Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 134 ]

66 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2011-05-06 15:30:36)

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Atinasarz, dzięki za komentarz, tylko coś Ci powiem... ja sięgnęłam po cudzego męża, a on po cudzą żonę. Zrobiłam błąd. Kiedy pierwszy raz zaproponował mi wspólny wyjazd, trzeba mi było odmówić. Niestety, egoistycznie podeszłam do sprawy i nie potrafiłam oprzeć się mężczyźnie, który mnie strasznie pociągał. Stało się. Poszliśmy do łóżka. Drugiego dnia, nie bardzo wiedziałam jak mam się zachować. Plan miałam taki- zakończyć znajomość i porozmawiać z mężem. Ale nie, KOCHAŚ nie chciał skoku w bok, nie odpuszczał. Najpierw powiedział swojej żonie, później matce...i tak już poszło. Ja chciałam dotrzymać kroku. Dla mnie jego zachowanie było wtedy dowodem na to, że na prawdę człowiek mnie pokochał, więc i ja poddałam się uczuciu przed którym bardzo się broniłam. Powiedziałam mężowi...mąż puknął się w głowę i powiedział że jestem nienormalna, ale generalnie przyjął to spokojnie. Aż mnie zdziwił. Powiedział, że jeśli to tylko jednorazowy wyskok, to jest w stanie mi wybaczyć, ale jeśli jestem emocjonalnie związana z tym człowiekiem to nie potrafi tego zaakceptować. No to się przyznałam, że kocham. No i się wyprowadziłam.... Dla rodziny mojej i męża to był szok. Dużo ludzi przy tym ucierpiało, za dużo... może rzeczywiście, jak to ktoś napisał mogłam odejść z większą klasą, ale nie chciałam żyć w obłudzie i kłamstwie. Większość ludzi wydała na mnie wyrok- szmata, wulgaryzm , cudzołożnica itd... Wszystko rozumiem. Tak to wygląda.Bo kobieta powinna być, nie wiem mądrzejsza? Więcej powinna umieć przewidzieć? Ja nie umiałam. Ja wierzyłam.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Gabrycha napisał/a:

Zamieszkaliśmy razem. Ale jego żona nie odpuszczała. [/b]Przeszliśmy piekło[/b]. Ona najpierw się truła, wytrzymaliśmy, później podcięła sobie żyły, wylądowała na kilka dniu w szpitalu psychiatrycznym- [/b]wytrzymaliśmy[/b],  w końcu zaczęła się głodzić-i to przetrwaliśmy. Zaniedbywała syna, piła. Błagała go żeby wrócił choćby z rozsądku. On twardo stał przy swoim. Przywoził synka do nas na weekendy, prosił ją żeby się za siebie wzięła żeby się ogarnęła, przepraszał za całą tą sytuację, ale nie ukrywał że już nie kocha. Nawet spotkaliśmy się we trójkę. Ona patrzyła na mnie z nienawiścią, a ja na nią. Groźbom zastraszaniu i szantażom emocjonalnym nie było końca.

A ja się dziwie, że używasz słów: pokonaliśmy/wytrzymaliśmy/daliśmy radę tak jakby nic się nie liczyło tylko i wyłącznie Wasze szczęście, Wasza miłość, ale na litość, jakim kosztem? Ta biedna kobieta o mało nie zabiła się, a Ty mówisz o niej jak o psychopatce, która chce zniszczyć Waszą cudowną miłość. Zapomniałaś dodać, że ten pan miał już swą kobietę życia, był mężem i ojcem. To oni codziennie pokonywali trudności, wspierali się, a Ty wyciągnęłaś swoje rączki po coś, co do Ciebie nie należało. To Ty zrujnowałaś komuś życie. Zabrałaś ot tak wszystko, niewinnej osobie. Ty byłaś w komfortowej sytuacji, bo Ty coś zyskałaś. A tej biednej kobiecie w jednym momencie odebrano sens życia. Więc nie dziw się proszę, że w takim momencie nie poradziła sobie z tym psychicznie.
Dobrze, że Twój kochanek opamiętał się. Mam nadzieje, że zrozumiał swój błąd. Teraz bardzo przeżywasz rozstanie z owym panem- teraz już wiesz jak czuła się jego żona, jak ktoś próbował odebrać miłość jej życia.
Popełniłaś jeden poważny błąd- dałaś się ponieść emocjom, a potem , to już była sekwencja błędów, za które dziś przyszło Ci zapłacić.

68

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

To prawda. Ja wiem, co Ona czuła, teraz wiem. Wyobraź sobie, że byłam na tyle wyrafinowaną kochanką, że na własną rękę szukałam tej kobiecie pomocy. Psycholog, poradnia.. oczywiście wszystko przekazywane było przez jej męża a mojego kochanka- nienawidzę tego słowa. Ona bardzo walczyła, załamała się, na moich oczach to wszystko się działo... Na moich i jego. Wiedziałam że jedyne co mogę zrobić, żeby tej kobiecie pomóc, to ustąpić i odejść. Nie umiałam. Kochałeś kiedyś tak bardzo? On wracał do domu i pytał czy ja to wszystko wytrzymam, czy wytrwamy tą próbę, że mnie potrzebuje, mojej siły. No to dawałam mu siłę, sama wierząc w to, że Ona się w końcu z tym pogodzi. Myślałam, ze skoro on to wszystko znosi, w końcu to jego żona to i ja dam radę. Nie mam nic więcej na swoje usprawiedliwienie. Ale On też nie jest bez winy. Kiedyś w rozmowie zaproponowałam mu rozstanie, choć tak na prawdę nie chciałam żeby odszedł...ale widziałam że i on się z tym męczy... Nie odszedł wtedy, nie potrafił zrezygnować, ja niestety też nie. I tak trwaliśmy kolejne miesiące. W końcu się ów Pan opamiętał... Ja dostałam w dupę.

69

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Wyrafinowana kochanka ?  to chyba oksymoron. 
Ja nie mówię, że to była tylko Twoja wina. Winni jesteście oboje, bo żadne z Was nie powiedziało STOP.  Poszliście do łóżka niewiele wiedząc o sobie.  Na pewno nie było to z miłości, raczej z fascynacji.  Nie chcieliście siebie nawzajem upokorzyć, że sypiacie z kim popadnie, bo przecież Was to nie dotyczy, Wy tak nie postępujecie. Jesteście odpowiedzialni i na usprawiedliwienie siebie przyjęliście opcje bycia ze sobą.
Żadne z Was się nie wycofało, baliście się niepochlebnej opinii na swój temat. I oto w ten sposób staliście się parą, która raczej sobie chciała udowodnić, że łączy Was uczucie. Zniszczyliście dwie rodziny, nie wypadło powiedzieć, że nie potrafiliście się opanować .  Chcieliście wierzyć , że to jest miłość ale nie udało się.  Bo jak można mówić o miłości po tak krótkiej znajomości?

70

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Według mnie oboje popełnili błąd. Nie wieszałabym "kotów" tylko na Gabrysi. On-gdyby nie chciał, gdyby tak kochał żonę, nie dopuściłby się zdrady, chociażby nie wiem co. Jego żona natomiast- słaba psychicznie kobieta, zareagowała strasznie na to wszystko, ale na jej miejscu nigdy takim "postępowaniem" męża nie ściągałabym do domu. Dla mnie ich związek to już nie związek, a być z kimś z litości to żenujące.

Podsumowując-Gabrycha ma jeszcze życie przed sobą, na pewno wyniosła z tej "nauki" wiele. I życzę Tobie Gabrycha poukładania wszystkiego (oczywiście bez niego) i mimo wszystko szczęścia.

71

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Każdy ma prawo do szczęścia, oczywiście, że nie da się zbudować szczęścia na nieszczęściu innych. Autorka postu na pewno wyciągnęła wnioski, z tego co ją spotkało.
Nie rozumiem tylu niepochlebnych słów dotyczących samej autorki - czytając niektóre posty, odnoszę wrażenie, że to zawsze kobieta musi być "tą złą". Bo gdyby "nie wyciągnęła rączek" po "kochasia" krzywdząc tym samym jego żony to wszystko byłoby dobrze. Ale to zarówno "kochaś" jak i autorka w tym samym czasie "wyciągnęli do siebie rączki", burząc względny spokój i stabilizację dwóch domów. Względny, bo gdyby wszystko w ich związkach było w porządku, cała sytuacja pewnie w ogóle nie miałaby miejsca. Stało się. I się nie odstanie. Zło zostało wyrządzone. Nie ma co się koncentrować na dobijaniu autorki postu, przecież doskonale wie, że popełniła błąd i za ten błąd już zapłaciła, ba, płaci dalej, dopóki się na dobre nie pozbiera.
Gabrycha, trzymaj się, będzie dobrze !

72

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Arania napisał/a:

Nie rozumiem tylu niepochlebnych słów dotyczących samej autorki - czytając niektóre posty, odnoszę wrażenie, że to zawsze kobieta musi być "tą złą". Bo gdyby "nie wyciągnęła rączek" po "kochasia" krzywdząc tym samym jego żony to wszystko byłoby dobrze. Ale to zarówno "kochaś" jak i autorka w tym samym czasie "wyciągnęli do siebie rączki", burząc względny spokój i stabilizację dwóch domów.

Oczywiście, że są tak samo winni. Tylko jakoś kochaś tu po opinie i porady nie przyszedł, więc po co się do niego odnosić?

73

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Arania napisał/a:

Każdy ma prawo do szczęścia, oczywiście, że nie da się zbudować szczęścia na nieszczęściu innych. Autorka postu na pewno wyciągnęła wnioski, z tego co ją spotkało.
Nie rozumiem tylu niepochlebnych słów dotyczących samej autorki - czytając niektóre posty, odnoszę wrażenie, że to zawsze kobieta musi być "tą złą". Bo gdyby "nie wyciągnęła rączek" po "kochasia" krzywdząc tym samym jego żony to wszystko byłoby dobrze. Ale to zarówno "kochaś" jak i autorka w tym samym czasie "wyciągnęli do siebie rączki", burząc względny spokój i stabilizację dwóch domów. Względny, bo gdyby wszystko w ich związkach było w porządku, cała sytuacja pewnie w ogóle nie miałaby miejsca. Stało się. I się nie odstanie. Zło zostało wyrządzone. Nie ma co się koncentrować na dobijaniu autorki postu, przecież doskonale wie, że popełniła błąd i za ten błąd już zapłaciła, ba, płaci dalej, dopóki się na dobre nie pozbiera.
Gabrycha, trzymaj się, będzie dobrze !

Arania- zgadzam się w pełni! Pozdrawiam

74

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Podczytuje cie GABRYSIU i przyznam ze nie wytrzmalabym takiej presji.Nie dalabym rady,patrząc jak tamta kobieta probuje się otruć czy zaglodzic czy Bog wie co jeszcze...moja psycha by siadla...Z drugiej strony tak sobie myslę jak mozna z miłości i za wszelką cene zatrzymywac osobe ktora mnie nie kocha.to poniżające...Do tanga trzeba dwojda,jesli ta druga osoba mówi juz "nie",to wtedy robic wszystko żeby ja zatrzymać?nie rozumiem....nie kochasz?ODEJDZ!co znacza związki bez milości?Dla mnie nic!
w tym przypadku to wszystko źle sie potoczylo,źle,bo jesli facet chcial odejśc to powinien powiedziec zonie wcześniej że jej nie kocha,rozstac się i dopiero ukladac zycie z inna kobieta.Wtedy ona inaczej by to przyjęła i latwiej pogodzila z rozstaniem.
Gabrysia rozumiem Twoj bol ale faktycznie tak się nie da...z "trókątow" zazwyczaj wynikaja dramaty w ktora strone by się nie obrócić.Kolejne doświadczenie życiowe,bolesne z wielką nauka plynąca na przyszlość...Rade dasz bo nie ty pierwsza...
Pozdrawiam

75

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Nigdy nie bylam zwolenniczka zemsty ale jak czytam MALe to mnie sama cholera bierze.Jak mozna wykorzystac drugiego człowieka w tak perfidny sposób!Twoj pierwszy chlopak,twoja pierwsza milość...Nic dziwnego że nie możesz się pozbierac dziewczyno...i jeszcze zarzuty jego zony ze go uwiodlas!On żerował na twojej naiwności,uczuciu a teraz wrocil do rodzinki i zrzucil wine na ciebie.SZOK!
Wiesz Mala jednak mimo chęci zemsty z twojej strony odpuść łajdakowi...on czuje sie zbyt pewnie...a ty co mozesz mu tak naprawde zrobić?może  Ktoś w przyszłości mu za to zaplaci...

