Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 106 z 106 ]

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Eeee, takie opowiadania to nieee tongue

To jakie? big_smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

No jak to jakie? Ciekawe!
Tutaj o czym pisać opowiadanie? O pierdololo? big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

No jak to jakie? Ciekawe!
Tutaj o czym pisać opowiadanie? O pierdololo? big_smile

No,ale jakie ciekawe o czym ciekawym :?
Ej pierdololo jest fajne. Ja lubię pierdolololololoo big_smile

69

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Muszę iść do sklepu bo światło widać w lodówce głównie. Ktoś mi chyba wyjada. Albo ja w nocy lunatykuję, albo duchy. Obstawiam duchy tongue

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Ktoś mi chyba wyjada.

Pewnie Bartuś.

Opowiadania nie będzie, to się na mnie mści potem.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Muszę iść do sklepu bo światło widać w lodówce głównie. Ktoś mi chyba wyjada. Albo ja w nocy lunatykuję, albo duchy. Obstawiam duchy tongue

big_smile ja też muszę zrobić zakupy niedlugo.  Na duchow proszę nie zwalac winy-"biedactwa" nawet nie mają ciała, żeby to wszystko pomiescic  sad

72

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

Ktoś mi chyba wyjada.

Pewnie Bartuś.

Opowiadania nie będzie, to się na mnie mści potem.

Haha. Fakt, to jakiś Bartuś big_smile


Jak się mści? No weź! Wszystkim się podoba.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

Ktoś mi chyba wyjada.

Pewnie Bartuś.

Opowiadania nie będzie, to się na mnie mści potem.

big_smile Proszę napisz opowiadanie.  Nie będziemy się mścić przysięgam na swoje zasiłki, a Solaris na swoją lodowke też przysięga

74

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Muszę iść do sklepu bo światło widać w lodówce głównie. Ktoś mi chyba wyjada. Albo ja w nocy lunatykuję, albo duchy. Obstawiam duchy tongue

big_smile ja też muszę zrobić zakupy niedlugo.  Na duchow proszę nie zwalac winy-"biedactwa" nawet nie mają ciała, żeby to wszystko pomiescic  sad

Sugerujesz nieśmiało, że ja wpaszczam nocami? big_smile
Nie strasz lol

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Muszę iść do sklepu bo światło widać w lodówce głównie. Ktoś mi chyba wyjada. Albo ja w nocy lunatykuję, albo duchy. Obstawiam duchy tongue

big_smile ja też muszę zrobić zakupy niedlugo.  Na duchow proszę nie zwalac winy-"biedactwa" nawet nie mają ciała, żeby to wszystko pomiescic  sad

Sugerujesz nieśmiało, że ja wpaszczam nocami? big_smile
Nie strasz lol

big_smile e tam zaraz ,że Ty ... To moze być np pies albo kot, może pająk się wkrada przez mała szczelinę do lodówki i wyzera. Wiesz co się dzieje w nocy,kiedy spisz ? Życie w kuchni tętni na ścianach i w lodowce

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Tak sobie myślę,żeby tutaj na forum założyć jakiś temat co podniesie ludziom ciśnienie  big_smile

77

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile ja też muszę zrobić zakupy niedlugo.  Na duchow proszę nie zwalac winy-"biedactwa" nawet nie mają ciała, żeby to wszystko pomiescic  sad

Sugerujesz nieśmiało, że ja wpaszczam nocami? big_smile
Nie strasz lol

big_smile e tam zaraz ,że Ty ... To moze być np pies albo kot, może pająk się wkrada przez mała szczelinę do lodówki i wyzera. Wiesz co się dzieje w nocy,kiedy spisz ? Życie w kuchni tętni na ścianach i w lodowce

Tętni to mi ❤️ a nie jakieś życie na ścianie w kuchni. Każde życie na ścianie zabijam na śmierć big_smile

