Jak namówić żonę do sexu..?! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Jak namówić żonę do sexu..?!

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 160 z 160 ]

131

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
jaco007 napisał/a:

miała przy mnie wszystko co chciała, przysłowiową gwiazdkę z nieba,

Ojej... i dlatego powinna Cię kochać i pożądać? Bo byłeś dobry? Bo miała przy Tobie wszystko? Pomyliłeś się.


z tego co widzę to po prostu zagłaskałem ją na śmierć i przyzwyczaiłem że miała wszystko co najlepsze.

Można zagłaskać, można kobiecie dawać wszystko co najlepsze. To nie tutaj leży błąd. Raczej w twojej głowie...


I ten błąd jest tutaj:

Przy ex. żonie wydawało mi się że jestem mało atrakcyjny...

To właśnie ten klucz... Tobie wydawało się, że jesteś mało atrakcyjny, więc dawałeś jej wszystko, aby to nadrobić. Ona jednak czuła, że Ty uważasz siebie za mało atrakcyjnego. Kobiety to czują niestety...


wg. mnie z doświadczenia, jak żona nie chce się kochać, to naprawdę szkoda czasu na sexuologów, zabawy w terapie małżeńskie

Słusznie. Nie znam nikogo komu się ułożyło w intymnej relacji mąż-żona przy pomoco osoby trzeciej.


Jeśli tego nie ma to nie ma związku.. Teraz patrzę na to zupełnie inaczej.

Nie ma seksu, nie ma związku... <-- tak mówię, to ludzie patrzą na mnie jak na głupka. Cóż... życie samo weryfikuje prawdę.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Gary,
-teraz to ja to wszystko wiem... Nauczyłem się jak traktować kobiety, jak pisze że tęskni "przytrzymać ją" itd.
Zupełnie inaczej podchodzę do kobiet, gdybym wiedział to wcześniej..

133

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

@Gary
Już dawno nie czytałem czegoś równie... infantylnego. Też wymyśliłeś, panie psycholog...
To, że facet czuł się mało atrakcyjny przy ex, to według Ciebie jest klucz do wyjaśnienia ich nieudanego związku? Człowieku, zastanów się, o czym Ty piszesz? Jak ma się czuć facet, któremu żona regularnie odmawia seksu?
Jak młody bóg?

Problemem faceta było to, że spotkał w życiu zdradziecką zdzirę, która przyprawiała mu rogi. Gdyby trafił na normalną kobietę, był by szczęśliwym żonkisiem po wsze czasy.

134

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Gary bardzo mądrze napisał i ma racje. W wielu tematach na tym forum widzę że ma naprawdę prawidłowe podejście i dobrze radzi.

135 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-06-10 15:55:41)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
netmisiek napisał/a:

Jak ma się czuć facet, któremu żona regularnie odmawia seksu?
Jak młody bóg?

A to poczucie własnej wartości zależy od tego jak często żona "daje seks"? Facet ma się załamać jak żona odmawia? Jeśli mężczyzna nie zna swojej wartości, to kobieta to czuje niestety... Jeśli mężczyzna ma odpowiednie poczucie własnej wartości, to odmawianie seksu przez żonę (o ile w ogóle można tak do tego podchodzić... bo seks jest wtedy gdy dwoje chce, a zonę na seks też trzeba poderwać...) nie załamuje go.

Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty. Najbardziej mnie cieszy jak ludzie się zmieniają i potem inaczej patrzą na swoje życie.


jaco007 napisał/a:

Nauczyłem się jak traktować kobiety, jak pisze że tęskni "przytrzymać ją" itd.

To niedobre wg mnie... Ja takich gierek nie prowadzę. Idę prostą drogą jak czołg i żadna sikorka nie zmieni biegu czołgu.

136

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Jaco 007,
ja do Ciebie napisalem na pric i dzieki ze odpowiedziales.
Jestem porażony, .......bo jak pisalem mam dokladnie te sama historie...
Jak czytalem Twoj temat to jakbym czytal o sobie...