76

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Lupus napisał/a:

Oczywiście, że są tak samo winni. Tylko jakoś kochaś tu po opinie i porady nie przyszedł, więc po co się do niego odnosić?

Zgadzam się.
To już drugi raz, wilku wink Czy Twój poziom zaniepokojenia rośnie? wink

77

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Cześć smile Współczuję sytuacji, jednak teraz masz namiastke tego, co czuła tamta kobieta. Zajęłas sie swoim poczuciem bycia nieszczesliwa, czy przez ten czas pomyslalas, jak sie czula tamta kobieta, w której swiat wtargnelas bez wyrzutów sumienia i zabrałas jej to, co nie było Twoje? Nigdy się nie zbuduje szczęscia na nieszczęsciu innych. Mysle, ze zamiast siedziec i biadolić nad sobą, wyciągniesz z tego pozyteczną lekcje, ze inni maja tez uczucia i mozna ich zranic, ze tez cierpia. Zycze powodzenia na dalszej sciezce zycia. bys odnaslazla prawdziwe uczucie, ale bardziej prostą drogą. Mi tez kobieta odebrała mój świat. Przebaczyłam jej i mezowi. Od roku mam swoje  zycie. Nie skazuje jej na wieczne potępienie, wprost przeciwnie. Niech zyje i bedzie szczesliwa, jednak przekracza bariere mojej wyobrazni to, ze mozna w takiej sytuacji czuc szczescie wiedząc, ze ktos przez Ciebie cierpi. Pozdrawiam


Zapytam jeszcze tak przy okazji...czy Twój maz , byl az tak zly, że został potraktowany jak stary miś, który juz sie znudził i poszedł w kat z innymi zabawkami? Dobry uczynek, jak Kali komus zabrac krowy, a zły, to jak ktos Kalemu zabrac krowy. Niby śmieszne, ale jakze prawdziwe

78

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
niekochana72 napisał/a:

Zgadzam się.
To już drugi raz, wilku wink Czy Twój poziom zaniepokojenia rośnie? wink

Hmmm, to chyba wymaga konsultacji z psychologiem smile

79

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Dużo tutaj o tych kradzieżach się pisze... ona ukradła jej (hmm wtedy i on jemu)...
Czy to nie jest głupie nieco, czy to przypadkiem nie odciąża odchodzących, tak by zmniejszyć u porzuconych to poczucie, że przestał mnie kochać? Łatwiej jest przyjąć, że ktoś inny podstępem tę miłość z niego wyciągnął niż, że w życiu się zdarza, że w związku jedno kochać przestaje (może nigdy nie kochało) i to tyczy się obu stron. Dziś mogę być porzuconym, a jutro porzucić (przecież łącznie z tą mnóstwo tu takich historii). Czasem to się zdarza i powody są różne...
Jak odpowiecie sobie na stare dobre pytanie: czy chciał(a)bym być z kimś kto mnie nie kocha?.... A jednak wbrew temu, później zaślepieni przeszłością walczymy o to "nie kocha", zapominając, że często zmienić się już tego nie da.
Z doświadczenia wiem, że nie wchodzi się w inny związek, gdy w tym, w którym się jest wszystko "działa". Nie da się "ukraść" wtedy nikogo. Najpierw coś nie gra, a potem pojawia się zdrada, sklejanie lub rozstanie. Za związek odpowiadają Ci, którzy go tworzą, nikt obok.

Żona tego od Gabrychy nic nie wywalczyła i nic nie wygrała. Życzę jej z całego serca, aby sobie to uświadomiła i zaczęła się zbierać. Na razie zapewne jest euforia z jego powrotu, ale wątpię, czy samo jego bycie wystarczy.
Podziwiam za to męża, który umiał uszanować wolność i pozwolił Gabrysi odejść. Trzymanie drugiego na siłę jest nie tylko niepozwalaniem mu na bycie szczęśliwym, ale przede wszystkim odbieraniem szczęścia sobie.

80

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

02 zgadzam sie z Twoja wypowiedzią, jednak, takie rozstania powinny przebiegac uczciwie wobec partnerów, z ktorymi jestesmy, Zanim sie wejdzie do łożka z kims, kto jest zajety, warto najpierw rozwiazac swój zwiazek w sposób, ktory nie spowoduje u partnera, poczucia bycia , sorry za slowo ,,śmieciem" Jezeli nie kocha sie juz drugiej osoby, powinno sie z nia najpierw o tym porozmawiac, zamknac rozdzial zycia, zwiazany z nią a dopiero szukac wrazen. Nie usprawiedliwia mi nic zdrady. Nie usprawiedliwia tez mi nic osób, ktore swiadomie wkraczaja w cudze zycie. Nie piszę tego dlatego, ze sama mialam podobną sytuację, jednak, zanim do tego doszło, porozmawialam szczerze z osoba, z która eks mial sie spotkac dopiero, Ich romans był wirtualny, jednak plany stawaly sie coraz bardziej okreslone. Powiedzialam eks, ze jezeli nie czuje sie szczesliwy, niech odejdzie. Tej kobiecie powiedzialam, by nie ukrywała romansu, tylko ustalmy cos, bo mam córke i nie mogę ciągle nie wiedziec, co sie za moimi plecami dzieje. Niestety, oboje woleli, zamiast przyjac ode mnie ,,wolność" woleli zrobic to ,,po tajniacku". Nie ukrywam, ze to tez w jakimś stopniu wpływa na moje podejscie, do zdrady, jednak sama, mimo kryzysów, mimo, ze nie raz bym miala ,,okazje do pocieszenia", nawet teraz, jako osoba wolna, maJĄC okazję do przygód, mam swoje zasady i poczucie moralnosci.W tym przypadku pocieszenie jest zbedne. Jedyne, co mogę zyczyc, to spotkania wlasciwej osoby, uczciwej, z która zwiazek, nie bedzie budowany na ofiarach.

81

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Widzisz nie zawsze wszystko jest takie łatwe. Czasem braki i że coś jest nie tak dostrzegamy za późno, czasem bez zdrady byśmy nie odeszli (bo jaki powód? - rozwalić małżeństwo, bo jest "niezgodność charakterów). Najlepiej byłoby spokojnie porozmawiać i odejść... czasem umiemy to zrobić w nastoletnim związku, a im jesteśmy starsi tym trudniej, a gdy dochodzą do tego przysięgi, wspólne sprawy i  do tego wiedza tajemna, że w związku bywa różnie, to czekamy,próbujemy rozmawiać, ale się nie da i....
Nie usprawiedliwiam. Nawet potępiam - w tym siebie. Ale już nie mówię nigdy, tylko się staram i mam nadzieję, że się uda.

Przed Gabrychą długa droga.

Trzymam kciuki. Masz siebie - pamiętaj.

82

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Wiecie co, po tym wszystkim poszłam do psychologa. Hmm..niestety będę to robić regularnie, chociaż niestety to nieodpowiednie słowo,bo jest mi to potrzebne i dużo daje. Wiem już dziś, ze to co się stało było skutkiem a nie przyczyną. Moje małżeństwo pozostawiało wiele do życzenia, jego też...  Wspólnie więc podjęliśmy decyzję o przyznaniu się przed najbliższymi. Mój mąż tak jak pisałam wcześniej- odpuścił, jego żona walczyła. Miała do tego prawo, kto wie jak ja bym się zachowała... Trzy tygodnie po tym jak wzięłam rozwód z mężem, Kochaś odszedł...wysłał sms. Dwa dni piłam i nie
miałam kontaktu ze światem. Później się ogarnęłam. Do akcji
wkroczyła moja matka i przyjaciele. A on zaczął wydzwaniać. Pisać.
Błagać o rozmowę, stał pod blokiem w którym wynajmowaliśmy stancję.
Kiedy byłam w pracy, mama warowała w mieszkaniu, żeby on nie mógł
wejść, bo miał przecież swoje klucze, a ja pragnęłam się zemścić i
pokazać mu że nie będę tak jak jego żona żebrać o miłość.
Wypowiedziałam mieszkanie, Niestety przy zrywaniu umowy on też musiał
być. Więc właściciel po niego zadzwonił. Przyjechał, pakował się na
moich oczach, ja spakowałam się wcześniej - i z łzami w oczach nie
oglądając się za siebie wyszłam... Boże jak mi było ciężko, jak
wsiadłam w samochód dusiłam się z rozpaczy...ale miałam nadzieję że
on będzie o mnie walczył. Niestety też uniósł się honorem i nie
pisał nie dzwonił. Po kilku dniach ja nie wytrzymałam. Wyjechałam już
do innego miasta ale zadzwoniłam do niego, zapytałam dlaczego się na to
godzi? Czy uważa że jak ja wyjechałam to ma już problem z głowy?
Dlaczego tak bez słowa odszedł, dlaczego nie powiedział że ma
wątpliwości, dlaczego spokojnie patrzył na mój rozwód? Po co jeździł
ze mną do moich rodziców? Czy on zdaje sobie sprawę że ja bez niego nie
mam już nic. Powiedział że jemu też jest ciężko i że musi się ze
mną spotkać. No to się spotkaliśmy...nie raz. I co słyszałam, ze ma
takie wyrzuty sumienia że każdego dnia o tym myśli, że tak bardzo mnie
kocha i będzie kochał do końca życia, ale niestety... nie potrafi się
odciąć od rodziny. Mówił o tym jak to nie kocha żony, jaka jest
niezaradna, ze coś z głową jej się stało..i inne takie.. dużo tego...
W końcu zmieniłam numer, urwałam kontakt, nigdy więcej nie chcąc się z tym człowiekiem spotkać. Może oni odbudują swoje małżeństwo, ale  ja jak decydowałam się na bycie z nim, to wiedziałam że powrotu do życia, które za sobą zostawiłam, nie będzie. Zaryzykowałam. Nie udało się. A za to, co zrobiliśmy rozgrzeszenia nie będzie. Chyba że w końcu sama sobie wybaczę.

83

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha- jesteś naprawdę mądrą kobietą. Wszyscy niestety popełniamy błędy mniejsze lub większe. Miało być kolorowo, nie udało się. Nie zapomnisz o tym wszystkim, ale myślę, że z pomocą np. psychologa wybaczysz sobie. Zdrada ma zawsze przyczynę i skutek jak widać. Odsunęłaś się "w cień" i to jest dobre, to pomoże Ci wyjść na prostą.

84

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Dziękuję Liwia. Tak odsunęłam się, nic więcej nie mogę.  Muszę iść do przodu... Nic już nie będzie tak samo.. Te doświadczenia zmieniły mnie bardzo i wciąż pojawiają się nowe przemyślenia.. Był taki czas, że wydawało mi się że moje serce jest większe niż ja i że w końcu od nagłych wzruszeń pęknie, ale jakoś udaje mi się je uciszyć. Nic w przyrodzie nie ginie, jak widać-Jak Kuba Bogu, tak.. . Szkoda tylko że on spadł na cztery łapy, bo każdy swoje wycierpiał, rodzice, ona, ja. A ten zawsze umiał się ustawić...Ech niech i tak będzie.

