Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 261 ]

131

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
Amethis napisał/a:
MamaMamusia napisał/a:
meinekleine napisał/a:

Ja tylko chcę wiedzieć od ludzi, specjalisty co jest normalne a co jest nienormalne.

Rozumiem tą potrzebę. Jest jak najbardziej naturalna biorąc pod uwagę fakt, że brakuje ci wzorców, fundamentów, autorytetów.
Terapeuta jednak ci tego nie powie, nie da ci gotowych rozwiązań. Terapeuta nie sprzedaje złotych rybek, ale może dać ci wędkę, abyś mogła SAMA  je łowić.  Wszystko zależy od twojej postawy. Poukładaj sobie to w głowie, bo jeżeli przyjdziesz na spotkanie naładowana oczekiwaniami i z nadzieją na rady , to możesz sie rozczarować, zrazić i zrezygnować. Liczy sie tylko i wyłącznie twoja praca, determinacja i chęć zmian. Nie pisz scenariuszy i nie zastanawiaj się jak to ma wyglądać. Zaufaj osobie mądrzejszej i bardziej doświadczonej w tej dziedzinie. Po prostu zaufaj... choć wiem, że to trudne.

z tymi rybami, jak już się łowić zacznie ta wędką
"apetyt rośnie w miarę jedzenia"


nie da rady nałowić, na zapas i jeść, to nie hurtownia z "rybami" big_smile
w dodatku trzeba/pasuje zmieniać miejsca łowienia, żeby się do lokalnie występującego "gatunku ryb" nie przyzwyczaić
potem to już ani na stawie, rwącym potoku, czy zwykłej rzece, idzie się odnaleźć

chodzi mi o to ,że terapia daje narzędzie (wędkę) , ale czy się je weźmie i z niego skorzysta, to już zależy tylko od nas.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Tak rozumie. Chodzi mi o pomoc. O to,aby zrozumiała w którym kierunku iść. Wszystko już później będzie zależeć ode mnie fakt.

Twoje oczekiwania są trochę nieadekwatne do tego, co może zaproponować specjalista.
Ty oczekujesz, żeby ktoś ci powiedział jak masz żyć, co robić - konkretnie, bo sama tego nie potrafisz.
Co rozumiesz pod pojęciem "pomoc" ?

133

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Myślę,że wytłumaczy mi parę rzeczy. Okaże się, jeśli mam czas to czemu nie skorzystać z tego ?

134

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Myślę,że wytłumaczy mi parę rzeczy. Okaże się, jeśli mam czas to czemu nie skorzystać z tego ?

Co ma tobie wytłumaczyć?

135

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Co tak wiercisz dziurę w brzuchu ?

136

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Myślę,że wytłumaczy mi parę rzeczy

Nie, nie wytłumaczy, to nie jest jego rola. Źle to interpretujesz.

jeżeli nie umiesz wyrobić sobie właściwego nastawienie (czytaj - determinacja do pracy własnej, a nie terapeuty), to pobądź sie jakiegokolwiek i po prostu na nic sie nie nastawiaj.
Na razie rządzą tobą nadzieje i oczekiwania, a to dobrze nie rokuje.

No jasne - idź! Ale z otwartym umysłem, a nie z głową naładowaną własnymi pomysłami

137

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Co tak wiercisz dziurę w brzuchu ?

wink
no widzisz, tak możesz odebrać, to spotkanie ze specjalistą,
bo to ty będziesz miała mówić i odpowiadać, a nie w drugą stronę

138

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Okej nastawiam się na gadanie. Chodź nigdy nie opowiadam, zawsze słucham ;]

139

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
in_ka napisał/a:
meinekleine napisał/a:

Co tak wiercisz dziurę w brzuchu ?

wink
no widzisz, tak możesz odebrać, to spotkanie ze specjalistą,
bo to ty będziesz miała mówić i odpowiadać, a nie w drugą stronę

Po czy poznać dobrego terapeutę ? po tym, że mało mówi, a jak już sie odzywa to w formie pytającej, a nie komentująco -doradzającej.

