czy kocha ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 976 do 1,040 z 2,640 ]

976

Odp: czy kocha ?
Ela210 napisał/a:

Czy można nie wiedzieć otelefonoe służbowym żony, nie znać jego mumeru?
Teraz w zasadzie każdy kto ma kontakt z wieloma kontrahentami ma 2 telefony.
Jest tam na pewno w połączeniach ten Pan X?
Ja w swoim telefonie mam np 3 Mariuszow.
Telefon leży w gabinecie., serio ktoś myśli że między 1 a drugim zębem żoną wydzwania do kochanka? big_smile
Żoną ma 50.urodziny, ile ludzi znało tylko jej służbowy telefon i zadzwoniło z życzeniami?
Ja nie wierzę w ten romans.
Byly po 17 latach kawalerem nadal jest?
Gdyby mój partner przejrzał moj telefon to znalazłby wiele powtarzających się męskich imion, a nie mam romansu.
Myślę że ja u niego tym bardziej.
Przecież taką dentystką ma asystentkę stomatologiczną.
Tyle o imprezie,  a tu nagle 0 relacji z tejże?
smile
I wyjcie do kumpla w niedzielę, w urodziny żony?
Mój ex w niedzielę prowokował awantury by zniknąć z domu bez wyrzutów sumienia.
To nie jest opowieść o kochającym bez wzajemności mężu..
Raczej o kimś  kto z jakiegoś powodu podświadomie chce rozwiązać swój związek..

Widzę, że próbujesz odwrócić kota ogonem big_smile

Jak się bardzo chce to można wszystko wytłumaczyć  i we wszystko uwierzyć.

Zobacz podobne tematy :

977

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

dzień dobry ,
nie pojechałem - myśl o tym ,że córka się obudzi i nie zastanie mnie w domu jakoś mnie zatrzymała. no i kumpel. wyszedłem do garażu czymś się zająć - zając ręce bo bym tam zwariował. Dokończyłem sanki dla córki i w międzyczasie do 5 nad ranem rozmawiałem z tym kumplem. serce wali mi jak oszalałe i ciągle mam ochotę walnąć głową o ścianę.
dla jasności - żona nie miała nigdy telefonu służbowego - oprócz pomocy dentystycznej zatrudnia jeszcze sekretarkę. Żona ma więcej niż jedną specjalizacje i sporo pacjentów - więc sprawy z nimi związane ogarnia ta sekretarka. Jeśli ktoś odwołał i żona może przyjść np. później to dzwoni właśnie ta sekretarka .  tak samo jak żona się wtedy napiła z koleżanką to zadzwoniła właśnie do niej żeby przesunęła wizyty.
musiałem wysłać kilka maili więc wpadłem na forum.
kumpel podsunął mi pomysł żebym gdzieś na tydzień wyjechał , ochłonął bo w domu będę się tylko nakręcał. 

Mój ex w niedzielę prowokował awantury by zniknąć z domu bez wyrzutów sumienia. - Pani Elu co robił Pani mąż to już Wasza sprawa. Nie jestem jak on. Nasze małżeństwo nie jest waszym. Wmawia mi Pani że chcę odejść od żony - nie mam na to wpływu co Pani myśli. Ale jest Pani bardzo stronnicza.
nie wiem co zrobię. muszę to sobie poukładać w głowie.  dziś to muszę się wyspać po prostu.
pozdrawiam.

Też myślałam o wyjeździe, ale musiałby być aktywny, bo, żeby mniej bić się z myślami, trzeba mieć zajęcie. Dlatego praca i  aktywności po pracy dadzą lepszy efekt.

Najpierw musisz zdecydować co dalej, żeby wykonywać jakieś ruchy.

978

Odp: czy kocha ?

To ,że nie pojechałeś się nachlać tylko pomyślałeś o córce b.dobrze o Tobie świadczy.Masz właściwą hierarchię wartości.Jednym słowem jesteś swój chłop.

979

Odp: czy kocha ?
Selkirk napisał/a:

To ,że nie pojechałeś się nachlać tylko pomyślałeś o córce b.dobrze o Tobie świadczy.Masz właściwą hierarchię wartości.Jednym słowem jesteś swój chłop.

big_smile Zdaje się tak samo o nim myśli jego żona.

980

Odp: czy kocha ?

Od trzech dni mam wrażenie, że czytam scenariusz brazylijskiego serialu - tasiemca.
Najpierw nie do końca wiadomo co z uczuciami żony - kocha czy nie kocha.
Potem teatralny gest z bukietem pięćdziesięciu czerwonych róż, no bo wszyscy muszą widzieć jak wielka jest JEGO miłość.
Następnie pojawia się tajemniczy telefon i znowu nic nie wiadomo co z nim - a przecież wystarczyło wsadzić go do kieszeni, sprawdzić w domu dokładnie i wyjaśnić z żoną dlaczego kłamie, o ile kłamie, bo przecież dalej nic nie wiemy co w tym telefonie było.
Zamiast rozmowy z  żoną nocna rozmowa z kolegą - no i żona oczywiście będzie pełna podejrzeń o jego zdradę.

Gdyby to nakręcić mamy niezły kabaret.

Poczytam dalej.

981 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-12-09 15:56:55)

Odp: czy kocha ?

Taki wątek mnie ominął:( 16 stron to już trochę za późno żeby dołączyć. Miłej zabawy forumowicze smile


Aaa ok. 50 róż bo babka ma 50 lat ? Taki diss trochę. Zobacz babo ile to 50 jakby ci się zapomniało!

982 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 17:39:32)

Odp: czy kocha ?
Agnes76 napisał/a:

Poczytam dalej.

No ja się powstrzymam jeszcze od układania stosu dla żony i odpalania pochodni, bo mi też prawdę mówiąc wydało się trochę dziwne, że tego telefonu nie sprawdził na szybko, albo ze sobą nie zabrał. Choć wiadomo, trzeba brać poprawkę na to, że ludzie się różnie zachowują, gdy dopadnie ich stres. Nie chcę ani nikogo bronić, ani oskarżać. Jeśli faktycznie ona ma ten drugi telefon i nadal kontakt z byłym, to tak czy siak ważnym byłoby to udokumentować, żeby w przypadku rozwodu mieć czarno na białym, że wina leży po stronie żony, bo myślami od lat jest przy innym. A tak, to może i jest silna poszlaka, ale nie twardy dowód w sprawie. Także pożyjemy, zobaczymy. Może na dniach pojawi się więcej informacji.

983 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-09 19:46:11)

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Poczytam dalej.

No ja się powstrzymam jeszcze od układania stosu dla żony i odpalania pochodni, bo mi też prawdę mówiąc wydało się trochę dziwne, że tego telefonu nie sprawdził na szybko, albo ze sobą nie zabrał. Choć wiadomo, trzeba brać poprawkę na to, że ludzie się różnie zachowują, gdy dopadnie ich stres. Nie chcę ani nikogo bronić, ani oskarżać. Jeśli faktycznie ona ma ten drugi telefon i nadal kontakt z byłym, to tak czy siak ważnym byłoby to udokumentować, żeby w przypadku rozwodu mieć czarno na białym, że wina leży po stronie żony, bo myślami od lat jest przy innym. A tak, to może i jest silna poszlaka, ale nie twardy dowód w sprawie. Także pożyjemy, zobaczymy. Może na dniach pojawi się więcej informacji.

Sam telefon dziwna sprawa ale ze od dawna nie rozmawiają szczerze to wszystko możliwe. A że był w historii tel. od eksa? No cóż urodziny miala mógł dzwonić. Nie rozumiem jak można nie sprawdzić tylko sie wkurzyc (choć nie wiadomo o co bo przeciez nie sprawdzil). Potwierdziłby czy mają tomans czy nie i spraws jasna a tak dalej domysły, podteksty, zamiatanie pod dywan...

984

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:
Selkirk napisał/a:

To ,że nie pojechałeś się nachlać tylko pomyślałeś o córce b.dobrze o Tobie świadczy.Masz właściwą hierarchię wartości.Jednym słowem jesteś swój chłop.

big_smile Zdaje się tak samo o nim myśli jego żona.

Okrutne smile

985 Ostatnio edytowany przez netk53521 (2024-12-09 19:50:40)

Odp: czy kocha ?

dobry wieczór,
wyspałem się parę godzin. Byłem na godzinnej sesji u terapeuty. w aptece jedyny lek na uspokojenie jaki był bez recepty to jakiś destresan , zaczął działać  bo przynajmniej ręce się tak nie trzęsą i serce tak już nie wali. ale też sesja trochę pomogła. Terapeuta powiedział ,że mam w sobie mnóstwo skrajnych emocji , które się kłębią i kumulują. I że muszę zrozumieć jedną rzecz : że dopóki nie mam pewności ,że żona ma znów kontakt z exem , nie mogę się nakręcać sam. Że muszę zacząć układać w swojej głowie krok po kroku . i że przede wszystkim muszę zacząć rozumieć siebie  Bo przecież żona może nie mieć z nim romansu , ale jak wtedy widzę nasze małżeństwo? a z drugiej strony muszę się przygotować emocjonalnie na prawdę , która może mnie bardzo zaboleć. Że zbyt skupiam się na żonie a nie myślę o swojej psychice.
Oczywiście TERAZ wiem ,że to logiczne ,że powinienem choćby dla siebie sprawdzić te jej smsy - byłoby chociaż jasne.  Nie jestem wam w stanie opisać co poczułem. Jak ręce zaczęły się trzęść a serce walić jak szalone. to były emocje nie do opisania. Teraz żałuję ,że nie spojrzałem na smsy. ale to zrobię.

