czy kocha ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,640 ]

1,691

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje


Ja mu bardzo kibicuję i życzę jak najlepiej. Daleko mi do krytykowania go za sposób w jaki kocha swoją żonę. Zakochał się w taki sposób i latami przy niej trwał. Gdyby lata temu zakochał się w odpowiedniej kobiecie, która by to doceniła, to byłoby to zapewne szczęśliwe małżeństwo.
Mam nadzieję, że się z tego uwolni i zobaczy jak to jest być tak naprawdę szczęśliwym w związku

Zobacz podobne tematy :

1,692

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:
noben napisał/a:

Ja z tobą ani przez moment nie prowadziłam dyskusji, a jedynie grzecznie zauważyłam, że jesteś zawistną, zżeraną przez kompleksy kretynką.

Takie mam kompleksy na tle starej 50-letniej baby , jak ty masz szanse na faceta pokroju mojego męża, striggerowana tym co napisałam seniorko big_smile smile)))))

Męża,  który za 20 lat ma Ci mówić, że jesteś brzydką, starą i pomarszczoną babą i najlepiej jakby Cię zostawił, bo wtedy by pokazał jakim jest prawdziwym facetem z jajami?
No kazdy o takim marzy, nie ma co xD

1,693

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

Zgadza się, ale on tego nie kuma, bo przyzwyczajony jest , że tylko żona sra mu na łeb, ale wszyscy inni go głaskali chyba.
Dorośli ludzie nie sa tak wydelikaceni. Zwłaszcza, że nigdzie go nie obraziłam- a pisząc, że jest męska wersja pipy przy żonie stwierdzam tylko fakt.

Kuma kuma. Dlatego się tak zatruwa

1,694 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2025-01-14 21:48:04)

Odp: czy kocha ?
Soffi napisał/a:

Męża,  który za 20 lat ma Ci mówić, że jesteś brzydką, starą i pomarszczoną babą i najlepiej jakby Cię zostawił, bo wtedy by pokazał jakim jest prawdziwym facetem z jajami?
No kazdy o takim marzy, nie ma co xD


Następna "inteligentna inaczej"..
Kumasz różnicę między starzeniem się z meżem RÓWIEŚNIKIEM prawie, a facetem prawie 15 lat młodszym?
Kończe na tym, bo nic mnie tak nie nudzi jak mniej inteligentni ode mnie ludzie i ścieranie się z nimi.
Papa, twoją koleżankę noben tez pod to podpinam smile

1,695

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Soffi napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Czasem, rzadko zdarza się że zdrada prowadzi do naprawy zwiazku. Ale wtedy kiedy ludzie przez tego kpa w d..e coś zrozumieją. Tu  nie odnoszę wrażenia ze cos sie zmieniło. Ona tez pewnie się ocknie i będzie chciała zeby Michal został. Może nawet skończy z eks. Ale czy o Michała tu chodzi? Czy raczej o niepewna samotna przyszłość, o reputację itd? Czy on ma znaczenie dla niej? Wątpię niestety.

Najgorsze za mam wrażenie że wystarczy że powie jaka to była glupia, ślepa, jak nie rozumiała jak kocha Michała. I on jej wybaczy. I rozejdzie się po kościach. Bez zmian (może poza eksem ktorego już nie będzie). A eks to tylko wycinek problemu


No ok, są przypadki, gdzie po zdradzie ludzie nadal ze sobą zostają i tworzą szczęśliwy związek. Oczywiście po ogromnym przepracowaniu całej sytuacji, obie strony ostro pracują. Szczególnie, osoba, która zdradzala musi chcieć.
A tu co? Czy ona się przejęła nim i jego uczuciami w momencie gdy się dowiedział o zdradzie? Widziała, że przez kilka poprzedzających dni on się miota, nie śpi, schudł, wygląda jak trup. Czy ją to w ogóle obeszło? No fakt, teraz ma na głowie umierającego ojca, wiec to jej głównie absorbuje głowę. Ale ona chyba myśli, że już wszystko jest ok między nimi i jeszcze pewnie ma pretensje do niego, że jej nie wspiera w chorobie ojca.
Ona chyba nie rozumie jak wielką krzywdę mu zrobiła. Jemu się pewnie całe życie jawi jako jedno wielkie kłamstwo. On nie wie ile to trwało. Inaczej być może podszedłby to jednorazowej zdrady i inaczej do takiej, która trwała kilka lat (nie wiemy ile). Inaczej gdyby to był ktoś obcy, a Inaczej jeśli go jest ex, którego rzuciła,  kilka tygodni przed związaniem się z Michałem.

To się po kościach nie rozejdzie, to będzie jego agonia przez kolejne lata. Szkoda na to życia. Teraz bardzo boli, ale jedno krótkie cięcie i się będzie goić. Za rok, dwa nie będzie śladu. Lepsze to niż wiecznie jątrząca się, ropiejąca rana, która nigdy się nie zagoi.
Nie z osobą, która ma emocjonalność betonu.

Giaa, pokolenie to 20-25 lat, między nimi jest różnica 12 lat, wiec nie jest to różnica pokoleń. Poza tym w ich sytuacji wiek nie ma nic do rzeczy, równie dobrze, oboje mogliby być i 38latkami i 50latkami, sytuacja wyglądałaby tak samo.

To sie rozejdzie po kościach dla niej. Jego zatruje na lata. Straci do siebie reszki szacunku.


No tak, bo jej się marzy przecież ta działeczka do odpoczynku (albo do schadzek). A on tu się rzucać zaczął i jej plany niszczy, poziom życia ma jej spaść? a przecież tak zajebiscie bylo... nie ma co. A to, że zdradzała? Przecież przeprosiła i powiedziala, że będą walczyć, oj tam oj tam, wielkie mi halo. Już jest dobrze przecież, przejdzie mu.

1,696

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:
Soffi napisał/a:

Męża,  który za 20 lat ma Ci mówić, że jesteś brzydką, starą i pomarszczoną babą i najlepiej jakby Cię zostawił, bo wtedy by pokazał jakim jest prawdziwym facetem z jajami?
No kazdy o takim marzy, nie ma co xD


Następna "inteligentna inaczej"..
Kumasz różnicę między starzeniem się z meżem RÓWIEŚNIKIEM prawie, a facetem prawie 15 lat młodszym?
Kończe na tym, bo nic mnie tak nie nudzi jak mniej inteligentni ode mnie ludzie i ścieranie się z nimi.
Papa, twoją koleżankę noben tez pod to podpinam smile


No, a czemu mąż,  młodszy o 12lat od partnerki, ma ją traktować w tak paskudny sposób jaki Ty opisujesz?  Wyjaśnij dlaczego.
Swoją matkę też nazywasz starą babą?
Ja nie wierzę, że Ty tak serio tu to wszystko piszesz. Jesteś zwykłym trollem, bo tak zlasowanego mozgu to ja dawno u nikogo nie widziałam. I jeszcze się za inteligentną uważa, dobre sobie.
No idź, idź. I nie wracaj.

1,697

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:
Soffi napisał/a:

Męża,  który za 20 lat ma Ci mówić, że jesteś brzydką, starą i pomarszczoną babą i najlepiej jakby Cię zostawił, bo wtedy by pokazał jakim jest prawdziwym facetem z jajami?
No kazdy o takim marzy, nie ma co xD


Następna "inteligentna inaczej"..
Kumasz różnicę między starzeniem się z meżem RÓWIEŚNIKIEM prawie, a facetem prawie 15 lat młodszym?
Kończe na tym, bo nic mnie tak nie nudzi jak mniej inteligentni ode mnie ludzie i ścieranie się z nimi.
Papa, twoją koleżankę noben tez pod to podpinam smile

Tak samo prawie 15 lat jak prawie 9 smile

1,698

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Czy i co odkrył detektyw to chyba nie jest temat na otwarte forum,przynajmniej nie na tym etapie.Nic na ten temat Michale nie pisz.Hgw kto to może czytać,lepiej być ostrożnym.Majsterkowanie b.dobra rzecz,wymaga skupienia i uwagi,nie myślisz wtedy o tym co boli.Jakieś biegi,nawet trucht,intensywny spacer czy siłka aby porządnie zmęczyć się fizycznie.Powinno pomóc,szczególnie pomaga usnąć,bo każdy w tej sytuacji ma z tym problem.Trzymaj się.