Żyje w przekonaniu, ze nie ma opcji, ze zona kogos ma....
Fuck...
Teraz pytanie nasowa sie samo.. jak sie dowiedzieć czy zona zdradza?
Fuck, nie wierze, ze o to pytam.
Ktos cos?

137

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Gary napisał/a:

Facet ma się załamać jak żona odmawia?
Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty.

Każdy normalny, kochający człowiek, w związku, w którym pojawia się deficyt seksu, zaczyna mieć problemy z oceną własnej wartości. Tyczy się to w taki sam sposób mężczyzn jak i kobiet.

Brother in arms napisał/a:

Teraz pytanie nasowa sie samo.. jak sie dowiedzieć czy zona zdradza?
Fuck, nie wierze, ze o to pytam.
Ktos cos?

Poszukaj na aledrogo dyktafonu ukrytego np w pendrive, takiego który ma opcję VOX i aktywuje się jak słyszy dźwięk. Kup 2-3 takie "gwizdki", jeden zostawiasz w domu, drugi w aucie, trzeci spróbuj włożyć dyskretnie żonie w torebkę (np w boczną kieszonkę lub nawet pod poszewkę).
Później siadasz wieczorem do kompa i odsłuchujesz wszystkie trzy.
I tak przez 2-3 tygodnie, dzień w dzień. Jak nic w tym czasie "interesującego" nie znajdziesz, to raczej nie chodzi o zdradę. Jak usłyszysz coś niepokojącego to inwestujesz w sprzęt audio (mikrokamerki) lub jak masz potwierdzone podejrzenia to w detektywa...

138

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
netmisiek napisał/a:
Gary napisał/a:

Facet ma się załamać jak żona odmawia?
Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty.

Każdy normalny, kochający człowiek, w związku, w którym pojawia się deficyt seksu, zaczyna mieć problemy z oceną własnej wartości. Tyczy się to w taki sam sposób mężczyzn jak i kobiet.


To źle, bo jeśli druga strona nie chce, to niekoniecznie znaczy że w nas jest probllem.

139

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Gary napisał/a:
netmisiek napisał/a:
Gary napisał/a:

Facet ma się załamać jak żona odmawia?
Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty.

Każdy normalny, kochający człowiek, w związku, w którym pojawia się deficyt seksu, zaczyna mieć problemy z oceną własnej wartości. Tyczy się to w taki sam sposób mężczyzn jak i kobiet.


To źle, bo jeśli druga strona nie chce, to niekoniecznie znaczy że w nas jest probllem.


hmm, ja mimo 8 lat bez seksu nie mialam problemu ze swoim poczuciem wartosci

taki problem sie ma, gdy uzaleznia sie swoja wartosc od czyjejs oceny

podobnie nie mialam problemu ze zdrada partnera - nie powodowalo to u mnie spadku poczucia własnej wartosci. to raczej on stracil fajna, otwarta i lojalna dziewczyne

140 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2017-06-12 19:59:49)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
netmisiek napisał/a:
Gary napisał/a:

Facet ma się załamać jak żona odmawia?
Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty.

Każdy normalny, kochający człowiek, w związku, w którym pojawia się deficyt seksu, zaczyna mieć problemy z oceną własnej wartości. Tyczy się to w taki sam sposób mężczyzn jak i kobiet.

Ten problem z oceną własnej wartości jest spotęgowany początkową dezorientację. Bo zadajemy sobie pytania o co w ogóle chodzi, co jest nie tak, co się stało, co jest z nami nie tak, nie znajdujemy odpowiedzi, szukamy, szukamy, zaprzeczamy faktom, czujemy się sfrustrowani, smutni, potem znowu szukamy, walczymy, znowu zaprzeczamy faktom, racjonalizujemy, potem czujemy wściekłość, potem obojętność, a na końcu poddajemy się i albo odchodzimy, albo dostosowujemy się do tej choo***wej sytuacji zaprzeczając naszym potrzebom seksualnym i wmawiając sobie, że tak da się żyć.
Przechodzimy wiele etapów (niezależnie od płci) i na którymś z nich nieuchronnie pojawia się spadek samooceny, nawet do zera. U mnie doszły jeszcze problemy w pracy i w końcu depresja, i ten spadek samooceny właśnie często bywa jej początkiem.
Tylko wychodzi na to, że faceci łatwiej radzą sobie z odrzuceniem przez partnerkę w kwestii samooceny właśnie. Dla kobiecej psychiki odrzucenie w seksie przez partnera to jest cios w sam środek kobiecości, druzgocący i zabijający kobiecą psychikę, to jest rana boląca i rozrywająca od wewnątrz. Wiem, bo przeżyłam. Never ever.....

