Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 179 ]

66

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

voxi ale jakbysmy MOGLI to juz dawno bysmy poszli mieszkac do mnie!!! nawet w mieszkaniu na jednym pokoju!!! ale ja mieszkam 25 km dalej a farima i samochody męża są tutaj!! a kierowcom nie bedziemy płacic by 50 km jezdzili po samochód a auta kierowcom do domu nie da! na dodatek wiem ze wyglądałoby to tak że rano by wyjezdzał załatwiał by sprawy tutaj a na kolację i spać przyjezdzał by do mnie!!! i caly dzien bez męża!!


a i chciałam sie podzielic z wami i tak jak obiecałam że napiszę!!! wiec jest dziś SOBOTA!!!!! kolej sprzątania tesciowej!!! i powiem wam tak... (OBSERWOWAŁAM) nie spię od 7.30 rano jak i tesciowa i od tamtej pory nie zauważyłam by była w łazienke( tzn na czas mycia z niej korzystała) i gdy wziełam sie za sprzątanie swoich pokoi weszłam do łazienki i zobaczyłam że umywalka była w MIARĘ czysta, mydło wymienione na nowe a lustro umyte na odpier...bo były smugi! Kibelek WOGÓLE nie umyty,papieru brakowało,wanna i podloga nie umyte!! myslałam że mnie szczyści !!!!!  ale sie opanowałam i nie posprzątałam tylko wlałam płyn,i umyłam klape by chociaż jakoś podstawowo z niej korzystać!! i mogę jawnie stwierdzic ze moja tesciowa nie umie sprzątac to jeszcze jest leniwa!!! gdy jadłam sniadanie wycierała kurz z półki pod tv i ani zadnej figurki nie podniosła ani za telewizorem nie wytarła tylko przetarła z przodu! nie umyłaby podłogi w domu gdybym ja nie wzieła pierwsza mopu i zaczeła myc podłogi w pokojach i na korytarzu! i skończyłam do momentu gdzie jest mniej wiecej nasza część! słyszałam jak tesciowa sie pytała tescia co ja robię bo mam przyjść na obiad a on takim bulwersującym głosem!!! a co ma robić podłogę myje! .... więc zeszłam,zjadłam,podziekowałam i poszłam wstawic pranie a gdy wchodziłam na gore by wziąc wylać brudną wodę,wiadra juz nie było!!! moja tesciowa zawzięcie pod nosem tescia szorowała podłogi i tak przed nim chodziła by tylko widział jak ona sprząta!!  a po skończeniu tesciu powiedział: Ooo... i jak ladnie pachnie!! hehe ciekawe dlaczego wjechał jej na ambicję?? czyzby miał takie samo zdanie co ja??:P

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

droga lola1988lola!!! wodzisz ty masz na tyle fajnie bo macie swoje piętro a nasza chata jest podzielona na pólpiętra i korytarz ze schodami jest na srodu wiec tego domu choćbym nie wiem jakbym chciała nie da sie podzielić!!!!!! wiec zawsze bede tesciowa mijac na korytarzu!!!

68

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Cześć n_talcia 25. Przeczytałam cały Twój wątek - i zainspirowałaś mnie do odpowiedzi.
Dziewczyno - zejdź na ziemię. U teściowej nigdy nie będziesz u siebie. Całe życie będziecie dochodzić się o pierdoły, które urosły do rangi krucjaty -kto ważniejszy? Kto mądrzejszy? Kto lepiej sprząta? Gotuje? Robi zakupy?
Uciekajcie stamtąd. Firmę da się pogodzić z odległością a nic nie można robić kosztem małżeństwa i zdrowia.
Piszesz że może wnuk ich zmieni... A co jeśli nie. Pozcytaj sobie męki jakie przechodzą młodzi ludzie którzy nie mogą mieć dzieci (żeby nie było ja mam dwójkę) na forum nasz-bocian.pl a zobaczysz jak pokiereszowana może być Twoja teściowa. Co do opowieści o jej macierzyństwie zastępczym zasłyszanych od rodziny - nie było Cię przy tym, materacem nie byłaś. Z drugiej strony skoro tak traktowała swojego przybranego syna to dlaczego przybranego wnuka traktować ma lepiej? A Ciebie? A kto Ty dla niej jesteś z jej perspektywy. Rozrywką. Dostarczasz chorej babie mnóstwo atrakcji (nie zrozum mnie źle - piszę z doświadczenia, przerobiłam już kilka niedoszłych i jedną doszłą teściową), jesteś lepszą atrakcją niż Big Brother i brazylijski serial razem wzięte. A ona co niedziela smyrnie do kościółka wyspowiada się i z aureolą nad głową może bruździć cały następny tydzień. Nie dorównasz nigdy jej wymaganiom, bo nie jesteś nią. Spierdzielajcie gdzie pieprz rośnie - jak się urodzi dziecko już nie będziesz mogła uciec z mężem w trasę. Zostaniesz sama. W dużym domu. Z nią. Ochronę sobie wynajmiesz? Będziesz nagrywać na ukrytą kamerę? A pomyślałaś co będzie jak będziesz w połogu? Albo jak będziesz musiała wyjść z domu i zostawić pod opieką dziecko? Pod opieką chorej z zazdrości psychicznie walniętej starej baby? To nie deska od kibelka ani kubek kwaśnej śmietany. Dorośnijcie obydwoje z mężem zamiast zamiatać problemy pod dywan. Moje skromne zdanie jest takie że Twoja teściowa ma długo nieleczoną depresję a może i dodatkowo parę innych schorzeń. Nie wymyślajcie pretekstów do zostania tylko ratuj się kto może. Aha no i siostra męża - a co jak weźmie maleństwo na ręce?
Dziewczyno trzymam za Ciebie kciuki, napraqwdę, życzę Tobie, Twojemu  mężowi i dzieciątku wszystkiego co najlepsze. Nie popełnij choć części moich błędów z młodości (nie tak znowu zamierzchłej). Ściskam mocno.

69

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Myślę kochana, że te 25 km to nie byłby problem. To nie konirc świata. Zaledwie góra 30 min więcej. A spokój w takiej sytuacji jest bezcenny.Jek się tam już urządzicie, a moim zdaniem błędem było że wogóle zczęliście coś tam robić, nie będziecie chcieli zostawić tego domu. Gdybym ja miała taki wybór kiedyś to wogóle bym się nie zastanawiała czy tam zostać czy nie. U siebie byś miała oparcie w mamie, która zawsze by mogła Ci pomóc, chociażby przy dziecku. Ja bym się nie zastanawiała.

70

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Kriss ty jesteś facetem? Bo się nie doczytałam.

Jesli tak to ja ci dam numer do mojego faceta i powiesz mu to samo smile

Bo ja z doświadczenia mam wrażenie, że mnie wszyscy znajomi mówią, żebym się nie pakowała w mieszkanie z teściową - jemu natomiast o dziwo nikt tak nie powie. Nie mam już siły tłumaczyć mu dlaczego nie chcę z nią mieszkać, bo mówiłam mu sto razy, a on w kółko to samo: spróbujmy, a jak będzie źle to się wyprowadzimy. Tylko wiecie jak to będzie, wprowadzimy się, wyremontujemy przynajmniej swoją część, wytrzaskamy się z kasy a potem w razie czego to i szkoda będzie zostawić i cieżko będzie zaczynać od zera ...

71

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

A ty wiej poki maly sie nie urodzil bo wtedy dopiero zacznie sie pieklo i nieraz gorzko zaplaczesz gdy ci tesciowa zarzuci ze nie potrafisz sie dzieckiem opiekowac,ze placze a ty spisz ze nie tak trzymasz,a kto to widzial pampersy uzywac bo co prac sie nie chce?przerabialam to,a i jeszcze mi meza przerabiala.Ale jak sie wynioslam przed porodem do mamy a maz swieta spedzil z mamusia to po swietach juz wynajal tanie mieszkanie zeby byc tylko razem ale z dala od mamusi.teraz mia sie z tego chce smiac bo minelo 17 lat ,.Tescciu byl super ale jak sie wyprowadzil od nich moj maz to tesc powiedzial.to teraz czas na mnie.

72

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
Bardolka napisał/a:

Kriss ty jesteś facetem? Bo się nie doczytałam.

Jestem Kobietą.

Powiedz mu tak: "Kochanie a co z seksem? Ja przy teściach nie mogę....odbije się to baaardzo na naszym pożyciu no bo jak tu lodzika (albo coś co on uwielbia) robić z wizją twojej mamy za ścianą? Trauma na całe życie. A odgłosy? A wygłupy? Bieganie na golasa? Romantyczne wspólne kąpiele z drinkiem w ręku, masaże erotyczne, przebieranki...."
Nawet jak jeszcze tego wszystkiego nie robicie to zobaczysz jak mu oczka błysną na samą myśl o tych fajerwerkach które nastąpią....
Pozdrawiam.

73

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Kriss kocham cie big_smile

Nie no, racjonalne argumenty nie skutkują wcale. Kiedyś mu już tym zarzuciłam hasło, że z mamusią pod nami to nie będzie za wesoło tongue

Kriss wiesz, ostatnio nam mamusia u niego o 8 rano w niedzielę wlazła do pokoju, bo sobie chciała od nas ze stołu ciasteczko wziąć, teraz mnie to śmieszy, ale jeszcze do czwartku to mnie taka nerwa trzymała że masakra!
Wiesz, to że ona jest za ścianą, to jedno, ale to że ona bez żadnego oporu potrafi nam wejść do pokoju to już przesada!

Kurcze muszę to wypróbować smile

A co do sytuacji Natalii - popieram opinię Kris - wiem, że teraz z pracą jest Wam wygodniej jeśli chodzi o dojazdy, ale kiedy zmienilibyście miejsce zamieszkania, dużo bardziej byście cenili komfort psychiczny niż uciążliwość dojazdów (choć 25 km to jest 20 minut - przecież w większych miastach mieszkać 20 minut od miejsca pracy to jest luksus!). Przemyślcie to poważnie, bo do dojazdów się szybko przyzwyczaicie, a tak jak Kriss pisze, te drobiazgi które nas tak irytują przeradzają się w krucjatę, która nie będzie miała końca ...

74

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Dziękuję za uznanie smile
Prawda bowiem jest taka że dla mamy twojego mężczyzny to jest JEJ dom. Ona zawsze będzie twierdzić że u siebie pukać nie musi a kto to widział rano się bzykać i to w niedzielę. Zgroza.
Sama mam dwóch synów (co prawda jeszcze małe pyrtki) ale kiedyś się zakochają i będą chcieli założyć swoje rodziny.
Najpierw dostaną kopa z domu (a tak) i dopiero jak dorosną (mentalnie) - będą się w stanie sami utrzymać - będą też w stanie utrzymać swoje rodziny. Tak się moim zdaniem zachowuje prawdziwy facet.

Wyobraźcie sobie taki schemacik; mieszkacie z teściami, teściowa jak to teściowa - mniej lub bardziej upierdliwa, teściu może też, przerąbane. Rodzi się dziecko. Kobieta zostaje z nim w domu, razem z teściami, ręce urąbane po łokcie, mały płacze, teściowa szaleje. Facet wraca z pracy. Wieczna afera - a bo ona to to, a bo ona to sramto. Rzygać mu się chce. No ale gdzie tu się teraz wyprowadzać z małym dzieckiem. Na rozmowy nikt nie ma ochoty na seks tym bardziej. Kobieta robi się zgryźliwa; a bo twoja mamusia to taka, a bo ty nigdy...a bo ty zawsze..... Facet zostaje coraz dłużej w pracy albo alienuje się przed kompem. Przeczekamy - myślą. Następne dziecko. Teściowa szaleje albo teść. Coraz starsi, chorują, nie wypada ich zostawić. Facet pracuje, kobieta ma na głowie wszystkich. Nie chce jej się już malować, trochę przytyła po ciążach, nie goli nóg, małej tym bardziej bo i po co - przcież sypiają ze sobą od święta. Dzieci rosną, trzeba zmienić samochód, kupić dzieciakom to czy sramto, obóz językowy terefere. Kobieta przestaje się lubić, ma kompleksy. On awansuje, dba o siebie jak to dyrektor/prezes/kierownik/srownik wyjazdy integracyjne, przemówienia, uznanie młodszych kolegów a przede wszystkim młodszych zadbanych koleżanek.....Dzieci już dorosłe. Nie wyjdzie na ostaniego skurczygnata. Też mu się coś od życia należy nie?
Dalej chcecie mieszkać z teściami?

75 Ostatnio edytowany przez Bardolka (2010-11-28 14:46:27)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Moi rodzice powiedzieli mnie i siostrze tak: mamy duży, 2 piętrowy dom, ale nie chcemy, żeby żadna z Was z nami mieszkała. Pomożemy wam, na tyle ile damy radę. Ale nie będziecie z nami mieszkać, bo nie chcemy, żebyście musieli nas znosić na starość, bo młodzi ludzie powinni mieszkać sami, żeby się dotrzeć. W samotności.