986

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Poczytam dalej.

No ja się powstrzymam jeszcze od układania stosu dla żony i odpalania pochodni, bo mi też prawdę mówiąc wydało się trochę dziwne, że tego telefonu nie sprawdził na szybko, albo ze sobą nie zabrał. Choć wiadomo, trzeba brać poprawkę na to, że ludzie się różnie zachowują, gdy dopadnie ich stres. Nie chcę ani nikogo bronić, ani oskarżać. Jeśli faktycznie ona ma ten drugi telefon i nadal kontakt z byłym, to tak czy siak ważnym byłoby to udokumentować, żeby w przypadku rozwodu mieć czarno na białym, że wina leży po stronie żony, bo myślami od lat jest przy innym. A tak, to może i jest silna poszlaka, ale nie twardy dowód w sprawie. Także pożyjemy, zobaczymy. Może na dniach pojawi się więcej informacji.

Sam telefon dziwna sprawa ale ze od dawna nie rozmawiają szczerze to wszystko możliwe. A że był w historii tel. od eksa? No cóż urodziny miala mógł dzwonić. Nie rozumiem jak można nie sprawdzić tylko sie wkurzyc (choć nie wiadomo o co bo przeciez nie sprawdzil). Potwierdziłby czy mają tomans czy nie i spraws jasna a tak dalej domysły, podteksty, zamiatanie pod dywan...

A mnie nie dziwi zachowanie Autora. Przypominam, że zarobił w głowę, kiedy ostatnio próbował zajrzeć do telefonu żony. Pisałam już wcześniej, on poniekąd jest ofiarą przemocy psychicznej. Kocha ją i od roku albo i dłużej, żyje w dysonansie poznawczym. Jej zachowanie mu się nie skleja, ale kocha, więc „zakłada”, że ona go nie oszukuje. Zauważcie, że ostatnio często pisze, jak stoi jak słup soli i nie potrafi się poruszyć. To jest właśnie to.
Druga sprawa jest niestety taka, że być może nie jest psychicznie gotowy na prawdę. Jego podświadomość go broni. Podświadomość mówi: nie zaglądaj, bo będzie bolało. Dlatego chroniąc siebie i swoją psychikę nie dąży do poznania prawdy.

987

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

dobry wieczór,
wyspałem się parę godzin. Byłem na godzinnej sesji u terapeuty. w aptece jedyny lek na uspokojenie jaki był bez recepty to jakiś destresan , zaczął działać  bo przynajmniej ręce się tak nie trzęsą i serce tak już nie wali. ale też sesja trochę pomogła. Terapeuta powiedział ,że mam w sobie mnóstwo skrajnych emocji , które się kłębią i kumulują. I że muszę zrozumieć jedną rzecz : że dopóki nie mam pewności ,że żona ma znów kontakt z exem , nie mogę się nakręcać sam. Że muszę zacząć układać w swojej głowie krok po kroku . i że przede wszystkim muszę zacząć rozumieć siebie  Bo przecież żona może nie mieć z nim romansu , ale jak wtedy widzę nasze małżeństwo? a z drugiej strony muszę się przygotować emocjonalnie na prawdę , która może mnie bardzo zaboleć. Że zbyt skupiam się na żonie a nie myślę o swojej psychice.
Oczywiście TERAZ wiem ,że to logiczne ,że powinienem choćby dla siebie sprawdzić te jej smsy - byłoby chociaż jasne.  Nie jestem wam w stanie opisać co poczułem. Jak ręce zaczęły się trzęść a serce walić jak szalone. to były emocje nie do opisania. Teraz żałuję ,że nie spojrzałem na smsy. ale to zrobię.

Na pewno wiesz, o której żona kończy pracę. Masz klucze do tego mieszkania?
Jak przyjedzie do domu, to powiedz, że musisz po coś wyskoczyć na miasto i podjedź tam, sprawdź.
Może ten telefon cały czas trzyma w biurze, skoro w domu używa innego. Ewentualnie w samochodzie.
Dla własnego dobra powinieneś się upewnić, czy nadal utrzymują ze sobą kontakt.

988 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-12-09 20:04:09)

Odp: czy kocha ?

Mądrze terapeuta doradził: kwestia exa, jakby to nie brzmiało, jest dalece poboczna. Jest skutkiem braków, a nie przyczyną pierwotną tego, że małżeństwo jest nieudane. Patrząc z boku oczywiście, bo autor momentami twierdzi, że tak zachłyśnięty był wyglądem żony, że ten przesłaniał mu przez wiele lat wszystkie braki.

Pytanie co zrobi autor gdyby faktycznie okazało się, że romansu nie ma - w sensie fizycznym, bo dla mnie takie pisanie z ex zwłaszcza po tylu latach jest mocno podejrzane i tak. Romans emocjonalny jak dla mnie.
Czy machnąłby ręką na swoje potrzeby pocieszony, że ex nie sprzątnie mu jej po tylu latach. Czy wreszcie zaczął swoje dojrzewanie, czyli zrozumienie, że szczęsliwy związek zaczyna sie od akceptacji na posiadanie i EGZEKWOWANIE własnych potrzeb, a nie tylko spełnianie cudzych.

989

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:

A mnie nie dziwi zachowanie Autora. Przypominam, że zarobił w głowę, kiedy ostatnio próbował zajrzeć do telefonu żony. Pisałam już wcześniej, on poniekąd jest ofiarą przemocy psychicznej. Kocha ją i od roku albo i dłużej, żyje w dysonansie poznawczym. Jej zachowanie mu się nie skleja, ale kocha, więc „zakłada”, że ona go nie oszukuje. Zauważcie, że ostatnio często pisze, jak stoi jak słup soli i nie potrafi się poruszyć. To jest właśnie to.
Druga sprawa jest niestety taka, że być może nie jest psychicznie gotowy na prawdę. Jego podświadomość go broni. Podświadomość mówi: nie zaglądaj, bo będzie bolało. Dlatego chroniąc siebie i swoją psychikę nie dąży do poznania prawdy.

Dlatego pisałam, że biorę poprawkę na to, że ludzie różnie reagują na duży stres, ale prawda jest taka, że pewności co do romansu nie ma, a powinien ją mieć. W innym wypadku, tak jak mówił terapeuta, będzie się tylko zamęczał domysłami. Moim zdaniem to jest taki moment przełomowy, gdy musi postarać się zebrać wszystkie siły, jakie posiada i skonfrontować się z rzeczywistością, zanim ta zmiecie go z planszy. Chyba, że chce się tak miotać następnych parę lat.

990

Odp: czy kocha ?

Teraz niczego nie sprawdzaj. Odpocznij. Może faktycznie jak masz możliwość wyjedź gdzieś.

991

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:

A mnie nie dziwi zachowanie Autora. Przypominam, że zarobił w głowę, kiedy ostatnio próbował zajrzeć do telefonu żony. Pisałam już wcześniej, on poniekąd jest ofiarą przemocy psychicznej. Kocha ją i od roku albo i dłużej, żyje w dysonansie poznawczym. Jej zachowanie mu się nie skleja, ale kocha, więc „zakłada”, że ona go nie oszukuje. Zauważcie, że ostatnio często pisze, jak stoi jak słup soli i nie potrafi się poruszyć. To jest właśnie to.
Druga sprawa jest niestety taka, że być może nie jest psychicznie gotowy na prawdę. Jego podświadomość go broni. Podświadomość mówi: nie zaglądaj, bo będzie bolało. Dlatego chroniąc siebie i swoją psychikę nie dąży do poznania prawdy.

Nie zauważyłam tego posta, a dokładnie to samo pomyślałam czytając, że nie zajrzał "bo coś tam". Ok stres, jasna sprawa.
Ale to dowodzi poniekąd tego o czym piszesz, a ja pomyślałam: niechęć na głębokim poziomie do poznania ostatecznej prawdy. Bo wtedy już musiałby zareagowac jednoznacznie, a on na to nie jest gotowy.
Ale moim zdaniem nie dlatego, że tak kocha, tylko tak bardzo sie boi i nie umie sobie wyobrazić innego życia niż we dwoje.

992

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

Teraz niczego nie sprawdzaj. Odpocznij. Może faktycznie jak masz możliwość wyjedź gdzieś.

Jeśli jest w stanie o tym nie myśleć i nie nakręcać się, to tak, opcja z odpoczynkiem jest dobra.
Ale jeśli ma cały czas mielić to w głowie i wyobrażać sobie nie wiadomo co, to lepiej sprawdzić.
A potem zawsze może wyjechać, żeby przemyśleć na spokojnie to, czego się dowiedział i co to znaczy dla małżeństwa.
Niezależnie od tego, czy żona ma romans, czy tylko tak sobie pisze, czy w ogóle nie ma już kontaktu z byłym.