141

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
nimfa_błotna napisał/a:

Tylko wychodzi na to, że faceci łatwiej radzą sobie z odrzuceniem przez partnerkę w kwestii samooceny właśnie. Dla kobiecej psychiki odrzucenie w seksie przez partnera to jest cios w sam środek kobiecości, druzgocący i zabijający kobiecą psychikę, to jest rana boląca i rozrywająca od wewnątrz. Wiem, bo przeżyłam. Never ever.....

To nie kwestia płci tylko osobnicza. Może wyciągając jakąś statystykę wnioski byłyby częściowo słuszne, ja straciłem swoją samoocenę jeśli chodzi o seks i nie poradziłem sobie z tym.

142

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
nimfa_błotna napisał/a:
netmisiek napisał/a:
Gary napisał/a:

Facet ma się załamać jak żona odmawia?
Bez względu co na to odpowiesz -- życie samo weryfikuje fakty.

Każdy normalny, kochający człowiek, w związku, w którym pojawia się deficyt seksu, zaczyna mieć problemy z oceną własnej wartości. Tyczy się to w taki sam sposób mężczyzn jak i kobiet.

Ten problem z oceną własnej wartości jest spotęgowany początkową dezorientację. Bo zadajemy sobie pytania o co w ogóle chodzi, co jest nie tak, co się stało, co jest z nami nie tak, nie znajdujemy odpowiedzi, szukamy, szukamy, zaprzeczamy faktom, czujemy się sfrustrowani, smutni, potem znowu szukamy, walczymy, znowu zaprzeczamy faktom, racjonalizujemy, potem czujemy wściekłość, potem obojętność, a na końcu poddajemy się i albo odchodzimy, albo dostosowujemy się do tej choo***wej sytuacji zaprzeczając naszym potrzebom seksualnym i wmawiając sobie, że tak da się żyć.
Przechodzimy wiele etapów (niezależnie od płci) i na którymś z nich nieuchronnie pojawia się spadek samooceny, nawet do zera. U mnie doszły jeszcze problemy w pracy i w końcu depresja, i ten spadek samooceny właśnie często bywa jej początkiem.
Tylko wychodzi na to, że faceci łatwiej radzą sobie z odrzuceniem przez partnerkę w kwestii samooceny właśnie. Dla kobiecej psychiki odrzucenie w seksie przez partnera to jest cios w sam środek kobiecości, druzgocący i zabijający kobiecą psychikę, to jest rana boląca i rozrywająca od wewnątrz. Wiem, bo przeżyłam. Never ever.....

No coś w tym jest. Myślę, że to kwestia wrażliwości i osoby bardziej wrażliwe gorzej znoszą taką sytuację.

143

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Łógiń napisał/a:

To nie kwestia płci tylko osobnicza. Może wyciągając jakąś statystykę wnioski byłyby częściowo słuszne, ja straciłem swoją samoocenę jeśli chodzi o seks i nie poradziłem sobie z tym.

wilczysko napisał/a:

No coś w tym jest. Myślę, że to kwestia wrażliwości i osoby bardziej wrażliwe gorzej znoszą taką sytuację.