Podziwiam, bo to bardzo mądre podejście do tematu...

A taki scenariusz jak opisała Kriss - to przecież życie - na pewno takich przypadków jest więcej niż mniej ...

Cholera tak bym chciała żeby P. też to zrozumiał i żeby to nie było tylko moje proszenie, grożenie tylko żeby to była nasza wspólna, uzgodniona decyzja, żeby zamieszkać tylko we dwoje, nacieszyć się sobą, a nie dokładać sobie problemów od samego początku ...

Ps: w tę niedzielę, to nawet nie tyle że się bzykaliśmy:P ja leżałam w łóżku a P. spacerował w gatkach po pokoju w stanie po porannym wstaniu z łóżka - wiadomo, więc raczej ogólnie krępujące ... Jak otwarła drzwi to P. do niej: Puka się! A ona: a bo ja tylko sobie chciałam wziąć ciasteczko .... Nosz ku**a!

76

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Bardolka-Twoi rodzice mają fajne podejście, ale co z nimi właśnie na starość będzie, kto się nimi zaopiekuje!!
A co z domem- będziecie się kłócić o niego(no chyba że jedna odpuści)!

Moim zdanie z rodzicami mieszkać też ok! Oni opiekują się nami od urodzenia, na starość trzeba się nimi zaopiekować i dlatego zazwyczaj chcą by ktoś z nimi mieszkał! Nie wyobrażam sobie by moja mama do starości mieszkała sama a co później dom opieki o nie nigdy bym jej tam nie posłała!

77

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Odnośnie domu: rodzice powiedzieli, że go po prostu sprzedamy po ich śmierci i podzielimy się kasą.

A co do pomocy im - jeśli będą tego potrzebować to na 100% zarówno ja jak i siostra będziemy pomagać, jakoś dzieląc się obowiązkami, na pewno się w tym temacie dogadamy bo mam bardzo dobre układy z moją siostrą.

Lola a poza tym nasi rodzice wbrew pozorom nie wymagają opieki od pięćdziesiątki. Mam przykład moich dziadków, którzy po 70 grubo oboje radzą sobie jak dotąd świetnie mieszkając sami. A jesli będzie im coś trzeba, na pewno powiedzą.
A takie wbijanie w poczucie winy, ze nie wolno zostawić rodziców bo im potrzeba pomocy, to czysta manipulacja. Szczególnie z ust 50 letniej kobiety takiej jak moja teściowa ...

78

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Przeczytałam cały wątek i powiem tak: czuję niesmak.

Po pierwsze widzę brak konsekwencji. Jezeli młoda synowa twierdzi, że jej bardzo źle u tesciów, a jednocześnie w domu tych tesciów mieszka za free, bo "musiałaby zapłacić 700 zł za wynajem, a chca przeciez postawić dom - to dla mnie jest własnie brak konsekwencji.

Po drugie - To teściowa, niestety, jest U SIEBIE i pomysł z wieszaniem jakiejś kartki z dyżurami w łazience wydaje mi się niedorzeczny.

Opowiadanie o tym, że po kilku dniach łazienkę trzeba było sprzątać na kolanach szczoteczką do zębów wydaje mi sie przesadzone. Przeciez w tym domu nie mieszka pułk wojska! Widzę eskalację konfliktu...

Bardzo niedelikatnie synowa wypowiada sie o adopcji. Tesciowa wzięła dwoje dzieci na wychowanie, w tym jedno niepełnosprawne. Jest wielki dom, mąż ma firmę transportową. Samo spadło z nieba?
Jak można mówić, że lepiej aby ich nie brała??

Wyrażąnie obaw o to, że kiedyś (za dłuuuuugie lata) trzeba będzie zająć się teściami i nie daj boże niepełnosprawna siostra męża jest bardzo niesmaczne.
Tymczasem dziewczyna chce wziąć do siebie swoją matkę. Sądzi, że nie będzie ona wchodziła w konflikty z zięciem? Czytamy, że go lubi, ale na razie na odległość.

Płacz z powodu śmietany można wytłumaczyc tylko nadwrażliwością spowodowaną ciążą...

Nie można też żądać od męża ja albo matka. Chciałybyście, aby kiedyś wasza synowa postawiła taki warunek?? Matka to matka i koniec. Kocha się obie i to każdą inną miłością.

Nie bronię tutaj teściowych, o których piszecie. Widzę, że mają wady.
Przyznać jednak trzeba, że synowa jest często uprzedzona, nastawiona egoistycznie i wielu sprw nie rozumie oraz nie potrafi załatwić.

79 Ostatnio edytowany przez Bardolka (2010-11-28 21:13:45)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Koma5 wiesz co, może jest w tym co piszesz trochę racji.

Zawsze kiedy spotykają się jednostki, które zostały inaczej wychowane i mają inne charaktery taki problem może się pojawić.

Ale przede wszystkim takich przypadków jest wiele, bo u nas w Polsce nie ma nawyku, żeby młodzi ludzie wynajmowali swoje mieszkania. Najlepiej w trzypokoleniowej rodzinie u mamusi, bo faktycznie najtaniej. A jednak przecież młodzi ludzie potrzebują prywatności. Kiedy para zamieszkuje ze sobą dopiero po ślubie, to trzeba najpierw dotrzeć się między sobą (co wiadomo, jest niełatwe) a do tego dochodzi jeszcze docieranie się z teściami, więc tym większe wyczulenie na takie drobne sprawy, które urastają do rangi dziejowych problemów.

Ja jednak Natalię trochę rozumiem, bo została z tym wszystkim sama, chciałaby być panią swojego losu, a tymczasem jest gościem w cudzym domu. Ja też pisałam wcześniej - najlepsze lekarstwo - wyprowadzić się, ponieść koszty ale przy okazji cieszyć się sobą nawzajem, spokojem i możliwością robienia w swoim życiu wszystkiego tak, jak się zaplanowało.

Koma5 jeszcze mi się coś takiego przypomniało: usłyszałam kiedyś, że matka wychowuje syna nie dla siebie, ale dla jego przyszłej żony.

Takie motto powinno się przekazać kobietom wychowującym swych synów, które obecnie jako matki dorosłych facetów, nie potrafią pojąć, że syn kocha kobietę, która weszła do jego życia, że to z nią chce żyć a nie z mamą. Mama powinna mieć miejsce w życiu dorosłego dziecka, ale nie miejsce główne!! Matka powinna być wsparciem dla nowo powstającej rodziny, ale powinna też wiedzieć, że to młodzi są dla siebie najważniejsi i że oni naprawdę są dorośli i wiedzą co dla nich dobre!

80

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
Bardolka napisał/a:

Ja jednak Natalię trochę rozumiem...chciałaby być panią swojego losu, a tymczasem jest gościem w cudzym domu.

No właśnie - dobrze, że to napisałaś.

najlepsze lekarstwo - wyprowadzić się, ponieść koszty ale przy okazji cieszyć się sobą nawzajem, spokojem i możliwością robienia w swoim życiu wszystkiego tak, jak się zaplanowało

Tak, tym bardziej, że biedni i na dorobku nie są. Natalia będzie gospodynią u siebie i poprowadzi gospodarstwo tak, jak chce.

81

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Koma5, każdy ma swoje własne zdanie na jakiś temat i dlatego się tu wypowiada i nie powinno się tego negować. Masz swoje zdanie, ok, ale ja też mam swoje.
1."Po pierwsze widzę brak konsekwencji. Jezeli młoda synowa twierdzi, że jej bardzo źle u tesciów, a jednocześnie w domu tych tesciów mieszka za free" - tak napisałaś, ale gdybyś doczytała wszystko to byś zauważyła, jakie wydatki ponoszą. N_talcia pisała o tym wcześniej.
2. "Po drugie - To teściowa, niestety, jest U SIEBIE i pomysł z wieszaniem jakiejś kartki z dyżurami w łazience wydaje mi się niedorzeczny." - pisałam, że to głupi pomysł i niekomu nie kazałam tak robić. Jakoś nie zauważyłam, żeby wszyscy ciągle pisali tu zachowując całkowitą powagę.
3. "Opowiadanie o tym, że po kilku dniach łazienkę trzeba było sprzątać na kolanach szczoteczką do zębów wydaje mi sie przesadzone. Przeciez w tym domu nie mieszka pułk wojska!" - jeśli pod jednym dachem mieszka tyle osób, a w dodatku osoba niepełnosprawna, to sorry ale zgadzam się z N_talcią. Ja też mieszkałam z teściową, z jej synami i córkami i łazienka była już usyfiona po jednym dniu po sprzątnięciu.
4. "Bardzo niedelikatnie synowa wypowiada sie o adopcji. Tesciowa wzięła dwoje dzieci na wychowanie, w tym jedno niepełnosprawne. Jest wielki dom, mąż ma firmę transportową. Jak można mówić, że lepiej aby ich nie brała??" - wyraziłam swoją opinię na temat wychowywania niepełnosprawnej córki przez teściową N_talci. Matka nie robi takich rzeczy, o którch ona pisała. A założę się, że w Domu Dziecka miała by o niebo lepszą opiekę niż tam. Mogłaby się rozwijać a nie cofać w rozwoju.

5."Wyrażąnie obaw o to, że kiedyś (za dłuuuuugie lata) trzeba będzie zająć się teściami i nie daj boże niepełnosprawna siostra męża jest bardzo niesmaczne. " - ja też bym nie chciała zajmować się osobami, które zadają mi ból psychiczny i którzy pomiatali mną, kiedy byłam pod ich dachem. Autorka pisze co czuje, po to jest to forum, dlaczego miałaby to ukrywać.

Szanuję Twoje zdanie, ale szanuj też zdanie innych.

82 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:00:22)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
koma5 napisał/a:

Jezeli młoda synowa twierdzi, że jej bardzo źle u tesciów, a jednocześnie w domu tych tesciów mieszka za free, bo "musiałaby zapłacić 700 zł za wynajem, a chca przeciez postawić dom - to dla mnie jest własnie brak konsekwencji.

Koma5 - ona gdzieś tam pisała że dorzucają się do rachunków, robią duże zakupy. Ale zgoda - jest to brak konsekwencji - gdyby rachunki szły na pół, lodówki osobno, środki czystości osobno, media osobno - możnaby pokusić się o spisanie umowy o podnajem, osobne wejście, problem z głowy.

koma5 napisał/a:

Po drugie - To teściowa, niestety, jest U SIEBIE i pomysł z wieszaniem jakiejś kartki z dyżurami w łazience wydaje mi się niedorzeczny.

Zgoda, Teściowa jest u siebie, ale synowa nie jest sprzątaczką - chyba że to forma "zapłaty" za wynajem=użytkowanie powierzchni.

koma5 napisał/a:

Wyrażąnie obaw o to, że kiedyś (za dłuuuuugie lata) trzeba będzie zająć się teściami i nie daj boże niepełnosprawna siostra męża jest bardzo niesmaczne.

O? A dlaczego? Przecież to jeszcze na tym etapie obcy ludzie właściwie. W dodatku przy zaistniałej sytuacji trudno się dziwić. Też nie miałabym ochoty podcierać tyłka i zmieniać pieluch (a tak to właśnie wygląda) kobiecie która robiła mi takie świństwa od samego początku. Zauważ że dziewczyna jest  8mym miesiącu ciąży. Teściowa jakoś się nią nie zajmuje.

koma5 napisał/a:

Tymczasem dziewczyna chce wziąć do siebie swoją matkę. Sądzi, że nie będzie ona wchodziła w konflikty z zięciem? Czytamy, że go lubi, ale na razie na odległość.

Tak chce - ale jeszcze nie wzięła. Lubi zięcia na odległość - może go uwielbiać po zamieszkaniu razem.

koma5 napisał/a:

Płacz z powodu śmietany można wytłumaczyc tylko nadwrażliwością spowodowaną ciążą...

A upierdliwość teściowej klimakterium i notorycznym brakiem seksu...

koma5 napisał/a:

Nie można też żądać od męża ja albo matka. Chciałybyście, aby kiedyś wasza synowa postawiła taki warunek?? Matka to matka i koniec. Kocha się obie i to każdą inną miłością.

O? A dlaczego nie można? Królowa jest tylko jedna. Syn zakładając własną rodzinę dokonuje jasnego wyboru która kobieta w jego życiu stoi na pierwszym miejscu. Jeśli matka nie może pogodzić się ze swoją rolą - czyli matki właśnie - a wtrąca się w życie młodych ludzi - sama skazuje się na banicję. Tu nie chodzi o miłość, tu chodzi o to kto ma coś do powiedzenia w związku młodych ludzi. No więc tylko oni sami. Dopóki matki tego nie pojmą będzie jak jest.

koma5 napisał/a:

Nie bronię tutaj teściowych, o których piszecie. Widzę, że mają wady.
Przyznać jednak trzeba, że synowa jest często uprzedzona, nastawiona egoistycznie i wielu sprw nie rozumie oraz nie potrafi załatwić.