Niestety oczekiwania są niejednokrotnie zupełnie inne - ja się rozłożę na kozetce, a on mi powie co mam  robić i jak rozwiązać swoje problemy
Nic bardziej mylnego!
Ale po internetach i tak będzie  hulać nieśmiertelna opinia, że terapia to ściema, a terapeuta był fatalny gdyż nic nie doradził

140 Ostatnio edytowany przez in_ka (2016-06-02 13:10:46)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Okej nastawiam się na gadanie. Chodź nigdy nie opowiadam, zawsze słucham ;]

(...) Zdarza się, że osoby przychodzące na terapię, mają dobre chęci, ale czują się zablokowane, nie wiedzą o czym mówić.
Często słyszę od klientów wątpliwości takie jak:
-Nie wiem czy to jest dobra odpowiedź
-Nie wiem czy to w ogóle jest ważne…
-Pani pewnie wyda się to głupie…

Tymczasem terapia to nie jest lekcja, na którą trzeba być odpowiednio przygotowanym.
Tu chodzi o to, aby poznać i odkryć siebie na nowo.
Dlatego nie ma tu gotowych schematów, a w wypowiedziach klienta najważniejsza jest szczerość.
Może będzie to pewne uproszczenie, ale tu właśnie cenne jest mówienie tego „co ślina na język przyniesie”
To właśnie z takich wypowiedzi, które nie są kontrolowane przez umysł, terapeuta może wyciągnąć najwięcej.
Na ich podstawie można poznać podświadomość – dojść do tych emocji i przekonań, które powodują problemy.
Dlatego jak najbardziej na miejscu będą tu zdania takie jak:
-Od jakiegoś czasu chcę o tym powiedzieć, ale krępuję się i nie wiem jak zacząć
-Czasem mam takie bezsensowne myśli
-Chciałbym wiedzieć, co pani sądzi na temat….
-Chciałbym to poprawić, ale nie wiem jak.
-Nie chcę już o tym rozmawiać, denerwuje mnie ten temat
-Denerwują mnie pani pytania
-Pani to pewnie myśli, że…

Zadanie klienta to po prostu dzielić się swoimi myślami i emocjami, takimi jakie są w tym momencie.
Zadanie terapeuty to pomóc klientowi się w tym odnaleźć na nowo.
Im bardziej szczery i autentyczny jest klient, tym więcej dostarcza wskazówek, do pracy z nim. (...)

141

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Dzięki za rady wink przynajmniej wiem jak do tego podejść wink

142

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Dzięki za rady wink przynajmniej wiem jak do tego podejść wink

zostałaś już poddana terapii wink

143

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Sprytne wink

144

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Hej,
Mam sporo czasu,a więc mam kolejne analizy. Obserwuje swojego ojca( też był DDA) Nie dostał miłości od matki, jedynie agresje. Agresja była spowodowana bezsilnością na niepełnosprawne dziecko. A mianowicie mój ojciec nie widzi nikogo tylko siebie. Tylko dba o swoje interesy. Ma swoją działalność mimo iż przynosi same straty. U nas w domu jedynie płaci na rachunki,a tak to nie mamy nic. Jedzenie kupuje dla siebie, czasem nawet samochodu nie chce pożyczyć. Wszystko dla siebie garnie. Wczoraj nawet sam odbierał pieniądze ,bo podobno my kradniemy. To jest chore. W domu siostra mnie okłamuje, bierze moje rzeczy a mimo to w zamian nic nie mam. Dziś usłyszałam,że bierze plecak,bo ja jej biorę pieniądze ( nie pracuje) a ona kupuje jedzenie, chodź mama i jeszcze jedna siostra dbają o jedzenie.

145

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Obserwuje swojego ojca( też był DDA)

Po co? Żeby było go czym usprawiedliwiać?
Poobserwuj dla odmiany siebie. Ty tez jesteś DDA i jakoś nikt sie nad tobą nie trzęsie i nie analizuje twoich krzywd.

146

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Właściwie masz rację. To traktować go jak powietrze?

147

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Właściwie masz rację. To traktować go jak powietrze?