Jeśli kiedyś seks był ok i to się potem zmieniło - nasz "partner"/"partnerka" zdecydował/a o tym, że nie będziemy mieć w związku życia seksualnego, to myślę, że na każdym kochającym drugą stronę człowieku odciśnie to piętno (mniejsze albo większe, ale zawsze).
Piszę "partner"/"partnerka" celowo w cudzysłowie, bo to już partner/ka tylko z nazwy i związek też tylko z nazwy jeśli się totalnie olewa potrzeby i uczucia drugiej strony i nic nie chce się z tym zrobić. A najbardziej irytuje robienie z nas wała: "Ale o co Ci chodzi? Przecież wszystko jest w porządku. Tak, bardzo Cię kocham. Życia sobie bez Ciebie nie wyobrażam." itp. pierdoły mające na celu jedynie zamydlenie nam oczu.

144 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2017-06-28 01:59:37)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

"Jak namówić żonę do sexu"..... Sam ten tytuł wywołuje we mnie bardzo złe skojarzenia. Bo jak to - w ogóle trzeba kogokolwiek do seksu namawiać? A zwłaszcza żonę/ męża trzeba namawiać, bo nie chcą? Brzmi nieprawdopodobnie, ale tak smutne scenariusze pisze samo życie. To jest już chyba jakaś plaga. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak! naprawdę smutne i wkurzające, że takie piekło i traumę potrafią nam zgotować "najbliższe" nam osoby hmm

145 Ostatnio edytowany przez jaco007 (2017-07-03 16:29:57)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Brother in arms napisał/a:

Jaco 007,
ja do Ciebie napisalem na pric i dzieki ze odpowiedziales.
Jestem porażony, .......bo jak pisalem mam dokladnie te sama historie...
Jak czytalem Twoj temat to jakbym czytal o sobie...

Żyje w przekonaniu, ze nie ma opcji, ze zona kogos ma....
Fuck...
Teraz pytanie nasowa sie samo.. jak sie dowiedzieć czy zona zdradza?
Fuck, nie wierze, ze o to pytam.
Ktos cos?

Porozmawiaj z nią, szczerze i otwarcie.
Zacznij ja bacznie obserwować, czy nie pisze z kimś sms-ów maili itd.
Jeśli pisze to jest spora szansa że mam kogoś na boku.

Kobieta też potrzebuje bliskości i intymności, nie robi tego z Tobą, cóż pewnie jest ktoś inny.
Zapewne kochasz ją i nie dopuszczasz możliwości że ma kogoś na boku (też tak miałem).

Przy rozmowie bądź szczerzy z nią do bólu musi to być od razu "ciach" inaczej nie będzie to miało sensu.
Weź jej telefon, koniecznie przy niej, i powiedz że chcesz poczytać jej korespondencję zobaczyć co tam ma w telefonie....
Zobacz czy się zgodzi czy nie. Ja swojej ex żonie spuściłem w toalecie jeden telefon z którego pisała a twierdziła ze nie pisze z nikim...

Ze swoją obecną panią nie raz patrzymy sobie w telefony (polecam!) zaufanie zaufaniem...
-Ja ufałem i się przejechałem.

146

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
jaco007 napisał/a:

Weź jej telefon, koniecznie przy niej, i powiedz że chcesz poczytać jej korespondencję zobaczyć co tam ma w telefonie....
zaufanie zaufaniem...
-Ja ufałem i się przejechałem.

Super rada. Ja swojego partnera nie zdradzam, ale jakby wyskoczył z pomysłem sprawdzenia mi telefonu, to nigdy bym się na to nie zgodziła. Dla zasady. Tak samo nie sprawdzam jego telefonu. Już wolałabym się przejechać, niż stoczyć na taki poziom, by trzymać partnera - lub dać się trzymać - na smyczy. To jest takie stalinowskie - ufać, ale sprawdzać.. hmm miałabym gdzieś taki związek.

147

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
CatLady napisał/a:
jaco007 napisał/a:

Weź jej telefon, koniecznie przy niej, i powiedz że chcesz poczytać jej korespondencję zobaczyć co tam ma w telefonie....
zaufanie zaufaniem...
-Ja ufałem i się przejechałem.

Super rada. Ja swojego partnera nie zdradzam, ale jakby wyskoczył z pomysłem sprawdzenia mi telefonu, to nigdy bym się na to nie zgodziła. Dla zasady. Tak samo nie sprawdzam jego telefonu. Już wolałabym się przejechać, niż stoczyć na taki poziom, by trzymać partnera - lub dać się trzymać - na smyczy. To jest takie stalinowskie - ufać, ale sprawdzać.. hmm miałabym gdzieś taki związek.