Synowa najczęściej niczego bardziej nie pragnie jak akceptacji od strony matki swojego męża. To że uczy się dopiero życia nie jest wadą. Matki mężów natomiast są dojrzałymi kobietami które powinny mieć na tyle poczucia własnej wartości aby zająć się własnym życiem i dawać rady tylko wtedy gdy zostaną o to poproszone.

I jeszcze jedno dodam po chwili przemyśleń.
Generalnie zauważyłam że panuje u nas dziwna moda - mężczyzna bardzo często decyduje się na założenie rodziny nie będąc jeszcze w pełni samodzielną jednostką. Nie uważacie że to wbrew naturze? Pretekstem do małżeństwa jest często już potomek w drodze i wtedy "wlulanie tyłków" do rodziców któregoś z małżonków. A może drogie Panie Obecne i Przyszłe Matki Synów - lepiej ich uczyć od małego właściwego modelu życia? Najpierw się usamodzielnij a potem zakładaj rodzinę? Może lepiej nie robić z nich inwalidów już na starcie i pomalutku uczyć w domku - jak się kibelek myje, odkurza, śmieci wynosi, o obsłudze pralki i segregacji własnych nastoletnich gaci i skarpet po wuefie nie wspomnę. Z szacunku do samych siebie. Możnaby nawet ich nauczyć skrobania ziemniaczków i gotowania rosołku. Pracy w wakacje. Radości z samodzielnie zarobionych pieniędzy i pewności siebie jaką to daje. Samodzielny mężczyzna to pewny siebie mężczyzna, do którego można mieć zaufanie, więc nie trzeba ciągle weryfikować jego wyborów - w tym wyboru żony na przykład. Ciekawa jestem czy teściowe przeglądające to forum tego właśnie uczyły swoich synów, czy tylko tego że są najmądrzejsi i najpiękniejsi a ich mamusie niezastąpione na żadnej z płaszczyzn życia.
Pozdrawiam.

83

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Kriss, dzieki za wsparcie smile

84

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Miałam i dalej mam problem z teściową teraz już byłą.Było gorąco i zero Ciepłych uczuć nawet do wnucząt .
Po pewnym czasie nastąpił przesyt i rozstałam się z mężem.Piszesz że grafik wywiesić.<Uśmiechnę się>Moja teściowa  wieszała kartki typu
-korzystanie z łazienki do godziny 22
-nie wolno wam korzystać z junkersa<notabene zamykała go na klucz>
-oszczędzaj wodę
i wiele innych czasami przydatnych a czasami bzdurnych.Teraz to mnie śmieszy ale nie było mi wtedy do śmiechu.Tym bardziej że płaciliśmy większość rachunków.Jak chcieliśmy się wyprowadzić spakowała manele i powiedziała że wyrzuciłam ją z domu.Mieliśmy całą jej rodzinkę na karku .Przekonali męża że przecież to jego dom i nie możemy się wyprowadzić,bo kto go utrzyma,paranoja.Wyrzuciła własną córkę z domu bo była w ciąży.Szwagierka przyszła do mnie z płaczem co ma robić.Powiedziałam jej że to jej dom i zawsze będzie tu mile widziana .Teściowa się wściekła pojechała równo z epitetami.
W końcu muszę przyznać wygrała rozwaliła mi rodzinę. Ale nie przewidziała że sama doskonale sobie doskonale poradzę i to doprowadza ją do szewskiej pasji na nic obgadywania,oszczerstwa za moimi plecami już mnie to nie dotyczy .Brzydko mówiąc zwisa mi to i powiewa.Mam dorosłego syna i może za parę lat zostanę teściową i ciekawe jak moja przyszła synowa mnie odbierze ?

85

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Anula, gratuluję podjęcia słusznej decyzji smile czasami nie ma innego wyjścia niż rozstanie się z mężem, bo matkę traktuje ja bóstwo. Na pewno postąpiłaś słusznie, bo w takiej atmosferze nie da się normalnie żyć, a co dopiero wychgowywać dzieci. Pozdrawiam cieplutko.

86

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

To, co napisała Anula, jest tylko poparciem mojej tezy:

Nie podoba Ci się teściowa i chcesz mieć spokój - nie mieszkajcie razem!!

Wyjmij z kieszeni trochę więcej grosza i wynajmij mieszkanie. Będziesz panią u siebie!

Nie można mieć wszystkiego. Mniej egoizmu!

Gdyby Anula wcześniej tak zrobiła, byc może jej małżeństwo nie rozpadłoby się. A teściową miałaś, Anulu, rzeczywiście makabryczną.

Milka99, masz racje - dyskutujemy, więc wyrażamy swoje stanowiska. Wyjawiając swoje, nie neguje innego. Ja sie tylko z nim nie zgadzam, jak to w dyskusji.

Gdybym JA czuła sie tak okropnie u teściowej, a miała przy tym firmę dobrze prosperującą czyli jakieś pieniądze, to wyprowadziłabym się od tej teściowej już dawno, nie bacząc na to, że tutaj żyję taniej i mogę inwestować.

To sprawa honoru.

Wóz albo przewóz!!

Ktoś wyżej napisał, że czemu ma sie opiekować - przecież teściowa to obca osoba. No właśnie...Mieszkać u obcej??? Hihihii...
wink

87 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:01:33)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

"Ktoś wyżej napisał, że czemu ma sie opiekować - przecież teściowa to obca osoba. No właśnie...Mieszkać u obcej??? Hihihii..." - ona mieszka z mężem i za niego wyszła za mąż. a ile ludzi mieszka z obcymi osobami? bo np.wynajmują mieszkanie. Skoro tam mieszkają to teściowie na to wyrazili zgodę i widzę teraz winę po stronie teściowej, że nie potrafi się dostosować.

A co się tyczy Twoich 4 pierwszych akapitów to się zgadzam w tej sprawie.

88 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:02:22)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

moje drogie netkobietki:) dziekuję za te odpowiedzi:*

chciałabym jednak troszke spraw wyjasnić i wyprostować ponieważ nie da sie napisac całego życia na forum i to w jednym ciągu...


1. mieszkamy z tesciami poniewaz nie stac nas jeszcze na to by mieszkac osobno!!!
nasza firma powstała niecałe 3 lata temu(nikt nam finansowo nie pomógł!!) wiec z załozeniem firmy wiążą sie również kredyty(nie małej sumy!) wiec rata takiego kredyty miesiecznie wynosci nas 1500zł +200zł ubezpiecznie kredytu!
na dzień dzisiejszy mąż przez te niecałe 3 lata dorobił sie 9  dużych samochodów(jest co pilnować) z tego ma 9 kierowców,mechanika i księgową. Taki kierowca nie pojedzie za 1500zł!!! mechanik nie bedzie naprawiał samochodów od rana (czasami) do nocy za grosze i księgowa-mówi samo za siebie (papiery!!!!)
wiec na same wypłaty idzie niezła sumka!!! a nie wspominająć o zusach i podatkach!!!naprawde idą kolosalne pieniądze! Paliwo na miesiąc(ceny paliw rosną jak drożdże!!!) , gdy auto sie zepsuję tez idzie niezła sumka (części, auto stoi na czas naprawy więc niejeździ i nie zarabia) i już jesteśmy w plecy! Trzeba tez przeciez za coś życ, jedzenie...rachunki... teraz przyszła zima... trezba kupic kurtki...buty... OPONY ZIMOWE(min.2000zł na jedno auto!) jestem w 33 tyg ciąży i nadal nie mam wyprawki do szpitala a nie wspomnąc o wózku i łożeczku:( jak ja nie mam czasu to mąż siedzi w firmie i pracuje na naszą rodzine bo zus niestety nie płaci na czas!

2. milko99 smile dziekuje ze mnie rozumiesz bo wiesz jak to jest! ja mieszkając w bloku przy 60 m2 i nas bylo tylko 3 osoby w domu bardzo prosto było utrzymać czystość i jestem tego z domu nauczona więc jak ja przy 360m2 mam ogarnąc SAMA dom!!? nie mogę patrzeć na ten syf w kiblu!!! tutaj mieszka 5 osob i KAŻDY korzysta z tej łazienki! tesciowa jest tak nie nauczona sprzatania po sobie ze jak farbowala sobie włosy urąbała kolorem cała umywalkę i zostawiając jeszcze resztki w miseczce porcelanowej! tesc jak się goli to nie sprzątnie umywalki po sobie i zeschnięte włoski są sklejone do umywalki! na dodatek jak siusia nie podnosi klapy i opryska całą deche!!! wiem że to on i wiem ze tego nie jest nauczony bo mój mąż tak samo robił(kto miał mu pokazać?) długo musiałam go uczyć że klape sie podnosi!!! faceta który juz dawno 18 lat skończył!! Na dodatek osoba niepełnosprawna! gdy korzysta z łazienki robi siusiu czy kupkę tylko się podciera i nie spłukuje po sobie zostawiając TO wszystko nie spłukane!! wiec sobie pomyślcie jak nikt nie wchodzi do łazienki przez 2 godz jaki tam panuje "piękny'' zapach:) i jak ja mam nie wpadać w furie?? więc moim zdaniem czyszczenie kibla starą szczoteczką do zębów i silnymi detergentami  przy nie myciu kibla przez tydzien jest chyba WSKAZANE!!!

3. co do macieżyństwa mojej tesciowej!
    jeszcze jak BYŁO ok czyli na samym początku tesciowa opowiadal mi jak to było!
Więc mojego męża wzieli gdy mial niecale 2 TYGODNIE a jego siostrę gdy miała 2 miesiące ( I NIE WIEDZIELI ŻE JEST OSOBĄ UPOŚLEDZONA)  dom dziecka tez nie wiedział a badania nic na to nie wskazaly(tez trzeba brac poprawkę że to było 20 lat temu) zaobserwowali ze cos jest nie tak gdy miała 2 latka! i nie chcieli jej juz oddawać bo przeciez juz sie do niej przywiązali!!w sumie nie dziwie im się bo tez bym nie potrafiła oddać! mimo iż rodzina a w szczególności ojciec tesciowej (nawet do tej pory) powtarza że mieli ją oddac bo jak dalej na starość żyć?
dzieci nie mogli mieć ponieważ tesciu miał operację na jądro i miał w dodatku za mało plemników i w dodatku były mało ruchliwe! tesciowa poddała sie na płukanie jajników czy coś takiego...
tesciowa mówiła ze dzieci chciała bo jak by to na starość wyglądało a tesciu że ma dzieci i to że on ma kasę(w tamtych czasach) może mieć wszystko!

4. CO do zamieszkania mojej mamy z Nami gdybyśmy byli juz na swoim! To mąż dał mi taką proozycje ze mozemy moją mame wziać do siebie!! jest sama wiec bedzie miała towarzystwo,bezgranicznie jej ufa wiec powiedział ze bedzie sie małym zajmowac jak ja bede potrzebna w firmie! BArdzo lubi jej kuchnie i powiedzial że jak bedzie siedziec z wnukiem to tez i ugotuje, pomoże posprzątac czy poprać... mój mąż naprawde swietnie sie dogaduje z moją mamą a tym bardziej iz moja mam ma 53 lata ma ducha młodej kobiety i nie wygląda jak busia tylko jak elegancka dojrzała kobitka! czesto jak jechalismy do kina dawał propozyje że jak chcę to mogę mame wziąść i na ogół jest tak (bo tak sie z mamą umowili) ze stawiamy sobie na zmianę! i jest naprawdę przyjemnie!! a moi tesciowie!!!?? siedzia przy tv i gniją na kanapie i oglądają tance z gwiazdamio i takie tam inne tez seriale i pierdy! nie raz moja mama przyjeżdzając do nas namawiała tesciową by poszły gdzie na pizze i na piwko by sie odprężyc a tesciowa na moją mamę jak na jakąs dziwną że taka stara baba do pizzerii chce iść!! BO PRZECIEZ JAKBY TO WYGLĄDAŁO!!!! poprostu jest to zdziadziałe małżeństwo i tylko patrzą co ludzie powiedzą! w niedziele tesciowa juz o 8 rano siedzi w pierwszej lawce,by wszyscy widzieli jaka ona pobożna a prawda jest taka że to tylko na pokaz bo moim zdaniem boga ma się w sercu a nie na pokaz księdzowi! Bo tylko Bóg cię rozliczy z grzechów a nie ksiądz, bo jak umrzesz to ksiądz z twoich grzechów bedzie sie spowiadal! Powiem wam cos co mnie zabolało!! i chcę wam jeszcze bardziej udowodnić jacy oni są! siostra marak chodzi do szkoły dla dzieci chorym i mają tam tez stołówkę. Pieniądze na rożne wycieczki...biwaki... pisaki... kolorowanki zbieraja rodzice płacąc składki, dodatkowo nasza gmina dorzuca sie pieniedzmi dla dzieci chorych... zakupili komputery,nowe okna i takie tam pomocne... i na dodatek dostają do stołowki żywność z pomocy z EU! ponieważ jest duzo dzieci ktore pochodzą z naprawdę biednych rodzin i jedzą większość w szkole! Wczoraj była niedziela,pojechałam z mężem na zakupy i zaczełam rozpakowywac siatki i takie produkty jak mąki,cukier zanosiłam do spiżarni tak tez są produkty tesciowej! i zobaczyłam cos co myslałam że sie rozpłaczę!!!! pełno produktów z ta etykietą!!! płatki kukrydziane,serki topione,mąki,cukry, mleka nawet, ryż,makaron... a nawet jakies tam domowe obiadki w puszkach zakonserwowane! uwierzcie mi aż poczułam  ukłucie w sercu!!! to K*..wa my robimy zakupy, mamy pieniądze na jedzenie,nie głodujemy, a tesciowa jeszcze takie cos sprowadza do domu??!! czy ona naprawde nie ma co jeść?! to juz naprawdę jest przesada!! i w dodatku jak ja cos kupuje nie chce uzywac moich produktów takich jak ostatnio było z ta smietaną!!! to tu sie jedzenie marnuje a ona jeszcze do domu zywnosc sprowadza??!! i czy to nie jest skąpstwo na pieniądze!!! ona beczy że nie ma pieniedzy!!!
Kupilismy teraz drzewo(mąż rozpala w piecu) by obciążyc rachunek za gaz bo taka wielką chate naprawdę jest cieżko dogrzać na samym gazowym a tesciu jeszcze nyrla że mu smieci sprowadzamy na podwórko bo jak to wygląda żeby na osiedlu widzieli że on dogrzewa drzewem!! jak on to mówi że go stać!! g*no prawda!!

