Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 106 ]

Temat: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

To jest chyba najbardziej trudne zajecie w Polsce.  Jak sobie porownalam w poprzednim temacie roznice miedzy wychowaniem dzieci w Anglii,a w Polsce to jest roznica ogromna. Juz nie bede ich tu powtarzać, jak chcecie to odsylam do mojego poprzedniego tematu o roznicach wychowania dzieci.

A teraz zajme sie roznica bycia żona w Polsce i Anglii

1. Oczekiwania wobec żony
Polska:
W wielu środowiskach (zwłaszcza bardziej tradycyjnych) wciąż pokutuje obraz żony jako opiekunki domowego ogniska: gotowanie, sprzątanie, opieka nad dziećmi.
Oczekuje się, że żona będzie wspierać męża, często stawiać rodzinę ponad swoje ambicje zawodowe.
Kobiety coraz częściej pracują zawodowo, ale nie zawsze idzie to w parze z równym podziałem obowiązków domowych.
Istnieje silna presja społeczna na formalizowanie związku, czyli małżeństwo jako „konieczność”, zwłaszcza gdy pojawiają się dzieci.

Anglia:
Podejście bardziej egalitarne  żona i mąż dzielą się obowiązkami domowymi i rodzicielskimi.
Silne poczucie indywidualizmu  oczekuje się, że kobieta zachowa swoją tożsamość, rozwija się zawodowo i osobiście.
Nie ma presji, by wychodzić za mąż  wiele par żyje w związkach partnerskich (cohabitation) i mają dzieci bez ślubu, co jest społecznie akceptowalne.

Większy nacisk na komunikację i emocjonalne partnerstwo, niż na tradycyjne role.
2. Ocena społeczna roli żony
Polska:
Żona, która „wszystko ogarnia” dom, dzieci, pracę  często jest społecznie podziwiana, ale też presjonowana do „bycia idealną”.

Samotne kobiety po trzydziestce bywają oceniane jako „niespełnione”, a żony bez dzieci mogą być postrzegane jako „egoistki”.

Nadal funkcjonują stereotypy: „dobra żona to ta, która nie narzeka, gotuje i dba o dom”.

Anglia:
Społeczeństwo bardziej zróżnicowane i tolerancyjne mniej jednoznacznych oczekiwań wobec tego, jak powinna wyglądać rola żony.

Mniej presji na status matki lub żony kobieta może być spełniona bez małżeństwa i dzieci.

Wysoka akceptacja dla równości ról  społecznie normalne jest, że to mężczyzna zostaje w domu z dziećmi, a kobieta pracuje.

3. Rola związku i małżeństwa
Polska:
Małżeństwo często postrzegane jako konieczny etap życia – dowód „dorosłości” i stabilizacji.
Duży nacisk na instytucję rodziny – silne związki z tradycją katolicką.
Małżeństwo nadal często traktowane jako trwała struktura mimo trudności – rozwody bywają stygmatyzowane (choć są coraz powszechniejsze).

Anglia:
Małżeństwo to jedna z opcji, nie obowiązek – wiele osób wybiera związki partnerskie bez formalizacji.

Większa akceptacja dla rozwodów, separacji, ponownych związków.

Związek to przede wszystkim partnerstwo oparte na wzajemnym szacunku i wolności, nie tyle obowiązek wobec społeczeństwa czy religii.

4. Emancypacja i niezależność kobiet
Polska:
Kobiety coraz częściej walczą o niezależność, ale konserwatywne wartości wciąż mają duży wpływ, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
W debacie publicznej często pojawiają się tematy kontroli nad życiem kobiet (np. prawo do aborcji).
Anglia:
Długa tradycja walki o prawa kobiet emancypacja na wyższym poziomie.

Kobieta jako żona nie traci podmiotowości, oczekuje się, że będzie niezależna finansowo i emocjonalnie.

big_smile masakra w tej Polsce to lepiej wyginac jako spoleczenstwo niz sie tak meczyc, wcale sie nie dziwie,ze jest taki duzy spadek dzietnosci jak w Polsce kobiety sa tak zle traktowane przez społeczenstwo jako zony i matki 

W życiu bym nie byla ani żona ani matka w Polsce  cos okropnego jestem przerazona takim.zasciankowym mysleniem  big_smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Bostwa słowiańskie byly by ciekawsze chyba jednak

4

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

5

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Bostwa słowiańskie byly by ciekawsze chyba jednak


A proszę Cię bardzo. Skoro tylko chcesz:

Perun (właśc. Pierun; także Piorun, Pieron) – słowiańskie bóstwo gromowładne oraz jedno z czołowych w panteonie słowiańskim. „Perun” to zaproponowane przez niektórych badaczy tematu imię wynikłe z nazwy gromu perunъ powiązanej z leksemem pьrati, 'bić, uderzać' jako oznaczające jedno z naczelnych bóstw słowiańskich. Uosobienie gromowładcy, boga grzmotów i piorunów. Według zamysłu badaczy ma ono porządkować poszczególne ślady wierzeniowe, jakie pozostawił po sobie kult słowiańskich, plemiennych bóstw gromowładnych. Są to między innymi: w tradycji staropolskiej imię Piorun lub Grom, w polskich porzekadłach ludowych także Pierun, w tradycji staroruskiej Перун (czyt. Pierun). W kulturze masowej imię Perun używane jest najczęściej w odniesieniu do naczelnego bóstwa gromowładnego Słowian wschodnich[1].

Praindoeuropejski rdzeń per-, perk-, perg- jest obecny w wielu innych językach indoeuropejskich, np. hetyckie perunaš „skała”, greckie keranós „piorun”, łacińskie quercus „dąb”, albańskie pernëdi „niebo” czy gockie faírguni „wzgórze pokryte dąbrową”. W języku litewskim istnieje słowo perkūnija „burza z grzmotami”. W wierzeniach Bałtów występuje analogiczny do Peruna bóg imieniem Perkun[1].

Ogólnosłowiańskie per- oznaczało „uderzać”, stąd więc Perun znaczy „ten, co uderza”

Perun był pierwotnie bogiem bezpostaciowym, zaś posąg wzniesiony przez Włodzimierza był pewnego rodzaju innowacją w kulcie. Jako święte drzewo gromowładcy czczony był dąb. Świadectwem roli dębu w kulcie Peruna jest nazwa przeginia (peregynia, beregynia), oznaczająca las dębowy. Z postacią gromowładcy wiąże się również, wedle praindoeuropejskiego modelu, motyw skały (materialna postać gromu, zob. wadżra), młota, topora i konia (ten ostatni poświadczony m.in. na posągu ze Zbrucza).

Źródła pisane[potrzebny przypis] oraz folklor poświadczają mitologiczny motyw walki pomiędzy Perunem a uosabiającym siły chaosu Żmijem.

Na Bałkanach poświadczony jest kult żeńskiego bóstwa imieniem Perperuna, która była żeńską hipostazą i partnerką Peruna.

Kult Peruna źródłowo został poświadczony jedynie na Rusi. Traktat zawarty w 944 przez księcia Igora z Cesarstwem Bizantyńskim informuje o złożeniu przez Rusinów przysięgi na Peruna. Analogiczna przysięga zostaje złożona w traktacie Światosława I z 971. W roku 980 Włodzimierz Wielki miał ustawić w Kijowie posągi bóstw, z których najważniejszym miał być Perun „z głową srebrną i wąsem złotym”, zniszczony po chrzcie Włodzimierza w 988. Podobny posąg został w tym czasie postawiony także w Nowogrodzie. Część badaczy jest zdania, że kult Peruna na Rusi był skutkiem zaszczepienia tam przez Waregów kultu Thora.

Pomimo informacji źródłowych pochodzących jedynie z Rusi, domniemywać można, że kult Peruna rozpowszechniony był na całą Słowiańszczyznę. Prokopiusz z Cezarei pisze o Słowianach: Wierzą, że jeden z bogów, twórca błyskawicy, jest jedynym władcą wszystkiego, i składają mu w ofierze woły i wszystkie inne zwierzęta[2]. W jego dziele Wojna gocka (III, 14,22) Perun prawdopodobnie kryje się pod nazwą „demiurg błyskawicy”. Dowodem na ogólnosłowiański kult Peruna mogą być też niektóre nazwy miejscowe jak np. nazwa miejscowości Prohn koło Strzałowa, czy liczne nazwy miejscowe na Bałkanach, jak Perunovac. Ponadto wśród Połabian odnotowano kult bóstw o imionach Prowe i Porenut, które prawdopodobnie mogły być miejscowymi odmianami kultu Peruna. Brak powszechności imienia Peruna tłumaczony jest istnieniem wśród Słowian prawa tabu, zabraniającego wymawiania imienia bóstwa (analogiczne tabu zabraniające wymawiania imienia gromowładcy poświadczone jest wśród ludów bałtyjskich).