85

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Cześć Gabrycha. Moze zbyt surowo oceniłam Ciebie.Umiejetność trzezwej oceny siebie i partnera oraz sytuacji, kiedy targaja Toba emocje, to sztuka. Nie ukrywam, ze Twoja sytuacja, działa na Ciebie i Twoja psychikę w sposób destrukcyjny. Błędy jednak są po to, by sie na nich uczyc i wyciągać wnioski. Czesto niestety popełniamy je, wciągajac w to osoby, które stają sie czynnymi statystami w tym epizodzie życia. Co do wybaczenia sobie. Prawdzwa pokuta jest wtedy, jak jest szczery zal. Nie ma co, psychicznym samobiczowaniem, robić sobie z zycia namiastke sredniowiecza. Kazdy z nas, w większym czy mniejszym stopniu popełnił w zyciu jakis bład i gdyby zycie polegało tylko na karaniu siebie za nie, to nikt by nie ruszył do przodu, nie naprawiał, nie szukal nowych rozwiazań. Nadal jednak pozostaję przy fakcie, ze trzeba zamknąc najpierw jedną sprawę a dopiero zabierać sie, za ukladanie innych i przyjecie nowych założeń i kroków...jednak ja nie mam takich doswiadczen, w ktorych musialam podejmować az tak wazne decyzje. Za mnie zadecydowała kobieta, z która był mój eks.Naprawdę ciezko jest niekiedy wczuć sie w sytuacje , w której sie nigdy nie było i radzic lub krytykować.Z  mojego doswiadzcenia, jedyne, co moge poradzić, to za wszelka cene odsunać sie od tego człowieka. Tu nie ma przyszłosći, skoro on nie potrafi jednoznacznie podejmować ważnych, dla zycia swojego i drugiej osoby, decyzji. Jezeli, podobnie, jak Ty, podJał ten zyciowy, wazny krok, jakim było odejscie od zony, jego dalsze kroki powinny już zmierzać w kierunku Waszej wspólnej przyszłosći. Jednak, co by nie mówić, Ty zamknelas cała swoja przeszłość dla niego. Podjelas kroki, które były zewsząd krytykowane, ale postanowiłas walczyc o swoje szczescie. Z siebie dałaś wszystko, on niestety dalej w fazie przejściowej. Mozliwe, ze w przyszłosći, wszelkie jego wazne decyzje, wyglądały by podobnie. To tylko spekulacje, jednak na podstawie tego testu życiowego, jaki on teraz miał do przejścia. Inna sprawa to fakt, ze nie straciłas wszystkiego. Piszesz, ze rodzina sie Toba zajęła. Nadal ją masz.Matka i przyjaciele, którzy starają się wspierać Ciebie w trudnych dla Ciebie momentach. Kiedy mój zwiazek sie rozpadł, myslałam, że zostałam tylko z córka. Moi rodzice niestety tez w podobnej sytuacji, co ja. Ojciec odszedł a moja mama...skąds znasz chyba podobny opis...histeryczka, zamykajaca sie w psychiatryku, ciagłe próby samobójcze, ataki na kobiete ojca, nawet bójki. Taka sytuację mialam okazje widzieć z boku, jednak majac pod opieką matkę, która zachowywała sie, niczym pięciolatka. Moi teśćie zostali ze mna, nie odsuneli sie. bardzo wtedy doceniłam, ze mam koło siebie ludzi, na ktorych moge polegać. To wiecej, niż kulejacy zwiazek bez przyszłośći. Jest wiele rzeczy, dla których warto życ Gabrycha. Facet, to tylko dodatek a tego, którego wlasnie ,,straciłaś", przyszłośći raczej nie widzę. Swojego miałam 15 lat i mnie zostawi  rok temu. Tez uwazałam, ze nastąpiła apokalipsa. Przeszłam przez to, bo zamiast gapić sie bezradnie w przeszłość, poszukalam, co zostało mi ,,teraz" i ruszyłam do przodu, Zsumowałam:, praca, szkola , wspaniali tescie i rodzina, pasje, zainteresowania, najwazniejsza dla mnie, córka, wschody slonca, zachody, ulubiona kawa co rano...cokolwiek, co cieszyło i zostało. Nazbieralam tego tyle, ze okazało sie, ze tak naprawdę, z mojego zycia zniknąl czynnik toksyczny a reszta? Pal licho, jutra jeszcze  nie ma, wiec co mam w nie inwestowac przejmowaniem sie? Brzmi prosto i banalnie, bo jak?,, Przeciez mój swiat się zawalił, nie mam nic, zostałam z problemami..." ale...co daje takie myslenie i podejście? Ciągłe pytania ,,dlaczego", ciągłe poczucie bezradnośći wobec sytuacji, ciagłe rozpamiętywanie i strach. Ułatwia Ci wyjście z ,,dołka"? Najprostsze rozwiazania, sa najtrudniejsze w wykonaniu, jednak najbardziej skuteczne Zyczę siły, cierpliwosci i szybkiego ułożenia sie wszystkich, tych spraw.

86

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Droga beba62, czytałam Twoją odpowiedź kilkanaście razy. Podziwiam Cię. Jesteś dowodem na to, że jesteśmy bardzo silne i nie wiemy o tym dopóki siła nie jest naszym jedynym wyjściem!! (ostatnio często chodzi mi po głowie ta myśl). Musisz być bardzo mądrą Kobietą, potrafisz rozmawiać z kimś takim jak ja po tym co przeszłaś-mam tu na myśli to, że tak jakby stałyśmy po rożnych stronach obozu. To, co napisałaś jest pełne nadziei, otwiera umysł i pokazuje zielone światełko RUSZAJ. Dziękuję.

87

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Droga gabrycha smile skoro w ten sposób zareagowałaś na moja odpowiedz, to juz wiem, ze posiadasz w sobie naprawde wielką siłe przebicia. Większosć ludzi, traci siły, by iść dalej i biernie siedząc, czekajac...właśnie na co? Tak naprawdę i w naszym cywilizowanym społeczeństwie tez obowiązuje prawo buszu. Tylko silni przeżywaja. Zostają Ci dwa wyjscia...wegetowac, czekajac na smierc, lub wstać i zyc  Mi rok temu,tu na tym forum, pewna wspaniala osoba, zaproponowała pewien film:) ,,The Secret"  Rhondy Byrne. Jestem z natury osobą, szperajacą raczej w naukach scisłych, przyrodniczych, dosć sceptyczna, jednak z duza dozą fantazji, która akurat wykorzystuję w wielu pracach, ktore pisze prywatnie dla ludzi. Polecam Ci jednak ten film, bo mi on pokazał pewne aspekty zycia, o których czesto nie myslimy lub, zwyczajnie odkladamy miedzy bajki. Dam tez gwarancje...działa:)! Nasz sceptyzyzm i normy, narzucone przez srodowisko, w którym żyjesz, często staja sie naszymi barierami, które w sposób swiadomy, lub mniej swiadomy, stawiamy sobie sami na drodze:) Z tego, co przeczytałam w Twoich powyzszych wypowiedziach, radzisz sie specjalisty. Uwazam, ze kazdy z nas powinien miec tego lekarza na liscie swoich wizyt. Ten film , mam nadzieje, moze stac sie czescia Twojej terapii i wniesć cos nowego w Twój swiatopogląd, czego z całego serca Ci zyczę. Pozdrawiam

88

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

http://www.megavideo.com/?v=8IU6FLT2
Z racji tego.ze nie ma go na You Yube w ogóle, tylko traylery (rok temu był )przesyłam Ci link do tego filmu, dodatkowo jest z polskim lektorem. Mam nadzieję, ze Ci sie spodoba :)Milego oglądania

Nie pisz posta pod postem, użyj opcji edytuj
Moderatorka- apoteoza

89

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
gabrycha napisał/a:

W końcu zmieniłam numer, urwałam kontakt, nigdy więcej nie chcąc się z tym człowiekiem spotkać. Może oni odbudują swoje małżeństwo, ale  ja jak decydowałam się na bycie z nim, to wiedziałam że powrotu do życia, które za sobą zostawiłam, nie będzie. Zaryzykowałam. Nie udało się. A za to, co zrobiliśmy rozgrzeszenia nie będzie. Chyba że w końcu sama sobie wybaczę.

Gabrycha jesteś wielka i twarda. I niezależnie od tego co mówią inni, niezależnie od błędów postawiłaś dość szybko sprawę uczciwie - jasno wobec siebie, męża i jego, w tym jego żony. A moim zdaniem to Twój duży atut. Owszem znalazłaś się w sytuacji kłamstwa i oszustwa, ale umiałaś to przerwać. To dobrze wróży na przyszłość.

I rozgrzeszenie będzie!!! Przebacz sobie. Czy nie masz prawa do błędów. Popełniłaś go - bądź to wiążąc się z mężem, bądź nieco później, co pociągnęło za sobą lawinę smutnych zdarzeń. Ale błądzić jest rzeczą ludzką. Po co byłoby rozgrzeszenie, gdyby nie było grzechów? Nie katuj siebie za to, co się stało. Ja wiem osobiście, jak to strasznie męczy-wykańcza od środka. Był błąd, przyznałaś się do niego, a teraz żyj dalej i nie mów "nigdy", a staraj się.

90

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha dzisiaj ma doła..Trzeba było wrócić na chwilę do miasta z którego uciekłam. Wracają wspomnienia...głupie, wiem, bo trzeba być twardym. Ktoś mi powiedział, że nie potrafię się odciąć od przeszłości, a jeśli to prawda? Jeśli zawsze to będzie we mnie? W tej chwili nawet nie myślę o tym, żeby z kimś być. Chcę być sama i w tej samotności odnaleźć siebie. Tylko jak? Nic nie cieszy, i jakoś nic nie wychodzi. Wśród ludzi, czasem jest się bardzo samotnym, nie mówię już o tym, co było, nie opowiadam, co u mnie, wszystko nie tak. Bałagan w którym żyję wydaje się być nie do pozbierania. Myślałam, że już wypłakałam wszystkie łzy.. a jednak gruczoły łzowe mają nieograniczone możliwości

91

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha, niestety zawsze tak jest. Jeden dzień super, na drugi dolina. Nie uciekniesz od tego wszystkiego. Wspomnienia zostaną na długo, ale kiedyś z czasem zaczniesz żyć na nowo. Teraz być może wydaje Ci się to niemożliwe, nierealne. Ale przyjdzie taki czas (po tych wzlotach i upadkach psychicznych), że uznasz, że tak widocznie miało być. Ułożysz sobie życie na nowo, z bagażem doświadczeń, dzięki którym inaczej będzie na wszystko patrzeć. Dobrze, że chcesz być teraz sama, to jest najlepsze lekarstwo na to, żeby dojść do siebie i dostrzec co tak naprawdę jest dla Ciebie najważniejsze. "Czas leczy rany", przekonasz się o tym. :-)

92

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Liwia jesteś od początku, kiedy tu weszłam. Znasz tą historię. Dziękuję za odpowiedź, ale nie radzę sobie. Dziś żal przekroczyła granice. Dziś serce mi pęka. Nie chce te go, ale nie potrafię nad tym zapanować. Boże jak bym chciała zasnąć na kilka lat i obudzić się z totalną amnezją.. Najgorsze jest to, że on ma mnie totalnie w d..... Dlaczego? To nie o to chodzi, żeby wrócił, ale cholera trochę skruchy....a tu nic. Boże jaka ja głupia byłam

93

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha czesć:) Własnie Ty masz łazic tam, gdzie do tej pory zalatwiałas wszelkie sprawy, bez wzgledu na wspomnienia i skojarzenia. To jak z rzuceniem palenia. Mi kuchnia sie zawsze kojarzyla, z palarnia. Co wchodziłam do niej, czulam glód kaszlaka, wiec po rzuceniu, specjalnie zaczelam robic wiecej ciast, deserków i bardziej skomplikowane rzeczy kulinarne( ku uciesze mojego eks) byle tylko te pomieszczenie zaczęło kojarzyc sie z innymi zastosowaniami.  Nie powinnas co prawda siedziec i wspominac , jak było, gdzie, kiedy, tylko zacząc traktować te miejsca jako element krajobrazu, w którym zyjesz. Co do samotnosći. tez do niej ucieklam, nie chcilam nikogo koło siebie, jednoczesnie czujac, ze potrzebuje kogos bliskiego. Wyslalam Ci link, mi film pomógł rozumiec to, czego juz swego czasu szukalam dawno temu, ale nie potrafilam tego okreslic, czym to jest. Gabrycha, masz jakies pasje? Nie musza to byc rzeczy wielkie, jak zbieranie markowych aut. Moze to byc cos całkiem prostego, jak zbieranie papierków po cukierkach (swego czasu zbierałam nawet to, teraz tez zbieram smieci) Pasje potrafia wciągnac czlowieka, pozwalajac zapominac na poczatku przez krótkie momenty, póżniej coraz dluzsze, az umysl przyswoi nową sytuacje i zacznie ja akceptowac, tak było w moim przypadku, pozdrawiam

94

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Przezywasz brak ludzkich odruchów u niego? Pielegnowanie zalu nie spowoduje, ze wyrosna piękne kwiatki a on zrozumie. Jezeli teraz nie łapie, w czym tkwi jego bład, to na siłę tej wiedzy nie narzucisz, bo to akurat wiedza uczuciowa, gdzie mysli sie dusza i sumieniem. do tego wzoru nie ma. Kobiety, z racji, ze w przyszlosci beda lub sa matkami, maja rowiniete niektore cechy bardziej. Mamy całą game uczuc, odczuc, przeczuc . Emocjonalnie jestesmy bardziej rozbudowane. Mezczyzni mysla troche inaczej. Porosciej. Staraja sie szybko znalezc wyjscie z trudnych sytuacji, np odejscie, samobójstwo, rozmowy bez rozwlekania w nieskonczonosc, gdzie w sposób szybki mozna ustalic nowe zasady i zyc. Czesto takie podejscie jest lepsze, jezeli chodzi o radzenie sobie w zyciu i równie czesto jest powodem niezrozumienia w zwiazku, braku kompromisu, rozpadu. My mamy pretensje do nich, ze oschli, gruboskórni, oni do nas, ze miuczymy biorąc chandry z sufitu. Nic Ci nie da ten zal, Facet, to inna konstrukcja psychiczna. Nie bronie go, nie potępiam tez, bo nic to nie da. Stało sie. Fakt w czasie przeszłym.Teraz najwazniejsze jest to, bys Ty zmieniala malymi krokami swoje myślenie. Od rzu nie zmienisz, to trudne, jednak daj umyslowi po trochu ,,odskoczyc", zaakceptowac to, co nowe.
Nie pisz posta pod postem, użyj opcji edytuj
Pozdrawiam
Moderatorka-apoteoza

95

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha - i ten brak skruchy powinien być dla Ciebie dotkliwym kopniakiem.On dokonał wyboru - wrócił do zony.Zapanuj na własnymi myślami - gdy nachodzą Cię jakieś "tkliwe" wspomnienia -natychmiast to przerwij mówiąc sobie "wybrał żone,nie mnie i bardzo dobrze".I możesz iść do ogródka wyrwać wszystkie chwasty albo zrobić ciasto pierogowe i rzucać nim po stolnicy albo tłuc wałkiem.