Traktuj go jak chcesz, tylko nie myśl o nim jak o ofierze, nie usprawiedliwiaj go. To jest dorosły facet, miał mnóstwo czasu i możliwości, żeby ogarnąć swoje życie. Wybrał alkoholizm (tak , to jest wybór ) i to jest jego sprawa. Każdy ma swoje problemy, traumy i krzywdy i nie każdy w związku z tym wpada w nałóg. Tak się dzieje z ludźmi, którzy sami tego chcą, sami tak wybierają.
Ty skup sie teraz tylko na sobie.

148

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Dzięki za kolejne słowa wsparcia, bardzo tego potrzebuję. Dziś słyszałam jak nas obrażał,bo nie mógł znaleźć koszuli. ehh

149

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

typowe, klasyczne...
Gdy uleczysz siebie, będziesz ponad tym, na razie twoje poczucie krzywdy i niesprawiedliwości jest naturalne.
Proszę - nie zrezygnuj z decyzji o podjęciu terapii

150

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Czytałam o terapii i podobno nie jest taka prosta. Tylko jak wiadomo wszystko zależy ode mnie no i także od specjalistów. Na razie jadę tego 17.06 do ośrodka

151

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Czytałam o terapii i podobno nie jest taka prosta.

No pewnie, że nie jest. wręcz przeciwnie - jest bardzo trudna. Ale.... gorzki lek  najlepiej leczy smile

152

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Ogólnie rozmawiałam z moją mamą na ten temat i jakoś zmieniła do mnie stosunek. Ja chyba byłam zastępczynią ojca dla niej. A teraz jakoś odcina się, zresztą to ja pierwsza zaczełam

153

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

hej, byłam na wizycie u psychoterapeuty. Popłakałam się. Wstyd mi ,że poryczałam się na pierwszej wizycie.. Gościu prowadził ze mną rozmowę i troszkę się już dowiedziałam wink W moim mieście jest także ośrodek tylko ,że kadra mniej wyspecjalizowana i młodsza. Spróbować tam?

154

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Z jakich względów chcesz próbować "tam"?

155

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Życie DDA nie jest usłane różami. Dziecku długo wydaje się, że jego życie jest normą, że właśnie tak jest i tak być musi. Czasem udaje się wyrwać z koszmaru, trafić na mądrych , dobrych ludzi, którzy zmienią jego poglądy na świat. Jako dorosły stale zmaga się z koszmarem dzieciństwa, nawet wtedy, jeśli bardzo chce zapomnieć. Niewielu osobom daje się stworzyć dom zupełne odmienny od tego, w którym dorastały.  Znam kobiety, córki alkoholików, które tak bardzo pragnęły innego żucia że zdecydowały się na samotność bądź samotne macierzyństwo, znam i takie, które mimo chęci wyrwania się z błędnego koła alkoholizmu i tak na alkoholika trafiły.
Zgadzam się wiec z opinią o skrypcie, który my DDA mamy zapisany.

156

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Chcę się wybrać tam, ponieważ miałabym bliżej, jednak mogę trafić na znajomych a to nie było by fajne.
Czyli mimo iż podejmuję pracę nad sobą ( terapie) tak i tak będę robić to samo? Będę trafiać na alkoholików? Jak ja mam gadać z tym psychologiem, ja wszystko mu gada swoje odczucia itp. może za dużo może nie daje mu się wykazac?

157

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

No to ja jestem zaprzeczeniem tej tezy. Ojciec alkoholik, a z facetami, ktorzy piją nigdy nie chciałam mieć nic wspólnego. Fakt, doświadczenie w temacie praktycznie zerowe, ale wiem, czego unikam.

158

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Nie wiem czemu,ale panikuje boję się o przyszłość. Czytam w necie ,że ciężko z tego wyjść i się dołuję..

