czy kocha ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,236 do 1,300 z 2,640 ]

1,236

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

Ona te zdjęcia wszystkie trzyma? Te sprzed lat i te od roku? Bo przypusczam, że ten wielki romans wybuchł między nimi mniej więcej od roku, bo wtedy przestaliście razem sypiać.
Te zdjęcia bardzo dziwne, o czym pisał Rozrabiaka.
Do tego tyle lat się znają i od roku wybuch tak wielkiego rozmansu z listami i podróżami?

wyjazd był rok temu na Majorkę - niby z koleżanką - wiem bo sam ją zawoziłem . zdjęcia pod hotelem na Majorce - jest nazwa hotelu nawet i sprawdziłem.
czy od roku ? ciężko powiedzieć - na przestrzeni lat jeździła tak raz na rok , na Wyspy Kanaryjskie , Włochy  jak sądziłem z przyjaciółkami. Ja nie za bardzo lubię ciepłe kraje - pojadę ,ale nie mam jakiejś wielkiej radości. Bardziej lubię klimaty Islandii itp.. Ona jest bardzo ciepłolubna więc jeździła do ciepłych krajów..
zdjęć jest sporo - tak samo jak i listów - niektóre sprzed kilku tygodni - niektóre np. z 2020 roku...
ciężko powiedzieć od kiedy to trwa...

Zobacz podobne tematy :

1,237

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Michale nie słyszałem by sąd nie dopuścił dowodów zebranych przez licencjonowanego detektywa.Może on być również świadkiem w sprawie.Psiapsiółka jż również powinna zeznawać.Zeznaje pod przysięgą ,kłamiąc wiele ryzykuje.A zostawianie sprawy samej sobie do nowego roku jest co najmniej ryzykowne.Już podczas świąt wiele się może wydarzyć.Wiem jestem czarnowidzem ale jak do tej pory nie pomyliłem się co do Twojej żony i jej drugiego życia.Trzymaj się.

dzięki Selkirk...

1,238

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Legat napisał/a:

Ona te zdjęcia wszystkie trzyma? Te sprzed lat i te od roku? Bo przypusczam, że ten wielki romans wybuchł między nimi mniej więcej od roku, bo wtedy przestaliście razem sypiać.
Te zdjęcia bardzo dziwne, o czym pisał Rozrabiaka.
Do tego tyle lat się znają i od roku wybuch tak wielkiego rozmansu z listami i podróżami?

wyjazd był rok temu na Majorkę - niby z koleżanką - wiem bo sam ją zawoziłem . zdjęcia pod hotelem na Majorce - jest nazwa hotelu nawet i sprawdziłem.
czy od roku ? ciężko powiedzieć - na przestrzeni lat jeździła tak raz na rok , na Wyspy Kanaryjskie , Włochy  jak sądziłem z przyjaciółkami. Ja nie za bardzo lubię ciepłe kraje - pojadę ,ale nie mam jakiejś wielkiej radości. Bardziej lubię klimaty Islandii itp.. Ona jest bardzo ciepłolubna więc jeździła do ciepłych krajów..
zdjęć jest sporo - tak samo jak i listów - niektóre sprzed kilku tygodni - niektóre np. z 2020 roku...
ciężko powiedzieć od kiedy to trwa...

A to trzeba bylo z nia leciec

1,239

Odp: czy kocha ?
New Me napisał/a:
netk53521 napisał/a:
Legat napisał/a:

Ona te zdjęcia wszystkie trzyma? Te sprzed lat i te od roku? Bo przypusczam, że ten wielki romans wybuchł między nimi mniej więcej od roku, bo wtedy przestaliście razem sypiać.
Te zdjęcia bardzo dziwne, o czym pisał Rozrabiaka.
Do tego tyle lat się znają i od roku wybuch tak wielkiego rozmansu z listami i podróżami?

wyjazd był rok temu na Majorkę - niby z koleżanką - wiem bo sam ją zawoziłem . zdjęcia pod hotelem na Majorce - jest nazwa hotelu nawet i sprawdziłem.
czy od roku ? ciężko powiedzieć - na przestrzeni lat jeździła tak raz na rok , na Wyspy Kanaryjskie , Włochy  jak sądziłem z przyjaciółkami. Ja nie za bardzo lubię ciepłe kraje - pojadę ,ale nie mam jakiejś wielkiej radości. Bardziej lubię klimaty Islandii itp.. Ona jest bardzo ciepłolubna więc jeździła do ciepłych krajów..
zdjęć jest sporo - tak samo jak i listów - niektóre sprzed kilku tygodni - niektóre np. z 2020 roku...
ciężko powiedzieć od kiedy to trwa...

A to trzeba bylo z nia leciec

czasem jeździłem - ale tak jak chciała na ''babski '' wyjazd - jeszcze przed poznaniem mnie tak z nimi podróżowała - jeden facet miałem z nimi jechać.. jak piąte koło u wozu..

1,240

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
New Me napisał/a:
netk53521 napisał/a:

wyjazd był rok temu na Majorkę - niby z koleżanką - wiem bo sam ją zawoziłem . zdjęcia pod hotelem na Majorce - jest nazwa hotelu nawet i sprawdziłem.
czy od roku ? ciężko powiedzieć - na przestrzeni lat jeździła tak raz na rok , na Wyspy Kanaryjskie , Włochy  jak sądziłem z przyjaciółkami. Ja nie za bardzo lubię ciepłe kraje - pojadę ,ale nie mam jakiejś wielkiej radości. Bardziej lubię klimaty Islandii itp.. Ona jest bardzo ciepłolubna więc jeździła do ciepłych krajów..
zdjęć jest sporo - tak samo jak i listów - niektóre sprzed kilku tygodni - niektóre np. z 2020 roku...
ciężko powiedzieć od kiedy to trwa...

A to trzeba bylo z nia leciec

czasem jeździłem - ale tak jak chciała na ''babski '' wyjazd - jeszcze przed poznaniem mnie tak z nimi podróżowała - jeden facet miałem z nimi jechać.. jak piąte koło u wozu..

No a jak ona sie tam zachowywala? Odbierala Twoje telefony?

1,241

Odp: czy kocha ?

Michał, jeszcze co do córki, odnoszę wrażenie, że wy nie odetniecie pępowiny przez nastepne długie lata, a zdarza się, że do śmierci, potem takie duże dziecko nie potrafi żyć po śmierci rodziców i popada w ciężka depresję, choć to skrajne przypadki.
Powiedz czy córka była kiedy na zorganizowanych feriach np. ze szkoły, była w wakacje sama u babci jednej czy drugiej, spotyka się w czasie wolnym z koleżankami?
Dzieci trzeba kochać, ale nie być zakochanym, bo z tego co piszesz, to na to wygląda, skoro nie wyobrażasz sobie jednego dnia nie widzieć córki, to zdrowe nie jest.
Porozmawiaj o waszych relacjach z psychologiem, bo jak tak mocno  przywiązaliście córkę do siebie, to rozwód faktycznie będzie dla niej trzęsieniem ziemi, choć można sobie wyobrazić jakie to ciężkie dla każdego dziecka.

1,242

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

Michał, jeszcze co do córki, odnoszę wrażenie, że wy nie odetniecie pępowiny przez nastepne długie lata, a zdarza się, że do śmierci, potem takie duże dziecko nie potrafi żyć po śmierci rodziców i popada w ciężka depresję, choć to skrajne przypadki.
Powiedz czy córka była kiedy na zorganizowanych feriach np. ze szkoły, była w wakacje sama u babci jednej czy drugiej, spotyka się w czasie wolnym z koleżankami?
Dzieci trzeba kochać, ale nie być zakochanym, bo z tego co piszesz, to na to wygląda, skoro nie wyobrażasz sobie jednego dnia nie widzieć córki, to zdrowe nie jest.
Porozmawiaj o waszych relacjach z psychologiem, bo jak tak mocno  przywiązaliście córkę do siebie, to rozwód faktycznie będzie dla niej trzęsieniem ziemi, choć można sobie wyobrazić jakie to ciężkie dla każdego dziecka.