W sumie możesz mieć rację Selkirk - może kwestie detektywa powinienem pominąć..

1,699

Odp: czy kocha ?
Kaszpir007 napisał/a:

Michał ja Ciebie rozumiem bo podobne rzeczy przeżyłem i wiem jak to jest cieżkie.

Sam bardzo kochałem moją ex. Miałem podobnie jak Ty klapki na oczach do samego rozwodu a nawet trochę po rozwodzie.
Przez prawie rok (pół przed rozwodem i pół po rozwodzie) byłem zombie. Nie mogłem spać. Płakałem. Była masakra.
Czułem się winny. Nie widziałem żadnego sensu. Nic mi się nie chciało.

Ale uwierz czas leczy rany. Ta trauma jest normalna. To jak strata kogoś bliskiego a może i większa trauma.

U mnie wszystko zgodnie załatwiliśmy i dosłownie w 20minut miałem rozwód łącznie z podziałem majątku.
Dobrze że bylo to zdalnie bo całkowicie się rozkleiłem na rozprawie. Nie mogłem nic powiedzieć bo zły mi leciały.

Dopiero po pewnym czasie zacząłem widzieć że mój "ideał" nie był ideałem.
Dla mojej Ex przestałem widywać się ze znajomymi (bo jej nie pasowali), tak samo jak prawie z rodziną (bo uważała że jej moja mama nie lubi).
Dużo rzeczy dopiero dowiedziałem się po rozwodzie, bo niektóre rzeczy o których mówiła mi moja mama czy siostra czy szwagier jakoś nie przyjmowałem.

Znajdź sobie zajęcia aby o tym nie myśleć. Niech wszystkim zajmie się prawnik i detektyw. Naprawdę uwierz że czas ma znaczenia, bo czas działa na Twoją niekorzyść.

Osobiście uważam że lepiej szukać kompromisu aby rozwód był bez orzekania o winie. Chodzi o to aby rozstać sie w dobrej atmosferze aby twoja córka nie była kartą przetargową, ale dowody od detektywa będą bardzo pomocne aby mieć pewne "haki" i aby była bardzi skłonna do negocjacji i kompromisu.
Ale musisz walczyć abyś jak najmniej finansowo stracił.

Uwierz za jakiś czas jak ochłoniesz po rozwodzie to zobaczysz pewne rzeczy których obecnie nie widzisz ani do ciebie nie docierają.

Naprawdę nie ma sensu ponownie "wymyślać koła" , bo te już odkryte i warto czerpać z wiedzy innych, niż samemu być "odkrywcą" wink

Kaszpir- dzięki za słowa otuchy - naprawdę.
Przeszedłeś to już wszystko - jesteś po ''drugiej stronie rzeki'' . 
Do mnie wszystko dochodzi z wielkim opóźnieniem.
W sumie dobrze ,że mam tego kumpla - jednak dobrze jest mieć kogoś kto tobą 'potrząśnie 'od czasu do czasu..

1,700

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Selkirk napisał/a:

Czy i co odkrył detektyw to chyba nie jest temat na otwarte forum,przynajmniej nie na tym etapie.Nic na ten temat Michale nie pisz.Hgw kto to może czytać,lepiej być ostrożnym.Majsterkowanie b.dobra rzecz,wymaga skupienia i uwagi,nie myślisz wtedy o tym co boli.Jakieś biegi,nawet trucht,intensywny spacer czy siłka aby porządnie zmęczyć się fizycznie.Powinno pomóc,szczególnie pomaga usnąć,bo każdy w tej sytuacji ma z tym problem.Trzymaj się.

W sumie możesz mieć rację Selkirk - może kwestie detektywa powinienem pominąć..

Ale teraz sobie pomyślałem - ja już tyle napisałem o niej , o naszym małżeństwie - nie daj żeby tu weszła -  przecież ona się może poznać .

1,701

Odp: czy kocha ?

Netk, nie zapominaj, że od ponad miesiąca czy dwóch, odkąd prowadzisz ten wątek, zwracasz uwagę na różne "subtelności" dot. twojej żony. Mam nadzieję, że one jeszcze w miarę upływu czasu nabiorą większego znaczenia w kontekście zmiany opinii o żonie.
Na początku nie myślałam, że twoja żona posunie się do zdrady, mam więcej wiary w ludzi, niż to warte.
Jednak skoro tak to wyszło, to powiem tylko, że nie tylko osoba, która kocha - nie zdradza. Również osoba, która nie kocha ale szanuje - nie zdradza.

1,702

Odp: czy kocha ?
Samba napisał/a:

Netk, nie zapominaj, że od ponad miesiąca czy dwóch, odkąd prowadzisz ten wątek, zwracasz uwagę na różne "subtelności" dot. twojej żony. Mam nadzieję, że one jeszcze w miarę upływu czasu nabiorą większego znaczenia w kontekście zmiany opinii o żonie.
Na początku nie myślałam, że twoja żona posunie się do zdrady, mam więcej wiary w ludzi, niż to warte.
Jednak skoro tak to wyszło, to powiem tylko, że nie tylko osoba, która kocha - nie zdradza. Również osoba, która nie kocha ale szanuje - nie zdradza.

Samba - ja też mam zbyt wiele wiary w ludzi..

1,703

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
netk53521 napisał/a:
Selkirk napisał/a:

Czy i co odkrył detektyw to chyba nie jest temat na otwarte forum,przynajmniej nie na tym etapie.Nic na ten temat Michale nie pisz.Hgw kto to może czytać,lepiej być ostrożnym.Majsterkowanie b.dobra rzecz,wymaga skupienia i uwagi,nie myślisz wtedy o tym co boli.Jakieś biegi,nawet trucht,intensywny spacer czy siłka aby porządnie zmęczyć się fizycznie.Powinno pomóc,szczególnie pomaga usnąć,bo każdy w tej sytuacji ma z tym problem.Trzymaj się.

W sumie możesz mieć rację Selkirk - może kwestie detektywa powinienem pominąć..

Ale teraz sobie pomyślałem - ja już tyle napisałem o niej , o naszym małżeństwie - nie daj żeby tu weszła -  przecież ona się może poznać .

To co z tego, niech sie pozna. moze w koncu zdalaby sobie sprawe co za swinstwo zrobila.

1,704

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

no i to jest lipa, bo on dopiero co sie dowiedzial prawdy od niej a dochodzenie do siebie potrafi trwac tygodniami i miesiacami. Niby nie ma co podejmowac decyzji na wariata. Ale nie ma tez co ludzic sie co do niej, ona powinna byc w jego oczach skonczona, bo nigdy go nie kochala i nie pokocha. Wiec jakby zostal z nia dla dziecka, to prawdopodobnie odbierze sam sobie szanse na zbudowanie czegos fajnego z kims normalnym. Bo czym jest sie starszym i ma sie wiekszy bagaz, tym ciezej. A 38 lat to jeszcze nie taki stary.

1,705

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

Ale teraz sobie pomyślałem - ja już tyle napisałem o niej , o naszym małżeństwie - nie daj żeby tu weszła -  przecież ona się może poznać .

Choćby nawet, to co, nie robisz nic złego.

Niektórzy to nawet dają przeczytać swój wątek partnerce/partnerowi, żeby zobaczyli co myślą inni.

Miałam nadzieję, że już przestałeś bać się żony.

1,706

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
netk53521 napisał/a:

Ale teraz sobie pomyślałem - ja już tyle napisałem o niej , o naszym małżeństwie - nie daj żeby tu weszła -  przecież ona się może poznać .

Choćby nawet, to co, nie robisz nic złego.

Niektórzy to nawet dają przeczytać swój wątek partnerce/partnerowi, żeby zobaczyli co myślą inni.

Miałam nadzieję, że już przestałeś bać się żony.

Nie boję się - chodzi mi czy w razie czego - rozwodu np. - czy to by mi jakoś nie zaszkodziło.. nie znam się..