78

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Tak sobie myślę,żeby tutaj na forum założyć jakiś temat co podniesie ludziom ciśnienie  big_smile

Spoko. Napisz, że dostałaś 2x większy zasiłek i wynajęłaś sprzątaczkę, więc teraz będziesz mieć wiecej czasu na pisanie na forum tongue

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Sugerujesz nieśmiało, że ja wpaszczam nocami? big_smile
Nie strasz lol

big_smile e tam zaraz ,że Ty ... To moze być np pies albo kot, może pająk się wkrada przez mała szczelinę do lodówki i wyzera. Wiesz co się dzieje w nocy,kiedy spisz ? Życie w kuchni tętni na ścianach i w lodowce

Tętni to mi ❤️ a nie jakieś życie na ścianie w kuchni. Każde życie na ścianie zabijam na śmierć big_smile

Ja zabijam tylko wielkie czarne pająki, komary i muchy, reszta żyjątek może sobie żyć. Ale ostatnio to czuje litość i strach przed pająkami. Z jednej strony muszę je zabić inaczej nocą mnie straszyć będą,a z drugiej strony to mi szkoda ich zabijac- dylemat mam chyba sumienia big_smile

80

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Pająków się nie zabija.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Pająków się nie zabija.

A to niby dlaczego nie? Ja zabijam ze strachu ,bo mnie one paraliżują śmiertelnym.strachem . Tak wogole to pająków Pan Bóg nie stworzył tylko one wyszły na powierzchnie ziemii z piekła wtedy jak Adam z Ewa zgrzeszyli i dlatego w piekle po potępionych duszach ludzkich chodza pajaki i robaki to temu Biblia mówi "robaki ich nie umiera"... dlatego można i trzeba tępić robactwo,bo to przynosi choroby np komary malarie, muchy bakterie od goffien zasranych,  pająki ludzi strasza.  To nie są Boże stworzenia to wszystko robactwo ohydne.... tylko pszczoly ,motyle biedronki i koniki polne  som z owadów dobre

82 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-10-06 22:37:12)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Bo one są pożyteczne, zjadają komary i muchy i inne jakieś robactwo... nie robią krzywdy człowiekowi. Siedzą gdzieś w kącie grzecznie.
Można je zlapać bez problemu i eksmitować za drzwi albo za okno wink

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Bo one są pożyteczne, zjadają komary i muchy i inne jakieś robactwo... nie robią krzywdy człowiekowi. Siedzą gdzieś w kącie grzecznie.
Można je zlapać bez problemu i eksmitować za drzwi albo za okno wink

One są przerażająco straszne niech sobie siedzą tak żebym ich nie widziała, a nie rozkraczy się to wielkie na ścianie i ludzi straszy w biały dzień

84 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-10-07 09:16:03)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Jak dla mnie osoby nie pracujace oraz osoby na utrzymaniu(oprócz tych nieletnich i chorych) to są też pasożyty np żona na utrzymaniu meza to tez pasozyt ,bo nie zarabia pieniedzy i nie wklada nic do budzetu panstwa albo maz na utrzymaniu zony.

Koncept pasozyta nie jest powiazany z pieniedzmi czy budzetem panstwa tylko relacji miedzy bytami, w ktorym tylko jedna strona tej relacji zaspokaja potrzeby drugiej strony.

Kobieta, ktora dba o dom i meza to nie zaden pasozyt tylko niezbedne wsparcie - bez jej pracy maz nie moglby skupic sie na zarabianiu pieniedzy bo by samemu musial wykonac te obowiazki, zaplacic i wydawac energie na poszukiwanie tego co zona daje mu na zawolanie.
Moim zdaniem, jesli kobieta wykonuje swoja role rzetelnie, to tak jakby zarabiala polowe pieniedzy, ktore do domu przynosi maz - co jest spojne z prawnym konceptem malzenstwa.