993 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-12-09 20:13:29)

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:

A mnie nie dziwi zachowanie Autora. Przypominam, że zarobił w głowę, kiedy ostatnio próbował zajrzeć do telefonu żony. Pisałam już wcześniej, on poniekąd jest ofiarą przemocy psychicznej. Kocha ją i od roku albo i dłużej, żyje w dysonansie poznawczym. Jej zachowanie mu się nie skleja, ale kocha, więc „zakłada”, że ona go nie oszukuje. Zauważcie, że ostatnio często pisze, jak stoi jak słup soli i nie potrafi się poruszyć. To jest właśnie to.
Druga sprawa jest niestety taka, że być może nie jest psychicznie gotowy na prawdę. Jego podświadomość go broni. Podświadomość mówi: nie zaglądaj, bo będzie bolało. Dlatego chroniąc siebie i swoją psychikę nie dąży do poznania prawdy.

Dokładnie, jak widać nie każdy to ogarnia... w myśl przysłowia syty nie zrozumie głodnego.

994

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
netk53521 napisał/a:

dobry wieczór,
wyspałem się parę godzin. Byłem na godzinnej sesji u terapeuty. w aptece jedyny lek na uspokojenie jaki był bez recepty to jakiś destresan , zaczął działać  bo przynajmniej ręce się tak nie trzęsą i serce tak już nie wali. ale też sesja trochę pomogła. Terapeuta powiedział ,że mam w sobie mnóstwo skrajnych emocji , które się kłębią i kumulują. I że muszę zrozumieć jedną rzecz : że dopóki nie mam pewności ,że żona ma znów kontakt z exem , nie mogę się nakręcać sam. Że muszę zacząć układać w swojej głowie krok po kroku . i że przede wszystkim muszę zacząć rozumieć siebie  Bo przecież żona może nie mieć z nim romansu , ale jak wtedy widzę nasze małżeństwo? a z drugiej strony muszę się przygotować emocjonalnie na prawdę , która może mnie bardzo zaboleć. Że zbyt skupiam się na żonie a nie myślę o swojej psychice.
Oczywiście TERAZ wiem ,że to logiczne ,że powinienem choćby dla siebie sprawdzić te jej smsy - byłoby chociaż jasne.  Nie jestem wam w stanie opisać co poczułem. Jak ręce zaczęły się trzęść a serce walić jak szalone. to były emocje nie do opisania. Teraz żałuję ,że nie spojrzałem na smsy. ale to zrobię.

Na pewno wiesz, o której żona kończy pracę. Masz klucze do tego mieszkania?
Jak przyjedzie do domu, to powiedz, że musisz po coś wyskoczyć na miasto i podjedź tam, sprawdź.
Może ten telefon cały czas trzyma w biurze, skoro w domu używa innego. Ewentualnie w samochodzie.
Dla własnego dobra powinieneś się upewnić, czy nadal utrzymują ze sobą kontakt.

zapasowe klucze są w domu zawsze w tym samym miejscu. Nigdy wcześniej nie wiedziałem tego telefonu. 
to wszystko mnie tak zaskoczyło. dzień wcześniej impreza dość udana - choć zachowanie żony momentami dość niezrozumiałe dla mnie (lekko to ujmując). no i teściu oczywiście w formie - nie mogł przeżyć chyba,że mi się nie odgryzł wtedy to musiał w sobotę oddać. ale spokojnie , nie sprowokował mnie - bardziej rozśmieszył.

995

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

dobry wieczór,
wyspałem się parę godzin. Byłem na godzinnej sesji u terapeuty. w aptece jedyny lek na uspokojenie jaki był bez recepty to jakiś destresan , zaczął działać  bo przynajmniej ręce się tak nie trzęsą i serce tak już nie wali. ale też sesja trochę pomogła. Terapeuta powiedział ,że mam w sobie mnóstwo skrajnych emocji , które się kłębią i kumulują. I że muszę zrozumieć jedną rzecz : że dopóki nie mam pewności ,że żona ma znów kontakt z exem , nie mogę się nakręcać sam. Że muszę zacząć układać w swojej głowie krok po kroku . i że przede wszystkim muszę zacząć rozumieć siebie  Bo przecież żona może nie mieć z nim romansu , ale jak wtedy widzę nasze małżeństwo? a z drugiej strony muszę się przygotować emocjonalnie na prawdę , która może mnie bardzo zaboleć. Że zbyt skupiam się na żonie a nie myślę o swojej psychice.
Oczywiście TERAZ wiem ,że to logiczne ,że powinienem choćby dla siebie sprawdzić te jej smsy - byłoby chociaż jasne.  Nie jestem wam w stanie opisać co poczułem. Jak ręce zaczęły się trzęść a serce walić jak szalone. to były emocje nie do opisania. Teraz żałuję ,że nie spojrzałem na smsy. ale to zrobię.

Logiczne to jest przygotowanie się na to, czego się dowiesz. Nie wiem w jakiej branży działasz, ale ja np. pracuję w finansach. Jeśli wiem, że jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia pewnych niekorzystnych zdarzeń, zakładam rezerwę. Może przyjść do mnie właściciel i powiedzieć: Pani kochana to się nie wydarzy! Zresztą, ta rezerwa nieładnie wygląda w księgach, a ja staram się o kredyt. Proszę ją rozwiązać. Więc ja pytam krótko: czy jest Pan przygotowany w jakikolwiek inny sposób na ewentualność zaistnienia tego zdarzenia? No nie, on odpowiada. Więc rezerwa zostaje. I to tak długo, aź nie oświeci mnie Pan, że zdarzenie jest ubezpieczone w inny sposób.
Przygotuj się psychicznie, a nawet jeśli coś pójdzie nie tak, łatwiej sobie z tym poradzisz.

Podam Ci inny przykład. W sobotę wykonywałam badanie potrzebnie mi do oceny zdrowia. Okazało się, że na recepcji Pani nie zaznaczyła kwadracika jednego z badań. Na wyniku online czekałam z duszą na ramieniu cały dzień. Po czym patrzę: Są, ale BEZ TEGO jednego kluczowego. Wkurzyłam się strasznie. I później pomyślałam: czy mam na to wpływ? Nie. I z tą myślą miałam piękną niedzielę. A dzisiaj to już wspomnienia. Powtórzę badanie i będzie ok.
Z tą myślą moją Cię pozostawiam.

996

Odp: czy kocha ?

Jak on ni z gruszki ni z pietruszki gdzies sobie pojedzie, to ona na bank sie domysli, ze cos nie gra i sytuacja sie zaogni. Do tego co mu to da, ze bedzie chodzil gdzies sam i bedzie go skrecac ze stresu i niewiedzy? ten kto takie cos doradza chyba sam nigdy nie przechodzil przez jakis konkretny stres. Najlepiej w takich sytuacjach to skupic sie na bliskich. Autor na najblizsza rodzine raczej nie ma co liczyc, zoneczka juz zadbala zeby ojciec uznal go za wariata. Najlepiej to zwrocic sie do bardzo zaufanych przyjaciol ale takich ktorzy nie beda go dodatkowo nakrecac tylko wespra emocjonalnie. I skupic sie na dziecku, niech zabierze gdziec corke i spedza z nia czas, to moze byc najlepsza forma zeby zjac mysli czym innym w tym momencie.
To, ze ex mogl dzwonic na urodziny, to wymowki z dupy, bo przeciez obiecywala, ze mialo w ogole nie byc kontaktu. Wiec obecnie powinien o tym wiedziec i byc poblokowany. A to, ze zamiast dzwonic na jej normalny telefon, jak zrobilby czlowiek ktory nie ma nic na sumieniu to dzwoni na jaks tajny, to juz chyba dobitnie swiadczy, ze oni robia z autora debila. Nawet jak nie ma jakims cudem miedzy nimi nic fizycznego, to dla mnie i tak byloby pozamiatane po czyms takim.

997

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

zapasowe klucze są w domu zawsze w tym samym miejscu. Nigdy wcześniej nie wiedziałem tego telefonu. 
to wszystko mnie tak zaskoczyło. dzień wcześniej impreza dość udana - choć zachowanie żony momentami dość niezrozumiałe dla mnie (lekko to ujmując). no i teściu oczywiście w formie - nie mogł przeżyć chyba,że mi się nie odgryzł wtedy to musiał w sobotę oddać. ale spokojnie , nie sprowokował mnie - bardziej rozśmieszył.

No to dobrze, że przynajmniej nim się nie zdenerwowałeś.
A co myślisz o tym, by sprawdzić te wiadomości?
Sądzisz, że jesteś na siłach? Jesteś na to gotowy?
Jak się czujesz na ten moment?

998 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 20:28:16)

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:

Jak on ni z gruszki ni z pietruszki gdzies sobie pojedzie, to ona na bank sie domysli, ze cos nie gra i sytuacja sie zaogni. Do tego co mu to da, ze bedzie chodzil gdzies sam i bedzie go skrecac ze stresu i niewiedzy? ten kto takie cos doradza chyba sam nigdy nie przechodzil przez jakis konkretny stres. Najlepiej w takich sytuacjach to skupic sie na bliskich. Autor na najblizsza rodzine raczej nie ma co liczyc, zoneczka juz zadbala zeby ojciec uznal go za wariata. Najlepiej to zwrocic sie do bardzo zaufanych przyjaciol ale takich ktorzy nie beda go dodatkowo nakrecac tylko wespra emocjonalnie. I skupic sie na dziecku, niech zabierze gdziec corke i spedza z nia czas, to moze byc najlepsza forma zeby zjac mysli czym innym w tym momencie.
To, ze ex mogl dzwonic na urodziny, to wymowki z dupy, bo przeciez obiecywala, ze mialo w ogole nie byc kontaktu. Wiec obecnie powinien o tym wiedziec i byc poblokowany. A to, ze zamiast dzwonic na jej normalny telefon, jak zrobilby czlowiek ktory nie ma nic na sumieniu to dzwoni na jaks tajny, to juz chyba dobitnie swiadczy, ze oni robia z autora debila. Nawet jak nie ma jakims cudem miedzy nimi nic fizycznego, to dla mnie i tak byloby pozamiatane po czyms takim.