1,707

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

no i to jest lipa, bo on dopiero co sie dowiedzial prawdy od niej a dochodzenie do siebie potrafi trwac tygodniami i miesiacami. Niby nie ma co podejmowac decyzji na wariata. Ale nie ma tez co ludzic sie co do niej, ona powinna byc w jego oczach skonczona, bo nigdy go nie kochala i nie pokocha. Wiec jakby zostal z nia dla dziecka, to prawdopodobnie odbierze sam sobie szanse na zbudowanie czegos fajnego z kims normalnym. Bo czym jest sie starszym i ma sie wiekszy bagaz, tym ciezej. A 38 lat to jeszcze nie taki stary.

A ty dalej swoje, jak on może zbudować z kimś cokolwiek jak cały czas będzie kochał ex żonę, czyli by musiał wejść w jej buty i zrobić to samo, bez sensu.

1,708

Odp: czy kocha ?
Samba napisał/a:

Netk, nie zapominaj, że od ponad miesiąca czy dwóch, odkąd prowadzisz ten wątek, zwracasz uwagę na różne "subtelności" dot. twojej żony. Mam nadzieję, że one jeszcze w miarę upływu czasu nabiorą większego znaczenia w kontekście zmiany opinii o żonie.
Na początku nie myślałam, że twoja żona posunie się do zdrady, mam więcej wiary w ludzi, niż to warte.
Jednak skoro tak to wyszło, to powiem tylko, że nie tylko osoba, która kocha - nie zdradza. Również osoba, która nie kocha ale szanuje - nie zdradza.


Każdemu kochającemu daną osobę człowiekowi, jest ciężko słyszeć nieciekawe opinie o tej osobie. Wiele z nich pewnie jest nietrafionych i na wyrost, bo tu na forum, możemy sobie tylko gdybać i przesiewamy informacje, które podaje nam Michał, przez sito własnych doświadczeń.
Nie ma tak, że człowiek jest jednoznacznie zły i ma tylko złe cechy lub jednoznacznie dobry i do rany przyłóż. My patrzymy na nią przez pryzmat krzywdy jaką wyrządzała, świadomie i długotrwałe swojemu mężowi.
Nie wiem co składnia ludzi do takich rzeczy i jak mogą latami z tym żyć. Czy wyrzuty sumienia nie trawią od środka? Dlaczego negatywne emocje ich nie zabijają? Mi zawsze do głowy przychodzi pytanie- jakim to trzeba być człowiekiem, nieczułym, bez serca, bez empatii, aby tak postępować?
Ale statystyki i obserwacja znajomych jest zatrważająca. Naprawdę wiele osób zdradza i to z różnych powodów. I czy te osoby naprawdę nie kochają swoich partnerów? Czy tak wiele par jest ze sobą bez miłości?
Ja też mam zbyt dużo wiary do ludzi i jestem też bardzo wybaczająca. Jednocześnie ogromnie współczuję ludziom w cierpieniu i czasem odpala mi się złość na osoby, które w tak okrutny sposób ranią najbliższych.

Co do tego szacunku, to masz rację. Ostatnio słuchałam wywiadu na ten temat na yt. Warto posłuchać.

https://youtu.be/WT74-DI6sv8?si=M670jpKICxrNmRHT

1,709

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
wieka napisał/a:
netk53521 napisał/a:

Ale teraz sobie pomyślałem - ja już tyle napisałem o niej , o naszym małżeństwie - nie daj żeby tu weszła -  przecież ona się może poznać .

Choćby nawet, to co, nie robisz nic złego.

Niektórzy to nawet dają przeczytać swój wątek partnerce/partnerowi, żeby zobaczyli co myślą inni.

Miałam nadzieję, że już przestałeś bać się żony.

Nie boję się - chodzi mi czy w razie czego - rozwodu np. - czy to by mi jakoś nie zaszkodziło.. nie znam się..

Chyba na Twoja korzysc by zadziałało;)

1,710

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

no i to jest lipa, bo on dopiero co sie dowiedzial prawdy od niej a dochodzenie do siebie potrafi trwac tygodniami i miesiacami. Niby nie ma co podejmowac decyzji na wariata. Ale nie ma tez co ludzic sie co do niej, ona powinna byc w jego oczach skonczona, bo nigdy go nie kochala i nie pokocha. Wiec jakby zostal z nia dla dziecka, to prawdopodobnie odbierze sam sobie szanse na zbudowanie czegos fajnego z kims normalnym. Bo czym jest sie starszym i ma sie wiekszy bagaz, tym ciezej. A 38 lat to jeszcze nie taki stary.

A ty dalej swoje, jak on może zbudować z kimś cokolwiek jak cały czas będzie kochał ex żonę, czyli by musiał wejść w jej buty i zrobić to samo, bez sensu.

Co? o czym ty gadasz wieka? Skad ty wiesz czy za x czasu jak zda sobie sprawe co mu zrobila to ja bedzie nadal kochal. nikt sie chyba nie spodziewa, ze on w dwa miesiace sie rozwiedzie i znajdzie sobie nowy zwiazek, ale po jakims czasie jak sobie wszystko pouklada to jak najbardziej. Ma teraz 38 lat, czyli nawet jakby mu to zajelo pare lat zeby sie odkochac, to nie bedzie jeszcze stary.

1,711

Odp: czy kocha ?
Soffi napisał/a:
Samba napisał/a:

Netk, nie zapominaj, że od ponad miesiąca czy dwóch, odkąd prowadzisz ten wątek, zwracasz uwagę na różne "subtelności" dot. twojej żony. Mam nadzieję, że one jeszcze w miarę upływu czasu nabiorą większego znaczenia w kontekście zmiany opinii o żonie.
Na początku nie myślałam, że twoja żona posunie się do zdrady, mam więcej wiary w ludzi, niż to warte.
Jednak skoro tak to wyszło, to powiem tylko, że nie tylko osoba, która kocha - nie zdradza. Również osoba, która nie kocha ale szanuje - nie zdradza.


Każdemu kochającemu daną osobę człowiekowi, jest ciężko słyszeć nieciekawe opinie o tej osobie. Wiele z nich pewnie jest nietrafionych i na wyrost, bo tu na forum, możemy sobie tylko gdybać i przesiewamy informacje, które podaje nam Michał, przez sito własnych doświadczeń.
Nie ma tak, że człowiek jest jednoznacznie zły i ma tylko złe cechy lub jednoznacznie dobry i do rany przyłóż. My patrzymy na nią przez pryzmat krzywdy jaką wyrządzała, świadomie i długotrwałe swojemu mężowi.
Nie wiem co składnia ludzi do takich rzeczy i jak mogą latami z tym żyć. Czy wyrzuty sumienia nie trawią od środka? Dlaczego negatywne emocje ich nie zabijają? Mi zawsze do głowy przychodzi pytanie- jakim to trzeba być człowiekiem, nieczułym, bez serca, bez empatii, aby tak postępować?
Ale statystyki i obserwacja znajomych jest zatrważająca. Naprawdę wiele osób zdradza i to z różnych powodów. I czy te osoby naprawdę nie kochają swoich partnerów? Czy tak wiele par jest ze sobą bez miłości?
Ja też mam zbyt dużo wiary do ludzi i jestem też bardzo wybaczająca. Jednocześnie ogromnie współczuję ludziom w cierpieniu i czasem odpala mi się złość na osoby, które w tak okrutny sposób ranią najbliższych.

Co do tego szacunku, to masz rację. Ostatnio słuchałam wywiadu na ten temat na yt. Warto posłuchać.

https://youtu.be/WT74-DI6sv8?si=M670jpKICxrNmRHT

ażdemu kochającemu daną osobę człowiekowi, jest ciężko słyszeć nieciekawe opinie o tej osobie. Wiele z nich pewnie jest nietrafionych i na wyrost, bo tu na forum, możemy sobie tylko gdybać i przesiewamy informacje, które podaje nam Michał, przez sito własnych doświadczeń.
Nie ma tak, że człowiek jest jednoznacznie zły i ma tylko złe cechy lub jednoznacznie dobry i do rany przyłóż - jakie to prawdziwe...

1,712

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
netk53521 napisał/a:
wieka napisał/a:

Choćby nawet, to co, nie robisz nic złego.

