Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 104 ]

Temat: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Cześć,
takie pytanie (może nieco dziwne), ale czy byliście w związkach tylko z osobami które kręciły Was fizycznie w pełni? Czy niekoniecznie? Czy np. gdybyście nie byli razem to spotykając taką osobę na ulicy zwrócilibyście uwagę czy nie?
Krótko mówiąc czy Wasze relacje, związki miały miejsce tylko z osobami do których wzdychaliście czy niekoniecznie?

Często się mówi "nie mój typ", no właśnie czy byliście kiedyś z kimś "nie w swoim typie" czy to kompletnie dyskwalifikuje kandydata/kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę/kolegę?

Albo inaczej (nie cierpię tego) ale ocena np bylibyście w stanie być z osobą np 5/10 (cokolwiek to znaczy) czy raczej celujecie w min. 7-8/10?
Chodzi mi o to czy byliście ze swoimi prawie ideałami czy ktoś np Wam kompletnie nie odpowiadał ale coś spowodowało że jednak pyknęło?
Mam na myśli tutaj pociąg fizyczny, dogadywanie się, charakter itd.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Ja nie do końca rozumiem tą numerację pod kątem oceniania atrakcyjności. Nie bardzo wiem za co powinno dac się 10, a za co np. 5.
Atrakcyjność jest w moim poczuciu wypadkową wyglądu, statusu, charakteru i sposobu bycia.
Nie byłam nigdy z kimś kto by mnie odpychał i był kompletnie nieatrakcyjny, ale byłam z kimś kto pod względem atrakcyjności był dla mnie lekko poniżej przeciętnej - na dłuższą metę to nie zagrało, bo nie pasowaliśmy do siebie pod wieloma względami.
Obecnie jestem z kimś bardzo bliskim mojego ideału, co wpływa pozytywnie na mój poziom zaangażowania w relacje mimo upływu lat.

3

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Ok tylko czy to że nie wypaliło bo niby nie pasowaliście pod wieloma względami, to w rzeczywistości nie chodziło o to że ta atrakcyjnośc poniżej przeciętnej spowodowała że ciężko było się Tobie zakochać/zaangażować itd?

Właśnie stąd ten temat, że mnie ciekawi czy ktoś np oczarował kogoś bo był przebojowy, świetnie się rozamwiało mimo że fizycznie, nie było pociągu ale nagle coś pykło?
Z drugiej strony właśnie sęk w tym czy często sami nie szukamy kogoś nie z tej ligii? Jakie macie przemyślenia? Dlatego może to nie wypala itd?

Czy  można obniżyć poprzeczkę ale czy to ma sens? bo czy wtedy jestesmy w stanie się zakochać itd?

4

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Właśnie stąd ten temat, że mnie ciekawi czy ktoś np oczarował kogoś bo był przebojowy, świetnie się rozamwiało mimo że fizycznie, nie było pociągu ale nagle coś pykło?

Tak, u mnie pojawiały się silne zauroczenia kimś, kto fizycznie nie do końca był w moim typie, a nawet początkowo nie budził żadnego zainteresowania. W takich sytuacjach panowie bardzo zyskiwali przy bliższym poznaniu - swoim sposobem bycia, błyskotliwością, ogładą, życiowym ogarnięciem. Wtedy zaczynała działać tzw. chemia i nawet fizycznie stawali się atrakcyjni i pociągający. Niemniej żeby nie było - są osoby, które mogłyby stanąć na rzęsach i tego efektu nie są w stanie wywołać.

5 Ostatnio edytowany przez KSandraK (2024-10-16 05:23:38)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Fiskars Ty jesteś kobietą czy mężczyzną? Sorry za seksizm, ale to niejasne, a mnie w sumie ciekawi czy szukasz konstruktywnej porady życiowej czy to czysta teoria?

Mam na myśli tutaj pociąg fizyczny, dogadywanie się, charakter itd.

Podajesz strasznie szerokie kryteria, chociaż (w tytule) zaczynasz od wąskich. Ciężko tak konkretnie powiedzieć.

Ale spróbuję.

Byłam kiedyś w całkiem długiej i bardzo pełnej niedopowiedzeń relacji, że to było aż niezdrowe, z kimś, kto fizycznie mnie nie pociągał i z czasem zaczynał irytować. Jednocześnie fajnie się z nim gadało i spędzało czas i z jednej strony byłam prawie pewna, że to coś więcej: miałam silne emocje (ale nie jestem pewna, czy je dobrze rozpoznawałam). Z drugiej jego i moja rodzina już nas praktycznie mieli za parę, a my nie prostowaliśmy. Jak wreszcie kiedyś poruszyliśmy temat między sobą, to się bałam, że "zerwie" ze mną (chociaż w sumie nigdy się nie "zeszliśmy" oficjalnie) ale jednocześnie wiedziałam, że to nie jest miłość na zabój. Z czasem się od siebie oddaliliśmy, choć na dobrą sprawę chyba nigdy nie byliśmy jakoś bardzo blisko. Widywaliśmy się rzadko (studia), był dłuższy czas, że coraz mniej rozmawialiśmy, jak się widzieliśmy rozmowy były jakieś wymijajace, mi było nieswojo, a krótko potem on "zerwał" ze mną SMS-em, a mi było przykro, że nie w 4 oczy. Zasadniczo z perspektywy widać, że to nie miało za bardzo przyszłości i było bardzo pełne nieporozumień / braku przewidywania.

Więc to jest moje doświadczenie z kimś "niepociągającym, chyba że się strasznie skupię i nastroję, żeby jakieś elementy zaczęły mnie pociągać". Dodam, że nie mieliśmy relacji seksualnej, co też jest w sumie dziwne.

Ogólnie bardzo rzadko, chyba nigdy nie mam tak, że mijam kogoś na ulicy i myślę sobie "ale ciacho". Patrzę na zdjęcia teoretycznie przystojniaków i nic. (No dobra, wampir z brytyjskiego Being Human był przystojny). A jednocześnie jak patrzę na mojego teraźniejszego faceta, to ma często taki seksowny profil albo inny szczegół wyglądu. Jakbym się bardzo postarała, dałabym radę przyszpilić jakieś konkretne cechy wyglądu, które są dla mnie atrakcyjne ogółem, chociaż część takich cech to nie tyle wygląd co tak jakby - coś w ruchu, motoryka czy jak.

No i z moim facetem od razu wpadliśmy sobie w oko, jak się tylko spotkaliśmy fizycznie. To było po dłuższej znajomości na innym polu przez internet (nie randkowanie). Zjechalismy się i coś kliknęło. A przy tym nie bylismy dla siebie zupełnie obcy. Myślę, że tło relacji ma znaczenie i fakt, że jesteśmy dla siebie nawzajem atrakcyjni, po prostu nie przekreślił potencjału, tylko dał szansę. A fakt, że lubiłam go z charakteru i że okazaliśmy się życiowo kompatybilni (mimo przeszkód, bo miałam wtedy radykalnie odjechane poglądy na wiele rzeczy) zadecydowały o powodzeniu, bo (prawdopdobnie) bez tych dwóch rzeczy związek by się posypał.

Podsumowując: wygląd to nie wszystko, ale bez wyglądu to może nie być miłość.

6

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Kolejny wątek typu shit test.

7 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-10-16 10:14:51)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Shoggies napisał/a:

Ja nie do końca rozumiem tą numerację pod kątem oceniania atrakcyjności. Nie bardzo wiem za co powinno dac się 10, a za co np. 5..

Bo tak oceniają faceci smile Kobiety raczej tylko 3 stopniowo. Brzydal, Może-być i ciacho.

A co do pytania.
Raz spotykałam się z kimś kto mnie odpychał, ale próbowałam sobie wmówić że wygląd to nie wszystko, tylko dlatego że był dobry. Wytrzymałam kilka miesięcy i z obrzydzeniem zakończyłam związek.
Byłam też z bajecznie pięknym mężczyzną i wpływało to bezpośrednio na moje uczucia do niego. Kochałam go szaleńczo, obsesyjnie. To o takich miłościach pisze się wiersze i piosenki. I nawet ja, bardzo racjonalna osoba, byłabym w stanie sobie zrobić tatuaż z jego imieniem. Kto nie przeżył takiej obsesyjnej miłości, ten nie zrozumie. big_smile Taka miłość aż boli i odbiera rozum.
Byłam tez z facetami "Może-być" i o ile byli fajni i inteligentni, to też byłam prawdziwie i mocno zakochana, choć może faktycznie nie do poziomu obsesji jak przy tym wyjątkowo przystojnym.
No i na pewno atrakcyjność partnera wpływa na chęć seksu z nim. Pięknego i seksownego chce się wciąż dotykać.