Popieram, ja w takiej sytuacji poważnie zastanowiłbym się nad związkiem. Albo jest zaufanie albo go nie ma, a nie da się być najbliższym przyjacielem i jednocześnie nie mieć do siebie zaufania.

148

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Ha ha,
-ufać ale sprawdzać.
Ja się już nauczyłem tego.

Jeśli nic nie ma się do ukrycia to w czym problem zajrzeć komuś w telefon?
Moja obecna Pani zna oczywiście hasło do mojego telefonu i nie raz bierze sobie telefon i patrzy, parę razy też patrzyłem w jej telefon bo też znam hasełko.
To nie stalinowskie metody, zrozumcie człowiek ma problem żona nie chce się z nim kochać i nie wie czemu.

Ja bym zaczął właśnie od telefonu.

149

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Czasami może się po prostu nie chcieć, bo jest się zmęczonym - chociaż w moim przypadku bardzo rzadko się to zdarz smile

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
jaco007 napisał/a:

Ha ha,
-ufać ale sprawdzać.
Ja się już nauczyłem tego.

Jeśli nic nie ma się do ukrycia to w czym problem zajrzeć komuś w telefon?
Moja obecna Pani zna oczywiście hasło do mojego telefonu i nie raz bierze sobie telefon i patrzy, parę razy też patrzyłem w jej telefon bo też znam hasełko.
To nie stalinowskie metody, zrozumcie człowiek ma problem żona nie chce się z nim kochać i nie wie czemu.

Ja bym zaczął właśnie od telefonu.

No chyba sobie żartujesz? Popadłeś z jednej skrajności w drugą.
Każdy ma prawo do prywatności. Ten kto zechce zdradzić i tak zdradzi. Będzie mieć lewy telefon i milion sposobów na oszukiwanie. Myślisz, że Twoje sprawdzanie i grzebanie w czyiś mailach, smsach ochroni Cię przed zdradą? Dobre...

Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek czytał moje listy, maile, sms. Żeby brał mój telefon i oglądał nie wiadomo co. Po co Wam w ogóle te hasła?
Rozumiem, że Ty wolisz dmuchać na zimne. To jest straszne. Albo się ufa albo nie.

151 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-07-05 13:13:50)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
jaco007 napisał/a:

To nie stalinowskie metody, zrozumcie człowiek ma problem żona nie chce się z nim kochać i nie wie czemu.

Ja bym zaczął właśnie od telefonu.

W telefonie nie znajdzie odpowiedzi na ten problem. Trzeba rozmawiać, iść do seksuologa, albo się rozwieść. Zakładanie żonie smyczy w postaci kontroli telefonu nic nie da - zwłaszcza, że teraz telefon, to nie tylko smsy, ale maile, fb itd.; masz kontrole nad telefonem=masz kontrolę nad całym czyimś życiem. Chyba tym bardziej bym się wkurzyła i nic by z tego nie wyszło. Szantażem i kontrolą seks wymuszać?! yikes

Jak już pisałam - nie mam nic do ukrycia, ale nie wyobrażam sobie, by partner mnie w ten sposób sprawdzał i kontrolował, bo co to mówi o jego stosunku do mnie, o jego opinii na mój temat? Jeśli jestem wg niego niegodna zaufania, trzeba mnie kontrolować, to po co ze mną jest?

Kontrola nic nie daje. Można mieć drugi telefon, dwa adresy email, ludzie latami potrafią oszukiwać partnera. Sztuka znaleźć takiego, któremu można ufać i sztuka poukładać sobie w głowie, by nie węszyć wszędzie zdrady i każdej kobiety nie uważać za puszczalską.

PS. Nie chciałabym też być z partnerem, który jest mi wierny tylko dlatego, że go kontroluję. Albo jest wierny z miłości i szacunku, albo niech nie jest i wtedy spadówa. Inaczej nie ma to sensu.