Niektórzy to nawet dają przeczytać swój wątek partnerce/partnerowi, żeby zobaczyli co myślą inni.

Miałam nadzieję, że już przestałeś bać się żony.

Nie boję się - chodzi mi czy w razie czego - rozwodu np. - czy to by mi jakoś nie zaszkodziło.. nie znam się..

Chyba na Twoja korzysc by zadziałało;)

Jakoś tak Selkirk napisał ,że dało mi to do myślenia..

1,713

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

no i to jest lipa, bo on dopiero co sie dowiedzial prawdy od niej a dochodzenie do siebie potrafi trwac tygodniami i miesiacami. Niby nie ma co podejmowac decyzji na wariata. Ale nie ma tez co ludzic sie co do niej, ona powinna byc w jego oczach skonczona, bo nigdy go nie kochala i nie pokocha. Wiec jakby zostal z nia dla dziecka, to prawdopodobnie odbierze sam sobie szanse na zbudowanie czegos fajnego z kims normalnym. Bo czym jest sie starszym i ma sie wiekszy bagaz, tym ciezej. A 38 lat to jeszcze nie taki stary.

A ty dalej swoje, jak on może zbudować z kimś cokolwiek jak cały czas będzie kochał ex żonę, czyli by musiał wejść w jej buty i zrobić to samo, bez sensu.

Co? o czym ty gadasz wieka? Skad ty wiesz czy za x czasu jak zda sobie sprawe co mu zrobila to ja bedzie nadal kochal. nikt sie chyba nie spodziewa, ze on w dwa miesiace sie rozwiedzie i znajdzie sobie nowy zwiazek, ale po jakims czasie jak sobie wszystko pouklada to jak najbardziej. Ma teraz 38 lat, czyli nawet jakby mu to zajelo pare lat zeby sie odkochac, to nie bedzie jeszcze stary.

To wiadomo, bo nikt nie wie co będzie za parę lat. Tak daleko na razie nie ma co wychodzić, jakiej decyzji by teraz nie podjął to zawsze może ją zmienić.
Może tak być, że nawet jak chciałby zostać dalej w tym związku, to nie da rady.

1,714

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
wieka napisał/a:

A ty dalej swoje, jak on może zbudować z kimś cokolwiek jak cały czas będzie kochał ex żonę, czyli by musiał wejść w jej buty i zrobić to samo, bez sensu.

Co? o czym ty gadasz wieka? Skad ty wiesz czy za x czasu jak zda sobie sprawe co mu zrobila to ja bedzie nadal kochal. nikt sie chyba nie spodziewa, ze on w dwa miesiace sie rozwiedzie i znajdzie sobie nowy zwiazek, ale po jakims czasie jak sobie wszystko pouklada to jak najbardziej. Ma teraz 38 lat, czyli nawet jakby mu to zajelo pare lat zeby sie odkochac, to nie bedzie jeszcze stary.

To wiadomo, bo nikt nie wie co będzie za parę lat. Tak daleko na razie nie ma co wychodzić, jakiej decyzji by teraz nie podjął to zawsze może ją zmienić.
Może tak być, że nawet jak chciałby zostać dalej w tym związku, to nie da rady.

No przeciez ja dokladnie to mowie, ze lepiej dac sobie czas i nie dzialac pochopnie. Jedyne co, to, to, ze zonie on niestety nie moze ufac. I nigdy nie bedzie mogl moim zdaniem.

1,715

Odp: czy kocha ?

Nie wyprowadzaj się z domu, bo odbije się to czkawką na rozprawie rozwodowej.
Na Twoim miejscu zostawiłabym sprawy adwokatowi i detektywowi.
Dom jest duży pewnie, dasz radę.

1,716

Odp: czy kocha ?
Ela210 napisał/a:

Nie wyprowadzaj się z domu, bo odbije się to czkawką na rozprawie

Michał nie ma zamiaru się wyprowadzać ale dlaczego niby to miało się odbić czkawką? Mówi się, żeby dostać rozwód musi nastąpić całkowite rozkład pożycia małżeńskiego, czyli nie powinni mieszkać razem. To tylko teoria?
Znając Michała to on i tak w razie rozwodu zgodzi się, bez orzekania o winie.

1,717

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

Autor napisał o swoich problemach, bo mu to pomaga. Pewnie, że aż się prosi, żeby mu kibicować. Dla mnie to nie jest takie czarno-białe.  Nie wiem czy autor wybaczy zdradę żonie czy nie i czy stać go na rewolucję w życiu. Żona jakby nie było ponoć zdradzająca, w codziennym życiu podejmuje podstawowe decyzje i oni we dwoje stworzyli taki team, że jedno z nich przynosi kasę, a drugie decyduje co z  nią zrobić. Ona urządza imprezy, decyduje kiedy pojechać i dokąd pojechać, decyduje jak przypuszczam o przyszłości córki.  Jakby chciał wszystko przemeblować z powodu zdrady, musiałby sam  o wszystkim decydować, a woli przecież zająć się samą pracą, ma swój gabinet, ma swoje miejsce do majsterkowania.

1,718

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

Autor napisał o swoich problemach, bo mu to pomaga. Pewnie, że aż się prosi, żeby mu kibicować. Dla mnie to nie jest takie czarno-białe.  Nie wiem czy autor wybaczy zdradę żonie czy nie i czy stać go na rewolucję w życiu. Żona jakby nie było ponoć zdradzająca, w codziennym życiu podejmuje podstawowe decyzje i oni we dwoje stworzyli taki team, że jedno z nich przynosi kasę, a drugie decyduje co z  nią zrobić. Ona urządza imprezy, decyduje kiedy pojechać i dokąd pojechać, decyduje jak przypuszczam o przyszłości córki.  Jakby chciał wszystko przemeblować z powodu zdrady, musiałby sam  o wszystkim decydować, a woli przecież zająć się samą pracą, ma swój gabinet, ma swoje miejsce do majsterkowania.

Chyba nie do końca. Zarabiają niezle oboje. Wyjazdy chyba też planują oboje. Choć  decyzyjnosc w duzej mierze po stronie zony - on raczej bierny w tym zakresie. Corka się zajmuje ale zona go od niej odcina.

1,719

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Troche mam wrażenie że kazdy na swój sposób naciska Michała (niektorzy za ostro niektorzy leciutko). Ale kazdy w głębi duszy mysli: Michał nie daj się, nie oddawaj skóry za darmo! Ratuj się chlopie myśl o swojej przyszlosci. Czy mniej czy bardziej pyskaci - większość Ci tu kibicuje

Autor napisał o swoich problemach, bo mu to pomaga. Pewnie, że aż się prosi, żeby mu kibicować. Dla mnie to nie jest takie czarno-białe.  Nie wiem czy autor wybaczy zdradę żonie czy nie i czy stać go na rewolucję w życiu. Żona jakby nie było ponoć zdradzająca, w codziennym życiu podejmuje podstawowe decyzje i oni we dwoje stworzyli taki team, że jedno z nich przynosi kasę, a drugie decyduje co z  nią zrobić. Ona urządza imprezy, decyduje kiedy pojechać i dokąd pojechać, decyduje jak przypuszczam o przyszłości córki.  Jakby chciał wszystko przemeblować z powodu zdrady, musiałby sam  o wszystkim decydować, a woli przecież zająć się samą pracą, ma swój gabinet, ma swoje miejsce do majsterkowania.

Chyba nie do końca. Zarabiają niezle oboje. Wyjazdy chyba też planują oboje. Choć  decyzyjnosc w duzej mierze po stronie zony - on raczej bierny w tym zakresie. Córka się zajmuje ale zona go od niej odcina.

We wpisach widać, że żona i córka razem wyjeżdżają, razem przystrajają podwórko, żona decyduje o wyjazdach córki, a nie doczytałam, żeby było na odwrót.