Nie ma co się dziwić i oburzać, faceci działają tak samo. smile Najbardziej kochają i najwięcej wybaczają pięknym kobietom.
A kobiety to nie jakieś egzaltowane stworzenia które patrzą tylko na wnętrze. Dla nas wygląd też się liczy.

8

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
madoja napisał/a:

Bo tak oceniają faceci smile Kobiety raczej tylko 3 stopniowo. Brzydal, Może-być i ciacho.

Numerki nie są takie dosadne i pejoratywne. Dajesz odpowiednio 3, 5, 9. smile

9

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Legat napisał/a:
madoja napisał/a:

Bo tak oceniają faceci smile Kobiety raczej tylko 3 stopniowo. Brzydal, Może-być i ciacho.

Numerki nie są takie dosadne i pejoratywne. Dajesz odpowiednio 3, 5, 9. smile


Madoja - w punkt smile

10

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Tak.
Mój eks mąż. W trakcie trwania małżeństwa zbrzydł mi tak bardzo, że nie byłam w stanie spać z nim w jednym łóżku.
Jak mnie dotykał autentycznie mnie odrzucało.  Na długo przed rozwodem nie było seksu, ani jakiegokolwiek kontaktu fizycznego.

11

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?


Nie. Nigdy. Po co tracić czas?

12

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Oczywiście ze mozna byc z kims kto nas nie kreci.  Robia tak często kobiety po ścianie,  które najlepsze lata zmarnowaly na latanie po facetach,  a teraz biorą byle kogo oby tylko przynosił pieniądze.  Oczywiście na boku jest seks z przystojniakami.

13

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
madoja napisał/a:
Shoggies napisał/a:

Ja nie do końca rozumiem tą numerację pod kątem oceniania atrakcyjności. Nie bardzo wiem za co powinno dac się 10, a za co np. 5..

Bo tak oceniają faceci smile Kobiety raczej tylko 3 stopniowo. Brzydal, Może-być i ciacho.

A co do pytania.
Raz spotykałam się z kimś kto mnie odpychał, ale próbowałam sobie wmówić że wygląd to nie wszystko, tylko dlatego że był dobry. Wytrzymałam kilka miesięcy i z obrzydzeniem zakończyłam związek.
Byłam też z bajecznie pięknym mężczyzną i wpływało to bezpośrednio na moje uczucia do niego. Kochałam go szaleńczo, obsesyjnie. To o takich miłościach pisze się wiersze i piosenki. I nawet ja, bardzo racjonalna osoba, byłabym w stanie sobie zrobić tatuaż z jego imieniem. Kto nie przeżył takiej obsesyjnej miłości, ten nie zrozumie. big_smile Taka miłość aż boli i odbiera rozum.
Byłam tez z facetami "Może-być" i o ile byli fajni i inteligentni, to też byłam prawdziwie i mocno zakochana, choć może faktycznie nie do poziomu obsesji jak przy tym wyjątkowo przystojnym.
No i na pewno atrakcyjność partnera wpływa na chęć seksu z nim. Pięknego i seksownego chce się wciąż dotykać.

Nie ma co się dziwić i oburzać, faceci działają tak samo. smile Najbardziej kochają i najwięcej wybaczają pięknym kobietom.
A kobiety to nie jakieś egzaltowane stworzenia które patrzą tylko na wnętrze. Dla nas wygląd też się liczy.

Ale jak to? A ja zawsze myslalem ze liczy się wnętrze i serduszko..

14

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Cześć,
takie pytanie (może nieco dziwne), ale czy byliście w związkach tylko z osobami które kręciły Was fizycznie w pełni? Czy niekoniecznie? Czy np. gdybyście nie byli razem to spotykając taką osobę na ulicy zwrócilibyście uwagę czy nie?
Krótko mówiąc czy Wasze relacje, związki miały miejsce tylko z osobami do których wzdychaliście czy niekoniecznie?

Często się mówi "nie mój typ", no właśnie czy byliście kiedyś z kimś "nie w swoim typie" czy to kompletnie dyskwalifikuje kandydata/kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę/kolegę?

Albo inaczej (nie cierpię tego) ale ocena np bylibyście w stanie być z osobą np 5/10 (cokolwiek to znaczy) czy raczej celujecie w min. 7-8/10?
Chodzi mi o to czy byliście ze swoimi prawie ideałami czy ktoś np Wam kompletnie nie odpowiadał ale coś spowodowało że jednak pyknęło?
Mam na myśli tutaj pociąg fizyczny, dogadywanie się, charakter itd.

Jak na kogoś kto niby nie cierpi i nie rozumie skali  numerkowej, to bardzo sprawnie się nią posługujesz.
Ja nie trzymam się określonego typu urody i zdarzyło mi się randkować z ludźmi średnimi z wyglądu. Mi to nie przeszkadzało, ale szybko się przekonałam, że to jest bardzo słaby pomysł i kompletna strata czasu. Ktoś brzydszy przy kimś dużo atrakcyjniejszym w moim doświadczeniu po jakimś czasie zaczynał pokazywać swoje kompleksy i wychodziły z niego frustracje.
Dlatego od dawna wyznaje zasadę dobierania się w pary z ludźmi jak najbardziej podobnymi do mnie. Taki sam poziom atrakcyjności, status finansowy i poglądy u partnera sprawiają, że żyje się z nim dużo spokojniej i przyjemniej.

15

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Mój mąż jest "normalny". W tym sensie, że nie wyróżnia się z tłumu w jakąkolwiek stronę. Poznaliśmy się na imprezie, siedział naprzeciwko mnie i po prostu z grzeczności zagaił rozmowę. Wkrótce przegadaliśmy w zasadzie całą noc, wymieniliśmy się numerami telefonów i potem rozmawialiśmy całymi dniami i godzinami. Pamiętam jak początkowo myślałam sobie, że teoretycznie on nie jest w moim typie. Bo od zawsze ciągnęło mnie do blondynów z ciut dłuższymi włosami. A on ma krótkie i ciemne. Nie ubiera się modnie (schludnie tak ale jego ulubiony zestaw to zwykłe jeansy do tego jednokolorowy t-shirt bez jakiegokolwiek napisu i czarny sweter). Ale jak chodzi o sylwetkę to już jest moim typie, bo kompletnie odrzucają mnie umięśnieni faceci i otyli, a on był i jest tak zwyczajnie szczupły.

Więc odpowiadając na pytanie czy kręci(ł) mnie fizycznie - na początku na pewno nie. Znaczy się początkowo fizyczność nie było tym co mnie do niego przyciągnęło. Czy teraz mnie kręci? Zdecydowanie tak ale to raczej na zasadzie: ponieważ go kocham to mi się podoba. A nie ponieważ od razu wpadł mi w oko to się zakochałam.

16 Ostatnio edytowany przez Shoggies (2024-10-16 12:51:20)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Ok tylko czy to że nie wypaliło bo niby nie pasowaliście pod wieloma względami, to w rzeczywistości nie chodziło o to że ta atrakcyjnośc poniżej przeciętnej spowodowała że ciężko było się Tobie zakochać/zaangażować itd?

Właśnie stąd ten temat, że mnie ciekawi czy ktoś np oczarował kogoś bo był przebojowy, świetnie się rozamwiało mimo że fizycznie, nie było pociągu ale nagle coś pykło?
Z drugiej strony właśnie sęk w tym czy często sami nie szukamy kogoś nie z tej ligii? Jakie macie przemyślenia? Dlatego może to nie wypala itd?

Czy  można obniżyć poprzeczkę ale czy to ma sens? bo czy wtedy jestesmy w stanie się zakochać itd?

Faktycznie byłam trochę mniej zakochana i zaangażowana, niż w relacjach, w których czułam większy pociąg do partnera.
Tamten związek rozpadł się głównie z powodu kompletnie różnych potrzeb życiowych. On był bardzo zorientowany na sport, prawie codziennie siłownia, rower, jakieś aktywności, ja ćwiczę dużo rzadziej i głównie dla zdrowia. Nie mam problemu usiąść na kanapie i odpocząć czytając książkę.
Roznilismy się pod kątem potrzeb intelektualnych. On miał trochę mniej wysublimowane potrzeby, ja trochę bardziej. Ja chciałam się kształcić i podnosić swoje kwalifikacje, on uważał to za stratę czasu. Często czułam zawstydzenie jak mówił różne rzeczy w towarzystwie.
To nie mogło się udać na dłuższą metę.