Wczoraj był gotów późnym wieczorem jechać do kolegi na popijawę, więc chyba nie jest to takie strasznie dziwne, że wychodzi z domu?
A na miasto mógłby podjechać choćby po coś słodkiego, albo jakąś inną przekąskę, bo tak, bo ma taki kaprys.
No nie wiem, przecież taką wymówkę jest łatwo wymyślić. Można kupić daną rzecz, żeby się uwiarygodnić.
Wątpię, że żona cokolwiek będzie podejrzewała. Nie wspominał nigdy, by jakkolwiek go w tej kwestii kontrolowała.

Jeśli teraz będzie się tylko nakręcał, że to na pewno świadczy o romansie, a nie zweryfikuje tych podejrzeń, to sam sobie zrobi krzywdę.
Według mnie na tym etapie jest tak rozemocjonowany, że nie będzie potrafił na zawołanie się od tych emocji odłączyć i nie myśleć.
Oczywiście wszystko zależy od tego, czy czuje się na siłach, ale to dorosły chłop, a nie małe dziecko. Musi zacząć dbać o swoje interesy.

999

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Jak on ni z gruszki ni z pietruszki gdzies sobie pojedzie, to ona na bank sie domysli, ze cos nie gra i sytuacja sie zaogni. Do tego co mu to da, ze bedzie chodzil gdzies sam i bedzie go skrecac ze stresu i niewiedzy? ten kto takie cos doradza chyba sam nigdy nie przechodzil przez jakis konkretny stres. Najlepiej w takich sytuacjach to skupic sie na bliskich. Autor na najblizsza rodzine raczej nie ma co liczyc, zoneczka juz zadbala zeby ojciec uznal go za wariata. Najlepiej to zwrocic sie do bardzo zaufanych przyjaciol ale takich ktorzy nie beda go dodatkowo nakrecac tylko wespra emocjonalnie. I skupic sie na dziecku, niech zabierze gdziec corke i spedza z nia czas, to moze byc najlepsza forma zeby zjac mysli czym innym w tym momencie.
To, ze ex mogl dzwonic na urodziny, to wymowki z dupy, bo przeciez obiecywala, ze mialo w ogole nie byc kontaktu. Wiec obecnie powinien o tym wiedziec i byc poblokowany. A to, ze zamiast dzwonic na jej normalny telefon, jak zrobilby czlowiek ktory nie ma nic na sumieniu to dzwoni na jaks tajny, to juz chyba dobitnie swiadczy, ze oni robia z autora debila. Nawet jak nie ma jakims cudem miedzy nimi nic fizycznego, to dla mnie i tak byloby pozamiatane po czyms takim.

Wczoraj był gotów późnym wieczorem jechać do kolegi na popijawę, więc chyba nie jest to takie strasznie dziwne, że wychodzi z domu?
A na miasto mógłby podjechać choćby po coś słodkiego, albo jakąś inną przekąskę, bo tak, bo ma taki kaprys.
No nie wiem, przecież taką wymówkę jest łatwo wymyślić. Można kupić daną rzecz, żeby się uwiarygodnić.
Wątpię, że żona cokolwiek będzie podejrzewała. Nie wspominał też nigdy, by jakkolwiek go kontrolowała.

Jeśli teraz będzie się tylko nakręcał, że to na pewno świadczy o romansie, a nie zweryfikuje tych podejrzeń, to sam sobie zrobi krzywdę.
Według mnie na tym etapie jest tak rozemocjonowany, że nie będzie potrafił na zawołanie się od tych emocji odłączyć i nie myśleć.
Oczywiście wszystko teraz zależy od tego, czy czuje się na siłach, ale to dorosły chłop, a nie małe dziecko. Musi zacząć dbać o swoje interesy.

Wyjazd to nie jest to samo co wyjscie na miasto. Wyjazd z reguly jest na dluzej niz jeden dzien i ja tak zrozumialam te rady, ze on ma wyjechac gdzies dalej zeby sie zdystansowac.

1,000 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 20:40:57)

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:

Wyjazd to nie jest to samo co wyjscie na miasto. Wyjazd z reguly jest na dluzej niz jeden dzien i ja tak zrozumialam te rady, ze on ma wyjechac gdzies dalej zeby sie zdystansowac.

Właśnie miałam sprostować, że źle zrozumiałam i masz na myśli propozycję wyjazdu.
Też uważam, że taki nagły wyjazd na kilka dni nie jest dobrym pomysłem.
Nawet gdyby się udało jakoś to uwiarygodnić, to raczej nie zrobiłby mu dobrze, skoro jest w tak złym stanie.
Teraz jest moment, kiedy powinien zbierać siły i przede wszystkim działać, bo już rok życia stracił na domysły i miotanie się.

1,001

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
netk53521 napisał/a:

zapasowe klucze są w domu zawsze w tym samym miejscu. Nigdy wcześniej nie wiedziałem tego telefonu. 
to wszystko mnie tak zaskoczyło. dzień wcześniej impreza dość udana - choć zachowanie żony momentami dość niezrozumiałe dla mnie (lekko to ujmując). no i teściu oczywiście w formie - nie mogł przeżyć chyba,że mi się nie odgryzł wtedy to musiał w sobotę oddać. ale spokojnie , nie sprowokował mnie - bardziej rozśmieszył.

No to dobrze, że przynajmniej nim się nie zdenerwowałeś.
A co myślisz o tym, by sprawdzić te wiadomości?
Sądzisz, że jesteś na siłach? Jesteś na to gotowy?
Jak się czujesz na ten moment?

sprawdzę te wiadomości - tego jestem pewien.
ale muszę najpierw ochłonąć.
czuję się fatalnie.
wiem ,że Wy tu lepiej wyrażacie swoje uczucia - lepiej potraficie wyrazić jak się czujecie, ale tak jest na ten moment : fatalnie.

1,002 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 20:54:24)

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

sprawdzę te wiadomości - tego jestem pewien.
ale muszę najpierw ochłonąć.
czuję się fatalnie.
wiem ,że Wy tu lepiej wyrażacie swoje uczucia - lepiej potraficie wyrazić jak się czujecie, ale tak jest na ten moment : fatalnie.

Skoro tego potrzebujesz, to jasne, daj sobie czas, złap oddech.
Jak poczujesz, że jesteś na siłach, by sprawdzić, to zrób to.
Tylko postaraj się nie czekać z tym zbyt długo, bo czas leci.
Nikt potem nie cofnie wskazówek zegara. Już rok przepadł.
Dobrze, że przynajmniej wciąż chodzisz na terapię. 
Wiadomo, że jesteś teraz mocno zestresowany i się boisz.
Ale z drugiej strony, sam pomyśl. Tyle czasu się zastanawiałeś, jakie są intencje Twojej żony.
Jeśli się okaże, że kłamała i dalej pisze z byłym partnerem, to będziesz miał swoją odpowiedź.

Jakbyś miał potrzebę z kimś porozmawiać, a nikt znajomy nie będzie pod ręką, to pisz tu z nami.
Nawet o czymś innym niż żona i małżeństwo. Ważne, żebyś nie był teraz całkiem sam.

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

  Nie jestem wam w stanie opisać co poczułem. Jak ręce zaczęły się trzęść a serce walić jak szalone. to były emocje nie do opisania.

Nie musisz opisywać, widać jak na dłoni że jesteś trzęsącą się ze strachu galaretą.

Dopóki nie opanujesz strachu, nie będziesz miał żadnej sprawczości. Zrobisz wszystko by niczego nie zmieniać w sposób, który byłby dla Ciebie nieoczekiwany i niekontrolowany.

Gdyby dziś żona przyszła i powiedziała że odchodzi, ma dość Twojego zachowania, padłbyś na kolana i prosił o wybaczenie.

Pisałem Ci już o tym, proponowałem inne spojrzenie, opanowanie strachu. To jednak wymaga pracy i zmierzenia się ze swoimi emocjami, a Ty się tego boisz najbardziej.
Opera mydlana, jak ktoś napisał. Będzie tak trwać dopóki ktoś nie zadecyduje za Ciebie.

1,004

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:

Mądrze terapeuta doradził: kwestia exa, jakby to nie brzmiało, jest dalece poboczna. Jest skutkiem braków, a nie przyczyną pierwotną tego, że małżeństwo jest nieudane. Patrząc z boku oczywiście, bo autor momentami twierdzi, że tak zachłyśnięty był wyglądem żony, że ten przesłaniał mu przez wiele lat wszystkie braki.

Pytanie co zrobi autor gdyby faktycznie okazało się, że romansu nie ma - w sensie fizycznym, bo dla mnie takie pisanie z ex zwłaszcza po tylu latach jest mocno podejrzane i tak. Romans emocjonalny jak dla mnie.
Czy machnąłby ręką na swoje potrzeby pocieszony, że ex nie sprzątnie mu jej po tylu latach. Czy wreszcie zaczął swoje dojrzewanie, czyli zrozumienie, że szczęsliwy związek zaczyna sie od akceptacji na posiadanie i EGZEKWOWANIE własnych potrzeb, a nie tylko spełnianie cudzych.