Zobacz ile osób jest przy Tobie -mama,przyjaciele.To prawdziwy dar...

96

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Te tłuczenie walkiem zwlaszcza..polecam, smile sprawdzone

97

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Dziewczyny, moja mama ma do mnie żal za to, co się stało... bo ona mieszka na tej samej wiosce co moi teściowie, ale ok. Jakos i ona i teściowie i ja udajemy że wszystko ok. czyli że niby nic sie nie stało. Chodzi o mnie. Chyba  o tą moją cholerną dumę, bo kochane KOBIETKI ja już go nie chce, tylko dlaczego tak? Pytanie jak mógł mnie tak potraktować, ja dziś wstydzę się spojrzeć ludziom w oczy a on????? Jak on mógł wrócić, ja tego nie pojmuję, mój rozum tego nie ogarnia....jak? Mój mąż też wspomniał o tym żebyśmy spróbowali, ale ja powiedziałam że to nie ma szans....w końcu zacznie się wypominanie, żal, pretensje..ale przede wszystkim JA- ja wiem , co zrobiłam, i nie chce z moim mężem budować czegoś co opierałoby się na kłamstwie. Czy ja nie kochałam męża, kiedyś tak, ale nie na tyle zeby teraz podkulić ogon i wracać?A  on, może kocha tą swoją żonę. ( o żesz kur... nie wierzę w to po tym , co się wydarzyło) jak on może patrzeć jej w oczy> Czy to normalne?
Ja słyszałam jak on rozmawiał z nią po tym wszystkim, bez szacunku bez zaufania i najlepsze jest to że on dalej tam rządzi.... Co to za kobieta? kiedy ona się obudzi? kiedy obudzę się ja?

98

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

U mnie było podobnie. Małżeństwo moje sięsypało, dwójka dzieci. Miałam potwornego doła. Ten drugi był blisko mnie od kilku lat, zwykła znajomość z pracy. Zaczął intensywnie chodzić koło mnie jak się dowiedział, że jest źle. Rozkochochał mnie w sobie do nieprzytomnoci. Sam był w nieformalnym zwiążku z dwójką dzieci. Nie wiem co mi strzeliło do głowy,żeby porywać się na tak głęboką wodę. Zapewniał o miłości, rozwiodłam się, zamieszkaliśmy ze sobą.Ze strzony męża miałami do tej pory nieprzyjemności-minęło 4 lata nieprzyjemności, choć sam swojej kochanki nie mogł zostawić , bo jak twierdził ona go wspierapsychiczne. Ale jak to w życiu bywa za wszystko trzeba w życiu zapłacić. Mój kochany okazał się alkoholikiem, zaczął mnie lać( bo w zespole Otello tak już jest), jego dzieci w każdy weekend, on piwko otwiera.Nie wiem jak kombinowałam,że moje dzieci nie były świadkami burd. Jego dzieci były w zasadzie przyzwyczajone, bo w sklepie wrzucały mu piwko do koszyka(dlaczego lampki mi się nie zapaliły wtedy?)Obsesyjna zazdrość była na porządku dziennym, właściwie chciał żebym siedziała w domu, a w nocy chciał mnie przywiązać łańcuchem, bo może gdzieś pójdę.Sam obrażał się na mnie z częstotliwością raz na miesiąc, wtedy w długą szedł i trzy dni pił potem wracał z przekonamiem,że to moja wina. Dramat. Jak się póżniej okazało, facet pił zawsze i z relacji znajomych zawsze był obsesyjnie zazdrosny. Straciłam honor, pieniądze(obsesyjna zazdość nie pozwala na wersję kobiety pracującej), upokorzenie i wstyd. Na całe szczęście mam ogromne oparcie w dzieciach, które chyba intuicyjnie zawsze czuły że są najważniejsze w moim życiu. Reasumując -dla faceta można wiele zrobić, rozwieść się, upodlić, ale dzieci są tym najważniejszym barometrem,i wtedy wiadomo że dalej się nie da.

99

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Zastanawiam się dziwczyny, jak to jest, że wcześniej poznając kogoś mamy radykalne przesłanki że to się nie uda, mamy mnóstwo sygnałów, róznych dziwnych, pokrętnych opowieści, że to się nie uda, wszystko niby wiemy a jednak włazimy w szambo najpierw do kostek a potem w nim pływamy i cudem udaje nam się wydostać i wypłynąć na powierzchnię. Dlaczego właśnie my kobiety jesteśmy tak naiwne że przyjmujemy każde miłe słówko, czuły gest, "wielką" obietnicę za pewnik a dla facetów czasem to nic nie znaczy, ot zwykłe słowa aby było miło. Ja też tak to przyjmowałam do czasu. Teraz wiem że była we mnie tak wielka potrzeba kochania, że zyłam ułudą zamiast rzeczywistością, że nie lubiłam i nie szanowałam siebie, że krzywdziłam siebie, że cierpiałam na własne życzenie. Proszę Was zacznijcie kochać i szanować siebie, na początku wyda Wam się to trudne ale naprawdę warto, jeżeli bedziecie lubić siebie i dobrze czuć się ze sobą, udadzą się Wam w przyszłości związki z facetami i nigdy juz nie powiecie, że jest dla Was całym swiatem i nie wyobrazacie sobie życia bez niego, bo to Wy bedziecie dla siebie całym swiatem, tak będzie.

100

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
gabrycha napisał/a:

Trzeba było wrócić na chwilę do miasta z którego uciekłam. Wracają wspomnienia...głupie, wiem, bo trzeba być twardym. Ktoś mi powiedział, że nie potrafię się odciąć od przeszłości, a jeśli to prawda? Jeśli zawsze to będzie we mnie?

Gabrycha, a czy ktoś Ci każe być twardą za wszelką cenę? Nie musisz. I Tobie przecież wolno być słabym - w tym Twoja siła. I owszem, od przeszłości się nie odetniesz. Potraktuj to, co się stało jako cudowną część Ciebie - coś co stworzyło dzisiejszą Gabrychę - silną kobietę. Bez tego wszystkiego nie byłabyś tym kim jesteś, a jeśli tego jeszcze nie widzisz, to w końcu dostrzeżesz, że zmienić siebie dzisiejszej na tą sprzed wydarzeń chcieć nie chcesz. Ja życie traktuje jak ciągłe tworzenie człowieka. I w tym co się stało zauważysz wszystko to co będzie Ci niezbędne w przyszłości.
Dlatego pozwól sobie czuć i być. Niczego nie zabijaj, bo to najgorsze , co możesz zrobić - przestać czuć.

Nie zastanawiaj się nad tym, co on. Nie jesteście razem i od tego momentu to jego sprawa, jego życie, jego problem. Nie dowiesz się zapewne, co nim kierowało.Chociaż wiem, że chciałoby się wiedzieć.

P.S. Próbowałam odpisać na maila, ale dostałam zwrot.
Ja ostatnio żyję spokojnie.

101

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha, dziewczyny mają tu rację. Dodam, że jesteś młodą kobietą. Masz całe życie przed sobą. Nie wiesz co przyniesie Ci los, bo nikt tego nie wie. Ale wszystko jest w Twoich rękach. Tak jak piszą babki wyżej-faceci są ulepieni z innej gliny, oni odbierają pewne rzeczy zupełnie inaczej. Chociaż stałybyśmy na uszach to nie zrozumiemy ich myślenia. My się rozdrabniamy, oni nie i może mają z tym lepiej, kto wie. Nie myśl nad tym czy on żonę kocha czy nie.  Ja podtrzymuję swoje zdanie-że w życiu nie chciałabym być z facetem/mężem z litości itp., nie wytrzymałabym tego psychicznie. Uwierz mi Gabrycha-czas pomoże, zobaczysz, nie uciekaj od wspomnień i miejsc Ci znajomych, bo z tym też trzeba się uporać. Teraz Cię boli, serce jest rozdarte, mało co ma sens, ale staniesz na nogi. Zaczniesz doceniać życie w każdym jego aspekcie. Wszystko przed Tobą, nie teraz, nie jutro, ale niebawem :-)

102

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Drogie kobietki. Minęło juz trochę czasu, a ja z dnia na dzień jestem coraz silniejsza. Właściwie to zapominam że on w ogóle jest. Podnoszę się z gruzów, właściwie to podnosiłam.. bo niestety kiedy zagoiło się serce, rozchorowało się ciało. Trafiłam do szpitala, i to w czasie kiedy miałam zaczynać nową pracę. Nadal w nim tkwię, a lekarze nie wiedzą, co jest. Pomyślałam tylko o tym , kiedy to się skończy. Jak długą drogę trzeba przejść, żeby dojść do harmonii i stanąć na nogi. Staram się nie poddawać, mimo przeszywającego bólu i strachu. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Choroba i cały zamęt z tym związany, sprawiły, że mama zaczęła ze mną normalnie rozmawiać.  A w pracy nie wiadomo, mam nadzieję, że na mnie poczekają. Jeśli nie, znów będę szukać. W każdym razie trzymam kciuki za Was wszystkie i sama też się nie poddam, choć przyznaję, łatwo nie jest. To na tyle. Pozdrawiam.

103

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Bedzie dobrze Gabrycha, powoli sie pozbierasz i staniesz a nogi.
Co do tego co sie stalo, nie sądzę by Ciebie traktowal jak zabawkę,raczej cię kochal, po prostu wybral lepsze zlo, sumienie, nacisk rodziny, nie wytrzymal, bo jak normalnie zyć po tym co zrobił żonie? Sumienie by go zjadło, mial sie nie załamać ale się załamał bo to tylko czlowiek, po tym co zrobil nigdy by nie byl z Tobą szczęśliwy.Po prostu nie byl w stanie zadać zonie ostatecznego ciosu, bo niezaradna,bo ma coś z głowa, Ty szybciej sobie poradzisz.
Sam napisal,że zonie zrobilo sie coś z głową, może cięzko choruje?Tan romans nie tylko Tobie zrujnowal psychike. Pewnego dnia popatrzył w lustro i zobaczyl kim tak napradę jest i co robi.
W zyciu czasami trzeba dokonywać bardzo ciężkich wyborow i nie wierz ,że tak sobie spadł na cztery łapy,w tej historii jest troje poranionych , skrzywdzil dwie kobiety ale siebie rownież, ale widocznie tak mialo byc.