152

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Bawi mnie troche górnolotność pewnych wypowiedzi. Chyba jednak nie macie pojecia co to znaczy miec realny problem w związku lub byc tak okropnie oszukanym.
Naprawde probujecie przekonac kogos kto przez lata byl oszukiwany, ze ponownie ma slepo zaufac? Mowimy o sytuacji, gdzie latami ktos mowi cos innego i robi cos innego, usmiecha sie do Ciebie, jezdzi z Toba na wakacje, ale ma kogos innego i z nim sie bzyka.
Moja sytuacja jest dzisiaj troche lepsza niz kolegi, sex jest, rzadko, ale jest. Na szczescie co raz czesciej. Czujnisc jednak wzmoglem po historii Jacka na maksa, bo nigdy, ale to nigdy nie wiadomo, co siedzi w czyjejs glowie...

153 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-07-08 20:29:29)

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Brother in arms napisał/a:

nie macie pojecia co to znaczy miec realny problem w związku lub byc tak okropnie oszukanym.
Naprawde probujecie przekonac kogos kto przez lata byl oszukiwany, ze ponownie ma slepo zaufac?
Czujnisc jednak wzmoglem po historii Jacka na maksa, bo nigdy, ale to nigdy nie wiadomo, co siedzi w czyjejs glowie...

A czy Ty naprawdę uważasz, że wzmaganie czujności, szpiegowanie, przeglądanie telefonu, nieustająca kontrola to jest sposób na szczęśliwy związek? Takim zachowaniem można kogoś do siebie zniechęcić - i to nawet uczciwą i wartościową osobę, która kocha i jest wierna. Każdy ma granice wytrzymałości i do pewnego momentu moze tolerować takie sprawdzanie licząc na to, że partner w końcu zaufa, jak się sam przekona. Ale ten raz oszukany partner nigdy nie zaufa. Czy w takiej sytuacji kobieta ma sie do końca życia spowiadać z życia: kto to jest, po co do Ciebie pisze, gdzie byłaś, dlaczego tak długo; tolerować sprawdzanie maili, smsów itd? Bo ktoś raz się sparzył i nie umie sobie poradzić z tym, więc kolejna osoba musi ponosić tego konsekwencje?

Jakbym to ja się tak przejechała na kimś, to wolałabym być sama, przynajmniej dopóki sobie w głowie nie poukładam. Bo trzeba sobie poukładać przeszłość i dawne urazy zanim się wejdzie w kolejny związek. A gdybym to ja miała takiego partnera, to nie chciałabym być z kimś takim. Nie mam nic do ukrycia, ale nadzorcy nie potrzebuję - potrzebuję partnera.

PS. Ciężko mi też uwierzyć w oszukiwanie przez lata. Ludzie często mają przesłanki wcześniej, lampki ostrzegawcze, które uparcie ignorują, przez długo czas - aż wreszcie dostają w pysk i nie da sie dalej udawać. To jest kolejny powód, by zastanowić się nad sobą - dlaczego wchodzę w takie relację, dlaczego toleruję, ignoruję pewne zachowania partnerki - i nad sobą popracować, zanim wejdzie się w związek.

154

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Jesli utrata prawa do prywatnosci oznacza wykrycie oszustwa/zdrady, to wg mnie jest to usprawiedliwione. Problem w tym, ze nigdy nie wiadomo, czy naruszajc to czyjes prawo mamy pewnosc, ze efekt bedzie taki, ze nasza teza zdrady zostaje potwierdzona.
Innymi slowy uczciwe zony/ partnerki pewnie nie zasluguja na to, by to prawo im odbierac. Ale jeszcze raz, zlo jest mniejsze jak ktos przeczyta telefon niz go nie przeczyta i latami jest oszukiwany...
Tu sie chyba możemy zgodzic...mam nadzieje.

155

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

Nie zgodzę się z Tobą.