Jestem innego zdania. Choć oczywiście sa to tylko moje domysły. O ile unikanie bliskosci, seksu, walka o dominacje, mogą byc zachowaniami nieświadomymi czy wynikajacymi z różnych rzeczy od nas niezależnych to romans (a nawet sam kontakt) z eks jest swiadomy, jest wyborem i jest świństwem. Dlatego dla mnie nie jest to absolutnie temat poboczny. Choc na pewno jak piszesz uklad w domu moze sprzyjać takim zachowaniom

1,005

Odp: czy kocha ?

Autorze miała być rozmowa, która wszystko wyjaśni. Nie wyjaśniła.
Teraz są smsy, które mają wszystko wyjaśnić. Nie wyjaśnią. Wszystko można sobie odwrócić i wytłymaczyć. Zwłaszcza, że ty na nic nie jestes gotowy. Twoje ciało ci to krzyczy.
Daj sobie na luz. Nie zrobisz nic wbrew sobie. Szanuj swoje zdrowie.
Już to pisałem. Byli tacy, którzy mieli dowody. Wykosztowali się na detektywów. A i tak nie byli w stanie niczego zmienić.
Nie kieruj się emocjami. Czujesz w nich siłę. Ale to działa tylko przez krótką chwilę.

1,006

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:

Autorze miała być rozmowa, która wszystko wyjaśni. Nie wyjaśniła.
Teraz są smsy, które mają wszystko wyjaśnić. Nie wyjaśnią. Wszystko można sobie odwrócić i wytłymaczyć. Zwłaszcza, że ty na nic nie jestes gotowy. Twoje ciało ci to krzyczy.
Daj sobie na luz. Nie zrobisz nic wbrew sobie. Szanuj swoje zdrowie.
Już to pisałem. Byli tacy, którzy mieli dowody. Wykosztowali się na detektywów. A i tak nie byli w stanie niczego zmienić.
Nie kieruj się emocjami. Czujesz w nich siłę. Ale to działa tylko przez krótką chwilę.

Nie chodzi o to, by smsy wszystko mu wyjaśniły. Chodzi o to, by nie żyć domysłami kolejne tygodnie, czy miesiące. Jak się okaże, że żona pisze z tym kolesiem, że go okłamała, że płacz i przepraszanie były tylko odegraną z premedytacją scenką, to nie pozostawi mu złudzeń, kim jest kobieta, którą poślubił. Moim zdaniem lepiej wiedzieć. Czy coś potem z tego wyniknie, to już będzie zależało od niego, ale prawda jest niepodważalna. W przeciwieństwie do podejrzeń i wszelkiego rodzaju poszlak.

1,007

Odp: czy kocha ?
Bert44 napisał/a:

Jestem innego zdania. Choć oczywiście sa to tylko moje domysły. O ile unikanie bliskosci, seksu, walka o dominacje, mogą byc zachowaniami nieświadomymi czy wynikajacymi z różnych rzeczy od nas niezależnych to romans (a nawet sam kontakt) z eks jest swiadomy, jest wyborem i jest świństwem. Dlatego dla mnie nie jest to absolutnie temat poboczny. Choc na pewno jak piszesz uklad w domu moze sprzyjać takim zachowaniom

Fajnie fajnie, ale.. nie zrozumiałeś clue wink
Nie bagatelizuję wagi romansu jako świństwa ani przez moment.
Zwracam uwagę jedynie, że ZANIM był pomysł romansu już było źle. Albo zbyt słabo z jej perspektywy żeby się nie wikłać w romans. To nie oznacza, że winie autora- nic z tych rzeczy, przeciwnie.
Jakbyś nie zauważył, pomimo niechęci jaką żywi do mnie autor, stoję po jego stronie w tym wszystkim, winię jego ..starą. big_smile Taki epitet mi do tej wydry pasuje i nic nie zrobisz XD

Po prostu ona goni za emocjami jakie generował jej ex. Pozornie dążyła do stabilności - stąd "wybór" padł na michała, ale tak w głębi to lubi typ jaki reprezentuje ten ex. Chyba sam michał ją cytował, że "taki charyzmatyczny, wygadany, choć niższy " itd.
Więc od początku autor nie miał szans, bo ona lubi inny typ.
A że czasu mu zmarnowała, a raczej on sam sobie z początku, bo to on cisnął żeby byli razem.. a potem ona swoje dołożyła.

1,008

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:
netk53521 napisał/a:

zapasowe klucze są w domu zawsze w tym samym miejscu. Nigdy wcześniej nie wiedziałem tego telefonu. 
to wszystko mnie tak zaskoczyło. dzień wcześniej impreza dość udana - choć zachowanie żony momentami dość niezrozumiałe dla mnie (lekko to ujmując). no i teściu oczywiście w formie - nie mogł przeżyć chyba,że mi się nie odgryzł wtedy to musiał w sobotę oddać. ale spokojnie , nie sprowokował mnie - bardziej rozśmieszył.

No to dobrze, że przynajmniej nim się nie zdenerwowałeś.
A co myślisz o tym, by sprawdzić te wiadomości?
Sądzisz, że jesteś na siłach? Jesteś na to gotowy?
Jak się czujesz na ten moment?

sprawdzę te wiadomości - tego jestem pewien.
ale muszę najpierw ochłonąć.
czuję się fatalnie.
wiem ,że Wy tu lepiej wyrażacie swoje uczucia - lepiej potraficie wyrazić jak się czujecie, ale tak jest na ten moment : fatalnie.

Terapeuta daje ci rady do rzeczy, dobrze, ze tam chodzisz. Skupiaj sie na tym, zeby ogarniac emocje, czym bardziej bedziesz w stanie trzymac je na wodzy, tym lepie ci bedzie wychodzic wyrazanie tego co czujesz. Masz corke i prace w ktorej sie spelniasz,masz kumpli na ktorych mozesz mniej lub bardziej polegac i rodzine w razie czego. Nie jest u ciebie tak zle, poradzisz sobie spokojnie gdyby z zona sie posypalo. Opieraj sie na bliskich, po to sie ich ma zeby ci pmagali w takich sytuacjach. W koncu bedziesz w stanie uspokoic sie na tyle, zeby zmierzyc sie z sytuacja z zona.

1,009

Odp: czy kocha ?

Żona kupiła mi na imprezę koszulę : nie znam się na kolorach - ale ten wyglądał na jakiś odcień różowego - powiedziałem żonie ,że w różowej nie pójdę . A ona ,że to nie jest różowa tylko bardzo modny jakiś , ale nie wiem czy dobrze zrozumiałem : jakiś łososiowy kolor? (nie śmiejcie się ze mnie jak nie ma takiego koloru - tak usłyszałem , może to inna nazwa nie wiem) Ale w końcu to miała być jej impreza , chciałem być dla niej miły - nie chciałem odmawiać więc ją ubrałem do marynarki.
Żonie dałem naszyjnik - bardzo jej się spodobał i od razu poprosiła żebym jej założył .
choć goście byli zaproszeni od 18 my pojechaliśmy tam przed 17 . był już na sali ''kochany'' teść , teściowa , siostry żony , ich mężowie , jakieś ciotki itp. 
Teść jak mnie tylko zobaczył aż się uśmiechnął na mój widok i uwaga - podał mi rękę na przywitanie (nie podawaliśmy sobie rąk od laat ) - uścisnąłem ją - tylko  dlatego ,że byli inni ludzie, że to urodziny żony i nie chciałem nic zaczynać. Teść ''przyciągnął '' mnie delikatnie do siebie i z uśmiechem zapytał -czy tę koszulę wytrzasnąłem  z pedalskiego pornosa - jego słowa .  Muszę Wam napisać ,że ubawił mnie tym naprawdę i przez parę sekund chciałem go zapytać w jakim to ''pedalskim pornosie '' widział taką koszulę - ale się ugryzłem w język - bo z nim to nigdy nie wiadomo a nie chciałem go prowokować do żadnych zachowań. ( i wybaczcie te wulgarne słowa ,ale tak powiedział )
Jak usiedliśmy przy stole zauważyłem ,że żonie nie spodobało się ,że ojciec od razu sięgnął po butelkę ( a ma zabronione picie przez lekarza ) - no ale oczywiście teściowa milczy i reszta też -no  i moja żona to przemilczała. Natomiast bardzo zdziwiła mnie jej reakcja. Teść naturalnie nie mógł mnie przeżyć i w końcu po chwili znów wrócił temat koszuli , teksty w stylu : męskich nie było ?  i nagle moja żona - nie krzyknęła - tylko podniosła ton głosu -  Tato jak coś Ci się w Michale nie podoba to zawsze możesz wyjść .
takie cos? u nich w rodzinie ?  o jezu - już ją pewnie  ''z dowodu wydrapał'' - w każdym bądź razie teść  zmył się po 2 godzinach.
byłem względem żony uprzejmy i pomocny. Natomiast żona dosłownie - dosłownie nie odchodziła ode mnie. ciągle mnie do siebie wołała , łapała za rękę , przytulała (nawet bez grama alko ) jak były robione jakieś zdjęcia to ciągle się przytulała. a koło północy (zaznaczę ,że nie była ''pijana'' raczej ''wcięta'' ) wyszliśmy z jej przyjaciółkami i ich mężami na zewnątrz . żona zaczęła się przytulać i powiedziała : kocham Cię .
Nie rozumiem tej kobiety. nie rozumiem.
i żeby nie było : nie ''jaram się '' tym że postawiła się ojcu - sam mogłem się odezwać ,ale nie chciałem.
''nie jaram się'' czułościami od żony i jej zachowaniem - i nie przez sytuację z telefonem. Już podczas imprezy nie mogłem zrozumieć o co jej chodzi , czemu taka jest ..
ja jej na jej wyznanie nie  odpowiedziałem . choć przecież ją kocham - a ona chyba się tym nie przejęła bo się delikatnie uśmiechnęła i poszła z koleżanką pożegnać paru gości.
nie rozumiem jej.