104

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

dziewczyny to ,że chcemy kochać i być kochane to normalne,ale nie kosztem własnego Ja..ten kto konstruował ten świat wiedział co robi..to od nas zależy w jakim stopniu z niego skorzystamy i ile dla siebie zabierzemy.Tez zostałam zdradzona,tez borykam się z wieloma sprawami i podjęcie decyzji jest bardzo trudne. Wstając każdego nowego dnia patrzę w lustro i co widzę całkiem całkiem fajną babeczkę.Nie zasłaniajmy sie
dziec ,rodziną,życie płynie bardzo szybko korzystajmy z niego jak największym stopniu bo to od nas zależy ile z niego otrzymamy.:)
Ból pozostanie na wieki,wybaczyć i zapomnieć się nie da dlatego dbajmy o siebie bo każdemu jest coś lub ktoś przeznaczony i szczęście jeszcze do Ciebie zapuka:))
Tego Ci życzę

105

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Dawno już nie pisałam...a tyle się wydarzyło tyle zmieniło. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona.... tylko bardzo bardzo samotna. wróciłam do miasta z którego uciekłam. Ale okazało się że i tu można rozpocząć nowe, lepsze życie. Dostałam pracę n której tak bardzo mi zależało, rozwijam swoje pasje, poznaję nowych ludzi. Staram się żyć tak, jakbym nigdy nie zaznała krzywd. Czas kiedy żyłam bez marzeń i wspomnień odszedł, jest za mną . Zawalczyłam o siebie i o swoje szczęście. W końcu zamieszkałam sama, mam piękny widok za oknem....tylko płakać mi się che bo nie mam z kim się tym dzielić. Ale ok, tłumaczę sobie że samotność można przełknąć, ze da się z nią żyć, tylko piekielnie się boję, że tak będzie zawsze. Poznaję różnych ludzi, również mężczyzn, staram się sama siebie nie skrzywiać i nie patrzeć na facetów jak na chodzące zło, a;le boli mnie że Ci którzy mi się podobają zazwyczaj są już żonaci. Ostatnio stwierdziłam że fajni mężczyźni to już albo dawno poumierali albo są zajęci....ech. Nie chce być z gówniarzem, szukam dojrzałego normalnego faceta...właśnie, oto mój problem- szukam . A nie powinnam...ale tak bardzo nie umiem być sama. Ale chciałam powiedzieć że pan kochaś się ze mą skontaktował. Przez telefon opowiedział mi co się u niego dzieje...jak bardzo jest nieszczęśliwy > Nie powinnam z nim wcale rozmawiać ale ciekawość wzięła górę... powiedział mi że on nigdy nie przestał mnie kochać, że nie wie jak długo będzie pokutował za swoje czyny. Z żoną mu się nie układa a;le jakoś brnie przez codzienność, a swoje milczenie i brak zainteresowania moją osobą tłumaczy strachem. Rozumiecie! Mogłam umierać pod mostem a on wolał o tym nie wiedzieć bo się bał ! Pytał co u mnie, ja oczywiście rozświergotana ale bez przesady, powiedziałam że było bardzo ciężko, bo było ale że już jest ok że sobie radze i takie tam...na co on zaproponował mi współpracę....tzn. żebym 30 lipca pojechała z nim w pewne miejsce w celach służbowych, nie będę już opisywać o co chodzi dokładnie, ale potem zawahał się i stwierdził, że on nie wie czy da radę. że on nie wie jak się zachowa kiedy mnie zobaczy, że boi się że do niego wszystko wróci. A ja też nie wiem co robić. Bo zaczęłam sobie jakoś układać życie, a tu teraz spotkać się z nim. Jak spojrzeć mu w oczy? jak on spojrzy w moje oczy? A z drugiej strony, tak bardzo są mi potrzebne pieniądze. Ja się zgodziłam a teraz nie wiem czy mnie nie wyroluje. Nie wiem co robić. Jak postąpiłybyście na moim miejscu?

106

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

gabrycha- doskonale Cię rozumiem...

Moja sytuacja nie jest aż tak drastyczna ale ma coś wspólnego z Twoją. Jakiś czas temu zakończyłam swój wieloletni związek bo zakochałam się w kimś innym. Tylko że z tego nowego romansu nic nie wyszło, a w tym czasie mój były chłopak z którym byłam kilka lat związał się z inną kobietą. Niedawno ich spotkałam- są szczęśliwi.

Co jest w tym wszystkim najgorsze- moim zdaniem dołująca bezsilność i poczucie winy. Bo sobie trzeba wybaczyć a to jest bardzo trudne. Moja reakcja na wiadomość że mój były chłopak ma inną dziewczynę była dla mnie szokiem. Tak jakby dopiero wtedy uświadomiłam sobie ile dla mnie znaczył. Nasz związek był trudny (związek na odległość ze względu na studia na które musiałam wyjechać trochę pod presją rodziców) ale wydawało mi się że szczęśliwy. A teraz nie ma nic...

Uczucie pustki i samotności- to też uczucia które mi teraz towarzyszą. Próbowała sobie pomóc. Ale nie jest łatwo. Dręczą mnie koszmary i obsesyjne myśli o byłym chłopaku. Mija już rok odkąd tak strasznie cierpię.. Czasem myślę że ja cały czas kochałam mojego chłopaka- może mieliśmy jakiś kryzys a ja zakochałam się w kimś innym i wszystko zepsułam. Tylko że zakochanie minęło.. a wieloletnia miłość dała o sobie znać ze zdwojoną siłą. W dodatku ciągle walczę z rodzicami którzy za wszelką cenę chcą mi pomóc, wyciągają mnie z domu, planują mój czas, nie dają chwili spokoju. Moja pani psycholog powiedziała że moja relacja z nimi jest niewłaściwa, nie pozwalają mi na podejmowanie samodzielnych decyzji....

gabrycha- pytasz co masz zrobić... Ja unikałabym kontaktu z tym kochasiem za wszelką cenę. No bo po co? żeby znowu się rozczarować? Pozatym... moim zdaniem to on jest jakiś niestabilny... uważam że NORMALNY FACET tak się nie zachowuje- rozwodzi się bo kocha, potem nadal kocha ale wraca do żony a potem chce się spotkać bo kocha ale w sumie to się boi...
Ale sama musisz podjąć tą decyzję. A z uczuciem samotności i beznadziei nie wiem jak sobie najlepiej poradzić. Dla mnie nawet najpiękniejszy widok za oknem jest bez znaczenia kiedy nie ma z kim go podziwiać. Wiem że trzeba mieć nadzieję, uczyć się na błędach i wierzyć w lepszą przyszłość ale doskonale też rozumiem że czasem PO PROSTU SIĘ NIE DA. Ja w tej chwili nie wierzę że jeszcze kiedyś będę szczęśliwa, spotkam kogoś, znowu ułożę sobie życie... Bardziej żyję nadzieją że kiedyś nowy związek mojego byłego chłopaka się rozpadnie i wtedy znowu będziemy razem. I to na razie jest niestety jedna myśl która pozwala mi w miarę normalnie żyć.

107

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
gabrycha napisał/a:

Dawno już nie pisałam...a tyle się wydarzyło tyle zmieniło. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona.... tylko bardzo bardzo samotna. wróciłam do miasta z którego uciekłam. Ale okazało się że i tu można rozpocząć nowe, lepsze życie. Dostałam pracę n której tak bardzo mi zależało, rozwijam swoje pasje, poznaję nowych ludzi. Staram się żyć tak, jakbym nigdy nie zaznała krzywd. Czas kiedy żyłam bez marzeń i wspomnień odszedł, jest za mną . Zawalczyłam o siebie i o swoje szczęście. W końcu zamieszkałam sama, mam piękny widok za oknem....tylko płakać mi się che bo nie mam z kim się tym dzielić. Ale ok, tłumaczę sobie że samotność można przełknąć, ze da się z nią żyć, tylko piekielnie się boję, że tak będzie zawsze. Poznaję różnych ludzi, również mężczyzn, staram się sama siebie nie skrzywiać i nie patrzeć na facetów jak na chodzące zło, a;le boli mnie że Ci którzy mi się podobają zazwyczaj są już żonaci. Ostatnio stwierdziłam że fajni mężczyźni to już albo dawno poumierali albo są zajęci....ech. Nie chce być z gówniarzem, szukam dojrzałego normalnego faceta...właśnie, oto mój problem- szukam . A nie powinnam...ale tak bardzo nie umiem być sama. Ale chciałam powiedzieć że pan kochaś się ze mą skontaktował. Przez telefon opowiedział mi co się u niego dzieje...jak bardzo jest nieszczęśliwy > Nie powinnam z nim wcale rozmawiać ale ciekawość wzięła górę... powiedział mi że on nigdy nie przestał mnie kochać, że nie wie jak długo będzie pokutował za swoje czyny. Z żoną mu się nie układa a;le jakoś brnie przez codzienność, a swoje milczenie i brak zainteresowania moją osobą tłumaczy strachem. Rozumiecie! Mogłam umierać pod mostem a on wolał o tym nie wiedzieć bo się bał ! Pytał co u mnie, ja oczywiście rozświergotana ale bez przesady, powiedziałam że było bardzo ciężko, bo było ale że już jest ok że sobie radze i takie tam...na co on zaproponował mi współpracę....tzn. żebym 30 lipca pojechała z nim w pewne miejsce w celach służbowych, nie będę już opisywać o co chodzi dokładnie, ale potem zawahał się i stwierdził, że on nie wie czy da radę. że on nie wie jak się zachowa kiedy mnie zobaczy, że boi się że do niego wszystko wróci. A ja też nie wiem co robić. Bo zaczęłam sobie jakoś układać życie, a tu teraz spotkać się z nim. Jak spojrzeć mu w oczy? jak on spojrzy w moje oczy? A z drugiej strony, tak bardzo są mi potrzebne pieniądze. Ja się zgodziłam a teraz nie wiem czy mnie nie wyroluje. Nie wiem co robić. Jak postąpiłybyście na moim miejscu?

Gabrycha, przeczytalam cala twoja historie i mysle , ze gdybys teraz sie zgodzila , to dzialasz na swoja niekorzysc.
Wszystko, co przezylas, ta cala udreka i rozczarowanie , to wszystko WROCI! Spojrz na niego jak rozsadna kobieta, wylacz uczucia...i co widzisz ? to , co ja widze: faceta, ktory jest nieodpowiedzialny, nie umie sobie sam ze soba poradzic,niestabilnego Piotrusia Pana, niezdolnego do podjecia decyzji i wytrwaniu przy niej, zadajacego bol.

Chcesz takiego ?

108

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Witaj Gabrycha.
Przeczytałam Twoja historię i coś mi ona przypomina....tylko ,że ja byłam po innej stronie barykady....zakonczenie podobne...

Nie jestem od oceniania ludzi....staram sie tego nie robic zwłaszcza ,gdy nie mam im nic miłego do przekazania.Ty myslisz tylko o SWOIM bólu...nie uwazasz ,ze to ogromnie egoistyczne???Związek który rozwaliłas był pełen...Dla własnego widzimisie...zawaliłas życie kobiecie która kochała...piszesz ciągle PRZETRZYMALIŚMY...a co by było gdyby jego żona nie przetrzymała????SAma piszesz ,ze odbierała sobie życie kilka razy...pomyslałas pewnie o Niej-Wariatka...robiła wszystko by NAS zozdzielic...a pomyslałas o tym ,ze to JEJ swiat się zawalił???Jej i Jej dziecku???To ,ze dziecko bywało z wami na wekendy to nie wszystko...nawet nie wiesz jak Cię nienawidziło..Codzien widziało nieszczesliwą mamę...wiedziało ,ze tatus odszedł do tej innej pani z która robi buzi buzi...Nic nie usprawiedliwia Twojego kochanka...ale jestes współwinna tego co spotykało jego rodzinne.Wziełas ogromna odpowiedzialnosc za nich...Powiedz mi...jakbyś z tym żyła gdyby Jej sie udało ????Jak bys zyła wiedzac ,że odebrała sobie życie dla Twojego nibyszczęścia???Jakbys patrzyła Temu dzieku w oczy...

Mysle ,że mimo wszystko masz wiele szczęścia,więc się ogarnij i nierozczulaj nad swoim biednym losem.Wez to wszystko jako naukę dla siebie.Mam nadzieję ,że On wrócił do rodziny bo naprawde uswiadomił sobie co zrobił..pod wpływem emocji i Twojego bla bla o stawianiu wszystkiego na jedna kartę.A ,że Tobie mówił banialuki o miłosci do konca życia...hmm to wyraz tchórzostwa...boi sie tego jak bys zareagowała gdyby powiedział Ci prawde...że tak naprawde się pomylił....

Mimo wszystko życzę Ci szczęscia...mysle jednak ,ze kazdy nastepny facet nie bedzie umiał Ci zaufac tak naprawde, i wcale nie bedzie to dziwne znając Twoja historie.Łatwiej bedzie mu tez...nie byc wiernym Tobie.

109

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Batrix napisał/a:

Witaj Gabrycha.
Przeczytałam Twoja historię i coś mi ona przypomina....tylko ,że ja byłam po innej stronie barykady....zakonczenie podobne...

Nie jestem od oceniania ludzi....staram sie tego nie robic zwłaszcza ,gdy nie mam im nic miłego do przekazania.Ty myslisz tylko o SWOIM bólu...nie uwazasz ,ze to ogromnie egoistyczne???Związek który rozwaliłas był pełen...Dla własnego widzimisie...zawaliłas życie kobiecie która kochała...piszesz ciągle PRZETRZYMALIŚMY...a co by było gdyby jego żona nie przetrzymała????SAma piszesz ,ze odbierała sobie życie kilka razy...pomyslałas pewnie o Niej-Wariatka...robiła wszystko by NAS zozdzielic...a pomyslałas o tym ,ze to JEJ swiat się zawalił???Jej i Jej dziecku???To ,ze dziecko bywało z wami na wekendy to nie wszystko...nawet nie wiesz jak Cię nienawidziło..Codzien widziało nieszczesliwą mamę...wiedziało ,ze tatus odszedł do tej innej pani z która robi buzi buzi...Nic nie usprawiedliwia Twojego kochanka...ale jestes współwinna tego co spotykało jego rodzinne.Wziełas ogromna odpowiedzialnosc za nich...Powiedz mi...jakbyś z tym żyła gdyby Jej sie udało ????Jak bys zyła wiedzac ,że odebrała sobie życie dla Twojego nibyszczęścia???Jakbys patrzyła Temu dzieku w oczy...