Była córka na obozach harcerskich , jeździ do dziadków , do moich braci na parę dni. właściwie ona jest coraz bardziej samodzielna - nocuję u koleżanek , spędza z nimi czas itp.
mnie chodzi o naszą codzienność. o to co jest. o jej poczucie bezpieczeństwa.
Może to tak zabrzmiało - ale to nie jest tak ,że jestem i ja i żona ''sklejeni '' do córki. Po prostu bardzo ją kocham. Zawsze byłem bardzo zaangażowany w jej opiekę i wychowanie.
Ja po prostu nie wierze ,że to by był 1 dzień. pewnie bym wylądował z jakimiś ''co drugimi weekendami''.
Ona ma dobre i spokojne dzieciństwo. Chcę żeby była szczęśliwą dziewczynką , która wyrośnie na szczęśliwą kobietę. (wiem ,że na to nie ma gwarancji dla nikogo , wiem).
w każdym wypadku rozwód to katastrofa dla jej psychiki.

1,243

Odp: czy kocha ?
New Me napisał/a:
netk53521 napisał/a:
New Me napisał/a:

A to trzeba bylo z nia leciec

czasem jeździłem - ale tak jak chciała na ''babski '' wyjazd - jeszcze przed poznaniem mnie tak z nimi podróżowała - jeden facet miałem z nimi jechać.. jak piąte koło u wozu..

No a jak ona sie tam zachowywala? Odbierala Twoje telefony?

tak , odbierała - ale nie zamęczałem jej telefonami co parę godzin - raczej takie dwa , trzy dzienne to max.

1,244

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
New Me napisał/a:
netk53521 napisał/a:

czasem jeździłem - ale tak jak chciała na ''babski '' wyjazd - jeszcze przed poznaniem mnie tak z nimi podróżowała - jeden facet miałem z nimi jechać.. jak piąte koło u wozu..

No a jak ona sie tam zachowywala? Odbierala Twoje telefony?

tak , odbierała - ale nie zamęczałem jej telefonami co parę godzin - raczej takie dwa , trzy dzienne to max.

No to pewnie nikogo tam nie miala

1,245

Odp: czy kocha ?

Musisz przestać się bać. Jak będziesz miał twarde dowody zdrady, to Ty będziesz miał więcej do powiedzenia odnośnie opieki nad dzieckiem, ja bym widziała naprzemienną.
Poza tym jej też leży na sercu dobro dziecka, więc nie będzie Ci robiła pod górkę w tym względzie, tym bardziej jak będzie miała wiele do stracenia.

1,246 Ostatnio edytowany przez netk53521 (2024-12-18 00:56:09)

Odp: czy kocha ?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
New Me napisał/a:

Ale to moze niech lepiej sad rodzinny ustali widzenia jak nie mozecie sie dogadac

Nie będzie żadnego sądu. Przynajmniej, nie autor będzie o tym decydował.
Zdołał przekonać sam siebie, że to deszcz;)

O ile w ogóle to jest prawdziwa historia.



netk53521 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

O Jezu to jakie to rzeczy? Tez jak nie masz konkretnych dowodów, że to ma związek z exem, to może niepotrzebnie robisz sam sobie jazdę. A ona co na to Twoje patrzenie się w sufit?

zdjęcia ze wspólnych wakacji (oficjalnie jechała ze swoją przyjaciółką - więc musiała być w to wmieszana ) pozy niczym zakochani , listy od niego adresowane do jej pracy - datowane sprzed kilku tygodni - pełne miłości - były obok tych listów  , które pisali sobie będąc razem .  Kartki walentynkowe od niego . Jeszcze parę innych rzeczy.

Czy ktoś tutaj był lub słyszał o sytuacji, w obecnych czasach, gdy ludzie którzy mieszkają pół godziny, godzinę od siebie, mogą się widywać, dzwonić, piszą do siebie listy?

Albo o sytuacji, gdy mając do dyspozycji telefon, przez który można się kontaktować na bieżąco, robić zdjęcia i w nim przechowywać, ktoś te zdjęcia drukuje by je potem ukrywać?

netk53521 napisał/a:

obojętnieję . W sumie tylko to forum wie co się działo . I terapeuta.

netk53521 napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:

Byłeś już w tym tygodniu u terapeuty?

Nie , nie byłem w tym tygodniu.

Ja stąd spadam. Autor albo sobie robi jaja, albo jest masochistą, albo ostatnim tchórzem.

teraz dopiero przeczytałem ten wpis .
Udowadniać ,że nie jestem trollem nie mam zamiaru - walka z wiatrakami.
Ja słyszałem o ludziach piszących dalej do siebie listy -  pamiątka starodawna ,ale za to jaka.
Byli ze sobą ponad 10 lat - zawsze je do siebie pisali - jak on wyjeżdżał , ona  - listy które przeczytałem (na razie tylko kilka ) są tak skonstruowane , tak obrzydliwie ''słodkie'' ,że  sobie wyobrażam tylko  jak musiała się do tych listów ''kleić'' - zresztą ona sama mnie lata temu namawiała na napisanie do niej listu - nigdy tego nie zrobiłem. pisałem sms i tyle.
żona jest bardzo sentymentalną osobą - nie zdziwiłbym się jakby w wolnej chwili lubiła sobie od czasu do czasu spojrzeć na te zdjęcia. ani trochę. 
zdjęć było masę - z wyjazdów sprzed wielu lat również.
jestem na 99,9% przekonany ,że ona by w życiu nie pomyślała ,że ja tam wejdę - nawet jak byłem tam jako ''jej pacjent'' nigdy do jej biura się nie zbliżałem - może z paroma wyjątkami kiedy sama mnie na chwilę zawołała.
to wszystko było tak schowane - aż sam się sobie dziwie ,że to znalazłem. jak telefonu nie znalazłem to miałem wyjść ,ale coś mnie naszło - nie wiem co - dobre 2 godziny spędziłem na szukaniu . muszę żonie oddać  - jest sprytna a nawet bardzo.

1,247 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-18 01:25:06)

Odp: czy kocha ?

Michał, tak odnośnie pozostania przy żonie w imię dobra dziecka, powiem wprost. Nie zgrywaj bohatera. Nikt tego nie doceni. Teraz to się może wydawać sensownym rozwiązaniem, bo się boisz, ale jak przyjdzie co do czego, to naprawdę wyobrażasz sobie, że mógłbyś udawać przed wszystkimi normalne małżeństwo, wiedząc, że w szafie wisi trup i na każdym kroku czując zapach zgnilizny? Chciałbyś to robić LATAMI? Wspólne urodziny, wakacje, święta? Spanie w jednym łóżku? Żona aktorką jest dobrą, ale czy Ty dorównujesz jej talentem? Moim zdaniem, jeśli się teraz poddasz, to nigdy nie zaznasz spokoju. Zostaniesz pożarty przez bezradność, wściekłość i najpewniej powoli rosnącą nienawiść do żony. Prędzej czy później szambo zacznie wylewać, pojawią się spięcia, kłótnie, ciche dni. Z byle czego. Bo zupa była za słona. No, chyba, że los będzie łaskawy, to może za jakiś czas kompletnie zobojętniejesz. Staniesz się skorupą, która wie, kiedy się uśmiechnąć i wymienić z żoną trochę uprzejmości, by córka mogła sobie popatrzeć na jakże szczęśliwego tatę i mamę.

Tylko czy to naprawdę byłby DOM dla Twojej córki? Dla Ciebie?
Już to kiedyś pisałam, ale pozwolę sobie powtórzyć.
Dzieci widzą O WIELE więcej, niż się dorosłym wydaje.
I szczerze mówiąc, wkurza mnie używanie ich jako wymówki w takich sytuacjach.
Jedyne, co takie męczeństwo może Wam przynieść, to nieszczęście.