Słowianie wierzyli również w moc leczniczą Peruna - drzewa i wzgórza na których nastąpiły wyładowania atmosferyczne były uznawane jako miejsca z mocą leczniczą. Otaczano je płotami bądź rowami. Zjedzenie popiołu utworzonego przez uderzenie pioruna miało dać człowiekowi długowieczność bez chorób, dar wróżby i zaklinania ognia[1].

Wierzono również, że duże dębowe lasy są święte, a najstarsze z drzew jest siedzibą bóstwa. Hieronim z Pragi, wedle relacji Eneasza Sylwiusza Piccolominiego pozabijał (również czczone) węże, pogasił wieczne ognie oraz ściął najstarszy dąb w lesie na Litwie. Wywołało to sprzeciw ludzi, którzy udali się na skargę do wielkiego księcia Witolda. Zdaniem wierzących, dom boży dostarczał im deszcz i dobrą pogodę, a oni nie wiedzieli, gdzie mogą się modlić. Witold skłonił Hieronima do opuszczenia kraju[1].

Skromny zasób materiału badawczego w omawianym temacie nie pozwala jak dotąd wyjść poza krąg hipotez. Aleksander Gieysztor, autor jednego z najważniejszych badań dotyczących boga Peruna, wysunął hipotezę, że Perun był naczelnym bogiem Słowian, za koncepcją Georges'a Dumézila, bogiem I funkcji (władza prawna) i II funkcji (siła fizyczna i militarna), zaś bóstwa połabskie, takie jak Świętowit, Rugiewit, Jarowit i Jaryło, miały być jedynie wariantami kultu Peruna. Prof. Gieysztor przestrzega jednak przed nadmierną chęcią ujednolicania śladów wierzeniowych w jedno słowiańskie bóstwo gromowładne. Zdaniem badacza może to prowadzić do niepotrzebnych ograniczeń w badaniu bogatych i różnorodnych wierzeń słowiańskich w tym zakresie[3].

    Każda odpowiedź - skłaniamy się do pójścia za staroruskim tłumaczeniem - pozostanie hipotezą. Wypada raz jeszcze zacytować Dumézila: „Wiadomo dziś, że przed jakimkolwiek mitologicznym ‚corpus’ trzeba uderzać w pokorę, służyć mu, a nie posługiwać się nim, zapytywać go, a nie przywłaszczać go na rzecz teczek spragnionych materiału, a przede wszystkim szanować bogactwo i różnorodność, nawet sprzeczności.

Aleksander Gieysztor, Mitologia Słowian, s. 114
Walka Peruna ze Żmijem

Wedle mitów słowiańskich, wrogiem Peruna był Żmij - na Rusi utożsamiany z diabłem, demonem, zaś u Słowian zachodnich jako bóstwo o cechach pozytywnych. Perun jest również przedstawiany jako Eliasz, święty Jerzy, na Rusi jako Ilja lub Dobrynia[1].

Z racji na wiele różnic między ludami słowiańskimi istnieje kilka wersji tej legendy. Wedle uproszczonej wersji mitu bóstwo (Perun) jest wysoko (zazwyczaj na górze, w niebiosach ze słońcem i księżycem lub wierzchołku trójdzielnego drzewa). Nieprzyjaciel (Żmij) jest nisko (wśród korzeni drzewa). Żmij kradnie bydło, chowa je w pieczarze. Sam ukrywa się pod postacią ludzką lub zwierzęcą (krowy, konia), chowa się pod drzewem lub pod kamieniem. Perun konno (lub na wozie) rozłupuje drzewo (piorunem lub młotem) i je spala, bądź rozłupuje kamień. Bóstwo wygrywa, zaczynają padać deszcze, nieprzyjaciel chowa się w wodach podziemnych[1].
Kontrowersje

Równoległym i równie rozpowszechnionym wśród badaczy tematu jest pogląd, iż kijowski Perun nigdy nie był śladem bóstwa pansłowiańskiego, a stanowił jedynie lokalną odmianę kultu bóstwa gromowładnego. Przy tym kult Peruna na Rusi Kijowskiej uważa się zwykle za pierwotnie germański i jedynie powierzchownie zeslawizowany[4]. Badacze najczęściej są tutaj zdania, iż za postacią Peruna kryje się germański Thor-Donar, którego jak wiele wskazuje czciła wareska drużyna księcia Włodzimierza. Dodatkowo, po przekształceniu się Polan kijowskich zauważa się, że elity Rusi kijowskiej miały charakter przede wszystkim germański. Panteon Włodzimierza nie miałby więc charakteru czysto słowiańskiego czy też pierwotnie pansłowiańskiego, a raczej lokalny i synkretyczny, łączący w jedność wierzenia różnych ludów zamieszkujących Ruś. Jak zauważa się, w przypadku panteonu Włodzimierza, kult Peruna odzwierciedlałby wpływy germańskie, kult Mokoszy wpływy ugrofińskie, a kult Chorsa i Simargła wpływy irańskiego kręgu kulturowego[5]. Językoznawca i slawista, prof. Aleksander Brückner dorzuca tu pogląd, iż najbardziej poprawnymi i pierwotnymi formami imienia omawianego tu bóstwa byłyby Piorun lub Pierkyn, którego kult został niejako odnowiony czy też przypomniany poprzez wareskiego Peruna-Thora.
Pozostałości w języku

Imię bóstwa w języku polskim zostało prawdopodobnie zlaicyzowane i dało początek słowu piorun, co jest główną pozostałością językową po wierzeniach słowiańskich

W etnolekcie śląskim zachowało się w przekleństwie pjerůn. W starszej polszczyźnie również pojawiło się w niegdyś ciężkim przekleństwie - do pioruna

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

big_smile a ciekawe dlaczego?

7

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Bostwa słowiańskie byly by ciekawsze chyba jednak


A proszę Cię bardzo. Skoro tylko chcesz:

Perun (właśc. Pierun; także Piorun, Pieron) – słowiańskie bóstwo gromowładne oraz jedno z czołowych w panteonie słowiańskim. „Perun” to zaproponowane przez niektórych badaczy tematu imię wynikłe z nazwy gromu perunъ powiązanej z leksemem pьrati, 'bić, uderzać' jako oznaczające jedno z naczelnych bóstw słowiańskich. Uosobienie gromowładcy, boga grzmotów i piorunów. Według zamysłu badaczy ma ono porządkować poszczególne ślady wierzeniowe, jakie pozostawił po sobie kult słowiańskich, plemiennych bóstw gromowładnych. Są to między innymi: w tradycji staropolskiej imię Piorun lub Grom, w polskich porzekadłach ludowych także Pierun, w tradycji staroruskiej Перун (czyt. Pierun). W kulturze masowej imię Perun używane jest najczęściej w odniesieniu do naczelnego bóstwa gromowładnego Słowian wschodnich[1].

Praindoeuropejski rdzeń per-, perk-, perg- jest obecny w wielu innych językach indoeuropejskich, np. hetyckie perunaš „skała”, greckie keranós „piorun”, łacińskie quercus „dąb”, albańskie pernëdi „niebo” czy gockie faírguni „wzgórze pokryte dąbrową”. W języku litewskim istnieje słowo perkūnija „burza z grzmotami”. W wierzeniach Bałtów występuje analogiczny do Peruna bóg imieniem Perkun[1].

Ogólnosłowiańskie per- oznaczało „uderzać”, stąd więc Perun znaczy „ten, co uderza”

Perun był pierwotnie bogiem bezpostaciowym, zaś posąg wzniesiony przez Włodzimierza był pewnego rodzaju innowacją w kulcie. Jako święte drzewo gromowładcy czczony był dąb. Świadectwem roli dębu w kulcie Peruna jest nazwa przeginia (peregynia, beregynia), oznaczająca las dębowy. Z postacią gromowładcy wiąże się również, wedle praindoeuropejskiego modelu, motyw skały (materialna postać gromu, zob. wadżra), młota, topora i konia (ten ostatni poświadczony m.in. na posągu ze Zbrucza).

Źródła pisane[potrzebny przypis] oraz folklor poświadczają mitologiczny motyw walki pomiędzy Perunem a uosabiającym siły chaosu Żmijem.

Na Bałkanach poświadczony jest kult żeńskiego bóstwa imieniem Perperuna, która była żeńską hipostazą i partnerką Peruna.