159 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-06-20 08:36:25)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Nie wiem czemu,ale panikuje boję się o przyszłość. Czytam w necie ,że ciężko z tego wyjść i się dołuję..

mam podobnie, też świadomie boję się o przyszłość, i żyję big_smile

dziś jednak to jest motor do zmian, panika blokuje, odbiera energię, powodowała że podejmowałem pochopne decyzje

słuszne wnioski, że ciężko z tego wyjść, im większe opory tym ciężej,
porozmawiaj z ludźmi którzy trwają w tym, czy warto??
być może wtedy koszty nie będą takie ważne big_smile

w pewnym sensie próbujesz coś zmierzyć, co jest nie mierzalne jeszcze dla Ciebie, takie trochę samo utrudnianie sobie fundujesz

nie oczekuj "cudów" po jednej wizycie, trzeba wysiłku, chęci, zaangażowania, regularności, a efekty same Cię zadziwią

miłego

160

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Terapeuta uważa ,że poradzę sobie z tym , bo chcę to zmienic. Sama się zgłosiłam dojeżdżam 40 km,więc chyba mi zależy wink Mysle tak ,bo w domu siostry mama kpią z tego itp. ściagaja mnie w dół. Chyba nie bede rozmwiac z siorami na ten temat.

161

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

pewnie w większości przypadków tak to wygląda

miałem podobnie, może przez to że za dużo o tym rozmawiałem z rodziną, chciałem się dzielić "dobra nowiną"
w pewnym sensie zaburzałem porządek domowy, relacji, wprowadzałem nie pewność, ba, nawet mnie podkopywali tekstami że już "wyzdrowiałem"
tak naprawdę sądzę że u nich pojawiał się problem, że ktoś przed szereg się chce wyrwać, nie żyłem w jakiejś masakra patologicznej rodzinie, chodź dziś dostrzegam bardzo wiele dysfunkcji zarówno u siebie jak i rodziny

weź pod uwagę że, bijesz swoim zachowaniem w obraz, reputację, rodziny jak i w swój

po co coś zmieniać jak jest znane, pod rzekomą "kontrolą" a tak naprawdę wszyscy w tym samym bagnie siedzą po szyję, "bagno" żyje swoim życiem

jeśli będziesz pozwalać sobie samej, na to żeby to bagno się wlewało/przelewało na Ciebie będzie Ci ciężko, będzie pokusa

162

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Jak mowie mamie jak to wygląda to denerwuje sie,że jej nie szanuje tak sie nie robi itp. Np. pokazałam rodzinie ,że mam siłownie chcę coś dla siebie. Zaczyna sie wytykanie ,że jem lepiej nie sprzątam a jeżdże na siłkę. Mama mówi,że jestem chamska ,że opowiadam terapeucie o tym co się dzieje u nas w domu, wiec lepiej z nimi nie bede gadać na ten temat. Tez uwazam to wszystko co sie dowiaduje za dobrą nowinę. Moja siostra mówi ,że teraz jestem taaaka mądra (kpina) Jednak też chce iść ,bo chc mi dorównac. Nie wiem co sie dzieje z naszymi schematami w domu.

163

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

jest takie powiedzenie
"psy szczekają, karawana jedzie"

nie zatrzymuj "swojej karawany" big_smile

164

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Dzięki za słowa otuchy, wsparcie wink Każdy kąsi mnie ,bo chce się wyrwać z tej patolii.

165

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Netbabeczka
Robiłam na ten temat badania i niestety w przeważającej większości tak jest. Smutne ale prawdziwe.

166 Ostatnio edytowany przez meinekleine (2016-06-21 16:25:27)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Nawet po terapii ?

167

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Terapia pomaga aczkolwiek to żmudny i wyczerpujący proces. Musisz się uzbroić w cierpliwość, bo może się okazać, że pierwsze jej wyniki przyjdą dość późno. Najważniejsza jest konsekwencja w działaniu, a nie ma co ukrywać, że ciężko ją zachować. Grzebanie w przeszłości i dłubanie w sercu zdecydowanie temu nie sprzyja, ale warto dążyć do wyznaczonych  celów, bo wyniki terapii są naprawdę imponujące.

168

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Czyli jednak jakaś iskierka nadziei jest wink

169

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Czyli jednak jakaś iskierka nadziei jest wink

Jasne, ale tylko od Ciebie zależy czy i jak zmieni się Twoje życie. Przeszłości nie zmienisz, ale to właśnie teraz kształtujesz swoją przyszłość smile

170

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Czyli jednak jakaś iskierka nadziei jest wink

Pochodnie odpalilas, a nie jakaś malutka świeczkę z ledwo zipiacą iskierką smile

Tylko ogien utrzymywać tongue

171

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Takie wsparcie duże , dziękuję wink Czytam forum o DDA i sporo się dowiaduję skąd się biorą moje dziwne zachowania. Czytam i czytam i zaczynam się odseparowywać od sytuacji w domu (ojca matki rodzeństwa) tak jakbym żyła swoim życiem? czymś nowym?