Bo prawda jest taka, że dużo lepiej zrobiłoby jej, gdyby mogła obserwować ojca, który pokazał, że nie można go bezkarnie okłamywać, zdradzać, czy robić z niego naiwnego głupca w oczach znajomych i rodziny. Że jest mężczyzną, z którym trzeba się liczyć, który szanuje samego siebie, jest świadomy swojej wartości i potrafi zawalczyć o własne szczęście. Gdyby nauczyła się, że nigdy nie jest za późno na to, by zmienić kierunek, którym podąża nasze życie. Że toksyczne, wyniszczające nas relacje należy zakańczać. Że pewne krzywdy nie powinny być nigdy zamiatane pod dywan, nieważne, czy ze strachu, czy dla jakże wątpliwego dobra rodziny.

Jesteś wciąż młodym facetem. Dasz sobie radę.

1,248

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

Coś tu nie gra.

No, pewnie, że nie gra, ale przecież wam to podobno nie przeszkadza big_smile

1,249

Odp: czy kocha ?

Pisałem to już wielokrotnie. Nie ma sensu przeszukiwać telefonów, tutaj szuflad, wynajmować detektywów - gdy nie chce się (nie jest się gotowym) sprawy doprowadzić do rozwodu. Takie "śledztwo" daje poczucie sprawczości i siły. Emocje buzują, ale też powodują wypalenie. Zawsze jest kłopot, że w końcu trzeba stanąć przed samym sobą w prawdzie. Każdy rozwód jest porażką. Zakończeniem ważnego etapu w swoim życiu. Często przynajmniej utrudnieniem kontaktów ze swoim dzieckiem. Trzeba sobie coś przygotować na przeciwwagę. Nowe życie. Przecież to nowe życie ma być lepsze. Tutaj prawdziwe. 
Jeszcze jedna rzecz. Nie ma sensu łączyć zdrady żony z późniejszym rozstrzygnięciem co z dzieckiem. Kobieta zawsze powie, że mąż był kiepskim mężem, a ona musiała szukać wsparcia i została przez tego drugiego wykorzystana. Trzeba by było wykazać, że jest fatalną matką, bo. np. przez romans z gachem zaniedbywała swoje obowiązki. A jak sam Autor napisał matką jest dobrą. I tu widzimy, że jeśli ojciec będzie się rzucał, chciał coś dowodzić odnośnie jej zdrad, sam sobie będzie szkodził. Bo takie wojny się przegrywa. Nie udowodni, że dziecko trzeba jej odebrać. Żona dba o swój wizerunek, przecież nawet po ostatniej imprezie każdy powie, to kochająca żona i dobra matka. Zatem można doprowadzić do załatwienia sprawy, że sam siebie wyatujesz i w końcu oni oboje i córka stworzą wreszcie rodzinę. Chyba, że gach nie jest tym zainteresowany.

1,250

Odp: czy kocha ?

dzień dobry,
komentarzy w stylu : ''coś tu nie gra''  nie będę komentował.  Napisałem jak jest - nie moja wina ,że znalazłem takie a nie inne rzeczy - ktoś  nie wierzy ? nie moja to sprawa.
były tam również inne rzeczy - jak np. rachunek za bardzo drogą marynarkę - z grudnia tego roku . Więc jeśli nie dostanę jej ja - dostanie ją on.
Nie przespałem ani minuty znów. Już dłużej tak nie mogę. Istnym cudem wepchnąłem się na sesje o 12. Macie rację , nie mogę tego zawalić.

1,251

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

Pisałem to już wielokrotnie. Nie ma sensu przeszukiwać telefonów, tutaj szuflad, wynajmować detektywów - gdy nie chce się (nie jest się gotowym) sprawy doprowadzić do rozwodu. Takie "śledztwo" daje poczucie sprawczości i siły. Emocje buzują, ale też powodują wypalenie. Zawsze jest kłopot, że w końcu trzeba stanąć przed samym sobą w prawdzie. Każdy rozwód jest porażką. Zakończeniem ważnego etapu w swoim życiu. Często przynajmniej utrudnieniem kontaktów ze swoim dzieckiem. Trzeba sobie coś przygotować na przeciwwagę. Nowe życie. Przecież to nowe życie ma być lepsze. Tutaj prawdziwe. 
Jeszcze jedna rzecz. Nie ma sensu łączyć zdrady żony z późniejszym rozstrzygnięciem co z dzieckiem. Kobieta zawsze powie, że mąż był kiepskim mężem, a ona musiała szukać wsparcia i została przez tego drugiego wykorzystana. Trzeba by było wykazać, że jest fatalną matką, bo. np. przez romans z gachem zaniedbywała swoje obowiązki. A jak sam Autor napisał matką jest dobrą. I tu widzimy, że jeśli ojciec będzie się rzucał, chciał coś dowodzić odnośnie jej zdrad, sam sobie będzie szkodził. Bo takie wojny się przegrywa. Nie udowodni, że dziecko trzeba jej odebrać. Żona dba o swój wizerunek, przecież nawet po ostatniej imprezie każdy powie, to kochająca żona i dobra matka. Zatem można doprowadzić do załatwienia sprawy, że sam siebie wyatujesz i w końcu oni oboje i córka stworzą wreszcie rodzinę. Chyba, że gach nie jest tym zainteresowany.

Mogą się dogadać, co to do rozwodu i opieki, jak Michał będzie miał argumenty w kieszeni. Wojna nikomu tu nie pomoże. Nikt nie mówi o odebraniu dziecka.

1,252

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

dzień dobry,
komentarzy w stylu : ''coś tu nie gra''  nie będę komentował.  Napisałem jak jest - nie moja wina ,że znalazłem takie a nie inne rzeczy - ktoś  nie wierzy ? nie moja to sprawa.
były tam również inne rzeczy - jak np. rachunek za bardzo drogą marynarkę - z grudnia tego roku . Więc jeśli nie dostanę jej ja - dostanie ją on.
Nie przespałem ani minuty znów. Już dłużej tak nie mogę. Istnym cudem wepchnąłem się na sesje o 12. Macie rację , nie mogę tego zawalić.

Ta marynarka to może być dla Ciebie tą niespodzianką, jako dowód "miłości", musi Cię jakoś udobruchać, żeby wróciło co było, bo jej też zależy na zachowaniu małżeństwa ze względu na córkę a, że na swoich warunkach...

1,253

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:
netk53521 napisał/a:

dzień dobry,
komentarzy w stylu : ''coś tu nie gra''  nie będę komentował.  Napisałem jak jest - nie moja wina ,że znalazłem takie a nie inne rzeczy - ktoś  nie wierzy ? nie moja to sprawa.
były tam również inne rzeczy - jak np. rachunek za bardzo drogą marynarkę - z grudnia tego roku . Więc jeśli nie dostanę jej ja - dostanie ją on.
Nie przespałem ani minuty znów. Już dłużej tak nie mogę. Istnym cudem wepchnąłem się na sesje o 12. Macie rację , nie mogę tego zawalić.

Ta marynarka to może być dla Ciebie tą niespodzianką, jako dowód "miłości", musi Cię jakoś udobruchać, żeby wróciło co było, bo jej też zależy na zachowaniu małżeństwa ze względu na córkę a, że na swoich warunkach...

Wieka - ja już mam tyle marynarek od niej ,że mógłbym sklep otworzyć - jak to jest ten wspaniały i wyjątkowy prezent o którym tyle mówi ,to nie wiem już sam po co się tak ekscytować marynarką.

1,254

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
wieka napisał/a:
netk53521 napisał/a:

dzień dobry,
komentarzy w stylu : ''coś tu nie gra''  nie będę komentował.  Napisałem jak jest - nie moja wina ,że znalazłem takie a nie inne rzeczy - ktoś  nie wierzy ? nie moja to sprawa.
były tam również inne rzeczy - jak np. rachunek za bardzo drogą marynarkę - z grudnia tego roku . Więc jeśli nie dostanę jej ja - dostanie ją on.
Nie przespałem ani minuty znów. Już dłużej tak nie mogę. Istnym cudem wepchnąłem się na sesje o 12. Macie rację , nie mogę tego zawalić.

Ta marynarka to może być dla Ciebie tą niespodzianką, jako dowód "miłości", musi Cię jakoś udobruchać, żeby wróciło co było, bo jej też zależy na zachowaniu małżeństwa ze względu na córkę a, że na swoich warunkach...