Moim zdaniem najlepiej jest jak ludzie dobierają się z kimś kto jest im równy. Jak się celuje za wysoko, to potem zjedzą nas kompleksy, jak się celuje za nisko to podziw i szacunek wyparują bardzo szybko.
Niemniej poczucie niższej/równej/wyższej ligii jest bardzo subiektywne. To nie są kwestie zero jedynkowe.

Podam przykład - na studiach poznałam faceta, który z wyglądu byl nieatrakcyjny. Ale dbał o siebie, miał wyćwiczone ciało, używał wody kolońskiej o ciekawym zapachu, miał niesamowitą charyzmę, poczucie humoru i był okrutnie czarujący. Mimo aparycji, która z początku nawet odpychała, przy bliższym poznaniu dużo zyskiwał i był w stanie zakręcić w głowie nawet bardzo ładnym dziewczynom.

Wygląd jest bardzo ważny, ale inne czynniki też mocno wpływają na atrakcyjność.

Mam też przykład w drugą stronę - bardzo przystojny mężczyzna okazał się być odpychający przez swoje problemy z higieną i nieznośnym zapachem.

17 Ostatnio edytowany przez Fiskars (2024-10-16 13:05:26)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Halina3.1 napisał/a:

Dlatego od dawna wyznaje zasadę dobierania się w pary z ludźmi jak najbardziej podobnymi do mnie. Taki sam poziom atrakcyjności, status finansowy i poglądy u partnera sprawiają, że żyje się z nim dużo spokojniej i przyjemniej.

Ok tylko jak ocenić ten sam poziom atrakcyjności? W jaki sposób? Bo status finansowy czy poglądy to są bardziej oczywiste rzeczy, ale poziom atrakcyjności chyba już nie

Shoggies napisał/a:

Mam też przykład w drugą stronę - bardzo przystojny mężczyzna okazał się być odpychający przez swoje problemy z higieną i nieznośnym zapachem.

A może być facet przystojny z problemami z higieną i nieznośnym zapachem? Wydawać się może że przystojny to raczej jest zadbany, ładnie pachnie itd.
No chyba że przystojny to tylko np. wysoki albo super rysy twarzy

18 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-10-16 13:19:54)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Mariusz 1984 napisał/a:

Oczywiście ze mozna byc z kims kto nas nie kreci.  Robia tak często kobiety po ścianie,  które najlepsze lata zmarnowaly na latanie po facetach,  a teraz biorą byle kogo oby tylko przynosił pieniądze.  Oczywiście na boku jest seks z przystojniakami.


True.


U facetów to jest łatwo pod tym kątem. Brak atrakcyjności = brak erekcji. Jeszcze żadnemu kolesiowi kuśka nie dygnęła w obliczu babki, która by mu się nie podobała.

Przy czym 'podoba się' nie ogranicza się jedynie do urody. Komponenta fizyczna jest jedną ze składowych. Ale że nie brakuje różnych dewiacji (typu choćby 'wypasacze') to "każda potwora znajdzie swojego adoratora".

19

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Dlatego od dawna wyznaje zasadę dobierania się w pary z ludźmi jak najbardziej podobnymi do mnie. Taki sam poziom atrakcyjności, status finansowy i poglądy u partnera sprawiają, że żyje się z nim dużo spokojniej i przyjemniej.

Ok tylko jak ocenić ten sam poziom atrakcyjności? W jaki sposób? Bo status finansowy czy poglądy to są bardziej oczywiste rzeczy, ale poziom atrakcyjności chyba już nie

No jak to jak? Chyba sam wiesz co ci się podoba i kto dla ciebie jest 5/10 a kto 10/10. Każdy se sam ocenia.

20

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Halina3.1 napisał/a:
Fiskars napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Dlatego od dawna wyznaje zasadę dobierania się w pary z ludźmi jak najbardziej podobnymi do mnie. Taki sam poziom atrakcyjności, status finansowy i poglądy u partnera sprawiają, że żyje się z nim dużo spokojniej i przyjemniej.

Ok tylko jak ocenić ten sam poziom atrakcyjności? W jaki sposób? Bo status finansowy czy poglądy to są bardziej oczywiste rzeczy, ale poziom atrakcyjności chyba już nie

No jak to jak? Chyba sam wiesz co ci się podoba i kto dla ciebie jest 5/10 a kto 10/10. Każdy se sam ocenia.


Raczej tu chodziło o to, że każda w obecnych czasach prawie każda babka ocenia się na 10/10, choć w rzeczywistości może być to dalekie od prawdy.


Nie brakuje też takich facetów. Uważają się za bożyszcza, a jaka jest prawda to każdy widzi.....

21

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Fiskars napisał/a:

Ok tylko jak ocenić ten sam poziom atrakcyjności? W jaki sposób? Bo status finansowy czy poglądy to są bardziej oczywiste rzeczy, ale poziom atrakcyjności chyba już nie

No jak to jak? Chyba sam wiesz co ci się podoba i kto dla ciebie jest 5/10 a kto 10/10. Każdy se sam ocenia.


Raczej tu chodziło o to, że każda w obecnych czasach prawie każda babka ocenia się na 10/10, choć w rzeczywistości może być to dalekie od prawdy.


Nie brakuje też takich facetów. Uważają się za bożyszcza, a jaka jest prawda to każdy widzi.....

No i co z tego? Mogą się oceniać i 20/10. Nie wiem co to kogo obchodzi, poza bólem dupska.

22

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Halina3.1 napisał/a:

No i co z tego? Mogą się oceniać i 20/10. Nie wiem co to kogo obchodzi, poza bólem dupska.


No pytanie było jak ocenić własną atrakcyjność adekwatnie do cudzej. Komuś się wydaje, ze jest 10/10, a w rzeczywistości jest 4/10 a czasem odwrotnie. I jak to pogodzić z tym co się widzi? Zwłaszcza na początku, kiedy kolokwialnie oczy pizdą/chujem zarastają.


Generalnie nie wiem jak na takie pytanie odpowiedzieć poza tym, ze trzeba próbować, bo ostatecznie właśnie nikogo nie obchodzi kto z kim jest. Ważne, aby nam samym było dobrze (i z wzajemnością).

23

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Stąd właśnie to pytanie, bo ten temat jest poniekąd taką dyskusją, bo co jeżeli my celujemy w osoby dajmy na to 8//10 gdy sami jesteśmy poniżej średniej/przeciętnej?
W myśl zasady " nie dla psa kiełbasa" albo "za wysokie progi..."
Dlatego byłem ciekaw jak ocenić swoją atrakcyjność względem czyjeś, z drugiej strony co? obniżamy swoje standardy żeby kogoś mieć? To chyba bezsensu, dlatego właśnie pytanie czy zawsze byliście albo teraz jesteście z kimś kto Wam się super podoba i nie wiem autobus, kawiarnia, ulica - ktoś idzie a Wy wpatrzeni w niego/ w nią jak w obrazek czy niekoniecznie?

No bo to działo w dwie strony, skoro my kogoś nie chcemy mówiąc brutalnie, to dlaczego ktoś ma chcieć nas skoro my może ten sam poziom atrakcyjności/fizyczności prezentujemy

Takie przykłady siedzi przed TV facet, który no ma z 15 kg za dużo, łysy, bo połowy włosów już nie ma, a z drugiej strony fajny facecik, nieźle ubrany, pachnący, lekki zarost, bujna czupryna itd ale czy Ty jako kobieta jesteś z tej ligii jego? czy bardziej za przeproszeniem tego łysego?

U faceta tak samo, jakaś nieurodziwa kobieta, źle ubrana itp, a z drugiej strony fajna laska, but na obcasie, rajstopki itd

I teraz no..pytanie te top 1 też chcą osoby ze swojej ligii i tu jest problem, dlatego ten temat po prostu.

24

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

No i co z tego? Mogą się oceniać i 20/10. Nie wiem co to kogo obchodzi, poza bólem dupska.


No pytanie było jak ocenić własną atrakcyjność adekwatnie do cudzej. Komuś się wydaje, ze jest 10/10, a w rzeczywistości jest 4/10 a czasem odwrotnie. I jak to pogodzić z tym co się widzi? Zwłaszcza na początku, kiedy kolokwialnie oczy pizdą/chujem zarastają.


Generalnie nie wiem jak na takie pytanie odpowiedzieć poza tym, ze trzeba próbować, bo ostatecznie właśnie nikogo nie obchodzi kto z kim jest. Ważne, aby nam samym było dobrze (i z wzajemnością).