85 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-10-07 13:29:26)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
JohnyBravo777 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Jak dla mnie osoby nie pracujace oraz osoby na utrzymaniu(oprócz tych nieletnich i chorych) to są też pasożyty np żona na utrzymaniu meza to tez pasozyt ,bo nie zarabia pieniedzy i nie wklada nic do budzetu panstwa albo maz na utrzymaniu zony.

Koncept pasozyta nie jest powiazany z pieniedzmi czy budzetem panstwa tylko relacji miedzy bytami, w ktorym tylko jedna strona tej relacji zaspokaja potrzeby drugiej strony.

Kobieta, ktora dba o dom i meza to nie zaden pasozyt tylko niezbedne wsparcie - bez jej pracy maz nie moglby skupic sie na zarabianiu pieniedzy bo by samemu musial wykonac te obowiazki, zaplacic i wydawac energie na poszukiwanie tego co zona daje mu na zawolanie.
Moim zdaniem, jesli kobieta wykonuje swoja role rzetelnie, to tak jakby zarabiala polowe pieniedzy, ktore do domu przynosi maz - co jest spojne z prawnym konceptem malzenstwa.

Tak to wytlumacz mi dlaczego, kiedy ktos inny mi pisze o pasozytowaniu to zawsze to pisze w kwestii zarabiania pieniędzy i placenia podatkow? Np pisza "nie bede placic podatkow na Twoje zasiłki " albo "idz do roboty zarabiac pieniadze". Nie tylko mnie tak pisza, ale wiele kobiet bedacych na utrzymaniu męża, ktore NIE pobieraja zasiłków rowniez zauwazylam, ze wyzywaja inni od pasozytow. Takie cos widze juz od dawna

Po za tym ja moge na chwilę zapomniec o zakonie i wyobrazic sobie ,ze jestem w związku. Ja siedze na zasilkach a moj partner pracuje i dla Ciebie to by moglo sie wydawać,ze ja go wykorzystuje. Ale zobacz ja juz mam dach nad glowa,a więc odpada facetowi obowiązek zadbania o dach nad glowa dla mnie i corki, ba tak naprawdę to zamiast harowac na kredyt lub wynajem on mogł by zamieszkac u mnie. Po drugie- ja doskonale daje rade przetrwać ze swoich zasiłków i jeszcze za to utrzymać dziecko,a wiec facetowi odchodzi obowiazek finansowego utrzymywania mnie i dziecka.  I tak faktycznie bylo- kazdy moj poprzedni ex nigdy finansowo mnie nie sponsorowal,  wszystko co chciałam sobie kupic kupowalam za swoje zasilki, a z kolei taka kobieta na utrzymaniu to mąż musi wszystko za jego kasę jej kupowac... co do obowiązków domowych to czy serio facet bez kobiety nie doszedł by do sukcesu, gdyby to on sam po pracy gotował sobie obiad i wrzucił ubrania do pralki? Juz nie wywyzszaj zwykłych domowych robót, które de facto ja też muszę wykonywać do piedestału być albo nie być cudzego sukcesu. Tak naprawdę,gdybym ja była na utrzymaniu faceta to dla mnie by to nie było NIC wyjątkowego, a wręcz przeciwnie wstyd by mnie było się do tego przyznawać,a o dziwo zasiłków się nie wstydze(pewnie dlatego,że w Anglii  setki tysięcy je pobiera kto wie moze i nawet miliony co stalo się norma) natomiast spotkac w Anglii kobiete na utrzymaniu faceta to juz jest wieksza rzadkosc i takie kobiety sa negatywnie oceniane przez inne kobiety dlatego ja bym gdybym byla na utrzymaniu faceta to bym klamala, ze to nie prawda i, ze mam wlasna firme albo  ze juz siedze na tych zasilkach

86 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-10-07 15:43:08)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Julka, brać zasiłki od państwa to nie jest wstyd a zajmować się domem, dziećmi itp. na co mąż zarabia, bo tak się umówiliście i każdemu to odpowiada to już wstyd? Dziwne. I dlaczego w tej sytuacji taka żona miałaby być pasożytem? Gdyby leżała i pachniała tylko to rozumiem, ale tak? Bez sensu.
Moja babcia miała trochę przychówku i nigdy nie pracowała, zajmując się tylko domem, dziećmi i mężem. Nigdy bym nie powiedziała, ze jest pasożytem. Od 5 była na nogach i kładła się spać ostatnia.