172

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Czytam i czytam i zaczynam się odseparowywać od sytuacji w domu (ojca matki rodzeństwa) tak jakbym żyła swoim życiem? czymś nowym?

Życzę Ci jak najlepiej, jednak samo czytanie niewiele pomoże. Owszem, to dobry początek jednak wyjście ze współuzależnienia to ciężka przeprawa.

173

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

To jest ciężka moja praca + konsekwencja działania

174

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko się udało. W mojej dość bliskiej rodzinie też był problem z alkoholem. Wiem, że poradzić sobie z tym jest bardzo ciężko, ale to jest naprawdę możliwe. Wszystkiego dobrego! big_smile

175

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Jak mowie mamie jak to wygląda to denerwuje sie,że jej nie szanuje tak sie nie robi itp. Np. pokazałam rodzinie ,że mam siłownie chcę coś dla siebie. Zaczyna sie wytykanie ,że jem lepiej nie sprzątam a jeżdże na siłkę. Mama mówi,że jestem chamska ,że opowiadam terapeucie o tym co się dzieje u nas w domu, wiec lepiej z nimi nie bede gadać na ten temat. Tez uwazam to wszystko co sie dowiaduje za dobrą nowinę. Moja siostra mówi ,że teraz jestem taaaka mądra (kpina) Jednak też chce iść ,bo chc mi dorównac. Nie wiem co sie dzieje z naszymi schematami w domu.

Taka reakcja twojej rodziny jest absolutnie przewidywalna. Jasnym było, że tak się zachowają.
Zdrowa rodzina nastawiona jest na rozwój , rodzina dysfunkcyjna (czyli twoja)na przetrwanie. Ten toksyczny mechanizm musi po prostu trwać.Jeśli ktoś sie  "wynurzy" (tak jak ty), to oczywiście spotyka się z niechęcią wszystkich, którzy nie mają ochoty na zmiany lub nie sa na nie gotowi.To, ze ty postępujesz właściwie nie ma tu większego znaczenia, rodzina widzi w twoim zachowaniu zagrożenie i boi się , że zerwiesz z wasza wspólną tajemnicą . w ich toksycznym pojmowaniu świata to jest coś w rodzaju zdrady, przerwania sojuszu. Jasne, że będą cię ściągać w dół, szantażować i straszyć, zaczynają bowiem dostrzegać, że toksyczny schemat, w którym egzystują i do którego sa przyzwyczajeni , może zostać przerwany, a wtedy podstawowa rola rodziny, czyli jej przetrwanie, być może zostanie zaburzona.

Mów terapeucie o czym tylko chcesz i pamiętaj, że mama na szczęście nie słyszy waszych rozmów.

Jesteś bardzo dzielna. przeszłaś bardzo wiele i ciągle walczysz o siebie. Nie rezygnuj i nie przejmuj się też swoimi reakcjami podczas terapii. Terapeuta widział już niejeden płacz wink
I to ty musisz się wykazać, a nie on wink

176

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

No tak ten psycholog to nie jest zwykły psycholog. Lepiej jeśli nie będę pisać kim jest z zawodu wink Cieszę się,że dostałam od Was tyle wsparcia . Teraz wszystko zależy od mojej ciężkiej pracy i konsekwencji . No tak moja mama jest obrażona ,że razem z nią już ni ubolewam nad ojcem alkoholikiem tylko zamykam się w swoim pokoju. Nie podoba jej się,że nie chcę pomóc przy robieniu potraw na impreze ( impreza tak pewnie skonczy się smutkiem, bo ojciec coś odwali) Po prostu stawiam się. Jedna z moich sióstr jest niby za mną i też chce iść na terapie. Nie ufam jej jak to DDA raz robi tak raz tak. Raz jest za mną raz mnie obgaduje przed matką.