Jak ktoś się ocenia 10/10 a w rzeczywistości jest 4/10, to go życie będzie weryfikować a nie ja. Ja mam to w dupie xd
Jak komuś oczy na początku zarastają i widzi kogoś kto jest 4/10 na takiego 10/10, to musi być chyba jakiś ewenement. No ale to też życie zweryfikuje i najwyżej nabierze się doświadczenia na przyszłość.

25

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Stąd właśnie to pytanie, bo ten temat jest poniekąd taką dyskusją, bo co jeżeli my celujemy w osoby dajmy na to 8//10 gdy sami jesteśmy poniżej średniej/przeciętnej?
W myśl zasady " nie dla psa kiełbasa" albo "za wysokie progi..."
Dlatego byłem ciekaw jak ocenić swoją atrakcyjność względem czyjeś, z drugiej strony co? obniżamy swoje standardy żeby kogoś mieć? To chyba bezsensu, dlatego właśnie pytanie czy zawsze byliście albo teraz jesteście z kimś kto Wam się super podoba i nie wiem autobus, kawiarnia, ulica - ktoś idzie a Wy wpatrzeni w niego/ w nią jak w obrazek czy niekoniecznie?

No bo to działo w dwie strony, skoro my kogoś nie chcemy mówiąc brutalnie, to dlaczego ktoś ma chcieć nas skoro my może ten sam poziom atrakcyjności/fizyczności prezentujemy

Takie przykłady siedzi przed TV facet, który no ma z 15 kg za dużo, łysy, bo połowy włosów już nie ma, a z drugiej strony fajny facecik, nieźle ubrany, pachnący, lekki zarost, bujna czupryna itd ale czy Ty jako kobieta jesteś z tej ligii jego? czy bardziej za przeproszeniem tego łysego?

U faceta tak samo, jakaś nieurodziwa kobieta, źle ubrana itp, a z drugiej strony fajna laska, but na obcasie, rajstopki itd

I teraz no..pytanie te top 1 też chcą osoby ze swojej ligii i tu jest problem, dlatego ten temat po prostu.

Tak, tak szpilki i rajstopki xd

26

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Stąd właśnie to pytanie, bo ten temat jest poniekąd taką dyskusją, bo co jeżeli my celujemy w osoby dajmy na to 8//10 gdy sami jesteśmy poniżej średniej/przeciętnej?


Tak jak napisała Halina - życie cie zweryfikuje. I tyle.

27

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Wiele badań na ten temat zrobiono. Największy wybór partnera ze wzajemności mają osoby przeciętne. Większość kobiet ocenia facetów bardzo negatywnie. Większość facetów zawyża oceny kobiet.


https://i.ibb.co/Y8ZtvGn/comment-1667837881-BSHb-Akk-HZa-Dsr-Wi94qaj-N9.jpg

28

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Nigdy nie bylam z kims takim i nie bede

29

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Cześć,
takie pytanie (może nieco dziwne), ale czy byliście w związkach tylko z osobami które kręciły Was fizycznie w pełni? Czy niekoniecznie? Czy np. gdybyście nie byli razem to spotykając taką osobę na ulicy zwrócilibyście uwagę czy nie?
Krótko mówiąc czy Wasze relacje, związki miały miejsce tylko z osobami do których wzdychaliście czy niekoniecznie?

Często się mówi "nie mój typ", no właśnie czy byliście kiedyś z kimś "nie w swoim typie" czy to kompletnie dyskwalifikuje kandydata/kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę/kolegę?

Albo inaczej (nie cierpię tego) ale ocena np bylibyście w stanie być z osobą np 5/10 (cokolwiek to znaczy) czy raczej celujecie w min. 7-8/10?
Chodzi mi o to czy byliście ze swoimi prawie ideałami czy ktoś np Wam kompletnie nie odpowiadał ale coś spowodowało że jednak pyknęło?
Mam na myśli tutaj pociąg fizyczny, dogadywanie się, charakter itd.

Ja byłem z kimś, kto przestał mnie kręcić fizycznie. No a tak poza tym, to nie dałbym rady się związać z kimś, kto mnie nie kręci. Chyba że nie byłoby w tej relacji sfery intymnej. Wtedy mogłoby to zadziałać, bo nie chciałbym się do czegoś zmuszać.

30

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:

Wiele badań na ten temat zrobiono. Największy wybór partnera ze wzajemności mają osoby przeciętne. Większość kobiet ocenia facetów bardzo negatywnie. Większość facetów zawyża oceny kobiet.


https://i.ibb.co/Y8ZtvGn/comment-1667837881-BSHb-Akk-HZa-Dsr-Wi94qaj-N9.jpg

Mają największy wybór ludzie przeciętni, jeśli chodzi o ilość. Natomiast jeśli chodzi o wybór najlepszych partii, no to wiadomo, że im ktoś ładniejszy, tym ma lepiej.

31

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

To też tak nie działa, bo po pierwsze nikt nie będzie świadomie się downgradował, a przy długotrwałym związku liczy się również osobowość

Po drugie nigdy nie wiesz, czy ktoś nie chce sobie nadmuchać ego twoją osobą.

Po trzecie wygląd fizycznie nie zawsze idzie w parze z cechami charakteru, które sprawiają, że dana osoba nadaje się do długotrwałej relacji.

32

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Cześć,
takie pytanie (może nieco dziwne), ale czy byliście w związkach tylko z osobami które kręciły Was fizycznie w pełni? Czy niekoniecznie? Czy np. gdybyście nie byli razem to spotykając taką osobę na ulicy zwrócilibyście uwagę czy nie?
Krótko mówiąc czy Wasze relacje, związki miały miejsce tylko z osobami do których wzdychaliście czy niekoniecznie?

Często się mówi "nie mój typ", no właśnie czy byliście kiedyś z kimś "nie w swoim typie" czy to kompletnie dyskwalifikuje kandydata/kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę/kolegę?

Albo inaczej (nie cierpię tego) ale ocena np bylibyście w stanie być z osobą np 5/10 (cokolwiek to znaczy) czy raczej celujecie w min. 7-8/10?
Chodzi mi o to czy byliście ze swoimi prawie ideałami czy ktoś np Wam kompletnie nie odpowiadał ale coś spowodowało że jednak pyknęło?
Mam na myśli tutaj pociąg fizyczny, dogadywanie się, charakter itd.

Nie, nigdy nie byłam z facetem, który nie kręcił mnie fizycznie, ale spodobał mi się kiedyś facet absolutnie nie w moim typie.

33

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
KoralinaJones napisał/a:

Nie, nigdy nie byłam z facetem, który nie kręcił mnie fizycznie, ale spodobał mi się kiedyś facet absolutnie nie w moim typie.

A to nie wychodzi na jedno? W sensie nie kręcił fizycznie = nie w Twoim typie?

Jak dla mnie ktoś kogoś kręci czyli jest w czyimś typie, jest atrakcyjny dla kogoś itd niejako to są tożsame określenia

34 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-10-16 21:09:48)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie, nigdy nie byłam z facetem, który nie kręcił mnie fizycznie, ale spodobał mi się kiedyś facet absolutnie nie w moim typie.

A to nie wychodzi na jedno? W sensie nie kręcił fizycznie = nie w Twoim typie?

(...)

Nie, jeśli przyjmujemy, że pojęcie "kręci mnie" odnosi się wyłącznie do czystej fizyczności.

35

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:

Wiele badań na ten temat zrobiono. Największy wybór partnera ze wzajemności mają osoby przeciętne. Większość kobiet ocenia facetów bardzo negatywnie. Większość facetów zawyża oceny kobiet.


https://i.ibb.co/Y8ZtvGn/comment-1667837881-BSHb-Akk-HZa-Dsr-Wi94qaj-N9.jpg

xddd
no co, widac kto ma jakie wymagania xd

36

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Halina3.1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Wiele badań na ten temat zrobiono. Największy wybór partnera ze wzajemności mają osoby przeciętne. Większość kobiet ocenia facetów bardzo negatywnie. Większość facetów zawyża oceny kobiet.


https://i.ibb.co/Y8ZtvGn/comment-1667837881-BSHb-Akk-HZa-Dsr-Wi94qaj-N9.jpg

xddd
no co, widac kto ma jakie wymagania xd

Te tabelki to sobie mozna wiadomo gdzie wsadzic.  Ja tez zrobie tabela na temat jedzenia miesa i zapytam sie 50 weganow i 2 nieweganow co o tym sadza to tez mi wyjdzie ze wiekszosc popiera diete biezmiesna.  Tak dzialaja tabelki i rozne inne sondy publiczne bo sobie dobieraja osoby ktore beda pytac o zdanie

37

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Nie. W dużym skrócie.