87 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-10-07 16:13:13)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Julka, brać zasiłki od państwa to nie jest wstyd a zajmować się domem, dziećmi itp. na co mąż zarabia, bo tak się umówiliście i każdemu to odpowiada to już wstyd? Dziwne. I dlaczego w tej sytuacji taka żona miałaby być pasożytem? Gdyby leżała i pachniała tylko to rozumiem, ale tak? Bez sensu.
Moja babcia miała trochę przychówku i nigdy nie pracowała, zajmując się tylko domem, dziećmi i mężem. Nigdy bym nie powiedziała, ze jest pasożytem. Od 5 była na nogach i kładła się spać ostatnia.

No niewiem dlaczego zapytaj stado innych kobiet,ktore pracuja i, ktore wyzywaja kobiety na utrzymaniu od pasozytow. Tak juz zauwazylam od dawna dlatego tak uważam, bo skoro wiele osob tak twierdzi to jakieś ziarno prawdy w tym jest.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Dla mnie to ogromny wstyd byc na utrzymaniu faceta. W Anglii by mnie za to inne kobiety wysmialy. Tutaj to nie do pomyslenia albo kobieta pracuje albo jest na zasilkach. Dlatego,gdybym byla na takim utrzymaniu to na 100% bym klamala

89

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Może czas najwyższy mieć w czterech literach to, co mówią inni na temat naszych wyborów, jeśli nikogo one nie krzywdzą i czujemy się z nimi dobrze. To, na jakich zasadach ludzie żyją w związku to wyłącznie ich sprawa.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Może czas najwyższy mieć w czterech literach to, co mówią inni na temat naszych wyborów, jeśli nikogo one nie krzywdzą i czujemy się z nimi dobrze. To, na jakich zasadach ludzie żyją w związku to wyłącznie ich sprawa.

Jestem tego samego zdania co Ty

Niestety jeżeli wiekszosc uważa inaczej to nawet osoby silne psychicznie moga miec w takim srodowisku przekichane

91 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-10-08 11:09:31)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Niestety jeżeli wiekszosc uważa inaczej to nawet osoby silne psychicznie moga miec w takim srodowisku przekichane

Atencyjna dziwka, ktora pol nago chodzi w miejscu publicznym i ma problem, ze mezczyzni sie na nia patrza powiedzialaby Ci, ze sam fakt, ze ktos cos mowi nie znaczy, ze Ty masz prawo tego sluchac.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
JohnyBravo777 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Niestety jeżeli wiekszosc uważa inaczej to nawet osoby silne psychicznie moga miec w takim srodowisku przekichane

Atencyjna dziwka, ktora pol nago chodzi w miejscu publicznym i ma problem, ze mezczyzni sie na nia patrza powiedzialaby Ci, ze sam fakt, ze ktos cos mowi nie znaczy, ze Ty masz prawo tego sluchac.

