 do 130 z 165 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Co nas wkurza w ludziach w autobusie, w markecie itp.??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024