Próbowałem kilka razy i wiem że jak podczas pierwszego spotkania nie spodobamy się sobie nawzajem to nic z tego nie będzie.
To musi być z dwóch stron.

Musi być te "przyciąganie" aby pojawiła się chemia.

Takie osoby które nam się nie podobają mogą być co najwyżej fajnymi koleżankami/kolegami i nic wiecej ...

38

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Ok tylko nadal nie ustaliliśmy o co mi chodzi.
Dla mało urodziwej kobiety, Di Caprio, czy Brad Pitt, czy młody Jakimowicz z czasów Młodych Wilków, są przystojni, atrakcyjni
Dla otyłego gościa, na pół łysego z chipsami i piwerkiem oglądającego mecz, Penelope Cruz, czy Monica Belucci są ładne, atrakcyjne itd...

I jak to pogodzić, tzn wszystkim podobają się atrakcyjne osoby, nikt nie powie że to brzydal itd.
To co ma szukać ze swojej ligii? ale może akurat jej/jemu się nie podoba ktoś z jej ligii, nie wiem czy rozumiecie o czym mówię.

Bo to nie jest tak że mało urodziwi ludzie brzydzą się pięknymi osobami, to działa w jednym kierunku i co teraz?

Jak to pogodzić masz obniżać na siłe swoje standardy? wiązać się z kimś kto Cię nie kręci? Tak jak tu piszecie, no nie ma chemii to nie będzie związku bo nie ma pożądania itd.

A jednak ludzie są w relacjach czyli kto wtedy obniża swoje wymagania czy nikt?
Dlatego to pytanie jak to u Was wygląda. Czy zdecydowalibyście się związać z kimś kto Was nie kręci itd.

39

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:
Fiskars napisał/a:

Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?


Nie. Nigdy. Po co tracić czas?

wyjąłeś mi to z ust

40 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-18 15:12:51)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Ok tylko nadal nie ustaliliśmy o co mi chodzi.
Dla mało urodziwej kobiety, Di Caprio, czy Brad Pitt, czy młody Jakimowicz z czasów Młodych Wilków, są przystojni, atrakcyjni
Dla otyłego gościa, na pół łysego z chipsami i piwerkiem oglądającego mecz, Penelope Cruz, czy Monica Belucci są ładne, atrakcyjne itd...

I jak to pogodzić, tzn wszystkim podobają się atrakcyjne osoby, nikt nie powie że to brzydal itd.
To co ma szukać ze swojej ligii? ale może akurat jej/jemu się nie podoba ktoś z jej ligii, nie wiem czy rozumiecie o czym mówię.

Bo to nie jest tak że mało urodziwi ludzie brzydzą się pięknymi osobami, to działa w jednym kierunku i co teraz?

Jak to pogodzić masz obniżać na siłe swoje standardy? wiązać się z kimś kto Cię nie kręci? Tak jak tu piszecie, no nie ma chemii to nie będzie związku bo nie ma pożądania itd.

A jednak ludzie są w relacjach czyli kto wtedy obniża swoje wymagania czy nikt?
Dlatego to pytanie jak to u Was wygląda. Czy zdecydowalibyście się związać z kimś kto Was nie kręci itd.

Na szczęście wraz z upływem lat większość z nas emocjonalnie dojrzewa, a wtedy inne kwestie stają się znacznie bardziej pociągające i wartościowe niż sama uroda ciała. Atrakcyjność jest pojęciem bardzo względnym.

Ponadto można do końca życia marzyć i wzdychać do okładkowych przystojniaków czy piękności, ale liczyć się z tym, że jeśli bardzo odstaje się od tego kanonu, to istnieje ryzyko, że zostanie się samemu. Wtedy warto ustawić sobie priorytety i albo czekać na swój ideał, albo jednak obniżyć standardy.

Nie ukrywam, że ja mam problem z tym, kiedy ludziom wydaje się, że jak ktoś będzie ich fizycznie pociągał, to to wystarczy do stworzenia wartościowego związku. Idąc dalej, mam też problem z tym, że osoby takie jak na przykład Ty, wyraźnie uważają, że uroda jest kluczowa do tego, żeby ktoś nas pociągał lub nie, a prawda jest taka, że jak zwiążesz się z pięknością o paskudnym charakterze, to możesz tej osoby fizycznie pożądać, ale szczęścia to z tego nie będzie. Co więcej, przy paskudnym charakterze uroda traci na wartości i odwrotnie - można być przeciętnym z urody, ale mieć ogromne powodzenie. Owszem, ładnemu zwykle jest łatwiej, bo przyciąga spojrzenia, ale uważam, że to jest za mało, żeby zadziałała ta słynna chemia, którą naprawdę trudno jest zdefiniować.

41 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-10-19 10:42:26)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Ok tylko nadal nie ustaliliśmy o co mi chodzi.
Dla mało urodziwej kobiety, Di Caprio, czy Brad Pitt, czy młody Jakimowicz z czasów Młodych Wilków, są przystojni, atrakcyjni
(...)

big_smile W takim razie jestem wyjątkowo piękną i atrakcyjną kobietą, ponieważ żaden z wyżej wymienionych aktorów nie jest w mojej opinii przystojny. Nie mój typ "pyzaty przystojniaczek chłopaczek".

42

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Fiskars

Kręcili fizycznie i to bardzo. Inaczej nie było szans.
Acz nie celuję tylko w półkę 7-10,  nie wiem nawet do końca, czy mam ulubiony typ urody. To musi być odpowiednio błysk w oku, połączony z pięknym uśmiechem, wysokie czoło, coś w rysach twarzy, co świadczy o inteligencji i jednocześnie o pewnej wrażliwości.

43

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
KoralinaJones napisał/a:

big_smile W takim razie jestem wyjątkowo piękną i atrakcyjną kobietą, ponieważ żaden z wyżej wymienionych aktorów nie jest w mojej opinii przystojny. Nie mój typ "pyzaty przystojniaczek chłopaczek".

Czyli odmówiłabyś gdyby zaproponowali Ci randkę? :-)

to kto wg Ciebie jest przystojny? Paul Dano? Marty Feldman?

44

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Jack Sparrow napisał/a:

Wiele badań na ten temat zrobiono. Największy wybór partnera ze wzajemności mają osoby przeciętne. Większość kobiet ocenia facetów bardzo negatywnie. Większość facetów zawyża oceny kobiet.


https://i.ibb.co/Y8ZtvGn/comment-1667837881-BSHb-Akk-HZa-Dsr-Wi94qaj-N9.jpg

Pytanie, skąd się to bierze. Czy mężczyźni zawyżają, a kobiety zaniżają oceny? Czy jest więcej nieatrakcyjnych mężczyzn niż kobiet? Czy kobiety mają bardziej sprecyzowany gust ("przystojny, ale nie w moim typie") niż mężczyźni ("ładna" i tyle wystarczy")? A może to, co podoba się kobietom w ich wyglądzie (do czego dążą), jest bardziej zgodne również z gustem mężczyzn, podczas gdy to, co mężczyźni uważają za atrakcyjne u siebie, niekoniecznie pokrywa się z tym, co za atrakcyjne uważają kobiety?

Ja sama znacznie częściej zauważam bardzo atrakcyjne kobiety niż atrakcyjnych mężczyzn.

KoralinaJones napisał/a:
Fiskars napisał/a:

Ok tylko nadal nie ustaliliśmy o co mi chodzi.
Dla mało urodziwej kobiety, Di Caprio, czy Brad Pitt, czy młody Jakimowicz z czasów Młodych Wilków, są przystojni, atrakcyjni
(...)

big_smile W takim razie jestem wyjątkowo piękną i atrakcyjną kobietą, ponieważ żaden z wyżej wymienionych aktorów nie jest w mojej opinii przystojny. Nie mój typ "pyzaty przystojniaczek chłopaczek".

Same here. wink To nigdy nie był mój typ, nawet gdy byłam małolatą.

45

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
SaraS napisał/a:

Pytanie, skąd się to bierze. Czy mężczyźni zawyżają, a kobiety zaniżają oceny? Czy jest więcej nieatrakcyjnych mężczyzn niż kobiet? Czy kobiety mają bardziej sprecyzowany gust ("przystojny, ale nie w moim typie") niż mężczyźni ("ładna" i tyle wystarczy")? A może to, co podoba się kobietom w ich wyglądzie (do czego dążą), jest bardziej zgodne również z gustem mężczyzn, podczas gdy to, co mężczyźni uważają za atrakcyjne u siebie, niekoniecznie pokrywa się z tym, co za atrakcyjne uważają kobiety?

Ja sama znacznie częściej zauważam bardzo atrakcyjne kobiety niż atrakcyjnych mężczyzn.