Oczywiście, że masz rację, bo ja tego nie słucham, tyle,że nie słuchać to jedno, a żyć po za ogólnie przyjeta norma w społeczeństwie to drugie i to drugie wcale nie jest takie łatwe wbrew pozorom żyć po swojemu, gdy większość żyje wg określonego schematu

93

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

mial być ciekawy temat

W sumie to nawet jest. Więc napiszę, co myślę, choć to i tak nie ma znaczenia. Jak we wszystkim, co się w życiu liczy, ważna jest RÓWNOWAGA, a także umowa między partnerami (mężem / żoną) i respektowanie jej. Uważam, że tzw. "prace domowe" w rozumieniu tradycyjnym to ciężka harówa, wyśmiewana i niedoceniana przez tych, którzy na co dzień jej nie wykonują. Bez nich jednak nie ma prawdziwego domu, sorry. Bo prawdziwy dom to również czysty dom, do którego miło wrócić, czyste, pachnące ubrania i pościel, smaczny posiłek, przy którym spędzi wspólnie czas rodzina - a samo się to wszystko nie zrobi. Jeśli obojgu taki układ odpowiada, że żona zajmuje się domem, a mężczyzna stroną finansową, to ok, tak się umówili, tak działają. Ważne tylko, żeby strona niepracująca zawodowo nie została w razie godziny "w" z niczym, jak się np. mężczyzna odkocha w "starej" żonie, a zakocha w osobie trzeciej, co często się zdarza. Taka oczywista oczywistość, często opisywana w dziale rozstania i rozwody i zdrady.

Osobiście nie chciałabym rezygnować z pracy zawodowej, jakikolwiek zawód by to nie był. Dlaczego?
Dlatego, żeby nie być nudną dla własnego męża / partnera.
Bo kobieta w pracy może się też spełniać, może rozwijać skrzydła, robić coś, co daje jej szczęście. I taka szczęśliwa kobieta nadaje ton domostwu. Z taką kobietą jest o czym porozmawiać. Tak uważam. Gdyby w tej stworzonej z partnerem wspólnocie pojawiło się dziecko, wtedy w grę wchodziłaby praca w mniejszym wymiarze czasowym. Wiem, co znaczy wcześnie wstawać do pracy, spędzać w niej kilkanaście często godzin pracując całą sobą i wracać tak zmęczoną, że "nosem ryje się po podłodze". Trudno mówić wtedy o radości życia i sile do zadbania o ciepło domowe, o uwagę dla członków rodziny. Mogą to potwierdzić kobiety, które pracują na więcej niż etat.

Podumowując dwoma słowami: BALANS i UMOWA.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

mial być ciekawy temat

W sumie to nawet jest. Więc napiszę, co myślę, choć to i tak nie ma znaczenia. Jak we wszystkim, co się w życiu liczy, ważna jest RÓWNOWAGA, a także umowa między partnerami (mężem / żoną) i respektowanie jej. Uważam, że tzw. "prace domowe" w rozumieniu tradycyjnym to ciężka harówa, wyśmiewana i niedoceniana przez tych, którzy na co dzień jej nie wykonują. Bez nich jednak nie ma prawdziwego domu, sorry. Bo prawdziwy dom to również czysty dom, do którego miło wrócić, czyste, pachnące ubrania i pościel, smaczny posiłek, przy którym spędzi wspólnie czas rodzina - a samo się to wszystko nie zrobi. Jeśli obojgu taki układ odpowiada, że żona zajmuje się domem, a mężczyzna stroną finansową, to ok, tak się umówili, tak działają. Ważne tylko, żeby strona niepracująca zawodowo nie została w razie godziny "w" z niczym, jak się np. mężczyzna odkocha w "starej" żonie, a zakocha w osobie trzeciej, co często się zdarza. Taka oczywista oczywistość, często opisywana w dziale rozstania i rozwody i zdrady.

Osobiście nie chciałabym rezygnować z pracy zawodowej, jakikolwiek zawód by to nie był. Dlaczego?
Dlatego, żeby nie być nudną dla własnego męża / partnera.
Bo kobieta w pracy może się też spełniać, może rozwijać skrzydła, robić coś, co daje jej szczęście. I taka szczęśliwa kobieta nadaje ton domostwu. Z taką kobietą jest o czym porozmawiać. Tak uważam. Gdyby w tej stworzonej z partnerem wspólnocie pojawiło się dziecko, wtedy w grę wchodziłaby praca w mniejszym wymiarze czasowym. Wiem, co znaczy wcześnie wstawać do pracy, spędzać w niej kilkanaście często godzin pracując całą sobą i wracać tak zmęczoną, że "nosem ryje się po podłodze". Trudno mówić wtedy o radości życia i sile do zadbania o ciepło domowe, o uwagę dla członków rodziny. Mogą to potwierdzić kobiety, które pracują na więcej niż etat.