5. a co do ''opieki'' na starość!! niechciałam by to wyglądalo jakoś egistycznie! ale jak ja mam im pomagac na starość jak ja teraz sama jestem atakowana!! nie raz było mi cięzko i musiałam sobie radzic sama, jak mialam zagrożoną ciąże(plamienia) kazano mi leżec wiec starałam sie jak najwiecej odpoczywac a tesciowa mnie obgadywała że dupą do góry leże i nic nie robie!! Jak ja nawet do nich mamo i tato nie mówie!! a gdzie tu poczuc ze jest sie w rodzinie!!! chcianej komuś!! nigdy nie usłyszałam od nich nic przyjemnego i takie ciepłego! to moja mama za kazdym razem nastawia policzek mojemu mężowi i mówi że : tutaj tesciowej całusa na pożegnanie! i mówi nam za kazdym razem że NAS kocha i że zawsze jak bedzie mogła pomoże nam!! poprostu widziała sama że mój mąż w domu nie był uczony miłosci i nie miał takie ciepła rodzinnego i tak mu ją okazywała!! Więc ja mu sie nie dziwie że tak lubi spedzac czas z moją mamą!:) i mnie to cieszy że chociaż on ma super! moja bratowa tez bardzo dobrze sie z nią dogaduje i nie traktuje jej jak TESCIOWĄ tylko jak MAME!! wiec to nie lest jak mówiła tutaj jedna osoba że to jest tylko lubienie na odleglość!

wiec powiedzcie mi jak ja mam realistycznie myslec ze mam sie nimi opiekowac i pomagac na starość?? wychowując jeszcze swoje dzieci, być żoną, opiekowaniem sie chorej szwagierki i być jeszcze pomocna dla tesciow i dla mojej mamy rownież!! bo jej nigdy nie zostawie!!! obdarzyła,nauczyła mnie tyle miłosci że nie potrafiłabym jej tego nieodwdzięczyć!! wiec myslę że moja bojax o MOJĄ przyszłosc jest słuszna!!! bo tez chcę w wieku 30-40 lat gdy moze juz sie czegos dorobie i bede jezdzic za granice na wycieczki z rodziną!!! a nie siedzieć w chacie i jak tescie przez tv i oglądać brazylijskie seriale!!!!!

89

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

N_talcia25 - nie wiem czego tu jeszcze nie napisano, a co chciałabyś usłyszeć. Teściowej nie zmienisz, jej rodzinnej sytuacji też nie. Teściowie są dojrzałymi ludźmi ze swoimi przyzwyczajeniami, modelem na życie - sprawdzał się do tej pory - dlaczego myślisz że uda Ci się ich zmienić? Piszesz o olbrzymich wydatkach na firmę - najwyraźniej więc to ona jest dla Was teraz priorytetem. Nie uda Ci się mieć ciastko i zjeść ciastko. Z czegoś będziesz musiała prędzej czy później zrezygnować.
Wszyscy chórem Ci radzą żebyście się wyprowadzili dla własnego dobra i zdrowia własnego związku a Ty z uporem twierdzisz że jest to niemożliwe (a piszą ludzie z niemałym doświadczeniem - w tym, jak mniemam, jedna rozchichotana teściowa - i radzi też to samo). Niepojęte dla mnie jest że całą kasę ładujecie w firmę - wydaje mi się że ona sama w sobie nie powinna być celem a środkiem do osiągnięcia celu. Wszystkie możliwe rady już tu chyba padły. Pozdrawiam.

90

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

wiem kriss ze nie nauczę i nie zmieni jej!!! tylko chcę sie nauczyć z taką sobą żyć!!!! przecież jak sie wyprowadzimy to przeciez nie powiem że juz nigdy ,przenigdy do ich domu nie wstąpie!! chcę mieć normalną rodzine!!! by w niedzele przyjść do nich (NIE Z PRZYMUSU BO TAK TRZEBA RAZ PO RAZ ODWIEDZIC!!!) tylko by z serca tam isc!

Uwierz mi kriss JA BARDZO BYM CHCIAŁA być na swoim,by tak jak piszesz,chodzic w ubraniu jakim chcę albo i bez:) kochać sie z mężem na całego a nie uprawiać cichutko by nikt nie słyszał!! a tym bardziej że teraz jak w styczniu urodzę i bede po połogu mogę wrócić do uprawiania seksu z mężem!!:) bardzo podobala mi sie twoja odpowiedz gdzie w skrócie opisujesz życie z tesciową! i jak odbija sie to potem na młodym małżeństwie!(brawo!!) siedziałam z laptopem na kolanach i smiałam sie do ekranu,aż mąż sie zainteresował się co mnie tak rozbawiło,wiec postanowiłam mu to przeczytać!!! ale on uśmiał się tylko na chwilę a potem powiedział( dosłownie nie pamietam jak on to powiedział) ale dał mi do zrozumienia że jakbym mu zaś chciała tą opowieścią przekazać że chcę sie wyprowadzic i isc na swoje!i że nie mam wydziwiać... od razu powiedział że narazie w tej chwili nie jest to możliwe i że dobrze o tym wiem! bo rozmawialiśmy o tym że narazie musimy poczekać, wiec najszybciej o kupnie albo wynajmu bedziemy myslec dopiero na wiosnę!!!
Powiem Ci że o dziwo jest spokój ze strony teściowej! wydaję mi się że mąż poszedł z nią rozmawiać w 4 oczy bo jakoś ostatnio gdy siedziałam u góry,zeszłam na dół do kuchni by zrobić sobie herbatkę i wziąść mandarynki wchodząc jakoś przestali rozmawiać jakby sie zacieli... może daj jej cos do zrozumienia... i nawet umie normalnie sie odezwać i podagac nawet o głupich pierdach zaczynając...

91

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Czyli krótko i zwięźle - aby do wiosny.
Moze tu tkwi problem - w nastawieniu Twojego męża troszeczkę. Może właśnie tego mu potrzeba żeby podjąć decyzję - Twojego jasnego stanowiska.
Co do obaw o posiadanie normalnej rodziny - zobaczysz jak wzajemne stosunki potrafią się uzdrowić jak sobie wszyscy od siebie odpoczniecie. Pamiętaj że u siebie w domu to Ty będziesz Panią pełną gębą a rodzina (z Twojej czy męża strony) zawsze w pozycji Gościa. Tak jak Ty przebywając u niej w domu - jesteś jednym z najbliższych członków rodziny ale ciągle w pozycji Gościa właśnie. Wzajemnych stosunków łatwiej się nauczyć jeśli masz margines w postaci własnego miejsca na ziemi. Zawsze możesz się wycofać na z góry upatrzone pozycje i przeczekać, ochłonąć, przeanalizować. Na swoim nabierzesz dystansu i zyskasz pewność siebie. Zobaczysz. Ułoży się.

92

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

tez mi sie tak wydaje że to wszystko jakoś sprostować powinno sie jak bedziemy juz na swoim:)
JA bede miała swoje gniazdko i bede w nim robic co mi sie jawnie podoba...bede sprzatac kiedy i jak mi sie podoba... gotować itd...:) a jak bedę u niej i jak cos zobacze to tylko sie usmieje i powiem..ja juz tu nie mieszkam i mi to wisi i powiewa... w końcu to jej dom i jej rzeczy wiec ja mam gówno do gadania jak co ona robi jak i ona do mojego domu bedzie miała... i mysle ze jak pojdziemy na swoje to tak to mniej wiecej grzecznie jej przedstawię... ja mam swoj domek ty masz swój ale jak sie odwiedzamy to kazdy ma granice i jest sie tylko gosciem wiec nie ma sie rządzenia w czyimś domu! a ona niech sobie mieszka w syfie(jak lubi) i takie tam inne dla mnie nerwowe rzeczy grunt ze jak w moim przyszłym gniazdku bede czuc sie swobodnie i jak u siebie w DOMU!!!:) więc niech ta zima sie uwija i znika bo mam już fajne plany na urządzanie pokoi:)

93

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Takie nastawianie to mi się podoba, myśl optymistycznie smile do tego czasu staraj się przymykać oko na wybryki teściowej, bo co Ci to daje? jedynie stres, a on w twojej sytuacji jest najmniej Ci potrzebny. Przyjdzie synek na świat, ciesz się nim "pełną gębą", niech teściowa plotkuje, że nic nie robisz, miej to gdzieś! nie zaniedbasz go przecież, żeby zadawalać teściową! Pozdrawiam big_smile

94 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:03:33)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

teraz bede na tym głownie sie skupiac by być spokojnym i przygotowac sie do porodu bo tygodnie lecą jak woda!!
w styczniu synek bedzie juz z Nami:) wiec oczy bede miała tylko na nasze szczęście:) a jak cos mi sie nie bedzie podobać co tesciowa bedzie wydziwiać poprostu bede mysleć że juz nie długo mnie tu nie bedzie i poprostu NATALA WYTRZYMAJ!!!!:D

Dziekuję Wam moje drogie za cenne wskazówki, rady i podpowiedzi:* pisząc tutaj o swoim problemie zbytnio nie wierzyłam że cos z tego będzie... bałam się że będe odebrana jak jakaś co wydziwia!!! ale poznałam tutaj kobiety które mają gorsze problemy, załamania psychiczne i tak jak ja potrzebujące pomocy! Ale tez te które są silnymi kobietami i pomagające stanąć na nogi z uśmiechem i wspierają jak tylko mogą! jeszcze raz dziękuję za wsparcie i za pomoc:*

95

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Teściowe chyba ogólnie tak mają. Chyba tak bardzo boją się o swoje dzieci. Troche to śmieszne, ale może my też tak kiedyś będziemy robić, hehe:)

96

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Natalia trzymaj się ciepło i komponuj wyprawkę,bo nie znasz dnia ani godziny big_smile moja córeczka, też Natalia smile zrobiła mi niespodziankę, kiedy byłam kompletnie nieprzygotowana! Ale jakoś się uwinęłyśmy big_smile teraz  ma już dwa latka, czas szybko leci... Mam nadzieję, że spotkamy się i podyskutujemy jeszcze na tym forum, na inne tematy, np. o maleństwach big_smile tu też zawsze możesz opowiedzieć, jak teściowa znowu Cie zdenerwuje albo zrobi coś głupiego. Będę tu zaglądać big_smile

97

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

moje drogie!!! chyba zaczyna byc dobrze...
Powiedziałam tesciowej że dziś coś rano naszło mnie na pierogi z jagodami:) i że kupiłam dżem jagodowy i ser:)
tesciowa mówiła że ostatnio też myslała by zrobić pierogi ale nie miała natchnienia by je robić! Więc dałam propozycję że jutro mogę zrobić obiad i zrobię pierogi a tesciowa że MOŻEMY RAZEM ZROBIĆ!!!!!! Zgodziłam sie:D jak myslicie czy to początek czegoś lepszego...? czy zaś kolejne kontrolowanie mnie przy robieniu obiadu???

98

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
n_talcia25 napisał/a:

jak myslicie czy to początek czegoś lepszego...? czy zaś kolejne kontrolowanie mnie przy robieniu obiadu???

Myśl pozytywnie.
Jeżeli będziesz szukała dziury w całym, to nigdy nie poczujesz się tam dobrze.