Wieka - ja już mam tyle marynarek od niej ,że mógłbym sklep otworzyć - jak to jest ten wspaniały i wyjątkowy prezent o którym tyle mówi ,to nie wiem już sam po co się tak ekscytować marynarką.

big_smile to za kazdym razem jak cos glupiego zrobila to marynarke Ci kupowala?

1,255

Odp: czy kocha ?

Michale max co możesz osiągnąć w temacie córki przy rozwodzie to opieka naprzemienna.Matką jest dobrą i żaden sąd nie zabierze jej dziecka tylko dlatego ,że  Cię zdradza.Może się na to zgodzić w ew. planie wychowawczym ale nie musi.Mało tego może zacząć Cię oczerniać,obmawiać w rodzinie ,wśród znajomych i hgw gdzie jeszcze.Moze oskarżyć Cię o pobicie,przemoc,jakaś psiapsia da jej papier z obdukcji ,założą Ci niebieską kartę.Ma w tym temacie szerokie pole manewru.Dlatego MUSISZ mieć twarde dowody.Coś z czym ona nie będzie mogła pogrywać jak to robi do tej pory.Detektyw koniecznie.Mam nadzieję że ta marynarka nie jest dla Ciebie tylko dla padliniarza.Kiedyś a raczej na dniach pewnie będzie mu ją chciała wręczyć.Detektyw może to spotkanie uwiecznić.Postaraj się w miarę możliwości jednak dopaść ten telefon.Jego zawartość może być dla Ciebie bezcenna.No i musisz coś mieć na przyszłość dla córki,bo na pewno spyta kiedyś dlaczego?Trzymaj się.

1,256

Odp: czy kocha ?

Jeszcze jedno Michale.Czy ona nie dostrzega zmiany Twego zachowania wobec niej?Nie widzi podkrążonych z niewyspania oczu,pewnie już sporo schudleś że zmartwienia.Jest aż tak ślepa i skoncentrowana na romansie.Jeśli mam rację to tym lepiej dla ciebie.Rżnij dalej głupiego Miśka i rób swoje.

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
Legat napisał/a:

Coś tu nie gra.

No, pewnie, że nie gra, ale przecież wam to podobno nie przeszkadza big_smile

Masz jakiś sposób, by zerknąć za zasłonę?

Wypowiadając się w tym czy innym temacie, odnosimy się do podanych info, przesiewamy przez swoje sito i dzielimy się efektem. Albo i nie.
Dla mnie to albo pic na wodę, albo autor jest tak przestraszonym dzieciakiem, że zrobi wszystko by się ze swoimi demonami nie zmierzyć.
Wydaje mu się, że to od niego będzie zależeć.
To tak nie działa.
Jedynym prawdziwym problemem w tej historii są emocje bohatera.

Człowiek, który byłby stabilny w tym temacie, przeżywałby to zupełnie inaczej, działał inaczej.

Od samego początku wybrzmiewa strach, jako siła napędowa zachowań bohatera.
Strach, któremu się poddaje albo z którym walczy, ale panicznie boi się zajrzeć pod spód, na jego siłę napędową.
Wydaje mu się, że całe jego jestestwo zależy od obecnego status quo.
Chciałby stan obecny poprawić, ale kiedy się okazuje że być może chce naprawiać coś, co nie istnieje, odrzuca tę wiedzę.

On to wszystko robi nie dla żony i nie dla dziecka, tylko dlatego że się panicznie boi.

Gdyby mu ten strach odjąć, pokazać że da się żyć inaczej i też dobrze, nie wahałby się ani chwili.
Tyle, że to wymaga pracy, przejścia i oswojenia się z nieznanym.
Czyli tego, czego autor się boi. I tak koło się zamyka.

Legat napisał/a:

Jeszcze jedna rzecz. Nie ma sensu łączyć zdrady żony z późniejszym rozstrzygnięciem co z dzieckiem. Kobieta zawsze powie, że mąż był kiepskim mężem, a ona musiała szukać wsparcia i została przez tego drugiego wykorzystana. Trzeba by było wykazać, że jest fatalną matką, bo. np. przez romans z gachem zaniedbywała swoje obowiązki. A jak sam Autor napisał matką jest dobrą. I tu widzimy, że jeśli ojciec będzie się rzucał, chciał coś dowodzić odnośnie jej zdrad, sam sobie będzie szkodził.

Tu wcale nie chodzi o to, by przejąć kontrolę nad dzieckiem. Niewykonalne to zresztą, chyba nikt tego nie sugerował.
Chodzi o zebranie kwitów, które spowodują że będzie miał argumenty. Czy w sądzie, czy jeszcze zanim do tego dojdzie, przy negocjacjach z żoną.

Wtedy może mieć wpływ na kształt podziału opieki nad dzieckiem, czy na podział majątku.
Raczej nie w sądzie, ale grając tym z żoną, może sporo ugrać.
Udowodnienie winy może mieć tylko jeden podstawowy cel, uniknięcie alimentów na eks. Tutaj raczej tego tematu nie będzie, skoro ona sobie dobrze radzi.

W normalnej sytuacji, gość  powinien zbierać po cichu kwity i przygotowywać się do rozwodu, słuchając rad osób, które mają z tym do czynienia na codzień.

Kiedy byłby zdecydowany kończyć tę maskaradę, bierze kogoś do negocjacji, spisuje punkty na których mu zależy i dogaduje się z żoną. Tak, żeby do sądu poszli już z gotowymi rozwiązaniami, które sąd będzie miał tylko przyklepać.
To się nigdy nie uda, jeśli gość się nie przygotuje. Jeśli będzie liczył na wspaniałomyślność kobiety, której zdrady i oszustwa zamierza odkryć.

W normalnej sytuacji, tak powinno to wyglądać.
Patrząc na zachowanie autora, jestem w stanie założyć że przy odpowiedniej obróbce byłby w stanie wybaczyć wszystko małżonce a nawet przystać na związek otwarty.
Byle się mu żona zbyt ostentacyjnie nie pchała z kochankiem przed oczy. Jedyne na czym mu zależy, to spokój.
Przynajmniej teraz, bo gdyby już ten spokój miał, znów zacząłby stroszyć piórka.

Dobra drama, choć już przeciągana nieco. Autor dobrze zaczął, wydawało się że ma szansę wyprostować relację, ale dotarł do wiedzy której się nie spodziewał.
Piłka po jego stronie. O ile nie spierdoli wcześniej z kortu, nie podda setu.

Zerknę czasem zobaczyć na wynik, choć śledzenie na bieżąco tej jego szarpaniy z samym sobą zaczyna być męczące.

1,258

Odp: czy kocha ?