Podumowując dwoma słowami: BALANS i UMOWA.

O to wlasnie cos mądrego napisalas- pracy domowej rzadko kto docenia i przede wszystkim szanuje, ba mało tego taka kobieta,ktora sie napracuje w domu i tak uslyszy od społeczeństwa, ze jest pasożytem"bo nie chodzi do pracy"... ja akurat jestem taka,ze jeżeli cos robie to musi mnie sie to oplacac -wiem,ze to zła cecha charakteru jak na przyszla zakonnice przystalo, no,ale ja to zawsze sobie kalkuluje no i jak tak kalkuluje domowa robote to sobie wyliczylam,ze prowadzenie domu jest chyba najgorsza robota na świecie
1. Wykonuje sie ja za darmo
2. Nie konczy sie jej po 8 godzinach, tylko trzeba robic tyle ile potrzeba
3. Nie ma sie urlopu
4. Nikt/rzadko kto to docenia np umyjesz podloge zaraz dzieci wbiegna z brudnymi butami, sprzatasz syf,a za Toba rozwalaja zabawki itd. A jak juz ktos Cie doceni to tylko powie "ale dobry obiad albo ale pięknie czysto" i NIC po za tym nie dostaniesz ,no wyobrażasz sobie że szef w pracy mowi "ale pięknie pracowałas caly miesiac" I nie daje Ci nic po za pochwala  ? big_smile
5. Społeczeństwo i tak ma taka kobiete za pasożyta, bo nie pracuje

95

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

O to wlasnie cos mądrego napisalas- pracy domowej rzadko kto docenia i przede wszystkim szanuje, ba mało tego taka kobieta,ktora sie napracuje w domu i tak uslyszy od społeczeństwa, ze jest pasożytem"bo nie chodzi do pracy"... ja akurat jestem taka,ze jeżeli cos robie to musi mnie sie to oplacac -wiem,ze to zła cecha charakteru

Prowokujesz podwójnie, Julia, raz, tematem, dwa, że COŚ mądrego napisałam. Ja ZAWSZE mądre rzeczy piszę. wink

A na serio to jest akurat dobra cecha charakteru znać i cenić swoje umiejętności odpowiednio je wycenić. Myślę, że są dziedziny, w których można negocjować stawki, za które się pracuje jeśli ma się wyrobioną pozycję na rynku pracy.

W mojej pracy, którą jak frajerka wykonuję z miłością do tego, co robię, negocjacje nie wchodzą w grę - wysokość mojego "zasiłku" podlega ścisłemu zaszeregowaniu bez wzlędu na to co robię czy jakie mam umiejętności i możliwości. Taka branża. wink

Nie zastanawiam się od bardzo długiego czasu nad opiniami społeczeństwa. Najmniej w kwestii pasożytnictwa niepracujących kobiet. No i jak taka "interesowna" jesteś w kwestii wynagradzania za obowiązki domowe, to strach z tobą zamieszkać pod jednym dachem. Potencjalny partner lub współlokator z torbami pójdzie. wink

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

O to wlasnie cos mądrego napisalas- pracy domowej rzadko kto docenia i przede wszystkim szanuje, ba mało tego taka kobieta,ktora sie napracuje w domu i tak uslyszy od społeczeństwa, ze jest pasożytem"bo nie chodzi do pracy"... ja akurat jestem taka,ze jeżeli cos robie to musi mnie sie to oplacac -wiem,ze to zła cecha charakteru

Prowokujesz podwójnie, Julia, raz, tematem, dwa, że COŚ mądrego napisałam. Ja ZAWSZE mądre rzeczy piszę. wink

A na serio to jest akurat dobra cecha charakteru znać i cenić swoje umiejętności odpowiednio je wycenić. Myślę, że są dziedziny, w których można negocjować stawki, za które się pracuje jeśli ma się wyrobioną pozycję na rynku pracy.