1,720

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Autor napisał o swoich problemach, bo mu to pomaga. Pewnie, że aż się prosi, żeby mu kibicować. Dla mnie to nie jest takie czarno-białe.  Nie wiem czy autor wybaczy zdradę żonie czy nie i czy stać go na rewolucję w życiu. Żona jakby nie było ponoć zdradzająca, w codziennym życiu podejmuje podstawowe decyzje i oni we dwoje stworzyli taki team, że jedno z nich przynosi kasę, a drugie decyduje co z  nią zrobić. Ona urządza imprezy, decyduje kiedy pojechać i dokąd pojechać, decyduje jak przypuszczam o przyszłości córki.  Jakby chciał wszystko przemeblować z powodu zdrady, musiałby sam  o wszystkim decydować, a woli przecież zająć się samą pracą, ma swój gabinet, ma swoje miejsce do majsterkowania.

Chyba nie do końca. Zarabiają niezle oboje. Wyjazdy chyba też planują oboje. Choć  decyzyjnosc w duzej mierze po stronie zony - on raczej bierny w tym zakresie. Córka się zajmuje ale zona go od niej odcina.

We wpisach widać, że żona i córka razem wyjeżdżają, razem przystrajają podwórko, żona decyduje o wyjazdach córki, a nie doczytałam, żeby było na odwrót.


Michał pisał, że to często on organizuje wycieczki lub różne atrakcje, wystarczyło, że żona rzuciła jakiś pomysł i nie musiała się niczym martwić. To też on inwestował w kupno mieszkań, większe pieniądze w budowę domu i chyba jeszcze działki. Więc mi się wydaje wręcz na odwrót, że on ma łeb na karku i potrafi dysponować kasą.
A żona zabrała córkę sama do kina i na wycieczkę jednodniową, bez niego. I to ona dba o wystrój domu i ogrodu.

1,721

Odp: czy kocha ?
Soffi napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Chyba nie do końca. Zarabiają niezle oboje. Wyjazdy chyba też planują oboje. Choć  decyzyjnosc w duzej mierze po stronie zony - on raczej bierny w tym zakresie. Córka się zajmuje ale zona go od niej odcina.

We wpisach widać, że żona i córka razem wyjeżdżają, razem przystrajają podwórko, żona decyduje o wyjazdach córki, a nie doczytałam, żeby było na odwrót.


Michał pisał, że to często on organizuje wycieczki lub różne atrakcje, wystarczyło, że żona rzuciła jakiś pomysł i nie musiała się niczym martwić. To też on inwestował w kupno mieszkań, większe pieniądze w budowę domu i chyba jeszcze działki. Więc mi się wydaje wręcz na odwrót, że on ma łeb na karku i potrafi dysponować kasą.
A żona zabrała córkę sama do kina i na wycieczkę jednodniową, bez niego. I to ona dba o wystrój domu i ogrodu.

Nie doczytałam. Skoro tak to nie powinno być problemu w rewolucji.

1,722

Odp: czy kocha ?

Żeby to było takie proste. Przecież tu nie o to chodzi, że Michał fizycznie nie da sobie rady sam, gorzej psychicznie by sobie radził.

1,723

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Soffi napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

We wpisach widać, że żona i córka razem wyjeżdżają, razem przystrajają podwórko, żona decyduje o wyjazdach córki, a nie doczytałam, żeby było na odwrót.


Michał pisał, że to często on organizuje wycieczki lub różne atrakcje, wystarczyło, że żona rzuciła jakiś pomysł i nie musiała się niczym martwić. To też on inwestował w kupno mieszkań, większe pieniądze w budowę domu i chyba jeszcze działki. Więc mi się wydaje wręcz na odwrót, że on ma łeb na karku i potrafi dysponować kasą.
A żona zabrała córkę sama do kina i na wycieczkę jednodniową, bez niego. I to ona dba o wystrój domu i ogrodu.

Nie doczytałam. Skoro tak to nie powinno być problemu w rewolucji.

A jeśli chodzi o córkę to tu dzieje się coś dziwnego. Żona nie traktuje jej jako ich wspólne dziecko tylko jakieś jej prywatne trofeum

1,724

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Soffi napisał/a:

Michał pisał, że to często on organizuje wycieczki lub różne atrakcje, wystarczyło, że żona rzuciła jakiś pomysł i nie musiała się niczym martwić. To też on inwestował w kupno mieszkań, większe pieniądze w budowę domu i chyba jeszcze działki. Więc mi się wydaje wręcz na odwrót, że on ma łeb na karku i potrafi dysponować kasą.
A żona zabrała córkę sama do kina i na wycieczkę jednodniową, bez niego. I to ona dba o wystrój domu i ogrodu.

Nie doczytałam. Skoro tak to nie powinno być problemu w rewolucji.

A jeśli chodzi o córkę to tu dzieje się coś dziwnego. Żona nie traktuje jej jako ich wspólne dziecko tylko jakieś jej prywatne trofeum

Możesz przytoczyć jakiś cytat w związku z tym?

1,725

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nie doczytałam. Skoro tak to nie powinno być problemu w rewolucji.

A jeśli chodzi o córkę to tu dzieje się coś dziwnego. Żona nie traktuje jej jako ich wspólne dziecko tylko jakieś jej prywatne trofeum

Możesz przytoczyć jakiś cytat w związku z tym?

Znajdę ale po południu teraz nie dam rady. W ktoryms poscie Michal pisal gdzies w srodku watku. Nie da końca określenie trofeum pasuje. Chodziło o to że od urodzenia Michal nie mógł zajmowac się dzieckiem. Bo żona mówiła że nie umie. Nie mógł brać na ręce bo mu spadnie, nie mógł dać jeść bo zrobi to źle, nie mógł wziąć na spacer bo nie wiej jak to jak tamto, nie wie jak ubrać, nie wie jak przewinąć. Wiemy o jaki klimat chodzi

1,726

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

A jeśli chodzi o córkę to tu dzieje się coś dziwnego. Żona nie traktuje jej jako ich wspólne dziecko tylko jakieś jej prywatne trofeum

Możesz przytoczyć jakiś cytat w związku z tym?

Znajdę ale po południu teraz nie dam rady. W ktoryms poscie Michal pisal gdzies w srodku watku. Nie da końca określenie trofeum pasuje. Chodziło o to że od urodzenia Michal nie mógł zajmowac się dzieckiem. Bo żona mówiła że nie umie. Nie mógł brać na ręce bo mu spadnie, nie mógł dać jeść bo zrobi to źle, nie mógł wziąć na spacer bo nie wiej jak to jak tamto, nie wie jak ubrać, nie wie jak przewinąć. Wiemy o jaki klimat chodzi

A, pamiętam, ale to jak dziecko było małe. Myślisz, że zostało jej to do dziś?

1,727 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-01-15 11:14:14)

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:

A, pamiętam, ale to jak dziecko było małe. Myślisz, że zostało jej to do dziś?


Ogromna część matek tak ma. To czy facet się ugnie czy pokaże jaja to zależy od niego.


Nasz bohater jest wyjątkowo bezjajeczny.

1,728

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Możesz przytoczyć jakiś cytat w związku z tym?

Znajdę ale po południu teraz nie dam rady. W ktoryms poscie Michal pisal gdzies w srodku watku. Nie da końca określenie trofeum pasuje. Chodziło o to że od urodzenia Michal nie mógł zajmowac się dzieckiem. Bo żona mówiła że nie umie. Nie mógł brać na ręce bo mu spadnie, nie mógł dać jeść bo zrobi to źle, nie mógł wziąć na spacer bo nie wiej jak to jak tamto, nie wie jak ubrać, nie wie jak przewinąć. Wiemy o jaki klimat chodzi

A, pamiętam, ale to jak dziecko było małe. Myślisz, że zostało jej to do dziś?

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.

1,729

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.


Rodzic ma prawo wychowywać dziecko w swojej wierze, więc tutaj obiektywnie nie ma nic dziwnego.

1,730 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-01-15 11:35:34)

Odp: czy kocha ?