Czeka Cię trudny okres, związany z porodem i pierwszymi tygodniami zycia maleństwa.
Zrób tak, aby teściowa poczuła się w roli babci: będziesz mogła dłużej poleżeć, częściej odpoczywać, a nawet dostać rosołek do łóżka.
Schowaj pazurki...a będzie dobrze. Czego Ci życzę.

99

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Witam Cie Natalko smile dasz znać jak pierożki, normalnie mnie zinspirowałaś... Nabrałam ochoty na pierożkowe co nieco big_smile miłego dnia i pamiętaj, 0 stresów!

100

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Uważam, że trudno jest zmienić kogoś - można zmienić tylko siebie. Podziwiam, że tak się starasz np. gotujesz obiady. W moim przypadku jest tak, że moja teściowa ma lepszy charakter ode mnie. Na początku trochę iskrzyło ale jej powiedziałam, że "Niektórzy sobie świetnie radzą bez jednej teściowej, podczas gdy ja czuję jakbym miała dwie". Chodziło o to, że omawiała moje sprawy ze swoją kuzynką. Teściowa jest inteligentna, sama nie miała teściowej bo ta zmarła wcześnie i zrozumiała o co mi chodzi. Obiady gotuję tylko dla siebie i sporadycznie dla męża, nie zawsze wszystko lśni - nikt mnie z tego nie rozlicza. Często wychodzę z domu - mam własne życie. Od czasu do czasu piekę dla teściowej ciasto, kupuję opakowanie jej ulubionej kawy  i wszystko gra. Widzi przecież, że jej syn jest ze mną szczęśliwy. Nawet jak kupowaliśmy mieszkanie to w niedalekiej odległości bo teściowa uwielbia wnuki i jej pomoc bywa nieoceniona, gdy trzeba coś pilnie załatwić a nie ma z kim dziecka zostawić. Powinnaś więcej robić dla siebie, wtedy może twój mąż się obudzi, bardziej doceni i pomoże Ci znaleźć skuteczny sposób na teściową.

101

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Wrzuć na luz smile ta sytuacja już pewnie nie potrwa długo, na pewno coś znajdziecie, a po co masz sobie robić wroga z teściowej? Może się jeszcze przydać wink nie zwracaj na nią uwagi smile
pozdrawiam smile

102 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:04:47)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

milka99:) obiecałam że dam znać jak tam pierożki:)
więc pierożki wyszły bardzo dobrze a nawet wszyscy z apeptytem je zajadali tylko jest ALE!!!!!!!!!
K* mać tesciowa je sama zrobiła!!!! a obiecała że zrobimy je razem!!! pojechałam na godzinke do miasta(bank,apteka,mięsny i takie tam...) wrociłam a ona już ser zrobiony,ciasto już zrobione więc powiedziałm jej że tylko pranie rozwiesze i ja je dokończe(powkładam nadzienia w pierogi) i powiedziała ok! przyszłam po 10 min(troche zajmuje mi juz czasu rozwieszanie prania;p) i jak przyszłam do kuchni to pierogi już sie w wodzie gotowały i do wszytskich że zaraz bedzie obiad bo własnie piEROGI ZROBIŁA!!!! nie dość że zawsze obiad jest na 14 to wczoraj wyjątkowo zrobiła na 13! zdenerwowało mnie to a nawet przykro mi sie zrobiło... bo juz myslalam że cos z tego bedzie a jednak jak ZAWSZE musi pokazać że ona wszystko naj... ale z dumą olałam to i nałożyłam sobie,zjadłam i poszłam do góry,nie mówiąc nic nikomu...

nie będe sie kłocić!!! i niepotrzebnie denerwować:)
przynajmniej zjadłam pierożki na które mialam ochotę i sie nie narobiłam... chciała sama zrobic to zrobiła... ja chciałam zrobic razem z nią  bo miałam na nie ochote a wyszło że samo na tace mi podano:D może to brzmi egoistycznie ale gdy tak sobie mówię to nerw mi przechodzi:D

103

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

No brawo! nie ma co się denerwować. Nie ma co się prześcigać w robieniu czegoś. Teściowa zachowuje się po prostu dziecinnie, ale co tam. Bynajmniej zjadłaś sobie pierożki, a ja choć miałam ochotę to nie zdążyłam zrobić sad też fajnie gdyby ktoś za mnie je zrobił big_smile pozdrowionka

104 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:05:53)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

tylko za często tak nie chcę bo się jeszcze przyzwyczaję big_smile a potem nie che mieć słuchane że synowa służących potrzebuje!!! i będe dopiero ta niedobra i ble!!! a na osiedlu by się migiem rozniosło!! hehe nie muszę oczywiście mówić kto by zaczął siać ta tezę!!

milka99 jak chcesz to mogę CI moją teściową oddać na zawsze,to pierożki będziesz miała z farszem z jakim tylko zapragniesz no i oczywiscie kiedy tylko będziesz je chciała!!! heh:D ...ja sie NAPRAWDĘ nie obrażę...

105

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
n_talcia25 napisał/a:

przynajmniej zjadłam pierożki na które mialam ochotę i sie nie narobiłam...

A może teściowej o to chodziło?
Widziała, że brałaś sie do roboty, to Cie wyręczyła. Przecież widzi, że jesteś w 8 miesiącu ciąży, a wałkowanie ciasta na pierogi chyba nie jest wymarzonym zajęciem dla ciężarnej?

Może chciała, aby inni widzieli, że ona sie stara Tobie ulżyć.

Mogłaś powiedzieć: Dziękuję, mamo, że mnie wyręczyłaś. Ja naprawdę czuję się już bardzo ciężko - i iść na górę i się położyć z gazetką. smile)

106

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Teściowa też mogła jej powiedzieć: Natalciu kochanie, same je zrobię, nie chcę żebyś się przemęczała... big_smile
Ale ja to chyba przewrażliwiona jestem na punkcie teściowych, bo sama nie jedno ze swoją przeszłam. Może też tak być jak pisze koma5, może kobitka nie potrafi wyrażać uczuć, ale liczą się intencji, oby tylko dobre :")

107

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

to równie dobrze mogłaby powiedzieć że sama zrobi pierogi a nie że mówi że zrobimy razem!
Co do wyręczania mnie od ciężkich rzeczy to tu bym wstawiła znak zapytania... jakoś od pierogów(chociażby ladowanie farszu i sklejania)nie byłoby takie ciężkie jak odkurzanie,mycie podłogi czy co chwile łazić po całym domu(3 piętra!!!!) i szukania czegoś co jej córka wyniesie i potem nie wie gdzie połozyła!! także nie wiem czy zrobienie głupich pierogów było bardziej ucieczką od sprzątania niż wyręczeniem...
Na dodatek by mnie chyba zabiła!!!! ona jest niepoważna!!! przed domem na schodach posypała solą,śnieg stopniał i zrobiła sie woda... a wiadomo już są ogromne mrozy,więc woda zamarzła i sie zrobiła szklanka!!! mój mąż poszedł pierwszy i sie wywrócił i o mało nie poleciał na mnie po szłam tuż za nim!! i by mnie zgniótł!! Teściu i mąż jak zaczął na nią pape drzeć czy ona jest niepoważna to ona powiedział że NIE CHCIAŁO jej sie odgarniać sniegu i wpadła na pomysł i posypała solą by snieg sam zniknął!!! a gdybym ja szła?:( ajj nawet nie chce o tym myśleć!!!

Na dodatek odebrała dziś ze szkoły córkę,miała strasznie nogi zmarznięte,czerwone jak burak i palce całe spuchnięte!! mówiłam teściowej że najpierw niech włoży do miski z zimną wodą bo to jest najlepsze na zamrożone nogi ale NIE!!!! Ona wie lepiej i się porządziła!!! zeszłam na dół a siostra męża aż płakała że ją nogi strasznie bolą i szczypią!!! JA SIE WCALE NIE DZIWIE!!! a tesciowa nie wiedziała co teraz miała zrobić.... bo do miski wlała jej przegotowaną wodę i wlała troszkę zimnej byle by włożyć nogi!! biedna!! potem słyszałam że dzwoniła do sąsiadki się pytać co ma teraz zrobić i po chwili sąsiadka była u Nas i aż popukała palcem po głowie że gdzie włożyć odmrożone nogi do gorącej wody!! teraz biedna się męczy i jeszcze nie może dojśc do siebie i leży z nogami uniesionymi na kanapie już dobre 2 godziny!!!
i zobaczcie!!! nie przyjdzie sie zapytac jak jej dobrze radziłam tylko zadzwoniła do sąsiadki!!  nie wiem czy duma jej nie pozwoliła?

108

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Moim zdaniem jest tak jak mówisz, niektórym bardzo ciężko przyznać się do błedu. Co za baba...

109

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

ale kosztem innych...? własnej córki!?? to co jest dla niej ważniejsze? by córka nie cierpiała czy by nie urazic swojej dumy??? dla mnie to jest chore!!:/

110

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Wiesz co, dla mnie to całe zachowanie teściowej jest chore, ale nie masz na to wpływu niestety. Trzeba nauczyć się z tym żyć. Może na przyszłość zacznie słuchać Twoich rad, a nie dzwonić po sąsiadach smile ja właśnie wróciłam z wizyty u teściowej i nie miło ją wspominam, bo gdy myślała, że nikt nie słyszy, gadała swoje mądrości, co to my powinniśmy a czego nie, jak to dziecko mamy rozpieszczone itp... ale mam to gdzieś i nie zamierzam się tym przejmować big_smile

111

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

wiesz...  z teściową jak to sie mówi w jednym takim wiejskim przysłowiu... starego psa nowych sztuczek nie nauczysz...
tylko boli mnie to że dużo rzeczy powinno sie w rodzinie obracać..sprawy...sytuacje... i takie tam prywatne rzeczy jak i rady i uwagi! i troszke odbieram to jakbym była obcą osobą,jakimś intruzem... że jeszcze się nie przyzwyczaili sie że jestesmy RODZINĄ!! to ona mnie traktuje jak obcą a sąsiadkę jak kogoś z rodziny! A to jest ważne moim zdaniem bo np jak jedziemy do mnie to mój mąż jest tak optymistycznie nastawiony i humor ma poprawiony i wogóle aż się chce jechać do mamy! poprostu czujemy że to jest NASZA rodzina i że dla kogoś jesteśmy ważni:D że ktoś nas kocha naprawde i traktuje jak prawdziwą rodzine a nie jak na papierku że w formalnościach jesteśmy małżeństwem!
Nie raz probowałam tutaj wprowadzić taką miłą rodzinną atmosfere... ale tylko zostałam spostrzegana jak jakiś dziwoląg! więc szybko dałam sobie z tym spokój...

dziś był dzien pełen wrażeń...!
Ja sprzątałam i prałam ciuszki mojego jeszcze nienarodzonego synusia a teściowa w foremkach robiła takie ciasteczka!!
Teściu zawołał ją na podwórko bo miała mu w czymś pomóc! a ja byłam w tym czasie w drodze do sklepu! niestety tesciowa zapomniała o piekących sie w piekarniku babeczkach i się spaliły,wręcz zwęgliły!! w chacie było siwo! mimo iż w pokoju siedziała siostra brata nic nie powiedziała że cos sie pali! Tesciu zaczął ją wyzywać że taka z niej gospodyni że nawet głupich ciasteczek nie umie zrobić... i wtedy pierwszy raz stanełam po jej stronie... jak kobieta miała zapamiętać że ma cos w piekarniku skoro ten ją woła na podwórko,na dodatek siostra brata zasypuje ją setkami pytań a w dodatku zauważyłam że chyba powoli zaczyna jej juz szwankować pamięć bo wszystko sobie zapisuje na kartce!
widać było że zrobiło jej się przykro i w dodatku była zła że teraz ma podwojną robote,bo trzeba wyczyscic piekarnik i wyskrobać ciastka z foremek i domyć spalone blachy!
Tesciowa wszystko namoczyła w wodzie i poszli potem na popołudniowy spacer! a ja by na niedziele było coś słodkiego na stole dostałam chandrę na zrobienie rafaello:D także gdy mój mąż się obudził a tescie wrocili z spaceru to w lodówce stało gotowe ciasto! jeszcze nie probowali,my również a szczerze mówiąc jestem ciekawa czy mnie pochwali,podziekuje czy będzie stroić fochem że ja coś zrobiłam i w dodatku drogie dla niej ciasto!
moje drogie netkobiety jak będzie pyszny i jak nawet mojej teściowej zasmakuje to aż z dumy podam przepis:D

112

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Mam nadzieję, że będzie przepyszne smile i też poproszę przepis big_smile

113

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

placuszek się udał!!!! big_smile w dodatku wczoraj przyjechała rodzinka na kawę a my siedzieliśmy u góry!
tesciowa jak proca wleciała do nas do pokoju i się mnie pytała czy może dać na stół mój placek bo goscie przyjechali a ona nic nie ma! Oczywiscie że się zgodziłam w końcu dla nas wszystkich go upiekłam! gdy szłam na dół do kuchni(połączony z salonem wiec mijałam siie z gośćmi) robiłam kawe a ciasto że bardzo pyszne i prosi o przepis:) bardzo sie ucieszyłam bo bałam się że tesciowa zaś bedzie kłamać ze to jej i takie tam...ale zachowała grację smile no ale tesciowa oczywiście jak to tesciowa swoje trzy grosze juz musiała dodać i powiedział do ciotki tak: tylko wiesz... takie ciasto jest dobre ale składniki ma drogie i po co takie drogie ciasta robić do kawy! a ciotka: weź juz przestań ile można jeść takie same ciasta a raz w miesiącu jak sie zrobi takie lepsze ciasto to nie zbiedniejesz i przestań juz o tym oszczedzaniu! Bo kasa tak i tak będzie uciekać,a nic sie nie stanie jak sobie pozwolisz na lepszy smak,w koncu cos od zycia tez sie należy! tesciowa zrobiła taką mine że az jej fryzura oklapła!!!:D

podam oczywiście przepis :d OSZ kurczę...tylko napiszę po południu bo własnie spojrzałam na zegarek a na 10 jestem umowiona do lekarza bo mnie jakieś choróbstwo bierze i trzeba juz się bronić by do synusia nie doszło!!