1,010

Odp: czy kocha ?

Gdyby nie ten cholerny telefon, to by brzmiało naprawdę dobrze, wiesz?
A jak się zachowywała wczoraj i dzisiaj? Też była taka miła wobec Ciebie?

1,011

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:

Gdyby nie ten cholerny telefon, to by brzmiało naprawdę dobrze, wiesz?
A jak się zachowywała wczoraj i dzisiaj? Też była taka miła wobec Ciebie?

miła to mało powiedziane .dziś mi powiedziała ,że ma dla mnie tak wspaniały prezent na Święta ,że już wie ,że będę zachwycony.

1,012

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

miła to mało powiedziane .dziś mi powiedziała ,że ma dla mnie tak wspaniały prezent na Święta ,że już wie ,że będę zachwycony.

Kurczę, wcale się nie dziwię, że czujesz się teraz taki skołowany.
Na Twoim miejscu bym poczekała z wnioskami dopóki nie sprawdzisz telefonu, bo teraz można co najwyżej snuć domysły.
Gdybyś wczoraj nie napisał o tym telefonie, to bym pomyślała, że ona zaczęła się starać.
Bo przecież daje to, czego chciałeś. Przytula, wyznaje miłość.
Pytanie tylko, czy to wszystko jest szczere.

1,013

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

Żona kupiła mi na imprezę koszulę : nie znam się na kolorach - ale ten wyglądał na jakiś odcień różowego - powiedziałem żonie ,że w różowej nie pójdę . A ona ,że to nie jest różowa tylko bardzo modny jakiś , ale nie wiem czy dobrze zrozumiałem : jakiś łososiowy kolor? (nie śmiejcie się ze mnie jak nie ma takiego koloru - tak usłyszałem , może to inna nazwa nie wiem) Ale w końcu to miała być jej impreza , chciałem być dla niej miły - nie chciałem odmawiać więc ją ubrałem do marynarki.
Żonie dałem naszyjnik - bardzo jej się spodobał i od razu poprosiła żebym jej założył .
choć goście byli zaproszeni od 18 my pojechaliśmy tam przed 17 . był już na sali ''kochany'' teść , teściowa , siostry żony , ich mężowie , jakieś ciotki itp. 
Teść jak mnie tylko zobaczył aż się uśmiechnął na mój widok i uwaga - podał mi rękę na przywitanie (nie podawaliśmy sobie rąk od laat ) - uścisnąłem ją - tylko  dlatego ,że byli inni ludzie, że to urodziny żony i nie chciałem nic zaczynać. Teść ''przyciągnął '' mnie delikatnie do siebie i z uśmiechem zapytał -czy tę koszulę wytrzasnąłem  z pedalskiego pornosa - jego słowa .  Muszę Wam napisać ,że ubawił mnie tym naprawdę i przez parę sekund chciałem go zapytać w jakim to ''pedalskim pornosie '' widział taką koszulę - ale się ugryzłem w język - bo z nim to nigdy nie wiadomo a nie chciałem go prowokować do żadnych zachowań. ( i wybaczcie te wulgarne słowa ,ale tak powiedział )
Jak usiedliśmy przy stole zauważyłem ,że żonie nie spodobało się ,że ojciec od razu sięgnął po butelkę ( a ma zabronione picie przez lekarza ) - no ale oczywiście teściowa milczy i reszta też -no  i moja żona to przemilczała. Natomiast bardzo zdziwiła mnie jej reakcja. Teść naturalnie nie mógł mnie przeżyć i w końcu po chwili znów wrócił temat koszuli , teksty w stylu : męskich nie było ?  i nagle moja żona - nie krzyknęła - tylko podniosła ton głosu -  Tato jak coś Ci się w Michale nie podoba to zawsze możesz wyjść .
takie cos? u nich w rodzinie ?  o jezu - już ją pewnie  ''z dowodu wydrapał'' - w każdym bądź razie teść  zmył się po 2 godzinach.
byłem względem żony uprzejmy i pomocny. Natomiast żona dosłownie - dosłownie nie odchodziła ode mnie. ciągle mnie do siebie wołała , łapała za rękę , przytulała (nawet bez grama alko ) jak były robione jakieś zdjęcia to ciągle się przytulała. a koło północy (zaznaczę ,że nie była ''pijana'' raczej ''wcięta'' ) wyszliśmy z jej przyjaciółkami i ich mężami na zewnątrz . żona zaczęła się przytulać i powiedziała : kocham Cię .
Nie rozumiem tej kobiety. nie rozumiem.
i żeby nie było : nie ''jaram się '' tym że postawiła się ojcu - sam mogłem się odezwać ,ale nie chciałem.
''nie jaram się'' czułościami od żony i jej zachowaniem - i nie przez sytuację z telefonem. Już podczas imprezy nie mogłem zrozumieć o co jej chodzi , czemu taka jest ..
ja jej na jej wyznanie nie  odpowiedziałem . choć przecież ją kocham - a ona chyba się tym nie przejęła bo się delikatnie uśmiechnęła i poszła z koleżanką pożegnać paru gości.
nie rozumiem jej.

Dziwny zbieg okolicznosc, ciekawe czy ma to zwiazek z jej exem, ze jej zachowanie sie nagle tak zmienilo o 180 st.

1,014

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
netk53521 napisał/a:

miła to mało powiedziane .dziś mi powiedziała ,że ma dla mnie tak wspaniały prezent na Święta ,że już wie ,że będę zachwycony.

Kurczę, wcale się nie dziwię, że czujesz się teraz taki skołowany.
Na Twoim miejscu bym poczekała z wnioskami dopóki nie sprawdzisz telefonu, bo teraz można co najwyżej snuć domysły.
Gdybyś wczoraj nie napisał o tym telefonie, to bym pomyślała, że ona zaczęła się starać.
Bo przecież daje to, czego chciałeś. Przytula, wyznaje miłość.
Pytanie tylko, czy to wszystko jest szczere.

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.
raz płacze i mówi ,że nie wie czy kocha. potem wyznaję milosc.
jak zacznie inicjować seks to dzwonie po egzorcystę .

1,015

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.
raz płacze i mówi ,że nie wie czy kocha. potem wyznaję milosc.
jak zacznie inicjować seks to dzwonie po egzorcystę .

Tak jak mówiłam, gdyby nie ten telefon, to powiedziałabym, że to wszystko dało jej do myślenia i zaczęła się starać, bo nie chce Cię stracić.
W kwestii miłości, to pamiętam, że w jakiejś poprzedniej rozmowie też twierdziła, że kocha. Po terapii, że nie wie. A teraz znów kocha. Ciężko nadążyć, to fakt.
Generalnie, jaka by nie była prawda w kwestii byłego partnera żony, to jej zachowanie z ostatnich dni świadczy o tym, że ona chce utrzymać małżeństwo.
Inaczej nie okazywałaby Ci uczuć przy innych ludziach w tak otwarty sposób, ani nie stanęłaby w Twojej obronie, narażając się na gniew ojca.
Tak według mnie nie robi kobieta, która w myślach już tworzy sobie wizje przyszłości z jakimś innym mężczyzną.

1,016

Odp: czy kocha ?

Albo swiadczy o tym, ze ona skacze przy autorze, bo czuje wyrzuty sumienia jesli ma cos za uszami czego nie powinna robic. Czyt pisanie z exem mimo, ze obiecala, ze nie bedzie i mysli, ze autor nieswiadomy niczego. (Jesli faktycznie dalej z nim utrzymuje kontakt a nie zadzwonil tylko zlozyc zyczenia).

1,017

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:

Dziwny zbieg okolicznosc, ciekawe czy ma to zwiazek z jej exem, ze jej zachowanie sie nagle tak zmienilo o 180 st.

Mnie się takie wahania nastroju i zachowania o 180 stopni zawsze kojarzą z byciem kopniętym w 4 litery przez kogoś na kogo miało sie dłuższy czas chrapkę i przychodzą "wyrzuty sumienia" względem partnera, któremu zależało naprawdę.. chce się pokazać sobie samemu, że się "zrozumiało błąd" i nieświadomemu partnerowi wynagrodzić emocjonalne oddalenia i zaangazowanie gdzie indziej.
Za cholerę nie ufałabym.

Ale autor widać zachwycony "zmiana" i czeka na ten seks wink

1,018

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.

Dostałes szacha, który polega na tym, że wszyscy maja pomysleć, o co temu Michałowi chodzi. Ma przecież taką kochającą żonę. smile

1,019

Odp: czy kocha ?
Giaa2 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Dziwny zbieg okolicznosc, ciekawe czy ma to zwiazek z jej exem, ze jej zachowanie sie nagle tak zmienilo o 180 st.