Kult Peruna źródłowo został poświadczony jedynie na Rusi. Traktat zawarty w 944 przez księcia Igora z Cesarstwem Bizantyńskim informuje o złożeniu przez Rusinów przysięgi na Peruna. Analogiczna przysięga zostaje złożona w traktacie Światosława I z 971. W roku 980 Włodzimierz Wielki miał ustawić w Kijowie posągi bóstw, z których najważniejszym miał być Perun „z głową srebrną i wąsem złotym”, zniszczony po chrzcie Włodzimierza w 988. Podobny posąg został w tym czasie postawiony także w Nowogrodzie. Część badaczy jest zdania, że kult Peruna na Rusi był skutkiem zaszczepienia tam przez Waregów kultu Thora.

Pomimo informacji źródłowych pochodzących jedynie z Rusi, domniemywać można, że kult Peruna rozpowszechniony był na całą Słowiańszczyznę. Prokopiusz z Cezarei pisze o Słowianach: Wierzą, że jeden z bogów, twórca błyskawicy, jest jedynym władcą wszystkiego, i składają mu w ofierze woły i wszystkie inne zwierzęta[2]. W jego dziele Wojna gocka (III, 14,22) Perun prawdopodobnie kryje się pod nazwą „demiurg błyskawicy”. Dowodem na ogólnosłowiański kult Peruna mogą być też niektóre nazwy miejscowe jak np. nazwa miejscowości Prohn koło Strzałowa, czy liczne nazwy miejscowe na Bałkanach, jak Perunovac. Ponadto wśród Połabian odnotowano kult bóstw o imionach Prowe i Porenut, które prawdopodobnie mogły być miejscowymi odmianami kultu Peruna. Brak powszechności imienia Peruna tłumaczony jest istnieniem wśród Słowian prawa tabu, zabraniającego wymawiania imienia bóstwa (analogiczne tabu zabraniające wymawiania imienia gromowładcy poświadczone jest wśród ludów bałtyjskich).

Słowianie wierzyli również w moc leczniczą Peruna - drzewa i wzgórza na których nastąpiły wyładowania atmosferyczne były uznawane jako miejsca z mocą leczniczą. Otaczano je płotami bądź rowami. Zjedzenie popiołu utworzonego przez uderzenie pioruna miało dać człowiekowi długowieczność bez chorób, dar wróżby i zaklinania ognia[1].

Wierzono również, że duże dębowe lasy są święte, a najstarsze z drzew jest siedzibą bóstwa. Hieronim z Pragi, wedle relacji Eneasza Sylwiusza Piccolominiego pozabijał (również czczone) węże, pogasił wieczne ognie oraz ściął najstarszy dąb w lesie na Litwie. Wywołało to sprzeciw ludzi, którzy udali się na skargę do wielkiego księcia Witolda. Zdaniem wierzących, dom boży dostarczał im deszcz i dobrą pogodę, a oni nie wiedzieli, gdzie mogą się modlić. Witold skłonił Hieronima do opuszczenia kraju[1].

Skromny zasób materiału badawczego w omawianym temacie nie pozwala jak dotąd wyjść poza krąg hipotez. Aleksander Gieysztor, autor jednego z najważniejszych badań dotyczących boga Peruna, wysunął hipotezę, że Perun był naczelnym bogiem Słowian, za koncepcją Georges'a Dumézila, bogiem I funkcji (władza prawna) i II funkcji (siła fizyczna i militarna), zaś bóstwa połabskie, takie jak Świętowit, Rugiewit, Jarowit i Jaryło, miały być jedynie wariantami kultu Peruna. Prof. Gieysztor przestrzega jednak przed nadmierną chęcią ujednolicania śladów wierzeniowych w jedno słowiańskie bóstwo gromowładne. Zdaniem badacza może to prowadzić do niepotrzebnych ograniczeń w badaniu bogatych i różnorodnych wierzeń słowiańskich w tym zakresie[3].

    Każda odpowiedź - skłaniamy się do pójścia za staroruskim tłumaczeniem - pozostanie hipotezą. Wypada raz jeszcze zacytować Dumézila: „Wiadomo dziś, że przed jakimkolwiek mitologicznym ‚corpus’ trzeba uderzać w pokorę, służyć mu, a nie posługiwać się nim, zapytywać go, a nie przywłaszczać go na rzecz teczek spragnionych materiału, a przede wszystkim szanować bogactwo i różnorodność, nawet sprzeczności.

Aleksander Gieysztor, Mitologia Słowian, s. 114
Walka Peruna ze Żmijem

Wedle mitów słowiańskich, wrogiem Peruna był Żmij - na Rusi utożsamiany z diabłem, demonem, zaś u Słowian zachodnich jako bóstwo o cechach pozytywnych. Perun jest również przedstawiany jako Eliasz, święty Jerzy, na Rusi jako Ilja lub Dobrynia[1].

Z racji na wiele różnic między ludami słowiańskimi istnieje kilka wersji tej legendy. Wedle uproszczonej wersji mitu bóstwo (Perun) jest wysoko (zazwyczaj na górze, w niebiosach ze słońcem i księżycem lub wierzchołku trójdzielnego drzewa). Nieprzyjaciel (Żmij) jest nisko (wśród korzeni drzewa). Żmij kradnie bydło, chowa je w pieczarze. Sam ukrywa się pod postacią ludzką lub zwierzęcą (krowy, konia), chowa się pod drzewem lub pod kamieniem. Perun konno (lub na wozie) rozłupuje drzewo (piorunem lub młotem) i je spala, bądź rozłupuje kamień. Bóstwo wygrywa, zaczynają padać deszcze, nieprzyjaciel chowa się w wodach podziemnych[1].
Kontrowersje

Równoległym i równie rozpowszechnionym wśród badaczy tematu jest pogląd, iż kijowski Perun nigdy nie był śladem bóstwa pansłowiańskiego, a stanowił jedynie lokalną odmianę kultu bóstwa gromowładnego. Przy tym kult Peruna na Rusi Kijowskiej uważa się zwykle za pierwotnie germański i jedynie powierzchownie zeslawizowany[4]. Badacze najczęściej są tutaj zdania, iż za postacią Peruna kryje się germański Thor-Donar, którego jak wiele wskazuje czciła wareska drużyna księcia Włodzimierza. Dodatkowo, po przekształceniu się Polan kijowskich zauważa się, że elity Rusi kijowskiej miały charakter przede wszystkim germański. Panteon Włodzimierza nie miałby więc charakteru czysto słowiańskiego czy też pierwotnie pansłowiańskiego, a raczej lokalny i synkretyczny, łączący w jedność wierzenia różnych ludów zamieszkujących Ruś. Jak zauważa się, w przypadku panteonu Włodzimierza, kult Peruna odzwierciedlałby wpływy germańskie, kult Mokoszy wpływy ugrofińskie, a kult Chorsa i Simargła wpływy irańskiego kręgu kulturowego[5]. Językoznawca i slawista, prof. Aleksander Brückner dorzuca tu pogląd, iż najbardziej poprawnymi i pierwotnymi formami imienia omawianego tu bóstwa byłyby Piorun lub Pierkyn, którego kult został niejako odnowiony czy też przypomniany poprzez wareskiego Peruna-Thora.
Pozostałości w języku

Imię bóstwa w języku polskim zostało prawdopodobnie zlaicyzowane i dało początek słowu piorun, co jest główną pozostałością językową po wierzeniach słowiańskich

W etnolekcie śląskim zachowało się w przekleństwie pjerůn. W starszej polszczyźnie również pojawiło się w niegdyś ciężkim przekleństwie - do pioruna

O to juz jest ciekawe. Biore sie za czytanie big_smile

9

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Julia, nie do końca się zgodzę z takim czarno-białym podziałem między tymi krajami.

Przedstawiłaś zaściankową, stereotypową Polskę, której ja nie doświadczam od dobrych kilku lat (nie chodzi o miejsce, gdzie mieszkam). Myślenie o roli kobiety i matki trochę się jednak zmieniło, idziemy mentalnie bardziej w stronę "angielską". wink

Co się nie zmieniło W MOJEJ OCENIE, to konserwatywne traktowanie kobiet przez polityków, ale to dłuższy temat.
Nie na niedzielny chillout online.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Caffissimo1 napisał/a:

Julia, nie do końca się zgodzę z takim czarno-białym podziałem między tymi krajami.

Przedstawiłaś zaściankową, stereotypową Polskę, której ja nie doświadczam od dobrych kilku lat (nie chodzi o miejsce, gdzie mieszkam). Myślenie o roli kobiety i matki trochę się jednak zmieniło, idziemy mentalnie bardziej w stronę "angielską". wink

Co się nie zmieniło W MOJEJ OCENIE, to konserwatywne traktowanie kobiet przez polityków, ale to dłuższy temat.
Nie na niedzielny chillout online.