Mysle ,że mimo wszystko masz wiele szczęścia,więc się ogarnij i nierozczulaj nad swoim biednym losem.Wez to wszystko jako naukę dla siebie.Mam nadzieję ,że On wrócił do rodziny bo naprawde uswiadomił sobie co zrobił..pod wpływem emocji i Twojego bla bla o stawianiu wszystkiego na jedna kartę.A ,że Tobie mówił banialuki o miłosci do konca życia...hmm to wyraz tchórzostwa...boi sie tego jak bys zareagowała gdyby powiedział Ci prawde...że tak naprawde się pomylił....

Mimo wszystko życzę Ci szczęscia...mysle jednak ,ze kazdy nastepny facet nie bedzie umiał Ci zaufac tak naprawde, i wcale nie bedzie to dziwne znając Twoja historie.Łatwiej bedzie mu tez...nie byc wiernym Tobie.

Kochana - ściskam Cię mocno i dziękuję Ci za ten Twój spokój w opisywaniu bólu. Ja bym tak nie potrafiła hmm

110

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
niekochana72 napisał/a:
Batrix napisał/a:

Witaj Gabrycha.
Przeczytałam Twoja historię i coś mi ona przypomina....tylko ,że ja byłam po innej stronie barykady....zakonczenie podobne...

Nie jestem od oceniania ludzi....staram sie tego nie robic zwłaszcza ,gdy nie mam im nic miłego do przekazania.Ty myslisz tylko o SWOIM bólu...nie uwazasz ,ze to ogromnie egoistyczne???Związek który rozwaliłas był pełen...Dla własnego widzimisie...zawaliłas życie kobiecie która kochała...piszesz ciągle PRZETRZYMALIŚMY...a co by było gdyby jego żona nie przetrzymała????SAma piszesz ,ze odbierała sobie życie kilka razy...pomyslałas pewnie o Niej-Wariatka...robiła wszystko by NAS zozdzielic...a pomyslałas o tym ,ze to JEJ swiat się zawalił???Jej i Jej dziecku???To ,ze dziecko bywało z wami na wekendy to nie wszystko...nawet nie wiesz jak Cię nienawidziło..Codzien widziało nieszczesliwą mamę...wiedziało ,ze tatus odszedł do tej innej pani z która robi buzi buzi...Nic nie usprawiedliwia Twojego kochanka...ale jestes współwinna tego co spotykało jego rodzinne.Wziełas ogromna odpowiedzialnosc za nich...Powiedz mi...jakbyś z tym żyła gdyby Jej sie udało ????Jak bys zyła wiedzac ,że odebrała sobie życie dla Twojego nibyszczęścia???Jakbys patrzyła Temu dzieku w oczy...

Mysle ,że mimo wszystko masz wiele szczęścia,więc się ogarnij i nierozczulaj nad swoim biednym losem.Wez to wszystko jako naukę dla siebie.Mam nadzieję ,że On wrócił do rodziny bo naprawde uswiadomił sobie co zrobił..pod wpływem emocji i Twojego bla bla o stawianiu wszystkiego na jedna kartę.A ,że Tobie mówił banialuki o miłosci do konca życia...hmm to wyraz tchórzostwa...boi sie tego jak bys zareagowała gdyby powiedział Ci prawde...że tak naprawde się pomylił....

Mimo wszystko życzę Ci szczęscia...mysle jednak ,ze kazdy nastepny facet nie bedzie umiał Ci zaufac tak naprawde, i wcale nie bedzie to dziwne znając Twoja historie.Łatwiej bedzie mu tez...nie byc wiernym Tobie.

Kochana - ściskam Cię mocno i dziękuję Ci za ten Twój spokój w opisywaniu bólu. Ja bym tak nie potrafiła hmm

Też mocno Cię ściskam Kochana moja Niekochana ;*****

111

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Hej, Gabrycha, też myślę, że robisz krok w tył odbierając od niego telefony i umawiając się choćby służbowo, czy z ciekawości? Po co Ci to? Widać, że wciąż liczysz na to, że do Ciebie wróci, znowu zamieszkacie razem i będzie jak dawniej-tak, dalej też będzie jak dawniej, tylko tym razem zostawisz dla niego piękny widok za oknem. Zasługujesz na miłość, czułość i ciągle siebie nie biczuj, że skrzywdziłaś jego żonę, dziecko. Daryj sobie te brednie, gdyby była taka wspaniała to dla Ciebie nie byłoby w ich związku miejsca. Dziecko raczej też nie jest szczęśliwe, gdy rodzice są nieszczęśliwi.

112

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
tralalala69 napisał/a:

Hej, Gabrycha, też myślę, że robisz krok w tył odbierając od niego telefony i umawiając się choćby służbowo, czy z ciekawości? Po co Ci to? Widać, że wciąż liczysz na to, że do Ciebie wróci, znowu zamieszkacie razem i będzie jak dawniej-tak, dalej też będzie jak dawniej, tylko tym razem zostawisz dla niego piękny widok za oknem. Zasługujesz na miłość, czułość i ciągle siebie nie biczuj, że skrzywdziłaś jego żonę, dziecko. Daryj sobie te brednie, gdyby była taka wspaniała to dla Ciebie nie byłoby w ich związku miejsca. Dziecko raczej też nie jest szczęśliwe, gdy rodzice są nieszczęśliwi.

tralalalalala.. mogę się z Tobą zgodzic tylko od słów HEJ do OKNEM wink
Biczowanie w sumie sie przyda jeszcze troszkę,to już więcej dziewczyna nie wdepnie w taki kał...,a co do żony to kto napisał ,.że była WSPANIAŁA???Jaka by nie była Pan Zdrajca wybrał sobie Ją kiedys na ,żonę ma z Nią dziecko i chociażby za to nalezy się Jej szacunek.Powtarzam się..ale jesli komus w małżeństwie jest źle,to najpierw się rozwodzi,,,zobaczy czy będzie umiał rozdzielic rodzinę ,a potem na nowo MA PRAWO układac sobie nowe życie z inną osobą.Nikt nie mówi ,że jesli małżenstwo jest złe trzeba w nim tkwic do konca zycia, ale trzeba to załatwić po ludzku..tak by nie ranic innych.Co chodzi o romanse w pracy ,to niestety są plagą.Panowie idą do pracy..widza zawsze wypacykowaną kolezankę ,która nie mówi kiedy On ma zrobic zakupy i kiedy odebrac dziecko..Gadają przy kawie o marzeniach i innych pierdołach .Potem zaczynają się flitry ,które konczą sie romansami.Na początku póki wszystko jest w ukryciu ,żona nieświadoma...a w pracy druga kobieta ,to wszystko jest super.Kiedy jednak dochodzi do tego ,ze facet nafaszerowany marzeniami o nowej cudnej przyszłosci odchodzi do kochanki,i zaczyna się życie codzienne ,taka podobna rano rozczochrana kobieta....i znów rozmowy kto ma robic zakupy...no i jeszcze sknerczenie ze chodzi do rodziny...facet przeglada na oczy.Tęskni...za wszystkim co było wczesniej,bo po co ma robic skręt o 180 stopni który jest jeszcze gorszy??W ogromnym procencie kochanice zostaja na lodzie,a Panowie Zdrajcy wracaja na kolanach do tych złych i nudnych żon,o ile One chca jeszcze na nich patrzec;)Ta historia tu opisana to standard,nic nowego.Dlatego dziewczyna powinna sie ogarnąć i myslec o sobie ,ale jako o kobiecie po przejsciach,doświadczonej życiowo, która teraz juz naprawde wie czego powinna chciec dla siebie.

113

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Droga Batrix. szególnie do Ciebie chciałam napisać. Powiedziałaś, że nie jesteś od oceniania, a jednak mnie oceniłaś. Ok. Nie chcę się tłumaczyć, ale Twoje powtarzanie-ogarnij się dziewczyno, trochę mnie poirytowało. Ogarnęłam się. Minęły cztery miesiące. A ja trwam. Wiem, że w Twoich oczach jestem tą złą, która rozpieprzyła życie drugiej kobiecie, ale uwierz mi, bywa w życiu tak, że sami nie jesteśmy w stanie przewidzieć swoich reakcji. Zachowałam się bardzo egoistycznie. Zapłaciłam za to. Bardzo bardzo wysoką cenę. Włóczyłam się jak pies, bez perspektywy na przyszłość, bez szacunku do siebie, bez grosz przy duszy, bez jakiejkolwiek nadziei. Wzięłam to na klatę. Gdybym, jak twierdzisz użalała się tak strasznie nad sobą, to do dziś żyłabym w nadziei  że on do mnie wróci, że wszystko będzie dobrze. Ale ja wiedziałam, że mogę liczyć tylko na siebie, dlatego stanęłam na nogi. A jeśli chodzi o jego Żonę, to uwierz mi, bałam się każdego dnia że ona zrobi sobie krzywdę, że stanie się coś czego nie będzie można odwrócić. Dlatego po tym jak wyjechałam, a on się ze mną kontaktował, stwierdziłam że już wystarczy, i dla niej i dla mnie. Uwierz mi gdybym chciała ją dobić, powiedziałabym jej o wszystkim c0o on o niej mówił, czego jej życzył. Na dyktafonie miałam ponagrywane różne bzdury, jako dowód jego perfidności. Ale stwierdziłam że ta kobieta tak dużo przeszła,że już nie można tak dłużej. Dlatego odeszłam w cień. Niech oni żyją dla siebie, dla dziecka, nie wiem, dla kasy, majątku. mam gdzieś po co i dlaczego. Bo ja tam miłości nie widzę. No ale jeśli chodzi o te nasze sprawy służbowe, to bardziej chciałam udowodnić coś sobie, niż kogokolwiek krzywdzić. To co Ty napisałaś jest pełne negatywnych emocji, i jeszcze kilka tygodni temu schyliłabym głowę i przyznała Ci rację. ale teraz przyszedł taki czas, że będę też bronic siebie. Bo ja przeszłam piekło. Ona przeszła piekło. On, cóż też poniósł konsekwencję, ale generalnie to spadł na cztery łapy. I to mnie wkurza najbardziej. Uważasz, że tylko kobieta jest winna-a to nie tak. Odpowiedzialność za to, co się stało ponosimy oboje- nie tylko ja. Ja wyciągnęłam po niego rączki-on po mnie też. Ja rozwaliłam jego małżeństwo, on moje też. On wrócił do domu-może to oznaka jego mądrości i odwagi- ja wzięłam rozwód i dla mnie to jest dowodem mojej mądrości i odwagi. ale my nie mieliśmy dzieci. Byc może to jest decydującym aspektem. W kazdym razie ja sobie wybaczam. Pomalutku. I mam prawo do bólu i smutku. Jak każdy człowiek. Piszesz że żaden facet mi nie zaufa-  skąd możesz to wiedzieć.

114

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Uwierz mi Gabrysiu ,że moje posty nie są doszczętnie negatywne.Uwazam po prostu,że kazdy człowiek ma chyba rozum i wie co robi.Ty doskonale wiedziałas co robisz i na co się porywasz.Ona była nieświadoma.To ,ze facet kochance opowiada bzdury na żonę to też typowe.Która kobieta poleciałaby na faceta, który mówi ze kocha żonę..że jest fajna i takie tam...Ja nie zwalam wszystkiego tylko na Ciebie,ale to Twój temat i piszemy głównie o Tobie.Wiadomo ,że za zdradę odpowiadaja obie osoby zdradzające,nigdy zdradzane...cokolwiek b nie zrobiły.Bo jak pisałam wyzej,gdy komus z kims jest źle to cos z tym robi, ale na pewno nie szuka innej osoby.To najgorsze rozwiązanie...choc na poczatku bardzo przyjemne....echh te motylki;) w brzuchu i ta doza tajemnicy.Nie skrywam nienawisci do takich ludzi bo sama wybaczyłam,wybaczyłam tym co mnie skrzywdzili.Ostatni Twoj post pokazał mi ,że nie jestes złą kobietą...zbładziłas kazdy moze.Dlatego jak juz wczesniej pisałam mam nadzieje ,że się odnajdziesz i swój nowy cel w życiu.Dlaczego uwazam,ze nikt juz Ci moze niezaufac?Powiedz..Ty bys 100% umiała zaufac komus takiemu jak Twój kochanek?Znając jego historie bałabys sie ,ze jesli tylko wpadnie w zwykły codzienny dzien,zacznie szukac ...nowych motylków.Ja juz tez 100% nigdy nie bede umiała...choc kiedys wierzyłam ....i się oparzyłam.Myslę ,że dla własnego dobra powinnas o Nim zapomniec...faceci zawsze spadają na cztery łapy i tyle.Teraz walcz o siebie..wycisz się.