to był dobry pomysł żebym poszedł na sesję. Sporo dziś zrozumiałem .
Rozrabiaka ma dużo racji (znów). Tak samo jak Mrs. Happiness.
Zachowuję się dziecinnie. Tu już nie ma co się łudzić.
Dziś zrozumiałem ,że to już zaszło za daleko - córce tkwienie w takim czymś w ogóle nie pomoże. Może tylko zaszkodzić.
Po terapii pojechałem do kancelarii. Spotkanie trwało dwie godziny. Pokazałem to co mam. Opowiedziałem .
Ale pani adwokat stwierdziła ,że owszem są to dowody , ale nie tzw. ''dobitne'' .  Że jeśli zdecyduję się na rozstanie z żoną - to musi być to decyzja podjęta ostatecznie. Nie mogę się wycofać , nie mogę zmieniać zdania - zwłaszcza pod wpływem zachowań żony. Kilkukrotnie zapytała czy z mojej strony ''jest ktoś jeszcze'' - czy z kimś piszę , czy utrzymuję kontakt - mniej więcej czy jest coś o co żona ''mogłaby się zaczepić'' - parę razy spytała - wyjaśniła ,że po nastu latach w zawodzie  , już nieraz jej strona zapewniała ,że absolutnie nie ma nikogo - a potem na sali druga strona wyskakiwała z dowodami i ona w takim momencie nie może nic zrobić. Uprzedziła ,że żona może wykorzystać mój udział w terapii - i że tak naprawdę nie ma żadnych dowodów ,że ona poszła na swoją.  Że nie jestem w stanie pojąć jak ona może mnie w sądzie przedstawić. Że te dowody , które ja mam mogą w kilka sekund przestać być ważne - ja jej na to ,że to niemożliwe - a ona ,że tak mi się wydaję . Że już tyle widziała , tyle rozwodów prowadziła ,że żona może mnie zmieść z powierzchni wykorzystując zarówno moje uczucie do niej i dziecko przede wszystkim.  Że muszę mieć czarno na białym - że mnie zdradza  - że detektyw jest słuszną opcją. Że nie mogę nigdy dać się sprowokować . I co najważniejsze - muszę być zdecydowany na ten  nieodwracalny krok .
muszę przyznać ,że dzisiejsza sesja była najtrudniejsza ,ale najbardziej ''owocna''. 
Miotam się sam ze sobą - i  jeśli nie przestane to tak całe życie będę się miotał. Ona najpewniej odejdzie za parę lat a ja albo ze sobą skończę albo się załamie albo grom wie co się może stać.
Już teraz jestem na pograniczu załamania - co tu myśleć o następnych latach?
Jak to dziś stwierdził terapeuta : muszę w końcu zasiąść za kierownicą - bo na ten moment mojego życia'' auto'' prowadzi żona - ja jej sam otworzyłem drzwi - i nie siedzę nawet obok niej - tylko z tyłu i biernie się wszystkiemu przyglądam , mając równocześnie pretensje ,że nic się w moim życiu nie zmienia , że nie znam nawet miejsca dokąd jedziemy . Że żona w każdej chwili jest w stanie  wysiąść i wejść do innego ''auta'' a ja jak się sam nie ruszę to to będę tak siedział na tylnym siedzeniu.
dość długa sentencja - ale ją zapamiętałem niemal całą . bo była swego rodzaju ''olśnieniem'' - jak tu już raz przeżyłem i to dzięki Rozrabiace właśnie...

1,259

Odp: czy kocha ?

Wygląda ,że odnalazleś jaja.Naprawdę,szczere gratulacje.Teraz detektyw i dalsza współpraca z prawnikiem.To na pewno da efekty.Postaraj się zachowywać naturalnie,nie awanturuj się, zero alkoholu.Głupi,naiwny Misiek powinien uśpić jej czujność,ale jej nie lekceważ,bo ona jest sprytna i potrafi doskonale kłamać.Ale to na szczęście już wiesz i potrafisz już odpowiednio reagowć.Nie miej wyrzutów sumienia to że to robisz.Ona nie zasługuje na wybaczenie.

1,260 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-12-18 19:49:22)

Odp: czy kocha ?

Pozostaje trzymać kciuki. Powodzenia smile

Edit.
Widzę, że poszedłeś do kobiety, do sprawy poszukaj dobrego adwokata, faceta.

1,261

Odp: czy kocha ?

Detektyw detektywem a przy okazji dorwij jej telefon, zgraj albo pofotografuj wiadomości. Tam będziesz miał wszystko. Mocne dowody. Tobie to też ulatwi rozstanie

1,262

Odp: czy kocha ?

Posłuchaj tego co powiedziała Ci pani mecenas. Widać, że to profesjonalistka z krwi i kości. Ona nie mami Ciebie, że ok., nie ma paniki, będzie dobrze, proszę nie martwić się. Pani mecenas nazywa rzeczy po imieniu. Ona doskonale wie co mówi. Jednym z największych grzechów głównych popełnianych przez strony jest nieprzygotowanie się do sprawy rozwodowej. Sprawa rozwodowa to proces pod każdym względem, czasowy, mentalny, prawny, emocjonalny, psychiczny. Nie lekceważ jej słów. Rób dalej swoje tak jak podpowiadają Ci forumowicze.

1,263

Odp: czy kocha ?

Z tym telefonem może być bardzo ciężko.Jeśli zorientuje się,że zginęły listy ,zdjęcia i reszta że skrytki to domyśli się czyja to sprawka.Moze wszystko wykasować,nawet zniszczyć kartę SIM.Ale warto spróbować ponownie.Tylko b.ostrożnie.Good hunting Michale.

1,264 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-18 20:29:58)

Odp: czy kocha ?

Michał a wiadomości w telefonie to byly sms-y czy w jakims komunikatorze? Bo niektore komunikatory łatwo na kompie zdublować jak masz na parę sekund telefon pod ręką. Choć gosciu od IT wie lepiej niz ja smile

1,265

Odp: czy kocha ?

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

1,266

Odp: czy kocha ?

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

1,267

Odp: czy kocha ?

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

1,268

Odp: czy kocha ?

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

1,269

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

No ale jakiego pomysła? smile

1,270 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-12-18 20:30:56)

Odp: czy kocha ?

Odezwę się w temacie adwokata. Płeć nie ma znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna, liczy się zaangażowanie w sprawę, a na pewno nie jest tak w sądzie, jak na filmach. Będziesz raczej tylko raz przesłuchany, jeśli wniesiesz pozew, to ty jako pierwszy (jako powód), żona druga jako pozwana i nie będziesz mial wplywu na jej wersję a ona wcześniej wysłucha twoją i na pewno się do niej odniesie, będziesz mógł ewentualnie po jej przesluchaniu przez sąd zadać pytania. Na to jest mało czasu, więc adwokat czy ty musi być bystry. Jeśli wniesiesz o rozwód, bardzo starannie przemyśl, czy wnosić o orzeczenie wyłącznej winy żony, bo jedyny pewnik w tej kwestii to wynagrodzenie adwokata  (może iść w dziesiątkach tysięcy zł), a im dłużej będzie sie ciagnął proces, tym koszty wieksze, a wygrana dla ciebie mniej pewna, Nigdy nie wiesz, co przeciwko tobie wyciągnęlaby zona i czy nie będzie orzekania o winie obu stron (bo nie liczy się, kto w jakim stopniu przyczynił sie do rozpadu małżeństwa). Alimenty na małżonka wcale nie jest łatwo wywalczyć, żona musiałaby udowodnić, że straciła wskutek twojego zachowania możliwości zarobkowe, np. wskutek choroby. A przecież ma wykształcenie wyższe medyczne. Rozwód z orzekaniem o winie trwa co najmniej dwa lata, jak żona będzie wnosiła o kolejne zabezpieczenia, to może to trwać dosłownie w nieskonczoność. Zawsze możesz opisać w pozwie całą sytuację, wraz z faktami i dowodami, że znalazłeś jej koresponedncję z kochankiem, oddaliła sie od ciebie, nie sypia z tobą, a nie wnosić o orzeczenie jej winy. Sędziowie mają swój rozum i potrafią łączyć klocki.
była kiedyś taka broszura dostępne w internecie
"Rozwód i co dalej? Jak nie stracić kontaktu z dzieckiem po rozwodzie".

Wydawca:
Departament ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

1,271

Odp: czy kocha ?

A co najważniejsze, wprawdzie nie jest to odkrywcze, ale to sędziowie wydają wyroki, a nie obrońcy czy pełnomocnicy. Jednak wielu uważa, że to co im adwokat nakładzie do głowy to tak będzie, a w razie przegranej sprawy stwierdzi tylko krótko "to sąd wydał taki wyrok", że "to był jakiś kiepski sędzia".