Bo to pewnie tez zależy od miejsca zamieszkania też.  Ja natomiast zauwazylam, ze duzo matek na Facebooku ma takie zasciankowe podejście,  oczywiscie nie wszystkie, ale nadal to jest duzy %

11

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Mars – czwarta od Słońca planeta Układu Słonecznego. Krąży między orbitą Ziemi a pasem planetoid dzielącym go od orbity Jowisza. Planeta została nazwana od imienia rzymskiego boga wojny – Marsa, ze względu na barwę, która przy obserwacji z Ziemi wydaje się rdzawo-czerwona i kojarzyła się starożytnym Rzymianom z pożogą wojenną. Odcień ten bierze się od tlenków żelaza pokrywających powierzchnię. Mars jest planetą wewnętrzną z cienką atmosferą, o powierzchni usianej kraterami uderzeniowymi, podobnie jak powierzchnia Księżyca i wielu innych ciał Układu Słonecznego. Powierzchnia wykazuje formy podobne do ziemskich: wulkany, doliny, kaniony, pustynie i polarne czapy lodowe. Okres obrotu wokół własnej osi jest niewiele dłuższy niż ziemski i wynosi 24,6229 godziny (24 h 37 m 22 s). Na Marsie znajduje się najwyższe wzniesienie w Układzie Słonecznym – Olympus Mons i największy kanion – Valles Marineris. Gładki obszar równinny Vastitas Borealis na półkuli północnej, który obejmuje 40% powierzchni planety, może być pozostałością ogromnego uderzenia[2]. W przeciwieństwie do Ziemi, Mars jest mało aktywny geologicznie i nie zachodzą na nim zjawiska tektoniczne.

Do czasu pierwszego przelotu sondy Mariner 4 obok Marsa w 1965 roku spekulowano na temat obecności ciekłej wody na powierzchni planety. Podstawą spekulacji były obserwowane okresowe zmiany jasności obszarów powierzchni, w szczególności w pobliżu biegunów, które w obserwacjach teleskopowych wydawały się morzami i kontynentami. Długie ciemne linie na powierzchni, nazwane kanałami marsjańskimi, były interpretowane przez niektórych jako kanały nawadniające wybudowane przez istoty rozumne[3]. Później uznano, że za tę interpretację odpowiada złudzenie optyczne, ale spośród planet Układu Słonecznego poza Ziemią to Mars pozostaje najlepszym kandydatem, jeśli chodzi o występowanie wody, a tym samym warunków do życia[4]. Dane geologiczne zebrane przez bezzałogowe misje sugerują, że Mars miał kiedyś duże zasoby wody powierzchniowej, a małe wypływy wód podobne do gejzerów mogły występować w ciągu ostatniej dekady[5]. W roku 2005 dane radarowe wykazały obecność dużych ilości lodu zarówno na biegunach[6][7], jak i na średnich szerokościach geograficznych[8][9]. Lądownik Phoenix 31 lipca 2008 roku stwierdził bezpośrednio obecność wody w próbce regolitu pobranej w okolicach biegunowych[10]. 28 września 2015 roku NASA ogłosiła, że znaleziono dowody na obecność ciekłej słonej wody na powierzchni. W miesiącach letnich woda w stanie ciekłym spływa ze zboczy kanionów i ścian kraterów w postaci strug i pozostawia ciemne plamy, które mogą mieć długość do kilkuset metrów. Zdaniem badaczy, istnienie wody na Marsie wskazuje na możliwość istnienia tam życia[11].

Mars ma dwa księżyce, Fobosa i Deimosa, małe i o nieregularnych kształtach. Prawdopodobnie powstały z materii wyrzuconej z Marsa w wyniku wielkich uderzeń w początkach istnienia planety. Mars ma także planetoidy trojańskie, takie jak (5261) Eureka, krążące w pobliżu punktów równowagi grawitacyjnej na orbicie planety wokół Słońca. Wokół Marsa krąży osiem sztucznych satelitów, 2001 Mars Odyssey, Mars Express, Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Orbiter Mission, MAVEN, ExoMars Trace Gas Orbiter, Al Amal i Tianwen-1. Na powierzchni znajdują się aktywne łaziki Curiosity, Perseverance oraz kilka nieczynnych łazików i lądowników z zarówno udanych, jak i nieudanych misji (stan na kwiecień 2024).

Marsa łatwo dostrzec z Ziemi nawet gołym okiem. W wielkiej opozycji względem Słońca jego jasność osiąga −2,91[1]; jasnością przewyższają go wówczas tylko Jowisz, Wenus, Księżyc oraz Słońce.

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Widze dwie papuzki nierozlaczki  big_smile

13

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Palcu, Bogu - brzmi lepiej, intrygujesz mnie big_smile.

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Cedo Maiori

14

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Widze dwie papuzki nierozlaczki  big_smile

Julka, Kwiatuszku Mój Najsłodszy! Jak już, to tylko z Tobą!!!

15

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Wiem, widzę wink

Ale...

Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony
Nie będę zadzierał z Sony

ufff...wystarczy powtórzyć kilka razy i już mi przeszło wink

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Cedo Maiori

O nie, Bogu, to jest nie fair, tak się nie godzi.
Nie wykpisz się tak prosto.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Widze dwie papuzki nierozlaczki  big_smile

Julka, Kwiatuszku Mój Najsłodszy! Jak już, to tylko z Tobą!!!

O nie ja idę do zakonu. Zostawiam Cie z Koralina. Moze mi pomoze rozwiazac zagadke  big_smile

17

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A czemuż, to czemuż? big_smile
To niesprawiedliwe, Bogu wink
Nierówna to gra.

Widze dwie papuzki nierozlaczki  big_smile

Julka, Kwiatuszku Mój Najsłodszy! Jak już, to tylko z Tobą!!!

Miłość do Julki Cię zdradziła. Wiem kim jesteś big_smile.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
KoralinaJones napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Widze dwie papuzki nierozlaczki  big_smile

Julka, Kwiatuszku Mój Najsłodszy! Jak już, to tylko z Tobą!!!

Miłość do Julki Cię zdradziła. Wiem kim jesteś big_smile.

Napisz mi proszę dam Ci serduszko  big_smile

19

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Mała rybka.:)

20 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-10-06 10:14:49)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Jesli to nie prowo..
To moze sie Julka w koncu zdecyduj bo prawisz o religijnosci i zakonie a jak przychodzi do podporzadkowania sie do biblijnej roli zony to nagle pieprzysz feministyczne farmazony o pozbawianiu kobiety podmiotowosci bo musi obiad mezowi ugotowac i ze krzywda jej sie dzieje bo nie moze w 100% sie poswiecic karierze decydujac sie na malzenstwo i wychowanie dzieci...

Kobiety przed robieniem kariery ograniczaja ich wlasne przekonania o tym, ze nie warto ciezko pracowac a nie maz czy dzieci.

Roszczeniowa do granic,
Zagubiona w swym ego,
Fantazjujac jak narcyz,
Miala cycka malego.

Z ustami jak kaczka,
Tatuazem aniola,
Psychoterapia co czwartek,
Jej zamiennik kosciola.

Narzekajac na mezczyzn,
Robiac wszystko na pol gwizdka,
Chciala byc krolowa,
Nasza tepa feministka.

Udajac kogos kim nie jest,
Z markowym tuszem na rzesie,
Byla tak piekna, niezalezna,
I pograzona w bezsensie.

W dzien grajac sukcesu symbol,
W noc do poduszki wycie,
Tak skupiona na sobie,
Przegapila zycie.

21

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Nie trzeba gotować. Można zamawiać jedzenie do domu, albo wychodzić zjeść na mieście.
Do sprzątania można wynająć sprzątaczkę a do dzieci niańkę na godziny, dużo młodych dziewczyn tak dorabia, albo emerytki, które dawno już odchowały własne dzieci, a przyda się parę groszy do emerytury.

22 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-06 13:08:24)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Myślę, że teoria sobie, a praktyka sobie. Tradycyjnye żony z mojego otoczenia to często kobiety z pasją, które i tak są aktywne zawodowo, ale mąż bierze na siebie finansową odpowiedzialność za rodzinę. One mają prace z pasji jak nauczycielki, artystki, malują paznokcie, robią makijaż. Ich praca nie przynosi dużych dochodów, ale daje im dużą radość. Znam dziewczyny które rozkręcały swoją artystyczną kariere do 40+, 50+ bo mogły sobie na to pozwolić przy mężu tradycjonaliście i ostatecznie im ta kariera fajnie się kręci teraz.
Wbrew temu co mówisz wydaje mi się że kobiety w egalitarnych związkach maja gorzej, bo ostatecznie i tak często okazuje się, że partner nie jest wprawiony w pracach domowych, nie ogarnia dzieci, nie jest zainteresowany urlopem ojcowskim, ale też oczekuje podziału wydatków 50/50. Więc to co jest wg ciebie równościowe często wygląda tak, że kobieta ma klasyczną rolę w domu, ale na dokładkę dokłada połowę do domowej kasy.