Ja obstawiam, ze u facetow funkcjonujeje to na zasadzie, ze jak jest kobieta ladna, to im wystarczy. A u kobiet to bardziej skomplikowane i biora pod uwage wiecej czynnikow. Przeciez u wielu gatunkow tak jest, ze to samice oceniaja samcow duzo bardziej restrykcyjnie a samce podbijaja do kazdej. Imo u ludzi jest podobnie.

Ja tez spotykam wiecej atrakcyjnych kobiet niz mezczyzn ale jak jestem w Polsce. W stanach mniej wiecej po rowno. A w niemczech spotykam jednak wiecej atraktyjnych facetow. Ale mysle, ze bierze sie to stad, ze osobiscie uwaza, ze slowianski ty urody tworzy ladniejsze kobiety a slowianie faceci imo nie sa szczegolnie atrakcyjni. Germanski typ urody imo ma zupelnie odwrotnie - kobiety o szczece Arnolda srednio mi sie podobaja. A w ameryce wszyscy sa tak przemieszani, ze jest mnej wiecej po rowno.

46 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-10-20 16:51:53)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Pojawiają się tutaj opinie, że atrakcyjność fizyczna to nie tylko sam wygląd. Całkowicie się z tym zgadzam, bowiem poza cielesnością "per se" dana osoba prezentuje również określoną postawę, ruchy, mimikę i sposób bycia.
Osobiście miewałem kilka takich sytuacji, kiedy to dziewczyna okazała się niezwykle atrakcyjna, pomimo, iż ogólnie mogła nie uchodzić za super piękność(poza tym, czy istnieje definicja "piękności" lub jakiś kanon/y urody, uchodzące za obiektywnie atrakcyjne?), jednak jej otwartość, serdeczność i ten specyficzny błysk w oku sprawiały, że automatycznie poczuło się przyjemne ukłucie w środku wink

47

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Ok tylko nadal nie ustaliliśmy o co mi chodzi.
Dla mało urodziwej kobiety, Di Caprio, czy Brad Pitt, czy młody Jakimowicz z czasów Młodych Wilków, są przystojni, atrakcyjni
Dla otyłego gościa, na pół łysego z chipsami i piwerkiem oglądającego mecz, Penelope Cruz, czy Monica Belucci są ładne, atrakcyjne itd...

I jak to pogodzić, tzn wszystkim podobają się atrakcyjne osoby, nikt nie powie że to brzydal itd.
To co ma szukać ze swojej ligii? ale może akurat jej/jemu się nie podoba ktoś z jej ligii, nie wiem czy rozumiecie o czym mówię.

Bo to nie jest tak że mało urodziwi ludzie brzydzą się pięknymi osobami, to działa w jednym kierunku i co teraz?

Jak to pogodzić masz obniżać na siłe swoje standardy? wiązać się z kimś kto Cię nie kręci? Tak jak tu piszecie, no nie ma chemii to nie będzie związku bo nie ma pożądania itd.

A jednak ludzie są w relacjach czyli kto wtedy obniża swoje wymagania czy nikt?
Dlatego to pytanie jak to u Was wygląda. Czy zdecydowalibyście się związać z kimś kto Was nie kręci itd.

Nie, ludzie juz cie odpisywali na dokladnie to samo pytanie, tylko ty nie czytasz.Albo nie rozumiesz.
Jak sie komus nie podobaja ludzie z jego ligii, to jest jego problem. Lysy, gruby faces z chipsami i piwerkiem moze podbijac tylko i wylacznie do kobiet z kategorii Cruz, ale zycie go zweryfikuje. A to czy on zostanie sam, bo musie inne nie pogobaja. Czy wezmie sobie tlusta grazyne do pary, to juz kwestia indywidulna. Pewnie zalezy od priorytetow danego osobnika. Pzzeciez sa resze ludzi pozostajacych w zwiazkach z braku laku a sliniacych sie do ladniejszych, nawet na forum bywaly takie przypadki.

48

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

No właśnie czyli chyba się wyjaśniło to  o co chodziło w tym temacie, albo ktoś obniża standardy i jest z kimś z braku laku albo jest sam albo (to raczej mała część) trafia w osoby które wybitnie jemu sie podobają a on/ona im, ale ile jest takich przypadków?
Albo zapytam retorycznie czy na Tinderach/sympatiach/badoo i innych ci mnie urodziwi przewiają tych ładnych/atrakcyjnych w lewo? szukając tylko tych przeciętnych? Nooo raczej tak to nie działa.
I tak zgadza się - atrakcyjność to nie tylko wygląd, ale wygląd w dużej mierze decyduje czy z kimś się umówisz, czy nie, czy się spotkasz kolejny raz czy nie.

Jak myślicie dlaczego spora część spotkań z internetów kończy się na pierwszym spotkaniu? Bo nie pykło, bo nie ten typ, fizycznie ktoś kogoś nie pociągał itd.
Idziecie na tzw speed-dates (jeśli ktoś chodzi), czy zaznaczacie wszystkich z którymi się fajnie gadało, było wesoło i przyjemnie? Absolutnie!
No właśnie na tym to polega.

49 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-10-21 02:17:49)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Albo zapytam retorycznie czy na Tinderach/sympatiach/badoo i innych ci mnie urodziwi przewiają tych ładnych/atrakcyjnych w lewo? szukając tylko tych przeciętnych? Nooo raczej tak to nie działa.
I tak zgadza się - atrakcyjność to nie tylko wygląd, ale wygląd w dużej mierze decyduje czy z kimś się umówisz, czy nie, czy się spotkasz kolejny raz czy nie.

Jak myślicie dlaczego spora część spotkań z internetów kończy się na pierwszym spotkaniu? Bo nie pykło, bo nie ten typ, fizycznie ktoś kogoś nie pociągał itd.
Idziecie na tzw speed-dates (jeśli ktoś chodzi), czy zaznaczacie wszystkich z którymi się fajnie gadało, było wesoło i przyjemnie? Absolutnie!
No właśnie na tym to polega.

Rzecz w tym, że portale randkowe są specyficzne, opierając się bądź co bądź na innych kryteriach niż ma to miejsce w realnym życiu. Tam masz TYLKO zdjęcie i jakiś przemyślany, albo i nie, zdawkowy opis, który musi Ci wystarczyć za wszystko, co wiesz o danej osobie zanim podejmiesz decyzję, w którą stronę przesuniesz jej profil. W życiu to jednak działa zupełnie inaczej. Na szczęście zresztą.

Swoją drogą takich dyskusji było tu już od groma. Zamiast powtarzać te same pytania i treści, możesz przeszukać forum i się z nimi zapoznać.

50

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

No właśnie czyli chyba się wyjaśniło to  o co chodziło w tym temacie, albo ktoś obniża standardy i jest z kimś z braku laku albo jest sam albo (to raczej mała część) trafia w osoby które wybitnie jemu sie podobają a on/ona im, ale ile jest takich przypadków?
Albo zapytam retorycznie czy na Tinderach/sympatiach/badoo i innych ci mnie urodziwi przewiają tych ładnych/atrakcyjnych w lewo? szukając tylko tych przeciętnych? Nooo raczej tak to nie działa.
I tak zgadza się - atrakcyjność to nie tylko wygląd, ale wygląd w dużej mierze decyduje czy z kimś się umówisz, czy nie, czy się spotkasz kolejny raz czy nie.

Jak myślicie dlaczego spora część spotkań z internetów kończy się na pierwszym spotkaniu? Bo nie pykło, bo nie ten typ, fizycznie ktoś kogoś nie pociągał itd.
Idziecie na tzw speed-dates (jeśli ktoś chodzi), czy zaznaczacie wszystkich z którymi się fajnie gadało, było wesoło i przyjemnie? Absolutnie!
No właśnie na tym to polega.


Nie no brzydsi normalnie chyba dają w prawo jak im się podoba ktoś spoza ich ligi. Głupio by robili jakby dawali w lewo, bo a nóż znajdzie się jakiś przypadek, że akurat ich też da w prawo.

Nie wiem dlaczego kończy się po pierwszym spotkaniu dla innych ludzi. Jesli chodzi o apki, to pierwszy odsiew dla mnie był na podstawie wyglądu. Jak byłaś byl 8+, to czytałam opis i jak opis też mnie zaciekawił, to dopiero taka osobę dawałam w prawo. Jak na spotkaniu nie zagrało tzn nie było tego czegoś, nie rozmawiało się dobrze i coś mi w tej osobie nie pasowało na 100%, to choćby wygląd był 10/10, nie spotykałam się drugi raz. Nie spotykałam się z ludźmi którzy od początku mnie nie pociągali w żaden sposób, nie jestem desperatką.