177

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Nie wiem dlaczego,ale dzięki czytaniu forum DDA oraz pierwszej,wizycie mam lepszy humor! Uświadomiłam sobie ,że w wieku 22 lat mogę robić wszystko, co mi się podoba. Nie muszę pracować w branży aby przypodobać się ojcu i matce. Nie muszę robić nic dla nich . Mogę robić wszystko dla siebie! Nikt mi nie każe zachowywać się jak oni, jak matka męczennica . Najważniejsze wszystko sobie uporządkować. Czuję się wartościową osobą, bo codziennie sobie to mówię wink Skutkuje, bo zagadał do mnie dziś przystojny wysoki blondyn w galerii big_smile

178

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Nie wiem dlaczego,ale dzięki czytaniu forum DDA oraz pierwszej,wizycie mam lepszy humor!

I dobrze, oby tylko na czytaniu nie pozostawać smile

meinekleine napisał/a:

Najważniejsze wszystko sobie uporządkować. Czuję się wartościową osobą, bo codziennie sobie to mówię wink Skutkuje, bo zagadał do mnie dziś przystojny wysoki blondyn w galerii big_smile

Zaczynanie porządków od dawania sobie przyjemności wink
Kończy się czesto,  brakiem porządków tongue

Powodzenia smile

179

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

to źle robię? Terapeuta kazał sobie powtarzać zdanie o wartościowości. Ważne ,żeby konsekwentnie chodzić na terapie.

180

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

hej, jestem po kolejnej wizycie u psychoterapeuty. Źle się czuję jestem zła na siebie na swoją sytuację w domu. Ogólnie na swoją osobę. Czuję się beznadziejna. Boję się nowego i nie wiem czy dobrze robie. Nie wiem co chcę w przyszłości robić nie wiem kim będę. Nie wiem nic.

181 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-07-03 20:41:57)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Terapia/rozmowa zaczyna działać smile, mów o tym na spotkaniu

Do każdej zmiany czego kolwiek jest potrzebna energia, inwestycja w siebie to nie tylko kasa na np prywatną wizyte, czy wyrzeczenie w zwiazku z dalekim dojazdem na wizytę,

Mowi sie po co cos zmieniać jak jest dobre wink
Można iść z prądem lub pod prąd

Wytrwałości

182

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Chyba działa,ale zostałam chyba wyrzucona z rodziny. Mama się czepia o byle co. Siostry kpią, śmieją się ze mnie poniżają itp. Siedzę w pokoju jak samotnik.

183

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Siedzę w pokoju jak samotnik.

Wyjdź do ludzi, rob co nalezy do Twoich obowiązków, a czas wolny zajmij czymś, byle nie kreceniem sobie filmow w samotnosci w pokoju,

Pogoda akurat nie sprzyjająca na wkrecanie sie w jakies depresje wink

184

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Jedno zasadnicze pytanie jak mam wyjść do ludzi jak nie mam gdzie? Mieszkam na zadupiu i w okolicy albo mochery albo patola

185

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Jedno zasadnicze pytanie jak mam wyjść do ludzi jak nie mam gdzie? Mieszkam na zadupiu i w okolicy albo mochery albo patola

Ja też mieszkam na zadupiu, ale:

1. Są autobusy.
2. Są pociągi.

Jeżdżę sobie pociągami, to tu, to tam. Mam dziecko, więc jeżdżę z dzieckiem.
Spaceruję, chodzę po sklepach, parkach. Lepsze to, niż gnicie w domu.

186

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

jestem znowu zła na maxa! Nie będę mieszkać na tym zadupiu do końca życia na bank! Nie będę dojeżdżać Jestem młoda i nie mam zamiaru tutaj gnić! Mam pociągiem jeździć do miasta i spacerować po parku ? bez jaj

187

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

jestem znowu zła na maxa! Nie będę mieszkać na tym zadupiu do końca życia na bank! Nie będę dojeżdżać Jestem młoda i nie mam zamiaru tutaj gnić! Mam pociągiem jeździć do miasta i spacerować po parku ? bez jaj