Nie zawsze rozwój zawodowy zgodny z naszymi predyspozycjami wiąże się z dużymi zyskami. Malowanie obrazów, paznokci, rękodzieło, dietetyka, fitness, edukacja to nie są dochodowe zajęcia. Czasem brak konieczności ponoszenia finansowej odpowiedzialności za rodzinę może pomagać w takiej karierze, bo możesz żyć na wysokim poziomie mimo, że masz niszowy i nisko płatny zawód z powołania. Pieniądze =/= kariera. 

Wydaje mi się że Agnglia ma swoje patologie. Nastoletnie ciąże, kultura jupies i weekendowe picie na umór, no i kilka afer pedofilskich z migrantami z Pakistanu w tle, kiedy okazało się że dziewczynki z najniższych klas społecznych zostały bez ochrony.

W Polsce z kolei mamy darmową edukacje do poziomy akademickiego, w UK tylko do liceum, więc kobiety z biedniejszych rodzin mają większe szanse na realizację się zgodna ze swoimi predyspozycjami, a nie finansowymi możliwościami rodziców. Rozwarstwienie w edukacji nie jest też tak duże jak w UK, na razie nie mamy jeszcze prywatynch szkół na poziomie wyższym niż państwowe. Licea akademickie dla uzdolnionej młodzieży są darmowe, wystarczy się dostać, nikogo nie interesuje ile twoi rodzice zarabiają. Także edukacyjnie wydaje mi się że Polska ma więcej do zaoferowania kobiecie. 

Wydaje mi się też, że tradycyjni mężczyźn, często wynoszą z domu przekonanie o odpowiedzialności za kobietę, są bardziej skłonni do poświęceń dla rodziny, postawy opiekuńczej wobec swojej żony. Z kolei ci feinizujący na samym gadaniu często kończą. Owszem goroąco popierają strajk kobiet, repostują Maje Staśko, ale zupełnie nie są przygotowani do związku partnerskiego, czyli takiego gdzie muszą czasem zrezygnować ze swojego komfortu na rzecz dobra relacji. Raczej dla nich egalitaryzm to większe wymagania wobec kobiet, bo typowo męska rola ich przerasta, ale też brak chęci do poświęceń. Czyli egalitaryzm tylko do tego stopnia kiedy jest opłacalny dla nich. 

Warto też w tej układance pomyśleć o ludziach bez partnera/ki. Wydaje mi się, że ze względu na zarobki kobiety niezamężne moga mieć w UK lepiej jeśli mają dobre kwalifikacje, ale z kolei w Polsce niezamężne bez kwalifikacji mają lepiej, ze względu na większy poziom bezpieczeństwa publicznego. Jest też więcej rodzin, które rodzinami są nie tylko na papierze, gdzie mama,często mocno angażuje się żeby pomagać córce. Niektóre laski siedzą na macierzyńskim kilka miesięcy u mamy, więc mimo że ich nie stać na pomoc domową przez zarobki to w Polsce żyją sobie komfortowo z bobasem i cała rodzina się jeszcze cieszy. Nie wiem jak to wygląda w UK, ale chyba jak kogoś nie stać na pomoc to rodzice raczej mają gdzieś.

23 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-10-06 14:27:32)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
JohnyBravo777 napisał/a:

Jesli to nie prowo..
To moze sie Julka w koncu zdecyduj bo prawisz o religijnosci i zakonie a jak przychodzi do podporzadkowania sie do biblijnej roli zony to nagle pieprzysz feministyczne farmazony o pozbawianiu kobiety podmiotowosci bo musi obiad mezowi ugotowac i ze krzywda jej sie dzieje bo nie moze w 100% sie poswiecic karierze decydujac sie na malzenstwo i wychowanie dzieci...

Kobiety przed robieniem kariery ograniczaja ich wlasne przekonania o tym, ze nie warto ciezko pracowac a nie maz czy dzieci.

Roszczeniowa do granic,
Zagubiona w swym ego,
Fantazjujac jak narcyz,
Miala cycka malego.

Z ustami jak kaczka,
Tatuazem aniola,
Psychoterapia co czwartek,
Jej zamiennik kosciola.

Narzekajac na mezczyzn,
Robiac wszystko na pol gwizdka,
Chciala byc krolowa,
Nasza tepa feministka.

Udajac kogos kim nie jest,
Z markowym tuszem na rzesie,
Byla tak piekna, niezalezna,
I pograzona w bezsensie.

W dzien grajac sukcesu symbol,
W noc do poduszki wycie,
Tak skupiona na sobie,
Przegapila zycie.

Bo to jest ogromna roznica byc siostra zakonna,a byc czyjas żona. Te dwie role sie od siebie różnią ogromnie

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
złoto napisał/a:

Nie trzeba gotować. Można zamawiać jedzenie do domu, albo wychodzić zjeść na mieście.
Do sprzątania można wynająć sprzątaczkę a do dzieci niańkę na godziny, dużo młodych dziewczyn tak dorabia, albo emerytki, które dawno już odchowały własne dzieci, a przyda się parę groszy do emerytury.

Oczywiscie ze mozna, wszystko można,  tylko jak na to wszystko reaguje spoleczenstwo. Sama zrobilam taki eksperyment napisalam na grupie angielskiej "ze zamawiam obiady" nikt z tym nie mial zadnego problemu... napisalam na grupie polskiej "ze zamawiam dziecku obiady gotowe" zaraz komentarze "ze leniwa jestem, ze karmie dziecko syfem zamiast gotowe ugotowac itd" wszystko mozna,ale w Polsce trzeba miec nerwy ze stali- no chyba,ze ma sie wyjątkowe szczęście i ma sie wokol siebie wspanialych,tolerancyjnych ludzi z rodziny i otoczenia,ktorzy nie beda oceniac

25 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-10-06 15:01:23)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Myślę, że teoria sobie, a praktyka sobie. Tradycyjnye żony z mojego otoczenia to często kobiety z pasją, które i tak są aktywne zawodowo, ale mąż bierze na siebie finansową odpowiedzialność za rodzinę. One mają prace z pasji jak nauczycielki, artystki, malują paznokcie, robią makijaż. Ich praca nie przynosi dużych dochodów, ale daje im dużą radość. Znam dziewczyny które rozkręcały swoją artystyczną kariere do 40+, 50+ bo mogły sobie na to pozwolić przy mężu tradycjonaliście i ostatecznie im ta kariera fajnie się kręci teraz.
Wbrew temu co mówisz wydaje mi się że kobiety w egalitarnych związkach maja gorzej, bo ostatecznie i tak często okazuje się, że partner nie jest wprawiony w pracach domowych, nie ogarnia dzieci, nie jest zainteresowany urlopem ojcowskim, ale też oczekuje podziału wydatków 50/50. Więc to co jest wg ciebie równościowe często wygląda tak, że kobieta ma klasyczną rolę w domu, ale na dokładkę dokłada połowę do domowej kasy.

Nie zawsze rozwój zawodowy zgodny z naszymi predyspozycjami wiąże się z dużymi zyskami. Malowanie obrazów, paznokci, rękodzieło, dietetyka, fitness, edukacja to nie są dochodowe zajęcia. Czasem brak konieczności ponoszenia finansowej odpowiedzialności za rodzinę może pomagać w takiej karierze, bo możesz żyć na wysokim poziomie mimo, że masz niszowy i nisko płatny zawód z powołania. Pieniądze =/= kariera. 

Wydaje mi się że Agnglia ma swoje patologie. Nastoletnie ciąże, kultura jupies i weekendowe picie na umór, no i kilka afer pedofilskich z migrantami z Pakistanu w tle, kiedy okazało się że dziewczynki z najniższych klas społecznych zostały bez ochrony.

W Polsce z kolei mamy darmową edukacje do poziomy akademickiego, w UK tylko do liceum, więc kobiety z biedniejszych rodzin mają większe szanse na realizację się zgodna ze swoimi predyspozycjami, a nie finansowymi możliwościami rodziców. Rozwarstwienie w edukacji nie jest też tak duże jak w UK, na razie nie mamy jeszcze prywatynch szkół na poziomie wyższym niż państwowe. Licea akademickie dla uzdolnionej młodzieży są darmowe, wystarczy się dostać, nikogo nie interesuje ile twoi rodzice zarabiają. Także edukacyjnie wydaje mi się że Polska ma więcej do zaoferowania kobiecie. 