W mojej pracy, którą jak frajerka wykonuję z miłością do tego, co robię, negocjacje nie wchodzą w grę - wysokość mojego "zasiłku" podlega ścisłemu zaszeregowaniu bez wzlędu na to co robię czy jakie mam umiejętności i możliwości. Taka branża. wink

Nie zastanawiam się od bardzo długiego czasu nad opiniami społeczeństwa. Najmniej w kwestii pasożytnictwa niepracujących kobiet. No i jak taka "interesowna" jesteś w kwestii wynagradzania za obowiązki domowe, to strach z tobą zamieszkać pod jednym dachem. Potencjalny partner lub współlokator z torbami pójdzie. wink

Moj przyszły NIEDOSZLY MAZ nie pójdzie z torbami, bo jak bym była żona to bym była bardzo dobra żona.... tyle, że ja idę do zakonu, a więc nie będę bardzo dobra żona

97

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Moj przyszły NIEDOSZLY MAZ nie pójdzie z torbami, bo jak bym była żona to bym była bardzo dobra żona.... tyle, że ja idę do zakonu, a więc nie będę bardzo dobra żona

Podziwiam konsekwencję w realizacji celu. big_smile
CEL i BAT.
W celi. wink

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Moj przyszły NIEDOSZLY MAZ nie pójdzie z torbami, bo jak bym była żona to bym była bardzo dobra żona.... tyle, że ja idę do zakonu, a więc nie będę bardzo dobra żona

Podziwiam konsekwencję w realizacji celu. big_smile
CEL i BAT.
W celi. wink

big_smile ale ja naprawdę idę do zakonu. Tylko jeszcze nie wiem,czy jak będę szła to tam pójdę

99

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

big_smile ale ja naprawdę idę do zakonu. Tylko jeszcze nie wiem,czy jak będę szła to tam pójdę

Nie wątpię, że idziesz. Od dobrych kilku miesięcy jak wynika z lektury forum.
Idziesz, idziesz i w końcu dochodzisz.
Proste! wink

Zwizualizuj to sobie, będzie Ci łatwiej tam pójść.

100

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile ale ja naprawdę idę do zakonu. Tylko jeszcze nie wiem,czy jak będę szła to tam pójdę

Nie wątpię, że idziesz. Od dobrych kilku miesięcy jak wynika z lektury forum.
Idziesz, idziesz i w końcu dochodzisz.
Proste! wink

Zwizualizuj to sobie, będzie Ci łatwiej tam pójść.

Tak idę już kilka miesięcy i dojść tam nie mogę,ale mam nadzieje,ze niedlugo dojde  big_smile

101

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Tak idę już kilka miesięcy i dojść tam nie mogę,ale mam nadzieje,ze niedlugo dojde  big_smile

Mhm. Slowly, but surely. wink

102

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tak idę już kilka miesięcy i dojść tam nie mogę,ale mam nadzieje,ze niedlugo dojde  big_smile

Mhm. Slowly, but surely. wink

Yes big_smile

103

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Like snail mail. wink

104

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

to ty jestes ta Julka postrzelona ?

105

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Alice1 napisał/a:

to ty jestes ta Julka postrzelona ?

A co to ma ze mna wspolnego ? big_smile

106

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Żony i matki mają przechlapane: gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie i tak ciągle na okrągło, codziennie to samo. Koszmar !!!

Posty [ 66 do 106 z 106 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024