Zmiana (każda) spotyka opór. To jest naturalne. Twoja złość też jest naturalna. Spróbuj się jej poprzyglądać. Zamknij oczy, oddychaj powoli i głęboko i zauważ gdzie twoja złość ma miejsce w ciele, jak to dosłownie odczuwasz, jak twoje ciało mówi ci o niej. Idź za tym, a może zobaczysz co tam sie znajduje, bo tego że nie chodzi o zadupie jestem absolutnie pewna. Wściekasz sie na coś/kogoś innego, a twoje obecne położenie jest tylko pretekstem, workiem treningowym. Musisz z czymś walczyć więc wybierasz to co jest pod ręką wink
Nie wstydź się złości, rozmawiaj o niej z terapeutą, to jest naturalne. Przepracujesz to gdy tylko dojdziesz do źródeł, zobaczysz wink

188

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Zawsze miałam tak,że nie pokazywałam złości, byłam zdania ,że lepiej zabić to w środku niż wylać na ZEWNĄTRZ. Teraz wylewam wszystko na zewnątrz. Jeśli siostra mówi : Zebrałaś zieloną fasolkę? Mówię na to: Nie pasuje to nie jedz! . One chyba nie wiedzą co się dzieje,że ja pierwszy raz od jakiegoś czasu potrafię odpyskować. Dobrze robię? Lubię zieloną fasolkę to jem! Doszłam do wniosku ,że zawsze chciałam mieć pod kontrolą to co robią siostry o czym rozmawiają itp. Teraz stwierdzam,że nie warto, nie jestem w stanie. Najważniejsze: NIE mam kontroli nad ojcem, siostrami, matką i jeszcze pare rzeczy by sie znalało

189 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-07-04 12:12:48)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

jestem znowu zła na maxa! Nie będę mieszkać na tym zadupiu do końca życia na bank! Nie będę dojeżdżać Jestem młoda i nie mam zamiaru tutaj gnić! Mam pociągiem jeździć do miasta i spacerować po parku ? bez jaj

A co jest złego w dojeżdżaniu do miasta pociągiem?
Miliony ludzi codziennie dojeżdżają, bo szybciej, taniej, etc.

Nie trać czasu na szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma.
I wszystko jest lepsze od bezmyślnego siedzenia na tyłku i rozczulaniu się nad sobą.

Masz możliwość, to się wyprowadź.

----

Nie robisz dobrze. Twoje reakcje są przesadzone, a odpowiedzi agresywne - np. o tej fasolce.
Masz problemy, ok, ale nie wyżywaj się na innych.

190

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

To co w takim razie mam jej odpowiedzieć jak się czepia byle czego? Zła fasola, zły nóż do obierania itp. jesteś najlepsza w tym domu ( kpina)

191 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-07-04 13:49:02)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Zastanów się
czy zawsze musi byc cos powiedziane/odpowiedziane/zripostowane? czy zawsze musimy miec rację?
Czy jak nie mamy racji, to nie mozna z tego wyciągnąć czegoś /wyciągać nauki/doświadczenia

Czy "przegrywając" nie można  wygrywać wink
Czy nie jest czasem sensem rozwoju zmiana postrzegania? Czy chcąc sie rozwinąć pasuje sie trzymać starych "sprawdzonych/niesprawdzajacych sie pewników tongue

Rozgladnij sie wokolo, i żyj, poza tym wszystkim co Cię tak teraz drażni, jest wiele wiecej smile

Piszesz ze zawsze dusiłaś w sobie gniew, daj mu wyjść u terapeuty, i jak to mówią "nie stawiaj oporu złemu" jak kolwiek to na razie brzmi, oczywiscie w rozsadny nie krzywdzący nikogo sposób  tongue

192

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

To co mam nic nie odpowiadać jak mi dokopuje i tłumić to znów w sobie?

193 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-07-04 13:55:51)

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

To co mam nic nie odpowiadać jak mi dokopuje i tłumić to znów w sobie?