114

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Tak czytam i czytam macie dojść burzliwy okres docierania....Mam nadzieje , że wszystko jakos sie ułozy.

115 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:06:53)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

nie rozumiem co chcesz powiedzieć mówiąc że mamy dość burzliwy okres docierania?

RAFAELLO Z MIGDAŁAMI!

BISZKOPT:
6 jaj
1 szkl. cukru
6 łyżek oleju
1 szkl. mąki
2 łyżki proszku do piecznienia

MASA:
2 czekolady białe
1 śnieżka
1/2 śmietany 30%
wiórki kokosowe
2 paczuszki płatków migdałowych

Biszkopt piec w 250 stopni przez około 20-25min(zalecam patrzeć bo mój akurat szybciej się zrobił) i zostawić do wystygnięcia i przekroic w zdłoż na pół by zrobić na dwie warstwy.

Czekolady rozpuścić z 3-4 łyżkami mleka(cały czas mieszając)
Odstawić do przestudzenia.

Śmietanę ubić na sztywno,potem dodać śnieżkę i dalej ubijać. Następnie delikatnie połączyć z przestudzoną czekoladą a na koniec wsypać wiórki kokosowe( ilość taka jaka Tobie odpowiada)

Na pierwszym biszkopcie wyłożyć 3/4 kremu i przykryć drugim biszkoptem,wysypać migdały na drugą warstwę i pozostałym kremem rozsmarować drugą warstwę.
Czasami migdały sypie na samej górze,albo dodatkowo na tarce scieram mleczną czekoladę dla dekoracji:)
Ciasto można schować do lodówki ale ja nie polecam bo zawsze mi krem sie wysusza i nie jest taki pyszysty tylko się kruszy podczas krojenia!
Życzę smacznego i mam nadzieje że będzie smakowało:)

116

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Dzięki, postaram się wypróbować w najbliższym czasie, a co trzeba się czasami dopieszczać big_smile dużo zdrówka życzę, nie daj Boże żeby Cię teraz coś złapało. Może teraz, kiedy zbliżają się Święta, teściowa przemyśli swoje zachowanie, tego jej życzę big_smile

117

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

dziś jak prasowałam ciuszki,teściowa weszła do pokoju i powiedziała mi że na gwiazdkę chce nam dać kołdrę i pościel do naszego nowego łożka sypialnianego,tylko nie wie czy by mi sie spodobał i da nam kase bysmy sami sobie kupili pod własny gust! TOŻ TO SZOK!!!!! pierwszy raz takie coś!!!! no cóż też trzeba będzie cos na gwiazdora kupić,tylko CO??? w tamtym roku dostała ode mnie takie naczynie żaroodporne do pieczenia w piekarniku bo mówiła mi kiedys że ma taki ale mały i przydalby jej się duży,więc to dostała ode mnie na gwiazdkę i do tej pory do jeszcze nie uzyła,wrecz przeciwnie nie oderwała opakowania i schowała w spiżarni i naczynie poszło do ciotki na urodziny! a komentarz przy wręczeniu prezentu i ujrzeniu co dostała oczywiscie krzywiła twarzą że szkoda pieniedzy!!! żal!! powiedziałam sobie wtedy że w tym roku nic nie dostanie ode mnie,niech jej synuś kupuje,noo ale głupio będzie jej nic w tym roku nie kupić,bo przecież wielka obraza będzie i beblanie przed rodzinką jacy to my niedobrzy!!
więc doradzcie mi co mam kupić mojej ''kochanej mamusi''??? ;/

118

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Ciężko tak w ślepo doradzać, może znajdzie się coś co się jej przyda. I mam nadzieję, że kobitka chociaż trochę wrzuci na luz na ten czas Świąt, a najlepiej na zawsze smile

119

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

n-talcia, mieszkanie z teściami to bardzo zły pomysł i zwykle oddala od siebie obie rodziny, a nie zbliża. Ja jestem po tej drugiej stronie bo jestem teściową i moge powiedzieć co sie wtedy czuje. Mój syn bardzo chciał mieszkac z nami, bo mamy spory dom. Jednak ten dom nie jest dwurodzinny tylko jednorodzinny, jest jedna kuchnia, jeden pokój dzienny. Długo myślałam i używałam wyobraźni przed podjęciem decyzji. Wiesz, ja mam 57 lat, mąż 60. Ja juz na emeryturze, szczęsliwa wśród swoich książek zimą i zapracowana od wiosny do jesieni w wielkim ogrodzie, który kocham. Zastanawiałam się nad tym, czy jestem gotowa oddać swoją życiową przestrzeń młodemu małżeństwu, któremu za parę chwil urodzi sie dziecko? Czy mam jeszcze tyle cierpliwości by przetrwać o zdrowych zmysłach "docieranie się" młodego małżeństwa? Czy chcę słyszeć ich sprzeczki? Czy mam ochotę uczestniczyc w ich życiu towarzyskim, słuchać ich muzyki? Czy jestem gotowa na 100% uczestnictwo w opiece nad wnukiem? Czy jestem gotowa pożegnać się z ciszą, leniwymi letnimi popołudniami, swoimi przyzwyczajeniami i co najważniejsze, ze swoją odzyskaną po przejsciu na emeryturę wolnością? Przez 35 lat pracowałam, wychowywałam dzieci, prowadziłam dom w niełatwych czasach, gdy wszystkiego brakowało, a stosy nieprzeczytanych książek rosły na parapetach. Teraz jest ten czas kiedy chcę nadrobić zaległosci i żyć dla siebie! Czy mam do tego PRAWO? Czy mam PRAWO byc w swoim domu U SIEBIE i żyć tak jak lubię? Czy znowu odłożyć swoje potrzeby do lamusa w imie wyższych celów, tym razem dla dobra 30-letniego syna, synowej i wnuka, a samej wycofać się do swojej sypialni, zeby młodym nie przeszkadzać i nie pokazywać się im na oczy, żeby nie gadali że ich obserwuję i nadzoruję?  Jeśli ktoś myśli, że to sie wszystko da ułożyć to jest w błędzie. To nie jest  możliwe bo zawsze ktoś będzie się czuł pokrzywdzony i ograniczany. Albo bedzie to synowa, albo teściowa. W jednym wspólnym domu nie da się życ oddzielnie!!!!
             Po miesiącu takich dywagacji i rozmyślań stwierdziłam, że nie, nie jestem na to wszystko gotowa i powiedziałam synowi NIE, NIE BĘDZIEMY RAZEM MIESZKAĆ!!!  Było troche kwasów i potępień. Głównie ze strony mojej teściowej, która stwierdziła, że żyje się dla dzieci i nasze własne potrzeby nie maja znaczenia. Co prawda ona sama nie ma takich doświadczeń, ale swoje wie.  Oczywiscie znalazło się inne wyjście. Syn z rodziną mieszka w oddzielnym mieszkaniu, sami układają swoje życie bez kibiców z jednej i drugiej strony. Dzięki temy pozostajemy w dobrych stosunkach. Pomagam przy wnuku wtedy gdy tego naprawdę potrzeba. Nigdy nie odmawiam opieki nad dzieckiem gdy syn z synową chcą gdzies wyjść, wyjechać czy po prostu odpocząć. Pomagamy finansowo, głównie przy dziecku, pomożemy też przy budowie ich własnego domu. Jestem zadowolona ze swojej decyzji i myślę, że moja synowa również. Kocham swojego wnuczka, ale to ona jest matką i to ona go wychowuje. Ja jako babcia jestem od rozpieszczania, ale nie mam ambicji by grac pierwsze skrzypce.
       n-talcia, rozmowa z teściową nic nie da, najwyżej jeszcze wiecej kwasów. Radziłabym wziąć na wstrzymanie i skupić się na poszukiwaniach własnego lokum, by wyprowadzic się jak najszybciej, zanim sie tam pozabijacie lub znienawidzicie na resztę zycia.  Szkoda zdrowia na to nakręcanie sie złością, bo przecież chcesz czy nie twoja tesciowa to matka twojego męża i nic tego nie zmieni. Te awantury moga najwyżej miec zły wpływ na twoje małżeństwo, bo mąż jest w pułapce między żoną a matką.
       Pozdrawiam cię, życzę szybkiej wyprowadzki z domu tesciowej!

120

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Izmirra piękny post. Moja mama powiedziała mnie i siostrze dokładnie tak samo: my Was kochamy, będziemy Wam pomagać na ile tylko damy rade (co zresztą się dzieje i za co im bardzo dziękuję!) ale nie będziecie z nami mieszkać, bo po co macie nas znosić na starość, po co sprzeczki i tak dalej (rodzice sami to przerabiali mieszkając w jednym domu z dziadkami).


Ja sama niestety mam też ten problem, bo planujemy z narzeczonym ślub i zarówno on jak i jego mama nie przyjmują innej opcji jak mieszkanie u niego w domu. Ich argumenty (chyba wspólne):
- dom jest duży, dwupiętrowy więc się pomieścimy
- mama mojego narzeczonego uważa że potrzeba jej naszego towarzystwa, opieki (ma 50 lat i jest zdrowa! natomiast rozwódka wieloletnia więc zostałaby sama)
- wynajęcie mieszkania to dodatkowe koszty

Moje argumenty:
- dom jest w tej chwili własnością zmarłej kilka lat temu babki mojego narzeczonego - moje usilne prośby o to, żeby coś z tym zrobili i zadbali o porządek w dokumentach i przepisanie tego domu nam skoro to my mamy być tymi przysłowiowymi gospodarzami spełzło jak dotąd na niczym
- nie lubię mojej teściowej, uważam niestety że ona nie życzy nam dobrze, jako typowa matka zakochana w swoich dzieciach powierzchownie traktuje mnie niby miło ale nieraz w przypadkowych sytuacjach wychodzą takie drobiazgi, które wskazują jak bardzo powierzchowna jest ta sympatia
- mamy z teściową zupełnie inny styl życia, gotowania, prowadzenia domu itd. niestety moja teściowa ma ogromne problemy z utrzymaniem porządku (przeraża mnie brud w lodówce, pranie wszystkich ciuchów razem, pajęczyny wijące się po domu i syf w łazience). Ja zostałam wychowana w czystości, bardzo lubię porzadek, lubię spędzać też czas w kuchni, ale u niego mnie niestety odrzuca sad

I jest wiele innych drobiazgów, które urastają do wielkiej rangi, ale naprawdę jest wiele rzeczy, które mi bardzo bardzo przeszkadza.

Rozmowy z narzeczonym kończą się w 99% sprzeczką, kiedy ja mówię, że nie chcę żebyśmy u niego zamieszkali. Ostateczny jego argument: spróbujmy, zobaczymy, jak bedzie źle to sie wyprowadzimy. (tak, tylko żeby tam zamieszkać trzeba zrobić gruntowny remont, a jak go już zrobimy i zaangażujemy w to nasze wszystkie pieniądze, to żal będzie to ot tak zostawić - taka jest prawda!)

Jak mu to wytłumaczyć tak żeby to zrozumiał?