Mnie się takie wahania nastroju i zachowania o 180 stopni zawsze kojarzą z byciem kopniętym w 4 litery przez kogoś na kogo miało sie dłuższy czas chrapkę i przychodzą "wyrzuty sumienia" względem partnera, któremu zależało naprawdę.. chce się pokazać sobie samemu, że się "zrozumiało błąd" i nieświadomemu partnerowi wynagrodzić emocjonalne oddalenia i zaangazowanie gdzie indziej.
Za cholerę nie ufałabym.

Ale autor widać zachwycony "zmiana" i czeka na ten seks wink

wcale nie kosmiciu  jedna- pisałem ,ze się nie ekscytuję.  Jakbym się zachwycał to spokojnie bym seks miał po powrocie z imprezy , ale położyłem się spać.  Nie rozumiałem jej i mimo wszystko zaczynam tracić względem niej zaufanie.
i nie mam zamiaru ''piać z zachwytu'' że żona ''miała na mnie  lepszy humor''przez jeden wieczór.

1,020

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:
netk53521 napisał/a:

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.

Dostałes szacha, który polega na tym, że wszyscy maja pomysleć, o co temu Michałowi chodzi. Ma przecież taką kochającą żonę. smile

być może... nie wiem.

1,021

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

wcale nie kosmiciu  jedna- pisałem ,ze się nie ekscytuję.  Jakbym się zachwycał to spokojnie bym seks miał po powrocie z imprezy , ale położyłem się spać.  Nie rozumiałem jej i mimo wszystko zaczynam tracić względem niej zaufanie.
i nie mam zamiaru ''piać z zachwytu'' że żona ''miała na mnie  lepszy humor''przez jeden wieczór.

E tam.. kilka przytulasków więcej, żona błyśnie noga w pończoszce i nie zmiękniesz? w końcu jesteś wygłodniały... tongue 

Ja tam bym laske położyła pewnie na te wiadomości w tel. , nie czytam cudzej korespondencji. Ale wskaźnikiem byłoby dla mnie utracone zaufanie i totalny brak komunikacji.
tu nie trzeba detektywa.

1,022

Odp: czy kocha ?
Legat napisał/a:
netk53521 napisał/a:

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.

Dostałes szacha, który polega na tym, że wszyscy maja pomysleć, o co temu Michałowi chodzi. Ma przecież taką kochającą żonę. smile

Tak tez moglo byc. Zeby pozory byly zachowane przy ludziach.

1,023 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 22:19:00)

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:

Tak tez moglo byc. Zeby pozory byly zachowane przy ludziach.

Pozory przy znajomych, okej, mogłoby tak być. Nie neguję.
Ale po co zatarg z ojcem? Jak rozumiem, NIGDY wcześniej tego nie zrobiła.
Teraz, 17 lat małżeństwa, a ona pierwszy raz stanęła w obronie Michała.

Ja tu widzę trzy opcje:
1. Nadal ma kontakt z byłym, więc ma wyrzuty sumienia i próbuje mu to zrekompensować, stąd to nowe zachowanie.
2. Nadal ma kontakt z byłym i coś fajnego zadziało się w tamtej relacji, a dodatkowo czuje, że męża też trzyma w garści, więc ma dobry humor.
3. Nie ma już kontaktu z byłym, a w świetle ostatnich wydarzeń zrozumiała, że może stracić męża, więc zaczęła się starać.
W końcu zmiana nastroju nastąpiła krótko po tym, gdy poszli na terapię i się po niej mocno pokłócili.

Przy czym trzecia opcja przewiduje jeszcze, że może to być tylko chwilowe, tak na przeczekanie.
A która jest prawdziwa? Czas pokaże.

Tak czy inaczej, podtrzymuję moje zdanie, że żona rozwodu nie planuje.
Niezależnie od tego, czy chce zatrzymać byłego w swoim życiu, czy nie.
Zawsze można próbować mieć obu, tak jak było do tej pory.

1,024

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:

Ja tu widzę trzy opcje:
1. Nadal ma kontakt z byłym, więc ma wyrzuty sumienia i próbuje mu to zrekompensować, stąd to nowe zachowanie.
2. Nadal ma kontakt z byłym i coś fajnego zadziało się w tamtej relacji, a dodatkowo czuje, że męża też trzyma w garści, więc ma dobry humor.
3. Nie ma już kontaktu z byłym, a w świetle ostatnich wydarzeń zrozumiała, że może stracić męża, więc zaczęła się starać.

Ja podobnie widzę.
Faktycznie może czuć sie "na fali" jako rycząca piećdziesiona wink, że kręci dwoma na raz.
Choć tak naprawdę tylko michasiem, bo ex jeśli już daje jej tylko paluszka possać atencji, a rodziny z nią nie chciał, czyli nie chciał jej smile

1,025

Odp: czy kocha ?

Swoją droga bardzo ciekawa jestem jak to wycie w łazience na pół osiedla w wykonaniu tej podstarzałej aktorki wyglądało. To musiało byc ciekawe big_smile
Coś tędy może?

https://www.youtube.com/watch?v=ee925OTFBCA


Tak to widzę, tylko x razy głośniej big_smile

1,026

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tak tez moglo byc. Zeby pozory byly zachowane przy ludziach.

Pozory przy znajomych, okej, mogłoby tak być. Nie neguję.
Ale po co zatarg z ojcem? Jak rozumiem, NIGDY wcześniej tego nie zrobiła.
Teraz, 17 lat małżeństwa, a ona pierwszy raz stanęła w obronie Michała.

Ja tu widzę trzy opcje:
1. Nadal ma kontakt z byłym, więc ma wyrzuty sumienia i próbuje mu to zrekompensować, stąd to nowe zachowanie.
2. Nadal ma kontakt z byłym i coś fajnego zadziało się w tamtej relacji, a dodatkowo czuje, że męża też trzyma w garści, więc ma dobry humor.
3. Nie ma już kontaktu z byłym, a w świetle ostatnich wydarzeń zrozumiała, że może stracić męża, więc zaczęła się starać.
W końcu zmiana nastroju nastąpiła krótko po tym, gdy poszli na terapię i się po niej mocno pokłócili.

Przy czym trzecia opcja przewiduje jeszcze, że może to być tylko chwilowe, tak na przeczekanie.
A która jest prawdziwa? Czas pokaże.

Tak czy inaczej, podtrzymuję moje zdanie, że żona rozwodu nie planuje.
Niezależnie od tego, czy chce zatrzymać byłego w swoim życiu, czy nie.
Zawsze można próbować mieć obu, tak jak było do tej pory.

Zatarg z ojcem dla lepszego efetu, zeby maz dal sie nabrac. Cos jak placz w lazience.
Nie wiem, wszystkie 3 opcje i kazda z osobna moga byc prawdziwe. Moze tez byc zupelnie co innego.

1,027

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

Żona kupiła mi na imprezę koszulę : nie znam się na kolorach - ale ten wyglądał na jakiś odcień różowego - powiedziałem żonie ,że w różowej nie pójdę . A ona ,że to nie jest różowa tylko bardzo modny jakiś , ale nie wiem czy dobrze zrozumiałem : jakiś łososiowy kolor? (nie śmiejcie się ze mnie jak nie ma takiego koloru - tak usłyszałem , może to inna nazwa nie wiem) Ale w końcu to miała być jej impreza , chciałem być dla niej miły - nie chciałem odmawiać więc ją ubrałem do marynarki.
Żonie dałem naszyjnik - bardzo jej się spodobał i od razu poprosiła żebym jej założył .
choć goście byli zaproszeni od 18 my pojechaliśmy tam przed 17 . był już na sali ''kochany'' teść , teściowa , siostry żony , ich mężowie , jakieś ciotki itp. 
Teść jak mnie tylko zobaczył aż się uśmiechnął na mój widok i uwaga - podał mi rękę na przywitanie (nie podawaliśmy sobie rąk od laat ) - uścisnąłem ją - tylko  dlatego ,że byli inni ludzie, że to urodziny żony i nie chciałem nic zaczynać. Teść ''przyciągnął '' mnie delikatnie do siebie i z uśmiechem zapytał -czy tę koszulę wytrzasnąłem  z pedalskiego pornosa - jego słowa .  Muszę Wam napisać ,że ubawił mnie tym naprawdę i przez parę sekund chciałem go zapytać w jakim to ''pedalskim pornosie '' widział taką koszulę - ale się ugryzłem w język - bo z nim to nigdy nie wiadomo a nie chciałem go prowokować do żadnych zachowań. ( i wybaczcie te wulgarne słowa ,ale tak powiedział )
Jak usiedliśmy przy stole zauważyłem ,że żonie nie spodobało się ,że ojciec od razu sięgnął po butelkę ( a ma zabronione picie przez lekarza ) - no ale oczywiście teściowa milczy i reszta też -no  i moja żona to przemilczała. Natomiast bardzo zdziwiła mnie jej reakcja. Teść naturalnie nie mógł mnie przeżyć i w końcu po chwili znów wrócił temat koszuli , teksty w stylu : męskich nie było ?  i nagle moja żona - nie krzyknęła - tylko podniosła ton głosu -  Tato jak coś Ci się w Michale nie podoba to zawsze możesz wyjść .
takie cos? u nich w rodzinie ?  o jezu - już ją pewnie  ''z dowodu wydrapał'' - w każdym bądź razie teść  zmył się po 2 godzinach.
byłem względem żony uprzejmy i pomocny. Natomiast żona dosłownie - dosłownie nie odchodziła ode mnie. ciągle mnie do siebie wołała , łapała za rękę , przytulała (nawet bez grama alko ) jak były robione jakieś zdjęcia to ciągle się przytulała. a koło północy (zaznaczę ,że nie była ''pijana'' raczej ''wcięta'' ) wyszliśmy z jej przyjaciółkami i ich mężami na zewnątrz . żona zaczęła się przytulać i powiedziała : kocham Cię .
Nie rozumiem tej kobiety. nie rozumiem.
i żeby nie było : nie ''jaram się '' tym że postawiła się ojcu - sam mogłem się odezwać ,ale nie chciałem.
''nie jaram się'' czułościami od żony i jej zachowaniem - i nie przez sytuację z telefonem. Już podczas imprezy nie mogłem zrozumieć o co jej chodzi , czemu taka jest ..
ja jej na jej wyznanie nie  odpowiedziałem . choć przecież ją kocham - a ona chyba się tym nie przejęła bo się delikatnie uśmiechnęła i poszła z koleżanką pożegnać paru gości.
nie rozumiem jej.

