netk53521 napisał/a:wieka napisał/a:Halina3.1 napisał/a:Nie, mysle, ze nie chodzilo jej o kase. Raczej o dziecko.
Nie raczej tylko na pewno. Nie wiemy też czy on nie chciał dzieci czy po prostu
nie mógł.
no to napiszę co wiem. Ale ogólnie żona mało mówiła o nim a i ja niewiele pytałem.
Żona mówiła ,że w początkowych latach mówił o chęci posiadania dzieci - założenia rodziny itp. Ale ciągle jej mówił ,że jest jeszcze czas , są młodzi , czas się wyszaleć. Bardzo dużo razem podróżowali - nawet na Grenlandii razem byli.
Po paru latach ona zaczęła mówić o rodzinie - on się zaczął migać. Po jakimś czasie jej powiedział ,że nie ma ochoty na posiadanie dzieci , że to przemyślał i że nie zmieni zdania. Ona jeszcze tak parę lat z nim była - a potem go zostawiła.
Ja go widziałem jak stał przed jej pracą z kwiatami (byliśmy razem od niedawna ) ale ona kazała mu odejść , podeszła do mnie i mnie pocałowała , Ale on nic nie powiedział , nic nie zrobił - spytałem potem kto to i ona mi powiedziała ,że jej były.
Ja się pojawiłem niedługo po tym jak zerwali . Było parę dni przed Wielkanocą , zdaję się kwiecień 2007r. byłem na siłowni a jak wszedłem do szatni - patrzę na podłodze portfel . Miałem oddać na recepcji , ale akurat nie było nikogo - żywej duszy. Zajrzałem do środka - patrzę na adres- facet mieszka akurat w połowie drogi do mojego domu - oddam mu sam. Pukam do drzwi - a tam po chwili z małym dzieckiem na ręku - stoi moja przyszła żona. I pisarz ze mnie marny - ale nogi się pode mną ugięły . Serio.
Wiem ,że gusta są różne. Że to co podoba się mnie - nie musi drugiej osobie- fakt niezaprzeczalny. Ale powiadam wam i stawiam najlepszą whisky (piszę do facetów to raczej akurat) - 7/10 z was gwarantuję że jak nie straciłoby głowy - to na sto procent pomyślałoby na jej widok - nie widziałem piękniejszej kobiety - to nie tanie przechwałki - to fakt .Ona robiła piorunujące wrażenie na mężczyznach. Niektórzy (piszmy realnie)rodzą się przeciętni - niektórzy ładni - a jeszcze niektórzy - tak piękni , że zapierają dech w piersiach. (Ogólnie jest podobna dosyć do takiej aktorki widziałem w paru filmach,ale zapomniałem nazwiska) I ona taka była (i dalej jest atrakcyjna - sorry takie są fakty) Nie miała grama makijażu . a wyglądała tak przepięknie , że nie mogłem z początku wydusić słowa. Po paru minutach rozmowy rozśmieszyłem ją i tak zaczęliśmy rozmawiać.
I wiem - wiem - wygląd to nie wszystko. możecie się śmiać do woli z tego co piszę : ale tyle lat , ja widziałem jej zmarszczki , to że się starzeję - ale dla mnie była najpiękniejsza - jak wchodziłem gdzieś i ona stała obok innych nawet młodszych kobiet - widziałem tylko ją. Ale nie 'zaczarowała mnie '' tylko wyglądem - przecież na tyle lat to niemożliwe. Była niesamowicie inteligentna , zabawna -, ambitna i bardzo pracowita.
Ja jeden uparłem się i poszedłem na studia , które niezbyt podobały się mojemu ojcu , naciskał żebym do nich dołączył 'połączył siły i prowadził z nimi firmy - moi bracia go posłuchali studiowali co on uznał i w sumie nie żałują- jak ją poznałem - byłem na etapie myślenia o tym żeby iść za myślą ojca - ale ona mnie przekonała że powinienem robić to co lubię , co będzie sprawiać mi przyjemność - nawet mi mówiła żebym się nie martwił że będzie dobrze, że ona ma pracę w razie czegoś i damy radę. (ale ojciec jakoś to przeżył - choć ciężko). Jest dobrym człowiekiem. To co mi narobiła to osobna sprawa. Pomogła nieraz wielu osobom - nie biorąc grosza.
Ja nie jestem krystaliczny. Myślę o naszym związku non stop - i też staram się spojrzeć obiektywnie - też ją raniłem przez tyle lat. Były sytuacje w których zachowałem się okropnie (nie chodzi o jakieś zdrady , czy przemoc - żaden taki hardkor ) i nie próbuję jej usprawiedliwiać. Może kalecznie , ale próbuję wam napisać - nie zakochałem się jedynie w jej wyglądzie.
Sorry za długi i chaotyczny post.
Oj, Michał, po 17 latach nadal jesteś porażony tym piorunem, który w Ciebie strzelił na widok twojej żony. Zapewne fajne wspomnienie, i zapewne miło byłoby opowiadać o nim wnukom w przyszłości jako anegdotkę. Ale czy po tylu latach, w tym momencie to jest naprawdę tak ważne, że żona była porażająco piękna i jest piękna do tej pory?
Swoją drogą jestem ciekawa do jakiej aktorki jest podobna. Ja sobie ją wyobrażam jako czarnowłosą kobietę o ciemnej oprawie oczu 
Ja mam w swoim otoczeniu kilka osób, które zdradziły swoich partnerów/partnerki. Różne powody, różne przyczyny, różne zdrady, mniejsza z tym. I ja nie uważam ich za złych ludzi. Znam ich dlugo i potępiam ich postępowanie totalnie. Znałam te związki latami, widziałam ich dynamikę, czasem nawet słuchałam wyjaśnień dlaczego tak postąpily. Teraz są w innych związkach. Dziś, myśląc o tych sytuacjach dochodzę do wniosku, że tam brakowało szacunku do partnera. Miłość, chociażby pogmatwana może i była. Egoizmu sporo, bo tłumaczenie zawsze pod siebie.
Dlatego rozumiem co chcesz powiedzieć mówiąc, że ona jest dobrym człowiekiem, mimo, iż wyrządziła Ci ogromną krzywdę.
Ma po prostu jakieś dobre cechy i w pewnych sferach zycia postępuje dobrze, pomaga, okazuje serce ludziom w potrzebie..
Jak wielu ludzi na świecie. Ale czy naprawdę dobry człowiek, do tego wierzący katolik, potrafiłby beż mrugnięcia okiem tak krzywdzić najbliższą mu osobę?