Czy zdajesz sobie sprawę, że przeglądając telefon partnerki łamiesz nie tylko jej prawo do prywatności, ale też prawo jej znajomych? Przyjaciółka, która pisze wiadomość do Twojej dziewczyny, piszę ją do dziewczyny, nie do Ciebie. Ona ma pełne prawo nie życzyć sobie, by wiadomości od niej były czytane przez Ciebie. A co jeśli będą chciały sobie ponarzekać na partnerów, w tym na Ciebie, bo się pokłóciliście - też będziesz jej o to robił wyrzuty? Albo jak kolega do niej napisze coś żartobliwie, dwuznacznie, to od razu będziesz miał pretensję, będziesz węszył zdradę? Dziewczyna nie ma prawa mieć żadnych sekretów?

Mogłabym sprawdzić telefon partnera, gdybym miała uzasadnione podejrzenia o zdradę i potrzebowała twardego dowodu, ale nigdy nie kontrolowałabym jego telefonu dla zasady, prewencyjnie. Uważam, że ludzie, którzy w ten sposób kontrolują swoje drugie połówki mają coś z głową. Tu trzeba iść do psychologa, przepracować przeżyte traumy i dopiero wchodzić w związki, bo inaczej można zamęczyć partnera bezustannymi podejrzeniami, które są często nieuzasadnione i tym samym odepchnąć tego partnera od siebie. A potem znów gadać, że skoro nie pozwalała sprawdzać telefonu, a potem odeszła, to pewnie coś było na rzeczy, coś miała na sumieniu. I spirala się nakręca.

156

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!

"Mogłabym sprawdzić telefon partnera, gdybym miała uzasadnione podejrzenia o zdradę i potrzebowała twardego dowodu"
Napisalas to samo co ja... a jednak ze mna sie nie zgadzasz... jak to mozliwe?
Przeciez nikt nie mowi o sprawdzaniu prewencyjnym, jak nie ma podejrzen.
Caly watek jest o markowaniu dobrego zwiazku... oszukiwaniu partnera.
Wg mnie ktos ma prawo sprawdzic, jak czuje, ze jest oszukiwany...

By bylo janee. Nie czytam telefonu zony, choc znam pin. Ona moje tez.
Wybralosmy droge psychologow, seksuologow, szczerych rozmow, 5 lat, naprawiamy zwiazek po urodzeniu 2 dzieci... u nas raczej to efekt po prostu traumy, depresji zony po porodzie, itd.
To jest mega problem. Facet chce seksu a laska mysli o gorączce niemowlaka...
My chyba wracamy na dobra droge
Nie mniej jednak, przypadek Jacka bardzo mi wlaczyl myslenie, bo w zasadzie wszystko bylo tak samo, oprocz dzieci... jesli dobrze pamietam, kolega nie mial dzieci z ta dziewczyma/zona

157

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Jacenty89 napisał/a:
CatLady napisał/a:
jaco007 napisał/a:

Weź jej telefon, koniecznie przy niej, i powiedz że chcesz poczytać jej korespondencję zobaczyć co tam ma w telefonie....
zaufanie zaufaniem...
-Ja ufałem i się przejechałem.

Super rada. Ja swojego partnera nie zdradzam, ale jakby wyskoczył z pomysłem sprawdzenia mi telefonu, to nigdy bym się na to nie zgodziła. Dla zasady. Tak samo nie sprawdzam jego telefonu. Już wolałabym się przejechać, niż stoczyć na taki poziom, by trzymać partnera - lub dać się trzymać - na smyczy. To jest takie stalinowskie - ufać, ale sprawdzać.. hmm miałabym gdzieś taki związek.

Popieram, ja w takiej sytuacji poważnie zastanowiłbym się nad związkiem. Albo jest zaufanie albo go nie ma, a nie da się być najbliższym przyjacielem i jednocześnie nie mieć do siebie zaufania.

uważam tak samo, nie wyobrażam sobie sprawdzać partnera za wyjątkiem krańcowej sytuacji, kiedy już byłabym pewna zdrady i szukałabym dowodu rozwodowego

158

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
jaco007 napisał/a:

Jeśli nic nie ma się do ukrycia to w czym problem zajrzeć komuś w telefon?