Nie mają naprawdę sensu stwierdzenia niektórych osób tutaj, że zmarnował ileś lat życia.
Nie zmarnował, byl z kobietą, z którą mu było przez całe lata dobrze, ma z nią  córkę.
Mieli dobre życie, ale nie było tam dojrzałej miłości,  bo taka wymaga WZAJEMNOSCI.
Troski o siebie i szacunku, ale także wzajemnego inspirowania się,  rozwoju tej relacji, bliskości
Więc czegoś tutaj zabrakło.
Żony i jej zachowania nie da się zmienić z zewnątrz.
Musiałaby sama chcieć, coś zrozumieć.
Nie widać ku temu przesłanek i potencjału szczerze mówiąc.
A autor ma kawał życia przed sobą,  umówmy się że niektórzy w jego wieku dopiero się zbierają na założenie rodziny.
Gorzej że On ma chyba niskie poczucie własnej wartości na rynku matrymonialnym, i paradoksalnie, to go będzie właśnie ciagnęlo w dół.
A przecież żoną nie jest jedyną kobietą którą jest się w stanie zauroczyć.
I to nieprawda że kobiety z powalającą urodą, jeśli mu kiz tak na tym zależy, wybierają wypacykowanych pięknisiow smile
Autor miał tylko 21 lat  jak sie zwiazał z żoną i wiele odkryć w sferze relacji przed nim.
Każdy kto dostaje taki cios od życia ma prawo się zachwiać i być w stanie szoku, gdy wali mu się życie.
Nie znamy autora sprzed zachwiania tej równowagi.
Kto tego nie przeżył,  może tylko gdybać.
A ci do wybaczenia...
Ja 1 zdradę wybaczyłam, ale bardzo się nie opłacało to smile
Wiec będzie to strata czasu i moim zdaniem po zdradzie zbierają się tylko małżeństwa z rozsądku, nie z miłości.
Na dzień  dzisiejszy uważam że moje życie prywatne wtedy powaliło się zdecydowanie na moją korzyść, a byłam przed 50 smile
Każdy jest kowalem własnego losu. Niby banał, ale tak po prostu jest.
Nadal ciężko mi uwierzyć w ten romans żony z ex, a już 17 lat podziemnej znajomości to dla mnie absurd byłby kompletny.
Ale przyjmijmy że ludzie robią dziwne rzeczy, których ja bym nie zrobiła..

1,731

Odp: czy kocha ?
Ela210 napisał/a:

Nie mają naprawdę sensu stwierdzenia niektórych osób tutaj, że zmarnował ileś lat życia.
Nie zmarnował, byl z kobietą, z którą mu było przez całe lata dobrze, ma z nią  córkę.


Czy tobie się watki nie pokiełbasiły przypadkiem?

1,732

Odp: czy kocha ?

Czytając pobieżni ten wątek jednego można być pewnym: to nie jest żadna miłość czy dojrzałe uczucie Autora w stosunku do żony, ale zwyczajne uzależnienie. Przywiązanie do drugiego człowieka, niezależnie od tego, jak jest sam traktowany i czy w ogóle coś z tego związku wynosi. Sam pewnie stwierdzi, że oczywiście czerpie pełnię szczęścia, ale jeśli tam nie ma WZAJEMNOŚCI, czyli tego, co dla mnie osobiście jest jednym z fundamentów bliższych międzyludzkich stosunków(nie tylko związku), to nie można mówić o zdrowej relacji.

1,733 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-01-15 12:59:08)

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Znajdę ale po południu teraz nie dam rady. W ktoryms poscie Michal pisal gdzies w srodku watku. Nie da końca określenie trofeum pasuje. Chodziło o to że od urodzenia Michal nie mógł zajmowac się dzieckiem. Bo żona mówiła że nie umie. Nie mógł brać na ręce bo mu spadnie, nie mógł dać jeść bo zrobi to źle, nie mógł wziąć na spacer bo nie wiej jak to jak tamto, nie wie jak ubrać, nie wie jak przewinąć. Wiemy o jaki klimat chodzi

A, pamiętam, ale to jak dziecko było małe. Myślisz, że zostało jej to do dziś?

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.

Zależy ile dziecko ma lat i czy jest chorowite.
Dziecko przystępujące do komunii czy bierzmowania raczej uczestniczy we mszach. Z drugiej strony nadwrażliwego dziecka bym na taką mszę nie zabrała. Wszystko zależy.
Są tacy, co dzieci zabierają na msze pogrzebowe.

1,734

Odp: czy kocha ?
Jack Sparrow napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.


Rodzic ma prawo wychowywać dziecko w swojej wierze, więc tutaj obiektywnie nie ma nic dziwnego.

Nie chodzi mi o wiarę tylko o obciążenie dla dziecka. Ona ma z 5 lat. Będą się modlić może się uda może nie. Można powiedzieć że to lekcja życia. Dla mnie powinno się dziecko brać na pogrzeb ale tej walki nie musi w tym wieku oglądać.

1,735

Odp: czy kocha ?
Ela210 napisał/a:

Nie mają naprawdę sensu stwierdzenia niektórych osób tutaj, że zmarnował ileś lat życia.
Nie zmarnował, byl z kobietą, z którą mu było przez całe lata dobrze, ma z nią  córkę.
Mieli dobre życie, ale nie było tam dojrzałej miłości,  bo taka wymaga WZAJEMNOSCI.
Troski o siebie i szacunku, ale także wzajemnego inspirowania się,  rozwoju tej relacji, bliskości
Więc czegoś tutaj zabrakło.
Żony i jej zachowania nie da się zmienić z zewnątrz.
Musiałaby sama chcieć, coś zrozumieć.
Nie widać ku temu przesłanek i potencjału szczerze mówiąc.
A autor ma kawał życia przed sobą,  umówmy się że niektórzy w jego wieku dopiero się zbierają na założenie rodziny.
Gorzej że On ma chyba niskie poczucie własnej wartości na rynku matrymonialnym, i paradoksalnie, to go będzie właśnie ciagnęlo w dół.
A przecież żoną nie jest jedyną kobietą którą jest się w stanie zauroczyć.
I to nieprawda że kobiety z powalającą urodą, jeśli mu kiz tak na tym zależy, wybierają wypacykowanych pięknisiow smile
Autor miał tylko 21 lat  jak sie zwiazał z żoną i wiele odkryć w sferze relacji przed nim.
Każdy kto dostaje taki cios od życia ma prawo się zachwiać i być w stanie szoku, gdy wali mu się życie.
Nie znamy autora sprzed zachwiania tej równowagi.
Kto tego nie przeżył,  może tylko gdybać.
A ci do wybaczenia...
Ja 1 zdradę wybaczyłam, ale bardzo się nie opłacało to smile
Wiec będzie to strata czasu i moim zdaniem po zdradzie zbierają się tylko małżeństwa z rozsądku, nie z miłości.
Na dzień  dzisiejszy uważam że moje życie prywatne wtedy powaliło się zdecydowanie na moją korzyść, a byłam przed 50 smile
Każdy jest kowalem własnego losu. Niby banał, ale tak po prostu jest.
Nadal ciężko mi uwierzyć w ten romans żony z ex, a już 17 lat podziemnej znajomości to dla mnie absurd byłby kompletny.
Ale przyjmijmy że ludzie robią dziwne rzeczy, których ja bym nie zrobiła..

Wszystko prawda. Poza tym że te 17 lat zdrad to niekoniecznie tzn. nie wiemy.

1,736

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.


Rodzic ma prawo wychowywać dziecko w swojej wierze, więc tutaj obiektywnie nie ma nic dziwnego.

Nie chodzi mi o wiarę tylko o obciążenie dla dziecka. Ona ma z 5 lat. Będą się modlić może się uda może nie. Można powiedzieć że to lekcja życia. Dla mnie powinno się dziecko brać na pogrzeb ale tej walki nie musi w tym wieku oglądać.

Jeśli ma 5 lat, to rzeczywiście za wcześnie, ale to rodzice decydują.

1,737

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

A, pamiętam, ale to jak dziecko było małe. Myślisz, że zostało jej to do dziś?

Nie wiem. Zalezy z czego to wynika. Pewnie dalej ale w innej formie np. tak się nie bawimy bo sobie nogę złamie. Nawet ostatnio mówił zeby małej nie brać do kościoła bo sie przeziebi ale żona nie sluchala. No nie wiem - zabieranie dziecka na modlitwy o zdrowie (życie???l) dziadka to chyba nie jest najlepszy pomysł.