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

No właśnie czyli chyba się wyjaśniło to  o co chodziło w tym temacie, albo ktoś obniża standardy i jest z kimś z braku laku albo jest sam albo (to raczej mała część) trafia w osoby które wybitnie jemu sie podobają a on/ona im, ale ile jest takich przypadków?

Powielasz narrację ludzi zafiksowanych na wyglądzie, klasyfikujących ludzi na tych ze swojej ligi i tych poniżej, tylko w oparciu o wygląd.
Ludzie mają różne fiksacje, jednak w życiu tak to nie wygląda, nie jest czarno- białe.

Jest raczej oczywiste, że wchodząc z kimś w relację romantyczną i chcąc mieć przyjemność z bliskości fizycznej, podobać się sobie trzeba.
Tyle, że to nie musi wcale oznaczać jakiejś klasyfikacji i dobierania się ludzi z tych samych tabelek punktacji;)

Podobać się sobie, to szerokie pojęcie. Dla mnie np usmiech i dobra energia podbija niesamowicie atrakcyjność.
Wizualnie bardzo atrakcyjna kobieta, która chodzi naburmuszona, rzucą epitetami na prawo I lewo, nie ma żadnej wartości w omawianym kontekście, nie chcę jej towarzystwa.
Ile zresztą razy słyszałem relacje koleżanek, którym kolana miękły gdy zobaczyły atrakcyjnego kolesia. Stan ten mijał, gdy ten otwierał usta i zaczynał mówić.

Czasem jest też tak, że dana osoba ma dla nas neutralny wygląd, ale ma coś takiego w sobie, co przyciąga. Różnie na to mówią.

Skupianie się tylko na wyglądzie i ocenianie ludzi tylko w tym kontekście to czysty blackpill. Z reguły używają tego incele, żeby sobie jakoś wytłumaczyć swoje niepowodzenia. Ale zdarza się, że ten pogląd artykuują kobiety uchodzące za atrakcyjne (czasem tylko w swoich oczach, ale nie zawsze), które nie mają innych rzeczy, albo ich nie dostrzegają, na których mogłyby oprzeć swoją wartość. U facetów tego nie zauważyłem.
Tzn nie u atrakcyjnych, o tych którzy uważają się za nieatrakcyjnych (też różnie z tym jest) I na tej podstawie tłumaczą swój brak powodzenia, wspominałem.

Z tego się biorą zachowania, w których ludzie w oparciu o wygląd nadają albo odbierające sobie i innym wartość. Oni jej nie dostrzegają w sobie, w swoim wnętrzu.

Leczy z tego wyjście na ulicę i przyjrzenie się parom. Tam jest wszystko wymieszane. Ludzie cenią wygląd, ale cenią też inne rzeczy.
Każdy ma swoje preferencje i to jest ok. Robi się mniej ok, gdy się robi z tego nakładkę na wszystkich.

Odp. na pytanie w temacie. Kiedyś próbowałem czegoś więcej z kobietą, która nie podobała mi się fizycznie ale miałem z nią świetny flow.
Ona nie była brzydka, miała pewne cechy które mnie się niedobrze kojarzą. Myślałem że da się to przeskoczyć, że inne rzeczy które były na wysokim poziomie, pociągną resztę.
To nie zadziałało, a ja dostałem swoją nauczkę.
Kobieta się wkręciła, ja się jakoś wyplątalem ale znajomość poszła w cholerę. A był tam potencjał na fajną relację koleżeńską.

Inny przykład, to kobieta atrakcyjna, jednak z zupełnie innej bajki. Też nie dało się z tego nic ulepić, za duże różnice.

Więc, z mojego doświadczenia- wygląd nie jest na tyle ważny, by się tylko nim kierować albo ściśle przestrzegać jakichś miejsc na skali. Choć oczywiste, że pierwsze wrażenie opiera się na nim.

Jednak nasze reakcje na czyjś wygląd są ważne i jeśli ktoś się nam nie podoba, z jakichkolwiek przyczyn, lepiej sobie darować.
Jeśli ktoś się nam bardzo podoba, też warto się zastanowić. W takim przypadku zdarza się robić nakładkę na inne cechy, to chyba u nas mężczyzn częściej. Ktoś, kto nie ma doświadczenia z kobietami i jest zdesperowany, może wtedy przepaść z kretesem.

52 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-10-21 11:03:55)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Nie liczy się wygląd. Tylko liczy się aura. A ta jest wypadkową naszej jaźni. Czyli tego co widzimy i tego czego oczekujemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, jaka jest pogoda. Tu można mnożyć. Bardzo ważne są też doświadczenia: sukcesy, porażki. Tak tworzy się obraz danej osoby, a co za idzie tworzy się film. Sami siebie oszukujemy własnymi filmami, w ten sposób wytworzonymi. I powstają bohaterzy typu. Super zaradny szef firmy. Fajna i otwarta dziewczyna, taka uśmiechnięta, wygadana. Ponurak znam takich. Popiedo...na to widać z samego wyglądu. Itd itd.

53 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-10-21 11:58:33)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Podobać się sobie, to szerokie pojęcie. Dla mnie np usmiech i dobra energia podbija niesamowicie atrakcyjność.
Wizualnie bardzo atrakcyjna kobieta, która chodzi naburmuszona, rzucą epitetami na prawo I lewo, nie ma żadnej wartości w omawianym kontekście, nie chcę jej towarzystwa.

Dokładnie o to mi właśnie chodziło! Czasami spotykam na swojej drodze takie właśnie osoby, emanujące wręcz nieustannie pozytywną aurą, ciepłem, uśmiechem a na dodatek wielką życzliwością. W połączeniu z przypadkiem, kiedy mam do czynienia z przeciwną płcią i to jeszcze o podobnym spojrzeniu na świat, rodzi się owa atrakcyjność, niesamowicie przyciągająca mnie do takiej kobiety.
Z kolei, osoby bardzo atrakcyjne wizualnie, mogą niestety czasami być zbyt zadufane w przekonaniu o wartości swojej urody. Czyni je to potem mało wartościowymi w przypadku, kiedy jedynie swoją urodą próbują torować sobie w życiu drogę, uważając ja za swój jedyny i niepowtarzalny atut.

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
bagienni_k napisał/a:

Z kolei, osoby bardzo atrakcyjne wizualnie, mogą niestety czasami być zbyt zadufane w przekonaniu o wartości swojej urody.

To się chyba bierze stąd, że takie osoby przyciągają wzrok. Jeśli ktoś taki nie ma dobrych podstaw, zdrowego poczucia wartości, będzie się tym karmił i wartościował.
No i też nie ma się co oszukiwać, część ludzi będzie dla takich osób nad miarę miła i serdeczna, licząc na cokolwiek.
Ktoś, kto ma często taki feedback, może łatwo popaść w pychę.

Ale to są chyba nie jakieś częste przypadki, tak mi się wydaje. Też zależy od kontekstu.
Znałem atrakcyjne kobiety, które miały fajne cechy charakteru, ale były opryskliwe w pierwszym kontakcie. Coś jakby bariera ochronna przed natrętami, których sporo.
Przy bliższym poznaniu, ok.

Nie jest to wszystko czarno- białe i choć wygląd jest ważny, to jest tylko jedną ze składowych atrakcyjności, a gusta są różne.
Ludzie, którzy sprowadzają wszystko do wyglądu, albo mu kompletnie zaprzeczają, to dla mnie skrajności. I choć rozumiem że mają jakieś przesłanki do swojej opinii, moje obserwacje tego nie potwierdzają.

55

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Też mi się wydaje, że to jednak są jakieś wyjątki, choć może w niektórych środowiskach częstsze, szczególnie w czasach socialmediów lub w kręgach VIPów, gdzie na swojej urodzie, sławie i przepychu ludzie zarabiają grubą kasę.

Z pewnością atrakcyjny wygląd może iść w parze z cudowną osobowością czy charakterem, gdzie tym bardziej "ciągnie" nas do takich osób. Opryskliwość czy dystans może wynikać z pewnych uprzedzeń lub przeżyć albo rzeczywiście być swojego rodzaju "filtrem" na natrętów, zainteresowanych jedynie płytką formą relacji.

56

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

No i też nie ma się co oszukiwać, część ludzi będzie dla takich osób nad miarę miła i serdeczna, licząc na cokolwiek.