Problem w tym, że każdy ma prawo do prywatności i jeśli komuś to prawo odbierasz (tylko dlatego, że masz z zaufaniem problem), to myślę, że oboje macie problem.  I ten, kto czuje nieodparty przymus kontrolowania drugiej osoby, i ten, który na taką patologię pozwala.
Jeśli musisz zaglądać komuś w telefon, to po co w ogóle Ci taki związek? Naprawdę uważasz, że taka wymuszona wierność jest coś warta? I gwarantuję Ci, że jeśli Twoja partnerka będzie chciała oszukiwać Cię, i tak znajdzie sposób. Słabe to, naprawdę.....

Brother in arms napisał/a:

Bawi mnie troche górnolotność pewnych wypowiedzi. Chyba jednak nie macie pojecia co to znaczy miec realny problem w związku lub byc tak okropnie oszukanym.

Akurat wiem, co znaczy mieć realny problem w związku. I moje zdanie na temat przeglądania komuś telefonu podtrzymuję.
Poza tym trzeba być naprawdę naiwnym i nierozgarniętym, żeby bez przeszukiwania komuś telefonu nie domyślić się, że ktoś nas robi w trąbę. Odmawianie seksu to jeden z takich bardzo ważnych symptomów właśnie.
Jak ja zostałbym tak okropnie oszukana i dowiedziała się o tym, odeszłabym po prostu. Bez szopek w stylu grzebanie komuś w telefonie, mejlach, kieszeniach. To takie niskie.

Brother in arms napisał/a:

Mowimy o sytuacji, gdzie latami ktos mowi cos innego i robi cos innego, usmiecha sie do Ciebie, jezdzi z Toba na wakacje, ale ma kogos innego i z nim sie bzyka.

Odejść, tak jak pisałam wyżej.

Brother in arms napisał/a:

Moja sytuacja jest dzisiaj troche lepsza niz kolegi, sex jest, rzadko, ale jest. Na szczescie co raz czesciej. Czujnisc jednak wzmoglem po historii Jacka na maksa, bo nigdy, ale to nigdy nie wiadomo, co siedzi w czyjejs glowie...

Ale co taki wymuszony seks jest wart? Czy ona naprawdę Ciebie pożąda, czy chce tego seksu z Tobą, czy to jest z jej strony odprawiony obowiązek w stylu "no niech już będzie, masz i odczep się, przynajmniej teraz będę miała przez jakiś czas spokój".

159

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
CatLady napisał/a:

Nie zgodzę się z Tobą.

Czy zdajesz sobie sprawę, że przeglądając telefon partnerki łamiesz nie tylko jej prawo do prywatności, ale też prawo jej znajomych? Przyjaciółka, która pisze wiadomość do Twojej dziewczyny, piszę ją do dziewczyny, nie do Ciebie. Ona ma pełne prawo nie życzyć sobie, by wiadomości od niej były czytane przez Ciebie.

Nic dodć, nic ująć. Widomości przeznaczone są dla oczu adresata, jeśli ktoś nim nie jest, to narusza nie tylko prawo do prywatności swojej partnerki/partnera, ale również nadawcy.
Warto zresztą postawić się w sytuacji, kiedy to grzebiący w czyimś telefonie dla odmiany sam w zaufaniu pisze do kogoś o bardzo osobistych sprawach - nie sądzę, że chciałby, aby wiadomość przeznaczoną dla przyjaciela czytał ktokolwiek inny, bez względu na motywy, którymi się kieruje.

160

Odp: Jak namówić żonę do sexu..?!
Brother in arms napisał/a:

Czujnisc jednak wzmoglem po historii Jacka na maksa, bo nigdy, ale to nigdy nie wiadomo, co siedzi w czyjejs glowie...

Czujność wzmogłeś i co? jak się z tym teraz czujesz? Lżej, lepiej?

Prawda, że nigdy nie wiadomo, co siedzi w czyjejś głowie. Bawią mnie niektórych wypowiedzi na tym forum w stylu "żona/mąż na pewno mnie nie zdradza" big_smile

Posty [ 131 do 160 z 160 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Jak namówić żonę do sexu..?!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024