To patrz jaka kochająca żona przy innych...
W tej sytuacji powinna Cię zaciągnąć do łóżka..

Ale, że ubrałeś koszulę, która Ci się nie podobała, do tego też uważam, że absolutnie nie pasowała na tę imprezę, ja bym widziała bialą, jasnoniebieską albo czarną, zależy od koloru garnituru.

Ty bez tej żony nie będziesz umiał funkcjonować, jesteś marionetką w jej rękach, zrobi z Tobą co będzie chciała, więc najlepiej przyjmuj co mówi, nie buntuj się, wróć do tego co było, bo szkoda Twojego zdrowia.

1,028

Odp: czy kocha ?

Żona na tyle niedorozwinięta, ze nie ma hasła na telefon? Może to imię jednak dotyczy kogoś innego...
Żona mogła tak zareagować na ojca, bo wie, ile ma do stracenia.

1,029

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:
netk53521 napisał/a:

miła to mało powiedziane .dziś mi powiedziała ,że ma dla mnie tak wspaniały prezent na Święta ,że już wie ,że będę zachwycony.

Kurczę, wcale się nie dziwię, że czujesz się teraz taki skołowany.
Na Twoim miejscu bym poczekała z wnioskami dopóki nie sprawdzisz telefonu, bo teraz można co najwyżej snuć domysły.
Gdybyś wczoraj nie napisał o tym telefonie, to bym pomyślała, że ona zaczęła się starać.
Bo przecież daje to, czego chciałeś. Przytula, wyznaje miłość.
Pytanie tylko, czy to wszystko jest szczere.

i dlatego jak to robiła to nie umiałem pojąć o co jej chodzi.
raz płacze i mówi ,że nie wie czy kocha. potem wyznaję milosc.
jak zacznie inicjować seks to dzwonie po egzorcystę .

Ja pie...le ale rollercoaster. Chlopie zaczynam rozumiec Twoje zagubienie jestem tu z doskoku a też sie gubię. Nie podejmę sie interpretacji. Za duzo opcji i scenariuszy w glowie. Niektóre sypnęli już inni.
A tak z ciekawosci: teściowie są gnijaca od środka para  - to wiemy. Czy na zewnątrz pokazują się jako udana rodzina? Czy wg filozofii życiowej rodziny tesciow kobieta jest wartosciowa jesli ma męża i koniecznie dzieci i zyje w szczęśliwej (przynajmniej na pokaz) rodzinie?

I sprawdz te smsy. Straczy tej szopki. Wykończysz się. Prawda Cie wyzwoli

1,030 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-10 00:12:19)

Odp: czy kocha ?

Nie k...wa nie mogę Michal. Zaczales dobrze poznajesz się. Ale stań sie w koncu szczery i prosty. Pisalem Ci mów wprost bez obrażania. Oni Cie obrazaja i maja z tego fun. Jak Ci teściu tekst z koszula rzucił to Ty znow w gierki. Przemilczeć pokaże stoicki spokoj bede góra. Mogłeś mu nie psując imprezy powiedsiec na ucho: zniknij w końcu ch...ju z mojego życia. To mu się nalezalo. A Twoja zona? Bronie jej ile mogę ale ona przekracza wszelkie granice dla ludzi w zwiazku. Gra Toba funduje Ci rollercoaster. Zapytałeś ja kiedyś czy spala w trakcie Waszego malzenstwa z eksem? Jak nie to czy były buziaki? A kawa w restauracji? Przeciez to cyrk jest. Nie pierdziel o kluczach czy gierkach w wyjścia z domu tylko weź ten telefon i sprawdź. Kiedy skończy się Twoja cierpliwość? Wybaczyłeś jej bezboleśnie i za darmo  zdrade (czy fizyczna czy emocjonalna). Nawet jak Ci powie ze taki kochany jestes (może tak myslec) to w glebi duszy stałeś się dla niej (nie bierz do siebie ale to najtrafniejsze slowo) piz ..a a nie facetem. Nie ma do Ciebie szaunku, za malo w Tobie zdecydowanego faceta. A w takim układzie nie ma szans na powstanie pożądania. Wiec możesz sobie tak tkwić w szczesliwym bialym malzenstwie albo pokaz w końcu że jej toksyczne zagrywki nie przejdą. Przepraszam nie chce kopać leżącego i wspolczuje Ci sytuacji ale musisz sie zebrac do kupy (rada z du..y dla człowieka w takiej sytuacji). Dlaczego zgadzasz się być nr 2 po tym co dla niej zrobiłeś? Żeby chociaż slowo co w nią na imprezie wstąpiło?

1,031

Odp: czy kocha ?

A Twoja rodzina była zaproszona na tą imprezę? Nic o tym nie wspominasz.

1,032

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:

A Twoja rodzina była zaproszona na tą imprezę? Nic o tym nie wspominasz.

Ciekawe z jakiej racji jak sie nie lubia. Ona z jego matka przeciez koty dra.

1,033

Odp: czy kocha ?
Halina3.1 napisał/a:
nim2 napisał/a:

A Twoja rodzina była zaproszona na tą imprezę? Nic o tym nie wspominasz.

Ciekawe z jakiej racji jak sie nie lubia. Ona z jego matka przeciez koty dra.

Czyli oporów przed powiedzeniem ojcu Autora, że mąż chodzi na terapię nie miała, ale już zaprosić go na własną imprezę to be. Całkiem logiczne.

1,034

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
nim2 napisał/a:

A Twoja rodzina była zaproszona na tą imprezę? Nic o tym nie wspominasz.

Ciekawe z jakiej racji jak sie nie lubia. Ona z jego matka przeciez koty dra.

Czyli oporów przed powiedzeniem ojcu Autora, że mąż chodzi na terapię nie miała, ale już zaprosić go na własną imprezę to be. Całkiem logiczne.

Tak, bo w powiedzeniu mu o terapii miala motyw. W zaproszeniu na impreze zdecydowanie slabszy. Z jednej strony moglaby pokazac przed tescem jaka jest cudowna z drugiej strony, bylaby tam pewnie tesciowa a ta nie dalaby sie nabrac na teatrzyk. Pozatym, to, ze poleciala na skarge do tescia nie sprawia z automatu, ze sa teraz bff. Autor pisal, ze jego rodzice byli przeciwni temu malzenstwu.

1,035

Odp: czy kocha ?
nim2 napisał/a:

A Twoja rodzina była zaproszona na tą imprezę? Nic o tym nie wspominasz.

Dobry wieczór,
Żona zaprosiła moją rodzinę - ale tak wyszło ,że był tylko mój jeden brat  z żoną , ale wyszli po jakichś trzech godzinach.

1,036

Odp: czy kocha ?

Michał, co tam słychać? Jak się czujesz? Udało się trochę oczyścić głowę?

1,037

Odp: czy kocha ?

a tak ogólnie to żona zaproponowała pójście na terapię , ale do terapeutki , którą sama wybrała . z tego co zrozumiałem jest to jej terapeutka obecna , która również prowadzi sesje dla małżeństw.  Mam co do tego mieszane uczucia .
Bo znów - najpierw zero zgody na pójście na terapię (słuchać nie chciała ) - a dziś przyszła i ni z gruszki ni z pietruszki , że pójść może , ale to wybranej terapeutki..

1,038

Odp: czy kocha ?
Mrs.Happiness napisał/a:

Michał, co tam słychać? Jak się czujesz? Udało się trochę oczyścić głowę?

z nerwów mam bóle brzucha i migreny - choć powoli przechodzą.  Ale jakoś leci. Szczerze to staram się jak mogę o tym nie myśleć , ale ... rzadko kiedy się udaje...

1,039

Odp: czy kocha ?
netk53521 napisał/a:

z nerwów mam bóle brzucha i migreny - choć powoli przechodzą.  Ale jakoś leci. Szczerze to staram się jak mogę o tym nie myśleć , ale ... rzadko kiedy się udaje...

Pozostaje poczekać na efekt terapii, zawsze to coś.

1,040

Odp: czy kocha ?

Proste, ze ona bedzie chciala taka terapeutke zeby jej pasowala. Pewnie to tez jakies toksyczne babsko z mentalnoscia z prlu, juz pewnie uradzily jak cie urobic.

Posty [ 976 do 1,040 z 2,640 ]

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024