Zależy ile dziecko ma lat i czy jest chorowite.
Dziecko przystępujące do komunii czy bierzmowania raczej uczestniczy we mszach. Z drugiej strony nadwrażliwego dziecka bym na taką mszę nie zabrała. Wszystko zależy.
Są tacy, co dzieci zabierają na msze pogrzebowe.

Nie jestem przeciwnym wychowaniu w wierze.
Jestem za zabieraniem na pogrzeby. Nie jestem za oglądaniem walki o życie na którą nie ma się wpływu. Nie w wieku ??? 5 lat. To sytuacja trudna dla doroslych

1,738

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie mają naprawdę sensu stwierdzenia niektórych osób tutaj, że zmarnował ileś lat życia.
Nie zmarnował, byl z kobietą, z którą mu było przez całe lata dobrze, ma z nią  córkę.
Mieli dobre życie, ale nie było tam dojrzałej miłości,  bo taka wymaga WZAJEMNOSCI.
Troski o siebie i szacunku, ale także wzajemnego inspirowania się,  rozwoju tej relacji, bliskości
Więc czegoś tutaj zabrakło.
Żony i jej zachowania nie da się zmienić z zewnątrz.
Musiałaby sama chcieć, coś zrozumieć.
Nie widać ku temu przesłanek i potencjału szczerze mówiąc.
A autor ma kawał życia przed sobą,  umówmy się że niektórzy w jego wieku dopiero się zbierają na założenie rodziny.
Gorzej że On ma chyba niskie poczucie własnej wartości na rynku matrymonialnym, i paradoksalnie, to go będzie właśnie ciagnęlo w dół.
A przecież żoną nie jest jedyną kobietą którą jest się w stanie zauroczyć.
I to nieprawda że kobiety z powalającą urodą, jeśli mu kiz tak na tym zależy, wybierają wypacykowanych pięknisiow smile
Autor miał tylko 21 lat  jak sie zwiazał z żoną i wiele odkryć w sferze relacji przed nim.
Każdy kto dostaje taki cios od życia ma prawo się zachwiać i być w stanie szoku, gdy wali mu się życie.
Nie znamy autora sprzed zachwiania tej równowagi.
Kto tego nie przeżył,  może tylko gdybać.
A ci do wybaczenia...
Ja 1 zdradę wybaczyłam, ale bardzo się nie opłacało to smile
Wiec będzie to strata czasu i moim zdaniem po zdradzie zbierają się tylko małżeństwa z rozsądku, nie z miłości.
Na dzień  dzisiejszy uważam że moje życie prywatne wtedy powaliło się zdecydowanie na moją korzyść, a byłam przed 50 smile
Każdy jest kowalem własnego losu. Niby banał, ale tak po prostu jest.
Nadal ciężko mi uwierzyć w ten romans żony z ex, a już 17 lat podziemnej znajomości to dla mnie absurd byłby kompletny.
Ale przyjmijmy że ludzie robią dziwne rzeczy, których ja bym nie zrobiła..

Wszystko prawda. Poza tym że te 17 lat zdrad to niekoniecznie tzn. nie wiemy.

W ogóle nie wierzę, żeby miała powalającą urodę. Autor ją tak postrzega. 17 lat zdrad  - jak to brzmi. Jakiś romans z eks do udowodnienia. Pomimo to autor kocha żonę i boi się, że jego niektóre tajemnice wyjdą na jaw.

1,739

Odp: czy kocha ?

Córka Michała i jego żony ma skończone 10 lat.Nie czytaliście nawet jego pierwszego postu?

1,740 Ostatnio edytowany przez Soffi (2025-01-15 13:45:54)

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie mają naprawdę sensu stwierdzenia niektórych osób tutaj, że zmarnował ileś lat życia.
Nie zmarnował, byl z kobietą, z którą mu było przez całe lata dobrze, ma z nią  córkę.
Mieli dobre życie, ale nie było tam dojrzałej miłości,  bo taka wymaga WZAJEMNOSCI.
Troski o siebie i szacunku, ale także wzajemnego inspirowania się,  rozwoju tej relacji, bliskości
Więc czegoś tutaj zabrakło.
Żony i jej zachowania nie da się zmienić z zewnątrz.
Musiałaby sama chcieć, coś zrozumieć.
Nie widać ku temu przesłanek i potencjału szczerze mówiąc.
A autor ma kawał życia przed sobą,  umówmy się że niektórzy w jego wieku dopiero się zbierają na założenie rodziny.
Gorzej że On ma chyba niskie poczucie własnej wartości na rynku matrymonialnym, i paradoksalnie, to go będzie właśnie ciagnęlo w dół.
A przecież żoną nie jest jedyną kobietą którą jest się w stanie zauroczyć.
I to nieprawda że kobiety z powalającą urodą, jeśli mu kiz tak na tym zależy, wybierają wypacykowanych pięknisiow smile
Autor miał tylko 21 lat  jak sie zwiazał z żoną i wiele odkryć w sferze relacji przed nim.
Każdy kto dostaje taki cios od życia ma prawo się zachwiać i być w stanie szoku, gdy wali mu się życie.
Nie znamy autora sprzed zachwiania tej równowagi.
Kto tego nie przeżył,  może tylko gdybać.
A ci do wybaczenia...
Ja 1 zdradę wybaczyłam, ale bardzo się nie opłacało to smile
Wiec będzie to strata czasu i moim zdaniem po zdradzie zbierają się tylko małżeństwa z rozsądku, nie z miłości.
Na dzień  dzisiejszy uważam że moje życie prywatne wtedy powaliło się zdecydowanie na moją korzyść, a byłam przed 50 smile
Każdy jest kowalem własnego losu. Niby banał, ale tak po prostu jest.
Nadal ciężko mi uwierzyć w ten romans żony z ex, a już 17 lat podziemnej znajomości to dla mnie absurd byłby kompletny.
Ale przyjmijmy że ludzie robią dziwne rzeczy, których ja bym nie zrobiła..

Wszystko prawda. Poza tym że te 17 lat zdrad to niekoniecznie tzn. nie wiemy.

W ogóle nie wierzę, żeby miała powalającą urodę. Autor ją tak postrzega. 17 lat zdrad  - jak to brzmi. Jakiś romans z eks do udowodnienia. Pomimo to autor kocha żonę i boi się, że jego niektóre tajemnice wyjdą na jaw.

A gdzie Michał napisał, że żona go zdradzała przez 17 lat? Tego jeszcze nie wiadomo, a wy to uważacie za pewnik. Nie czytacie ze zrozumieniem treści, które tu podaje i prowadzicie osobną narrację. Trzymajmy się faktów.

Córka ma 10 lat, nie 5.


A co do urody, to autor zaznaczał, że wiele osób nazywało ją posągową pięknością. Więc zapewne była i jest piękną kobietą

1,741

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Córka Michała i jego żony ma skończone 10 lat.Nie czytaliście nawet jego pierwszego postu?


Aaa to sorki za przekłamanie

1,742

Odp: czy kocha ?

Ale się czepiliście się tego dziecka, matka czy ojciec ma prawo zabierać dziecko gdzie uważa, druga strona zawsze może dołączyć. Nie można szarpać dziecka ,że matka gdzieś go zabiera, a ojciec mówi nie czy odwrotnie. W poważniejszych sprawach trzeba uzgadniać wcześniej.
W tym przypadku Michał nie miał argumentów, po prostu chciał, żeby dziecko zostało z nim, a matka chciała, żeby było z nią, więc powiedział o tym przeziębieniu.
Nie ma o co kruszyć kopii.

1,743

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

Ale się czepiliście się tego dziecka, matka czy ojciec ma prawo zabierać dziecko gdzie uważa, druga strona zawsze może dołączyć. Nie można szarpać dziecka ,że matka gdzieś go zabiera, a ojciec mówi nie czy odwrotnie. W poważniejszych sprawach trzeba uzgadniać wcześniej.
W tym przypadku Michał nie miał argumentów, po prostu chciał, żeby dziecko zostało z nim, a matka chciała, żeby było z nią, więc powiedział o tym przeziębieniu.
Nie ma o co kruszyć kopii.