115

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

kazdy ma to, na co zasluzyl...

116 Ostatnio edytowany przez xpathx (2011-07-18 00:16:34)

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
Batrix napisał/a:

Witaj Gabrycha.
Przeczytałam Twoja historię i coś mi ona przypomina....tylko ,że ja byłam po innej stronie barykady....zakonczenie podobne...

Nie jestem od oceniania ludzi....staram sie tego nie robic zwłaszcza ,gdy nie mam im nic miłego do przekazania.Ty myslisz tylko o SWOIM bólu...nie uwazasz ,ze to ogromnie egoistyczne???Związek który rozwaliłas był pełen...Dla własnego widzimisie...zawaliłas życie kobiecie która kochała...piszesz ciągle PRZETRZYMALIŚMY...a co by było gdyby jego żona nie przetrzymała????SAma piszesz ,ze odbierała sobie życie kilka razy...pomyslałas pewnie o Niej-Wariatka...robiła wszystko by NAS zozdzielic...a pomyslałas o tym ,ze to JEJ swiat się zawalił???Jej i Jej dziecku???To ,ze dziecko bywało z wami na wekendy to nie wszystko...nawet nie wiesz jak Cię nienawidziło..Codzien widziało nieszczesliwą mamę...wiedziało ,ze tatus odszedł do tej innej pani z która robi buzi buzi...Nic nie usprawiedliwia Twojego kochanka...ale jestes współwinna tego co spotykało jego rodzinne.

podpisuję sie pod tą wypowiedzią.
stara prawda - nie zbudujesz szczescia na czyims nieszczesciu

Batrix napisał/a:

Panowie idą do pracy..widza zawsze wypacykowaną kolezankę ,która nie mówi kiedy On ma zrobic zakupy i kiedy odebrac dziecko..Gadają przy kawie o marzeniach i innych pierdołach .Potem zaczynają się flitry ,które konczą sie romansami.Na początku póki wszystko jest w ukryciu ,żona nieświadoma...a w pracy druga kobieta ,to wszystko jest super.Kiedy jednak dochodzi do tego ,ze facet nafaszerowany marzeniami o nowej cudnej przyszłosci odchodzi do kochanki,i zaczyna się życie codzienne ,taka podobna rano rozczochrana kobieta....i znów rozmowy kto ma robic zakupy...no i jeszcze sknerczenie ze chodzi do rodziny...facet przeglada na oczy.

to też bardzo trafne spostrzezenie

117

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Masz rację Batrix. wiedziałam, co robię....chyba. Bo mój mózg tak nie do końca był sprawny. Niestety. Wiesz jak bardzo się sama sobie dziwię. Zawsze miałam jakieś zasady, szanowałam siebie. a tu, jak głupia , wlazłam z butami komus w życie i przy okazji zrujnowałam swoje własne. dziś juz nie wierzę w cos tak głeboiego Powiem Ci że z nim codziennosć była niecodzienna.jak jakaś gówniara zakochałam się w nim. Widziałam też jak on się męczył- powiedziałam więc odejdź- bo wdziałam jak myślami był w domu, zastanawiał się co tam sie dzieje, czy wszystko gra. Gryzło go sumienie, jednak nie potrafił zrezygnowć ze mnie, ech może to tylko chemia. Tak bardzo jednak kochałam, tak chciałam żeby miał spokojne sumienie, że mówiłam mu że ja usunę się , tylko niech mi powie prawdę czy kocha żonę i chce z nią być. Pragnęłam żeby tak szczerze ze mną porozmawiał.Bo juz oboje bylismy na granicy wytrzymałości. Ja tak w środku czułam że robię coś wbrew sobie i...moja mama raz powiedziała mi- dziecko nie zbudujesz szczęścia na czyimś nieszczęściu. Mówiłam-mamo, ja nie chcę żeby ktoś cierpiał. Ale zawsze ktoś by cierpiał. Ona bo stracił MĘŻA Ja bo zawsze byłabym ta druga i z wyrzutami sumenia. No więc w końcu on odszedł. Dziś mu za to dziękuję. I współczuję tej kobiecie. Nie wiem, może  z czasem zapomni. A ja, czy zasługuję na kogos kto mi zaufa...mam nadzieję że tak. Raz juz pośiwęciłam sie dla innego człowieka i chciałabym żeby ktos spojrzał na to w ten sposób, a nie jak na zdrajczynię która zawsze to może powtórzyć.

118 Ostatnio edytowany przez Batrix (2011-07-18 08:45:26)

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha napisała:
"I współczuję tej kobiecie. Nie wiem, może  z czasem zapomni. A ja, czy zasługuję na kogos kto mi zaufa...mam nadzieję że tak. Raz juz pośiwęciłam sie dla innego człowieka i chciałabym żeby ktos spojrzał na to w ten sposób, a nie jak na zdrajczynię która zawsze to może powtórzyć."

Gabrysiu....wybaczyć pewnie mu wybaczyła,inaczej by go tam nie było,ale uwierz...nie zapomni.Mocno to przezyła.Prawdopodobnie to jej największa życiowa trauma.Ja pamiętam ból...smak krwi w gardle...jakby z wylewającego serca.Jednak kocham i zawsze kochałam tak naprawde,dlatego własnie wybaczyłam,a i on widze ze robi wszystko by udowodnic jak bardzo mnie kocha.Ty tez nie zapomnisz..nie da się.Nie pisz ,że poświeciłas sie dla innego człowieka.To nie prawda.Popłynęłas,i poleciałas na ten "cudowniejszy nowy związek dla własnej siebie".To Tobie było z tym dobrze.Poświęciłaś raczej INNYCH LUDZI..dla tego człowieka...nie rób z siebie proszę menczennicy.Było Ci super,i dla tego super byłas gotowa by rozpadł się cały świat.Nie twierdzę,że nie zasługujesz na faceta który Ci zaufa,ślepo zakochany człowiek ufa...ale gdy emocje opadają szuka filarów na których ma sie opierac jego związek.Gdy jednego mocnego filara brak...zaczyna sie bac,czy jego świat tak samo sie nie zawali.Mysle ,że po prostu Ty juz cały czas bedziesz musiała komus udawadniac  swoją wiernosc.Zamknij tamten rozdział życia definitywnie, jesli chcesz naprawde na nowo życ.Ja na Twoim miejscu o ile to możliwe zmieniłabym prace ,by Go nie widywac wcale.Życzę Ci byś poznała fajnego WOLNEGO faceta...w Polsce są ich miliony.Jest dosc spory wybór;)

119

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Czytając twój post miałam wrażenie że czytam o sobie już kilka lat nie jestem tą drugą[kochanką]okropne słowo a dalej pamiętam ten ból po rozstaniu tż rozpacz jak życ bez niego chociąż wiedziałam że ja  żle zrobiłam że on żle zrobił to dalej kochałam bo nie umiałam przestac i na przekór sobie zaciskałam pięści i nie zgadzałam się na spotkanie bo wiedziałam że wcześniej czy póżniej pęknę.zmieniłam pracę[pracowaliśmy razem]zmieniłam numer telefonu mieszkanie bo mnie nachodził boże jakie to było trudne ,a ci co piszą że czas leczy rany mają świętą rację dla mnie to było najlepsze lekarstwo i silna wola żeby sie z nim nie spotykac przez długi czas miałam o sobie jak najgorsze zdanie nie umiałam sobie z tym poradzic że ja mogłam tak postąpic ale w koncu wybaczyłam sobie samej i od tego czasu wszystko zaczeło wracac do normy na dzień dzisiejszy jestem szczęśliwą mężatką i pogodziłam się z moją przeszłością i nie wyrzucam sobie już moich błędów co pozwala mi spokojnie życ i byc szczęśliwą mam nadzieje że tobie również się to uda pozdrawiam

120

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

On znowu się do mnie odezwał. Minęło 7 miesięcy. Jakaś trauma wraca. A mnie ciągnie....ciągnie do niego jak cholera. I tylko pytanie w głowie- jak się uwolnić, jak się uwolnić... nie wiem co jest ze mną nie tak. Przecież wrócił do żony. I dalej to samo, nadal ją okłamuje. On nie może ze mną być, ale nagle chce mi pomóc, chciałby żebym mu wybaczyła, żebysmy potrafili ze soba normalnie rozmawiać. A ja zamiast przysłowiowo na niego napluć, to wdaję się w jakieś durne dyskusje i mieszam sobie w głowie i burzę swój spokój. To znowu ten czas kiedy muszę sobie uświadomić że to ja ponoszę odpowiedzialność za swoje decyzje. Ale to takie trudne. Głupie serce jest takie uparte. Ale ja chyba nie czuję już do niego miłości...tylko co? Nie wiem, chciałabym się zemścić...wiem że to chore i złe, a poza tym to nie wiem jak Z jednej strony tak chciałabym mu wszystko wygarnąć, a z drugiej.. tak bardzo czuję się samotna, że niewiele brakuje żebym znowu popłynęła. Muszę pamiętać o tym co zrobił. Przecież to fałszywy człowiek. Pomóżcie mi..

121

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrycha jeszcze Ci malo zycie dokopalo? Nie daj mu sie znowu zmanipukować.Dziewczyno, ty juz jesteś wolna, nauczylas się żyć bez niego, nie zmarnuj tego, za dużo Cie to kosztowało.O malo Cię to nie zabilo o malo nie zabilo jego żony, jak najdalej od tego wampira emocjonalnego, pseudofaceta  i tchorza.
A,że jesteś samotna? To właśnie przy nim czeka Cie samotność bo on nigdy sie nie rozwiedzie,on się boi, zrozum to wreszcie!
Wracając myslami do niego , kontaktując sie znim marnujesz szanse na ulozenie sobie życia, na normalne zycie.
A,że spadł na cztery łapy? Nie spadnie jeżeli ty dasz sobie szansę i z czasem ulozysz sobie zycie i bedziesz szczęśliwa bez niego i z kimś innym, nie daj się znowu wciągnąc juz raz zniszczył Ci zycie.

122

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Gabrysia. A jeśli jesteś ta kochanka mojego męża? Przecież nic o sobie nie wiemy?
To uwierz. Nie warto skupiać na sobie tyle bólu żalu i cierpienia jakie ja czuje. W stosunku do mojego męża i jego latwowiernej dupki... Daruj sobie. Buduj życie na wartościach a nie na cierpieniu strachu oszustwie i klamstwie. Nikt nie jest tak mało wart zeby się na taki układ byle jaki zgadzać.. Ty tez nie. Wywloka mojego męża tez nie. BO kobiety się zakochuja i wiążą. A faceci używają. Znasz takie określenie: karmić miecia??? To znaczy mieć mieć coraz wiecej. A zatem w pewnych kręgach kochanka jest kolejnym mieciem. Jak wypasna komórka. Nie bądź gadzetem.

123

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Piszesz,że nie dowierzasz, że ona go przyjęła po tym wszystkim co zrobił a sama duszę byś diabłu sprzedała żeby do ciebie wrócił.Co za hipokryzja.Nie byłaś nieświadoma, wiedziałaś,że facet ma żonę i dziecko. Jego rodzina przypłaciła to zdrowiem i złamanym życiem.Nawet jak facet się otrząśnie i wróci do rodziny, ona już nigdy tego nie zapomni i ich życie już nigdy nie będzie takie jak było.Dlaczego? Bo przyszedł złodziej i ukradł im ich życie. Masz rację, nie da się zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu i chociaż jest to prawda uniwersalna to zawsze jakaś szmata będzie próbować, łudząc się, że jej się uda. Za wszystko co się daje, złego lub dobrego, zapłatę odbierze się wielokrotną.Niech więc życie i przeznaczenie wyrówna z tobą i z twoim kochankiem rachunki za jego żonę , rodziców, teściów i twojego sponiewieranego męża i rodzinę. Nie zaznasz już spokoju a wszystko czego się dotkniesz wyda zatruty owoc.