Wydaje mi się też, że tradycyjni mężczyźn, często wynoszą z domu przekonanie o odpowiedzialności za kobietę, są bardziej skłonni do poświęceń dla rodziny, postawy opiekuńczej wobec swojej żony. Z kolei ci feinizujący na samym gadaniu często kończą. Owszem goroąco popierają strajk kobiet, repostują Maje Staśko, ale zupełnie nie są przygotowani do związku partnerskiego, czyli takiego gdzie muszą czasem zrezygnować ze swojego komfortu na rzecz dobra relacji. Raczej dla nich egalitaryzm to większe wymagania wobec kobiet, bo typowo męska rola ich przerasta, ale też brak chęci do poświęceń. Czyli egalitaryzm tylko do tego stopnia kiedy jest opłacalny dla nich. 

Warto też w tej układance pomyśleć o ludziach bez partnera/ki. Wydaje mi się, że ze względu na zarobki kobiety niezamężne moga mieć w UK lepiej jeśli mają dobre kwalifikacje, ale z kolei w Polsce niezamężne bez kwalifikacji mają lepiej, ze względu na większy poziom bezpieczeństwa publicznego. Jest też więcej rodzin, które rodzinami są nie tylko na papierze, gdzie mama,często mocno angażuje się żeby pomagać córce. Niektóre laski siedzą na macierzyńskim kilka miesięcy u mamy, więc mimo że ich nie stać na pomoc domową przez zarobki to w Polsce żyją sobie komfortowo z bobasem i cała rodzina się jeszcze cieszy. Nie wiem jak to wygląda w UK, ale chyba jak kogoś nie stać na pomoc to rodzice raczej mają gdzieś.

1. Nie no wlasnie,ze 50/50 to znaczy to wlasnie doslownie czyli,ze normalnym widokiem jest tu facet po pracy robiacy pranie,obiad i zajmujący sie dziecmi. Oczywiście kobiety tez robia te wszystkie obowiązki po pracy.  Ja bardzo czesto widzę ojcow odprowadzajacych dzieci do np do przedszkola albo sa z nimi na placu zabaw . W zasadzie to nie znam zadnej angielskiej rodziny,gdzie facet po pracy lezy- ojejku to by byla taka awantura,ze by trzesienie ziemi bylo i tsunami w jednym big_smile

2. Tak tylko,ze mi w Anglii wystarcza zasilki, a zasilki daja kobiecie wieksza niezależność finansowa niz np bycie na utrzymaniu męża. Ja wiem,ze to smiesznie brzmi, ale jezeli osoba na zasilkach NIE zaniedbuje swoich obowiązków to wedlug prawa NIKT nie moze jej tych zasiłków cofnac. Widzisz ja nie musze podatnikom gotować obiadow,sprzatac im ani pytać sie podatnikow "czy mogę wybrać pieniądze na nowe ubranie". Ja po prostu nikomu nie podlegajac idę do bankomatu i ze swojego konta ,które jest tylko moje wyciagam tyle kasy ile potrzebuje. Natomiast niestety w wielu polskich i zreszta tez nie-polskich rodzinach jest tak,ze gdy kobieta nie pracuje lub zarabia nie wystarczająco jak napisalas to myslisz ze jakby taka kobieta NIE gotowala dla meza, nie uslugiwala mu to on by jej tak o za NIC pieniądze z wyplaty dawal? Napewno NIE. A juz napewno nie w wiekszosci przypadkow

3. Z edukacja masz racje oraz z tym,ze niestety jest tu duzo przestępstw

4. Ja osobiscie uważam, ze kazdy dorosly człowiek jest za siebie odpowiedzialny. Dorośli sa odpowiedzialni za osoby nieletnie. A po co ma mi facet byc za mnie odpowiedzialny jak ja sobie sama radze w wielkim swiecie big_smile

26

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Tak tylko,ze mi w Anglii wystarcza zasilki, a zasilki daja kobiecie wieksza niezależność finansowa niz np bycie na utrzymaniu męża. Ja wiem,ze to smiesznie brzmi, ale jezeli osoba na zasilkach NIE zaniedbuje swoich obowiązków to wedlug prawa NIKT nie moze jej tych zasiłków cofnac. Widzisz ja nie musze podatnikom gotować obiadow,sprzatac im ani pytać sie podatnikow "czy mogę wybrać pieniądze na nowe ubranie". Ja po prostu nikomu nie podlegajac idę do bankomatu i ze swojego konta ,które jest tylko moje wyciagam tyle kasy ile potrzebuje.

Problem w twojej logice polega na tym, ze gdyby kazdy byl takim pasozytem jak Ty to do tego bankomatu by nie mial kto tych pieniedzy wlozyc.
Juz nie mowiac o produkcji jedzenia, mieszkan, energii czy nauczania w szkole dla tej nastolatki, ktora ma matke pasozyta.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
JohnyBravo777 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tak tylko,ze mi w Anglii wystarcza zasilki, a zasilki daja kobiecie wieksza niezależność finansowa niz np bycie na utrzymaniu męża. Ja wiem,ze to smiesznie brzmi, ale jezeli osoba na zasilkach NIE zaniedbuje swoich obowiązków to wedlug prawa NIKT nie moze jej tych zasiłków cofnac. Widzisz ja nie musze podatnikom gotować obiadow,sprzatac im ani pytać sie podatnikow "czy mogę wybrać pieniądze na nowe ubranie". Ja po prostu nikomu nie podlegajac idę do bankomatu i ze swojego konta ,które jest tylko moje wyciagam tyle kasy ile potrzebuje.

Problem w twojej logice polega na tym, ze gdyby kazdy byl takim pasozytem jak Ty to do tego bankomatu by nie mial kto tych pieniedzy wlozyc.
Juz nie mowiac o produkcji jedzenia, mieszkan, energii czy nauczania w szkole dla tej nastolatki, ktora ma matke pasozyta.

Niestety, ale masz rację. Nie wszyscy mogą żyć na zasilkach.
A co do pasożytnictwa to trudno wolę być nazwana pasożytem i żyć jak chce, niż jak oczekuje ode mnie społeczeństwo.  Jak dla mnie osoby nie pracujace oraz osoby na utrzymaniu(oprócz tych nieletnich i chorych) to są też pasożyty np żona na utrzymaniu meza to tez pasozyt ,bo nie zarabia pieniedzy i nie wklada nic do budzetu panstwa albo maz na utrzymaniu zony .Ja się swojego pasożytnictwa nie wypieram i w tym przyznaje Ci rację

28

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
złoto napisał/a:

Nie trzeba gotować. Można zamawiać jedzenie do domu, albo wychodzić zjeść na mieście.
Do sprzątania można wynająć sprzątaczkę a do dzieci niańkę na godziny, dużo młodych dziewczyn tak dorabia, albo emerytki, które dawno już odchowały własne dzieci, a przyda się parę groszy do emerytury.

Oczywiscie ze mozna, wszystko można,  tylko jak na to wszystko reaguje spoleczenstwo. Sama zrobilam taki eksperyment napisalam na grupie angielskiej "ze zamawiam obiady" nikt z tym nie mial zadnego problemu... napisalam na grupie polskiej "ze zamawiam dziecku obiady gotowe" zaraz komentarze "ze leniwa jestem, ze karmie dziecko syfem zamiast gotowe ugotowac itd" wszystko mozna,ale w Polsce trzeba miec nerwy ze stali- no chyba,ze ma sie wyjątkowe szczęście i ma sie wokol siebie wspanialych,tolerancyjnych ludzi z rodziny i otoczenia,ktorzy nie beda oceniac

Może reakcja była na formę w jakiej napisałaś, prowokującą? smile
Ja się nie wpisuję w model angielski, bo ja lubię być trochę taką tradwife, w tłumaczeniu na polski, kurą domową big_smile
Nie wiem dlaczego, zawsze lubiłam i żadna praca mi w tym nie przeszkadzała. Nigdy nie mialam poczucia, ze wracam z pracy do pracy (w domu) bo nie traktowalam tego jako pracę. Ani nie mialam poczucia, ze mnie to ogranicza w czymkolwiek.
Także w nosie mam co społeczeństwo na to. Mój dom, moje zasady.

29 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-10-06 16:13:46)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
złoto napisał/a:

Nie trzeba gotować. Można zamawiać jedzenie do domu, albo wychodzić zjeść na mieście.
Do sprzątania można wynająć sprzątaczkę a do dzieci niańkę na godziny, dużo młodych dziewczyn tak dorabia, albo emerytki, które dawno już odchowały własne dzieci, a przyda się parę groszy do emerytury.