1,272 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-18 20:44:06)

Odp: czy kocha ?
Noble napisał/a:

Odezwę się w temacie adwokata. Płeć nie ma znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna, liczy się zaangażowanie w sprawę, a na pewno nie jest tak w sądzie, jak na filmach. Będziesz raczej tylko raz przesłuchany, jeśli wniesiesz pozew, to ty jako pierwszy (jako powód), żona druga jako pozwana i nie będziesz mial wplywu na jej wersję a ona wcześniej wysłucha twoją i na pewno się do niej odniesie, będziesz mógł ewentualnie po jej przesluchaniu przez sąd zadać pytania. Na to jest mało czasu, więc adwokat czy ty musi być bystry. Jeśli wniesiesz o rozwód, bardzo starannie przemyśl, czy wnosić o orzeczenie wyłącznej winy żony, bo jedyny pewnik w tej kwestii to wynagrodzenie adwokata  (może iść w dziesiątkach tysięcy zł), a im dłużej będzie sie ciagnął proces, tym koszty wieksze, a wygrana dla ciebie mniej pewna, Nigdy nie wiesz, co przeciwko tobie wyciągnęlaby zona i czy nie będzie orzekania o winie obu stron (bo nie liczy się, kto w jakim stopniu przyczynił sie do rozpadu małżeństwa). Alimenty na małżonka wcale nie jest łatwo wywalczyć, żona musiałaby udowodnić, że straciła wskutek twojego zachowania możliwości zarobkowe, np. wskutek choroby. A przecież ma wykształcenie wyższe medyczne. Rozwód z orzekaniem o winie trwa co najmniej dwa lata, jak żona będzie wnosiła o kolejne zabezpieczenia, to może to trwać dosłownie w nieskonczoność. Zawsze możesz opisać w pozwie całą sytuację, wraz z faktami i dowodami, że znalazłeś jej koresponedncję z kochankiem, oddaliła sie od ciebie, nie sypia z tobą, a nie wnosić o orzeczenie jej winy. Sędziowie mają swój rozum i potrafią łączyć klocki.
była kiedyś taka broszura dostępne w internecie
"Rozwód i co dalej? Jak nie stracić kontaktu z dzieckiem po rozwodzie".

Wydawca:
Departament ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Myślę że jak adwokat kumaty to poprowadzi sprawę dobrze. Michal po tej akcji jak jej nadgarstek ściskałeś przepraszałes w sms-ach? Bo teraz przemocowcem bedziesz. Powiedz a tym adwokatowi

1,273 Ostatnio edytowany przez Samba (2024-12-18 20:36:22)

Odp: czy kocha ?

Netk53521, twojej żonie zależy na zachowaniu status quo jeśli chodzi o standard życia, przynajmniej na razie, więc alimenty może chcieć wywalczyć, tylko czy będzie miała do takiej walki jakąkolwiek podstawę jeśli to ona jest winna?
Ja bym jeszcze dopraszała się o odszkodowanie finansowe od żony za oszukanie mnie praktycznie od początku związku i wprowadzenie, jak i systematyczne regularne wprowadzanie ciebie w "miłosny błąd", chociaż domyślam się, ze to niewykonalne przynajmniej w Polsce.

1,274

Odp: czy kocha ?

Napisałem ale coś go zjadło

1,275

Odp: czy kocha ?

Napisałem ale coś go zjadło

1,276

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Myślę że jak adwokat kumaty to poprowadzi sprawę dobrze. Michal po tej akcji jak jej nadgarstek ściskałeś przepraszałes w sms-ach? Bo teraz przemocowcem bedziesz. Powiedz a tym adwokatowi

przeceniasz rolę adwokata w procesie, żaden adwokat nie jest cudotwórcą, choć znajomi w tym zawodzie opowiadali po latach doświadczenia, którzy adwokaci i sędziowie chodza razem po restauracjach. Ja kierowałabym się maksymą adwokacą "nieznane są wyroki boskie i sądów polskich. Zresztą, miałam kilkanascie procesów, w tym jeden trwający 6 lat, to wiem o czym mówie.

1,277

Odp: czy kocha ?

Wydaje mi się ,że ona tego telefonu używa w gabinecie.Tu go ukrywa.Tu czuje się pewnie ,bezpiecznie.Gdyby detektyw podrzucił np w czasie przeglądu klawiatury

1,278

Odp: czy kocha ?

Coś mi internet szaleje.

1,279

Odp: czy kocha ?

Jesli w końcu dojdziesz do myśli, że chcesz rozwodu. Co za tym idzie zakończenia jednego etapu zycia i rozpoczęcia nowego, już bez żony. Wtedy cokolwiek mozna dyskutować. A do tego jest bardzo daleko. Musisz się z tym stanem obyć, bez pędzenia ze wszystkim do przodu.
Pani mecenas powiedziała ci to co ja ci tłumaczę. Żona zrobi z siebie ofiarę. Wszelkie "dowody" stracą znaczenie, jesli dowiedzie, że małżeństwo rozpadło się dużo wcześniej. I tak jak pisałem poprzednio, co ona bidula miała poczać, gdy seksu brak, wsparcia brak - musiała szukać wsparcia u przyjaciela rodziny, a ten wykorzystał jej stan.
Z tego co czytam od wielu lat. W przypadku faceta najlepiej się rozejsc, bez orzekania o winie za rozpad małżeństwa. To bedzie trwało latami. Żona wyciagnie swoje "dowody". Przede wszystkim to, o czym my wiemy. Pożycia to w tym związku nie było od ponad roku. Pewnie, że ją zaniebywałeś. Chciałeś tylko dziecka. Itd.

1,280

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Z tym telefonem może być bardzo ciężko.Jeśli zorientuje się,że zginęły listy ,zdjęcia i reszta że skrytki to domyśli się czyja to sprawka.Moze wszystko wykasować,nawet zniszczyć kartę SIM.Ale warto spróbować ponownie.Tylko b.ostrożnie.Good hunting Michale.

Spokojnie, jeśli nawet to jej problem, nic nie będzie wiedziała więcej niż to co ew. Michał powie.
A póki co musi najpierw dojrzeć do rozwodu, bo jak na razie to byl szok i niedowierzanie, po ostatniej wizycie u terapeuty dopiero coś tylko drgnęło.
Michał jest pod tak dużym wpływem żony, że był skłonny uwierzyć, że go kocha, bo tak powiedziała przy znajomych, więc droga do determinacji trochę potrwa. Z dnia na dzień się nie da, choć tak się mu teraz wydaje.

Druga sprawa, to pierwsza sprawa rozwodowa jest pojednawcza, więc żona może przekonać do siebie Michała, że jednak kocha, co dopiero teraz do niej dotarło i nie chce rozwodu.
Jak jest dziecko sąd tak szybko nie daje rozwodu, musi też nastąpić całkowity rozkład pożycia, tego nie da się udowodnić, dlatego należałoby razem nie mieszkać. To tyle teorii.

Dlatego Michałowi potrzebne jest abc rozwodu. Tak, że daleka droga nawet do zebrania twardych dowodów, teraz trzeba się uzbroić w cierpliwość, założyć cele i do nich dążyć. Dobrze się mówi, pozostaje współczuć.

1,281

Odp: czy kocha ?

co do telefonu to mozna to ogarnac bez problemu chocby instalujac apke do szpiegowania, tyle, ze nie wiem jak sad zapatruje sie na takie dowody, bo to jest ich prywatna korespondencja zdobyta bez zgody. Co do zeznawania przez detektywa to tutaj jest to jak najbardziej mozliwe, takie dowody zebrane przez licencjonowanego detektywa tez licza sie bardziej niz jakies screeny wiadomosci, bo wiadomo, ze w dzisiejszych czasach latwo zrobic fakea. Moze w Pl jest inaczej, nie wiem ale tutaj pisza, ze tak samo, szczegolnie przy rozwodach: https://detektywspark.pl/detektyw-w-sad … -zeznawac/
Mozesz powiedziec, ze zobaczyles numer wyswietlany na telefonie przypadkiem a ze ci obiecala, ze nie ma z nim kontaktu, to zdecydowales sie wynajac detektywa bo podejrzewales, ze nie jest szczera. Prawnik ci powiedziala zreszta, ze to dobry pomysl.

1,282

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Michał a wiadomości w telefonie to byly sms-y czy w jakims komunikatorze? Bo niektore komunikatory łatwo na kompie zdublować jak masz na parę sekund telefon pod ręką. Choć gosciu od IT wie lepiej niz ja smile

hej Bert - gdybym miał ten telefon choć na sekundę - ale nie ma szans - jak była w pracy to węszyłem gdzie sie da - bez szans , głupia nie jest żeby go tam zostawiać.
dokładnie nie pamiętam - ale raczej to był WhatsApp (nie mam 100 % pewności).