124

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
gabrycha napisał/a:

On znowu się do mnie odezwał. Minęło 7 miesięcy. Jakaś trauma wraca. A mnie ciągnie....ciągnie do niego jak cholera. I tylko pytanie w głowie- jak się uwolnić, jak się uwolnić... nie wiem co jest ze mną nie tak. Przecież wrócił do żony. I dalej to samo, nadal ją okłamuje. On nie może ze mną być, ale nagle chce mi pomóc, chciałby żebym mu wybaczyła, żebysmy potrafili ze soba normalnie rozmawiać. A ja zamiast przysłowiowo na niego napluć, to wdaję się w jakieś durne dyskusje i mieszam sobie w głowie i burzę swój spokój. To znowu ten czas kiedy muszę sobie uświadomić że to ja ponoszę odpowiedzialność za swoje decyzje. Ale to takie trudne. Głupie serce jest takie uparte. Ale ja chyba nie czuję już do niego miłości...tylko co? Nie wiem, chciałabym się zemścić...wiem że to chore i złe, a poza tym to nie wiem jak Z jednej strony tak chciałabym mu wszystko wygarnąć, a z drugiej.. tak bardzo czuję się samotna, że niewiele brakuje żebym znowu popłynęła. Muszę pamiętać o tym co zrobił. Przecież to fałszywy człowiek. Pomóżcie mi..

Pomoc wygląda następująco : on dzwoni czy próbuje skontaktować się w inny sposób - Ty mówisz, że jeśli skontaktuje się ponownie  to zawiadamiasz o tym fakcie jego żonę. gwarantuję , że facet nie spróbuje !!! Za bardzo będzie mu zależało aby żona się nie dowiedziała. Trzeba tylko przekazać mu to sucho , niesympatycznie i stanowczo (!!!), informując go dodatkowo, że nie interesuje Cię co u niego słychać, ani też nie będziesz udzielać żadnych informacji o sobie. Koniec, kropka.

Czas leczy rany -kiedyś zapomnisz, musisz tylko chcieć.

125

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
gabrycha napisał/a:

On znowu się do mnie odezwał. Minęło 7 miesięcy. Jakaś trauma wraca. A mnie ciągnie....ciągnie do niego jak cholera. I tylko pytanie w głowie- jak się uwolnić, jak się uwolnić... nie wiem co jest ze mną nie tak. Przecież wrócił do żony. I dalej to samo, nadal ją okłamuje. On nie może ze mną być, ale nagle chce mi pomóc, chciałby żebym mu wybaczyła, żebysmy potrafili ze soba normalnie rozmawiać. A ja zamiast przysłowiowo na niego napluć, to wdaję się w jakieś durne dyskusje i mieszam sobie w głowie i burzę swój spokój. To znowu ten czas kiedy muszę sobie uświadomić że to ja ponoszę odpowiedzialność za swoje decyzje. Ale to takie trudne. Głupie serce jest takie uparte. Ale ja chyba nie czuję już do niego miłości...tylko co? Nie wiem, chciałabym się zemścić...wiem że to chore i złe, a poza tym to nie wiem jak Z jednej strony tak chciałabym mu wszystko wygarnąć, a z drugiej.. tak bardzo czuję się samotna, że niewiele brakuje żebym znowu popłynęła. Muszę pamiętać o tym co zrobił. Przecież to fałszywy człowiek. Pomóżcie mi..

Nie marnuj tego co masz. Będziesz potem żałowała, zobaczysz. Teraz umiesz już sama żyć, bez niego i tego się trzymaj. Samotność minie, poznasz jeszcze faceta, który będzie wartościowy i przede wszystkim wolny!!!!!

126 Ostatnio edytowany przez domini182 (2011-10-06 13:07:22)

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Kochana popatrz na to tak jesteś juz ogarnięta dałaś radę. Wiec chcesz dostac drugiego kopa . Kop numer jeden nie nauczył Cie niczego???? Chcesz znowu stracić prace i byc na dnie?? Dostałaś juz jedną  karę i chyba juz starczy.. Przepraszam ze tak pisze,ale chyba sama sobie zdajesz z tego sprawę. Nie powinnas wogóle kontaktowac się z nim dla swojego spokoju,poukładałas sobie jakos zycie. Trudno samotność jest straszna,ale jestes młoda nie pakuj sie znowu w kłopoty. On znowu namiesza Ci w głowie i po co Ci to . Chyba juz wystarczajaco duzo przeszłas.On widzisz ma w dupie Ciebie, on kocha tylko siebie taka jest prawda. Jest egoistą skoro tak zrobił, jak potrzebowałas pomocy nie pomógł a teraz miesza Ci w głowie. Ciebie ciagnie do niego samotność. Napisałas, ze sie rozchorowałas z tego wszystkiego z tego stresu??? Ja tez przezywam stres zwiazany z rozstaniem ,tez się boję o swoje zdrowie ,nie jem to mnie dobija ,mam totalną niemoc nic mi sie nie chce . jak radziłas sobie w tych ciezkich chwilach???? Mi tez laska zabrała narzeczonego , mieszkanie całe 8 lat nie obraź się ale chciałabym zeby ją również spotkała kara. Szkoda mi Ciebie popełniłas błąd i zapłaciłas wysoka cenę.... Z resztą nie dziwię sie ,ze żona walczyła.... ja tez walczyłam ,ale mi to nic nie dało nie bylismy małżenstwem,nie mieliśmy dzieci ,ale bylismy 8 lat ,a mieszkalismy 6 traktowałam go jak męza i odszedł zakochał sie w innej i odszedł... teraz tylko kłopoty z mieszkaniem bo wspólne , a on ma wszystko w dupie.... nawet go to nie rusza ,ze ja cierpie, tez nie moge funkcjonowac tez był to dla mnie cios zostałam sama z niczym sama jak pies musiałam wrócic po 6 latach do matki , wiem co przezywasz Ty i co przyzywała jego zona.....

127

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
karmelina napisał/a:

...Nie byłaś nieświadoma, wiedziałaś,że facet ma żonę i dziecko. Jego rodzina przypłaciła to zdrowiem i złamanym życiem.Nawet jak facet się otrząśnie i wróci do rodziny, ona już nigdy tego nie zapomni i ich życie już nigdy nie będzie takie jak było.Dlaczego? Bo przyszedł złodziej i ukradł im ich życie...Niech więc życie i przeznaczenie wyrówna z tobą i z twoim kochankiem rachunki za jego żonę , rodziców, teściów i twojego sponiewieranego męża i rodzinę. Nie zaznasz już spokoju a wszystko czego się dotkniesz wyda zatruty owoc.

Trochę za mocno karmelina !

Chyba nie zapoznałaś się z całą historią i co autorka wątku sama o tym myśli, bo wyraźnie odnosisz się w swojej wypowiedzi tylko do pierwszego wpisu.
Sprawa wygląda tak, że nie "przyszedł złodziej", tylko facet podjął świadomie decyzję o odejściu od żony, a później wcale nie "otrząsnął się"
tylko po prostu nie potrafił stawić czoła konsekwencjom. Zauważ więc jego winę, w zaistniałej sytuacji oraz to, że gabrycha ma pełne prawo czuć się
skrzywdzona przez niego. Zaufała, że ją kocha i zrobi wszystko, żeby z nią być, a on równie świadomie jak wcześniej podjął decyzję, że jednak wróci
do rodziny i zrobił to wyraźnie pod presją okoliczności.
Teraz próbuje nawiązać kontakt ponownie (on, nie ona !) i w zasadzie niezbyt dokładnie wiadomo po co, w jakiej intencji.

Jeśli chodzi o twoje ostatnie zdanie - "Niech więc życie..." to porażasz swoją zjadliwością. Ładnie tak kopać leżącego ?

128

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

zz2: To nie ten gnojek zwraca się do nas, zdradzanych, poniewieranych żon o radę i wsparcie tylko kolejna gabrycha, która jednej z nas świadomie zrujnowała życie. I to do jej wypowiedzi się odnoszę. Nie martw się o takie jak ona; jeszcze się spiknie ze swoim kochankiem i zanim  ostatecznie zostanie kopnięta w dupe, zdąży doszczętnie zatruć życie tamtej kobiecie.Nie odnoszę sie do pierwszej części wpisu jak mi zarzuciłaś; czytam wszystko bardzo dokładnie i widzę jak gabrycha, w kolejnych swoich wpisach przeobraża się z osoby z jako takim poczuciem winy w ofiarę i podnosi łeb! Tak odpisuje Batrix na słuszne zarzuty:...."To co Ty napisałaś jest pełne negatywnych emocji, i jeszcze kilka tygodni temu schyliłabym głowę i przyznała Ci rację. ale teraz przyszedł taki czas, że będę też bronic siebie"! .Uważaj więc zz2, bo następną, której zechce ukraść męża możesz być Ty(lub jeśli Ciebie to nie dotyczy, to ktoś z Twoich bliskich).
A skrzywdzona przez niego ma prawo czuć się jego żona, nie kochanka, która w czynieniu tej krzywdy współuczestniczyła!
"Teraz próbuje nawiązać kontakt ponownie (on, nie ona !) i w zasadzie niezbyt dokładnie wiadomo po co, w jakiej intencji"...A w jakim celu może facet zdradzajacy żonę chcieć nawiązać kontakt? Dokładnie w takim w jakim przez cały czas związku się spotykali.
Nie wiem kim jesteś zz2; zdradzaną, zdradzającą czy jeszcze kimś innym, ale poraża mnie twoja lekkomyślność i łatwość w rozgrzeszaniu tak podłego zachowania przy jednoczesnym piętnowaniu mnie za jednoznaczność i szczerość w ocenie. Widać, że nie przeszłaś przez piekło zdradzanej. Dlatego powtórzę z całą mocą do tej i innych amatorek cudzego życia: Za wszystko co się daje, złego lub dobrego, zapłatę odbierze się wielokrotną.Niech więc życie i przeznaczenie wyrówna z wami i z waszymi kochankami rachunki za wasze sponiewierane żony, mężów, dzieci. Nie zaznacie już spokoju a wszystko czego się dotkniecie wyda zatruty owoc.

129

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Karmelina. To się tobie spodoba. Zz2 jest takim dzielnym facetem który zradzal żonę a ponieważ jego żona to niezaradna malpeczka to się poświęcił płacze wychodząc na pole bo kocha inna i na pewno odejdzie ale dopiero jak jego żona biedna dzięki jego wsparciu się usamodzielni:)
PrzeprasZam zz2 ale tyle emocji we mnie wzbudziles.. Jak ojciec piotr zreszta... Rozsądkiem wrażliwością zrozumieniem i empatia. Ja przyznaje ze ich nie mam...
Wręcz przeciwnie. Nie będę tłumaczyć nieuczciwosci zdrady nielojalnosci kłamstw oszustw ladnymi słówkami.

130

Odp: Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie
karmelina napisał/a:

...Nie wiem kim jesteś zz2; zdradzaną, zdradzającą czy jeszcze kimś innym, ale poraża mnie twoja lekkomyślność i łatwość w rozgrzeszaniu tak podłego zachowania przy jednoczesnym piętnowaniu mnie za jednoznaczność i szczerość w ocenie. Widać, że nie przeszłaś przez piekło zdradzanej. Dlatego powtórzę z całą mocą do tej i innych amatorek cudzego życia: Za wszystko co się daje, złego lub dobrego, zapłatę odbierze się wielokrotną.Niech więc życie i przeznaczenie wyrówna z wami i z waszymi kochankami rachunki za wasze sponiewierane żony, mężów, dzieci. Nie zaznacie już spokoju a wszystko czego się dotkniecie wyda zatruty owoc.

Masz prawo, jak każdy, do własnych ocen. Do szczerości i piętnowania także. Nie zmienię jednak swojego zdania o Tobie i tym co piszesz.
Twierdzę, że twoje ostatnie zdanie nie ma nic wspólnego z oceną czy opinią, a jest przekleństwem, złym życzeniem wypowiadanym
świadomie i faktycznie "szczerze i jednoznacznie". Moim zdaniem przekraczasz w ten sposób pewne granice, których nie należałoby.
Ja rzeczywiście nie przeszedłem piekła osoby zdradzanej, ponieważ byłem osobą zdradzającą. Jednak doświadczyłem przy tym zarówno bólu
własnego jak i skrzywdzonej przeze mnie żony, więc wiem na ten temat sporo. Ponadto przeszedłem masę innych doświadczeń w życiu
i muszę przyznać, że im jestem starszy, tym mniej napalony do rzucania kamieniami.
Ty najwidoczniej odwrotnie - bardzo chętnie kamienowałabyś i krzyżowała wszystkich co na twoje (nie przeczę, że bolące) odciski nastąpili.
Wierz mi, że tak jak prorokujesz innym, tak samo dostaniesz odpłatę za swoje życzenia. Ja w każdym razie życzę Ci jak najlepiej.

Posty [ 66 do 130 z 134 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozwiodłam się dla innego mężczyzny,teraz to on zostawil mnie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024