Oczywiscie ze mozna, wszystko można,  tylko jak na to wszystko reaguje spoleczenstwo. Sama zrobilam taki eksperyment napisalam na grupie angielskiej "ze zamawiam obiady" nikt z tym nie mial zadnego problemu... napisalam na grupie polskiej "ze zamawiam dziecku obiady gotowe" zaraz komentarze "ze leniwa jestem, ze karmie dziecko syfem zamiast gotowe ugotowac itd" wszystko mozna,ale w Polsce trzeba miec nerwy ze stali- no chyba,ze ma sie wyjątkowe szczęście i ma sie wokol siebie wspanialych,tolerancyjnych ludzi z rodziny i otoczenia,ktorzy nie beda oceniac

Może reakcja była na formę w jakiej napisałaś, prowokującą? smile
Ja się nie wpisuję w model angielski, bo ja lubię być trochę taką tradwife, w tłumaczeniu na polski, kurą domową big_smile
Nie wiem dlaczego, zawsze lubiłam i żadna praca mi w tym nie przeszkadzała. Nigdy nie mialam poczucia, ze wracam z pracy do pracy (w domu) bo nie traktowalam tego jako pracę. Ani nie mialam poczucia, ze mnie to ogranicza w czymkolwiek.
Także w nosie mam co społeczeństwo na to. Mój dom, moje zasady.

Nie wiem co jest prowokującego w zdaniu "Ja nie zawsze gotuje obiady i często zamawiam gotowe" . Przecież to zdanie nikogo nie obraża, a nie dość,że dostało wściekle reakcje to jeszcze wściekle komentarze  big_smile

Ja bym w życiu nie chciała być ta trade wife-mnie przerazaja juz nawet nie te obowiązki, bo jak by nie patrzeć ja też muszę w domu ogarniać ale mnie przeraza bycie na utrzymaniu faceta. Pol biedy jak kobieta jeszcze cos sobie zarobi. Ja wogole sobie nie wyobrazam, ze jestem zalezna finansowo od wyplaty faceta- koszmar jakiś. Juz milion razy wole byc uzależniona od podatkow podatnikow  big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Nie wiem jak wyglądają zasiłki w Polsce i UK. W PL chyba są tylko dla takich bardzo biednych ludzi jak nawet masz pracę za minimalną i ci nie styka do konca miesiąca to twój problem. W UK chyba dążą do większego komfortu zasiłkowiczów.

Temat miał być o różnicach kulturowych, a znowu ludzie zaczynają wyzywać Julię. Szkoda, zapowiadało się fajnie.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie wiem jak wyglądają zasiłki w Polsce i UK. W PL chyba są tylko dla takich bardzo biednych ludzi jak nawet masz pracę za minimalną i ci nie styka do konca miesiąca to twój problem. W UK chyba dążą do większego komfortu zasiłkowiczów.

Temat miał być o różnicach kulturowych, a znowu ludzie zaczynają wyzywać Julię. Szkoda, zapowiadało się fajnie.

Na zasilkach w Anglii można spokojnie przezyc na godnym poziomie. 

No dokladnie a mial być ciekawy temat

32 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-10-06 16:37:53)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Oczywiscie ze mozna, wszystko można,  tylko jak na to wszystko reaguje spoleczenstwo. Sama zrobilam taki eksperyment napisalam na grupie angielskiej "ze zamawiam obiady" nikt z tym nie mial zadnego problemu... napisalam na grupie polskiej "ze zamawiam dziecku obiady gotowe" zaraz komentarze "ze leniwa jestem, ze karmie dziecko syfem zamiast gotowe ugotowac itd" wszystko mozna,ale w Polsce trzeba miec nerwy ze stali- no chyba,ze ma sie wyjątkowe szczęście i ma sie wokol siebie wspanialych,tolerancyjnych ludzi z rodziny i otoczenia,ktorzy nie beda oceniac

Może reakcja była na formę w jakiej napisałaś, prowokującą? smile
Ja się nie wpisuję w model angielski, bo ja lubię być trochę taką tradwife, w tłumaczeniu na polski, kurą domową big_smile
Nie wiem dlaczego, zawsze lubiłam i żadna praca mi w tym nie przeszkadzała. Nigdy nie mialam poczucia, ze wracam z pracy do pracy (w domu) bo nie traktowalam tego jako pracę. Ani nie mialam poczucia, ze mnie to ogranicza w czymkolwiek.
Także w nosie mam co społeczeństwo na to. Mój dom, moje zasady.

Nie wiem co jest prowokującego w zdaniu "Ja nie zawsze gotuje obiady i często zamawiam gotowe" . Przecież to zdanie nikogo nie obraża, a nie dość,że dostało wściekle reakcje to jeszcze wściekle komentarze  big_smile

Ja bym w życiu nie chciała być ta trade wife-mnie przerazaja juz nawet nie te obowiązki, bo jak by nie patrzeć ja też muszę w domu ogarniać ale mnie przeraza bycie na utrzymaniu faceta. Pol biedy jak kobieta jeszcze cos sobie zarobi. Ja wogole sobie nie wyobrazam, ze jestem zalezna finansowo od wyplaty faceta- koszmar jakiś. Juz milion razy wole byc uzależniona od podatkow podatnikow  big_smile

Nie chodzi o zdanie, ale całość wypowiedzi smile Przykład: "Ja nie zawsze gotuje obiady i często zamawiam gotowe. Bo gotowanie to dla frajerow, mnie stać, żeby nie stac przy garach, bo mam duży zasiłek a poza tym wolę pospac do południa" tongue Jest różnica w formie?;)

Dzisiaj większość tradwives pracuje, wiec są takie trad na pół gwizdka wink
Bycie na czyimś utrzymaniu to zawsze ryzyko, dlatego takie typowo tradycyjne tradwives, co tylko siedzą w domu powinny mieć jakieś zabezpieczenie ze strony faceta. Bo potem mogą zostać na lodzie zupełnie. Nie mówiąc o tym, że brak pracy = brak emerytury. Chociaż dzisiaj chyba mało takich.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Może reakcja była na formę w jakiej napisałaś, prowokującą? smile
Ja się nie wpisuję w model angielski, bo ja lubię być trochę taką tradwife, w tłumaczeniu na polski, kurą domową big_smile
Nie wiem dlaczego, zawsze lubiłam i żadna praca mi w tym nie przeszkadzała. Nigdy nie mialam poczucia, ze wracam z pracy do pracy (w domu) bo nie traktowalam tego jako pracę. Ani nie mialam poczucia, ze mnie to ogranicza w czymkolwiek.
Także w nosie mam co społeczeństwo na to. Mój dom, moje zasady.

Nie wiem co jest prowokującego w zdaniu "Ja nie zawsze gotuje obiady i często zamawiam gotowe" . Przecież to zdanie nikogo nie obraża, a nie dość,że dostało wściekle reakcje to jeszcze wściekle komentarze  big_smile

Ja bym w życiu nie chciała być ta trade wife-mnie przerazaja juz nawet nie te obowiązki, bo jak by nie patrzeć ja też muszę w domu ogarniać ale mnie przeraza bycie na utrzymaniu faceta. Pol biedy jak kobieta jeszcze cos sobie zarobi. Ja wogole sobie nie wyobrazam, ze jestem zalezna finansowo od wyplaty faceta- koszmar jakiś. Juz milion razy wole byc uzależniona od podatkow podatnikow  big_smile

Nie chodzi o zdanie, ale całość wypowiedzi smile Przykład: "Ja nie zawsze gotuje obiady i często zamawiam gotowe. Bo gotowanie to dla frajerow, mnie stać, żeby nie stac przy garach, bo mam duży zasiłek a poza tym wolę pospac do południa" tongue Jest różnica w formie?;)

Dzisiaj większość tradwives pracuje, wiec są takie trad na pół gwizdka wink
Bycie na czyimś utrzymaniu to zawsze ryzyko, dlatego takie typowo tradycyjne tradwives, co tylko siedzą w domu powinny mieć jakieś zabezpieczenie ze strony faceta. Bo potem mogą zostać na lodzie zupełnie. Nie mówiąc o tym, że brak pracy = brak emerytury. Chociaż dzisiaj chyba mało takich.

big_smile no ja wiem o tym,ale to właśnie była całość mojej wypowiedzi, tylko to jedno zdanie- przeciez ja bym w życiu ludzi na Facebooku nie obrażała, wogole jaki wstyd by był przed rodzina i znajomymi, gdyby ktoś trafil na ten sam post ,a ja się odzywam jak patologia do innych big_smile

O to jeżeli pracują to nie jest tak źle.  A konkretnie to niewiem o co chodzi z tą trade wife,bo każdy mi to inaczej tłumaczy

