Halina3.1 napisał/a:Soffi napisał/a:Halina3.1 napisał/a:Ty chyba czytalas ten watek na wyrywki. Przeciez sie przyznala.
I tak, pisze z osobistych doswiadczen a wynika z moich doswiadczen, ze jak ktos cie zdradzil i zapiera sie, ze juz powiedzial prawde i nic wiecej nie bylo, to na 99% cos bylo ale nie powiedzial ci calej prawdy. Bo tez sie dowiadywalam prawdy po kawaleczku i za kazdym nowym odkryciem bylo zapieranie sie, ze to juz ostatnie, ze nic wiecej nie bylo. A pozniej odkrywalam nowe rzeczy i tak w kolko az nazbieralam wystarczajaco dowodow do procesu.
Tak, przeczytałam cały wątek, wszystkie odpowiedzi autora, oprócz tych waszych wysrywów i dopowiedzianych historii, bo są żałosne. Nie opieracie się na faktach, tylko dokładacie narrację od siebie. Każdy inną.
Autor nie napisał nigdzie, że przyznała się do dawania dupy exowi przez 17 lat
Napisał :
"Przyznała się , że byli razem na wakacjach. Wcześniej spotkali się kilkukrotnie - uprawiali seks - tak się złożyło , że ja musiałem wyjechać na prawie trzy tygodnie wtedy do Szwecji- pracowałem nad dużym projektem - był to czas tak intensywny ,że miałem chwilę zadzwonić ''na szybko'' raz dziennie. Żona z córką miały przypłynąć na weekend do mnie - jednak sam wtedy poprosiłem żeby jednak nie przyjeżdżały - nawał pracy sprawił ,że nie miałbym dla nich czasu. To było lato 2023 roku.
Od tego czasu on namawiał ją na ''powrót '' "
A co do osobistych doświadczeń, to chodziło mi o Ciebie, że sama byś postępowała tak jak piszesz o jego żonie. Skoro od razu taki scenariusz przyszedł Ci do głowy:D
Logika z dupy. Projektujesz na innych to co sama masz za uszami. To ty tutaj bronisz jego zony, wiec sama pewnie traktujesz ludzi w taki sposob i nie widzisz w tym nic okrponego. Juz tutaj sie pare osob wypowiedzialo w podobnym tonie, ze to on zawinil a ona biedna i pokrzywdzona. Ten sam oblesnnie toksyczny charakterek.
To właśnie TY projektujesz to co sama masz za uszami, dopowiadasz sobie historie aby pasowały do twojej właśnie narracji! Która jest nieprawdziwa. Zrozum to wreszcie, że Twoje przekonania nie są prawdą objawioną, a Twoje tezy absolutnie nie są prawdą.
Pokaz mi, w którym miejscu ja bronię tej kobiety i gdzie piszę, że to on zawinił? Przeczytaj moją pierwszą wypowiedź.
Tyle, że ja nie będę wyzywać tu na forum i wieszać psów na kobiecie, której nie znam, nie znamy jej punktu widzenia. Zdrada dla mnie jest czymś obrzydliwym, zdrada trwająca latami to już totalny kosmos. To, że ona myśli, że mimo wszystko nadal będzie ok, jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Być może to wieloletnia postawa jej męża wobec niej pozwala jej na takie myślenie.
My nie wiemy jaki on jest, oprócz tego czego sam tu nie napisał. Bardzo kocha swoją żonę, jest dobrym i przykładnym ojcem. Robił żonie zajebiste prezenty, organizował wycieczki itp. W kilku miejscach historia mi się nie spina, w drobnych rzeczach. Pisał, że żona przestała okazywać mu czułość gdy ich córka miała dwa lata, a potem pisał, że codziennie na pożegnanie dawali sobie buziaka, albo, że obrócił ekran telefonu, żeby nie widziała o czym pisze z kumplem, w momencie gdy do niego podeszła i chciała go pocałować. To jak to naprawdę było z tym okazywaniem przez nią uczuć?
No i co takiego zdarzyło się w poprzednią rocznicę ślubu, że nie mógł przez kilka godzin wyleźć z tego garażu żeby posiedzieć z rodziną w ogrodzie, mimo, iż corka kilkakrotnie go o to prosiła. Może również pomagała przygotować deser i się tą całą sytuacją ekscytowala, a on je olał.
To są drobnostki, ja wiem. I nijak mają się do całokształtu sprawy, do zdrady, kłamstw, braku szacunku... ale jednak trochę rażą.
Nikt nie jest kryształowo czysty, nikt nie jest idealny. Generalnie autor wydaje mi się bardzo fajnym facetem, skorym do miłości, wrażliwym, opiekuńczym. Myślę o nim bardzo dobrze i kibicuję mu aby wyrwał się z tej opętańczej, miłosnej klatki. Żonie współczuję jedynie obecnej sytuacji z ojcem. Reszta, która ją czeka jest wynikiem jej działań. Więc może sobie pocierpieć i zostać sama jako 50letnia kobieta. Bo wątpię, że ten jej exio tak naprawdę ją zechce gdy już będzie wolna