121 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-12-10 14:12:02)

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

witam Cię Izmirro:)

Bardzo się ciesze że odwiedziła mnie tesciowa która napisała piękny post!
rozmawiałam również z mężem jak i bardolka i tak samo...kończy się to sprzeczką i mówieniem mi: że przesadzam i wyolbrzymiam!
Ja teraz będąc w ciąży (rodze w styczniu) coraz wiecej czasu siedze w domu!!! dokładniej zamknięta w jednym pokoju i albo internet albo tv! w tej miejscowości nie mam nawet takiej koleżanki bym mogła do niej pójsc i pogadac. Moja przyjaciółka mieszka nie daleko bo 6 km ode mnie ale ona sama mieszka u tesciow a tam jest wielodzietna rodzina i w dodatku ma 4 miesiecznego synka i nie ma czasu by mnie zaprosic na kawke! ewentualnie na weekend! ale to zaraz cos wypadnie bo albo jej mały choruje,albo to mój mąż nie ma czasu, zasypane drogi albo do niej ktos z rodziny przyjezdza albo ja nie mam wolnego weekendu!
Mój mąż prowadzi swoja firmę wiec nie ma go całymi dniami! a jak jest to zawsze ktos do nas na kawke wpada! to pracownik albo mechanik albo poprostu odsypia nocke!
Tesciowa jest na koroniowce,na emeryture przechodzi za chyba 4 lata,w dodatku jest prawnie opiekunem chorej córki i nią się zajmuje!
Tesciu jest po cięzkim wypadku (uraz czaszki) leżał prawie rok w spiączce a po wybudzeniu uczył sie wszytskiego od podstaw(pisać,czytać itd) jego charakter teraz po chorobie jest nie do zniesienia! czasami robi dziwne rzeczy... myje dziennie 3-5 razy swoje auto,nie raz podkładając do pieca spaliłby chate,wsiadał do samochodu i wyjzdzał sam do rodziny która mieszka 400 km od nas i potem trzeba było po niego jechac bo sie bal wracac! Raz mówi tak,potem sie tego wypiera. idzie do obych ludzi i obgaduje syna jaki to on nie jest! mówi pracownikom co i jak a potem sie wypiera! tak to twierdzi ze zrobi sam (co zawsze zle zrobi) i potem woła zone że ma mu pomoc i to zostawia!
Siostra męża jest chora umysłowo! ale potrafi kolo siebie zrobić! umie tez sprzątac i pomoc gdy o cos sie ją poprosi! tylko jest ale... jest leniwa do kwadratu... tak ją tescie nauczyli,dosłownie ją kaleczą...nic nie robi w domu... wszystko tesciowa za nią robi ale gdy wpada w szał i tescie nie dają sobie z nią rady wtedy wołają męza bo do niego ona ma dystans i jego słucha!
w sumie to nie jest jej wina poniewaz  oni ją tak nauczyli że po co słuchac rodziców,albo jak cos każa zrobic jak zaraz sie poddają i pokazują jej że rodzice tak i tak za nią zrobią! wiec ich nie słucha!
Tesciowa ja kaleczy ponieważ dostaje pieniądze na nią(renta i takie tam inne pierdoły) renty nie ma stałej ponieważ panstwo twierdzi że ona z tego wyjdzie(jest to nie możliwe) i musi z nią jezdzic na kontrole co rok albo dwa lata! tylko dlaczego utrudniają sobie zycie!? skoro są coraz starsi i beda sami potrzebowac opieki i pomocy! i w dodatku jeszcze ona!

wiem że to zabrzmi egoistycznie ale boje sie już zycia co bedzie dalej!!!!
Ponieważ mąż jest jedną osobą w rodzinie i to on bedzie musiał przejąć obowiązki...
no a jak tescie umrą to my siostre wezmiemy(przeciez nie oddamy) i to ja bede musiala koło niej robic!! bo tesciowa jej nawet nie nauczyła podpaski zmienić czy samej sie umyć(gdzie gdyby musiala sama to by to zrobiła) bo wszystko ona robi wokół niej, a ta sie cieszy i to wykorzystuje! I bede miała dom,swoją rodzinę swoje dzieci na wychowaniu,prace i w dodatku siostrą męża bede musiała sie zajmować! Ja nie chce zyc jak moja tesciowa!!! na kazde skinienie i zawołanie...być taką niewolnicą,a w dodatku jeszcze trzeba patrzec ze tescie mogą zyc i zachorować i w dodatku jeszcze nimi bede musiala sie opiekowac, a moja mama?? tez juz jest po 50-tce i mieszka sama bo tata nie zyje i nią też bede musiała sie opiekować!!! ja sie boje że zwariuje!!!:(
Doradz mi izmirro co mam robić... jak ty bys była w takiej sytuacji co moja tesciowa co byś zrobiła!!? zebys nie obarczała i piętnowała kolejnego pokolenia!! ja sie boję że mnie to przerosnie i z bojaźni zostawię męża i to wszytsko!!! Mąż gdy wraca z pracy i jest zły,na mnie odreagowuje!! teraz pracuje nad tym by tego nie robic ale czsami z złości nie opamietuje sie i na mnie sie wyżywa mówiąc przykre słowa!! i na to jeszcze dzieci,dom,praca,siostra chora,tescie i moja mama!! ja naprawdę juz sie tego boję!!! mam dopiero 21 lat a juz sie boje co bedzie jak bede miała 30 lat!!! moi tescie za 10 nie beda tryskać energią!
Nie myslalam o tym wczesniej ale moja mama mi to uswiadomiła i juz mnie zapewniła ze nie bede miała kolorowo! bo ona sama mimo że rozmawia z tesciowa nie przepada zbytnio za jej tokiem myslenia i podchodzenia do zycia! i moja mama daje mi do zrozumienia że nie bede miała lekko! rozmawiałam z mężem na ten temat ale widze że on jeszcze tak daleko nie mysli i probuje ta rozmowe jakos skrócic i zakończyć w błyskawicznym tępie!!
ja wiem że najlepszym wyjsciem w tej sytuacji bedzie sie wyprowadzić i prowadzic swoje zycie ale co dalej??!!
aha i tescie z tego co pamietam jak kiedys mi mąż mówił że rodzice w testamencie napisali że warunkiem dostania tej chaty w spadku jest dosmiertna opieka nad siostrą!!! gdyby  mąż nie opiekował sie siostra albo odmowił chata przechdzi na licytacje a pieniądze przechodzą na cele charytatywne dla dzieci chorych! Mąż juz mi powiedział ze siostra jest jaka jest i czy bez z tej chaty czy z nią nie oddałby siostry gdzies do osroda wiec wiem że ona bedzie z nami do konca zycia!
ale wracając do rozmowy na temat mieszkania... mąż pokazuje mi że tez chciałby sie wyprowadzic i isc na swoje ale mówi że nie stac nas na to!! nawet nie chce słyszec o małym mieszkanku pokoju z kuchnią i łazienką,gdzie dla nas by starczyło a wynajem kosztuje 200 zl no i opłaty! ale powiedział że nie bedzie komuś dawac zarobic jak woli wziąć na siebie kredyt i spłacać i miec na papaierku że to jego!! i co potem? ja nie wiem jestem bez sił!! teraz przyjdzie syn na swiat,mąż bedzie w pracy,ja w calymi dniami w domu z małym i w dodatku byc blisko tesciów!!!:(
izmirro podoba mi sie jeszcze fakt że ty chociaż potrafisz postawić się w sytuacji synowej i syna i ich rozumiesz... a moja tesciowa nawet tak nie mysli i nie chce widziec czy nam jest dobrze czy nie!



Bardolka ja mam taki sam problem jak ty z sprzątaniem. U mnie w domu tez mnie wychowali w porządku i czystosci!
popsrostu przychodziła sobota i zaczynały sie generalne porządki i nie ma że boli! i ja nauczyłam sie czystosci!
teraz w ciąży jeszcze bardziej jestem na to wrazliwa,no ale tutaj... to jest dramat! łazenka syf,pajęczyny..lodówka myta ostatni raz przeze mnie i nie powiem wam jelpiej kiedy bo aż bedzie wstyd!!!
gdy ja cos posprzątam tesciowa zamiast podziekowac bo ja widze że tez nie ma czasu by to zrobic( 360 m3 nie da sie ogarnąc na raz) to ona jeszcze strzela fochami że to zostało zrobione! nie wiem czy jej jest wstyd ze ja to zrobiłam gdzie ona powinna??!! nie wiem...

chciałam jeszcze wam powiedziec ze coraz częściej chodzi mi po glowie mysl że ja moja mama w styczniu wroci z zagranicy a ja juz tego nie bede mogła znieść i wybuchne, poprostu się spakuję wezmę synka i wroce do mamy! a mężowi powiem że dopoki nie znajdzie dla nas osobnego mieszkania nie wrócę!!! bardzo kocham męża i nie chce rozdzielac naszej rodziny ale musze podjąć jakis krok,bo jak ja nie zacznę to nadal bede tutaj siedziec i gnić zaprzeproszeniem... tylko nie mam jeszcze tyle złosci w sobie by to mogła teraz wypalić i boje sie że w koncu mi sie to nazbiera i wybuchne i wszytsko zostawie i wroce do mamy!!! mimo iż bede miała od niej słuchane ze miała racje i takie tam to przyjamniej nie zwariuje psychicznie!!!

122

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
n_talcia25 napisał/a:

to jest dramat! łazenka syf,pajęczyny..lodówka myta ostatni raz przeze mnie i nie powiem wam jelpiej kiedy bo aż bedzie wstyd!!!

Tutaj dokładnie tam samo. Jak upiekłam Pawłowi tort na urodziny i go do niego zawiozłam to najpierw było generalne mycie lodówki i wyrzucenie wszystkiego co spleśniałe i śmierdzące -a było tego niemało - paweł powiedział teściowej, że umyłam, ta się tylko głupawo uśmiechnęła. Od tego czasu powoli lodówka dochodzi do stanu "sprzed". Jak i cała reszta domu .... sad

123

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Bardolka! W twojej konkretnej sytuacji mozliwe jest takie rozwiązanie o  którym musisz bardzo konkretnie rozmawiać ze swoim przyszłym mężem:
Po pierwsze - absolutnym warunkiem zamieszkania w tym domu jest uregulowanie spraw własnościowych. Jeśli te sprawy pozostana zabałaganione, nigdy nie poczujesz sie u siebie, a teściowa może używać domu do zastraszania ciebie ("...nic tu nie masz...",  "...jak ci się nie podoba to pakuj walizki..." itp).
Po drugie - jeśli dom jest do remontu i bedzie uregulowane prawo własności trzeba ten remont przeprowadzić tak, żeby wydzielic w nim absolutnie oddzielne, samodzielne i z oddzielnym wejściem mieszkanie dla was. I zrezygnować z wewnętrznych drzwi łączących wasze mieszkanie z mieszkaniem teściowej.

Jesli te warunki zostana spełnione wasze zamieszkanie w tym domu będzie możliwe. Razem, ale osobno. Na tym RAZEM zależy  twojemu narzeczonemu i jego matce, a na OSOBNO tobie i twojemu przyszłemu mężowi, choć on jeszcze o tym nie wie.

Rozmawiając o tym z narzeczonym używaj argumentów racjonalnych.  Mów o potrzebie samodzielności, intymności i bezpieczeństwa materialnego. Absolutnie nie używaj argumentów związanych z brudem i charakterem przyszłej teściowej, bo to tylko zezlości narzeczonego. Podkreślaj, że będziecie tak blisko, że kwestie opieki w przyszlości nad teściową bedą proste a jednocześnie będziecie zupełnie oddzielni i samodzielni.

Jesli uda ci sie to przeprowadzić może być calkiem wygodnie. Ważne są własne drzwi, które można zamknąć i akt własności tych drzwi!

124

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

skoro my synowe mieszkamy z tesciową to wiadomo że my jako synowe chcemy pomóc w obowiązkach domowych,chociaz byle co zrobic ale coś!!!! nie rozumiem np. skoro my korzystamy z tej samej pralki czy lodówki to powinnismy bynajmniej na zmianę je czyscic a nie że ja z grzecznosci,bezpieczeństwa nad zdrowiem posprzątam tą lodówkę to jeszcze jest wielka obraza!! dlaczego ona wielka gospodyni domowa nie widzi np ze jest syf w lodówce!! przeciez otwiera ją sie codziennie,widzi sie i czuje ten swąt to dlaczego ona nie posprząta!!!? skoro chce mi pokazać ze to ona jest PANIĄ W TYM DOMU!!!! to co? to wygląda to tak że ty sprzątaj a w zamian mozesz tu mieszkac?!! nie usłyszałam ani razu dziekuje, mimo iż mam ogromny brzuch jest mi ciężko....widzi że męcze sie i targam odkurzacz albo wiadro z wodą by pomyć piętro(gdzie wszyscy przezz te pietro przechodzą) nie powie potem dziekuje ze pomyłam albo chocby jakis znak to przechodzi obojętnie a czasami nawet bezczelnie idzie na górę i idzie mi po tym mokrym a za nia córka! i zas mam syf!! ale czy ja to robie by jej pokazać że ma tu syf czy dla czystosci i lepszego mieszkania w czystym domu!!! przecież to jest normalne że się sprząta!!mimo że nie raz ją prosiłam że ja juz nie mam sił by sprzątac i choćby na zmianę jeden tydzien ja drugi ona...ale nie!!!! ona nie posprząta, syf jak cholera i leży wszystko i śmierdzi i tak mieszka z tym a mnie szlak trafia i ja to posprzątam bo przeciez nie da sie zyc!!
Czasmi jak siądzie na fotelu i wyciągnie nogi to mówi że jest wykonczona i zmęczona!!! owszem jest bo tez lata jak nie od swojej tesciowej to od swojego taty i ze cmentarza to jeszcze obiad,pranie.. i takie tam to ja rozumiem że jest zmęczona!! ale gdy ja np chce pomyc naczynia, zrobic obiad albo cos to nie odpycha!! to mnie krytykuje że nie tak naczynia zmywam i mam zostawic bo ona pozmywa, albo ona zrobi obiad bo mąż tego nie zje(gdzie zawsze mu smaokowała moja kuchnia,wiec nie wiem co kombinuje) i mam obiad osobno zrobic tylko dla męza i dla mnie na to co mam ochote, a potem komentarz że takie jedzenie jest drogie i bez sensu jesc! i co ja mam myslec!!! wiec sie nie wtrancam w jej kuchnie nie che bym robila obiady ok!! sama je teraz robi...naczynia tylko myje po mnie i po męzu a jak mamy na cos ochote to z głową do góry ide robic albo idziemy do pabu cos zjesc! i tak dla niej jest zle i tak nie dobrze!!