34 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-10-06 16:56:54)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

big_smile no ja wiem o tym,ale to właśnie była całość mojej wypowiedzi, tylko to jedno zdanie- przeciez ja bym w życiu ludzi na Facebooku nie obrażała, wogole jaki wstyd by był przed rodzina i znajomymi, gdyby ktoś trafil na ten sam post ,a ja się odzywam jak patologia do innych big_smile

O to jeżeli pracują to nie jest tak źle.  A konkretnie to niewiem o co chodzi z tą trade wife,bo każdy mi to inaczej tłumaczy

No jak tylko to zdanie to ok, ale wolałam się upewnić, bo Ty potrafisz podnieść ludziom ciśnienie tymi niektorymi tekstami big_smile

Tradwife znaczy dokładnie to, co w definicji stoi. Czyli, że kobieta w ogóle rezygnuje z pracy zawodowej i siedzi w domu, zajmując się nim i rodziną. 
Ja napisałam, że jestem taką trochę, bo pracuję, raz mniej, raz więcej, ale lubię zajmować się domem w tradycyjnym znaczeniu i taka rola mi zupełnie nie uwłacza.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile no ja wiem o tym,ale to właśnie była całość mojej wypowiedzi, tylko to jedno zdanie- przeciez ja bym w życiu ludzi na Facebooku nie obrażała, wogole jaki wstyd by był przed rodzina i znajomymi, gdyby ktoś trafil na ten sam post ,a ja się odzywam jak patologia do innych big_smile

O to jeżeli pracują to nie jest tak źle.  A konkretnie to niewiem o co chodzi z tą trade wife,bo każdy mi to inaczej tłumaczy

No jak tylko to zdanie to ok, ale wolałam się upewnić, bo Ty potrafisz podnieść ludziom ciśnienie tymi niektorymi tekstami big_smile

Jakimi tekstami np?

36

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile no ja wiem o tym,ale to właśnie była całość mojej wypowiedzi, tylko to jedno zdanie- przeciez ja bym w życiu ludzi na Facebooku nie obrażała, wogole jaki wstyd by był przed rodzina i znajomymi, gdyby ktoś trafil na ten sam post ,a ja się odzywam jak patologia do innych big_smile

O to jeżeli pracują to nie jest tak źle.  A konkretnie to niewiem o co chodzi z tą trade wife,bo każdy mi to inaczej tłumaczy

No jak tylko to zdanie to ok, ale wolałam się upewnić, bo Ty potrafisz podnieść ludziom ciśnienie tymi niektorymi tekstami big_smile

Jakimi tekstami np?

Ojesuuu, no siedzisz tu tyle i nie wiesz jakie Twoje teksty działają na ludzi jak płachta na byka? big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Solaris napisał/a:

No jak tylko to zdanie to ok, ale wolałam się upewnić, bo Ty potrafisz podnieść ludziom ciśnienie tymi niektorymi tekstami big_smile

Jakimi tekstami np?

Ojesuuu, no siedzisz tu tyle i nie wiesz jakie Twoje teksty działają na ludzi jak płachta na byka? big_smile

A to wiem big_smile te o moich zasilkach i, że nie będę na utrzymaniu faceta i, że mam codzień dużo czasu wolnego... no tyle,że nawet tutaj ja nikogo nie obrażam, więc niewiem czemu tak działają moje teksty na innych

38

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:


Jakimi tekstami np?

Ojesuuu, no siedzisz tu tyle i nie wiesz jakie Twoje teksty działają na ludzi jak płachta na byka? big_smile

A to wiem big_smile te o moich zasilkach i, że nie będę na utrzymaniu faceta i, że mam codzień dużo czasu wolnego... no tyle,że nawet tutaj ja nikogo nie obrażam, więc niewiem czemu tak działają moje teksty na innych

Obrażać nie obrażasz, ale działasz mocno pobudzająco, jak podwójne espresso big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Ojesuuu, no siedzisz tu tyle i nie wiesz jakie Twoje teksty działają na ludzi jak płachta na byka? big_smile

A to wiem big_smile te o moich zasilkach i, że nie będę na utrzymaniu faceta i, że mam codzień dużo czasu wolnego... no tyle,że nawet tutaj ja nikogo nie obrażam, więc niewiem czemu tak działają moje teksty na innych

Obrażać nie obrażasz, ale działasz mocno pobudzająco, jak podwójne espresso big_smile

No i ciekawe dlaczego big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

W życiu bym nie byla ani żona ani matka w Polsce  cos okropnego jestem przerazona takim.zasciankowym mysleniem  big_smile


Solaris napisał/a:

Ja napisałam, że jestem taką trochę, bo pracuję, raz mniej, raz więcej, ale lubię zajmować się domem w tradycyjnym znaczeniu i taka rola mi zupełnie nie uwłacza.


100 do 0 dla Solaris.

MIAŻDŻĄCA PRZEWAGA!!!

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

W życiu bym nie byla ani żona ani matka w Polsce  cos okropnego jestem przerazona takim.zasciankowym mysleniem  big_smile


Solaris napisał/a:

Ja napisałam, że jestem taką trochę, bo pracuję, raz mniej, raz więcej, ale lubię zajmować się domem w tradycyjnym znaczeniu i taka rola mi zupełnie nie uwłacza.


100 do 0 dla Solaris.

MIAŻDŻĄCA PRZEWAGA!!!

big_smile big_smile a co to jest jakiś konkurs czy co ?

42

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

On se podśmiechujki robi.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:

big_smile big_smile a co to jest jakiś konkurs czy co ?

Konkurs życia.
SKOPEK MALIN + BUZIAK DLA ZWYCIĘZCZYNI!!!

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

On se podśmiechujki robi.

Przestań

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile big_smile a co to jest jakiś konkurs czy co ?

Konkurs życia.
SKOPEK MALIN + BUZIAK DLA ZWYCIĘZCZYNI!!!

Jakiegoz znowu życia Panie drogi ? big_smile

SOLARIS !!!!!!!!Rozrabiaka ma coś dla Ciebie big_smile

46

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

On se podśmiechujki robi.

Przestań

Bo co?

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

On se podśmiechujki robi.

Przestań

Bo co?

Bo mnie ranisz

48

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Przestań

Bo co?

Bo mnie ranisz

Jak zwykle.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Jak zwykle.

Cóż, każdy ma jakieś hobby:(

50

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile big_smile a co to jest jakiś konkurs czy co ?

Konkurs życia.
SKOPEK MALIN + BUZIAK DLA ZWYCIĘZCZYNI!!!

Jakiegoz znowu życia Panie drogi ? big_smile

SOLARIS !!!!!!!!Rozrabiaka ma coś dla Ciebie big_smile

On dla wszystkich ma tongue

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jak zwykle.

Cóż, każdy ma jakieś hobby:(

Ranienie=hobby  ? big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

On dla wszystkich ma tongue

Projekcja?;)

53

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Julia life in UK napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

Jak zwykle.

Cóż, każdy ma jakieś hobby:(

Ranienie=hobby  ? big_smile

Wiadomo, że nie, Droczy się tongue

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Cóż, każdy ma jakieś hobby:(

Ranienie=hobby  ? big_smile

Wiadomo, że nie, Droczy się tongue

No to akurat wiem big_smile

55

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

To po co pytasz? big_smile

56

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

On dla wszystkich ma tongue

Projekcja?;)

Taaa. Czekam na wykład wink

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

To po co pytasz? big_smile

Niewiem właśnie, chyba z nudów  big_smile

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Cóż, każdy ma jakieś hobby:(

Ranienie=hobby  ? big_smile

Wiadomo, że nie, Droczy się tongue


sad  sad sad

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

On dla wszystkich ma tongue

Projekcja?;)

Taaa. Czekam na wykład wink

Nie dla wszystkich.
Znów rani

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Projekcja?;)

Taaa. Czekam na wykład wink

Nie dla wszystkich.
Znów rani

Czekamy na wyklad . Teraz, natychmiast albo jeszcze szybciej  big_smile

61 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-10-06 19:16:22)

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Rozrabiaka, kiedy coś wrzucisz?
Do poczytania.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Rozrabiaka, kiedy coś wrzucisz?

Dokładnie np wykład jakiś  big_smile

63

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Nie wykład. Po co wyklad i o czym? wink
Jakies opowiadanko mialam na myśli.

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!
Solaris napisał/a:

Nie wykład. Po co wyklad i o czym? wink
Jakies opowiadanko mialam na myśli.

Opowiadania som fajne. Ja lubię pisać opowiadania. Możemy tu pisać opowiadanie...." za górami,za lasami było sobie forum...."  big_smile

65

Odp: Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Eeee, takie opowiadania to nieee tongue

Posty [ 1 do 65 z 106 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak wogole mozna byc w Polsce żona i matka?!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024