No prawda temat zupełnie poboczny

1,744 Ostatnio edytowany przez noben (2025-01-15 18:41:56)

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

No prawda temat zupełnie poboczny

Niezupełnie.
W kontekście tego co się niedawno wydarzyła; w aktualnej sytuacji, żona Autora powinna gorliwie przyznawać mu rację zawsze i wszędzie, a nie robić wbrew - nawet w tak banalnej i pozornie niezwiązanej z kwestią zdrady sprawie.

To by było coś na kształt gestu dobrej woli, czy jak to się tam nazywa. Tymczasem jest ignorowanie męża po całości. Czyli był występ aktorski, a teraz już jest po staremu - tak jak było. Na zachodzie bez zmian.

Mnie by to dało do myślenia bardziej, niż płomienne - acz tylko werbalne - kajanie się za popełnione grzechy.

1,745

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Córka Michała i jego żony ma skończone 10 lat.Nie czytaliście nawet jego pierwszego postu?

witam ,
tak , zgadza się - w lipcu skończy 11 lat.

1,746

Odp: czy kocha ?
noben napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No prawda temat zupełnie poboczny

Niezupełnie.
W kontekście tego co się niedawno wydarzyła; w aktualnej sytuacji, żona Autora powinna gorliwie przyznawać mu rację zawsze i wszędzie, a nie robić wbrew - nawet w tak banalnej i pozornie niezwiązanej z kwestią zdrady sprawie.

To by było coś na kształt gestu dobrej woli, czy jak to się tam nazywa. Tymczasem jest ignorowanie męża po całości. Czyli był występ aktorski, a teraz już jest po staremu - tak jak było. Na zachodzie bez zmian.

Mnie by to dało do myślenia bardziej, niż płomienne - acz tylko werbalne - kajanie się za popełnione grzechy.

Kiedy ona zawsze była taka religijna - twierdzi ,że sobie ją wymodliła.  I tej  jednej kwestii nie odpuściła i nie odpuści - chodzenie do kościoła..
Z córką co tydzień do kościoła chodzą - a jak np. żona wyjeżdżała na ''wakacje'' - to wtedy mnie się nie chciało z nią iść - i mała nawet słowem nie pisnęła - nawet nie spytała czy idziemy na mszę. 
Ogólnie myślę ,że czas  z nią spędzamy po równo . Żona jest wspaniałą matką - w dzisiejszych czasach  żeby dziecko nie nalegało na telefon ? (choć mam świadomość ,że to się pewnie zmieni całkiem niedługo) Żona kształtuję ją na mądrą , pewną siebie (ale nie przesadnie ) dobrze wychowaną , skorą do pomocy dziewczynę - naprawdę często słyszę ,że jest bardzo dobrze wychowana i bardzo rezolutna. Ma już swoje pasję. Ja też oczywiście biorę udział w jej wychowaniu - jak była mała to żona ciąglę ją nazywała 'córeczką tatusia' .
Był problem z pierwszych miesięcy jej życia - ale myślę ,że może żona popadła w jakąś depresję - tak pragnęła dziecka - a nie mogła jej karmić piersią . Ale jak sam się wykazałem to później odpuściła i sama mnie potem budziła jak nie słyszałem ,że płacze - i to był dla mnie znak ,że będzie dobrze.

1,747

Odp: czy kocha ?

a tak ogólnie dostałem od detektywa namiar na adwokata - powiedział ,że ''jest drogi , ale wart każdej złotówki''.

1,748

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
noben napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No prawda temat zupełnie poboczny

Niezupełnie.
W kontekście tego co się niedawno wydarzyła; w aktualnej sytuacji, żona Autora powinna gorliwie przyznawać mu rację zawsze i wszędzie, a nie robić wbrew - nawet w tak banalnej i pozornie niezwiązanej z kwestią zdrady sprawie.

To by było coś na kształt gestu dobrej woli, czy jak to się tam nazywa. Tymczasem jest ignorowanie męża po całości. Czyli był występ aktorski, a teraz już jest po staremu - tak jak było. Na zachodzie bez zmian.

Mnie by to dało do myślenia bardziej, niż płomienne - acz tylko werbalne - kajanie się za popełnione grzechy.

Kiedy ona zawsze była taka religijna - twierdzi ,że sobie ją wymodliła. (córkę w sensie) I tej  jednej kwestii nie odpuściła i nie odpuści - chodzenie do kościoła..
Z córką co tydzień do kościoła chodzą - a jak np. żona wyjeżdżała na ''wakacje'' - to wtedy mnie się nie chciało z nią iść - i mała nawet słowem nie pisnęła - nawet nie spytała czy idziemy na mszę. 
Ogólnie myślę ,że czas  z nią spędzamy po równo . Żona jest wspaniałą matką - w dzisiejszych czasach  żeby dziecko nie nalegało na telefon ? (choć mam świadomość ,że to się pewnie zmieni całkiem niedługo) Żona kształtuję ją na mądrą , pewną siebie (ale nie przesadnie ) dobrze wychowaną , skorą do pomocy dziewczynę - naprawdę często słyszę ,że jest bardzo dobrze wychowana i bardzo rezolutna. Ma już swoje pasję. Ja też oczywiście biorę udział w jej wychowaniu - jak była mała to żona ciąglę ją nazywała 'córeczką tatusia' .
Był problem z pierwszych miesięcy jej życia - ale myślę ,że może żona popadła w jakąś depresję - tak pragnęła dziecka - a nie mogła jej karmić piersią . Ale jak sam się wykazałem to później odpuściła i sama mnie potem budziła jak nie słyszałem ,że płacze - i to był dla mnie znak ,że będzie dobrze.

1,749

Odp: czy kocha ?

Jak się ma ta nadgorliwość religijna do oszukiwania męża i zdrad…hipokryzja pełną gębą tongue

1,750

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

Jak się ma ta nadgorliwość religijna do oszukiwania męża i zdrad…hipokryzja pełną gębą tongue

No prawda. Pogubiona jest

1,751

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

Jak się ma ta nadgorliwość religijna do oszukiwania męża i zdrad…hipokryzja pełną gębą tongue

To tak typowo po katolicku.

1,752

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak się ma ta nadgorliwość religijna do oszukiwania męża i zdrad…hipokryzja pełną gębą tongue

No prawda. Pogubiona jest

Taaaa… Nie ma jak to czymś usprawiedliwić.

1,753 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-15 20:46:03)

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jak się ma ta nadgorliwość religijna do oszukiwania męża i zdrad…hipokryzja pełną gębą tongue

No prawda. Pogubiona jest

Taaaa… Nie ma jak to czymś usprawiedliwić.

Ona jest pogubiona. Jej życie to jedno wielkie bagno. Poza teatrem w postaci udanej rodziny

Choć nie - to też bagno. Strasznie w tym wszystkim dużo teatru i sprzecznosci. Dobra matka, "dobra..." zona, dobra kochanka, dobra pracownica, dobra corka, dobra katoliczka

1,754

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No prawda. Pogubiona jest

Taaaa… Nie ma jak to czymś usprawiedliwić.

Ona jest pogubiona. Jej życie to jedno wielkie bagno. Poza teatrem w postaci udanej rodziny

Choć nie - to też bagno. Strasznie w tym wszystkim dużo teatru i sprzecznosci. Dobra matka, "dobra..." zona, dobra kochanka, dobra pracownica, dobra corka, dobra katoliczka

Dobra kochanka? Mąż by musiał się wypowiedzieć, z tego co pisał to nieszczególna. A nie, exa by trzeba zapytać.

1,755

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

Taaaa… Nie ma jak to czymś usprawiedliwić.

Ona jest pogubiona. Jej życie to jedno wielkie bagno. Poza teatrem w postaci udanej rodziny

Choć nie - to też bagno. Strasznie w tym wszystkim dużo teatru i sprzecznosci. Dobra matka, "dobra..." zona, dobra kochanka, dobra pracownica, dobra corka, dobra katoliczka

Dobra kochanka? Mąż by musiał się wypowiedzieć, z tego co pisał to nieszczególna. A nie, exa by trzeba zapytać.

No tak.  To wlasnie to pogubienie

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,640 ]

Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024