A kto Cie zmusza zeby cos robić?
Nic nise robienie to też robienie wink a w tym przypadku to nawet nie wiesz ile takim podejściem mozesz zdziałać smile

194

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

Zawsze miałam tak,że nie pokazywałam złości, byłam zdania ,że lepiej zabić to w środku niż wylać na ZEWNĄTRZ. Teraz wylewam wszystko na zewnątrz. Jeśli siostra mówi : Zebrałaś zieloną fasolkę? Mówię na to: Nie pasuje to nie jedz! . One chyba nie wiedzą co się dzieje,że ja pierwszy raz od jakiegoś czasu potrafię odpyskować. Dobrze robię? Lubię zieloną fasolkę to jem! Doszłam do wniosku ,że zawsze chciałam mieć pod kontrolą to co robią siostry o czym rozmawiają itp. Teraz stwierdzam,że nie warto, nie jestem w stanie. Najważniejsze: NIE mam kontroli nad ojcem, siostrami, matką i jeszcze pare rzeczy by sie znalało

widzisz, ze złością jest tak, że po pierwsze zawsze gdy jest niekontrolowana i nieprzepracowana to obraca się przeciwko nam , a po drugie jej źródła leżą  właśnie w nas samych , a nie w otoczeniu. Człowiek lub sytuacja na która sie złościmy jest elementem spustowym, przyciskiem, który dotyka czegoś bolesnego w naszej podświadomości i uruchamia lawinę emocji. Innymi słowy - złościmy się na samych siebie, ale posiadamy masę mechanizmów ochronnych, które nie pozwalają nam zachowywać sie destrukcyjnie i krytycznie wobec siebie (pomijając oczywiście zaburzenia typu ciężka depresja, myśli samobójcze itp.) Złość jednak musi zostać uzewnętrzniona dlatego skupia sie na tym co jest pod ręką ( w twoim przypadku miejsce zamieszkania, członkowie rodziny niepopierający twojego procesu). Oczywiście , że ta złość na siebie jest irracjonalna i bezsensowna, ale dotarcie do niej daje wyraźny obraz tego z czym sie zmagamy. Ja też byłam zła na wiele rzeczy i ludzi ...na alkoholizm rodziców, na alkohol w ogóle,  na zadupie na którym również swego czasu mieszkałam, na życiowych partnerów, na życie w ogóle.... na wszystko i wszystkich. Potrzebowałam długiej terapii, by zrozumieć z czego wynika ta złość . u mnie była to poczucie winy i odpowiedzialności za alkoholizm rodziców ,  za ich nieudane życie, za ich wybory oraz fakt, że jako dziecko nienawidziłam własnej matki, co w dorosłym życiu zaowocowało ogromna nienawiścią do siebie. Co to jest u ciebie? Nie będę zgadywać. To twoja robota na terapii.

Twoja złość jest więc dobrą wiadomością, jest sygnałem, tropem. Po prostu sie jej przyglądaj i nie dawaj sie jej ponosić, aby nad tobą nie zapanowała.

Nie robisz ani dobrze ani źle. Postępujesz zgodnie z tym co jest ci dostępne na dzień dzisiejszy. inaczej nie potrafisz. Nie oceniaj siebie, w ogóle wstrzymaj się na razie od ocen czegokolwiek. Obserwuj i jeszcze raz obserwuj siebie. Każda psychoterapia ma na celu zmianę przekonań o samym sobie. Jeżeli przestaniesz się wściekać na siebie, to nie będziesz się również złościć na swoje otoczenie, bez względu na to czy będzie to zadupie, czy metropolia wink

Porzucenie pozornej kontroli nad innymi ludźmi jest pierwszym krokiem do odzyskania kontroli nad własnym życiem. Gratuluję więc smile robisz postępy wink

195

Odp: Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?
meinekleine napisał/a:

To co w takim razie mam jej odpowiedzieć jak się czepia byle czego? Zła fasola, zły nóż do obierania itp. jesteś najlepsza w tym domu ( kpina)

Na pytanie ''zebrałaś zieloną fasolkę'' należało odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że nie.

Jeśli nie potrafisz mieszkać z siostrą pod jednym dachem i się z nią dogadać, to poszukaj własnego kąta. To zawsze najlepsze rozwiązanie.
Jest też inne - na zaczepki nie reagować, robić swoje.

Posty [ 131 do 195 z 261 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dzieci wychowane w patologii w późniejszym życiu też do niej 'dążą'?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024