125

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

N-atalciu, twój post jest przepełniony lękiem o przyszłość. Myślę że martwisz sie na zapas. Twoja tesciowa nie stoi nad grobem, nie wspominając juz o twojej mamie, zaledwie pięćdziesięcioletniej. Jeszcze wiele lat minie zanim będa wymagały opieki z twojej strony. Wiesz, ja mam 57 lat, moja mama 77, a tesciowa 84. Jeszcze obie daja sobie świetnie radę, są zdrowe i pełne energii. Moja mama opiekuje się 83-letnim mężem, moim ojcem. Oczywiście czasami pomagam im w bardziej skomplikowanych przedsięwzięciach, ale nie jest to uciążliwe.  Myślę sobie, że masz przed sobą przynajmniej dwadzieścia parę lat, w czasie których problem opieki nad starymi rodzicami nie będzie cię dotyczył. W kwestii niepełnosprawnej intelektualnie, chorej psychicznie szwagierki to jest to problem twojej tesciowej, bo juz nawet nie teścia, który ze względu na skutki wypadku najwyraźniej ma jakies deficyty zdrowotne. To nie jest w porządku jesli zmusza się dzieci do przejęcia odpowiedzialności za chore rodzeństwo do końca życia. Zresztą nie wiem, bo nie jestem prawnikiem czy możliwy jest ten testament warunkujący wasze mieszkanie w domu  opieką nad szwagierką. Jeśli tak to jest to wyjątkowe świństwo ze strony teściów. Ja nigdy bym tak  nie postąpiła, bo życie ma sie tylko jedno, a w sprawie chorego dziecka są inne opcje. W dzisiejszych czasach chory czy stary człowiek, którym nie można zapewnić opieki nie trafia do "przytułku", gdzie niedojada i sie nad nim znęcają. Dzisiaj są porządne domy opieki, takie jak w mojej maleńkiej miejscowości, gdzie każdy pensjonariusz ma osobny pokój z łazienką i pełną opiekę.  Jeszcze dzisiaj pokutują mity, że "oddanie" do domu opieki to przejaw okrucieństwa, a nie jest to prawda. Bardzo często ludziom w takim ośrodku jest lepiej niz w domu, bo mają tam profesjonalna opiekę i rehabilitację. Ale nie zawracaj sobie tym teraz głowy, bo nie wiadomo co życie przyniesie. Nie warto tworzyc problemów przed czasem.  Myslę że dokucza ci samotność, a na dodatek końcówka ciąży daje popalić. Stąd twoje lęki. Gdy już urodzisz swojego dzidziusia, bedziesz miała pełne ręce roboty, a potem przyjdzie wiosna i lato i świat bedzie piękniejszy. Warto, żebyś utrzymywała regularne kontakty z przyjaciółką, bo tak młoda jak ty dziewczyna potrzebuje rówieśników by sie pośmiać, pogadać i zwierzyć. Jak to dobrze, ze wymyślili internet!!!
Pozdrawiam cię serdeczne!

126

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Chyba nie ma tu nic do dodania po słowach izmirry. Ładnie to wszystko ujęłaś smile można tylko Natalii życzyć dużo cierpliwości, żeby jakoś to przetrzymała i w tym mogą Ci pomóc myśli o tym że za jakiś czas będziecie mieli własne mieszkanko. Synek też dużo zmieni w Waszym życiu, pewnie czasem nie będziesz zwracała uwagi na nieporządek (choć nie mówie tu o jakimś wielkim bałaganie czy syfie, bo to niehigeniczne), bo całą uwagę skupisz na dziecku. A te ostatnie miesiące ciąży mają to do siebie, że zawsze znajdziesz coś co trzeba posprzątać smile
Tak jak mówi izmirra, nie ma co martwić się na zapas w sprawie opieki nad mamą, teściami czy szwagierką. Zobaczysz jak życie się potoczy, może nie będzie aż tak źle jak to sobie wyobrażasz. Myśl pozytywnie, teraz dla dobra dziecka a później dla swojej psychiki smile

127

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Izmirro właśnie w ten sposób z Pawłem rozmawiam: że pierwszym warunkiem jest własność domu (dzis teściowa miała to załatwić ale oczywiście coś jej wypadło)
- nie pomyślałam o zamknięciu drzwi między dołem a górą- ale to chyba nie będzie możliwe bo na dole jest na przykład piwnica i piec c.o. więc w zimie chodzenie na zewnątrz by palić w piecu byłoby bez sensu ... sad

Ale dla mnie w tej chwili jest najważniejsze, żeby mieć osobną kuchnię i łazienkę. Kuchnia jest jak nabardziej realna - tylko wiadomo, remont - ale to spoko, na pewno jest do zrobienia.

Gorzej jest z łazienką, bo na dole trzeba by dla teściowej zrobić drugą łazienkę w jednej z 2 piwnic - jest możliwość wydzielenia takiej niewielkiej łazienki oczywiście z prysznicem, wc i umywalką, mogłoby to być całkiem sprytne. Tylko że: UWAŻAM ŻE TO SAMA TEŚCIOWA POWINNA POKRYĆ KOSZT TEGO - bo dlaczego my mamy wyłożyć pieniądze na zrobienie łazienki od podstaw? Już tego lata Paweł wyremontował całą kuchnię na dole bez mała na swój koszt, więc już chyba wystarczy ...

Ale oczywiście akt własności to mój główny cel teraz big_smile (nie mówię tego jako łowczyni posagów, bo naprawdę nie ma czego łowić, jednak uważam, że skoro my mamy ten dom utrzymywać, to na pewno nie z pozycji gości u mamy, których w każdej chwili można się pozbyć).

128

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Bardolko, masz rację, akt własności domu to sprawa priorytetowa. Bez tego dokumentu nie rozpoczynajcie remontu.

Co do drzwi między górą a dołem to musicie rozważyć, bo wprawdzie łatwiej wam będzie palić w piecu, ale teściowej też łatwiej będzie chodzic do was na górę. Można te drzwi zostawić i sprawdzić jak wszystko zadziała. Gdyby nie działało mozna je zamknąć na klucz jeśli ma się inne wejscie do domu. Wazne jest zebyś nie była zaskakiwana niespodziewanymi wizytami teściowej w najmniej właściwych momentach, bo to naprawdę moze doprowadzic do szału. Niestety wielu ludzi nie ma wyczucia i kultury, dlatego te drzwi sa takie ważne. Może więc od razu drzwi na klucz i zamontować dzwonek do tych drzwi?

Co do łazienki dla teściowej, to świetnie, że można ją zrobić. Pewnie, że dobrze by było, gdyby to teściowa dała kase na to, ale ona może powiedzieć, że skoro to jest wasz dom i macie akt własności, to zróbcie to za swoje w swoim domu, a jak nie to będzie korzystać z waszej łazienki, tak jak do tej pory. Mozecie argumentować, że ma wyremontowaną kuchnię, ale czy to coś da tego nie wiem. To jest wasz interes, żeby ograniczyć jej wizyty na górze w waszym mieszkaniu, więc jeśli nie da pieniędzy to lepiej zrobić jej tą skromną łazienkę i mieć spokój.

Podsumowując, jeśli już ten dom będzie waszą własnością to cała reszta jest do zrobienia, tak żebyś mogła poczuc się komfortowo w swoich własnych czterech kątach.

Pozdrawiam!

129

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!
izmirra napisał/a:

Wazne jest zebyś nie była zaskakiwana niespodziewanymi wizytami teściowej w najmniej właściwych momentach, bo to naprawdę moze doprowadzic do szału. Niestety wielu ludzi nie ma wyczucia i kultury, dlatego te drzwi sa takie ważne.

To już akurat przeszłam kilka tygodni temu jak to o 8 rano w niedzielę Pawła mamusia nagle nam wparowała do pokoju bez ostrzeżenia - nic nie robiliśmy tongue ale ja się poczułam bardzo skonsternowana leżąc w łóżku jak teściowa weszła "bo ona chciała sobie wziąć ciasteczko". :] Więc jakiejkolwiek kultury raczej się nie mogę po niej spodziewać ...

Odnośnie remontów moje stanowisko jest takie - musimy wymienić ogrzewanie, odkopać fundamenty, zrobić elewację, wymienić dach a także od podstaw robić niemal wszystkie wnętrza - koszty będą ogromne - moim zdaniem zrównają się z kosztem budowy nowego domu .... sad Więc skoro my wykładamy wszystko, to chyba kwestia tej łazienki mogłaby pozostać w jej gestii.

Cholera czemu to akurat na mnie trafiło, że mój facet nie potrafi tego pojąć? Przecież dla większości facetów wynajęcie po ślubie mieszkania to najnaturalniejsza rzecz na świecie ...

130

Odp: Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Cholera czemu to akurat na mnie trafiło, że mój facet nie potrafi tego pojąć? Przecież dla większości facetów wynajęcie po ślubie mieszkania to najnaturalniejsza rzecz na świecie ... - bardolko zgadzam się z Tobą!!

Myślałam że wpadnę dziś w szał!!!!! aż mi się ciśnienie podniosło!!!! sad tesciowa najeżdza na Nas- (głownie na mnie) że nie mamy szacunku do pieniędzy i kupujemy drogie jedzenie!! uczepiła się dziś że na śniadanie kupilam dla wszystkich pare pączków i drożdżówek! Do męża tyle nie fika bo mąż jej odpysknie że to on zarabia w tym domu pieniądze i on bedzie decydowac co bedzie jadł! a po drugie to nie za jej pieniądze sa kupowane slodkości!! zaczeła do mnie że po co kupuje takie rzeczy na sniadanie skoro jest chleb(ILE MOŻNA JESC CHLEB NA SNIADANIE!!!!???) powiedziałam jej że mnie dziś tak jakoś z rana na słodkości wzieło i że zjemy je z kakao a kupiłam dla wszystkich żeby nie było że patrzę tylko pod siebie i męża,a jak nie na śniadanie to bedzie do kawy! zrobila taką chamską mine i poszła do suszarni. myslalam że się rozpłaczę:( to ja już nie mogę pączków kupić? to ja jestem taka zła że dla wszystkich je kupilam by na egoiste nie wyjść... co ja zrobiłam źle!!?
mąż ze złości wziął pączka i drożdżowke w opakowanie i pojechał na warsztat bo sie wkurzył na matke i nie chciał jej widzieć, a ja ze scisniętym gardłem sama w pokoju jadlam śniadanie przez które tak smutno sie poczulam!

no ale nic...przeszło mi po godzinie i stwierdziłam że trzeba żyć dalej... a tu nagle o 13 był obiad! siedzę w kuchni i jem a teściowa zadzwoniła do swojego brata żony z jakims tam zapytaniem...bo odebrała ich córka!
Wiąże tą sprawę z faktem o ktorym pisalam wczesniej w sprawie jedzenia-dar dla ubogich,nie do sprzedaży który tesciowa ''dostaje''!!!
Tesciowa zaczeła rozmawiac z żoną brata i tu nagle WIELKIE PYTANIE!!!!!
Iza nie chcesz dla psa kaszy? bo mam bardzo dużo,a u mnie nikt za bardzo jej nie je.
Że k* CO??? dla psa??? to mi dzis rano sprzeczke robiła że tyle jest jedzenia w domu a ja kupiłam pączki i nie szanuję jedzenia i pieniędzy??!!! sad
To ona za przeproszeniem gnida dostaje za darmo nie wiadomo skąd jedzenie i to naprawdę w nie małych ilościach i ona daje je dla PSA!!!!! to ludzie nie mają co jeść i modlą sie każdego wieczoru by na stole nie zabrakło jedzenia a ona ni skąd ni owąt dostaje jedzenie i rozdaje dla psów!!! mało jest ludzi potrzebujących które ona zna???!!!
myslalam że obiad stanie mi w gardle,nie wytrzymalam i wyszłam z tamtąd!!! jestem tak wściekła i zła a zarazem przykro a ona... brak słow!!!!

Posty [ 66 do 130 z 179 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Życie z teściową- CO ROBIĆ????!!!!!:( POMOCY!!!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024