Jeszcze z innej strony to nie mogę tak do końca powiedzieć, że to moja wina. Owszem zdecydowałam się na ten związek i tu popełniłam błąd, jednak nie obarczę się winą za to jak mnie traktował. Moja siostra dość długo chodzi już na terapię i sama po jego zachowaniu zauważyła, że on się po prostu nie nadaje. Mówi, że od początku widziała jego agresywne zachowanie i potrzebę posiadania zawsze racji. Twierdzi, że on ma mnóstwo zaburzeń, które kierują jego całym życiem. Od razu mi powiedziała, że on się nie zmieni, że nie znajdzie dziewczyny, która będzie postępować tak jak on tego chce... no chyba, że taką, która będzie też zaburzona tak jak on i nie będzie w stanie się mu sprzeciwiać. Nie chce tu teraz szukać kozła ofiarnego, nie o to mi chodzi. Po prostu staram się przed sobą wytłumaczyć jego zachowanie i sposób postępowania. Oczywiście, że siostra nie jest lekarzem i nie stawia żadnej diagnozy, jednak gdy opowiedziałam jej kilka historii to nie mogła uwierzyć, że było aż tak źle. Twierdzi wręcz, że jest jej bardzo szkoda takich ludzi bo ojciec alkoholik, a matka schizofreniczka nie mogli dać dzieciom przykładu kochającej i wspierającej się rodziny.
Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?