PM napisał/a:Teo, Ty to powiedziałaś, a nie ja. Jeśli masz taką fantazję, to być może nie kochasz swojego chłopaka. Skoro mnie o ty pytasz, to się nad tym pewnie zastanawiasz, czy mając takie myśli czy też podbnie, kocham swojego partnera ?. Znam dobrze psychikę kobiet(lata rozmów z koleżkami, wsłuchiwanie się w to , co mówią o facetach, zaufanie, jakim mnie odbdarzyły, pozwala mi powiedzieć, że nie kochasz swojego swojego chłopaka. Dlaczego - dlatego, że kobieta przez duże K nie rodziela tych dwóch sfer, bo nie jest po prostu w stanie tego zrobić. Dla niej i miłość seks to jest jedno. Jeżeli fantazjuje, zdradza, to mężczyzna musi wiedzieć, że on nie jest jego i prędzej czy później odejdzie do niego. W stosunku do Ciebie nie ma jednak to znaczenia - Ty nie masz chłopaka, a jeżeli się mylę, to zacznij czytać tę odpowiedć od początku. Takie moje zdanie, i ja go oczywiście nie zmienię - miłość i pożądanie to jedno zespolenie.
Ekhm... Poczekaj... poczekaj... podnoszę się z podłogi bo padłam ze śmiechu na tą rewelację
![]()
"Lata rozmów z koleżankami..." Jak ja bym miała opierać swoją wiedzę o życiu czy o czymkolwiek na podstawie tylko rozmów z koleżankami to nie wiem jakbym skończyła... Nie wmawiaj mi, że po latach wysłuchiwania płaczów i lamentów Twoich koleżanek Ty teraz jesteś specjalistą od kobiecej psychiki. Jestem kobietą przez duże "K" i gwarantuję Ci, że znam lepiej kobiecą psychikę niż Ty. To raz. Dwa, Twoje założenie, że krótka nic nie znacząca fantazja jest dowodem na to, że nie kocha się swojego partnera jest tak bzdurna, że nie mam słów. I co Ty z tymi sferami?! Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz, ale wierz mi, że seks naprawdę nie zawsze musi iść w parze z miłością. Oczywiście połączenie tych dwóch zjawisk jest dopełnieniem związku, ale to nie znaczy, że nie może być inaczej. Wyobraź sobie, że kobieta tak jak i mężczyzna może chcieć mieć partnera tylko do łóżka, bez miłości. I nie jest to dziwka, czy jakieś dziwadło tylko nadal ta sama, 100% kobieta przez duże "K". Pożądanie i miłość to nie to samo. Istnieje pożądanie bez miłości i miłość bez pożądania. I nie jest to jakiś kosmiczny wytwór. Żeby się o tym przekonać poczytaj inne wątki na forum, a potem wpisuj, że te kilkaset kobiet odpisujących na posty nie są prawdziwymi kobietami.
Zastanawiam się jeszcze dlaczego tak łatwo założyłeś, że nie mam chłopaka? Chyba na podstawie Twojej "dogłębnej znajomości" kobiecej psychiki...PM napisał/a:Tak, to prawda - dojrzałych mężczyzn jest niewielu. Czekam na uzasadnienie w czym jestem gorszy, bo stereotypy do mnie nie trafiają.
Ty dojrzałości z niewiedzą nie myl. Prosisz o uzasadnienie, a będzie Ci dane.
Nie wiesz co to seks, żyjesz tylko jego wyobrażeniem, a nie ma nic gorszego niż wyobrażać coś sobie bez szybkiej konfrontacji z rzeczywistością.
To tak jakbyś nigdy w życiu nie jadł czekolady, ale wymądrzał się straszliwie, że czekoladę je się tylko i wyłącznie do popołudniowej kawy. A to nieprawda! Bo wszyscy co jedli czekoladę wiedzą, że można ją jeść na 1000 różnych sposobów, że ma wiele smaków i ogromną ilość zastosowań. Zgodziłabym się z Twoimi tezami gdybyś powiedział: Zjadłem w swoim życiu bardzo dużo czekolady i doszedłem do wniosku, że mi smakuje najbardziej z popołudniową kawą. Wtedy Twoja wypowiedź miała by sens.
Widzisz, zeszłaś już do poziomu swojego kolegi, który się wcześniej wpisałe. Słuchaj ja to wiem, a Ty możesz mnie obrażać, jeździć mi ile chcesz, a ja I Tak zdania nie zmienię. Możesz nawet mnie obażać jeszcze przez tydzień. Wiesz, co Cię tak złości ? że wiem, o Tobie więcej niż Ty sama. Wiercisz się przed komputerem ze złości, przeglądasz mój profil i myślisz, co to za gość, co się tak dobrze na tym zna? Pewnie zaraz mnie znowu obrazisz
Nie znasz moich koleżanek, nie wiesz, co przeszły i o czym rozmawiamy. Przyznałaś, że sypiasz - bardzo się cieszę, że się przyznałaś. Tak, wiem, że masz chłopaka. Tylko się nie denerwuj i odpisuj mertorycznie, a nie atakuj mnie. Jeżeli będziesz mnie dalej atakować, dalej będę bronił swojego stanowiska. Jestem arogancki - nie podona Ci się, że się znam na kobietach, że jesteś speceme - tak moja wiedza jest bardzo duża, jak przyznała na innym poście koleżanka, Enya. Ona mnie nie obraża, a rozmawia ze mną i za to ją szanuje
Odnośnie seksu - nie umoralniaj mnie, wiedzy o kobiecie nie zdobywa się przez seks, a jedynie przez rozmowy z nimi, kiedy jest się ich przyjacielem. Może miałaś kiedyś mężczyznę przyjaciela i czasem o tym z nim nie rozmawiałaś. To są dwie sfery, których kobieta przez duże K nie rodziela,a Ty masz prawo uważać inaczej i mogą tez uważać inne kobiety, chociążby te, ktore wpisały się pod ty postem, ale one szanują moje zdanie i nie kierują do mnie uwag ad personam
Denerwuje Ciebie, faceta, kótry się wpisał wcześniej - do niczego mnie nie przekonacie. Nic o mnie nie wiecie, o moich znajomych też, o tych kobietach z kotrymi rozmawiam też. Po co mnie chcecie do swojego zdania przekonać ? Ja mam swoją konstytucję wartości. Poobrażajcie mnie jeszcze trochę - może się lepiej poczujecie, nawet przez miesiąc - relatywizm moralny nie jest dla mnie. Tylko bez nerwów róbcie, to proszę.
Zrobiałąs
Odnośnie tych kobiet - Ty znalazłaś swoje wpisy, a ja swoje. Możesz mnie poobrażać - nie robi to na mnie, żadnego wrażenia.