1,283

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

Michale uważaj.Ona nie może się dowiedzieć ,że tu piszesz i zaglądasz.Gdyby tu weszła cała Twoja przewaga pójdzie w pi..u.Uwazaj na kompa czy telefon których używasz.Mam jeszcze takiego pomysła

Selkiirk - bez szans - za każdym razem używam incognito i wychodzę z okienka żeby nie zostawić otwartego.

1,284

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Noble napisał/a:

Odezwę się w temacie adwokata. Płeć nie ma znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna, liczy się zaangażowanie w sprawę, a na pewno nie jest tak w sądzie, jak na filmach. Będziesz raczej tylko raz przesłuchany, jeśli wniesiesz pozew, to ty jako pierwszy (jako powód), żona druga jako pozwana i nie będziesz mial wplywu na jej wersję a ona wcześniej wysłucha twoją i na pewno się do niej odniesie, będziesz mógł ewentualnie po jej przesluchaniu przez sąd zadać pytania. Na to jest mało czasu, więc adwokat czy ty musi być bystry. Jeśli wniesiesz o rozwód, bardzo starannie przemyśl, czy wnosić o orzeczenie wyłącznej winy żony, bo jedyny pewnik w tej kwestii to wynagrodzenie adwokata  (może iść w dziesiątkach tysięcy zł), a im dłużej będzie sie ciagnął proces, tym koszty wieksze, a wygrana dla ciebie mniej pewna, Nigdy nie wiesz, co przeciwko tobie wyciągnęlaby zona i czy nie będzie orzekania o winie obu stron (bo nie liczy się, kto w jakim stopniu przyczynił sie do rozpadu małżeństwa). Alimenty na małżonka wcale nie jest łatwo wywalczyć, żona musiałaby udowodnić, że straciła wskutek twojego zachowania możliwości zarobkowe, np. wskutek choroby. A przecież ma wykształcenie wyższe medyczne. Rozwód z orzekaniem o winie trwa co najmniej dwa lata, jak żona będzie wnosiła o kolejne zabezpieczenia, to może to trwać dosłownie w nieskonczoność. Zawsze możesz opisać w pozwie całą sytuację, wraz z faktami i dowodami, że znalazłeś jej koresponedncję z kochankiem, oddaliła sie od ciebie, nie sypia z tobą, a nie wnosić o orzeczenie jej winy. Sędziowie mają swój rozum i potrafią łączyć klocki.
była kiedyś taka broszura dostępne w internecie
"Rozwód i co dalej? Jak nie stracić kontaktu z dzieckiem po rozwodzie".

Wydawca:
Departament ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Myślę że jak adwokat kumaty to poprowadzi sprawę dobrze. Michal po tej akcji jak jej nadgarstek ściskałeś przepraszałes w sms-ach? Bo teraz przemocowcem bedziesz. Powiedz a tym adwokatowi

nie  - nic nie wspomniałem o tym - ani żona też - przeglądałem dziś nasze wiadomości - w sumie nic takiego nie ma poważnego. W większośći jakieś kwestie dnia codziennego.

1,285

Odp: czy kocha ?
Samba napisał/a:

Netk53521, twojej żonie zależy na zachowaniu status quo jeśli chodzi o standard życia, przynajmniej na razie, więc alimenty może chcieć wywalczyć, tylko czy będzie miała do takiej walki jakąkolwiek podstawę jeśli to ona jest winna?
Ja bym jeszcze dopraszała się o odszkodowanie finansowe od żony za oszukanie mnie praktycznie od początku związku i wprowadzenie, jak i systematyczne regularne wprowadzanie ciebie w "miłosny błąd", chociaż domyślam się, ze to niewykonalne przynajmniej w Polsce.

Samba -  nie znam się na tym ,ale myślę ,że nie mam szans ..

1,286

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

Pozostaje trzymać kciuki. Powodzenia smile

Edit.
Widzę, że poszedłeś do kobiety, do sprawy poszukaj dobrego adwokata, faceta.

w sumie ta Pani się wydawała naprawdę w porządku , wszedłem do tej kancelarii i po chwili ona do mnie podeszła sama . Rzeczowa , konkretna. Widać ,że jest doświadczona. Sam nie wiem..

1,287

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Samba napisał/a:

Netk53521, twojej żonie zależy na zachowaniu status quo jeśli chodzi o standard życia, przynajmniej na razie, więc alimenty może chcieć wywalczyć, tylko czy będzie miała do takiej walki jakąkolwiek podstawę jeśli to ona jest winna?
Ja bym jeszcze dopraszała się o odszkodowanie finansowe od żony za oszukanie mnie praktycznie od początku związku i wprowadzenie, jak i systematyczne regularne wprowadzanie ciebie w "miłosny błąd", chociaż domyślam się, ze to niewykonalne przynajmniej w Polsce.

Samba -  nie znam się na tym ,ale myślę ,że nie mam szans ..

nie masz, musiałbyś udowodnić, jaką szkodę przez to poniosleś.

1,288

Odp: czy kocha ?
Noble napisał/a:

Odezwę się w temacie adwokata. Płeć nie ma znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna, liczy się zaangażowanie w sprawę, a na pewno nie jest tak w sądzie, jak na filmach. Będziesz raczej tylko raz przesłuchany, jeśli wniesiesz pozew, to ty jako pierwszy (jako powód), żona druga jako pozwana i nie będziesz mial wplywu na jej wersję a ona wcześniej wysłucha twoją i na pewno się do niej odniesie, będziesz mógł ewentualnie po jej przesluchaniu przez sąd zadać pytania. Na to jest mało czasu, więc adwokat czy ty musi być bystry. Jeśli wniesiesz o rozwód, bardzo starannie przemyśl, czy wnosić o orzeczenie wyłącznej winy żony, bo jedyny pewnik w tej kwestii to wynagrodzenie adwokata  (może iść w dziesiątkach tysięcy zł), a im dłużej będzie sie ciagnął proces, tym koszty wieksze, a wygrana dla ciebie mniej pewna, Nigdy nie wiesz, co przeciwko tobie wyciągnęlaby zona i czy nie będzie orzekania o winie obu stron (bo nie liczy się, kto w jakim stopniu przyczynił sie do rozpadu małżeństwa). Alimenty na małżonka wcale nie jest łatwo wywalczyć, żona musiałaby udowodnić, że straciła wskutek twojego zachowania możliwości zarobkowe, np. wskutek choroby. A przecież ma wykształcenie wyższe medyczne. Rozwód z orzekaniem o winie trwa co najmniej dwa lata, jak żona będzie wnosiła o kolejne zabezpieczenia, to może to trwać dosłownie w nieskonczoność. Zawsze możesz opisać w pozwie całą sytuację, wraz z faktami i dowodami, że znalazłeś jej koresponedncję z kochankiem, oddaliła sie od ciebie, nie sypia z tobą, a nie wnosić o orzeczenie jej winy. Sędziowie mają swój rozum i potrafią łączyć klocki.
była kiedyś taka broszura dostępne w internecie
"Rozwód i co dalej? Jak nie stracić kontaktu z dzieckiem po rozwodzie".

Wydawca:
Departament ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

dziękuje Noble - przyznam ,że nie wiedziałem dużo z tego co napisałaś.
Naprawdę nie liczy się kto w jakim stopniu się przyczynił do rozpadu  ? myślałem ,że to kluczowe...

1,289

Odp: czy kocha ?
Alessandro napisał/a:

Posłuchaj tego co powiedziała Ci pani mecenas. Widać, że to profesjonalistka z krwi i kości. Ona nie mami Ciebie, że ok., nie ma paniki, będzie dobrze, proszę nie martwić się. Pani mecenas nazywa rzeczy po imieniu. Ona doskonale wie co mówi. Jednym z największych grzechów głównych popełnianych przez strony jest nieprzygotowanie się do sprawy rozwodowej. Sprawa rozwodowa to proces pod każdym względem, czasowy, mentalny, prawny, emocjonalny, psychiczny. Nie lekceważ jej słów. Rób dalej swoje tak jak podpowiadają Ci forumowicze.