Dodałabym, że z zasady ta część ludzi należy do przeciwnej płci, bo chyba tylko dla nich uroda danej osoby może mieć tak duże znaczenie, że zaczynają dostawać małpiego rozumu wink

57 Ostatnio edytowany przez Fiskars (2024-10-23 00:03:28)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Tylko tak piszecie, ale nawet na co dzień w życiu też widać że osoby atrakcyjne/ładne/przystojne/pociągające mają lepsze szanse nawet na pracę. Rekruter/Rekruterka prędzej wybierze osobę atrakcyjną. W Banku pracują same konkretne laski i przystojni faceci, co innego poczta czy jakiś urząd. Hostessy/Hostowie czy jak to sie mówi też zawsze atrakcyjnych się szuka.
Oczywiście w relacji nie jest najistotniejszy wyglad ale ten pociąg musi być, ktoś musi kogoś kręcić więc to co na zewnątrz w pierwszym etpapie znajomości jest bardzo ważne.
Ktoś tu pisał że nie liczy się wygląd tylko aura, tylko żeby tę aurę wywołać musi być fizycznie dość atrakcyjnie że tak to ujmę. Jeśli ktoś kogoś fizycznie nie kręci to żadnej aury nie zbuduje.

Zdarzały mi się spotkania/randki gdzie druga strona od początku była na "NIE" i to w tak skrajny sposób że poczuć się można było jakby się mało związane ręce/nogi i zaklejone usta.
Nic nie dałoby się zrobić, taka relacja od 1 minuty była skazana na porażkę.

RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jest raczej oczywiste, że wchodząc z kimś w relację romantyczną i chcąc mieć przyjemność z bliskości fizycznej, podobać się sobie trzeba.
Tyle, że to nie musi wcale oznaczać jakiejś klasyfikacji i dobierania się ludzi z tych samych tabelek punktacji;)

Podobać się sobie, to szerokie pojęcie. Dla mnie np usmiech i dobra energia podbija niesamowicie atrakcyjność.

Ok no to pytanie takie, ktoś Ci nie odpowiada i nagle się uśmiechnie i już super atrakcyjny i można się z tą osobą wiązac?No tak to raczej nie działa.

Więc uśmiech owszem ale chcoiaż trochę musi ktoś się komus podobać.

58

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:

Oczywiście w relacji nie jest najistotniejszy wyglad ale ten pociąg musi być, ktoś musi kogoś kręcić więc to co na zewnątrz w pierwszym etpapie znajomości jest bardzo ważne.
Ktoś tu pisał że nie liczy się wygląd tylko aura, tylko żeby tę aurę wywołać musi być fizycznie dość atrakcyjnie że tak to ujmę. Jeśli ktoś kogoś fizycznie nie kręci to żadnej aury nie zbuduje.

Tyle tylko, że ta atrakcyjność fizyczna jest czymś bardzo względnym. Mnie może podobać się mężczyzna, który dla mojej koleżanki będzie kompletnie niepociągający i vice versa - mam znajome, które są z mężczyznami, z którymi ja nie mogłabym być, bo mnie w żadne sposób fizycznie nie kręcą, nawet jeśli teoretycznie wszystko z nimi w porządku.
Mnie odpychają takie cechy, jak choćby duża postura, duże dłonie i ogólnie tzw. duzi mężczyźni, a jednak są kobiety, które szaleją za takim postawnym typem fizyczności.

59

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

A Ty pewnie z tych co kupują żywność w sklepie na podstawie kolorowego opakowania smile
Gwarantuję Ci , że wolę towarzystwo Miśka z brzuszkiem sfatygowanego życiem, jesli ma fajną osobowosć, niż przystojniaczka bez osobowości, chociażby w ciuszkach prosto spod igly.
Nie piszę tego z wyobrażeń, tylko takie mam zajęcie, że wiele, naprawdę wiele nowych osób poznaję.
A Ty chyba na kanapie siedzisz big_smile
Nie , nie byłabym z kimś kto mnie nie kręci.
A kierowanie się tylko wyglądem kończy się jak u Motocyklistki, poranieniem innych i siebie.

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jest raczej oczywiste, że wchodząc z kimś w relację romantyczną i chcąc mieć przyjemność z bliskości fizycznej, podobać się sobie trzeba.
Tyle, że to nie musi wcale oznaczać jakiejś klasyfikacji i dobierania się ludzi z tych samych tabelek punktacji;)

Podobać się sobie, to szerokie pojęcie. Dla mnie np usmiech i dobra energia podbija niesamowicie atrakcyjność.

Ok no to pytanie takie, ktoś Ci nie odpowiada i nagle się uśmiechnie i już super atrakcyjny i można się z tą osobą wiązac?No tak to raczej nie działa.

Więc uśmiech owszem ale chcoiaż trochę musi ktoś się komus podobać.


Napisałem też coś, co Ci najwyraźniej umknęło-




RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jest raczej oczywiste, że wchodząc z kimś w relację romantyczną i chcąc mieć przyjemność z bliskości fizycznej, podobać się sobie trzeba.

61 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-10-23 11:16:07)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Fiskars napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

big_smile W takim razie jestem wyjątkowo piękną i atrakcyjną kobietą, ponieważ żaden z wyżej wymienionych aktorów nie jest w mojej opinii przystojny. Nie mój typ "pyzaty przystojniaczek chłopaczek".

Czyli odmówiłabyś gdyby zaproponowali Ci randkę? :-)

to kto wg Ciebie jest przystojny? Paul Dano? Marty Feldman?

Przyznaję musiałam wygooglać.

Kwestia gustu. Poza tym, że pierwszy jest wciąż żonaty, więc randka odpada, tak odmówiłabym a drugi już nie żyje (też był żonaty).

Zaproszenie na randkę przyjęłabym od Sean Bean lub Colin Firth.

62

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
Ela210 napisał/a:

A kierowanie się tylko wyglądem kończy się jak u Motocyklistki, poranieniem innych i siebie.

Swojego ex zdecydowanie po wyglądzie nie wybierałam. Było "daleko do ideału", ale całokształt tego człowieka składał się na jego "atrakcyjność" w moich oczach.
No niestety, po jakimś czasie mocno się wszystko zweryfikowało, aż zaczęło odrzucać od niego. Tak w skrócie.

63

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Fiskars Niby masz rację, ale przecież to wrażenie, jakie np. wywiera kandydatka na dane stanowisko czy nawet potencjalny partner/ka poza wyglądem sensu stricte jest jeszcze ruchy, mimika, uśmiech i otwartość na drugą osobę jest równie ważna. Można kogoś olśniewać wyglądem, ale jednocześnie pozostać gburem, zbyt aroganckim i pewnym siebie(czy raczej samego wyglądu), patrzącym na innych z góry.
Nie wspominam już o tym, że tyle gustów ile ludzi..

64

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
KoralinaJones napisał/a:
Fiskars napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

big_smile W takim razie jestem wyjątkowo piękną i atrakcyjną kobietą, ponieważ żaden z wyżej wymienionych aktorów nie jest w mojej opinii przystojny. Nie mój typ "pyzaty przystojniaczek chłopaczek".

Czyli odmówiłabyś gdyby zaproponowali Ci randkę? :-)

to kto wg Ciebie jest przystojny? Paul Dano? Marty Feldman?

Przyznaję musiałam wygooglać.

Kwestia gustu. Poza tym, że pierwszy jest wciąż żonaty, więc randka odpada, tak odmówiłabym a drugi już nie żyje (też był żonaty).

Zaproszenie na randkę przyjęłabym od Sean Bean lub Colin Firth.

Od NewUser'a też byś przyjęła zaproszenie na randkę, co? Doszły mnie słuchy, że jest uber mega zajebiaszczym mężczyzną smile smile smile smile smile smile

65 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-10-23 18:09:57)

Odp: Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Fiskars napisał/a:

Czyli odmówiłabyś gdyby zaproponowali Ci randkę? :-)

to kto wg Ciebie jest przystojny? Paul Dano? Marty Feldman?

Przyznaję musiałam wygooglać.

Kwestia gustu. Poza tym, że pierwszy jest wciąż żonaty, więc randka odpada, tak odmówiłabym a drugi już nie żyje (też był żonaty).

Zaproszenie na randkę przyjęłabym od Sean Bean lub Colin Firth.

Od NewUser'a też byś przyjęła zaproszenie na randkę, co? Doszły mnie słuchy, że jest uber mega zajebiaszczym mężczyzną smile smile smile smile smile smile

To zależy, do którego z hollywoodzkich aktorów jest podobny oraz czy wpędziłoby go to w bigamię, a Koralinę w szpony żony. tongue smile

Posty [ 1 do 65 z 104 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy byliście kiedyś z kimś kto nie kręcił Was fizycznie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024