Alessandro - tak była bardzo konkretna - 2 godziny rozmowy - i aż mnie poraziło jak zaczęła mówić co się dzieje podczas rozwodów...

1,290

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
wieka napisał/a:

Pozostaje trzymać kciuki. Powodzenia smile

Edit.
Widzę, że poszedłeś do kobiety, do sprawy poszukaj dobrego adwokata, faceta.

w sumie ta Pani się wydawała naprawdę w porządku , wszedłem do tej kancelarii i po chwili ona do mnie podeszła sama . Rzeczowa , konkretna. Widać ,że jest doświadczona. Sam nie wiem..

Niby nie powinno być różnicy, dużo zależy od profesjonalizmu, choć facet bardziej rozumie faceta, wiesz to po terapeucie.

Druga sprawa to musiałbyś najpierw poznać opinię o danym adwokacie, bo to, że się wydaje... to mało.

1,291

Odp: czy kocha ?

a tak ogólnie to :
nie napisałem ,ale żona dziś rano mi powiedziała ,że uzgodniła z MOJĄ mamą ,że wigilie spędzimy razem u nich - a od lat (odkąd nie chcę oglądać jej ojca ) - było tak ,że jechaliśmy do mojej rodziny (musieli wcześniej zaczynać) żona posiedziała z córką godzinę max dwie  - i jechały do jej rodziny -  a ja zostawałem u mojej.  a teraz ,że ona niby nie spędzi wigilii u swojej rodziny - aż się wierzyć nie chcę. Powiedziałem jej ,że jak chcę , jak dla mnie może pojechać .
no i Amok świąteczny i gadanie o prezencie trwa - jak wyszedłem do kuchni to usłyszałem ,że nie może się doczekać aż mi go da - że ''już widzi moją minę'' - ja sobie pomyślałem wtedy ,że jak to nie będzie ta koszula to faktycznie mogę mieć niezłą minę..
Opowiadała co kupiła mojej rodzinie itp.
i jeszcze próbowała wypytać o mój prezent dla niej - nie mam żadnego - nie kupię jej nic.
było pytanie chyba od Selkirka - jak żona reaguję na moje zachowanie - otóż od kilku dni chodzę trochę przeziębiony - w dodatku wychodzę na papierosa często - więc żona stwierdziła ,że to wszystko przez palenie bo ciągle wychodzę na dwór itp. i zaziębiam się coraz bardziej.
I te palenie ją denerwuję tak samo jak  na początku związku. Przyznam ,że już na pierwszej randce mi powiedziała ,że nie znosi palaczy - ja się wtedy kryłem z tym i ona nie wiedziała ,że palę (wtedy zresztą paliłem znacznie mniej - można powiedzieć popalałem ) Jak się zaręczyliśmy to wtedy zapaliłem przy niej  na imprezie jednego (trochę się zapomniałem ) ale jakoś jej powiedziałem ,że palę tylko przy alkoholu , na imprezach itp .
No a po ślubie to już paliłem otwarcie - a ona stwierdziła ,że ją oszukałem.
dała mi od siebie już parę razy na Dzień Ojca jakieś plastry na rzucenie fajek.
od jakiegoś czasu  - paczki całej w pół dnia nie ma - i ona też to obserwuję i wygaduję te fajki..

1,292

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Legat napisał/a:

Coś tu nie gra.

No trochę watpy są.

Jakie? Jakie ''wątpy''  ?
że nie zdradza  ?

W sumie jakie są dowody tej zdrady? Doczytałam o prawniczce, która też to samo powiedziała. Ja tu widzę problem tego rodzaju, że bardzo się oddaliliście od siebie, żona zamknęła się w sobie, zbywa cię pod byle pretekstem, jednocześnie chce sprawiać wrażenie dobrej żony i matki, a że to jest głównie na pokaz, to aż bije po oczach. (Wnioskuję z Twoich wpisów). Dobrze, autorze, że odwiedziłeś prawnika i byłeś u terapeuty. Nie ma siły, żeby żona nie widziała, co teraz przeżywasz.

1,293

Odp: czy kocha ?

A jak zapyta, czemu nie dałeś jej prezentu, powiedz, że nie miałeś pomysłu.
Ale widać, że jak Ty jesteś wobec niej obojętny, to zaczyna zabiegać, nie wie co się dzieje, liczy Cię udobruchać.

1,294

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

A jak zapyta, czemu nie dałeś jej prezentu, powiedz, że nie miałeś pomysłu.
Ale widać, że jak Ty jesteś wobec niej obojętny, to zaczyna zabiegać, nie wie co się dzieje, liczy Cię udobruchać.

Ona głupia nie jest. Wie o co chodzi. smile Po tylu latach obsypywania jej prezentami, nagle nie ma pomysłu? big_smile

1,295

Odp: czy kocha ?
wieka napisał/a:

A jak zapyta, czemu nie dałeś jej prezentu, powiedz, że nie miałeś pomysłu.
Ale widać, że jak Ty jesteś wobec niej obojętny, to zaczyna zabiegać, nie wie co się dzieje, liczy Cię udobruchać.

Nie wiem sam..  w sumie trochę tak to wygląda.  Dzień w dzień gotuję mi moje ulubione dania - których i tak nie jem prawie - tyle co parę gryzów jak jemy przy córce.  Już prawie 7 kg schudłem.
Ciągle tylko ''Michasiuje'' - ja kiedyś też używałem zdrobnień względem niej ,ale teraz tylko krótko po imieniu.
i że do mojej mamy zadzwoniła żeby o wigilii pogadać..
ale to bez znaczenia.  nie mogę zejść z tej drogi.
teraz rozglądam się za jakimś dobrym detektywem .

1,296

Odp: czy kocha ?

No to twoje postepowanie się nie klei. Jesli idziesz w stronę detektywa. No to żona powinna byc uspokojona i powinna mysleć, że Michałowi przeszło. "Miłość" świąteczna powinna kwitnąć. A tak ona wie, że spokoju nie ma. Będzie bardzo ostrożna. Widzisz, że do telefonu "firmowego" dostepu nie ma, bo wie, że Michał cos kombinuje.
Powinien wrócić stary Michał.

1,297

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

No to twoje postepowanie się nie klei. Jesli idziesz w stronę detektywa. No to żona powinna byc uspokojona i powinna mysleć, że Michałowi przeszło. "Miłość" świąteczna powinna kwitnąć. A tak ona wie, że spokoju nie ma. Będzie bardzo ostrożna. Widzisz, że do telefonu "firmowego" dostepu nie ma, bo wie, że Michał cos kombinuje.
Powinien wrócić stary Michał.

Łatwo pisać - trudniej zrobić.
Nie jestem jakimś aktorem żeby grać.
To jest potworna sytuacja .
Ona się zresztą zachowuję jakby już myślała, że mi ''przeszło'' .

1,298

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:


teraz rozglądam się za jakimś dobrym detektywem .

Ja bym radziła także rozglądać się za świadkami do postępowania sądowego, jeśli już.

1,299

Odp: czy kocha ?
Tamiraa napisał/a:
netk53521 napisał/a:


teraz rozglądam się za jakimś dobrym detektywem .

Ja bym radziła także rozglądać się za świadkami do postępowania sądowego, jeśli już.

Najpierw trzeba nazbierac dowodow ktore sas uzna zeby jakiekolwiek postepowanie sadowe mialo sens.

1,300

Odp: czy kocha ?

Kup jej normalnie prezent, bo sie domysli, ze jest jakas lipa. Kup to co zazwyczaj kupujesz zeby myslala, ze wraca do normy, to moze troche uspi jej czujnosci i opusci garde z tym telefonem. moze ona ma taki dobr humor, bo cos juz ustawila z tym bylym, jakies spotkanie. Dobrze by bylo sprawdzic o co chodzi. A niejedzenie i fajki mozesz zwalic na problemy w pracy. Zreszta to jest tak zapatrzone w siebie i swojego przybocznego bolca babsko, ze chocbys nawet zdychal z glodu to by pewnie nie zauwazyla.

Posty [ 1,236 do 1,300 z 2,640 ]

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024